W dzisiejszym odcinku Wieści z Cytadeli: Martin mówi, czego potrzebuje, by pisać, zmienia się oficjalna historia Westeros, a panowie Weiss i Benioff dokonują spektakularnej wolty.
Martin w Irlandii
W wywiadzie dla irlandzkiego serwisu JOE.ie Martin potwierdził kilka rzeczy, o których słyszeliśmy już wcześniej. Martin powtórzył, że aby rzetelnie oddać fabułę jego książek, Gra o Tron musiałaby mieć 13 sezonów. Potwierdził też, że południowa część Westeros jest wzorowana na kształcie Irlandii. Ale znalazły się w wywiadzie również dwie ciekawostki, które trzeba przekazać w całości.
Zapytany o swój proces twórczy Martin powiedział:
To wygląda różnie u różnych pisarzy. Mam przyjaciół, którzy potrafią pisać gdziekolwiek i kiedykolwiek. Gdy mają pół godziny, siadają i tworzą pół strony tekstu. Ja tego nie potrafię. Potrzebuję całego dnia – a najlepiej dwóch tygodni, podczas których nikt nie będzie mi przeszkadzał, ani mnie rozpraszał – i piszę tylko w domu. Próbowałem pisać w pokojach hotelowych, pociągach, samolotach, ale to nigdy nie zdawało egzaminu. To zbyt obce środowisko. Muszę być u siebie, we własnym gabinecie i dopiero wtedy mogę zacząć pracę. Jeśli danego dnia mam spotkanie zaplanowane na 4 po południu, to ten fakt rozprasza mnie już o 11.00. Świadomość, że będę musiał przerwać pracę, wytrąca mnie z równowagi.
Przyznam, że brzmi to dość przerażająco. Każdy, kto dużo pisze, doświadcza różnego rodzaju blokad, czy nawet napadów złości ilekroć coś przerwie proces twórczy, ale do diaska – jeśli dla Martina pół dnia to zbyt krótka perspektywa, by zebrać uwagę, to jest przypadkiem dość ekstremalnym. Odpowiedź na pytanie „dlaczego tak wolno idzie pisanie?” jest więc banalnie prosta. Bo Martin nie pisze, jeśli nie jest na „wewnętrznych” wakacjach.
Druga ciekawostka jest równie szokująca, choć (być może) w pozytywnym sensie. Rozmawiając o prequelu stworzonym przez Jane Goldman, a toczącym się w Erze Herosów, Martin powiedział:
Serial Jane toczy się jakieś 5 tysięcy lat przed wydarzeniami z Gry o Tron. I w pewnym sensie jest oparty na ośmiu zdaniach rozrzuconych po kilku książkach. Więc Jane naprawdę przyniosła masę własnych pomysłów.
Abstrahując od tych ośmiu zdań (zakładam, że Martin nie liczy Świata Lodu i Ognia, który poświęcił temu samemu tematowi znacznie więcej miejsca), co rzuca nam się w oczy? Pięć tysięcy lat. Długą Noc zazwyczaj umieszczano o trzy tysiące lat wcześniej. A Erę Herosów – jeszcze wcześniej. Zapowiada się ogromna rewizja oficjalnej historii Westeros, bo trzeba będzie poprzesuwać i kataklizmy, i migracje, i niemal wszystkie wydarzenia historyczne do momentu wojny Valyrian z Rhoynarami.
Martin w Anglii
Z kolei podczas spotkania z fanami w Londynie, GRRM otworzył się co nieco na temat swoich planów. I jak zwykle są one nad wyraz ambitne. Pisarz potwierdził, że planuje wydać drugi tom (czyli trzeci i czwarty dla polskich czytelników) Ognia i Krwi, choć zaznaczył, że poza materiałem, który ujrzał już światło dzienne w Świecie Lodu i Ognia, nie napisał jeszcze do tej książki ani jednego zdania. Ale wszystko ma już poukładane w głowie. Ma też pomysły na DZIEWIĘĆ kolejnych nowelek i opowiadań o Dunku i Jaju. Chce jednak najpierw ukończyć Wichry Zimy, potem spisać część albo wszystkie opowiadania o ser Duncanie Wysokim i jego giermku, a następnie skończyć Ogień i Krew. Potem przyjdzie pora na Sen o Wiośnie, choć pisarz nie wyklucza, iż nie będzie to ostatnia z książek umieszczonych w Westeros.
Zapytany o to, w jaki sposób kontroluje ogrom detali i wątków w swoich książkach, Martin zaprzeczył, jakoby korzystał z pomocy w postaci specjalnych tablic czy programów komputerowych. Wszystko przechowuje we własnej głowie. I pracuje w prostym edytorze tekstowym, a większość nieścisłości wyłapuje redaktorka jego serii. Przy okazji na jaw wyszło, że nie tylko polskie tłumaczenie PLiO jest problematyczne. W języku francuskim nie ma słowa opisującego wilkora (czyli prehistorycznego, wysokiego wilka), więc tłumacz zastąpił je… wilkołakami. Martin był z tego obrotu spraw bardzo niezadowolony, tym bardziej, że nie pojawiła się jeszcze edycja poprawiona.
Dedeki w Netfliksie
Prawdziwą niespodziankę sprawili nam jednak panowie Benioff i Weiss. Długo mówiło się o kontrakcie, jaki showrunnerzy Gry o Tron mieli podpisany z wytwórnią Disneya i o planach ekranizacji ich trylogii filmowej. Tymczasem dwa tygodnie temu pojawiły się pierwsze przecieki na temat przejścia obu scenarzystów do Netfliksa. Plotki mówią o pięcioletniej umowie opiewającej na 300 milionów dolarów i obejmującej produkcję więcej niż jednego serialu. I choć kwot nie możemy potwierdzić, to fakt zawarcia umowy jest bezsporny. Benioff i Weiss pożegnali się z HBO, a być może również Disneyem.
Decyzja była przede wszystkim następstwem zakończonych niepowodzeniem rozmów Benioffa i Weissa z HBO na temat ekranizacji ich pomysłu na serial umiejscowiony w historii alternatywnej, w której Skonfederowane Stany Ameryki wygrały wojnę secesyjną. Pomysł został utrącony na fali oburzenia w mediach społecznościowych jeszcze przed końcem Gry o Tron (źródłem kontrowersji był sam temat, zinterpretowany – przyznam, że moim zdaniem dość absurdalnie – jako obraźliwy dla czarnoskórych Amerykanów). Fiasko pomysłu miało pogorszyć relacje showrunnerów z HBO. Ale Netflix jest obecnie również konkurencją dla Disneya, który przygotowuje do startu własną platformę streamingową. Pod znakiem zapytania staje więc produkcja przez Weissa i Benioffa nowych Gwiezdnych Wojen. Wytwórnia Disneya od zakończenia GoT zaczęła się dystansować od showrunnerów serialu. Gwiezdne Wojny mają w tej chwili własny problem wizerunkowy, prace nad licznymi filmami zostały wstrzymane, z kolei inne pomysły „zdegradowano” z pełnych produkcji filmowych do rangi miniserii telewizyjnych. Niewykluczone, że bardzo śpieszący się do nowych projektów Weiss i Benioff zostali chwilowo odstawieni przez wytwórnię na boczny tor, aby uciszyć nieco kontrowersje.
Z kolei Netflix rozpaczliwie poszukuje w tej chwili własnej tożsamości. Pojawiające się co chwila nowe platformy streamingowe (HBO Max, CBS All Access, Disney+, Amazon Prime, itd…) oraz zakończenie współpracy z Disneyem (a co za tym idzie, również z Marvelem) oznacza, że Netflix traci swoje najbardziej atrakcyjne produkcje. Przejęcie showrunnerów Gry o Tron ma być receptą na zażegnanie kryzysu. Czy będzie skuteczne – przekonamy się wkrótce. Na pewno jest jednak zabawne, że goście, którzy śpieszyli się, by zakończyć serial i zająć się filmami, utknęli na kolejne pięć lat w świecie seriali.
Jon za Murem
Dla wielu fanów zakończenie Gry o Tron pozostawiało przestrzeń do interpretacji. Czy Jon wyprawia się za Mur ze zwiadem? A może opuszcza szeregi Nocnej Straży? Ostatnia wypowiedź Kita Harringtona rozwiewa wszelkie wątpliwości. Aktor stwierdził, że scenarzyści wyjaśnili mu, iż Jon opuszcza Mur, by być wśród dzikich, wieść proste życie z dala od intryg i obowiązków. Raz dezerter, zawsze dezerter. Ned Stark miał rację, takim bandziorom nie ma co okazywać litości 😉
Pierwszy!
(Zgodnie z tradycją FSGK)
Mam podobny styl pracy co GRRM 🙁 A to oznacza że może mieć też duże problemy z kończeniem rozpoczętych projektów, a zamiast tego rozpoczynaniem nowych. Po czym następuje faza depresji spowodowana przytłoczeniem pracą i w końcu zakończenie jednego projektu które daje pozytywny impuls do rozpoczęcia nowego.
Jesteś mną? Wyjdź z mojej głowy!
I pewnie ma jak ja, że najlepsze pomysły mu przychodzą wtedy kiedy nie ma ich jak zapisać 😀 😀
Czyli to już oficjalnie, „Snu o Wiośnie” nie zobaczymy nigdy. Ilość innych projektów plus żółwie tempo pisania, równa się nieskończenie PLiO.
nie chce się wymądrzać, ale pisałem o tym już jakieś trzy lata temu… wystarczyło spojrzeć na bibliografię Martina i tempo, w jakim wydawał PLiO przed wielkim sukcesem komercyjnym, kiedy teoretycznie miał znacznie mniej zobowiązań.
Sorry Winnetou, może ktoś te książki dokończy, ale na pewno nie Martin.
Kończ waść, wstydu oszczędź. Martin mógłby przestać gwiazdorzyć i skończyć plio. Nie możliwe żeby nie miał określonego przebiegu wydarzeń i jak ma się to zakończyć
„Zapowiada się ogromna rewizja oficjalnej historii Westeros, bo trzeba będzie poprzesuwać i kataklizmy, i migracje, i niemal wszystkie wydarzenia historyczne do momentu wojny Valyrian z Rhoynarami.”
Niby dlaczego? Przecież Era Herosów skończyła się wraz z przybyciem Aldanów, co miało chyba miejsce 4.000 lat przed Podbojem Aegona. Spokojnie Długa Noc mogła mieć miejsce tysiąc lat wcześniej.
Era Herosów zakończyła się Długą Nocą. Potem była luka, w trakcie której wiemy bodaj o dwóch istotnych wydarzeniach (budowa Muru, bunt Nocnego Króla). A Andalowie przybyli (ponoć 6 lub 4 tysiące lat przed Podbojem). Więc rewizja będzie duża.
CZYLI DEDEKI SĄ NA WYLOCIE ? SŁYSZAŁEM ZE DISNEY PODPISAŁ Z NIMI UMOWĘ ŻE ZROBIĄ TYLKO JEDEN FILM Z NOWEJ TRYLOGII A POTEM SIE ZOBACZY ? EFEKT 8 SEZONU ? DAELU SŁYSZAŁEŚ O TYM ?
Nie wiadomo kiedy, ile filmów i czy w ogóle je zrobią. Na razie ich filmy są „odłożone w czasie”, stąd ten kontrakt z Netfliksem. Ale sądzę, że ostatecznie nic z tych filmów nie wyjdzie, albo zaangażowanie dedeków będzie minimalne.
I DOBRZE NALEŻY SIĘ DRANIOM 😉
Czy netflix przeplacil za dedekow ? Daelu opinia ?
To zależy. Jeśli to jest pełna umowa producencka, to znaczy dostają tę kasę i mają wyprodukować pięć sezonów serialu za swoje pieniądze… to zależy. Teoretycznie, jeśli zrobią hit na miarę Stranger Things albo House of Cards, no to Netfliksowi się opłaci. Ale jeśli zrobią średniaka, to kasa zostanie wtopiona (tak jak ją wtopiono na serial The Crown).
Natomiast jeśli w tej umowie nie zawiera się cały budżet, ale – dajmy na to -scenariusze i honoraria reżyserskie, plus prawa do serialu (czy seriali, jeśli będzie ich kilka)… no to przepłacili kosmicznie.
,,Natomiast jeśli w tej umowie nie zawiera się cały budżet, ale – dajmy na to -scenariusze i honoraria reżyserskie, plus prawa do serialu (czy seriali, jeśli będzie ich kilka)… no to przepłacili kosmicznie.”
POTWIEDZAM NIE ZAWIERA CZYLI NETFLIX MOCNO PRZEPŁACIŁ
Z tego co pamiętam to w polskiej edycji „Świata Lodu i Ognia” pisało, że do Długiej Nocy doszło podczas Ery Herosów. Błąd w tłumaczeniu?
Często natrafiam właśnie na stwierdzenie, że Długa Noc zakończyła Erę Herosów, ale nie pamiętam abym gdzieś natrafił na taką informację. Można prosić o źródło?
„Zapowiada się ogromna rewizja oficjalnej historii Westeros, bo trzeba będzie poprzesuwać i kataklizmy, i migracje, i niemal wszystkie wydarzenia historyczne do momentu wojny Valyrian z Rhoynarami.”
Raczej nieoficjalnej, bo zakładam, że serial nie będzie kanoniczny tak samo jak ostatnie sezony Gry o Tron. Serial rządzi się swoimi prawami, a książki swoimi. U Martina zostanie wszystko po swojemu, a babka od spinoffa może sobie pisać serial według własnych pomysłów 😉
Ja mam tak z nauką. Normalka.
Wichry wyjdą w 2020 ale snu o wiośnie spod piorą martina nie zobaczymy 🙂
Ktos by mogl nagrac gota od nowa 10 sezonow kazdy sezon po 20 odcinkow przeniesc ksiazke 1:1 i zostawic tylko te ciekawostki ktore dodaly smaczu jak walka neda starka z jaime lannsterem ktorej nie bylo w ksiazce 🙂
Coś przeczuwam że prędzej wyjdzie Half-Life 3 (Half-Life 2 episode 3) niż GRRM skończy sage Pieśń Lodu i Ognia. Pal licho Wichry Zimy. Boję sie o Sen o Wiośnie jak tak będzie wydawać kolejne tomy co ok 8-9 lat. Jeszcze ma w planach zakończyć Ogień i Krew. Bo wątpię by w 2 tomie doszedł do bitwy nad Tridentem. Pisz i już nie bierz się za nic innego.
Możliwe że Brandon Sanderson zakończy sage Georga. Chociaż on sam swoją sage ma dopiero 3 tomy.
Doceniam sprytne tytuły na fsgk, w tym został zawarty nie tylko temat jednej z nowin, ale także prawdopodobny czas oczekiwania na Sen o Wiośnie.
Dzięki, starałem się 😉
To niech mniej sie rozpija na konwentach a czesciej siedzi w domu i pisze .
Jedyne co mogę powiedzieć to żyj długo i zdrowo Rysiu to może coś jeszcze przeczytamy. A swoją drogą to Dealu jesteś bardziej szczegółowy niż autor książek, George czasami gubi czy myli daty i wątki a ty to wylapujesz.A co do tej geografii to może kształt Irlandii jest ale odwrócony jednak klimat to nic wspólnego nie ma. No i pierwszy raz mam „ale” Dealu bo nie napisałeś czy był w Irlandii czy Irlandii Północnej gdzie serial powstawał, dla lokalnych i dla tych z północnej to istotne ,😁😁😁
Powiem szczerze, że naprawdę szkoda mi tych najbardziej oddanych fanów co są z Martinem od samego początku i autor robi ich w bambuko z wydaniem Wichrów Zimy. Z jednej strony jego wiek już nie wróży zbyt dobrze, wiec nie ma co się nastawiać na coś innego niż jakiś opowiadania i ewentualnie 2tom Ognia i Krwi. Mam jedynie taką nadzieję, że jak nie da rady to zostawi swoje notatki i puści w świat by fani chociaż mieli namiastkę tego co ich mogło czekać.