Na samym początku chciałbym podziękować MańkowiPRL (o ile tę ksywkę się odmienia) za nadesłanie pytania. Oczywiście zrobił to w kontekście Pytań do maesterów i na pewno w tym cyklu też jego pytanie rozważymy, ale pomyślałem sobie, że świetnie nadaje się też do Debat Małej Rady. Dlatego postawię je dziś przed Wami. Ale najpierw… rozstrzygniemy poprzednie głosowanie.
Wymarzona rodzina
Trzy tygodnie temu zaprezentowałem finałową siódemkę rodzin, spośród których mieliście wybrać tę, która jest Waszą wymarzoną (czyli – w której chcielibyście się urodzić). Liczba głosów przeszła moje najśmielsze oczekiwania… do tego stopnia, że podejrzewam tu matactwo. Zresztą sam fakt oddania prawie dwóch tysięcy głosów nie byłby aż tak szokujący (zdarzały się już ankiety w których głosowało powyżej 1500 użytkowników), ale ich rozkład jest cokolwiek zastanawiający. Zupełnie jakby ktoś dosypał kilkaset głosów z ukrytego woreczka. Cóż, od tej pory będę baczniej obserwował przebieg ankiet, a w razie powtórki po prostu zmienię skrypt.
A oto jak przedstawiają się wyniki. Smoki zatriumfowały!
- Hightower 13.55% – ( 243 )
Bogowie
Tak jak wspomniałem we wstępie – pytanie brzmi: „Czy w stworzonym przez George’a R.R. Martina świecie bogowie naprawdę istnieją?”. To pytanie wymaga pewnej klaryfikacji. Otóż do odpowiedzi pozytywnej wystarczy, aby istniał choć jeden bóg. Nie traktujemy jednak jako bogów Innych, ani żadnych z zaprezentowanych już pozaludzkich istot humanoidalnych (np. dzieci lasu). Należy też doprecyzować definicję w kontekście Starych Bogów. Otóż tutaj – w moim przekonaniu – należy przyjąć dwa scenariusze. Jeśli uważacie, że Starzy Bogowie to po prostu umysły zielonych jasnowidzów/dzieci lasu zamknięte w formie czardrzew, to nie należy ich uważać za bogów sensu stricto. Jeśli jednak mamy do czynienia z jakimś odrębnym bytem, to owszem, w takim wypadku możemy mówić o prawdziwych bogach. To tyle. Czekam na Waszą decyzję.
[yop_poll id=”274″]
Kilkukrotne wskrzeszenie Berica chyba o czymś świadczy 😉
Też zagłosowałam na „tak”, ale jako kontraargument tutaj mogłoby być po prostu, że magia jaką posługuje się Thoros była wstanie wskrzesić Berica, ale tak jak wcześniej wspomniałam nie uważam tak po prostu jest taka możliwość.
Na pewno nie o istnieniu bogów, co najwyżej o istnieniu magii, jakiegoś nadprzyrodzonego świata.
Czyżby Jacek Sasin miał wpływ na wybory wymarzonej rodziny? XD
„Zupełnie jakby ktoś dosypał kilkaset głosów z ukrytego woreczka.”
Albo nad ranem doszły głosy korespondencyjne ^^
Chyba jednak nie, bo nie zginęło 70 milionów
Matactwo to już w pierwszym głosowaniu chyba było, bo jak inaczej wyjaśnić to, że Boltonowie nie awansowali do finału?;)
Bez polityki, dobra? Bo i ja mogę przypomnieć o wyborach z 20% nieważnych głosów (u mnie w Malborku było nawet przeszło 50%). :/
Mnie bardziej zastanawia wyrównany poziom stawki. Między drugim miejscem, a siódmym, ledwo sześć głosów różnicy. Tego to jeszcze chyba nigdy nie grali. 🙂
Co do bieżącej ankiety to zagłosowałem na tak, ale szczerze mówiąc nie jestem do końca przekonany. Nie pamiętam już czy słowa, że po „drugiej stronie” nie ma niczego, pochodzą z książki, czy w usta Berica i Jona włożyli je scenarzyści serialu. Bo jeżeli z książki to raczej kiepsko wróży istnieniu westeroskich bogów. Ożywienia Berica równie dobrze mogą być dziełem jakiejś starożytnej magii.
Słowa te pochodzą z serialu, jak wskrzeszono Jona.
W książce ucięłyby one mnóstwo teorii 😉
A zatem plusik na rzecz istnienia bogów. 🙂
Jaki ten świat mały. Od ponad 2 lat czytam fsgk i właśnie się dowiedziałem ze Robert Snow jest z mojego rodzinnego Malborka (teraz mieszkam w Sztumie wiec w sumie też blisko) 😉 Który rocznik w PESELU? 😁
Właściwie to urodziłem się w Nowym Dworze, więc rdzennym „Krzyżakiem” nie jestem. Dopiero od 2008. 🙂 A w Sztumie bywałem, a jakże. Też ładne miasto. 🙂 Rocznik 69.
W tych wyborach nie było fałszerstw, po prostu doby wynik uzyskał KWW Spis Treści.
O ten sam elektorat walczyła też lista nr 1, bo była pierwsza w książeczce.
Demokracja jest jak poker. Fajna gra, ale trzeba patrzeć przeciwnikom na ręce i liczyć karty. 🙂
Miło mi, że zainspirowałem przez przypadek do stworzenia Debaty. A co do odpowiedzi – moim zdaniem bogowie w świecie Westeros nie istnieją. Nie chcę opisywać dlaczego tak uważam, bo przez przypadek mogę dotknąć elementów, które zawrzecie w odpowiedziach z cyklu Pytań do maesterów. Pozdrawiam ;).
STOP THE COUNT 😉😉 Starkowie dwukrotnie skakali w rankingu z czego raz o ponad 100 glosów w godzinach nocnych miedzy 24 a 9 rano 😄😄 i Lannisterowie ktorzy w pewnym momencie mieli 30 glosow by potem dobić do 200 Nie, wcale nie było matactwa 🤣
Jeżeli można to chciałbym tu zgłosić pytanie do maesterów:
Siedem Królestw wydaje się tworem politycznym skrajnie zdecentralizowanym. Pomiędzy częściami składowymi, a centralą w KP, nie ma stałych podatków ani powinności, nie ma nawet obowiązku służby wojskowej. Bywa przecież, że w czasie wojny niektóre krainy zachowują neutralność. Przypomina to raczej konfederację niż jednolite państwo. Jak tu więc jest z drabiną feudalną? Każda część składowa ma własną czy akurat w tym jednym punkcie obowiązuje centralizacja? Jak to wygląda na linii król (suzeren) – wasale królewscy – ich wasale? Obowiązuje zasada „wasal mojego wasala JEST moim wasalem” czy „wasal mojego wasala NIE JEST moim wasalem? Przykładowo: król idzie na wojnę z Północą. Książę Dorne ogłasza neutralność. U jego wasali zjawiają się wysłannicy królewscy i żądają przyłączenia się do wojny strasząc konsekwencjami. To wersja łagodna. Inna wersja jest taka: na PÓŁNOCY zjawiają się ci sami wysłannicy i teraz już całkiem poważnie grożą wasalom Starków uznaniem ich za zdrajców, łamaniem kołem, a może i jeszcze czymś gorszym, jeżeli nie odstąpią seniora. Wiadomo przecież, że łagodniej traktuje się otwartego wroga niż zdrajcę. Oczywiście tym samym grożą im Starkowie. Komu zatem winni są posłuszeństwo nieszczęśni wasale w przypadku konfliktu interesów władców? Władzy centralnej w KP czy swoim Najwyższym Lordom?
Martin inspirował się chyba feudalizmem w całej okazałości więc tu masz wasali od swoich wasali i też wasali bez swoich wasali. Jak w życiu i historii wszystko pomieszane i nie jeden często zmieniał stronę i nie każdy tracił głowę i włości. Tak wygląda sprawna polityka.
Dzięki, ale wolę poczekać i zobaczyć, jak to widzą DaeL i Bluetiger. 🙂
Martinowi raczej bliższy jest model anglosaski, czyli wasal mojego wasala jest moim wasalem, witać to np. po dylemacie Stannisa, który zastanawiał się czy wystąpić po stronie brata- który jako Lord Burzy był jego bezpośrednim seniorem, czy po stronie króla „nadseniora”. Widać to też po tym, że zdarzały się sytuację wystąpienia poszczególnych lordów po stronie innej niż lord Krainy, więc prawnie raczej naczelnym zwierzchnikiem jest król, z resztą Ned jako Namiestnik Północy jeszcze też wymierza wyrok w imieniu króla, a nie swoim jako senior. Jednak, jak to w życiu, w praktyce po wojnie okazuje się kto był zdrajcą, w zależności od tego czy jest po stronie zwycięzców 🙂
Odstępcy zawsze się znajdą, niezależnie od modelu. Wszędzie wasale mieli tendencje do prowadzenia własnej polityki. Średniowiecze to właściwie historia ciągłych buntów, rebelii i rokoszów. Człowiek łatwo się przyzwyczaja do czegoś co już dostał i równie łatwo zapomina o tym co komu winien. 🙂
Możliwe, że Martinowi, jako członkowi tej kultury, bliżej do modelu angielskiego. Pamiętajmy jednak, że model ten był wyjątkiem w Europie (i nie tylko w Europie, bo np. Japonia to model czysto klasyczny). Pamiętać też należy, że model angielski wykształcił się dopiero po podboju normańskim i miał na celu mocniejsze trzymanie za pysk podbitego kraju. Poza tym Anglia to mały kraj i łatwo było zarządzać nią centralnie. Kraje Westeros zaś cieszą się znaczną autonomią, prowadzą własną politykę, nie mają obciążeń na rzecz centrali. Czy w takich warunkach możliwa byłaby zgoda na wtrącanie się króla do ich wasali? Wydaje mi się raczej, że Najwyższy Lord bierze odpowiedzialność przed królem za cały swój kraj i swoich ludzi i urządza stosunki wasalne po swojemu, w zgodzie z lokalną tradycją.
Tak czy inaczej czekam na odpowiedź maesterów, wtedy pogadamy o tym dokładniej.
Nastąpiła godzina Wilka i godzina Lwa.
Widać są wierni fani tych rodów i jak widać lubią zmieniać IP do własnych celów a to nic w porównaniu do głupot tych rodów.
lol nope 😀
Swoją drogą, żeby komuś chciało się mataczyć w sprawie głosów w takim luźnym głosowaniu… A dziwić się potem, że świat wygląda tak a nie inaczej.
Mataczą tak jak ostatnio w najstarszej demokracji świata i w supermocarstwie .A ten się dziwi ze komuś się chce manipulować na FSGK 😆😆😆
Ja głosowałem na Martellów (oczywiście raz). Wiedziałem, że z Targaryenami nie wygram, ale do drugiego miejsca zabrakło naprawdę niewiele. 🙂
Ja niestety też, jak bym wiedziała, że skończę z tobą w jednej rodzinie to bym dwa razy pomyślała na kogo oddać głos a tak stało się, trudno.
LOL 😀 Mało nie oplułem monitora kawą. Poprawiłaś mi humor na noc. 🙂
Daje głos, że bogów nie ma w sensie dr oslownym w tym świece, ale na stowe przekonana nie jestem.
Szanowny Panie,
Powtórzę się, ale cóż innego mi pozostaje. Westeros jest potrzebne ROZDZIELENIE RELIGII OD PAŃSTWA! Co to jest za decydowanie, która religia jest ważniejsza, a która nie? Są to prywatne sprawy każdego człowieka i rządzącym wara od tego. W niewielkim państewku-miastu Braavos dało się tę sprawę rozwiązać, a w ogromnym Westeros, od co najmniej kilkudziesięciu lat, się nie da? Oczywiście, że się da, ale najpierw trzeba odsunąć przysłowiowe „świnie” od koryta! Proszę spojrzeć na Braavos. Państwo-miasto, które unormowało sprawy religii kilkaset lat temu dzisiaj jest najbogatszym znanym nam zakątkiem świata. To Westeros jest zadłużone na miliony złotych smoków w Braavoskim banku, a nie odwrotnie. To Braavos rozwija się w tempie, który w Westeros jest nie do pomyślenia. Dlaczego? Ano dlatego, że unormowano tam kwestie religii! Jak najszybciej trzeba odsunąć „świnie” od „koryta” i po prostu oddać władzę w ręce ludu. To człowiek X z miasteczka Y na zachodnim brzegu Westeros najlepiej wie, w jakiego Boga wieży i jak należy oddawać mu cześć. Co to jest za centralizowanie wiary, wytłumaczy mi pan?
To jest główny problem, który należy rozwiązać w Westeros. Kolejnym jest kwestia podatku dochodowego i podatku od kupna sprzedaży. Nie może być tak, że człowiek, który pracuje, płaci podatek dochodowy na człowieka, który leży do góry brzuchem. A proszę sobie wyobrazić, że człowiek, który pracuję dwa razy ciężej, jest obarczony podwójnym podatkiem. Jak można żyć w takim państwie, pan mi powie? Nie dziwota, że Westeros jest zadłużone po uszy i znajduję się na granicy upadłości.
Dzisiaj każdy noworodek rodzi się z 10 000 długiem wobec Korony. KAŻDY! Jakby pan się czuł, gdyby w dniu pana narodzin przyszedł do pana urzędnik państwowy i powiedział „słuchaj no, panie dziecko – narodziłeś się, a więc jesteś dłużny Koronie 10 000 złotych smoków”? Podejrzewam, że nie najlepiej, prawda? Od razu motywacja do życia, nauki i pracy nie byłaby na poziomie muru na Północy, a bardziej na poziomie Wyspy Twarzy, prawda?
Na koniec. Dopóki ludzie nie pójdą po rozum do głowy, nic się nie zmieni! A najgorsze w tym jest to, że nadciąga czerwona hołota zza muru pod komunistycznym sztandarem. Wyjścia więc są dwa: Albo Westerosianie sami zrobią porządek w swoim państwie i zaprowadzą porządek, albo przyjdzie czerwona hołota i zrobi to za nich. Oni nie będą patrzeć na żadne prawa człowieka, równouprawnienie, czy tam godność. Wezmą jednego z drugim i podetną gardła. Wezmą kobiety i je zgwałcą. Wezmą dzieci i zrobią z nich swoich niewolników. Czy tego chcemy? Proszę sobie, drogi panie, odpowiedzieć na to pytanie.
P.S. Nocna Straż MUSI zostać zniszczona. To lewacka organizacja, która w żaden sposób nie przyczynia się do zwiększenia PKB Westeros. Wysyła „towarzyszy broni” do stolicy, aby ci błagali o zapomogę w postaci nowych rekrutów. Wysyła ich w celu „walki” o kolejne rozdawnictwo i socjal. To jest skandal. To są bandyci!
Pozdrawiam,
Prawak
Dodałbym jeszcze, że nie istnieje żadna szara łuszczyca, umieralność w Westeros jest na stałym poziomie, a maesterzy rżną kasę od państwa wpisując chorych na zwykłą grypę jako ofiary szarej łuszczycy. Poza tym wiadomo, że za wszystkim kryje się spisek pewnego bogatego technokraty, który chciałby wszczepić wszystkim mieszkańcom Westeros magiczne czipy szpiegujące i kontrolujące umysły.
Wielka Wiosenna Zaraza to też był spisek. Tylko nie wiem kogo, też maestrów, a może rebeliantów? W końcu zmarł król 😉 Ale to pewnie było spowodowane tym, że przez plandemie maestrzy nie zajmowali się zwykłymi chorymi, a cytadela stała pusta i zamknięta. Jak kogoś wprowadzali to to były manekiny albo jakieś trupy od L(G)BT.
Wszystko jasne, byle młynarz czy giermek byli w stanie odkryć spisek. Trzeba było tylko uczestniczyć w odpowiedniej grupie dyskusyjnej w karczmach… by włączyć myślenie! Wyłącz kruki, szeptaczy i drzewonet, włącz myślenie!
Szanowny Panie,
A Pan myśli, że w Westeros nie ma układów i układzików? Istnieją na każdym poziomie życia. Od żłobków, przedszkoli i szkół, po zakłady pracy i instytucje państwowe. Różni ich tylko poziom rozwinięcia. W przedszkolu dziecko #1 wchodzi w układ z dzieckiem #2, aby zabrać zabawkę dziecku #3. W szkole młodzież wchodzi w układziki, aby być „lepszymi” od innych młodych. Cel? „Rządzenie” szkołą. W zakładach pracy pracownicy dogadują się między sobą w celu osiągnięcia określonego celu, jakim może być np. zwolnienie innego pracownika. W instytucjach państwowych, wchodzi w się w układ w celu osiągnięcia korzyści – np. majątkowych lub hierarchicznych.
Jeśli pan tego nie widzi, to jest pan ślepy. Radzę otworzyć oczy, bo skończy pan jak taki jeden – Robb Stark. On też był ślepy.
Pozdrawiam,
Prawak
Możliwe. Choć ja do przedszkola nie chodziłem, a w szkole zajmowałem się nauką, a nie zawiązywaniem spisków. A jeżeli już, to były spiski bardzo doraźne, np. w celu pozyskania butelki wina (ewentualne dwóch, w zależności od liczby spiskowców). W pracy podobnie, tyle że naukę zastąpiła praca, a butelkę wina flaszka wódki. 😀
Tej samej nocy Targom skoczyło z 230 na 320 🤣