Król Anglii Ryszard III York przeszedł do historii w sposób wyjątkowo niechlubny, jako morderca prawowitego króla Edwarda i jego brata Ryszarda – gdy obydwaj byli dziećmi. Ale co, jeśli historia kłamie? Co, jeśli Ryszard III był tak naprawdę wyjątkowo troskliwym człowiekiem, a jego młodzi kuzyni zasiedli w końcu na tronie? Tę alternatywną wersję historii poznać można tylko z serialu Czarna Żmija.
Dźwięk kopyt dudni po polanie
Ludziska! Chrońcie swoje dzieci!
Zważcie na błysk jego miecza
bo inaczej nim was skróci!
Czarna Żmija! Czarna Żmija!
Jego ogier też jest czarny.
Czarna Żmija! Czarna Żmija!
Ten człowiek jest bardzo zły.
Czarne: rękawice z kreciej skóry
Czarny: mieszek chroniący krocze
Koń czarniejszy jest niż nornik
Garnek czarniejszy od czarnego kotła.
Czarna Żmija! Czarna Żmija! Ma bardzo chytry plan.
Czarna Żmija! Czarna Żmija! Straszny człowieczek, mówię wam.
—Piosenka tytułowa—
Ale czym tak właściwie jest Czarna Żmija? Niektórzy nazwaliby serial sitcomem umiejscowionym w alternatywnej historii, ciągnącej się – na przestrzeni czterech sezonów i licznych odcinków specjalnych – przez pięć stuleci. Ja nazwałbym serial po prostu dziełem komediowego geniuszu. Owszem, Czarna Żmija bywa absurdalny w swojej prześmiewczości. Ale w zadziwiający sposób, prezentując nam alternatywną wersję historii, oddaje ducha każdej epoki. Począwszy od brutalnego średniowiecza, przez pełną absolutystycznych wybryków wczesną nowożytność, aż po groteskę I wojny światowej – humor i wytykanie palcem są tu równie głupawe, co szczere. No i nie zapominajmy, że serial daje nam unikalną sposobność obcowanie z geniuszami komedii, aktorami fenomenalnie odgrywającymi pełne czarnego humoru – acz lekko idiotyczne – role.
Pierwsze skrzypce gra tu Rowan Atkinson, znany szerzej jako Jaś Fasola (Mr. Bean). Komik wciela się w tytułową rolę księcia Edmunda Yorka zwanego Czarną Żmiją (przez samego siebie), a w kolejnych sezonach jego potomków – lorda Edmunda Czarnażmija, poddanego królowej Elżbiety I; Edmunda Czarnażmija, lokaja Księcia Regenta; a w końcu kapitana Czarnażmija służącego w piechocie podczas I wojny światowej. Motywem przewodnim wszystkich sezonów są knowania Czarnej Żmii, pragnącego poprawić swój marny (relatywnie) los. Ale o ile w pierwszym sezonie jego celem będzie objęcie tronu Anglii, o tyle w sezonie czwartym będzie po prostu unikał szalonych pomysłów generała Melchetta, który gotów jest posyłać swych żołnierzy z idiotycznymi i samobójczymi rozkazami. Serial przybiera z czasem bardzo gorzkiego tonu i pewnie gdyby nie odcinki specjalne, to jego zakończenie trzeba byłoby uznać za wyjątkowo smutne. To zresztą nie jedyna zmiana, jaką przeszedł serial. Widzowie na pewno dostrzegą różnicę w sposobie charakteryzacji głównego bohatera w sezonie pierwszym i kolejnych. Edmund Czarna Żmija jest postacią antypatyczną i tchórzliwą, do tego niezbyt bystrą. To niewątpliwie komediowy złoczyńca serialu. Ponoć ta antypatyczność bohatera była powodem, dla którego pierwszy sezon nie cieszył się w Wielkiej Brytanii dużą oglądalnością. W kolejnych sezonach charakter Czarnej Żmii uległ zmianie. Potomkowie księcia nadal mieli tendencję do knucia, ale wydawali się o wiele bardziej racjonalni od ich kompletnie pokręconego otoczenia. Najmocniej wybrzmiewa to w sezonie trzecim, w którym Edmund jest lokajem kompletnego imbecyla, jakim jest Książę Regent. Ale przyznam, że mnie tytułowy bohater bawił w obu tych ujęciach – zarówno mniej, jak i bardziej sympatycznym.
Wspomniałem o wspaniałych aktorach drugoplanowych, którzy popisują się swoim fantastycznym komediowym kunsztem. Pora więc wymienić tę plejadę gwiazd. W pierwszym sezonie zobaczymy genialnego Briana Blessed wcielającego się w rolę Ryszarda IV (przy okazji możemy żałować, że Blessed nigdy nie zagra Roberta Baratheona – choć urodził się do tej roli). W sezonach 2-4 pojawiać będą się Miranda Richardson, Hugh Laurie (znany szerzej jako dr House) i Stephen Fry. We wszystkich sezonach Atkinsonowi towarzyszą genialni Tim McInnery (nb. grający w Grze o Tron lorda Glovera) i Tony Robinson (jako niezrównany Baldrick). A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo w pojedynczych odcinkach zobaczymy jeszcze wielu innych wyśmienitych aktorów i komików.
A sam humor jest… cóż, bardzo angielski. Niejednokrotnie czarny, pełen celnych ripost i nie lękający się przed ośmieszaniem norm społecznych. Jest też bardzo skondensowany. Cztery sezony Czarnej Żmii mają po ledwie sześć odcinków. Do tego dochodzą trzy dłuższe odcinki specjalne. W Cavalier Years Czarna Żmija jest ostatnim rojalistą w czasach Cromwella. W Christmas Carol oglądamy zabawne odwrócenie Opowieści Wigilijnej Dickensa – Czarna Żmija to sympatyczny człowiek, którego filantropia jest wykorzystywana przez wszystkich dookoła do tego stopnia, że mężczyzna postanawia ostatecznie zostać złoczyńcą. No i jest w końcu Back and Forth – film powstały pod koniec zeszłego tysiąclecia, który stanowi podsumowanie całego serialu, a opowiada – jakżeby inaczej – o podróżach w czasie. Wszystkie odcinki Czarnej Żmii to zatem niecałe 20 godzin błyskotliwego, brytyjskiego humoru. Obejrzyjcie koniecznie! Zaręczam, że nie pożałujecie ani minuty spędzonej z Czarną Żmiją i Baldrickiem.
Czarna Żmija (sezony 1-4)
-
Ocena DaeLa - 8/10
8/10
https://www.youtube.com/watch?v=UBhN28eTuP8
Sezon 1 6/10, sezon 2 7/10, sezon 3 i 4 11/10 😉
Czarna Żmija to zdecydowanie jeden z najlepszych tego typu seriali komediowych.
Pamiętam jak kiedyś oglądałem i co chwilę się śmiałem, a ze smutkiem muszę przyznać że mało jest produkcji komediowych które rzeczywiście mógłbym uznać za śmieszne.
Czarna Żmija obok serii Żandarm z Louisem de Funesem, filmami z Leslie Nielsenem, oraz oczywiście innymi produkcjami Rowana Atkinsona są zdecydowanie najlepszymi komediami tamtych lat.
Brytyjczycy maja mase takich perelek, zeby wymienic chociazby Father Ted czy Black Books. Mysle, ze mozna by z tego tematu zrobic cala serie na FSGK ;;-) a tymczasem wracam do konczenia drugiego sezonu oryginalnego Office, bo patrzac za okno z roweru dzisiaj nici…
Historia kłamie. Rychu nie uśmiercił był swoich bratanków.
Knowania wstrętnej Margaret Beaufort? xD Czy już syna?
Swoją drogą szkoda, że obecna królowa brytyjska nie pozwoliła na badania genetyczne dwóch dziecięcych szkieletów znalezionych w Tower. Po tylu wiekach to co im szkodziło?
Cui bono?
Mój ukochany Serial Wszechczasów!
GRRM chyba jest wielkim fanem Czarnej Żmiji, bo w PLIO jest kilka nawiązań do tego serialu – herb rodu Wylów, Septon Baldrick… zastanawiam się też, czy opis ser Waymara z „Prologu” nie jest przypadkiem kolejnym odniesieniem:
„Mounted on his huge black destrier, the knight towered above Will and Gared on their smaller garrons. He wore black leather boots, black woolen pants, black moleskin gloves, and a fine supple coat of gleaming black ringmail over layers of black wool and boiled leather”.
Czarna Żmija to jeden z moich ulubionych serialów komediowych. Razem z Latającym Cyrkiem Monty Pythona i A bit of Fry and Laurie jest wspaniałą rozrywką dla wielbicieli angielskiego humoru (do których się zaliczam). Niedorzeczność, sarkazm, wyśmiewanie norm społecznych i do tego świetna gra aktorska.
10/10 i w ogóle nie ma tematu. Scena przy mapie podczas narady w ostatnim sezonie po prostu miażdży 😀
„Oto fragment terenu, który udało nam się zdobyć dziś.”
Sir, w jakiej skali jest ta mapa?” 😀