„Listopad, niby nic, ale wiadomo – świata koniec” śpiewa Pablopavo i coś w tym musi być. W listopadzie nie dzieje się prawie nic dobrego (jak o 4 nad ranem…) i niejako frazy wyszukiwane w tym okresie przez lud nadwiślański potwierdzają tą tezę.
Zacząć trzeba od tego, że już prawie koniec grudnia a ja dopiero za listopad się zabieram. Już za chwilę będę musiał analizować bieżący miesiąc. Obciach ale tak widocznie musi być. W kwestii zaś tego co w grudniu za najważniejsze wydarzenie uznali Polacy w Internecie odpowiedź jest prosta. Polską kinematografię, a konkretniej jej ówczesny superowoc: Listy do M.
Nawet nie podchodzę do próby oglądania tego dzieła. Kolejny wykwit nurtu, w którym wszyscy żyją w Warszawie i mają wielkie domy, samochody i piękne, inteligentne i nadzwyczaj dojrzałe emocjonalnie dzieci. Ale widocznie tego potrzebuje naród. Nie szkodzi – póki co mamy jeszcze połączenia z siecią zgniłego zachodu i można oglądać legalnie produkcje tamtejsze.
Dalej – temat bliższy sercu. Fallout 4. Pół świata czekało na to od tak dawna, mówiło się, że lepsze od Wiedźmina będzie i co tam tylko… Nie wiem – nie grałem (ani w jedno ani w drugie… przeklęty niech będzie rynek kart graficznych) – ale z tego co widziałem w nastrojach Internetowych to tak se chyba jednak było. A kto najbardziej czekał w Polsce?
Ciekawe, że największe miasta w kraju nie mieszczą się wysoko. Jest Wrocław i jest Łódź, ale nie ma Krakowa, Poznania, Gdańska ani nawet Warszawy, która chyba w ogóle niemal przegapiła wydanie tak głośnej gry. A może w tych miastach, zamiast szukać informacji o grze gracze zajęci byli, no nie wiem, graniem w nią?
W listopadzie jest też jedno ważne święto – 11 listopada, Święto Niepodległości. Składanie wieńców, smutne pochody (poza może jedynie Poznańską paradą Świętomarcińską), korki na ulicach i inne atrakcje które czekają na spragnionych martyrologii i męczennictwa Polaków. Województwem najbardziej zainteresowanym tematem w Internecie okazało się Lubelskie.
Z uwagi na to, że warunki w tej chwili mam nędzne skończę już ten biedny miesiąc. Tym bardziej, że dalej na liście jest jedynie Adele Hello, która najbliższa jest sercu Zachodniopomorskiego oraz i James Bond wraz ze Spectre, królujący na Podlasiu i Kujawko-Pomorskiem.
Pozostaje mieć nadzieję, że grudzień (za który obiecuję zabrać się tym razem wcześniej) pokaże ciekawsze wyniki. Fakt niepisania analizy na kolanie też może mieć na jakość widoczny wpływ.
„W listopadzie nie dzieje się prawie nic dobrego” – pfff… najlepsze dzieci rodza sie w listopadzie ;)…
„prawie” robi roznice 🙂
Kolega widze jak DeaL juz sie spozniac probuje z tekstami, ale na te teksty akurat nikt nie czeka 😀
O przepraszam, ja akurat na nie czekam.
PS. Jeśli uda mi się wytrzeźwieć, to teoria będzie jutro 😉
Ty się teoriami zajmuj, a nie komentarze piszesz 😉
Materiał wrzucony w ostatniej chwili, ale ważne, że na czas 🙂
Koniec grudnia to nadal grudzien :]