„Gra o Tron” zmierza nieuchronnie do swego końca. Pozostał już tylko jeden sezon. I choć przyjdzie nam na niego nieco poczekać, bo mówi się o emisji nie wcześniej niż w roku 2019, to nie da się ukryć, że jesteśmy już na finiszu serialu, który próbował dokonać niemożliwego. Jego twórcy chcieli oddać na małym ekranie całą złożoność i bogactwo Pieśni Lodu i Ognia. Do tej pory recenzowałem na bieżąco szósty i siódmy sezon „Gry o Tron”, dziś przyszła pora na spojrzenie wstecz. Cofnijmy się więc do prostszych czasów, kiedy budżet i oglądalność były niższe, ale determinacja potrzeba do wiernego adaptowania książek Martina – chyba nieco większa. Zapraszam Was do zapoznania się z moją analizą pierwszego odcinka „Gry o Tron”.
Za Murem
Z tunelu pod gigantycznym, zbudowanym z lodu Murem, wyłania się trzech mężczyzn. To zwiadowcy Nocnej Straży – ser Waymar Royce, Will i Gared. Mężczyźni zmierzają w stronę puszczy, by śledzić dziwne zachowanie dzikich. Jeden ze zwiadowców – Will – odkrywa trupy ułożone w dziwaczny wzór, a także ciało dziewczynki przy drzewie. Will alarmuje pozostałych zwiadowców, ale kiedy wraca na miejsce ze swymi towarzyszami, ciał już nie ma. Po krótkiej sprzeczce zwiadowcy zaczynają przeszukiwać teren. Nagle, jakieś mroczne stworzenie o niebieskich oczach atakuje i zabija przywódcę grupy, młodego Waymara Royce’a. Gared próbuje uciec, ale zostaje schwytany i zabity. Will dostrzega kroczącego trupa dziewczynki o nieludzko niebieskich oczach. Biały Wędrowiec rzuca głową Gareda.
Królewska Przystań
W stolicy Siedmiu Królestw trwają uroczystości pogrzebowe po śmierci królewskiego namiestnika, lorda Jona Arryna. Milczące siostry przygotowują ciało do pochówku. Czynnościom tym przygląda się rodzeństwo – królowa Cersei Lannister i jej brat-bliźniak Jaime Lannister, członek Królewskiej Gwardii. Cersei obawia się, że Jon Arryn mógł odkryć coś, co zaszkodzi królowej, a być może nawet przekazał tę wiedzę dalej. Jaime stwierdza, że gdyby król znał prawdę, to oboje byliby już martwi. Cersei chce, aby to Jaime został nowym namiestnikiem, ale jej brat odpowiada kpiąco, iż to wymaga zbyt wiele pracy.
Pentos w Essos
W Wolnym Mieście Pentos trwają przygotowania do spotkania z khalem Drogo w celu zaaranżowania małżeństwa dothrackiego wojownika z księżniczką Daenerys Targaryen. Viserys Targaryen tłumaczy swojej siostrze, że w ten sposób uzyska armię potrzebną do obalenia Roberta Baratheona i odzyskania Żelaznego Tronu. I już w tym momencie odnosimy wrażenie, że relacja Dany i jej brata nie należy do szczególnie zdrowych. Daenerys wchodzi do wanny z gorącą wodą.
Niedługo potem khal Drogo przybywa do domu magistra Ilyrio Mopatisa, goszczącego dwójkę Targaryenów. Drogo rzuca zaledwie okiem na Daenerys, ale jak twierdzi magister Ilyrion, khal zaakceptował umowę. Daenerys jest przerażona na widok dzikiego Dothraka i próbuje nieśmiało protestować, ale Viserys zbywa jej prośby stwierdzeniem, że pozwoliłby, aby Dany zgwałcił cały khalasar, byle tylko zdobyć armię.
Daenerys poślubia khala Drogo w trakcie tradycyjnej dothrackiej uroczystości, pełnej alkoholu, walki i kopulacji. Dziewczyna otrzymuje prezenty ślubne. Ser Jorah Mormont, wygnany z Westeros rycerz, wręcza jej księgi z opowieściami z Siedmiu Królestw. Rycerz składa też przysięgę wobec Viserysa. Drugim prezentem jest skrzynia z trzema skamieniałym smoczymi jajami, wręczona przez Illyrio Mopatisa. Magister z Pentos zapewnia, że jaja pochodzą z Krain Cienia za Asshai. To wyjątkowo drogi prezent, mimo, że z jaj nie mogą się już wykluć smoki. Trzeci prezent, jaki odbiera Dany, to piękna biała klacz. Dany i Drogo jadą na wybrzeże, gdzie – ku ewidentnemu przerażeniu dziewczyny – dochodzi do skonsumowania małżeństwa.
Północ
Will, który po wydarzeniach z prologu zdezerterował z Nocnej Straży i uciekł za Mur, został schwytany. Wiadomość o tym zdarzeniu zostaje wysłana do Winterfell. W tym czasie na dziedzińcu zamku Bran Stark trenuje łucznictwo pod okiem Robba oraz Jona. Jego siostry – Sansa i Arya (a także Jeyne Poole, która niebawem zniknie) uczą się haftować. Młodsza z sióstr ucieka z nudnej lekcji i dołącza do chłopców, psując trening Brana.
Ser Rodrik Cassel i Theon Greyjoy przybywają z wiadomością o pochwyceniu dezertera z Nocnej Straży. Lord Eddard, wbrew sprzeciwom żony, zamierza zabrać Brana na egzekucję. Scena kończy się, gdy Catelyn Stark rzuca nienawistne spojrzenie Jonowi Snow, „bękartowi” jej męża.
Na miejscu egzekucji lord Eddard pozwala Willowi wypowiedzieć ostatnie słowa. Chłopak zarzeka się, że naprawdę widział Białych Wędrowców. Ned wydaje wyrok i przy pomocy Lodu – potężnego miecza rodowego Starków, wykonanego z valyriańskiej stali – ścina głowę Willa. Bran pyta potem ojca, czy dezerter naprawdę widział Innych, ale Eddard stwierdza, iż Biali Wędrowcy zniknęli tysiące lat temu, a szaleniec widzi rzeczy, których nie ma.
W drodze powrotnej do Winterfell, Starkowie znajdują martwego jelenia i martwą samicę wilkora. Obok niej leży pięć szczeniąt. Ser Rodrik, Ned i Theon myślą o zabiciu szczeniąt, ale Jon przekonuje ich, że nie mogą tak postąpić ze zwierzęciem, które jest symbolem rodu Starków. Pięć wilkorów symbolizuje pięcioro dzieci lorda Eddarda. Dzieci mają się zająć zwierzakami. Gdy orszak się oddala, Jon Snow znajduje jeszcze jednego małego wilkora. To albinos o czerwonych oczach.
W bożym gaju w Winterfell Ned zapomina na chwilę, że jego miecz jest wykonany z valyriańskiej stali i postanawia go jednak naostrzyć. Lady Catelyn przynosi mu dwie wiadomości. Pierwszą jest śmierć Jona Arryna, namiestnika króla, który przez wiele lat zastępował Nedowi ojca. Druga wiadomość mówi o tym, iż król Robert Baratheon wybiera się do Winterfell.
Jakiś czas później (miesiąc, może dwa, albowiem wilkory zdążyły solidnie urosnąć) widzimy gwar w Winterfell. Jon, Robb i Theon golą się u balwierza, a Bran wspinający się po murach Winterfell dostrzega nadjeżdżający orszak króla. Król wraz ze świtą wjeżdża do Winterfell i wita się z Nedem, po czym – wbrew zdaniu królowej – udaje się do krypt.
W kryptach lord Eddard i król Robert rozmawiają o Lyannie, zmarłej siostrze Starka. Król żałuje, że nie mógł jej poślubić, ale nadal chce, by połączyły się rody Starków i Baratheonów. Powierza Nedowi urząd królewskiego namiestnika i wyraża pragnienie zaaranżowania małżeństwa pomiędzy Sansą, a księciem Joffreyem „Baratheonem”.
Tymczasem w burdelu pod Winterfell, Tyrion Lannister, karzeł, brat królowej i ser Jaime’a, spędza czas z prostytutką imieniem Ros. Jaime odnajduje go i wspomina o wieczornej uczcie.
Catelyn przygotowuje Sansę do wieczornej uczty. Rozmawiają o księciu Joffreyu i o tym, że Sansa musiałaby opuścić dom rodzinny. Ta perspektywa nie smuci Sansy, która prosi matkę, aby przekonała ojca do przyjęcia propozycji króla.
W trakcie uczty król Robert obłapia kolejne dziewki, a Catelyn i Cersei rozmawiają, ser Jaime próbuje sprowokować Neda, Sansa patrzy się cielęcymi oczami na Joffreya, a Arya rzuca jedzeniem. Na dziedzińcu Jon ćwiczy smucenie się i szermierkę, ale przerywa mu pojawienie się Benjena Starka, brata lorda Eddarda. Benjen proponuje Jonowi wstąpienie do Nocnej Straży. Chwilę później Jon zamienia jeszcze kilka słów z Tyrionem, który daje bękartowi cenną radę w kwestii odporności na przytyki innych.
Po uczcie Catelyn i Ned leżą w łóżku omawiając propozycję Roberta. Przerywa im maester Luwin, który przynosi wiadomość od Lysy, wdowy po Jonie Arrynie, a zarazem siostry Catelyn. Według Lysy Lannisterowie zabili Jona Arryna i planują uśmiercić króla. Catelyn jest przerażona, gdy Ned decyduje się przyjąć propozycję króla.
Następnego dnia Tyrion spotyka Sandora Clegane, pełniącego straż przyboczną przy Joffreyu. Król Robert i lord Eddard wyruszają na polowanie. Ned odjeżdżając uśmiecha się do Brana. Po raz ostatni.
Bran wbrew ostrzeżeniom matki wspomina się po murach Winterfell. W pewnym momencie słyszy pojękiwania dochodzące z jednej z wież. Wspina się do jej okna i widzi królową Cersei oraz jej brata, Jaimego, splecionych w miłosnym uścisku. „Zobaczył nas” – mówi przerażona Cersei. Jaime chwyta chłopca i pyta ile ten ma lat. Usłyszawszy odpowiedź wzdycha. „Czego się nie robi z miłości” – mówi wypychając Brana przez otwór okienny.
Rozdziały na których oparty jest odcinek
- Prolog, Bran I, Catelyn I – Czytamy Grę o Tron #1
- Daenerys I, Eddard I, Jon I – Czytamy Grę o Tron #2
- Catelyn I, Arya I – Czytamy Grę o Tron #3
- Bran II – Czytamy Grę o Tron #4
- Daenerys II – Czytamy Grę o Tron #5
Istotne zmiany w stosunku do książki
- Wiek postaci. Dzieci są starsze o 3-4 lata. Dorośli są starsi o ok. 10 lat.
- Wygląd postaci. W książkach Robb, Bran oraz Rickon mają kasztanowe włosy. Daenerys i Viserys mają fioletowe oczy. Tyrion jest dużo brzydszy i ma heterochromię. Robert jest dużo wyższy.
- Herb Starków – w książce to biegnący wilkor w białym polu.
- Ciała odnalezione przez Willa nie są w książkach ułożone w żaden szczególny wzór. Will widzi tylko obóz i nieruchome, zamarznięte ciała.
- W serialu za Murem umierają ser Waymar oraz Gared, a Will ucieka. W prologu książki giną ser Waymar i Will, a Gared ucieka.
- Ser Waymar w serialu ginie natychmiast, podczas gdy w książkach walczy przez chwilę, a ginie dopiero wtedy, gdy Biali Wędrowcy niszczą jego miecz.
- W książkach niebieskookie istoty zza Muru są określane głównie jako Inni. Biali Wędrowcy to nazwa rzadko używana, do tego głównie przez dzikich. Serial używa niemal wyłącznie nazwy Biali Wędrowcy.
- Wygląd Białych Wędrowców jest zupełnie różny od tego, jaki widzimy w książkach.
- Scena rozmowy Jaimego i Cersei przygotowywania ciała Jona Arryna do pogrzebu została w całości wymyślona na użytek serialu. Elementy tej rozmowy mają miejsce w wieży, pod koniec drugiego rozdziału Brana.
- Scena w Winterfell poprzedzająca egzekucję została stworzona od zera, i służy pokazaniu wszystkich Starków w jednym miejscu. Jedynie ucieczka Aryi z lekcji haftowania ma miejsce w książce, ale pochodzi z późniejszego rozdziału.
- Oryginalna dla serialu jest także scena u balwierza.
- Scena z Tyrionem w burdelu również nie ma miejsca w książce. Postać Ros jest pomysłem scenarzystów.
- Gorąca kąpiel Daenerys ma w książce miejsce w późniejszym rozdziale.
- W książce Jon jest na uczcie. Co więcej, jest to jeden z kilku przypadków, kiedy Jon jest zadowolony ze statusu bękarta, bo może się upić i nikt nie zwraca na niego uwagi.
- W serialu Catelyn jest przeciwna przyjęciu przez Neda funkcji namiestnika. W książce jest na odwrót, to Cat namawia męża, by wyprawił się na południe.
- Serial nie pokazał nam dyskusji pomiędzy Catelyn, Nedem i maesterem Luwinem na temat przyszłości Jona.
- Gwałt na Daenerys. W książce scena ta wydaje się mniej jednoznaczna. Drogo jest delikatny i próbuje uzyskać od żony zgodę na współżycie. Z drugiej strony w powieści Daenerys ma w tym momencie tylko 13 lat.
Moja opinia
Pierwszy odcinek „Gry o Tron” miał niemal wszystko, czego mogliśmy wymagać od doskonałej adaptacji. Pozwolił nam bardzo szybko zapoznać się z większością bohaterów, wciągnął nas w fantastyczny świat i sprawił, że z wypiekami na twarzy czekaliśmy na następny odcinek. Dla mnie było to pierwsze spotkanie ze światem Lodu i Ognia. Ale pamiętam jak dziś, że parę minut po obejrzeniu odcinka zamówiłem pierwszy tom sagi George’a R.R. Martina. A to chyba najlepsza rekomendacja.
Ode mnie epizod ten dostaje dziesięć cytrynowych ciasteczek. A od Was?
Gra o Tron, Nadchodzi zima
-
Ocena DaeLa - 10/10
10/10
A teoria…?
Za tydzień.
No to ok.
” Postać Ros jest pomysłem scenarzystów.”
I tyle wątków zmarnują by ta postać dalej istniała :/
Ale chyba warto 🙂
jak will przeszedł przez mur?
Jako brat z nocnej straży mógł chyba przejść przez bramę w każdej opuszczonej strażnicy.
Nigdzie nie jest to wprost powiedziane.
Ja będę bronić książkowej sceny seksu Drogo i Dany, tam gwałtu nie było. To w amerykańskim prawie funkcjonuje pojęcie, że jakakolwiek czynność seksualną poniżej wieku przyzwolenia jest gwałtem, w polskim nie.
Strasznie mnie to odstępstwo od książki w tej scenie bolało i mam wrażenie, że tutaj mieliśmy pierwszy shock value, którym potem będą nam scenarzyści epatować tam gdzie według nich Martin za mało dołożył do pieca.
Akurat w polskim prawie sankcja za obcowanie płciowe z małoletnim poniżej 15 roku życia jest podobnie surowa jak w przypadku zgwałcenia, a w praktyce orzeczniczej kary są zwykle stosunkowo wyższe w tym pierwszym przypadku. Także niezależnie jak to ujmować Drogo miałby przekichane u nas :P.
przeciez to byla jego żona, watpie zeby w polsce jakiegos islamiste karali za jego kulture xD
A co to za znaczenie czy żona? Przestępca to przestępca. Ale masz rację, żę różnie mogłoby być z tą polityczną poprawnością- u nas jeszczze nie jest tak źle jak na zachodzie, ale wierzcie mi, że też nie jest dobrze, znam to niejako od podszewki.
Trochę tak, trochę nie. To znaczy na pewno wymowa tej sceny była w książce bardziej dwuznaczna. Na pewno Drogo był w książkach bardziej delikatny. Tym niemniej Dany nie miała w kwestii ślubu nic do gadania, w kwestii nocy poślubnej też (już ją Viserys uprzedził, żeby nie próbowała robić kłopotów), a na dodatek była w sensie emocjonalnym dzieckiem. W serialu Daenerys jest starsza, ten element kontrowersyjności odpada, więc podkręcili na innym froncie.
Opisywanie każdego odcinka tak dokładnie mija się trochę z celem, w szczególności, że pierwsze sezony były bardzo podobne do wydarzeń z książki. Nie lepiej dać linki do omawianych rozdziałów i dać jedynie bardzo krótkie streszczenie wydarzeń? Różnice jak najbardziej są cenne, a powstałą lukę po streszczeniu wypełnić rozważaniami o grze aktorów i wykonaniu artystycznym.
hehe do wichrów zimy daleko więc trzeba przeciągać wszystko jak najwiecej sie da, żeby nie zabrakło tekstów do pisania, nie zdziw sie jak z 'czytamy gre o tron’ zaczniemy dostawac po 1 rozdziale xD
Pisz do George’a, żeby się brał do roboty, to będzie więcej teorii 🙂
Osobiście jako osoba, która oglądała serial tylko raz i nie ma czasu wracać do pierwszych odcinków, uważam ze fajnie jest sobie wszystko przypomnieć w postaci pomylonych analiz, wiec streszczenie jak najbardziej mi się podobało. Kawał dobrej roboty jak zawsze. Aczkolwiek wiadomo, ze wszystkim dogodzić się nie da 🙂
OK, wezmę to pod uwagę. Wydaje mi się, że mnie trochę poniosło przy tym streszczeniu 🙂
Sorki za przytyk ale „Bran wbrew ostrzeżeniom matki wspomina się po murach Winterfell.” wspomina?
Pytanko mam gdzie moge wysłać Ci swoją teorie taka z małą iloscią argumentow ale szalona? A poza tym czekam na kolejną szaloną teorie.
Spoko, żaden przytyk. Literówki mi się zdarzają, jestem wdzięczny gdy ktoś zwróci mi uwagę.
Co do teorii… słać możesz na dael@fsgk.pl. Natomiast z góry uprzedzam, że prawdopodobieństwo, że ją opublikuję jest raczej małe. No bo tak, jeśli tekst poruszy jakieś zagadnienie, które sam chciałem opisać, to pewnie tekstu nie puszczę, tylko go napiszę po swojemu. Jeśli uznam, że teoria jest mało prawdopodobna, to pewnie też tekstu nie puszczę. Nawet jeśli trafisz w samo sedno i teoria będzie z jednej strony prawdopodobna, a z drugiej oryginalna, to jeśli nie będzie napisana poprawnie, to też pewnie nie puszczę, bo nie będzie mi się chciało jej poprawiać.
Nie chcę Cię zniechęcać, tylko stwierdzam, że mam taki dość trudny charakter. 🙂
Z drugiej strony wysłanie też Cię nic nie kosztuje. Może nie od razu, ale na pewno po jakimś czasie tekst przeczytam i odpiszę co o nim sądzę. Więc jeśli masz ochotę – ślij.
[A tu sobie ktoś postanowił nabluzgać używając ksywki kolegi z wpisu wyżej, ale z innego adresu IP i przy pomocy innego maila. Dziwne. Śmierdzi to chamidłem, ale raczej z gatunku trollującego, więc pozwoliłem sobie wpis wykasować.]
Zrobiło mi dzień ;P
Dorośle 🙂
Aha?
Ale ogółem miło, że zacząłeś recenzować pierwsze sezony gry o tron. Będzie się miało co czytać. Przyznam, jednak, że pierwszy sezon był wyjątkowo udany, więc rzeczywiście mógłbyś zwracać uwagę na takie rzeczy jak aktorstwo :D. A i jeszcze taki mała zmiana tematu. Czy wrzóciłbyś może parę zagadnień W debatach małej rady? Dyskusja trwała by dłużej i na wiele tematów. Ale to takie małe pytanko.
Pozdrawiam.
Tak, myślę, że to dobry pomysł. Postaram się następnym razem przygotować dwa zagadnienia.
Tutaj ten prawdziwy Chemikal, ej sobowtór mało to burków Azor Ahai się wabi xD.
W sumie to żadna teoria w Daelowym rozumieniu (mało argumentów i mało wiarygodności, a tekstu jeszcze mniej) ale słuchajcie:
A co jeśli nasz Janeczek naprawdę jest synem Neda. Teoria R+L=J jest już mocno prawdopodobna i może okazać się kłamstwem. Jon byłby synem Neda i Ashary Dayne, ukochanej honorowego lorda. Ale to nie wszystko załóżmy, że nie jest też AA.
Boromir przebił serce swej ukochanej gdy okazało się, że poślubił Cat najprawdopodobniej był to powód samobójstwa Ashary.
Nie wierzę w to ale byłbym mile zaskoczony gdyby okazało się, iż Jon nie jest anonimowym alkoholikiem, a Światłonoscą.
Teoria absurd ale z braku laku… Lepiej to niż Edd Tollet jako utopiony bóg.
W mojej opinii serial rozwiewa na 99% wątpliwości co do tej teorie (R+L=J) ale mam wątpliwości że np Książe R może sobie tak unieważnić swoje poprzednie małżeństwo. Osobiście liczę na to że nie wszystko trafi do Jona tzn Azor_Ahai i True Heir. Poza tym liczę że jego prawdopodobne wskrzeszenie w książce będzie miało jakieś konsekwencję, czyli bardzo wolno będzie zmieniał się w upiora, wypranego ze wspomnień itd.
Co do całej sagi i w ogóle, boje się że im dalej w latach książka nie wychodzi tym mniej Martin może nas zaskoczyć, osobiście może nie długo sagą się interesuje (po pierwszym sezonie przeczytałem sagę) ale są ludzie którzy 20 lat na tym zjedli i mam wrażenie że R+L=J na mnie nie robi wrażenia. Prawdopodobnie nas nie zaskoczy nie dlatego że słabo piszę, ale jego książki są rozkładane na czynniki pierwsze, ktoś już gdzieś kiedyś prawidłową teorie na zakończenie wysnuł.
Ja mam taką teorię, że z powodu opóźnień z „Wichrami” zaczynamy już wszyscy powoli wariować, i takie R+L=J wydaje nam się aż nazbyt oczywiste i przez to podejrzane :). Ale nie, tak całkiem na poważnie to jest jedna z kilku teorii na które postawiłbym naprawdę duże pieniądze. Ilość dowodów i poszlak jest ogromna, co więcej – z perspektywy całej sagi – wydaje się dość oczywiste, że Jon i Dany są głównymi bohaterami. Jeśli GRRM zechce nam wywinąć jakiś numer i odejść od klasycznego bohaterskiego fantasy, to raczej poprzez poświęcenie któregoś z bohaterów, a nie odkręcanie całej misternej sieci powiązań budowanej przez ćwierć wieku.
” Nawet jeśli trafisz w samo sedno i teoria będzie z jednej strony prawdopodobna, a z drugiej oryginalna, to jeśli nie będzie napisana poprawnie, to też pewnie nie puszczę, bo nie będzie mi się chciało jej poprawiać.
Nie chcę Cię zniechęcać, tylko stwierdzam, że mam taki dość trudny charakter. ”
a mi się wydaję że poprostu cierpisz na narcyzm i sycisz się samozachwytem, dowodem kolejnym na to jest to że nie robisz żadnych podcastów i w d… masz pomysły swych czytelników. Dla Ciebie istotne jest tylko to na co sam wpadniesz chociaz znaczaca wiekszosc twoich teorii nie jest twoim oryginalnym pomyslem a kopia z roznych stron, nie tylko polskich. Mam nadzieje też że nie zawładniesz dyskusją na westeros.pl. Może ciężko Ci w to uwierzyć ale większość ludzi interesuje opinie szerszej ilosci osob z rożnymi pogladami.
„Może ciężko Ci w to uwierzyć ale większość ludzi interesuje opinie szerszej ilosci osob z rożnymi pogladami.”
nope. nope. i jeszcze raz nope. chcesz poczytac opinie roznych osob to wejdz na westeros pe el i pod dowolnym artykulem masz masz „high quality” komentarzy.
Oj Bartek, Bartek. Dobra, utyskujesz strasznie na mnie, ale w sumie przedstawiłeś dość klarownie swoje pretensje, więc wypada, żebym Ci odpowiedział.
No więc tak:
1. Nie robię podcastów bo… po prostu brakuje mi na to czasu. Wiesz, ja mam pracę. Mam też inne – poza FSGK – projekty, którymi zajmuję się w wolnym czasie. A spać też czasem trzeba. Gdybym miał więcej wolnego czasu, to pewnie powstawałoby więcej tekstów, filmików, itd…
2. Nie mam w d… pomysłów moich czytelników, na co najlepszym dowodem jest fakt, że staram się – w miarę możliwości – uczestniczyć w dyskusjach, odpowiadać na pytania, itd… Bardzo często znajduję zresztą w komentarzach trafne uwagi albo spostrzeżenia. Natomiast Szalone Teorie są moim projektem, FSGK jest serwisem za który odpowiadam, a oczekiwanie, że będę publikował wszystko co mi ludzie podeślą i zamienię się po prostu w korektora cudzych artykułów jest absurdalne. Żaden serwis w ten sposób nie funkcjonuje.
3. Gdy piszę o małym prawdopodobieństwie publikacji i o moich kryteriach, robię to właśnie z szacunku dla czytelników. Gdybym nie szanował ich czasu, to mówiłbym – „spoko przyślij”, a jeśli tekst by mi się nie spodobał, to odpowiadałbym jednym zdaniem, że „tekst nie spełnia wymagań”. Albo w ogóle bym go nie czytał. I tyle. Koniec dyskusji. Tak postępuje większość redakcji i większość serwisów internetowych. A ja nie chciałbym, żeby ludzie, którzy inwestują swój czas poczuli się odrzuceni, olani, albo zrobieni w konia. Jak dotąd dostałem teksty od kilkunastu osób. Dwa razy nawiązałem współpracę z osobą, która tekst podesłała (trzeci taki przypadek zapowiada się niebawem). I tylko raz ktoś poczuł się odmową urażony. Więc wydaje mi się, że zachowuję się w stosunku do ludzi w porządku.
4. Szalone Teorie są projektem autorskim. Faktycznie jakieś 70-80% teorii było zainspirowane spostrzeżeniami innych ludzi (głównie z anglojęzycznego reddita). O czym pisałem wielokrotnie. Chociaż gwoli ścisłości żaden tekst nie jest kopią albo tłumaczeniem cudzej pracy, każdy poprzedzony był moim własnym „riserczem”, dzięki czemu mogę się pochwalić przynajmniej tym, że nawet opierając się na cudzych pomysłach, zawsze dokładałem do tego swoją maleńką cegiełkę. Istnieje też kilka popularnych w internecie teorii o których nie napisałem i pewnie nie napiszę, bo sądzę, że są błędne. Można to nazwać samozachwytem czy zarozumiałością, ale można też powiedzieć, że to uczciwość wobec czytelnika i troska o spójność ST. Nie zamierzam prezentować koncepcji, co do których mam poważne wątpliwości. Nawet jeśli są popularne. Chociaż, cholera, chyba zrobiłem wyjątek dla Cleganebowl 😉
5. Zdaję sobie sprawę z tego, że ludzi ciekawi coś więcej niż tylko moje opinie. Zresztą mnie też ciekawi coś więcej. I dlatego mamy system komentarzy oraz często burzliwe dyskusje.
I jeszcze raz powtarzam – można do mnie przysyłać teksty, tylko bardzo proszę tego nie traktować, jako obietnicy ich publikacji.
Co do postarzania postaci, to jest ono nierówne, bo np. taki Oberyn Martell nie został postarzony, a wręcz przeciwnie.
No tak, wiek kilku postaci został dobrze oddany. A nawet je odmłodzono (chociaż Pedro Pascal akurat jest chyba w wieku Oberyna).
Dael, znalazłeś może jakieś informacje o tym herbie „3 srebrzyste syreny w fioletowym polu?” bo to może pasować do przepowiedni plamy, tak mi się skojarzyło.
szukałam na ang i rus wiki i jedyne co znalazłam do Sunderland, ale tło się nie zgadza – Three women’s heads, white with black hair, on a barry wavy blue and green field
https://awoiaf.westeros.org/index.php/House_Sunderland
natomiast fioletowe tło jest w rodzie Woolfield, ale oni mają wełnę zamiast syren xD
W takim razie może tłumaczenie jest błędne? Tłumacz mógł dodać coś od siebie, tak jak to bywało już parokrotnie. Lai, jesteś w stanie to sprawdzić? Niestety nie posiadam angielskiej wersji. Chociaż samo nazwisko rodu nic może nie znaczyć ale Plama zapowiedział, że „W podmorskiej krainie będziemy jeździli na morskich konikach i syreny zadmą w muszle, by oznajmić nasze przybycie, tra–la–lem.” Moze to być nawiazanie do rodow Valeryon i ten tajemniczy z syrenami.
Te syreny z przepowiedni to prawdopodobnie trytony Manderlych. Ale ród ten ma w herbie pojedynczego trytona w niebieskim polu, a nie trzy w fioletowym. Tylko, że nie wiem w ogóle gdzie znalazłeś te trzy syreny w fioletowym polu, więc trudno mi się do tego odnieść.
Wracając do Plamy – morskie koniki to herb Velaryonów. Ale jeśli Plama widział po prostu konie (a że morskie to sobie w głowie dopisał, żeby utrzymać marynistyczny klimat), to może chodzić o Ryswellów (Barbrey Dustin jest z Ryswellów). Z kolei muszle mają w herbie Westerlingowie. Więc w takim układzie mielibyśmy w przepowiedni trzy rody, które mają znaczenie dla wydarzeń na Północy.
Odpisałem Ci w poprzedniej naszej rozmowie. Ten opis znajduje się w rozdziale Theona, w którym uciekł z Winterfell, zaraz po śmierci Małego Waldera, dochodzi do sprzeczki Manderlych z Freyami, rycerz z tymi syrenami staje w obronie Manderlego. Może nie należy tego traktować tak dosłownie, poprzednie syreny oznaczały Sanse w przepowiedni Plamy.
Ok mam „Czterech rycerzy z Białego Portu otoczyło kręgiem leżącego na podłodze lorda Wymana. Maester Medrick pochylał się nad nim, próbując powstrzymać krwawienie.
– Najpierw będziesz musiał przedrzeć się przez nas, ser – oznajmił najstarszy z nich,
siwobrody mężczyzna o surowym obliczu. Na jego zbryzganej krwią opończy wyszyto trzy
srebrzyste syreny w fioletowym polu.”
po angielsku idzie to tak:
Four White Harbor knights had formed a ring around Lord Wyman, as Maester Medrick labored over him to staunch his bleeding. „First you must needs come through us, ser,” said the eldest of them, a hard-faced greybeard whose bloodstained surcoat showed three silvery mermaids upon a violet field.
kto nie ma wersji ang w domu, polecam tą wyszukiwarkę 🙂
https://asearchoficeandfire.com/
Najciekawsze jest to, że na asoiaf westeros forum w dziale Small Questions v 10018 strona 5 zadano podobne pytanie o trzy syreny w fioletowym polu i odesłano kogoś do Cytadeli, gdzie już szukałam i albo mi się na oczy rzuciło, albo nie ma tego herbu tam
http://www.westeros.org/Citadel/Heraldry
Właśnie też tak szukałem i nie znalazłem. No to nic nie wskóramy chyba, może ktoś wrzuci kiedyś jakieś info o tajemniczym rycerzu. Dzięki za pomoc 🙂
Kurcze, trafiłeś na całkiem ciekawą tajemnicę 🙂
Jestem ciekaw na ile Martin w trakcie pisania kolejnych tomiszczy zmieniał swoją koncepcję. Moim zdaniem jest to szczególnie widoczne po pierwszym tomie i po Nawałnicy Mieczy (tam już trochę w sposób wymuszony). Przykładem może być (jak dla mnie) kwestia prawdziwego ojca dzieci Tywina- w pierwszych książkach jakby sugerowano, że Tyrion nie jest synem Tywina, a dalszych akcent przesunął się na dwójkę pozostałych bohaterów. W sumie można by taką nawet teorię z wyszczególnieniem poszczególnych zagadnień zrobić. 😉
Wydaje mi się, że w którychś Wieściach z Cytadeli pisałem trochę o pierwotnej koncepcji Martina (która wyszła na jaw wraz z jego listami do wydawcy). Parę razy wspominałem też, że moim zdaniem GRRM chciał pierwotnie, by Dany udała się do Westeros „na około”, to znaczy podróżując na wschód (stąd przepowiednie Quaithe, akcentowanie roli Asshai, itd…). Faktycznie możńa byłoby to wszystko zebrać do kupy. Postaram się taki tekst napisać jeszcze przed Wichrami 😉
Pierwszy sezon był najłatwiejszy do adaptacji. Materiał jeszcze nie tak olbrzymi, postaci i powiązań jeszcze nie aż tak wiele. Ja wolę drugi i trzeci. W pierwszym sezonie jeszcze zabrakło im rozmachu, wtedy nie wszyscy w HBO odważyli się postawić na ten serial.
Pomysł na nowy cykl bardzo fajny, ja jestem za. Różnice między książką też fajnie opisane 🙂
Dzięki. W pierwszym sezonie najbardziej zabolały mnie sceny batalistyczne. A raczej ich brak. Aczkolwiek gdybym miał wybierać, to wolałbym wierność fabularną i potraktowanie bitew po macoszemu, niż podejście odwrotne, jakie obserwujemy po czwartym sezonie.
Fajnie że powstaje nowy cykl, jako że jest to początek pozwolę sobie podrzucić kilka sugestii odnośnie kolejnych odcinków. Może któryś z pomysłów Ci się spodoba.
Po pierwsze uważam, że nie ma potrzeby aż tak szczegółowo streszczać odcinek. Kilka zdań o każdej lokalizacji spokojnie by wystarczyło. Zresztą jeśli zerknie się na zamieszczone zdjęcia, to już można sobie mniej więcej przypomnieć co się działo w odcinku. Oczywiście nie może być tak, żebyś miał przez to mniej pracy 🙂 Dlatego proponuję, aby tekst uzupełniać o inne elementy jak np.:
1) Foreshadowing. Streszczając rozdział Bran I napisałeś: „Samica wilkora umiera przebita jelenim rogiem. Wilkor to symbol Starków, jeleń to symbol Baratheonów.” W analizie odcinka wg mnie powinien znaleźć się ten sam fragment wraz z odpowiednim zdjęciem.
2) Ocena upływu czasu pokazana w serialu – teleporty. W I odcinku orszak króla przejechał całą drogę z KP do Winterfell miedzy jedną sceną a drugą, ale jak zwróciłeś uwagę wiemy że minęło trochę czasu bo wilkory znacznie podrosły (Maester Luwin mówi, że król jechał przez miesiąc). Myślę, że może to być ciekawa analiza jak twórcy podchodzili do tej kwestii w pierwszych sezonach, a jak to wygląda ostatnio 🙂
3) Może jakieś „Szalone Teorie z przymrużeniem oka”. Np. zginął każdy Stark, którego dotknął król Robert przy powitaniu. Do Brana powiedział aby pokazał mięśnie i chłopak dostał paraliżu, a Aryi pyta się kim jest – nawiązanie do Ludzi Bez Twarzy.
4) Na koniec coś najtrudniejszego, ale jednocześnie chyba też najciekawszego. Visual storytelling. Trafiłem na taki temat na filmwebie i bardzo mnie to zaciekawiło:
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Ukazywanie+danej+sceny,2233894
Zdaję sobie sprawę, że wychwycenie takich smaczków jest trudne, ale może udałoby Ci się co nieco wyłapać i zamieścić w kolejnych analizach. Przykład z I odcinka jak Ned stoi przed wyborem między rodziną a obowiązkami wobec królestwa:
https://imgur.com/lxOhObF
Na oddzielne pochwały zasługuje natomiast opisanie istotnych zmian między serialem a książką – super pomysł.
Matiii z filmweba i jego tłumaczenie tekstu o visual storytelling to ogólnie zasługuje na jakąś nagrodę 🙂 w wywiadach ze scenarzystami, kostiumografami i scenografami pracującymi przy GoT czasami zdarza się, że podrzucane są smaczki 😉 w podobnym tonie David J. Peterson mówił o rysunkach naskalnych i znaczeniu hintów z poprzednich sezonów dla rozwoju fabuły
W internecie pewnie można by trochę tego znaleźć. Albo np. symbole pokazywane przez twórców w serialu. Na YouTubie są fajne materiały na ten temat i pierwszy odcinek praktycznie rozpoczynamy od symbolu phi ułożonego z ludzkich ciał. Później ten motyw pojawia się na tyle często, że nie można uznać tego za przypadek. Może nawet jakaś serialowa Szalona Teoria by z tego powstała 🙂 Inny element, który można by dodać do analizy odcinka to zwrócenie uwagi na momenty do których będzie się wracało w następnych sezonach np. ścięcie dezertera i komentarz, że osoba wydająca wyrok powinna go wykonać czy też wiadomość od Lysy.
O, a ja popełniłam artykuł o symbolach i założyła, że to litera Theta (thita, θῆτα, θΘ lub ϑ)
http://piesnloduiognia.pl/trzy-drobiazgi-ktore-byc-moze-umknely-wam-w-7-sezonie-gry-o-tron/
Z litery phi można chyba więcej „wycisnąć” – złota litera, złoty podział, złota spirala. Idąc dalej równowaga między dobrem a złem. Niewątpliwie jest jakiś zamysł twórców i nawet jeśli teraz nie wszystko rozumiemy, to być może w 8 sezonie będzie do tego jakieś nawiązanie i wtedy się to wyjaśni. Dlatego myślę, że fajnie byłoby wspominać o takich rzeczach w analizach odcinków. Z Twojego artykułu (swoją drogą fajna strona, jest trochę tematów do przeczytania) też wyraźnie widać, że to co zostało tylko delikatnie pokazane w 1 czy 2 sezonie, zaczyna być wyraźniej przedstawiane dopiero w 6 czy 7 sezonie.
Cenne uwagi, przyjąłem do wiadomości i postaram się w miarę możliwości do tych uwag zastosować. No, może nie do tych z teoriami… chociaż jak Martin się nie pospieszy, to z braku pomysłów mogę pójść w tę stronę 🙂
Szkoda ze serial tak odbiega od książki . Rozumiem ze seriale i filmy żądza się własnymi prawami , w głównej mieże chodzi o koszty produkcji . Pytanie , czy nie prościej było by zrobić zaawansowaną animacje i odwzorować cała książkę w ten sposób . Baginski świetnie wykonał robotę tworząc trailery do trzeciego wiedźmina .
Nie wiem jak to jest z animacją komputerową, ale czytałem ostatnio o japońskim anime. Za cenę jednego odcinka siódmego sezonu można byłoby stworzyć 30-odcinkowy sezon w stylu „Attack on Titan”. I to jest argument za. Natomiast argument przeciw jest taki, że nie znalazłby on pewnie nawet 1/10 widowni serialu z aktorami.
Fajnie że zacząłeś pomylone analizy poprzednich sezonów, Ale ale brakuje mi śmiesznych podpisów pod zdjęciami i przytykow np. Do wzrostu Jana Śniega 😛
no, bo to takie smieszne, niech o tym bedzie w kazdej pomylonej analizie to bedzie jeszcze zabawniej
Znak rozpoznawczy 🙂
Ciężko mi się było wyzłośliwiać, bo strasznie mi się ten pierwszy odcinek spodobał. Ale może jeszcze będzie okazja 🙂
Kocham Cie
Dziękuję, prawie na pewno nie zasłużyłem.
Przepraszam, że tak ni z gruszki, ni z pietruszki, ale czy masz, Daelu, jakąś teorię dotyczącą tych arrasów, o które Littlefinger prosił Cersei i które notabene otrzymał? Wydaje mi się ten temat jakoś szczególnie podkreślony w książkach. Za bardzo, jeśli przyjmiemy powszechną interpretację, że chciał zrobić wrażenie na Lordach Deklarantach…
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to chęć przemycenia w nich czegoś. Ale nie mam pojęcia co mógłby chcieć przemycić ze stolicy Petyr.
Chyba że… to nie są arrasy z Królewskiej Przystani, ale arrasy Baratheonów, pochodzące jeszcze z Końca Burzy. Wtedy mogłyby prezentować kolejnych przedstawicieli rodu na przestrzeni wieków. Wszyscy mieliby ciemne włosy…
Tylko że jedyne wspomniane w sadze arrasy Roberta przedstawiały sceny polowań. Chyba sprawdzę dokładniej ten wątek; ) w necie zasugerowano nawet przemycenie w arrasach Tyreka Lannistera i współpracę Littlefingera z Varysem, co – po dłuższym zastanowieniu- miałoby sens, gdyby nie brak dowodów w sadze, ale gdyby oni rzeczywiście współpracowali, to jestem pewna, że by to po mistrzowsku ukrywali. Trochę dziwi mnie fakt, że choć oboje aspirują do uzyskania władzy na najwyższym szczeblu, to każdy działa – przynajmniej teraz- na innym froncie, a przecież ktoś, kto chce objąć władzę, powinien mieć poparcie przynajmniej większości lordów. I niby działają przeciwko sobie, a jakoś im to działanie jest na rękę. Zresztą i jeden, i drugi, gdyby chcieli, wymysliliby sposób, by pozbyć się swojego konkurenta… czyli, reasumując, przydałyby się Wichry;) co by nie oszaleć;)