KsiążkiSeriale

Wieści z Cytadeli #39: Jedno zdanie

To już prawdopodobnie ostatni odcinek Wieści z Cytadeli w tym roku. No, chyba że GRRM lub HBO uraczą nas jakąś prawdziwą bombą, choć szczerze powiedziawszy nie spodziewam się niczego takiego przed Nowym Rokiem. Póki co przyjrzyjmy się więc ostatnim newsom ze świata „Pieśni Lodu i Ognia” oraz „Gry o Tron”.

Jedno zdanie

Zacznijmy od jednego zdania, o którym od kilku dni mówi cały internet. W notatce na swoim blogu, podsumowującej wydarzenia ostatniego miesiąca, pisarz złożył następującą deklarację.

Nie jutro i nie za tydzień, ale dostaniecie zakończenie Pieśni Lodu i Ognia.

Ciśnie się na usta kilka komentarzy. Sarkastyczny: Oczywiście, że dostaniemy, w końcu w kwietniu zaczyna się ostatni sezon „Gry o Tron”. Zgorzkniały: Do czego doszło, jeśli newsem jest zapowiedź pisarza, że zamierza skończyć rozpoczętą historię. Trzeźwy: Po dziwacznych sugestiach, że wiele książek nie zostało ukończonych, GRRM musiał dokonać korekty kursu. Wprawdzie „Ogień i Krew” sprzedaje się bardzo dobrze (od dwóch tygodni gości na liście bestsellerów New York Timesa), ale recenzje są mieszane, a wydawca zapewne uważa, że lepiej dmuchać na zimne.

Oczywiście wpis George’a po raz kolejny rozbudził teorie spiskowe, mówiące iż „Wichry zimy” są już dawno skończone, GRRM pracuje nad „Snem o wiośnie”, a książki nie dostaliśmy tylko i wyłącznie ze względu na interwencję HBO. Najwyraźniej stacja nie zdaje sobie sprawy z istnienia efektu synergii i tego, że we wszystkich dotychczasowych przypadkach (exemplum: cykl o Harrym Potterze) premiery książek i filmów wzajemnie się napędzały. Dobra, ironizuję, ale tak naprawdę to wiem, czemu wiele osób kupuje tę hipotezę. Mnie też ciężko pogodzić się z pięcioletnim opóźnieniem. Ale potem sięgam po wstęp do „Uczty dla wron” z 2005, w którym GRRM zapowiedział „Taniec” na rok 2006 (książka była rzekomo już niemal skończona). W rzeczywistości na powieść trzeba było czekać do 2010. Aż chce się zacytować nieśmiertelną radę, jaką dał Polakom car Aleksander II.

Pierwszy teaser

Przechodząc do rzeczy bardziej optymistycznych – HBO opublikowało pierwszy teaser nowego sezonu „Gry o Tron”. Teaser jak to teaser, nie pokazuje właściwie niczego, choć to nie przeszkadza nikomu w dokonywaniu nadinterpretacji. Dwa lata temu w podobnym klipie wideo wielu ludzi widziało zamarzające morze. Było to dla mnie podwójnie frustrujące, bo wprawdzie uważałem (i uważam), że atak Innych nastąpi od strony morza, ale akurat materiał wideo nic takiego nie sugerował. W tym roku krótka animacja ma rzekomo zapowiadać budowę obsydianowego Muru… Ech, czego to ludzie nie wymyślą.

 

Śmiertelność w „Grze o Tron”

Kontynuując temat „Czego to ludzie nie wymyślą” – w czasopiśmie naukowym „Injury Epidemiology” (co się chyba tłumaczy jako „Epidemiologia urazów”) opublikowano – całkiem na poważnie – artykuł będący analizą statystyczną śmiertelności postaci w serialu HBO. W opracowaniu (spełniającym wszystkie wymogi artykułu naukowego, łącznie z recenzją naukową), odnajdziemy więc informacje na temat ilości zgonów, ich przyczyn, warstw społecznych najbardziej narażonych na różne typy zagrożeń, etc… Jest to naprawdę zgrabne opracowanie, z którym warto się zapoznać, chociażby po to, aby zobaczyć jak wyglądają artykuły naukowe…

Niestety, po chwili zechcecie pewnie zerknąć na to, kim są autorzy artykułu. A gdy zdacie sobie sprawę, że całe to badanie nie jest zabawnym wygłupem studentów, ale dziełem pracowników naukowych australijskiej uczelni publicznej, to może być już mniej wesoło. Ja bym tak jednak wolał, żeby pracownicy Instytutu Medycyny nie wyrabiali minimum publikacji naukowych opracowaniami seriali.

Popularność „Gry o Tron”

Jeśli HBO potrzebowało dodatkowych argumentów, by dać zielone światło kolejnym spin-offom „Gry o Tron”, to dane od największego operatora telewizji kablowej i internetu w Stanach Zjednoczonych, powinny ich dostarczać. W 2018 roku nie pojawił się ani jeden nowy odcinek smoczego serialu. Mimo to, „Gra o Tron” była najczęściej oglądanym programem w ramach usług „on-demand”, bijąc na głowę również wyprodukowany przez HBO serial „Westworld”. George chyba nie jest przesadnym optymistą, gdy opowiada o pracy nad pięcioma nowymi serialami.

Egzamin do Cytadeli 10

To jest już koniec… O ile nie uda nam się przekonać Lai do przygotowania w przyszłym roku kolejnych odcinków. Wpisujcie w komentarzach miasta, które przyłączają się do apelu. 😉 No i podzielcie się swoimi wynikami!

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 27

  1. Poszło lepiej niż zwykle, większość strzelałem, bo aż tak dobrze nie pamiętam, cześć kojarzyłem no jednak Kai powynajdowała takie elementy że nawet nie wiedziałem że takie postaci występowały w PLiO.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Ja ten tekst Martina o poznaniu zakończenia zinterpretowałem na takiej zasadzie, że zakończenie jest już opisane, on ma je w głowie/sejfie/notatniku i w przypadku jego śmierci/sytuacji uniemożliwiającej skończenie książki, to zakończenie oficjalnie zostanie podane opinii publicznej.

    Przykładowo nigdy nie doczekamy się ostatniej książki, ale dostaniemy stronę A4 na której Martin napisze, że Daenerys zasiadła na tronie, ale tylko na chwilę ginąc w bratobójczej walce z Aegonem, wcześniej wydając na świat potomka, którego namiestnikiem został Jon Snow, blablabla.

    Dopiero w dalszej kolejności zacząłem myśleć o tym, że może Martin faktycznie nas trolluje i książki ma napisane (wg mnie on jest szczery, gdy mówi o swojej blokadzie pisarskiej).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Kim była Barsena?! 😀
    gdyby ktoś mnie zapytał „czy w całej Grze o Tron istniała postać o imieniu Barsena?” to bym zaprzeczył.

    11/20, czyli w normie

    Jakbym coś mógł zasugerować na przyszłość, to poprosiłbym o takie odpowiedzi w formie cytatów czy informacji pod każdym pytaniem (jak np. przy pytaniu o sposób na pozyskanie złota przez LF wg Jaimiego).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Daenerys pragnęła również zakazać walk między kobietami, ale Barsena Czarnowłosa sprzeciwiła się, mówiąc, że ma takie samo prawo ryzykować życie jak mężczyzna.

      To była niewolnica walcząca na arenach Meereen.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    1. Sądzę, że ma autentyczne problemy ze skończeniem Wichrów. W najlepszym wypadku zobaczymy ją za rok dopiero. Natomiast Sen… o ile nie skorzysta z pomocy jakiegoś współautora, to obawiam się, że książka może nigdy nie zostać skończona.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Moim zdaniem „Wichry zimy” pojawią się w II połowie 2019/I połowie 2020, ale ostatni tom „Sen o wiośnie” jest niepewny. Zaskakuje optymizm Martina, że będziemy mieć zakończoną sagę skoro tyle zajęło mu pisanie ostatnich trzech tomów. Co jeden tom to dłuższy okres pisania. Ale może rzeczywiście czegoś nie wiemy i Wichry zimy nie wydał szybciej niż przed zakończeniem serialu tylko z powodu umowy z HBO. Aczkolwiek osobiście w to nie wierzę.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  4. 9/20. Zaledwie, ale wielkie plusy za ten quiz. Żadnych głupich pytań o liczby, same wiedzowe. Sporo spudłowałem 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. 13/20
    Co do nadinterpretacji każdej informacji przez fanów PLiO odnoszę się raczej niezbyt przychylnie. Życie to nie Gra o Tron i nie można się we wszystkim dopatrywać drugiego dna. Teorie (nawet najdziwniejsze) dotyczące bezpośrednio książki czy serialu są ok, ale teorie typu Martin już dawno skończył TWoW i ich nie wydaje z powodu serialu są po prostu śmieszne.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Tak, dostaniemy zakończenie, tzn. bez Snu o Wiośnie, po prostu spadkobierca przekaże kiedyś informację o tym, jak miało się to skończyć i czy było zgodne z wersją filmową.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Najpierw gówno teoria na jubileusz, a teraz gówno wieści z cytadeli. W zasadzie mogłeś już to wszystko co tu jest streścić w 3 zdaniach. FSGK się kończy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. George chyba nie jest przesadnym optymistą, gdy opowiada o pracy nad pięcioma nowymi serialami.
    Oczywiście ,ze nie jest będzie miał duzo pracy w związku z wyzej

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Miałam wizję 😀
    Skoro ostatnich tomów jeszcze nie ma, ale na pewno dostaniemy zakończenie cyklu książkowego, a Dael przywołuje jako przykład serię Rowling – to może Martin ma w bezpiecznym sejfie złożony maszynopis ostatniego rozdziału. Pewnie pisany z perspektywy maestra, po pół wieku od opisywanych wydarzeń. Stąd też jeżeli ostatnie tomy uda mu się dokończyć i tak nie będzie się musiał przejmować ewentualną zmianą pojedynczych wydarzeń/losów pojedynczych postaci. Możliwe powstałe nieścisłości czy nawet błędy wytłumaczy perspektywą narratora! Sesesesese!
    Pamiętam, że jak już po latach nadrobiłam 7 tom HP to ten ostatni, napisany wiele lat wcześniej rozdział wywoł u mnie największy facepalm. Było na co czekać xD

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Coś może w tym być.

      Rzecz w tym, że wbrew panującej powszechnie opinii o bezwzględności Martina wobec swoich bohaterów, niektórzy z nich ewidentnie mają plot armor.

      Przykładem może być Danka, na której miejscu jakakolwiek inna postać tego autora zdążyłaby zginąć już sto razy.
      Jasiu nawet, jeśli i zginął w końcu, to na początku następnego tomu zaraz go wskrzeszą.
      Nawet o Littlefingerze wiele osób wspominało – przy okazji głosowania nad nim i nad Varysem – że zbyt często ryzykuje, ale potem jakoś po prostu mu się „udaje”.

      Innymi słowy – niektórych Martin najwyraźniej lubi bardziej i roztacza nad nimi parasol ochronny. Mają dożyć do końca.

      A kiedy przyjdzie im odpaść ostatecznie z gry…
      No cóż – najwyraźniej Grzesiowi tak ciężko byłoby to opisywać…
      Że woli, żeby to nastąpiło niejako „offscreen” – tzn. żeby on nie musiał tego szczegółowo opisywać…

      Efekt:

      Pewnie ostatecznie domęczy tą szóstą część.

      Ale zakończenie…
      będzie suchym sprawozdaniem maestra, o tym, kto zginął i jak spektakularnie, pisanym już jako kronika po latach.

      I możliwe, że Grzesiu już to napisał – dlatego zna „zakończenie” – które mógł „zdradzić” producentom.

      A siódmą będzie obiecywał i obiecywał, zwodził i zwodził, aż w końcu…
      przestanie…

      Wtedy wyznaczeni do tego powiernicy otworzą sejf i dostaniecie swoje „zakończenie”…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. A niech mu nawet będzie i Józio.

          Jurek to myślałem, że bardziej Jerry.

          Ale sprawdziłem – masz rację. 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  10. 17/20
    Po lekturze „Ognia i Krwi” coraz bardziej niepokoi mnie, jak mógłby wyglądać Sen, gdyby Marcinowi udało sie go jednak napisać

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  11. Fakt jest taki, że Martin przez te 5 książek doszedł do takiej ilości postaci, rodów, wątków, z których każdy trzeba sensownie poprowadzić, które wielokrotnie się przeplatają, że potencjał tego wszystkiego jest taki, że można by napisać kolejne 5 książek, a tu zostały mu tylko 2, z czego Sen o Wiośnie to już bardziej konflikt totalny. GRRM ma więc w najlepszym przypadku 1,5 książki na domknięcie intryg, mniejszych i większych spisków i planów prowadzonych przez postacie 2 i 3 – rzędne. I musi to uczynić w sposób satysfakcjonujący, nie tak jak twórcy serialu, którzy mogą sobie ucinać wątki (Dorzecze, Dorne itd) kiedy im się podoba. Nie może więc zabić wszystkich Martellów, czy Tyrellów i udawać, że tego kontynentu nie ma. Każda z ważniejszych postaci powinna mieć swój epilog, a przecież tych namnożyło się multum. Już serial musiał ucinać wiele z nich, a przecież Martin ma dodatkowo wątek Bractwa bez Chorągwi, Młodego Gryfa i Conningtona, kwestię Dorne, spiski Littlefingera w Dolinie, rozbudowany wątek Eurona i Victariona, a na dodatek w książkach przecież nie widzieliśmy nawet spotkania Tyriona z Daenerys, czy wskrzeszenia Jona. Multum wątków i 1,5 książki na to by je wszystkie sensownie zamknąć. Nic dziwnego, że 70-latkowi nie idzie to zbyt szybko

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Inna kwestia, że we wrześniu 2015 był święcie przekonany, że w ciągu 3 dodatkowych miesięcy jakie uzyskał od wydawcy z pewnością uda mu się skończyć książkę. Musiał mieć więc ukończoną zdecydowaną większość książki, a przynajmniej zarys tego jak poprowadzi wszystkie kluczowe wątki. Od tego czasu minęły ponad 3 lata. Coś musiało pójść nie tak. Zapewne doszedł do wniosku, że niektóre z nich mógł poprowadzić lepiej i wziął się za poprawki, które przerodziły praktycznie w pisanie rozdziałów od nowa. Ale to tylko gdybanie, niemniej ponad 8 lat od premiery ostatniej części to zdecydowanie wystarczająco żeby ukończyć każdą książkę, niezależnie od ilości wątków i postaci

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Szczerze mówiąc, ja również mam taką teorię, że siedem książek to będzie dla „Jurka” za mało. Więc nawet, gdyby i udało mu się siódemkę wydać, to nagle okazałoby się, że części ostatecznie ma być dziewięć.

        Dwa podstawowe powody:

        1. Najpierw miała to być Trylogia. Jak już na dobre się rozkręcił – to doszedł do wniosku, że jednak będzie pięć części. Jak już doszło do czwórki i piątki, wersję zmienił znowu – części miało być siedem.
        On nie potrafi po prostu zmieścić się z tym wszystkim. Więc z każdą kolejną książką okazuje się, że jeszcze dwóch mu jednak będzie brakowało do końca. Tak było do tej pory. Tak będzie i tym razem.

        Więc sądzę, że kiedy wreszcie wyda ten szósty tom…
        to okaże się, że tzw. „Wichry Zimy” rozrosły mu się na dwie książki.
        Siódmy tom dotyczył będzie tych postaci, które nie zmieściły się w szóstce. Tak samo, jak było z czwórką i piątką.

        Już przecież kiedyś mówił, że z samego materiału o Aryi można zrobić osobną książkę. Itd.

        Sen o Wiośnie również od razu zostanie zapowiedziany jako dwuczęściowy.

        Tak oto Marcinek epicko ogłosi, że ostatecznie okazało się, w trakcie prac, że co prawda nie będzie z tego Trylogia, tylko Trój-Trylogia – swoisty „Dziewięcioksiąg”.

        Oczywiście – gdyby wciąż żył i tworzył, kiedyś tam okazałoby się znów, że się nie wyrobił i jednak części będzie jedenaście, itd.
        No ale dalej, niż poza siódemkę nie wyjdziemy, tak czy siak…

        Tutaj od razu łączy się to nam z drugim powodem.

        Nie raz nach kochany autor przebąkiwał coś, że cykl wcale nie musi być ukończony, że nie powinno to być kluczowe przy jego ocenie, itd.

        Moim zdaniem on wcale nie chce skończyć tego cyklu.

        Po pierwsze – wie, że już i tak warsztatowo nie da rady. Nie ogarnia tego, pióro już nie to, polot nie ten – a nie chciałby zaniżyć lotów pod koniec, nie chciałby zawieść fanów – więc woli nie podejmować się tego w ogóle.

        A po drugie – niezakończony cykl będzie owiany o wiele większą legendą. Dla potomnych pozostanie on tym Wielkim, Największym, Mitycznym Nigdy Nie Ukończonym Cyklem. Jego sława będzie po prostu wtedy większa. Ludzie już po wsze czasy będą snuli spekulacje – które siłą rzeczy po zakończeniu w końcu by wygasły.

        Bo bądźmy szczerzy – cokolwiek Józio by nie napisał – nawet u szczytu formy – to zawsze można będzie rzec, że mogło być lepiej. A tak – nikt nie będzie mógł powiedzieć, że zakończenie go zawiodło. 😉

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Coś w tym jest, że niedokończona saga pozostawiłaby duży niedosyt i olbrzymie pole do wolnej interpretacji co wydarzyło się dalej z każdą postacią. Niczym jak było z serialem Twin Peaks na zakończenie 2 sezonu i także finałem 3 sezonu. Co do PLIO to zgaduje, że „Wichry zimy” prawdopodobnie zakończą się wkroczeniem armii Białych wędrowców do Westeros, a ewentualny „Sen o wiośnie” będzie tomem dużo łatwiejszym do napisania niż „Wichry zimy” z kilku powodów np: 1) – mniej postaci/wątków, bo w Wichrach (rzekomo mających ok 1500 stron) pisarz wykosi wiele postaci, a część wątków połączy się ze sobą, bo losy bohaterów skrzyżują się. 2) – wojna totalna jest łatwa do przełożenia na papier. 3) – zakończenie dla każdej ważnej postaci i całej opowieści ma w głowie czy na papierze od bardzo dawna. Także, jeśli „Wichry zimy” pojawią się w 2019 to „Sen o wiośnie” mógłby na półkach być w 2022/2023. Tym bardziej, że wiele stron z tego tomu sądzę, że ma Martin też napisane. Ale pewnie to taki mój bardziej optymistyczny wariant i tak różowo może nie być w rzeczywistości.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button