W dzisiejszym odcinku Wieści z Cytadeli newsy ściśle martinowskie są raczej krótkie, więc rozepchniemy nieco konwencję odcinka podając na deser Wieści z Wyzimy, Wieści z Siczy Tabr, a nawet Wieści z Arkham.
Na Zachodzie bez zmian
Żadnych wiadomości w kwestii Wichrów zimy. Ostatnia notatka na blogu GRRM-a dotyczy kalendarza na rok 2021. A skoro o kalendarzu mowa, to Martin zaplanował już pojawienie się na sierpniowym, nowozelandzkim WorldConie. W zeszłym roku obiecał, że do tego czasu ukończy książkę. Zobaczymy.
Nie było alternatywnych wersji finału Gry o Tron
Okazuje się, że rację mieli wszyscy sceptycy podający w wątpliwość rzekome liczne wersje zakończenia Gry o Tron, jakie miała sfilmować ekipa Benioffa i Weissa. Wersję tę przedstawiał swego czasu jeden z dyrektorów programowych HBO, ale w wywiadzie dla dziennika Metro Maisie Williams rozwiała wątpliwości. Twierdzi, że nie nakręcono alternatywnych wersji zakończenia, bo budżet był ograniczony, a ilość dni zdjęciowych jeszcze bardziej. Więc nie ma co liczyć na nowe wersje ostatniego sezonu.
Maisie pozwoliła sobie też na małą uszczypliwość, stwierdzając, że ludzie chcieliby, aby istniała inna wersja ósmego sezonu, ale tak nie jest. Dodała też, że cała kasa poszła na smoki. Żart, ale jest w nim ziarenko prawdy (o ziarenkach prawdy przeczytacie zresztą za chwilę).
Sophie Turner jest w ciąży
Nie przepadam za newsami ploteczkowymi, ale to akurat miła wiadomość, więc Wam ją przekażę. Sophie Turner, czyli serialowa Sansa, jest w ciąży. Jako że mąż Sophie – piosenkarz i aktor Joe Jonas – jest brunetem, szanse na to, że dziecko będzie miało urodę Tullych, są niewielkie, ale na pewno będzie śliczne i utalentowane.
Znajome twarze w Wiedźminie
A skoro mowa o ślicznych i utalentowanych rudzielcach – Kristofer Hivju, czyli serialowy Tormund Zabójca Olbrzyma, dostał rolę w drugim sezonie Wiedźmina. Wcieli się w rolę Nivellena w ekranizacji opowiadania Ziarno prawdy. Czyli drugi sezon nadal będzie się bawił opowiadając historie niechronologicznie. Tych z Was, którzy nie chcą sobie psuć zabawy, a nie czytali książek, ostrzegam, że zaraz będzie spoiler…
Opowiadanie Ziarno prawdy to oczywiście mroczna, postmodernistyczna reinterpretacja baśni o Pięknej i Bestii. Nivellen jest człowiekiem, który po gwałcie na kapłance (zresztą gwałcie, do którego został przymuszony) został przeklęty i zmienił się w potwora. Choć żyło mu się w tej potwornej skórze nie najgorzej, zwłaszcza że kobitki leciały na włochatą, groźną bestię. Ale pewnego dnia apetyt na inne kobiety zniknął, bo pojawiła się Ta Jedyna. A kim ona jest wyjaśni niezrównany Sherlock Geralt, do spółki z doktorem Płotsonem.
I to nie jedyna znajoma facjata w Wiedźminie, bo jak wieść gminna niesie, w rolę Vesemira wcielić ma się sam Luke Skywalker, czyli Mark Hamill. Umowa została przyklepana po tym, jak w sprawie castingu Hamilla zaczęły showrunnerkę nagabywać rzesze fanów. Niezły wybór. Choć gwoli ścisłości – dwóch aktorów, którzy rolę odrzucili (Mads Mikkelsen i Michael Keaton) też by się sprawdziło. To, że Netflix chciał sięgnąć po aktorów tego kalibru, wskazuje, że tym razem showrunnerka ma do dyspozycji całkiem pokaźny budżet.
Tolkien kontra Herbert
Namawiałem ostatnio kolegę Bluetigera do przeczytania Diuny i wychodzi na to, że popełniłem faux-pas. Niedawno odkryte fragmenty korespondencji Tolkiena wskazują na to, że jeden z największych (jeśli nie największy) twórców literatury fantasy nie przepadał za najlepszym dziełem jednego z największych (jeśli nie największego) twórcy literatury science-fiction. Mnie tam wsjo rawno, bo jako fan komiksów uwielbiam tak Alana Moore’a, jak i Franka Millera, mimo że ci dżentelmeni by się gołymi rękami pozabijali. Ale wiele osób w fandomie ma teraz przez tę niechęć Tolkiena do Diuny mały zgryz.
Kolor z Przestworzy (vel Kolor z Innego Wszechświata)
A tak już zupełnie na marginesie – jakiś czas temu bardzo mile zareagowaliście na mój pomysł, by zacząć omawiać na FSGK literaturę H.P. Lovecrafta. Mam już pomysł na to, jak taki cykl mógłby wyglądać. Ale nim do tego przejdziemy, chciałbym Was na coś uczulić. Otóż miesiąc temu swoją premierę miał film Color out of Space, na podstawie opowiadania Samotnika z Providence. Horror zbiera fantastyczne recenzje, ale… w Ameryce trafił do niewielkiej ilości kin. W Polsce prawdopodobnie będzie tak samo. Dlatego chciałbym zasugerować, abyście monitorowali repertuar kinowy – szczególnie w kinach studyjnych. Istnieje bowiem ryzyko, że film trafi do dystrybucji na krótko, do tego nie będzie wyświetlany w multipleksach. A takiej gratki jak dobrze zekranizowane opowiadanie Lovecrafta nie można przegapić. I to by było na tyle, zostawiam Was z trailerem Koloru.
Hej! BlueTiger nie jest jedynym którego nagabywałeś na przeczytanie Diuny. Mogę powiedzieć, że moja Diuna za dwa dni będzie stała na półce.
„Namawiałem ostatnio kolegę Bluetigera do przeczytania Diuny i wychodzi na to, że popełniłem faux-pas.”
Czytałem dwie pierwsze księgi pierwszej książki, ale potem z braku czasu musiałem przerwać lekturę i tak się jakoś to potoczyło, że już do niej nie wróciłem. Za niedługo miną dwa lata odkąd „Diuna” stoi „porzucona” na półce.
A jako ciekawostkę dodam, że Tolkien i Herbert w pewnym sensie zostali teraz sąsiadami – nazwy formacji geologicznych na Tytanie otrzymują nazwy miejsc z mitologii, więc mamy tam takie urocze obiekty jak:
Bilbo Colles, Gandalf Colles, Ecaz Labyrinthus, Richese Labyrinthus, Tupile Labyrinthus…
Góry na Tytanie noszą nazwy łańcuchów i gór ze świata Tolkiena:
Angmar Montes, Dolmed Montes, Doom Mons, Echoriat Montes, Erebor Mons, Gram Montes, Irensaga Montes, Merlock Montes, Mindolliun Montes, Misty Montes, Mithrim Montes, Moria Montes, Rerir Montes, Taniquetil Montes
… a równiny (planitiae) nazwy ze świata Herberta:
Arrakis Planitia, Buzzel Planitia, Caladan Planitia, Chusuk Planitia, Hagal Planitia, Poritrin Planitia, Rosmo Planita, Rossak Planitia.
Lovecraft…
To jak miał na imię jego kot? 😛
A gdyby ktoś z redakcji miał ochotę omówić opowiadania o wiedźminie w sposób podobny do tego jak Lai i Dael opisywali PLiO a Bluetiger WP, to chętnie bym o tym poczytał.
DaeLu, może zaciekawi Cię to, że istnieją pewne przesłanki pozwalające sądzić, że Tolkien czytał przynajmniej jedno opowiadanie Lovecrafta: w 1964 roku otrzymał zbiór opowiadań „Swords & Sorcery”, który zawierał m.in. „Shadows in the Moonlight” Roberta E. Howarda, „Distressing Tale of Thangobrind the Jeweller” i „The Doom that came to Sarnath” Howarda Philipsa Lovecrafta.
Tolkien opisał swoje wrażenia w taki sposób:
„all the items seem poor in the subsidiary (but to me not unimportant) matter of nomenclature. Best when invenitive, least good when literary or archaic”.
W liście 294 Tolkien pisał tak:
„Czytam dość dużo – a raczej staram się czytać wiele książek (szczególnie tak zwanej fantastyki naukowej i fantasy). Rzadko jednak znajduję współczesne książki, które potrafią utrzymać moją uwagę**.
** Są wyjątki. Przeczytałem wszystko, co napisał E.R. Eddison, mimo jego zadziwiająco złego nazewnictwa i indywidualnej filozofii. Kiedy W.P. otrzymał Nagrodę Fantasy, ogromnie mnie zauroczyła książka, która zdobyła drugie miejsce. „Śmierć trawy”. Lubię SF Isaaca Asimova [sic].”
Ziarno prawdy <3
Dwa świetne momenty :
[spoiler] gdy Wiedźmin ogląda obraz w domostwie Nivellena i gospodarz konkluduje że Geralt nie jest zwykłym człowiekiem, moc 😀 [/spoiler]
oraz sama końcówka
[spoiler] gdzie Bruxxa przebita na wylot przesuwa się powoli po drzewcu i kona, to można świetnie nakręcić. I do tego typowo wiedźminowata puenta całego opowiadania w jednym zdaniu na sam koniec, że miłość to jednak cudna spraw 😉 [/spoiler]
🙂
Nie licząc historii życia Nivellena i tego, gdy Geralt wraca się bo rozwikłał zagadkę i przeprasza Płotkę najlepsze w tym opowiadaniu jest imię kotki Nivellena 😀
BlueTiger dorzucający swoje trzy grosze do tekstów DaeLa… Właśnie o taką stronę nic nie robiłem.
„Zawsze dwóch ich jest, nie więcej, nie mniej. Mistrz i uczeń.”
Zdecydowanie zgadzam się z Maisie. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że znowu nastawiają się na smoki, a my dostaniemy jakieś gówniane wodotryski zamiast porządnej fabuły. :/
Nivellen wcale nie został do tego gwałtu przymuszony. Posłuchał rad starszych 'kumpli’, ale ciężko nazwać to zmuszaniem. Za to za doktora Płotsona masz plusa 🙂
Z tego co pamietam, to był „rytuał inicjacji”, gdyby odmówił to raczej nie zyskałby aprobaty „środowiska”, na której mu zależało, nikt wszak nie chce być „wykluczony” społecznie.
Tak liczyłem na kolor nie z tego świata…i niestety ładny film, można obejrzeć ale bez jakiegoś szału…5/10
Czy nicolas cage zagra kiedyś jeszcze coś na poziomie zostawić las vegas?