KsiążkiSeriale

Debaty Małej Rady: Nagroda maestera Darwina (finał)

Minął miesiąc odkąd zaczęliśmy naszą zabawę. W ciągu trzech etapów rozważyliśmy niemądre zachowania, które doprowadziły do zgonów 74 postaci z „Pieśni Lodu i Ognia”, wybierając 17 najgłupszych. Oto finaliści wytypowani w poszczególnych tygodniach.

Wyniki etapu pierwszego:

  1. Viserys Targaryen 24.99% – (691 głosów)
  2. Eddard Stark 19.35% – (535 głosów)
  3. Aerys II Targaryen 9.66% – (267 głosów)
  4. Robert Baratheon 9.08% – (251 głosów)
  5. Khal Drogo 7.81% – (216 głosów)

Wyniki etapu drugiego:

  1. Oberyn Martell 17.1% – (492 głosy)
  2. Robb Stark 11.47% – (330 głosów)
  3. Catelyn Stark 8.45% – ( 243 głosy)
  4. Andros Brax 7.58% – (218 głosów)
  5. Tywin Lannister 7.16% – (206 głosów)
  6. Lysa Arryn 5.84% – (168 głosów)
  7. Kraznys mo Nakloz 5.21% – (150 głosów)

Wyniki etapu trzeciego:

  1. Quentyn Martell 21.1% – (463 głosy)
  2. Jon Snow 14.59% – (320 głosów)
  3. Janos Slynt 10.16% – (223 głosy)
  4. Balman Byrch 8.2% – (180 głosów)
  5. Arys Oakheart 6.88% – (151 głosów)

Dziś musicie się zmierzyć z najtrudniejszym zadaniem. Musicie wyłonić postać, która najbardziej zasługuje na nagrodę Darwina, a więc w sposób najgłupszy wyeliminowała swe geny z populacji.

Dla tych z Was, którzy widzą ten plebiscyt po raz pierwszy, jeszcze raz przypominam zasady.

Czym jest nagroda Darwina? – zapytają niektórzy z Was. Otóż jest to rodzaj przesyconej czarnym humorem antynagrody, w której uhonorowane są osoby, które przez swoją kolosalną głupotę zeszły z tego świata albo przynajmniej pozbawiły się możliwości wydania na świat potomstwa. W przewrotny sposób nagradzani są więc ludzie, którzy oszczędzili populacji swoich, zapewne skażonych głupotą, genów.
W naszym plebiscycie nieco rozszerzymy definicję nagrody (m.in. uwzględniając osoby, które mają potomstwo), ale jej sens jest ten sam. Chcielibyśmy, abyście wybrali te postaci, których śmierć była “najgłupsza”, to znaczy była następstwem niemądrej, a możliwej do uniknięcia decyzji. Kluczowy jest właśnie element decyzji. Nie uwzględniamy postaci, które zginęły głupio, ale nie mając wyboru (np. wykonując rozkazy), albo tych, których śmierć nie jest do końca jasna (jak np. na wpół zjedzony przez własnego psa Weese).

I jeszcze krótka prezentacja finalistów:

  • Viserys Targaryen – groził żonie i nienarodzonemu dziecku khala Drogo. Na oczach khala Drogo. W otoczeniu tysięcy ludzi khala Drogo.
  • Eddard Stark – spiskował przeciw królowej, dokładnie informując ją o swoich zamierzeniach; zaufał człowiekowi, który wyraźnie poinformował go, że nie jest godny zaufania.
  • Aerys II Targaryen – skazał na śmierć swych wasali, planował spalić miasto, a na koniec wydał swemu jedynemu obrońcy rozkaz, aby ten zabił swego ojca.
  • Robert Baratheon – polował w stanie wskazującym.
  • Khal Drogo – nie stosował się do zaleceń lekarza, nie przeczytał ulotki i nie skonsultował się z farmaceutą.
  • Oberyn Martell – urządził sobie pogaduchy podczas walki na śmierć i życie.
  • Robb Stark – zerwał zaręczyny, przegrywał wojnę i był do tego stopnia pewien, iż niedoszły teść mu wszystko wybaczył, że nawet odesłał swego wilkora.
  • Catelyn Stark – wszystko przez to, że postanowiła pojmać Tyriona… i uwolnić Jaimego. Pierwsza decyzja wywołała wojnę, druga sprawiła, że od Robba odeszli Karstarkowie i trzeba było jechać na weselisko do Freyów.
  • Andros Brax – w trakcie Bitwy Obozów wpadł na pomysł pokonania Kamiennego Nurtu na tratwie. W zbroi. Pod ostrzałem z katapult.
  • Tywin Lannister – prowokował syna mierzącego do niego z kuszy.
  • Lysa Arryn – awanturowała się i wpadła w histerię pod Księżycowymi Drzwiami.
  • Kraznys Mo Nakloz – kupił smoka bez atestu i z niepewnego źródła.
  • Quentyn Martell – typ człowieka, który nie czyta ostrzeżeń rozwieszonych w ogrodach zoologicznych. Próbował na własną rękę uwolnić smoki.
  • Jon Snow – odsunął od siebie stronników, przez wiele tygodni prowokował przeciwników, po czym oznajmił wszystkim zamiar złamania ślubów Nocnej Straży.
  • Janos Slynt – były dowódca Złotych Płaszczy i lord Harrenhal. Pomimo swej lojalności niesłusznie zesłany na Mur przez Tyriona Lannistera. Ścięty przez wiarołomcę Jona Snow, gdy odważył się zaprotestować przeciw jego autorytarnym rządom.
  • Balman Byrch – szwagier Bronna. Dostał polecenie podstępnego zamordowania wyniesionego do zaszczytów najemnika. Zamiast użyć trucizny wyzwał Bronna na pojedynek.
  • Arys Oakheart – rycerz Królewskiej Gwardii. Uwiedziony przez Arienne Martell dał się wciągnąć w jej knowania i zginął z ręki Areo Hotah.

I pamiętajcie – tym razem macie tylko po jednym głosie!

[yop_poll id=”124″]
To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 38

  1. Jeden głos, trudny orzech do zgryzienia. 🙂 Wahałem się między Balmanem Byrchem, Viserysem, Quentynem i Eddardem. Jednak ten pierwszy to za mało znacząca postać. Natomiast Ned Stark głupio doprowadził do swojej śmierci, jednak sam akt śmierci przebiegał raczej normalnie. Ale Viserys i Quentyn to prawdziwe mistrzostwo świata. 🙂 Po namyśle jednak Viserys. Quentyn w sumie mógł niewiele wiedzieć o smokach, natomiast Viserys żył przecież między Dothrakami. Nie miał oczu? Czego się spodziewał?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. głosowałem na Quentyna, Viserys był skonczonym świrusem i tak by długo nie pożył, a Quentyn głupią decyzją zawalił od kilkunastu misternie planowaną przez ojca intrygę

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    1. E, raczej nie. Wyłoniliśmy stosunkowo niewielką grupę, nie ma się co męczyć z półfinałami.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. Ejże, ludzie, a co z Robertem Baratheonem? Typ który całym swoim władaniem dążył do śmierci i mógłby rywalizować nawet z Balonem Greyjoyem o tytuł najgorszego władcy jest tak niedoceniany? W kraju zaczyna się wojna domowa, jego gwardzista ucieka na zachód żeby dołączyć do armii ojca (po co Tywin zbierał armie jak nie na wojnę), Namiestnik zostaje ranny, Żona z resztą doradców knuje jak tylko się da a gościu wybiera się na polowanie w towarzystwie dwóch lannisterskich giermków i pije na umór. Quentyn i Oberyn mieli prawo sądzić że im się uda, Viserys fakt był głupcem i głupio zginął, ale nikt nigdy sam nie podkopywał swojego życia tak długo i sukcesywnie jak Roberth Baratheon.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. roberta mozna usprawieliwic tym ze nie zdawal sobie sprawy z wagi zagrozenia, pewnie bagatelizowal wszystko, myslalac ze to tylko drobne przepychanki na granicy xd w koncu otwartej wojny jeszcze nie bylo

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
          1. Góra to tylko przedłużenie ręki Tywina, wiedział to każdy który miał choć minimum rozumu.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  3. Niestety jeden głos ciężko mi podzielić w rodzinie Martelów. Po prostu zagłosuje na tego, któremu gorzej się powodzi.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ironio akurat gdy oddawałem głos Quentyn wyprzedzał o jedno oczko wujka. Na szczęście jestem na straży i wyrównałem ich szanse.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Trudny wybór, jeden głos to za mało, ale ostatecznie wybrałem Eddarda Starka. Ned największy głupiec Westeros, który swoim honorem postąpił głupio, a na dodatek doprowadził do wojny. Zaufał największemu oszustowi oraz wyjawił że zna tajemnice Cersei. Tym sposobem (a raczej głupotą) pokonał innych kandydatów

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Na początku odrzuciłam Janosa Slynta, Androsa Braxa i Balmana Byrcha, ponieważ stwierdziłam, że to za mało ważne postacie i zaczęłam zastanawiać się nad Jonem, Viserysem, Quentynem, Eddardem, Oberynem i Catelyn. Ale po chwili zmieniłam zdanie i zagłosowałam na Balmana Byrcha. Te „ważne postaci” może i popełniły błędy, które miały poważniejsze skutki, ale jak zastanowiłam się, to każdą z tych decyzji da się wytłumaczyć tym, że przyjęli błędne założenia, działali pod wpływem emocji lub po prostu za bardzo koncentrowali się na jakiejś rzeczy, że ich pochłonęła i nie pozwoliła im myśleć czysto (Jon koncentrował się tylko na ratowaniu dzikich i przygotowaniem na atak Innych, Eddarda przejmował jedynie faktem, że może dojść do dzieciobójstwa, Viserys wiedział, że w Vaes Dothrak nie można przelewać krwi (nie wiedział, że dothracy biorą to dosłownie), Oberyn przyjechał do KL, żeby wywrzeć zemstę na mordercach siostry i i tak ryzykował życie stając do tego pojedynku, więc nie chciał odpuścić mając możliwość wymuszenia publicznych zeznań przeciw Tywinowi , Quentyn zdawał sobie sprawę, że ojciec na niego liczy i nie chciał wrócić przegrany z pustymi rękami, a że ostatni smok zmarł jakieś 100 lat przed jego narodzinami, miał prawo nie wiedzieć o nich za wiele, a Catelyn (chociaż ciężko mi się z tym zgodzić) mógłby chyba usprawiedliwić fakt, że jej mąż został stracony, a córki pozostawały w niewoli, więc emocje i rozpacz pozbawiły ją możliwości jasnego myślenia.)
    A potem wróciłam do Janosa, Androsa i Balmana, o ile w przypadku pierwszych dwóch potrafię znaleźć czynnik, który mógł ich skłonić do podjęcia głupiej decyzji (Janos miał o sobie wysokie mniemanie i nie wiedział, że Jon, aż tak przypomina własnego ojca, a Androsa zaskoczyła bitwa) o tyle śmierć Balmana wynikała po prostu z nieskończonej głupoty.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Głos na Oberyna, bo ze wszystkich kandydatów ta śmierć zabolała mnie najbardziej. Mieć ten pojedynek na widelcu i tak go schrzanić… Eeech.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Trudny wybór. Wahałem się najbardziej między dwoma Martellami i Viserysem. Ostatecznie głos poszedł na tego ostatniego. To co Viserys zrobił w Vaes Dothrak było skrajnie głupie, ale on już wcześniej zachowywał się w taki sposób, że po prostu musiał skończyć źle. Głupia była zarówno sama jego śmierć, jak i jego zachowanie, które do tej śmierci doprowadziło, dlatego moim zdaniem nagroda Darwina mu się należy jak mało komu :]

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Pamiętajcie, że to nie jest kwestia tego, czy postać jest ważna czy nie, bo nie rozpatrujemy tutaj konsekwencji śmierci na rozwój akcji, lecz głupotę ofiar i absurdalność śmierci. To czy postać jest istotna czy nie to nie ma znaczenia, podobnie jak to, czy jego śmierć była praprzyczyną jakiś istotnych wydarzeń. Dlatego też tak naprawdę liczyły się tutaj tylko nieliczne z postaci. Dałem głos na Byrcha, aczkolwiek śmierć Viserysa i Quentyna były równie „udane”.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Różnica między Byrchem a Viserysem jest na przykład taka, że Byrch miał być kiedyś dobrym rycerzem i mógł wygrać ten pojedynek. Viserys był po prostu głupi.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Raczej odwrotnie. Viserys wiedział, że w Vaes Dothrak nie można przelewać krwi i błędnie to zinterpretował, a Byrch na pewno słyszał o słynnej próbie walki, gdzie Bronn uratował brata królowej pokonując jakiegoś dobrze uzbrojonego rycerza z Doliny.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Słuchajcie, a kim był ten sławny Byrch? Opis mi nie odświeża pamięci, a dużo osób coś o nim gada 😀

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Rycerz z Krain Korony. Brat lub kuzyn, żony Bronna Lollys Stokeworth. Wyzwał Bronna na pojedynek na kopie. Kopia jest typowo rycerską bronią więc Byrch uznał, że będzie miał przewagę nad Bronnem, którego nie uważał za prawdziwego rycerza. Bronn faktycznie nie walczył po rycersku. Zamiast w jeźdźca trafił kopią w jego konia, co spowodowało upadek ser Balmana.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Przepraszam, że piszę post pod postem ale przypomniałem sobie właśnie o pewnej postaci, która była jeszcze głupsza od Byrcha. Był to były mąż Amarei Frey niesławnej Bramnej Ami niejaki Pate z Dorzecza. Chciał zasłynąć w Westeros jako pogromca Gregora Clegeane i wyzwał go na pojedynek :). Góra zrobił z Pate sieczkę. Nowym mężem Ami jest Lancel Lannister.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  9. No dobra, Viserys mógł w swoim ograniczeniu sądzić, że w samym Vaes Dothrak nikt nie może go zabić, ale nie przyszło mu do głowy, że mogą np. pojmać, wywieźć poza granice miasta i tam ukatrupić w jakiś nieprzyjemny sposób? Naprawdę uznał za bezpieczne wygrażanie bandzie urodzonych morderców nieszanujących niczego i nikogo poza siłą?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. po prostu uwazal ze armia mu sie nalezy i ze ja w koncu dostanie po jego 'ostrej’ reakcji

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Dodajmy do tego że Viserys był wtedy mocno nietrzezwy. Nie ma to jak po pijaku wpaść do swiętego miejsca Dothraków i grozić khalowi.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  10. Viserys był głupi jak but jednak zakładał że Dhotrakowie w swojej siedzibie nie będą przelewać krwi i jak coś to Dany się nad nim zlituje a na obrone można przyjąć że to w końcu syn obłąkanego króla, no i jednak Khal miał mu dać armię bo niby byłą umowa jednak gość był niecierpliwy. Ale Quentyn jego nic nie jest w stanie usprawiedliwić. Ok w historii Lodu i ognia mógł się uczyć że byli smoczy jeźdźcy którzy zdobyli smoki no ale te były zamknięte i głodne i nic a nic nie ma tu logiki.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ja myślę, że Quentyn liczył się z ryzykiem, ale nie chciał zawieść ojca, który na niego liczył, gdyby wrócił z pustymi rękami ludzie patrzyliby na niego z jeszcze większą pogardą. Poza tym pomyślcie, ile lat przed urodzinami Quentyna żywota dokonał ostatni smok i skoro nawet Daenerys nie mogła nad nimi zapanować, bo nie posiadała odpowiedniej wiedzy, to tym bardziej jak mógł posiadać taką wiedzę Martell.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  11. Tywin. Miał czas i kilka okazji, by zrozumieć że nie jest nieomylny. Prowokowanie więc Tyriona było zdecydowanie słabym pomysłem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  12. Muszę przyznać, że przy opisach nieziemsko się ubawiłam! 🙂

    Na samym początku oczywistym dla mnie wyborem był Viserys Targaryen, jednak po dłuższym zastanowieniu oddałabym swój głos na Tywina Lannistera. Dlaczego? Dlatego,że jak już ktoś wcześniej napisał Tywin miał wiele czasu, aby przemyśleć swoje zachowanie i spostrzec, że nie jest nieomylny. Dodatkowo powinien już dawno zauważyć, że jego mały synalek nie jest wcale takim bezbronnym karzełkiem, a całkiem cwanym lisem. Więc wykłócanie się z nim kiedy trzymał kuszę, a on mógłby się jedynie obronić papierem toaletowym (gdyby w tamtych realiach istniał) – było po prostu głupie po stokroć.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button