Książki

Taniec z Mitami: Valhöll w Czarnym Zamku

W poprzednim odcinku w poszukiwaniu potencjalnych nawiązań do mitologii nordyjskiej odwiedziliśmy Królewską Przystań. Wcześniej byliśmy w położonej nieopodal zamarzniętego jeziora wiosce zagrodników, gdzie zatrzymał się Stannis Baratheon, a także w dwóch miejscach za Murem – w jaskini zamieszkanej przez Dzieci Lasu i w obozowisku Wolnych Ludzi prowadzonych przez Mance’a Raydera. Tym razem znów skierujemy się na północ, gdzie u podnóża Muru, w Czarnym Zamku, czeka na nas lokacja, przy której tworzeniu George R.R. Martin mógł czerpać z opowieści eddaicznych.

Gdy w swoim ostatnim rozdziale w Tańcu ze smokami Jon Snow zwołuje Dzikich i braci Nocnej Straży na spotkanie, podczas którego odczytuje im tak zwany Różowy List i ogłasza, że zamierza udać się na południe, by zmierzyć się z Ramsayem, na miejsce zgromadzenia wybiera salę, w której opisie intryguje pewien szczegół. Dowiadujemy się, że gdy w przeszłości w szeregi Straży wstępowało wielu rycerzy, mieli oni zwyczaj spożywać posiłki w osobnym budynku. Na ścianach tej sali uczt wysiały tarcze z przeróżnymi herbami – przywdziewający czerń rycerze zostawiali tam tarcze z rodowymi bądź osobistymi herbami,  by do końca życia posługiwać się czarną tarczą zaprzysiężonego bractwa. Po ich śmierci tarcze ściągano, by towarzyszyły dawnym właścicielom podczas pogrzebu. Czytamy także, że z czasem liczba rycerzy spadała, aż w końcu przestali oni jadać oddzielnie. Jednak zwyczaj wieszania tam tarcz najwyraźniej pozostał, gdyż wchodzący do pomieszczenia Jon zauważa na ścianach tuzin tarcz. Na dodatek gdy po ogłoszeniu planu Jona wybucha wrzawa, dwie tarcze spadają na ziemię. Obrazuje to sytuację, w jakiej znalazła się Nocna Straż – nie cieszy się już takim szacunkiem jak dawniej, a jej członkowie są nieliczni. Możliwe jednak, że Sala Tarcz (ang. Shieldhall) – bo tak nazywa się to miejsce – ma także inne znaczenie. Być może jest to kolejne odniesienie do mitów nordyjskich, w których odnajdujemy salę, której dach pokryty jest złotymi tarczami… Valhöll, obecnie często nazywaną Valhallą, czyli dwór w Asgardzie, gdzie po śmierci mieli przybywać polegli zebrani przez wysłane przez Odyna walkirie, by tam ćwiczyć i ucztować, by wesprzeć Asów i Wanów w starciu z nieprzyjaciółmi podczas ragnarök.

Emil Doepler, Walhalla (Wikimedia Commons).

Na tym potencjalne nawiązania się nie kończą. We wspomnianym zebraniu uczestniczą Tormund Zabójca Olbrzyma i Ygon Stary Ojciec. Imię tego pierwszego przypomina o jednym z mieszkańców Thorze, podobnie jak jego przydomek, podczas gdy inny jego tytuł, Ojciec Zastępów (Herjafödr), to jedno z licznych imion Odyna, ojca Thora. Innym imieniem Odyna jest Ygg, do czego aluzją może być imię Ygon. Sam wznoszący się za Czarnym Zamkiem Mur może spełniać tu rolę Bifröst, tęczowego mostu łączącego Asgard z Midgardem – w jednym z wcześniejszych rozdziałów Jona w Tańcu ze smokami Mur jest nawet porównany do zamarzniętej tęczy. Bracia Nocnej Straży mogą odpowiadać poległym wojownikom ucztującym w Valhöll, Einherjarom, w ten sposób, że podobnie jak oni są martwi, lecz w ich przypadku tylko w symboliczny sposób. Przywdziewając czerń, zostawiają za sobą dawne życie, na wielu ciążył wyrok śmierci – i taki też los czeka każdego, który podjąłby próbę opuszczenia Straży.

Idąc dalej, w Czarnym Zamku mieszał niegdyś odyniczny lord dowódca – jednooki podobnie jak przywódca Asów Bloodraven, związany na dodatek z krukami (co przypomina Hugina i Munina, kruki Odyna), czardrzewami (odpowiadającymi drzewu Yggdrasil) oraz wilkami (Bran i Lato – odgrywający tu być może rolę dwóch towarzyszących Odynowi wilków, Geriego i Frekiego). Kruki towarzyszą też jego następcom – Jeorowi Mormontowi i Jonowi Snow, ten drugi jest ponadto związany z wilkami. Można się też zastanawiać czy „wędrujące wrony”, czyli członkowie Straży mający za zadanie przemierzać Siedem Królestw w poszukiwaniu rekrutów i doprowadzać ich do Czarnego Zamku nie stanowią aluzji do walkirii, związanych z krukami wysłanniczek Odyna. Skoro o walkiriach mowa, w Czarnym Zamku przebywa także Val, której imię fani – jak The Fattest Leech – łączyli właśnie z walkiriami (ang. valkyries), a także z wyrazem Vala, za pomocą którego część angielskich tłumaczy eddaicznej poezji oddaje określenie völwa (wieszczka), np. w tytule „Völuspá”, który nosi jeden z poematów Eddy starszej. Sam zastanawiałem się, czy to, że Val w Czarnym Zamku zamieszkała akurat w wieży nie jest aluzją do konkretnej walkirii – Brynhild z opowieści o rodzie Völsungów, która w jednej z wersji legendy również znalazła się w wieży, gdzie odwiedził ją później Sigurd.

Arthur Rackham, Walkirie (Wikimedia Commons).

Wreszcie, w historii o tym, że Mur miał zostać wzniesiony przy pomocy olbrzymów słyszymy być może echo opowieści o zbudowaniu murów wokół Asgardu, czego miał dokonać pewien olbrzym. Pewnego razu nieznany Asom budowniczy zaoferował, że podejmie się tego zadania w zamian za słońce, księżyc i rękę bogini Freji. Za radą Lokiego mieszkańcy Asgardu przystali na takie warunki, dodając jednak zastrzeżenie, że mury mają zostać ukończone w ciągu jednej zimy – co wydawało się niemożliwe do spełnienia. Okazało się jednak, że koń pomagający przybyszowi, Svaðilfari, jest niezwykle silny. Zwierzę bez trudu przewoziło ogromne kamienie i mur rósł w zawrotnym tempie. Gdy do wyznaczonego terminu pozostało niewiele czasu i wszystko wskazywało na to, że kamieniarz (jak się okazało, był to jötun, olbrzym) zdąży. W tej sytuacji rozgniewani na Lokiego Asowie polecili mu – pod groźbą surowej kary – znalezienie jakiegoś sposobu, by nie musieli wywiązać się z umowy. Zmiennoskóry Loki przybrał wtedy postać klaczy i w ten sposób odciągnął uwagę Svaðilfariego od pracy. Koń ruszył w dal za klaczą, a za nim pobiegł wściekły olbrzym, który nie zdołał przez to ukończyć budowy na czas, więc Asowie uniknęli płacenia za niemal gotowe obwarowania ich siedziby. Czy w PLIO wznoszących Mur olbrzymów również jakoś oszukano?

Podobieństw jest tak wiele, że nie sądzę, by było to dziełem przypadku, nawet jeśli niektóre z wymienionych tak naprawdę nie są celowe. Jednak czy Nocna Straż w westeroskim ragnarök odegra taką rolę, jak Einherjarzy wychodzący z Valhöll, by zmierzyć się z wrogami w ostatecznym starciu? Według „Völuspy” strzegący Bifröstu Heimdall zadmie w potężny róg Gjallarhorn, gdy ujrzy nadchodzące zastępy olbrzymów i potworów. Potem tęczowy most runie, zdruzgotany przez przechodzących po nim wrogów, a wojownicy z Valhöll staną u boku Asów i Wanów w wielkiej bitwie. Czy podobnie będzie w Pieśni Lodu i Ognia? A może aluzja okaże się ironiczna – gdy ze szczytu Muru rozlegnie się potrójny dźwięk rogu, zwiastujący nadejście Innych, bracia w czarnych płaszczach nie będą przygotowani, gdyż ich uwagę pochłoną wewnętrzne spory, a niechęć do Dzikich nie pozwoli im wspólnie działać? Być może niegotowość tą ma symbolizować to, że w ostatnim rozdziale Jona róg odzywa się tylko dwukrotnie – Tormund dmie w niego na rozpoczęcie zebrania, a potem by uciszyć zgiełk, jaki podniósł się, gdy Jon skończył czytać Różowy List. Później, gdy olbrzym Wun Wun zabija ser Patrek, przez głowę Jona przebiega myśl, że potrzebuje rogu. To byłby trzeci sygnał. Atak olbrzyma w Czarnym Zamku – tuż obok Sali Tarcz-Valhöll i Muru-Bifröst… Czyżby autor chciał pokazać, że ragnarök już się zaczyna? Jednak trzeci róg, który ma oznajmiać nadejście Innych, nie zdołał zabrzmieć. Jon został zasztyletowany, a Nocna Straż zatrzymała się na drugim sygnale – oznaczającym Dzikich. Westeroscy Einherjarzy mogą okazać się zupełnie niegotowi.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Jeden komentarz

  1. Kiedy następny odcinek Poprawiamy Martina ? Spodobało mi się to. Mam kilka pomysłów. Finanse (dużo bezsensów,) odległości dalej nie wiem jakiej wielkości jest Westeros, brak niektórych grup społecznych, mieszczaństwo prawie nie występuje, cechy rzemieślnicze, w otoczeniu arystokratów brak zwykłych dworaków np. Cersei jako królowa powinna mieć swoje damy dworu, rycerze nie mają pocztów jeden giermek dla Jaimiego, czy Tyriona ? oni powinni jeździć w otoczeniu kilkudziesięciu osób.
    Co do tekstu genialny.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button