Mamy dla Was kolejną porcję pytań i odpowiedzi. Dziś pochodzą z komentarzy pod odcinkiem 58 i 59. Jak zawsze przypominam o wpisywaniu w treści nowych pytań trzech literek “PDM”. Pozwoli nam to wyłowić pytania ukryte wśród dziesiątków innych komentarzy. Miłej lektury.
Los Lorasa
Co według was dzieje się z Lorasem? Żyje? Nie żyje? Jak żyje to czy odegra jeszcze jakąś rolę i gdzie się znajduje? – Nevada
BT: Zastanawiam się, czy w tym przypadku znów nie pojawi się motyw zamiany zbroi… Tyrellowie już raz posłużyli się taką sztuczką (wtedy za namową Littlefingera), gdy Garlan przebrał się za Renly’ego. Nawet jeśli Loras rzeczywiście chciał osobiście poprowadzić szturm na warownię na Smoczej Skale, później ktoś mógł mu to wyperswadować, rozumiejąc, że takie ryzyko jest po myśli Cersei.
D: Przyznam szczerze, że sam nie mam pojęcia jak to wygląda. Jak dla mnie prawdopodobieństwo rozkłada się 50:50. Loras faktycznie może być ranny, co nie byłoby dziwne, jeśli weźmiemy pod uwagę jego gorący temperament. Ale równie prawdopodobne jest to, że Tyrellowie coś knują.
„Czemu, czemu tak, nie starcza dni, nie starcza nam lat?”
To będzie bardzo w sferze “gdybania”, powiedzmy, że Martin miałby żyć 120 lat i zachować przez ten czas ostrość umysłu, to czy po skończeniu Wichrów i Snu i jakiś kolejnych nowelek o Dunku i Jaju, myślicie, że napisałby np. dodatkowe rozdziały z innej perspektywy? Wydaje mi się, że kiedyś coś wspominał, że żałuje, że nie zrobił POV Robba, to czy np. napisałby, albo całość historii z jego perspektywy albo chociaż parę pojedynczych rozdziałów? Bo akurat PLiO ma taki potencjał i teoretycznie mógłby napisać rozdziały z punktu widzenia wielu postaci. Także, to moje pytanie, bardzo teoretyczne, ale jestem ciekawa co o tym myślicie? A – żeby nie było – zdaję sobie sprawę, że na tym etapie będziemy mieli dużo szczęścia jeśli w ogóle skończy sagę. – Nevada
D: Nie wiem czy przy obecnym tempie pisania te dodatkowe 50 lat mu wystarczy, by skończyć i PLiO i nowelki o Dunku i Jaju. Ale jestem prawie pewien, że nie brałby się za przerabianie samych książek. Jeśli już, to nie zdziwiłbym się na wiadomość o kolejnej książce quasi-historycznej, która prezentowałaby inną perspektywę na wydarzenia z PLiO lub ich okolic (np. moglibyśmy dostać kronikę rebelii Roberta albo nowej wojny z Innymi).
BT: Ja w takiej sytuacji najbardziej ucieszyłbym się chyba z opowiadań (albo nawet powieści), które rozgrywałyby się na tle wydarzeń, które zostały opisane w np. Świecie Lodu i Ognia i Ogniu i krwi.
O wargach słów kilka
Warg i zmiennoskóry to terminy oznaczające to samo czy warg odnosi się tylko do tych od wilków? Bo jak oznacza to samo, to zastanawiam się dlaczego u innych Starków wcześniej nie ujawniły się te cechy? W sensie w myśl tej teorii, że Starkowie mają tą umiejętność przez połączenie ich krwi z krwią króla wargów, Starkowie muszą mieć to w genach od przynajmniej kilku pokoleń. Któryś ze Starków przez te wszystkie lata musiał przecież mieć jakiegoś psa, kota, sokoła itd. to dlaczego dopiero ujawnia się to u dzieci Neda i Jona? – Nevada
BT: Wargowie to zmiennoskórzy, którzy wiążą się z wilkami i psami. Co do pochodzenia tych zdolności u Starków – możliwe, że dawni Starkowie rzeczywiście byli wargami (istnieją ku temu przesłanki, ale wprost nigdy nie zostało to potwierdzone) dlatego, że mieli wśród swoich przodków takich zmiennoskórych jak Król Wargów z Przylądka Morskiego Smoka czy Gaven Greywolf. Jednak później ta umiejętność najwyraźniej wśród nich zanikła. W takim razie, dlaczego w pokoleniu wnuków lorda Rickarda powróciła? Czy chodzi tu po prostu o to, że wróciła sama magia? Być może – jednak można zaproponować także inne wyjaśnienia. Na przykład, można przyjrzeć się drzewu rodowemu ostatnich pokoleń Starków. Okazuje się, że żoną Willama Starka (czyli dziadka lorda Rickarda) była Melantha Blackwood… a Blackwoodowie to ród z którego wywodzi się inny wybitny zmiennoskóry, a w dodatku zielonowidz, Brynden Rivers. Zresztą w podobny sposób można próbować wytłumaczyć zdolności Daenerys – jej prababką była Betha Blackwood, żona Aegona V (co ciekawe, on sam był synem Dyanny Dayne). Spotkałem się również z teorią, która powrót “zmiennoskórności” do rodu Starków tłumaczy odwołując się do faktu, że matką Lyarry Stark (matki Eddarda) była Arya Flint, która mogła pochodzić z górskich klanów, które mają znacznie więcej kontaktów z Dzikimi zza Muru. Warto również dodać, że zdolności te mogły wrócić do rodu Starków już wcześniej (np. opis nadzwyczajnych zdolności jeździeckich Lyanny może sugerować, że mogła być zmiennoskórą, choć sama mogła nie być tego świadoma), ale dopiero powrót magii albo przybycie wilkorów pozwoliło im się w pełni rozwinąć u niektórych dzieci Neda i Catelyn oraz u Jona.
D: A ja już nie mam nic do dodania 🙂
Brienne vs Jaime
DaeLu w Pytaniach do maesterów #56 na czyjeś pytanie o dalsze losy Jaime’a i Brienne napisałeś: “Nie zdziwię się też gdyby Jaime – nieświadomie – zabił Brienne (np. gdyby wystąpiła przeciw niemu w zorganizowanej przez Panią Kamienne Serce próbie walki, nosząc na głowie hełm Ogara)”, rozumiem, że była to tylko spekulacja, ale zastanawiam się, jak? W sensie uważam, że przed stratą ręki przez Jaime’a Brienne nie miałaby szans, ale jak wiemy jego umiejętności walki delikatnie mówiąc się nieco pogorszyły po tym jak mu obcięli rękę, którą władał mieczem. Mimo, że trenuje z Paynem, no to raczej w tym momencie i tak prawdopodobnie walczyłby zdecydowanie gorzej od Brienne i miałby nikłe szanse na wygranie z nią pojedynku. Mamy przypadek Qhorina Półrękiego, który po stracie palców nauczył się władać mieczem lewą ręką lepiej niż wcześniej prawą, ale nie wiemy ile mu to zajęło – prawdopodobnie lata, a Jaime mimo, że czyni małe postępy to jeszcze daleko mu do mistrzostwa. – Nevada
D: Odpowiedź jest bardzo prosta. Jeśli założymy, że taki pojedynek miałby miejsce pod czujnym okiem Pani Kamienne Serce, to myślę, że Brienne poświęciłaby się, żeby Jaime mógł przeżyć. Wydaje mi się to spójne z jej charakterem. Nie sądzę, aby Jaime był zdolny do tego, by pokonać ją w pojedynku, ani do tego, by świadomie odebrać jej życie. Ale przypuszczam, że nie zdawałby sobie sprawy z tego z kim walczy. To oczywiście czysta spekulacja, ale odnoszę wrażenie, że hełm Ogara wypłynął nie bez powodu…
Król Lew
Daenerys doświadczyła w Domu Nieśmiertelnych wizji, w której widziała biegnącego białego lwa w wysokiej trawie. Czy po seansie siódmego sezonu serialu myślicie, że w książce również dojdzie do szarży Jaimiego na Dany, czy wizja dotyczy jakiegoś innego wydarzenia? – KrólJulian
BT: Hrakkar, czyli biały lew z Morza Dothraków, nie musi koniecznie oznaczać Jaime’a, choć oczywiście przydomek “Biały Lew” pasowałby do Lannistera, który służy w Gwardii Królewskiej. Biały Lew może tu symbolizować samą Daenerys, która nosi skórę hrakkara, który poranił Droga. Poza tym wiele wizji Dany odnosi się do przeszłości (w tym te, które pojawiają się bezpośrednio przed wizją hrakkara biegnącego wśród traw). Możliwe zatem, że to po prostu ten sam lew, którego później napotka Drogo. A jeśli wizja odnosi się do przyszłości, może przedstawiać np. powrót samej Daenerys na Morze Dothraków.
D: Tak, to jedna z tych bardziej wieloznacznych wizji. Oczywiście zrozumiemy o co chodził dopiero, gdy Martin odda nam ostatnią książkę. Niekoniecznie dlatego, że coś w niej wyjaśni, ale po prostu zniknie pole do dalszych spekulacji.
Rickon w Hardhome?
Spotkałem się ostatnio z teorią, że Davos po przybyciu na Skagos zostanie wysłany do Hardhome i jego oczami zobaczymy masakrę z udziałem innych. Za teorią przemawia fakt, że rozdziały Davosa w TzS kończą się dość szybko, przez co mogłoby się okazać, że podczas raportów, które dostawał Jon, Davos był już w Hardhome, a my tego po prostu jeszcze nie widzieliśmy. Poza tym z listu, który GRRM wysłał do swojego wydawcy przed wydaniem pierwszej książki wynika, że zamierzał pokazać rzeź za murem z udziałem innych – tyle, że wtedy z udziałem Cat, Aryi i Brana. Ta podróż ma według Was sens, czy Davos zgarnie Rickona i szybko ruszy w drogę powrotną? – KrólJulian
BT: Nie za bardzo widzę powód, by Davos miał zabierać Rickona do Hardhome – w końcu zgodził się wyruszyć na Skagos, żeby go odszukać dlatego, że lord Wyman obiecał, że w zamian poprze sprawę Stannisa. Przypuszczam więc, że Seaworth będzie chciał jak najszybciej wrócić do Manderly’ego. Poza tym podróż do Hardhome drogą morską nie wydaje się na tym etapie wykonalna, co sugeruje list maestera Harmune’a do lorda dowódcy.
D: Tak, ja też kompletnie nie widzę powodu dla którego Davos miałby tak nadłożyć drogi. Jeśli popłynąłby w jakimkolwiek innym kierunku niż do Białej Przystani, to w grę wchodzi (ewentualnie) Mur.
BT: Poza tym na zabranie Rickona za Mur prawie na pewno nie zgodziłaby się Osha…
Porzadek z Boltonami
Dlaczego Starkowie nie zrobili porządku z Boltonami, jako swoimi niewiernymi wasalami? Tak, wiem, że każdy ród panujący nad jednym z siedmiu królestw ma inną dynastię (albo i kilka), które kwestionują lub chciałyby otwarcie zastąpić ich na pozycji seniora, ale Boltonowie są w tym rodem szczególnym. Kilkukrotnie lub kilkunastokrotnie występowali zbrojnie przeciwko władzy Starków, nie raz ich brutalnie zabijając. Starkowie zaś ich tolerują, mimo, że za podobny bunt całkowicie wybili swój krewniacki ród – Greystarków. Nawet ich nie wygonili z Północy, co spotkało Blackwoodów czy Manderlych (chociaż tych wyrzucono z Reach). A niepewny ród Boltonów, można byłoby zastąpić nową boczną gałęzią Starków, lub wzmocnić istniejące sąsiednie rody (Umberów, Karstarków, Hornwoodów, Manderlych) lub dać ich ziemie innym wiernym rodom. O ile doczekamy kolejnych książek, to prawdopodobnie ród Boltonów wygaśnie, ale można byłoby “uregulować” to wcześniej. – Yajirobei
D: Ujmując rzecz geopolitycznie – może konflikty Starków z Boltonami nie wynikały z charakteru Boltonów, ale położenia i potęgi Dreadfortu? I każdy, kto osiadłby na tym zamku, prędzej czy później występowałby przeciw Starkom? Może zawsze istniała mniej krwiożercza alternatywa dla wybijania całej rodziny, w postaci powierzania zamku jakiemuś spokojniejszemu Boltonowi? Pamiętajmy, że nie każdy Bolton był jak Roose i Ramsay. Może Boltonowie zawsze mieli tylu sojuszników, że krwawa rozprawa miałaby ciągnące się przez dziesięciolecia konsekwencje? Powodów mogą być dziesiątki, a jak pokazuje nasza historia (chociażby kwestia Potopu), ukaranie zdrajców bywa niewykonalne.
BT: To zresztą szerszy, ogólnowesteroski fenomen – bardzo rzadko zdarza się, by jakiś ród zostawał całkowicie zniszczony po buncie (np. tacy Peake’owie starali się o to jak tylko mogli, a ród i tak przetrwał).
Los Lorasa
Ciekawy pomysł, muszę przyznać. Nie pomyślałem o tym. A trzeba było, bo przecież wydarzenia związane z Lorasem znamy jedynie z trzeciej ręki, zaś Martin, gdy kogoś już zabija, to nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Tym niemniej knowania Tyrellów widzę marnie, jeżeli Tarly z Aegonem już szyją im buty.
O wargach słów kilka
Jestem niemal pewien, że za zdolności najmłodszego pokolenia Starków odpowiada powrót magii na świat. Tak samo zresztą jak za zdolności Daenerys. W końcu kilka pokoleń Targaryenów przed nią szarpało się bezskutecznie z odrodzeniem smoków, a nie sądzę, żeby byli głupsi od nastolatki.
Brienne vs Jaime
Jak zwykle uważam, że zdolności Jaime’a są przesadzone (typowe zresztą dla sławnych i bogatych rycerzyków, również w naszym świecie) i Brienne nie byłaby bez szans, nawet, gdyby miał on trzy ręce. Gdy walczyli tuż przed schwytaniem, sprawiła mu przecież niezły łomot. Walkę na równych zasadach może by i wygrał (serialową Brienne znacznie dopakowano wobec książkowej wersji), ale na pewno musiałby się wznieść na wyżyny umiejętności i nie przyszłoby mu to łatwo. Zgadzam się jednak, że w walce przed LSH Brienne mogłaby się podłożyć, niestety. Ale podejrzewam, że wydarzenia ułożą się inaczej i takiej walki raczej nie zobaczymy.
Porządek z Boltonami
Dokładnie. Nie każdy Bolton był taki jak Roose i jego bękart i nie każdy Stark taki jak Ned. Te rody mają tysiące lat historii i skomplikowanych relacji. A jak wspomniał Bluetiger – całkowite wygaśnięcie rodu w Westeros zdarza się niezmiernie rzadko (być może praktykuje się przejmowanie tradycji wielkich rodów przez osoby spokrewnione bardzo luźno lub w ogóle niespokrewnione). Niezwykle silna tożsamość rodowa i poczucie przynależności jest przecież tym, co wyróżnia Westeros na tle innych części Planetos.
Jeśli chodzi o Lorasa, to wydaje mi się to nazbyt przekombinowane, żeby to jednak nie Loras był ranny, tylko jakiś słup. Nic nie wskazuje na to, że Aurane Waters jest stronnikiem Tyrellów, a to on przekazał informacje Cersei. Już bardziej może wesprzeć Aegona. Natomiast odnośnie potencjalnego pojedynku Brienne vs. Jaime to rzeczywiście wszystko by ładnie pasowało, jakby ze sobą walczyli i Ślicznotka by się poświęciła. Może jednak jest jak to mówił Syrio Forel „patrz oczami”. W hełmie Ogara po śmierci Rorge’a widzimy Cytryna vel Richarda Lonmoutha. Nienawidzi Lannisterów, oskarża Brienne o wysługiwanie się im i jest jeszcze bardziej agresywny niż w NM. Thoros zresztą w tym samym rozdziale mówił o postępującej degrengoladzie Bractwa. Ponadto jakby Brienne walczyła z Jaimem, to ten mógłby się tego domyślić kto kryje się pod hełmem, przecież spędzili ze sobą sporo czasu. Walka Cytryna z Lannisterem byłaby również umotywowana zemstą. Dla Cytryna walka wydawałaby się prosta. Podejrzewam jednak, że Jaime’owi mogłoby dopisać jakieś szczęście podczas walki, Cytryn by się potknął czy coś takiego i wtedy by go załatwił.
To prawda, że Aurane Waters nie jest stronnikiem Tyrellów (a w każdym razie nic na to nie wskazuje), ale tym bardziej nie jest już stronnikiem Cersei. 🙂 Niewykluczone, że mógł po prostu oddać Tyrellom dobrze nagrodzoną przysługę. Słabszą stroną tej teorii jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, po co właściwie Tyrellowie mieliby odstawiać tę szopkę z Lorasem? Nie widzę logicznych powodów.
PDM
Coś gnije w państwie (duńskim) burzy
Kto sprawuje kontrolę nad krainami burzy? Jak wiemy część lordów przebywa ze Stannisem na północy, część w stolicy, a reszta w swoich zamkach.
Wojna, ale o co?
Czy wojny pomiędzy Lys, Myr i Tyrosh ma sens?
PDM
Kim była Tansy, osoba którą na łożu śmierci wzywa Hoster Tully?
Nie kim, ale czym. Tansy to po polsku wrotycz, czyli zioło wywołujące poronienie. Prawdopodobnie składnik osławionej miesięcznej herbatki. Hoster zmusił Lisę do jej wypicia, celem wywołania poronienia ciąży, w którą zaszła z Petyrem. Na łożu śmierci Hosterem targają wyrzuty sumienia, zapewne dlatego, że miał świadomość wpływu utraty tej ciąży na późniejsze problemy Lysy z płodnością, a co za tym idzie psychiką. I przede wszystkim – na jej niechęć do ojca.
A, po polsku „tansy” przetłumaczono jako „ruta”. „Wrotycz” trudno byłoby pomylić z kobiecym imieniem;)
PDM
A teraz pytanie językowe, a może raczej tłumaczowe…
W czasie kiedy Aria podróżowała w kierunku Muru z innymi wyrzutkami, doszło do starcia z ludźmi ser Amorego Lorcha. W czasie walki, która nastąpiła, Aria krzyczała: „Winterfell”. Później zaś, ktoś kazał jej przedstawić inną wersję wydarzeń, że niby krzyczała „Prosto w cel”. – Po polsku ma to sens, bo fonetycznie jest nawet podobnie, (a w czasie walki to już na pewno), ale jak to zostało rozwiązane w oryginale?
Krzyczała „jedziemy na Hel!” 😆
A tak naprawdę chodziło o „go to hell”.
W polskim tłumaczeniu „prosto w cel”. Trochę mniej sensu niż „go to hell”, ale lepszego pomysłu niż tłumacz nie mam.
Chodziło pewnie o to, żeby Aria krzyczała coś, co brzmi fonetycznie podobnie do „Winterfell”.
Stąd „Prosto w cel”, a nie „Idźcie do piekła”, albo „Do diabła z wami”.
Kiedy czytamy Nawałnice mieczy #20 Tyrion III???
Możesz sobie sam przeczytać już teraz
Martin niech się goni za sagę, ale jedną nowelkę mógłby chociaż napisać. Czyta się je znakomicie, klimat jest genialny i nie jest potrzebne PLiO do tego. Poza tym kolejna nowelka miała być na Północy.
Jak mi przejdzie niechęć do niego, to poczytam sobie kiedyś jego inne nowele.
W poprzedni poniedziałek nie było opublikowanych pytań do maesterów. Ktoś tu ma wywalone chyba w obowiązki. Żądam natychmiastowego opublikowania zaległego odcinka.
Pdm
Nick zmieniony co z tymi wichrami zimy Martin robi jakies jaja ?
Jakbyś trochę poszperał w necie to byś się głupio nie pytał. Wichry wyjdą po serialu, bo Martin ma kontrakt z dedekami, żeby nie spojlerować zakończenia.
To dobrze ze serial jeszcze trwa..a nie wait
Swoją drogą wiecie, że Wichry zimy powstają dłużej niż wszystkie części Harrego Pottera?
Ja na przykład nie wiedziałem. O to chodziło w tym pytaniu, znaleźć tych co nie wiedzieli tak ? Czy chodziło o tych drugich.
Co zaś do czasu potrzebnego na ukończenie książki. Pisanie ksiazki to nie malowanie ściany. Nje znasz powierzchni, pędzel czasem zawodzi, czasem trzeba drugi czy trzeci raz podmalować niektóre elementy etc etc
Spróbuj bapisac opowiadanie na kilka stron. Zanim siadziesz do pisania w poniedziałek to wydarzy się tyle ze z poniedziałku zrobi się piątek. Jak już siadziesz i zaplanujesz bapisac powiedzmy 2000 slow to raz napiszesz 400 i koniec, będziesz wyczerpany, albo akurat będziesz przed nowym wątkiem i będziesz chciał wpierw się przespać i przemyśleć to co zaplanowałeś wiec stwierdzisz ze to już trzeba zacząć jutro na świeżo itd itp
Mówiły o opowiadaniu na kilka kartek. Dodaj presję milionów fanów na świecie, prawdopodobnie wielkie ego Martina. Milion innych ciekawych obowiązków. Jak będziesz pisał opowiadanie okaże się ze nowa gazetka reklamowa z lidla nagle jest tak ciekawa ze MUSISZ obejrzeć, TERAZ. A Martin zapewne ma telefony od przeróżnych ludzi ktoryz coś od niekg chcą, musi podejmować decyzje biznesowe, w każdej chwili zamiast męczyć się i pisać może chociażby odpisać na jeden z tysiąca e-maili.
Aha żeby było jasne, tez irytuje mnie tyle czekania. Aha numer dwa: myśle ze znacznie latwiej „pisało się” Pottera niż Gre i tron. Martin stworzył zawiła sieć intryg, jeden błąd może wszystki przekreślić. Rowling co najwyżej mogła pomylić bllizniakkw Weasleyow:) zmierzam do tego ze dzięki prostej konstrukcji świata i fabuły nie musiała się pilnować.
Bronienie Martina odcinek kolejny. Sanderson też jest gwiazdą, i ma miliony różnych ciekawych zajęć,podobnie jak King. Obaj piszą tak średnio tysiąc razy szybciej niż Martin.On ma po prostu na ciebie wywalone i mija właśnie nie 10 a 11 rok lol.
Dlaczego Davos miałby szukać Ricona akurat na Skagos?
W jednym z rozdziałów Sama dowiadujemy się, że Skagos to jedne z niewielu miejsc gdzie praktykowany jest kanibalizm, a właśnie jedzenie ludzkiego mięsa jest tym, co przychodzi pierwsze do głowy Davosowi, na widok miejsca gdzie Wex wbił swój sztylet. Plus Osha była dziką, po spaleniu Winterfell Bran i Rickon muszą się rozdzielić, dwójka braci idzie na północ, ale tylko Brann przekracza Mur. Fabularnie ma to najwięcej sensu bo Luwin mówił żeby nie iść do Umberów (Ostatniego Domostwa). I na dodatek właśnie na Skagos jeszcze nie było żadnego POV’a.
Czy w Hardhome nie doszło czasem do powszechnie znanych aktów kanibalizmu?
Czy Skagos nie utrzymuje kontaktów handlowych z portami morza wewnętrznego? Tak chyba nazywa się. Czy taki ekspert jak Davos nie ma wiedzy o miejscu z którym prowadzony jest handel?
Dlaczego dzika zza muru pociągnęło na wyspę daleko na wschodzie? Czy dzicy wiedza o jej istnieniu?
Osha wie, że dotychczasowi władcy północy przegrali. Władze przejmują ich wrogowie. Północ jest niebezpieczna dla niej. Ale ma atut Rickona. Wie że jego brat to warg. Uważam że wróciła za mur. Ona nie wie, gdzie wybrał się Bran.
Dopuszczam jeszcze że poszła do Reeda. Ale raczej Hardhome.
Jakich miejsc nad morzem wewnętrznym mógłby bać się taki ktoś jak Davos? Nieznanych, owitych tajemnica. Złowrogich.
Skagos to tylko zmyłka.
Też mi się wydaje, że Skagos było zmyłką. Co więcej cała wyprawa po Rickona to zmyłka. Każdy teraz myśli, że Davos rusza na Skagos po Rickona, a on tak naprawdę nigdzie nie wyruszy, bo Martin nie wyda nigdy Wichrów. Taki plot twist, aby jak zwykle czytelnika zaskoczyć
Boltonowie powinni zostać wyemilnowani jak Reynowie z Castamere, brak logiki ze strony autora. Natomiast wizja lwa to po prostu pokazanie przeszłości, według mnie bez znaczenia.
Kiedy kontynuacja prawa rzymskiego?
Kontynuacja prawa rzymskiego? Mam nadzieje, że dopiero po śnie o wiośnie 😀
PDM
Pytanie w formie cytatu z komentarza sprzed ponad 4 lat. Może nastał ten czas by napisać taki artykuł?
Drogi Daelu Czy mógłbyś zrobić albo masz w planach zrobienie artykułu, w którym porównałbyś ze sobą wszystkie zamki Westeros, ilu członów załogi mieszczą, ilu “dobrych ludzi” wystarczy aby go obronić i tego typu podstawowe parametry bo człowiek trochę się już w tym gubi…
Reply
DaeL
DaeLAutor artykułu
30 października 2017 at 23:22
Permalink
Do tej pory takich planów nie miałem. Ale teraz rozważam. Oczywiście w grę wchodzą tylko największe zamki, bo tylko o nich mamy sensowne informacje.
PDM
Czy było gdzieś sprecyzowane jak legitymizacja bękartów wpływa na linię sukcesji? A jeśli nie, to jak według was powinno to wyglądać? Rozumiem, że synowie zawsze przed córkami, ale jeśli na przykład dany lord miał 3 synów i bękarta urodzonego między pierwszym a drugim, z jakieś powodu ulegitymizowanego, to gdzie w kolejce do tytułu ten nieślubny syn się znajduje? Jest nowym drugim, czy może ląduje zaraz po najmłodszym? Jeśli to pierwsze, to czy teoretycznie lord z odpowiednio wcześnie spłodzonymi synami naturalnymi mógłby używać ich jako straszaka na dziedziców z prawego łoża? Albo inna sprawa, dajmy na to że inny lord ma 2 synów z nieprawego łoża, których legitymizuje, tyle że najpierw młodszego, a potem starszego, który finalnie by dziedziczył? Ciekawi mnie raczej taki ogólny sposób postępowania nie licząc jakiś testamentów, czy tego typu rzeczy.