GryGry Wideo

Gramy o Tron: Mod „A Game of Thrones” dla CK2

Od ostatniego (a zarazem pierwszego) odcinka cyklu „Gramy o Tron” minął już grubo ponad rok (a tak właściwie to zbliżamy się już do drugiej rocznicy), więc pomyślałem, że najwyższa pora go kontynuować. W końcu trzeba kuć żelazo póki gorące. No dobrze, to było tytułem żartobliwego wstępu, prawda jest taka, że po prostu brakowało mi czasu, by podzielić się recenzjami kolejnych gier i modów przenoszących nas w martinowski świat, ale mam nadzieję, że tego lata uda mi się wszystkie zaległości nadrobić. A na pierwszy ogień pójdzie mod „A Game of Thrones” do jednej z moich ulubionych gier strategicznych (i gier w ogóle) – Crusader Kings 2.

Zacznijmy od małego wyjaśnienia czym jest sama „podstawka”, czyli Crusader Kings 2. Być może niektórzy z Was czytali mój tekst w CD-Action, w którym dowodziłem przewag tej produkcji, ale jeśli nie, to pozwólcie, że streszczę jego myśl przewodnią w kilku zdaniach. Otóż CK2 to gra strategiczna reprezentująca gatunek „grand strategy”. Czyli produkcja o dużej skali i wysokim stopniu komplikacji. Zazwyczaj gry w rodzaju Cywilizacji uważa się za najprostsze spośród przedstawicieli tego gatunku. Piszę o tym nie po to, aby zasugerować, iż gry „trudne” są jednoznacznie lepsze od prostszych tytułów, ale raczej w celu ostrzeżenia Was na co – jeśli najdzie Was chęć pogrania w CK2 – się porywacie. Ale Crusader Kings 2 jest też grą inną niż wszystkie. O ile w tradycyjnych grach grand strategy pełnimy rolę swoistego „ducha państwa”, podejmując decyzje dotyczące rozwoju naszego kraju (ewentualnie cywilizacji czy korporacji) na przestrzeni lat (a nawet tysiącleci), o tyle w Crusader Kings 2 sprawa jest prostsza i… ciekawsza. Otóż prowadzimy politykę nie tyle państwową, co dynastyczną. Wcielamy się w jedną postać, a po jej śmierci w jej potomka i głównego spadkobiercę. Człowiek ten może być władcą, ale może też być wasalem. CK2 daje nam możliwość wcielenia się w niemal każdą postać z drabiny feudalnej (wyjąwszy chłopstwo – bo chłopstwo mogło najwyżej kurom rozkazywać). A co chyba najlepsze, te tysiące postaci, których nie wybraliśmy… będzie miało swoje własne marzenia i cele, będzie po swojemu spiskowało, walczyło, czy też zawierało małżeństwa.

Jak widać mapa jest gigantyczna. W AGOT możemy się wcielić nie tylko w każdego z władców tych państw… ale w każdą z dziesiątek tysięcy postaci, które w nich żyją (od septonów, po dothrackich khalów).

Załóżmy zatem, że wcieliliśmy się w jakiegoś władcę. Natychmiast dostrzeżemy kolejną różnicę pomiędzy CK2, a innymi grami strategicznymi. Owszem, w Crusader Kings 2 budujemy od czasu do czasu zamki oraz dowodzimy armiami, ale większą część gry upłynie nam na… szukaniu przyszłego małżonka, tudzież interakcjach z tysiącami wasali, konkurentów, wrogów i sąsiadów. Państwem będziemy zarządzać poprzez prawo, udzielanie przywilejów, intrygi i dyplomację. A rozszerzanie granic… po co tracić siły na trwające dziesiątki lat drogie i niebezpieczne wojny, skoro ten sam cel można osiągnąć w drodze małżeństwa, które pozwoli naszemu potomkowi zostać następcą tronu u sąsiada (za 20-30 lat rzecz jasna), albo przynajmniej zdobyć roszczenie do jakiegoś pogranicznego księstwka. Ale ostrożnie. Możemy obudzić się z ręką w nocniku, gdy okaże się, że silniejszy od nas sąsiad został w drodze dziedziczenia pretendentem do naszego tronu. Albo że państwo rozpada się na dzielnice. Albo co gorsza, że w wyniku nieskoordynowanych reguł dziedziczenia, nasz potomek traci większość naszych tytułów, stając się wasalem nowego, wybranego przez szlachtę władcy.

No i na koniec rzecz najlepsza. Odwrotnie niż w większości gier strategicznych, im silniejsze jest nasze państwo, tym trudniejsza staje się gra. Domena królewska (lub cesarska) jest ograniczona. Król nie jest przecież właścicielem każdego skrawka ziemi w swym państwie. Możemy posiadać ograniczoną liczbę księstw, hrabstw i baronii, z których czerpiemy dochody i zaciągamy żołnierza. Reszta należy do wasali – burmistrzów, kapłanów, baronów, hrabiów, książąt, a nawet królów (gdy jesteśmy cesarzem). Lenna nie dostarczą nam takich przychodów i nie zasilą armii w takim samym stopniu jak nasze własne ziemie. O ile w ogóle zasilą, bo niektórzy feudałowie mogą nie być skorzy do współpracy. A zatem, ilekroć państwo się rozrasta, relatywna siła władcy w stosunku do poddanych spada. Im jest mniejsza, tym bardziej realne jest, że wasale przejmą ster państwa – na przykład domagając się zmiany prawa albo wprost wprowadzając na tron pretendenta. Trzeba więc spełniać ich oczekiwania… rozdając ziemię, rozszerzając ich możliwość wetowania naszej polityki, dając im wpływ na to kto zostanie następnym władcą… Jak widzicie nie są to dobre rozwiązania. Więc trzeba będzie główkować, intrygować, a nawet mordować.

Król Stannis porwał Daenerys Targaryen. A Złota Kompania wylądowała w Westeros, żeby dać łupnia buntowniczym Dornijczykom.

Dorzućmy do tego system eventów, który upodabnia grę (chwilami) do RPG-a, a nam pozwala zajmować się np. wykształceniem dzieci, przygotowaniami do uczt, dworskimi relacjami, itd…, i obraz będzie kompletny. Czy muszę mówić to wprost? No dobrze, niech będzie. Mechaniki Crusader Kings 2 wyglądają, jakby były wprost stworzone do tego, aby zobrazować świat polityki z powieści George’a R.R. Martina. Zauważyli to również moderzy, dostarczając nam najlepszego sposobu na to, byśmy choć na chwilę poczuli się jak mieszkańcy Westeros. Albo Essos. Bez względu na to, czy marzy Wam się żywot Aegona Zdobywcy czy Wielkiego Wróbla, mod „A Game of Thrones” pozwoli Wam ten sen zrealizować.

AGOT jest modyfikacją bliską totalnej konwersji. Co to oznacza w praktyce? Otóż wyjąwszy kluczowe mechaniki, zmieniło się w grze niemal wszystko. Zamiast mapy naszej drogiej planety, mamy możliwość toczenia rozgrywki w Westeros i Essos. Zmienione zostają nacje, kultury, religie – wszystkie oddane z niesłychanym pietyzmem. Świat zaludniają martinowskie postacie – a przynajmniej przedstawiciele wymyślonych przez niego rodów, prowadzący własną politykę, dążący do powiększania swych wpływów i zagarniania nowych bogactw. Ilość detali jakie serwuje gra jest wprost obezwładniająca.

Gnijący w lochu Tywin Lannister domaga się próby walki.

A dzięki możliwości skryptowania „eventów”, możemy mieć pewność, że choć będziemy tworzyć alternatywną historię Westeros i Essos, to jednocześnie wyglądać ona będzie znajomo. Uwielbiam przytaczać jedną historyjkę, która najlepiej obrazuje jak niesamowicie wiernie mod ten oddaje realia martinowskie. Otóż w mojej wersji podboju Aegona, król Argilac Arogancki nie zginął na polu bitwy z ręki Orysa Baratheona. Zmarł w innych okolicznościach. Kiedy postanowiłem, że Orys zostanie lordem Końca Burzy i mężem córki Argilaca, zdziwiłem się, że Orys nie przyjął herbu Durrandonów. Wczytałem save’a i spróbowałem doprowadzić do konfrontacji Argilaca z Orysem na polu bitwy. Event z pojedynkiem rzeczywiście pojawił się, gdy byli dowódcami przeciwnych armii. I w sytuacji, gdy Argilac zmarł z ręki bękarciego brata Aegona, Baratheonowie przyjmowali herb Durrndonów. A teraz wyobraźcie sobie, że tysiące wydarzeń z historii Westeros i Essos, toczących się na przestrzeni stulecie, są odwzorowane z takimi samymi detalami, a otrzymacie obraz mrówczej pracy włożonej w tego moda.

Wypada też wspomnieć, że w grze występują smoki. Zresztą użyte bardzo sprytnie. Smoczy jeźdźcy na polu bitwy z definicji mają niesamowicie wysokie umiejętności dowódcze (powyżej 30 punktów – podczas gdy w grze skill powyżej 12 jest uważany za wysoki), dzięki czemu na ogół są w stanie zwyciężyć dwa razy większe armie. Ponadto ilekroć w bitwie uczestniczy smok, otrzymujemy „opcję nuklearną”, czyli możliwość wykorzystania go do wzniesienia się nad wrogie zastępy i użycia smoczego ognia. To niemal natychmiast załamuje wrogie morale, zamieniając bitwę w rzeź. Ale opcja ta jest ryzykowna, istnieje bowiem niewielka szansa, że smok  zostanie ranny albo nawet zabity. Lepiej więc smoków nie nadużywać i oszczędzać je na oblężenia (które rozwiązują błyskawicznie.

Ach te skomplikowane relacje wśród Dothraków.

Jeśli więc mod jest tak doskonały, to dlaczego nie dam mu dziesiątki? Powody są dwa. Po pierwsze – mimo wielu lat pracy nad modem, nadal pojawiają się w grze drobne bugi. Po drugie – i to jest właściwie najistotniejszy problem – AGOT jest diabelnie  trudny. Nawet niepotrzebnie trudny, bo brak samouczka sprawia, że nawet weterani CK2, będą musieli pewnych rzeczy się domyślać. A bez minimum stu godzin spędzonych w podstawowej wersji CK2, nawet nie rozważałbym instalowania moda. Ilość opcji i niezrozumiałe konsekwencje działań oraz zaniechań sprawią, że gra nie dostarczy ani grama przyjemności. Najpierw trzeba więc solidnie opanować podstawkę, a dopiero potem „uczyć się” AGOT-a.

Nazwa moda: A Game of Thrones (do pobrania stąd)
Oryginalna gra wymagana do uruchomienia moda: Crusader Kings 2 (rekomendowane jest także posiadanie wszystkich „dużych” rozszerzeń DLC)

CK2: A Game of Thrones
  • Ocena DaeLa - 9/10
    9/10

A jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda rozgrywka, to zapraszam do zapoznania się z gameplayem, który był tłem dla youtube’owej sesji Q&A. Nawiasem mówiąc pora już chyba na drugą część… Niebawem to ogłoszę.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 16

  1. Obecnie gram w tę grę z tym modem ale kompletnie jest trudna do ogarnięcia. A trudno znaleźć poradnik w Internecie który by w miarę sensownie ze składem i ładem wytłumaczył tak na 100 procent.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Cóż, gra podstawowa jest dla mnie za… droga. Wybacznie, ale sama podstawka, kilkanaście DLC i kilkadziesiąt immersial packów o wiele przekraczają mój budżet, nawet na kilka miesięcy. Niestety, gra stała się ofiarą swojego sukcesu. Sam gram w grę nieoficjalną. Jest to jedyna nieoficjalna gra jaką mam. W sumie to powiem nawet więcej – jest to JEDYNA gra jaką mam. Gram w nią od przynajmniej 2,5 roku i śmiem twierdzić, że jestem na poziomie wyższym od średniozaawansowanego. Dlatego mam pytanie: Czy mod będzie poprawnie chodził na grze nieoficjalnej?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Nie mam pojęcia. Natomiast powiem CI, że jeśli odpuścisz sobie DLC kosmetyczne, to możesz kupić „Royal Collection”, czyli grę z wszystkimi istotnymi DLC. W tej chwili kosztuje ponad 700 złotych, ale na bank przy okazji świąt obniżą cenę co najmniej o 2/3 (jeśli nie 3/4). Produkcja, która spokojnie dostarczy Ci 1000 godzin zabawy jest warta takiej ceny,

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Nieoficjalnej? 😉 Będzie, owszem. Mam co prawda też wersję „oficjalną”, ale przez cenę tych cholernych DLC w AGOT moda grywam na wersji, powiedzmy salladhorskiej.
      Nie przesadzałbym też z tym skomplikowaniem. Gdy się w gry Paradoxu klepie już od 14 lat, to CK2 wydaje się prosta jak konstrukcja cepa.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. Uwielbiam tego moda. Gram już dość długo ale za każdym razem jest coś nowego. Czy to Aegon Zdobywca ginący w wyniku spisku zorganizowanego przez Visenye, Reynowie wybijający Lannisterów, czarnoskóry królewski bękart,który zostaje osadzony na tronie w wyniku rewolty Geryjoyów, gejowski romans Tywina z Nedem, Ramsey Bolton z cechą „honorowy”, Dzicy podbijający północ. Mało? To może wytworzonie 4 pobocznych dynastii Targeryanów i konflikt sukcjesny przy którym rebelia Blackfyre to kłótnia w piaskownicy, white walker z ambicją „znaleźć przyjaciela” (xD), albo najmłodszy syn z rodu Drumm, który pozbawiony nadziei na sukcesję zbiera grupę awanturników i podbija Quarth. Możliwości są praktycznie nie ograniczone. A jeszcze nie pisałem o licznych submodach, które jeszcze bardziej pozwalają na zabawę. Jedyny minus to jak wszystko co ma związek z Paradoxem, konieczność posiadania kosztownych DLC i ciągłe aktualizacje CK2, które sprawiają że AGOT staje się niegrywalny do nowej wersji.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. A ja tam wolę Europę Universalis IV też jest mod do nie z Gry o tron, choć ja wolę oryginał 😛

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Bez względu na to, czy marzy Wam się żywot Aegona Zdobywcy czy Wielkiego Wróbla, mod “A Game of Thrones” pozwoli Wam ten sen zrealizować.

    Wielki Wróbel jest człowiekiem Wiary a w CKII nie da się grać teokracjami. W tym modzie, jak ostatnio grałem czyli jakieś ponad rok temu, też nie można było.

    Co zaś się tyczy moda – dla mnie trochę zbyt statyczny jest. Jeśli się nie jest członkiem Wielkiego Rodu, to trudno zajść gdzieś wyżej. Trudno nawet któryś z rodów Wielkiej Dziewiątki zastąpić na tronie Lorda Paranoumonta któregoś z regionów, gdzie w podstawce dużo łatwiej zostać królem mając na początku jedną prowkę. Pamiętam jak próbowałem Oakheartami wejść w buty Tyrellów a jedyne co się udało w ciągu 200 lat to jak dobrze pamiętam obsadzić krewniaka w Starym Mieście 🙁 .

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Jakby było tak łatwo to Tywin Lannister dawno by obsadził wszystkie 7 królestw swoimi krewniakami 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  6. Mod jest wspaniały, świetnie oddaje realia Westeros i Essos, tylko jest mega skomplikowany. Jeśli ktoś nie grał w CK2, to nie ma po co go instalować. Trzeba najpierw pograć WIELE godzin w CK2 a dopiero potem zagrać w moda.

    Co do samego moda warto dodać, że do wielu postaci i wydarzeń dostępne są historyczne i alternatywne wersje wydarzeń, np zaczynając grę Aegonem Zdobywczą to my decydujemy czy chcemy podbić i zjednoczyć Westeros czy może odbudować Imperium Valyrii i zostać Aegonem Odnowicielem lub grając Dany po opuszczeniu Quarth mamy do wyboru książkową podróż do Zatoki Niewolniczej lub podróż do Pentos, gdzie później Dany łączy siły z Agonem VI i Złotą Kompanią.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Ja najwięcej jeśli chodzi o mody związane z Grą o tron czy jak to woli Pieśnią lodu i ognia grałem w Civilozation V I VI.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Zgodzę się, że mod jest fantastyczny, mój ulubiony total conversion mod do CK2, też ze względu na ogrom pracy włożonej do niego przez zespół. Ma bardzo fajne mechaniki, które moim zdaniem by się przydały także w podstawowej wersji gry, jak na przykład przygotowanie inwazji dla ambitnego władcy.

    Do tej recenzji dodałbym jeszcze, że główny mod ma bogatą kolekcję submodów, które jeszcze zwiększają imersję w grze. Można na przykład dodać wilkory, które się rozmnażają i pozwalają dać każdemu Starkowi swojego własnego pupilka. Ogólnie rzecz biorąc polecam każdemu fanowi ASOIAF i CK2. A, kanon moda jest oparty na książkach, a nie na serialu, co może niektórych zachęcić 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Ja to miałem taką sytuację że pod wieżą radości po skończonej rebelii uzurpatora, Howland Reed zabił… Neda Starka, co tam się wydarzyło między nimi to nie wiem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button