KsiążkiSeriale

Historia Lodu i Ognia: Nocny Fort

Są miejsca w których po prostu czujemy się nieswojo. Świadomość ich tragicznej przeszłości, a czasem wprost widoczne jej ślady, burzą nasz spokój. Niektórzy wierzą, że działa tu coś więcej niż tylko siła sugestii. Dopatrują się w ludzkich reakcjach odbicia jakiegoś autentycznego, metafizycznego zjawiska. I choć pewnie większość z nas pozostaje wobec wiary w prawdziwość duchów i klątw sceptyczna, to w literackim świecie stworzonym przez Martina wydają się one – przynajmniej w niektórych przypadkach – prawdziwe. Tak przynajmniej twierdzi jeden z największych autorytetów w tej sprawie – Qyburn.

– Wierzysz w duchy, maesterze? – zapytał Qyburna.
Twarz mężczyzny nabrała dziwnego wyrazu.
– Kiedyś, jeszcze w Cytadeli, wszedłem do pustego pokoju i ujrzałem w nim puste krzesło. Wiedziałem jednak, że przed chwilą siedziała na nim kobieta. Na poduszce widziało się jeszcze zagłębienie, tkanina była ciepła, a w powietrzu unosił się jej zapach. Jeśli opuszczając pokój, zostawiamy po sobie woń, to z pewnością po naszych duszach również coś zostaje, kiedy opuszczamy to życie. – Qyburn rozpostarł dłonie. – Arcymaesterom nie spodobało się jednak moje rozumowanie. To znaczy Marwynowi się spodobało, ale był w tym osamotniony.
—Nawałnica mieczy—

I właśnie dlatego chciałbym w ramach cyklu Historia Lodu i Ognia zabrać Was w długą podróż po nawiedzonych miejscach Westeros, Essos, a kto wie… może nawet Sothoryos. Zwiedzimy miejsca przeklęte, poznamy ich historie, zastanowimy się nad tym jakie kryją tragedie i tajemnice. A zacząć wypada od jednego z najbardziej mrożących krew w żyłach zamków. Od Nocnego Fortu na Murze.

Aktualny stan Nocnego Fortu.
Nocny Fort

Według oficjalnych archiwów przechowywanych przez Cytadelę, Nocny Fort miał być główną siedzibą Nocnej Straży przez całe tysiąclecia. To najstarsza i największa z twierdz położonych przy Murze, dwukrotnie przewyższająca rozmiarami Czarny Zamek. Z jej oryginalnego kształtu nie pozostało dziś zbyt wiele. Zamek przebudowywano kilkukrotnie, a w ostatnich wiekach popadł w niemal zupełną ruinę.

Maesterzy, którzy służyli w Nocnym Forcie, gdy jeszcze był w użyciu, jasno piszą, że zamek w ciągu stuleci wielokrotnie przebudowywano i z jego oryginalnego planu pozostało niewiele poza niektórymi z najgłębiej położonych krypt, wykutych w skale, na której stoi.
—Świat Lodu i Ognia—

Wrony porzuciły Nocny Fort jeszcze w czasach króla Jaehaerysa I, a więc 200 lat przed rozpoczęciem „Gry o tron”. Dzięki pomocy królowej, udało się zbudować nową i mniejszą twierdzę. Choć wkrótce nowy zamek – tak jak większość fortec Nocnej Straży – również opustoszał.

Był też jednak pierwszym, który porzucono, jeszcze w czasach Starego Króla. Nawet wtedy był już w trzech czwartych pusty i jego utrzymanie kosztowało zbyt wiele. Dobra królowa Alysanne zasugerowała, by Nocna Straż zastąpiła go nowym, mniejszym zamkiem, zbudowanym tylko siedem mil na wschód stąd, w miejscu, gdzie Mur biegnie wzdłuż brzegu pięknego, zielonego jeziora. Budowę Głębokiego Jeziora opłaciła swymi klejnotami królowa, a wznieśli je ludzie przysłani na północ przez Starego Króla oraz czarni bracia, którzy zostawili Nocny Fort na pastwę szczurów.
To jednak było dwa wieki temu. Obecnie Głębokie Jezioro stało puste, tak samo jak zamek, który zastąpiło, a Nocny Fort…
—Nawałnica mieczy—

O tym, że Nocny Fort był pierwszym zamkiem wybudowanym na Murze, informuje nas Bran, w którym świadomość długiej i bolesnej historii twierdzy, budzi wyjątkowy niepokój.

W mroku pod Nocnym Fortem czaiły się rzeczy gorsze niż szczury.
– Mam wrażenie, że to stara forteca – stwierdził Jojen, gdy szli zakurzoną galerią, do której przez powybijane okna wpadały snopy słonecznego światła.
– Dwa razy starsza od Czarnego Zamku – przypomniał sobie Bran. – To był pierwszy zamek na Murze. Jest również największy.
—Nawałnica mieczy—

Pojedyncze, stojące wciąż zabudowania.

Istnieją też pewne poszlaki wskazujące na to, że Nocny Fort mógł być budowany równolegle z Murem. Świadczy o tym przynajmniej jedna cecha, która odróżnia twierdzę od pozostałych warowni Nocnej Straży. Nocny Fort nie posiada zewnętrznej, drewnianej rampy, po której wchodzi się na lodową ścianę. Jego schody są wykute bezpośrednio w Murze.

Pamiętał, że maester Luwin opowiadał mu kiedyś, iż Nocny Fort jest jedynym zamkiem, w którym schody wykuto w lodzie samego Muru. A może to był stryj Benjen. W nowszych zamkach były schody – drewniane albo kamienne – bądź też długie ziemne rampy posypane żwirem.
—Nawałnica mieczy—

Z pierwotnego zamku – jak informowali nas maesterowie – nie pozostało po przebudowach prawie nic, poza podziemiami. Ale to właśnie głębokie krypty są niezwykle interesujące. W podziemiach Nocnego Fortu znajduje się Czarna Brama – magiczne przejście pod Murem wyrzeźbione w pniu czardrzewa i przepuszczające tylko tych, którzy wyrecytują słowa przysięgi Nocnej Straży.

Sam nazwał je „Czarną Bramą”, wcale jednak nie były czarne. Zrobiono je z białego czardrewna i widniała na nich twarz. Od drewna biła poświata, jasna jak mleko i księżycowy blask, tak delikatna, że wydawało się, iż niemal nie oświetla niczego poza samymi drzwiami, nawet Sama, który stał tuż obok. Twarz była stara i blada, zwiędła i skurczona. Wygląda na martwą. Usta miała zamknięte, oczy i policzki zapadnięte, czoło zmarszczone, a podbródek opadający. Gdyby człowiek mógł żyć tysiąc lat i nie umrzeć, lecz cały czas się starzeć, jego twarz mogłaby wyglądać właśnie tak.
Drzwi otworzyły oczy. One również były białe, a do tego ślepe.
– Kim jesteś? – padło pytanie.
– Kim-kim-kim-kim-kim-kim-kim – wyszeptała studnia.
– Jestem mieczem w ciemności – odparł Samwell Tarly. – Jestem strażnikiem na murach. Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, które przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka.
—Nawałnica mieczy—

Fragment, w którym po raz pierwszy zobaczyliśmy Czarną Bramę musiał być dla wielu czytelników niemałym szokiem. Zazwyczaj pokazując nam magię, George R.R. Martin pozostawiał wiele w sferze niedomówień. Czary były okryte tajemnicą, funkcjonowały gdzieś na pograniczu religii, zawsze pozostawiając pewne niedopowiedzenia. Czarna Brama to bodaj pierwszy przypadek, kiedy autor sięgnął po klasycznie rozumianą magię z fantasy. Ale jeśli w podziemiach Nocnego Fortu odnajdujemy tropy z fantasy, to na powierzchni rządzi horror. A atmosfera lęku udziela się nawet wilkorom.

Nawet Lato czuł się tu nieswojo. Bran wśliznął się na krótką chwilę w jego skórę, by poczuć wypełniające to miejsce zapachy. One również mu się nie spodobały.
—Nawałnica mieczy—

Mroczna historia

Jeśli teoria Qyburna o pozostawianym przez dusze odcisku jest prawdziwa, to trudno się dziwić, że właśnie Nocny Fort jest miejscem nawiedzonym. Przez tysiąclecia miały tu miejsce wydarzenia dramatyczne i przerażające. Tragedie, zdrady, zbrodnie.

To w Nocnym Forcie czarni bracia zgwałcili i zamordowali dziewczynę pragnącą zostać członkiem Nocnej Straży.

– Czy Mance śpiewał kiedyś o dzielnym Dannym Flincie?
– Nie przypominam sobie. A kim on był?
– Dziewczyną, która przebrała się za chłopaka, żeby przywdziać czerń. Pieśń o niej jest smutna i ładna, ale to, co ją spotkało, nie było ładne. – W niektórych wersjach pieśni jej duch nadal straszył w Nocnym Forcie.
—Taniec ze smokami—

To tutaj, w Murze spoczywają ciała siedemdziesięciu dziewięciu dezerterów, którzy próbowali schronić się w zamku lorda Ryswella. Ojciec, by ocalić honor rodziny, oddał Nocnej Straży swojego syna i jego towarzyszy, którzy od tego czasu pełnią wieczną wartę na Murze.

– Tu są duchy – stwierdził Bran. Hodor znał wszystkie opowieści, niewykluczone jednak, że Jojen nigdy ich nie słyszał. – Stare duchy, jeszcze sprzed czasów Starego Króla, a nawet Aegona Smoka, siedemdziesięciu dziewięciu dezerterów, którzy udali się na południe, by wieść żywot ludzi wyjętych spod prawa. Jeden z nich był najmłodszym synem lorda Ryswella i dlatego, gdy dotarli do krainy kurhanów, poszukali schronienia w jego zamku. Lord Ryswell wziął ich jednak do niewoli i odesłał do Nocnego Fortu. Lord dowódca kazał wykuć w szczycie Muru otwory, a potem wsadził w nie dezerterów i uwięził ich żywcem w lodzie. Mają włócznie i rogi i wszyscy spoglądają na północ. Zwą ich siedemdziesięcioma dziewięcioma wartownikami. Za życia opuścili stanowiska i za karę po śmierci ich warta będzie trwała wiecznie. Po wielu latach, gdy lord Ryswell był już stary i stał nad grobem, kazał się zawieźć do Nocnego Fortu, by mógł przywdziać czerń i stanąć u boku syna. Odesłał go na Mur, gdyż tak nakazywał honor, nie przestał go jednak kochać i chciał pełnić straż razem z nim.
—Nawałnica mieczy—

Wieczna warta 79 dezerterów.

Ale ból i cierpienie związane z Nocnym Fortem są starsze niż spisana historia. Sięgają czasów legendarnych.

To własnie w Nocnym Forcie Szczurzy Kucharz uraczył andalskiego króla pasztetem zrobionym z królewskiego syna, ściągając na siebie karę bogów, którzy nie wybaczyli złamania prawa gościnności.

Na północy opowiada się historię o Szczurzym Kucharzu, który podał andalskiemu władcy – identyfikowanemu przez niektórych jako król Skały Tywell II, przez innych zaś jako król Góry i Doliny Oswell I – pasztet z mięsa jego własnego syna. Spotkała go za to kara: zamieniono go w monstrualnego szczura pożerającego własne dzieci. Nie ukarano go jednak za zabójstwo królewskiego syna ani za nakarmienie monarchy jego mięsem, lecz za złamanie prawa gościnności.
—Świat Lodu i Ognia—

Tutaj król Sherrit przeklął wszystkich Andalów. Tu Symeon Gwiezdnooki dostrzegł piekielne ogary. Tu grasował Szalony Topornik, masakrujący strzegące Muru wrony. Im dalej sięgamy w przeszłość, tym jest ona dziwniejsza i bardziej niewiarygodna. Z Nocnego Fortu pochodzi jeden z najstarszych (jeśli nie najstarszy) zapisek historyczny dotyczący wojny pomiędzy Starkami, a królem wargów i dziećmi lasu.

Kroniki odnalezione w archiwach Nocnej Straży w Nocnym Forcie (zanim go opuszczono) wspominają o wojnie o Przylądek Morskiego Smoka, podczas której Starkowie rozbili króla wargów i jego nieludzkich sojuszników, dzieci lasu. Gdy ostatnia reduta króla wargów padła, zabito go razem z jego bestiami i zielonymi jasnowidzami, jego córki zaś stały się łupem zwycięzców.
—Świat Lodu i Ognia—

Ale największa ze skrywanych przez Nocny Fort mrocznych tajemnic, dotyczy Lorda Dowódcy Nocnej Straży. Nocnego Króla.

Nocny Król

Historia ta ma wiele wersji, ale wszystkie zgadzają się co do jednego. Dotyczyła zdrady. Oto trzynasty Lord Dowódca Nocnej Straży złamał swe śluby i pojął za żonę tajemniczą kobietę. Wraz z nią parał się magią, opętując Nocną Straż, i ogłaszając się królem. Kres jego krwawym rządom położył dopiero sojusz Starków i dzikich.

Gęstniejący mrok przypomniał Branowi inną opowieść Starej Niani, historię o Nocnym Królu. Był on ponoć trzynastym z kolei dowódcą Nocnej Straży, wojownikiem, który nie znał strachu. – I to właśnie było jego słabością, albowiem wszyscy ludzie muszą znać strach – dodawała zawsze. Do zguby doprowadziła go kobieta, którą ujrzał ze szczytu Muru. Skórę miała białą jak księżyc, a oczy jak błękitne gwiazdy. Ponieważ nie bał się niczego, rzucił się za nią w pogoń, złapał i kochał się z nią, choć skórę miała zimną jak lód, a gdy oddał jej swe nasienie, razem z nim oddał też duszę. Sprowadził ją ze sobą do Nocnego Fortu i ogłosił królową, a siebie królem. Niezwykłymi czarami zmusił swych zaprzysiężonych braci do posłuchu. Nocny Król i jego trupia królowa władali wspólnie przez trzynaście lat, aż wreszcie Stark z Winterfell i władca dzikich Joramun połączyli swe siły, by uwolnić Straż z niewoli. Po jego upadku, gdy się okazało, że składał ofiary Innym, wszystkie zapiski o Nocnym Królu zostały zniszczone. Zabroniono nawet wymieniać jego imię.
—Nawałnica mieczy—

Żona Nocnego Króla.

Oczywiście maesterowie mają dla tych niesamowitych wydarzeń wyjaśnienie bardziej prozaiczne.

Najstarsza z owych opowieści mówi o legendarnym Nocnym Królu, trzynastym lordzie dowódcy Nocnej Straży, który ogłosił się królem i ponoć dzielił łoże z czarodziejką bladą jak trup. Nocny Król i jego trupia królowa władali wspólnie przez trzynaście lat, aż wreszcie król zimy Brandon Niszczyciel (według niektórych sprzymierzony z królem za Murem Joramunem) położył kres ich rządom.
(…)
Arcymaesterzy z Cytadeli na ogół nie wierzą w te opowieści, choć niektórzy przyznają, że w najwcześniejszych dniach Straży mógł istnieć lord dowódca, który próbował wykroić dla siebie królestwo. Są tacy, którzy sugerują, że „trupia królowa” mogła być kobietą z Krainy Kurhanów, córką kurhanowego króla, który był wówczas niezależnym władcą i często kojarzono go z grobami.
—Świat Lodu i Ognia—

A jednak, jak dowodzą kolejne wydarzenia prezentowane w Pieśni Lodu i Ognia, Stara Niania pozostaje najbardziej wiarygodną historiografką Westeros. Być może powinniśmy więc uwierzyć, gdy twierdzi, że zna tożsamość Nocnego Króla.

– Niektórzy mówią, że był Boltonem – kończyła zawsze Stara Niania. – Inni, że Magnarem ze Skagos, Umberem, Flintem albo Norreyem. Jeszcze inni twierdzą, że pochodził z rodu Woodfootów, który władał Niedźwiedzią Wyspą przed nadejściem żelaznych ludzi. Ale to nieprawda. Był Starkiem, bratem człowieka, który przywiódł go do upadku.
—Nawałnica mieczy—

Czy za całe zło odciśnięte na murach Nocnego Fortu, odpowiada jeden ze Starków? I kim tak naprawdę był trzynasty Lord Dowódca? Jak długi czas dzielił go od Długiej Nocy. I czy aby… poprzednich dwunastu Lordów Dowódców nie było po prostu tytułami honorowymi nadanymi dwunastu towarzyszom Ostatniego Bohatera? Bo to czyniłoby Nocnego Króla i Ostatniego Bohatera… Nie, wybaczcie, to spekulacja zbyt straszna by ją tu podejmować.

Długa Noc.

Udanego Halloween i nie zapuszczajcie się do Nocnego Fortu. Bo jedno jest pewne – tam straszy!

Lato czasami zdawał się słyszeć dźwięki, na które Bran był głuchy, albo obnażał kły bez widocznego powodu, jeżąc sierść na karku…
—Nawałnica mieczy—

To mi się podoba 1
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 23

  1. Ciekawe jak ta Biała Kobieta przeszła przez Mur i mogła „żyć” tuż obok niego. Oczywiście jeśli założymy, że była Inną.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Może to działać tak jak było pokazane w serialu tzn jeśli dotknęła 13 LD (a jest wzmianka,że za nią pognał za Mur i się kochali) to mogła dzięki temu żyć na Murze. Takie przypuszczenia.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. Czyżby Ostatni Bohater miał być Nocnym Królem? I jednocześnie Starkiem? Może bratem Brana Budowniczego, który po zbudowaniu Muru miał go tam odesłać? Może nie bratem, a synem? Synem Starka, Ostatniego Bohatera?
    Chyba za bardzo popłynęłam…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ludzie zawarli pakt z Dziećmi Lasu, co sugerowałoby, że dostali już niezły łomot, skoro decydują się na ostateczność, czyli pokój z dawnymi wrogami. Być może w walkach zginęło już przed nim… 12 Lordów Dowódców? Przytoczmy fragment rozdziału Brana (w nawiasach moje komentarze):

      „Gęstniejący mrok przypomniał Branowi inną opowieść Starej Niani, historię o Nocnym Królu. Był on ponoć trzynastym z kolei dowódcą Nocnej Straży, wojownikiem, który nie znał strachu. (w historii Nocnego Króla nie ma ani słowa o walce – musiał się nią wykazać w innej opowieści)
      – I to właśnie było jego słabością, albowiem wszyscy ludzie muszą znać strach – dodawała zawsze. Do zguby doprowadziła go kobieta, którą ujrzał ze szczytu Muru. Skórę miała białą jak księżyc, a oczy jak błękitne gwiazdy. Ponieważ nie bał się niczego, rzucił się za nią w pogoń, złapał i kochał się z nią, choć skórę miała zimną jak lód, a gdy oddał jej swe nasienie, razem z nim oddał też duszę. (kobieta jako metafora śmierci? Zaślubił sobie śmierć. Po latach tej śmierci dodano znaną, „lodową” twarz) Sprowadził ją ze sobą do Nocnego Fortu i ogłosił królową, a siebie królem. Niezwykłymi czarami zmusił swych zaprzysiężonych braci do posłuchu (Widzę tu sugestię, jakoby przemiana w nieumarłych nie była dobrowolna. Chętnie widziałbym wskrzeszonego Jona, który morduje swoich współbraci (zaczynając od Edda, w końcu sam o tym wspominał). :P). Nocny Król i jego trupia królowa władali wspólnie przez trzynaście lat, aż wreszcie Stark z Winterfell i władca dzikich Joramun połączyli swe siły, by uwolnić Straż z niewoli (z niewoli śmierci!) Po jego upadku, gdy się okazało, że składał ofiary Innym,(Hyrkoon też składał ofiary mrocznym bogom. Krwawnikowy Cesarz również nie ma dobrego PR. Bujdy dodane dla przestrogi) wszystkie zapiski o Nocnym Królu zostały zniszczone. Zabroniono nawet wymieniać jego imię (Azor Ahai, Hyrkoon, Neferion, Yin Tar, Eldric Pogromca Cieni. Oni mają imiona. Bohater Westeros nie ma. Zabroniono je wymieniać?).”

      Właśnie tak to widzę: trzynasty Lord Dowódca, który z jakiejś przyczyny zmarł, a z kolejnej przyczyny został wskrzeszony (nie znał strachu! – może zginął celowo, w ramach poświęcenia się dla sprawy?). Powraca, obejmuje swoje mroczne dowództwo, mordując współbraci i tworząc armię nieumarłych, by pokonać Wędrowców. Po trzynastu (raczej symboliczna liczba) latach spokoju, po odparciu zagrożenia, postanowiono usunąć władztwo śmierci z Nocnej Straży. Efektem była zmiana przysięgi dostosowana do wydarzeń, poszerzona o elementy legendy. Przecież Nocny Król złamał przysięgę! Tylko jaką?

      cdn.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Przysięga Sama przy przekraczaniu bramy: “I am the sword in the darkness. I am the watcher on the walls. I am the fire that burns against the cold, the light that brings the dawn, the horn that wakes the sleepers, the shield that guards the realms of men.”

        Nieee, to nie pasuje, niby który element został przez Nocnego Króla złamany? Trzeba coś dodać!

        „Night gathers, and now my watch begins. (It shall not end until my death). (I shall take no wife, hold no lands, father no children. I shall wear no crowns and win no glory. I shall live and die at my post.) I am the sword in the darkness. I am the watcher on the walls. I am the shield that guards the realms of men. (I pledge my life and honor to the Night’s Watch), for this night and all the nights to come.”

        Wszystkie dopiski w nawiasie stanowią czyny, które przypisuje się Nocnemu Królowi. To moim zdaniem sugeruje, iż jego historia została znacznie zmodyfikowana na potrzeby swoistego ostrzeżenia.

        PS: Czasem zastanawiam się nad tym, czy Eldric to nie jest zakazane imię Ostatniego Bohatera. Ale to bardzo luźne przemyślenia.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. LML w mitycznej astronomii coś takiego sugeruje, ale to dość zagmatwane, no i właściwie to są jedynie domysły, bez twardych dowodów

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. Może to, że Nocny Król oddał jej swoją duszę umożliwiło jej życie na Murze/przebywanie na lub w pobliżu Muru?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. „Tutaj król Sherrit przeklął wszystkich Andalów. Tu Symeon Gwiezdnooki dostrzegł piekielne ogary. Tu grasował Szalony Topornik, masakrujący strzegące Muru wrony.”
    to pewnie z ślio, ale nie wszyscy czytali, wiec jakies cytaty by sie przydaly 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Tak naprawdę, to z książek, tyle tylko, że o tych wydarzeniach jest tak mało informacji, że w zasadzie streściłem wszystko co wiadomo. No, może o Szalonym Toporniku są ze 2-3 zdania. Ale to by było na tyle.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  5. „(..) w ramach cyklu Historia Lodu i Ognia zabrać Was w długą podróż po nawiedzonych miejscach Westeros, Essos, a kto wie… może nawet Sothoryos.” Oj tak bardzo proszę o taki cykl.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Nocny Król i Ostatni Bohater nie jest tą samą osobą. Świadczy o tym historia wykucia światłonoścy. Mnie bardziej ciekawi jakie jeszcze miejsca planujesz opisać w tym cyklu. Harrenhall? Niby idealnie pasuje, ale wydaje mi się, że na tej stronce wszystko co było do powiedzenia o tym zamku zostało już powiedziane, Asshai lub pięć fortów? Cóż o tym bym poczytał, ale informacje są szczątkowe. Summerhall, ciężko nazwać to miejscem nawiedzonym, ale z pewnością jest owiane tajemnicą. Może jeszcze tajemnicza rzeka Rhyone i wędrówka Tyriona dwa razy przez to samo miejsce?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ale Światłonośca wiąże się z Azorem Ahai, niekoniecznie z Ostatnim Bohaterem. Według mnie to zupełnie dwie różne osoby.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Moim zdaniem w ogóle będzie ze trzech głównych bohaterów. W końcu smok ma mieć trzy głowy. Jeden – magia lodu, drugi – magia ognia, trzeci – ludzka osoba? Zobaczymy, ale jest sporo ku temu przesłanek, podobnie jak z kwestią światłonoścy – czyli zarówno miecz, jak i osoba. Ale na takie dywagacje i tak musimy poczekać aż do wydania Wichrów, a może i ostatniej części.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    3. Obstawiam że poza wspomnianymi miejscami przez Ciebie będzie jeszcze Valyria, wyspa bez twarzy czy jak tam idzie, siedziba rodu który Tywina wymordował, zapomniałem nazwiska, jest też kilka lokacji za murem, Yti czy jakoś tak. Spory cykl.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  7. Tak się zastanawiam kto będzie następnym lordem dowódca nocnej straży bowen marsh ? Któryś z spiskowców ?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. A z innej beczki Naomi Watts została wybrana na główną bohaterkę pierwszego Spin-offa „Długa noc”. Nie spodziewałem się tak znanej i cenionej aktorki.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Znalazłam na anglojęzycznym forum taką spekulację, że 79 wartowników to w rzeczywistości zieloni jasnowidze, którzy przemienieni w czardrzewa stanowią magiczną barierę Muru.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  10. „Niezwykłymi czarami zmusił swych zaprzysiężonych braci do posłuchu”.

    Zawsze mi się kojarzy, że po prostu zabili tych braci, a jak wiadomo – zombiakami Inni potrafią sterować. Byłyby to rzeczywiście niezwykłe czary, ożywieni na świeżo wyglądaliby praktycznie jak przed śmiercią, a pasuje do tego miano „trupiej królowej”.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button