Missandei to dziecko, ale czy lasu?
Czy Missandei może być Dzieckiem Lasu (w wersji Naathowskiej oczywiście)? Wygląd dziecka, złote oczy, ogromna inteligencja, doskonały słuch, bezszelestna…czy nie pasuje to bardziej, niż LBT? – Inkayon
BT: Dzieckiem Lasu raczej nie – jeśli ma z nimi jakiś związek to raczej z tego względu, że sami Naathijczycy mogą być z nimi spokrewnieni (możliwe, że podobnie jest z Wyspiarzami z Przesmyku). Myślę, że w kilku miejscach w Świecie Lodu i Ognia GRRM chciał nam dać do zrozumienia, że Dzieci Lasu – lub istoty blisko im pokrewne – zamieszkiwały również w Essos (pisząc choćby o Ifeqevronach). Być może także Naath było kiedyś zasiedlone przez takie plemię i wśród jego członków należałoby szukać niektórych przodków Missandei.
D: Dzieci lasu wydają mi się jednak anatomicznie na tyle odmienne, że od razu byśmy się zorientowali. Mam wrażenie, że dopiero bardzo późna starość jest w stanie krew “zamaskować” krew dzieci lasu (potencjalnie Duch z Wysokiego Serca jest takim przypadkiem).
Czemu Ned nie powiedział?
Mam jeszcze jedno dość ciekawe pytanie. Skoro Ned Stark wiedział o tym że Jon to syn Lyanny i Rhaegara, to dlaczego nie powiedział tego Catelyn? Dlaczego musiała myśleć że to owoc niewierności Neda? Biorąc pod uwagę jak traktowała Jona, jako zwykłego bękarta, lepszą dla wychowania Jona była by kochająca Cat jako “matka”, która rozumie że to siostrzeniec jej męża. Dlaczego Ned nie powiedział jej prawdy? Przecież Cat była wierna jak nikt inny. Nie rozsiewała by plotek, ani nie pisała listów do Roberta że mają tu Targaryena. Czy jedynym powodem dla którego Martin zdecydował by Ned nie wtajemniczał Cat, było to że gdyby i Cat wiedziała, nie szło by tak subtelnie ukryć pochodzenia Jona przed czytelnikiem? Jeśli tak, to dość nieładne acz wygodne spłycenie. Jeśli nie to dlaczego Ned jej nie powiedział? – Kruk 4000
BT: Na początku Ned nie znał Catelyn zbyt dobrze, więc nie mógł wiedzieć, że żona była “wierna jak nikt inny, nie rozsiewała plotek, ani nie pisała listów do Roberta”. Nie mógł przecież wykluczyć, że zdecyduje się powiadomić ojca, Jona Arryna albo kogokolwiek innego – choćby z obawy o los małego Robba, gdyby prawda w inny sposób doszła do uszu króla, który wprost pałał wściekłością do Targaryenów. Panowanie Roberta nie było jeszcze umocnione, Targaryenowie nadal mieli wielu zwolenników, w Dorne wrzało, Stannis szykował flotę do ataku na Smoczą Skałę… Gdyby w takiej zapalnej sytuacji dwór dowiedział się, że żyje syna księcia Rhaegara, dziecko niewątpliwie znalazłoby się w wielkim niebezpieczeństwie. Wobec tego Ned nie mógł założyć, że Catelyn nikomu nie powie. Zresztą nawet gdyby nie ona sama nikomu nic nie wyjawiła, zmiana w jej stosunku do Jona mogłaby wzbudzić podejrzenia. Jej chłodne podejście do nieślubnego syna męża doskonale uwiarygodniało to, co o jego pochodzeniu ogłosił Ned.
D: Dokładnie tak. Nagła zmiana stosunku Cat do Jona byłaby cokolwiek dziwna. Pewnie nie na tyle, by budzić silne podejrzenia, ale zawsze podsycałoby to niepotrzebne plotki. No i – co chyba najważniejsze – zgaduję, że Ned mógł przysiąc Lyannie, że nikomu nie powie. A przysięga to przysięga.
BT: Rzeczywiście, jeśli Ned obiecał umierającej siostrze, że nie wyjawi prawdy o pochodzeniu jej dziecka nikomu (ewentualnie z wyłączeniem samego Jona, oczywiście dopiero gdy dorośnie i będzie gotowy), w zasadzie przestała istnieć możliwość, że ktokolwiek dowie się o tym z jego ust.
I jeszcze o tajemnicy Neda
Dlaczego w POV-ach Neda nigdy nie było wskazania kim jest Jon. Wiadomo, była retrospekcja z Wieży Radości, ale czy to normalne, że mając wgląd w myśli Neda, nigdy nie mamy nawet wzmianki na zasadzie “och ta straszna tajemnica, gdyby Cat wiedziała, że nie jest bękartem” itd itp. Musi dojść do upojenia lekarstwem, by Ned w ogóle zaczął rozmyślać nad największą tajemnicą, jaka mu ciąży na sercu? – Iluvatar
D: To by było podejrzane, gdybyśmy mieli narrację pierwszoosobową. Ale jako że Martin przyjął narrację trzecioosobową ograniczoną, to właśnie może się bawić z czytelnikiem w takie gierki, dając nam wgląd tylko w część myśli bohaterów, inne streszczając, jeszcze inne sygnalizując półsłówkami. To narracja dobrana właśnie w tym celu, aby bawić się z czytelnikiem ukrytymi tajemnicami.
Gdzie schowano Tyreka
Daelu, jeśli zgodnie z Twoją teorią Varys ma Tyreka Lannistera, to gdzie go trzyma? Są jakieś wskazówki co do tego, albo po prostu się domyślasz? Swoją drogą, czy Varys ma jakieś włościa czy zamek w Westeros – tak abstrahując? – Darryl
D: Zamków nie ma. Jego tytuł lordowski jest czysto grzecznościowy. Co do miejsca pobytu Tyreka – jeśli rzeczywiście porwał go Varys – to myślę, że opcje są dwie. Pierwsza opcja jest taka, że wysłał go do Illyria… co uważam za mało prawdopodobne, bo raczej nie było ku temu potrzeby i nie ma na to śladów. Druga opcja zakłada, że Tyrek wciąż jest gdzieś w Królewskiej Przystani – w jakimś sekretnym lochu albo ukrytym domu. Wydaje mi się to bardziej prawdopodobne. Pamiętajmy, że sam Varys potrafił się ukyrwać w KP przez dłuższy czas. Więc pewnie potrafiłby też ukryć Tyreka.
Co z tymi Czytajami?
Hej, a powiedzcie i co z czytaniem Nawałnicy mieczy? Czekam i czekam na kolejne rozdziały a tu dzisiaj info, że w poniedziałki będą PdM, czy zarzuciliście czytaje? – Misslar
D: Uspokajam (tak Ciebie, jak i innych, którzy o to pytali) – wracamy z czytajami od przyszłego tygodnia.
I jeszcze małe wyjaśnienie/errata od Bluetigera
BT: Zanim zakończymy ten odcinek chciałbym najpierw sprostować dwa błędy, które pojawiły się w mojej wypowiedzi w poprzednim. Odpisując na pytanie dotyczące teorii według której Długi Pazur to Blackfyre, wspomniałem, że Jeor Mormont nie zabrał ze sobą rodowego miecza na Mur. To stwierdzenie jest jak najbardziej poprawne w świetle informacji znajdujących się w powieści, jednak to, co znalazło się dalej wymaga korekty. Napisałem tam, że to Jorah wysłał Długi Pazur ojcu wówczas, gdy okryty niesławą opuszczał Westeros. Tak naprawdę Jorah zostawił miecz na Niedźwiedziej Wyspie, a do Czarnego Zamku wysłała go lady Maege, nowa głowa rodu.
Drugi błąd również pojawił się w odpowiedzi na pytanie dotyczące oręża Mormontów. Przytoczę tutaj odpowiedni fragment mojej odpowiedzi: “Znamy przypadki rodów, które mogą poszczycić się ostrzem z valyriańskiej stali dzięki temu, że podczas jednego z dawnych konfliktów któryś z ich członków pokonał kogoś walczącego taką bronią. Takie sytuacje zdarzały się choćby podczas wypraw łupieżczych żelaznych ludzi, a w czasach już po Podboju – wówczas, gdy lord Unwin Peake przywłaszczył sobie miecz rodu Roxtonów”. Tutaj należy doprecyzować, że podczas drugiej bitwy pod Tumbleton lord Unwin stał po tej samej stronie co ser Jon Roxton, więc w ręce Peake’a trafił oręż poległego sprzymierzeńca, a nie pokonanego wroga.
Czy w związku z tak rażącymi błędami Bluetigera planujecie odsunąć go od tworzenia artykułów i odpowiadania na pytania w tym cyklu?
Musiał udać się na karnego jeżyka, a w najbliższą owocową środę będzie mógł jeść jedynie jabłka i to te kwaśne.
Wymierzyliśmy najbardziej dotkliwą z możliwych kar – będzie musiał dalej pisać.
To dobrze, bo lubię jego odpowiedzi
Ale jakieś baty by się jednak przydały… albo rzucanie pomidorami… mam kilka przejrzałych pomidorów – nadadzą się!
Zawsze się zastanawiam, jak to możliwe, że ludzie uważają Catelyn za godną zaufania, albo co gorsza jak w tym pytaniu za „wierną jak nikt inny”. Ja mam wrażenie, że on nie wiele różni się od Cersei, a zasadniczą różnicą między nimi jest hipokryzja. Cersei przynajmniej doskonale zdaje sobie sprawę kim jest, natomiast Catelyn próbuje zwodzić nie tylko wszystkich w około, ale nawet samą siebie. Na miejscu Neda też nie podzieliłbym się z nią informacją na temat Jona, ani tuż po ślubie gdy jej nie znał, ani po kilku/kilkunastu latach, gdy już ją znał.
Może dlatego ,ze Catelyn to Stark .A im w oczach ich fanbazy(nie całej oczywiście) wolno wszystko i nigdy przenigdy nie przyznają się, ze oni mają wady 🙂
To fakt. Ostatnio nazwano mnie kretynem i wykopano z pewnej grupy facebookowej o GoT za krytykę Starków (zresztą dość łagodną, jak na standardy choćby naszej strony). 🙂
Robb zaufał Catelyn i jak wiemy Jaime nadal gnije w lochu
W jednym napewno wszyscy się zgodzimy, najwierniejszy jest Hodor.
A co do Cathelyn to się zgadzam, zadajac to pytanie uległem stereotypowi że Stark to same dobre cechy, oraz źle oceniłem Cat, ale nic nie poradzę że zawsze wydawała się być wierną rodzinie, a przynajmniej stawiać ją na pierwszym miejscu, więc nie sądziłem by miała być niewierna. Jeśli dodać by wierność Tully’m to rzeczywiście nie była godna zaufania.
Drodzy maestrzy, kiedy Melisandre opowiada jak tworzy iluzję Grzechoczącej Koszuli na Mance’u mówi, że osobiste przedmioty, np. kości pomagają ten czar utrzymać. Czy jest możliwe, że LBT używają podobnej magii przy swoich maskach?
Tak, skórę ich twarzy.
Eee tam. A ja zawsze powtarzam, że Jon nie jest synem żadnego Rhaegara i serial jeszcze mnie w tym upewnił. Zobaczycie, że w końcu moje będzie na wierzchu. 😛
Gdyby jednak był, to zgadzam się z DaeLem – pewnie chodziło o przysięgę. Wszystkie inne powody są bez sensu.
Masz na myśli, że jest to bękart Neda czy może ma jeszcze innego ojca?
Tak, sądzę, że jest bękartem Neda. Wbrew temu, co się wszystkim wydaje, to matka Jona jest sednem tajemnicy, nie ojciec.
Przypuśćmy, że tak faktycznie jest. Masz jakieś sugestie co do matki i jakiś zwrot akcji lub coś co sprawiałoby, że faktycznie będzie to istotne dla opowieści?
Nie, sensownych sugestii co do matki Jona nie mam. Opieram się tylko na kilku istotnych argumentach przeciwko ojcostwu Rhaegara (co jest raczej dowodem pośrednim, bo fakt, że Rhaegar może nie być ojcem Jona, nie znaczy automatycznie, że Lyanna nie może być jego matką). Hmm, może jest coś na rzeczy z tą Asharą? Nie wiem wprawdzie co wniosłoby fabularnie pochodzenie Jona od Dayne’ów, ale jeszcze sporo przed nami. Objętościowo to jesteśmy może w połowie opowieści. Kto wie czego mogą dowiedzieć się Bran u TW Bryndena, albo Sam w Cytadeli? Dayne’owie to w Westeros zbyt wyjątkowy ród, żeby ich rola w fabule ograniczyła się tylko do dostarczenia dość kiepskiego strażnika Wieży Radości.
a ten znowu to samo. Efekt potwierdzenia w czystej postaci.
„Ten” będzie miał rację, a was próżno będzie wtedy szukać na tym forum, żebyście przyznali się do błędu. 🙂
A Med wiedział nie powiedział a to było tak. Przysięgał a wiemy że on jest honorowy więc koniec tematu. Nawet jakby z czasem zmienił zdanie to właśnie zmiana nastawienia Kat mogła by być zgubna. Tajemnice tak mają że jak wie więcej niż jedna osoba to za chwilę wiedzą wszyscy. Sama Kat jest naiwna co kilkukrotnie widzimy w powieści, więc to by się rozeszło. Dlaczego Martin nie zasugerował nic o pochodzeniu Jona z ust Neda? Bo by zepsuł zabawę i nagle było by podane jak kawa na ławę, wręcz nudne.
Co do Tyreka, może być nawet w lochach zamku bo Varys zna je doskonale, a przy okazji ma gościa pod własną kontrolą, szansę ucieczki nikłe, bo kto po lochach się pałęta? Arya za kotami.
A odnośnie czytaji to się się pytam gdzie się podziała Lai? Zniknęła? Czy może poszła śladem Aryi i jest w domu LBT? W ten sposób to wy panowie tylko dyskryminujecie kobiety. 😉😅
https://fsgk.pl/wordpress/2019/06/dzieki-za-wszystko-lai/
Wystarczyło wejść w tag
https://fsgk.pl/wordpress/2019/06/dzieki-za-wszystko-lai/
Przeoczyłem ten wpis. Dzięki za link.
Wklejam link jakby ktoś nie wiedział jeszcze czemu Lai nie ma z nami:
https://fsgk.pl/wordpress/2019/06/dzieki-za-wszystko-lai/
Jestem jak kot schrodingera 😉
Lai wróciła <3
Gdzie jesteś jak Cię nie ma? Czytaje siadły, a były fajne, bo miło wrócić do tematu a samemu to nie chce mi się poraz kolejny czytać a i zawsze każdy rozdział był okazją do rozmowy tu na forum. No jednak skoro masz inne plany to rozumiem. Jakbyś wróciła do GOT I poboczynych daj namiary gdzie można poczytać. Pozdrawiam
Szanowny Panie,
Bardzo poważam sobie pana wiedzę oraz styl pisania, jednakże często bywa, że buduje pan zdania błędnie złożone z wyraźnymi literówkami lub, nawet, z błędami stylistycznymi. Zdecydowanie utrudnia to odbiór i sens pisanych przez pana słów/zdań. Proszę spojrzeć na poniższy przykład:
„Pamiętajmy, że sam Varys potrafił się ukyrwać w KP przez dłuższy czas. Więc pewnie potrafiłby też ukryć Tyreka.”
1. Mamy tutaj literówkę w słowie „ukrywać”;
2. Po słowie „czas” nie powinno być kropki, a przecinek. Zbudował pan, zupełnie niepotrzebnie, dwa zdania.
Czy jest szansa, aby przykuwał pan większą uwagę do takich rzeczy? Z pewnością pozwoli to czytelnikom lepiej odebrać pisany tekst. Może mieć to wpływ na popularność strony, a co za tym idzie większe zyski finansowe.
Pozdrawiam,
Prawak
Myślę, że niektórzy krytykanci powinni zachować swoje komentarze dla siebie
no i fajnie jak dziado martin wyda wichry to strona odzyje i podczas premiery domu smoow przez hbo za 1,5 roku
Ja słyszałem, że Martin ma napisane obie książki tylko czeka, aż dedecy skończą serial
A że on w górach siedzi to nie wie że skończyli. Widać w Westeros wszystko podróżuje szybciej niż twórczość samego autora. 😂😂😂
Choroba jako przyczyna zmoanu zachowania Catlyn wobwc Jona nie wzbudziłaby podejrzeń.
Jon w dzieciństwie chorował, bliski śmierci. Catlyn wtedy modliła się za niego i chciała poprawić swój stosubek do niego. Jednak on wyzdowiał i jej zachowanie nie zmieniło się.
Pluje na takich ludzi jak ty. Naucz się odróżniać film od książki, a dopiero potem się wypowiadaj.
Dziękuję za odpowiedź