Pomylone Analizy: Gra o Tron, sezon 7, odcinek 1

W końcu, po długich miesiącach, “Gra o Tron” wróciła na nasze ekrany. Czy warto było czekać? Czy spełnią się nasze nadzieje? A może siódmy sezon okaże się rozczarowujący jak podboje miłosne Quentyna Martella? I czy serial przypadkiem nie potwierdził jednej z moich wcześniejszych “Szalonych Teorii”? Na te pytania spróbujemy odpowiedzieć w tej i kolejnych “Pomylonych Analizach”.

Ale nim zaczniemy, muszę wspomnieć o czymś, co nie może zostać przemilczane. Sprawdziły się przecieki sprzed kilku miesięcy. Wyszło też na to, że dokonałem całkiem niezłej roboty, przyporządkowując je do kolejnych odcinków. 7 listopada 2016 napisałem, że w pierwszym epizodzie mają miejsce następujące wydarzenia:

  • Armia Białych Wędrowców zmierza w stronę Muru;
  • Bran dociera do Czarnego Zamku i spotyka Edda Cierpiętnika;
  • Sansa chce odebrać ziemie Karstarkom i Umberom i oddać je rodom lojalnym wobec Starków. Smętny Jon się na to nie zgadza. Prawdopodobnie w kontekście tego sporu zobaczymy Alys Karstark;
  • Daenerys dociera na Smoczą Skałę (najwyraźniej lądowanie w Dorne byłoby zbyt proste i zbyt logiczne). Odcinek kończy się, gdy Dany staje nad starą mapą wojenną Stannisa.

Oczywiście pierwszy odcinek obfitował też w rzeczy, które w liście tej nie zostały uwzględnione, ale ogólnie jestem zadowolony nie tylko z prawdziwości przecieków, ale również z mojego sprytu :).

Ale dość już tego słodzenia samemu sobie, przejdźmy do odcinka.

Bliźniaki

Pierwszy epizod siódmego sezonu zaczyna się w Bliźniakach. Arya Stark przybrawszy twarz, posturę, głos i manieryzmy Waldera Freya, dokonuje masowego mordu. Otruwa wszystkich znaczących Freyów. Cóż za fenomenalna scena… by to była, gdybyśmy nie widzieli w poprzednim sezonie zemsty Aryi na Walderze Freyu. Niestety niespodzianka została popsuta, a szkoda, bo można było morderstwa Waldera po prostu nam nie pokazywać.

Otruwszy Freyów, Arya wygłasza kilka zdań, których targani konwulsjami mężczyźni raczej nie usłyszą, a spanikowana dziewczyna nie zapamięta, po czym rusza w swoją drogę. Wielka szkoda, że nie uwolniła swojego wujka, Edmure’a. Trochę smutno, że będzie dalej gnić w lochach Bliźniaków.

Czy Ludzie Bez Twarzy zakładają sobie tylko twarze, czy wszystkie części ciała?
Za Murem

Biali Wędrowcy wygrali z Daenerys konkurs na najwolniejszą inwazję Westeros. Przy okazji dowiadujemy się, że olbrzymy mogą być wskrzeszonymi upiorami.

Widzimy też zapowiadane w spoilerach spotkanie Brana, Meery i Edda Cierpiętnika. Edd jest podejrzliwy, i prosi Brana o dowód tożsamości. Zamiast tego Bran opowiada Eddowi jego historię z poprzednich trzech sezonów. Ciekawe, czy Jona i Ygritte też podglądał.

Warto zwrócić uwagę na to, że Meera wspomina swojego ojca. Być może zobaczymy go w tym sezonie?

Biali Wędrowcy długo wędrują.
Winterfell

Czasami zastanawiam się, czy dialogi w pierwszych sezonach były znacznie lepszej jakości, czy po prostu HBO całkiem sprawnie odwracało naszą uwagę przy pomocy golizny. Tak czy siak, narada w Winterfell wydawała mi się świetnym przykładem niedopieszczonych i chropowatych dialogów. Coś tu po prostu nie zagrało. Niby każda z postaci przedstawia swoje racje dotyczące istotnego problemu, ale poziom charyzmy w pomieszczeniu spada szybciej niż temperatura na zewnątrz.

Sansa i lordowie Północy chcą odebrać rodowe posiadłości Umberom i Karstarkom. Jon się temu sprzeciwia i potwierdza nadania dla Alys Karstark i Niepamiętamimienia Umbera. Cały wątek służy podkreśleniu różnic pomiędzy Jonem i Sansą, ale moim zdaniem trochę niepotrzebnie eksponuje serialową zdradę Smalljona.

Jon rozkazuje dzikim obsadzenie Wschodniej Strażnicy, co w jakimś sensie jest pomysłem książkowym, ale zostało potraktowane nieco zbyt zdawkowo.

Przy okazji słyszymy też wymianę zdań na temat walczących kobiet. I o ile zgadzam się z ogólnym przesłaniem – nadciąga koniec świata, więc wszyscy muszą chwycić za broń – a nawet z faktem, iż ktoś z Niedźwiedziej Wyspy powinien podkreślić fakt, że kobiety też potrafią walczyć, o tyle sposób realizacji tej sceny był po prostu koszmarny. Nie dość, że denerwująco dydaktyczny, to jeszcze kontynuował psucie fajnie zapowiadającej się postaci Lyanny Mormont. Na miejscu lorda Glovera wyzwałbym ją na pojedynek, jeśli jest taka mądra.

Na dziedzińcu Sansa piekli się na Jona tak, że jej mało peruka nie spadła. Dowiadujemy się też, że Cersei domaga się od Jona złożenia hołdu. A najciekawszą rzeczą, która wydarzyła się w Winterfell, był kontynuowany wątek romansu Brienne i Tormunda.

Aha, Littlefinger wie, że Brienne pokonała Ogara. Ciekawe, kto mu powiedział.

Smalljon Snow, Sansa Stark i peruka Sansy.
Królewska Przystań

Cersei dogląda budowy nowej nawigacji satelitarnej, gdy odwiedza ją Jaime. Niestety, cała magia scen pomiędzy Jaimem a Cersei już dawno zniknęła, dostajemy więc trochę nudnej ekspozycji na temat sytuacji politycznej. Rola Freyów jest stanowczo przesadzona, a i wieść o morderstwach dobiegła do Królewskiej Przystani zaskakująco szybko.

Cersei wie, że Tyrion został Namiestnikiem Daenerys. Ciekawe, kto jej to powiedział.

Cersei wie, że Jaime uwolnił Tyriona. I sam już nie wiem, czy mi się nie mieszają kanony, ale odnoszę wrażenie, że w serialu Jaime się do tego nie przyznał. Ale mogę się mylić.

Jaime stwierdza, że Daenerys wyląduje na Smoczej Skale. Widać – podobnie jak Dany – uważa, że lądowanie w Dorne, na terenie opanowanym przez sojuszników ( i znacznie bliższym) miałoby zbyt wiele sensu. Jakoś jednak nic z tą wiedzą Jaime i Cersei nie robią. A przecież wypadałoby wysłać na Smoczą Skałę kilka setek ludzi, żeby twierdzę obsadzić. Zwłaszcza, że jest pusta. I jak nie Daenerys, to na pewno pojawią się tam squatersi.

Ale Cersei ma inny pomysł. Zawiera sojusz z Euronem. I muszę przyznać, że kompletnie się tego nie spodziewałem, ale “zaloty” Eurona to jeden z najzabawniejszych, a zarazem najciekawszych fragmentów odcinka. Euron Greyjoy i jego nowa fryzura naprawdę stają na wysokości zadania, a komentarz na temat mordowania brata uważam za bezcenny. Szkoda tylko, że powiązano wygnanie Eurona z Rebelią Balona. Ale z drugiej strony – miło, że doceniono wkład Eurona w spalenie floty Lannisterów.

Spotkanie zakończyło się konkluzją, w myśl której Euron popłynie po prezent dla Cersei. Czyli po Ashę i żmijowe bękarcice.

Cytadela

Sam wytrwale pracuje na zdobycie pierwszego ogniwa łańcucha maestera. Ogniwa wykutego z kału.

Rozmowa z jednym z arcymaesterów jest wprawdzie kolejną porcją ekspozycji, ale tym razem jakoś łatwiej się ją połyka. Tak jak wspomniałem – nagie ciała odwracają uwagę od złych dialogów. Nawet jeśli są martwe i pokrojone.

Sam zwędził książkę, żeby dowiedzieć się tego, co dwa sezony temu powiedział mu Stannis. Zaczynam odnosić wrażenie, że scenarzyści tworząc fabułę “Gry o Tron” nie planują na więcej niż kilka odcinków do przodu…

W Cytadeli spotykamy też Jorah Mormonta. Nawet śmiertelnie chory człowiek, na piechotę, dotarł do Westeros szybciej od Dany.

Arya w Dorzeczu

W Dorzeczu Arya spotyka jakiś boysband.

A ta piosenka to wcale nie jest nowa, bo ją ułożono jeszcze w “Starciu królów”.
Sandor, Thoros i Beric

Rory McCann od dawna kradnie każdą scenę, w jakiej się pojawia. A połączenie jego historii z Bractwem Bez Chorągwi to prawdopodobnie najlepszy oryginalny pomysł scenarzystów. Aktorzy świetnie ze sobą współpracują, odtwarzane postaci mają swój “ciężar”, a ich losy autentycznie nas intrygują.

Wątek fizycznego, ale i emocjonalnego powrotu Ogara do punktu wyjścia był tu moim zdaniem bardziej przekonujący od hippisowskiej komuny jaką widzieliśmy w sezonie szóstym. Bractwo dociera do domostwa, które Ogar kiedyś okradł. Ojciec i córka, pozbawieni żywności, popełnili samobójstwo. Ogar wie, że ich krew jest na jego rękach.

Rozmowy o religii, zmierzenie się przez Sandora z metaforycznymi upiorami przeszłości i krótka, ale jednak wypełniona rola grabarza, miały w sobie może nie literę, ale na pewno ducha książek.

Na dodatek dostaliśmy wizję w ogniu. Wygląda na to, że serial potwierdził moją teorię o przemaszerowaniu Białych Wędrowców po krze lodowej.

Zdecydowanie najlepsza część odcinka.
Smocza Skała

Daenerys przybywa na Smoczą Skałę. Po krótkiej, emocjonalnej scenie na plaży (trochę popsutej przez epicką muzykę), Dany zaczyna demolować wnętrza usuwając sztandary Stannisa. Nieładnie.

Jak pisałem przy okazji omawiania trailerów – twórcy serialu sypnęli groszem na Smoczą Skałę, przez co zamek prezentuje się o wiele okazalej niż za czasów Stannisa. Szczególne wrażenie robi zwłaszcza sala tronowa.

W ostatniej scenie, Dany i Tyrion wchodzą sami do komnaty z malowanym stołem. Dany pochyla się nad stołem, opiera o niego rękami i powtarza słowa jakie lady Melisandre wygłosiła do Stannisa gdy zaczęli – w tym samym miejscu – uprawiać miłość. Mówi do Tyriona: “Zaczynamy?”

No dobrze, tak naprawdę to Melisandre nigdy nie mówiła “Zaczynamy?”. Po prostu chciałem, żeby obraz kochających się Dany i Tyriona utkwił Wam w głowie. Przynajmniej do następnego odcinka!

Pięć lat spędzonych w Zatoce Niewolniczej jeszcze nigdy nie wydawało się tak bezsensowne jak w tej chwili.

Pierwsze koty za płoty. Nie było źle, ale może być dużo lepiej. Ode mnie rozpoczęcie sezonu siódmego otrzymuje sześć cytrynowych ciasteczek. Gdyby nie Ogar i Euron, byłyby najwyżej cztery.

A jak Wy oceniacie ten odcinek?

-->

Kilka komentarzy do "Pomylone Analizy: Gra o Tron, sezon 7, odcinek 1"

  • 19 lipca 2017 at 22:17
    Permalink

    5/10 Scena w Bliźniakach przewidywalna, scena w Winterfell nudna (ruda Alys Karstark to porażka), Smocza Skała to porażka. Na plusie Wątek w Królewskiej Przystani oraz Ogar z Bractwem. Arya oraz boysband może być. Mam pytanie o Edmure, Czemu Arya go nie uratowała oraz co dalej z nim?

    Reply
    • 19 lipca 2017 at 22:48
      Permalink

      zapomnieli o nim i w sumie dobrze bo już nic nie wniesie do fabuly

      Reply
      • 19 lipca 2017 at 23:51
        Permalink

        Co do Edmure ostatnio w serialu widzieliśmy go w Riverrun więc raczej nie znajdował się w Bliźniakach w momencie gdy była tam Arya.

        Reply
        • DaeL
          20 lipca 2017 at 00:47
          Permalink

          Tylko, że po zdobyciu Riverrun przez Lannisterów mieliśmy tę ucztę z Walderem. I Walder ewidentnie stwierdził tam, że Edmure znów jest w jego lochu.

          Reply
    • DaeL
      20 lipca 2017 at 00:47
      Permalink

      Edmure chyba jest już wycięty z serialu.

      Reply
      • 20 lipca 2017 at 01:10
        Permalink

        Może chociaż o nim wspomną w kolejnych odcinkach. Trochę dziwnie by było gdyby nagle “znikneli” głowę rodu Tully.

        Reply
      • 20 lipca 2017 at 10:14
        Permalink

        Po tym jak Arya zabiła wszystkich Freyów Edmure umarł w lochach z głodu :3

        Reply
      • 20 lipca 2017 at 18:13
        Permalink

        Nie tylko Edmure został zapomniany przez twórców serialu. Biedny Gendry ciągle płynie łódką i wiosłuje już chyba od drugiego sezonu 😛

        Reply
  • 20 lipca 2017 at 10:32
    Permalink

    Ja dałem 8. 7 za odc i + 1 za Ogara. Naprawdę wspaniała scena, oglądałem raz po raz.

    Oczywistość sceny otwierającej mi nie przeszkadzała, twórcy dali nam się napawać śmiercią znienawidzonych Freyów od A do Z. Niezła skrótowość: kilka tomów działań LSH przerobione w scenę na 2 minuty.

    Euron wyborny. Chrzanić tych, co pisali o Mikkelsenie. Asbaeck to najfajniejszy castingowy wybór od czasów Pedro Pascala! Gorsze od Eurona są jego okręty. 1. Jednak im drewna stykło. 2. Te pióra boczne w okręcie flagowym są bez sensu.

    Wspaniała scena z Branem. Jest dramaturgia i jest- a to najważniejsze- siła drzemiąca w Branie. Niby nic, a jest w tym moc nowego Bloodravena!

    Z minusów nie wiem, co gorsze. Maślane oczy Tormunda do Brienne, czy LF do Sansy. Jednak to drugie, bo aż żal patrzyć na takie marnowanie Baelisha.

    Choćby i Dorne było 100 razy lepsze niż Dragonstone to Danny MUSIAŁA zacząć od Skały. Tu się nie liczy strategia, to jest myślenie o rodzinie, o przeszłości, o podążaniu tropem Aegona. Jakby armią dowodził Varys albo Tyrion może by zaczęli od Dorne. Ale dowodzi Danka, a jej początek podboju nie miał prawa być inny. Btw od wyobrażeń Tyriona i Daenerys na stole poczułem się jak Sam sprzątający nocniki 🙂

    Reply
  • 21 lipca 2017 at 19:53
    Permalink

    Czy tylko ja zwróciłem uwagę iż na stronie księgi rąbniętej przez Sama jest szkic sztyletu baaaardzo przypominający sztylet którym próbowano zabić Brana, sztylet z valyrianskiej stali będący własnością Paluszka którego to przegrał do Tyriona????????

    Reply
    • 22 lipca 2017 at 10:25
      Permalink

      Ja również to zauważyłem. Co prawda, zapewne nie ma żadnego znaczenia, ale przyszło mi do głowy, że Sam odkryje tajemnicę valyriańskiej stali. Popatrzmy na to tak… wiemy, że smocze szkło i valyriańska stal mają takie samo działanie na białych wędrowców. Czym innym jest stal jeśli nie stopem żelaza i węgla oraz różnych innych pierwiastków dodawanych dla osiągnięcia różnych właściwości. Może valyriańska stal to po prostu stal ze smoczym szkłem? 😉 Nie twierdzę, że nie potrzeba do jej uzyskania jakiejś magi, zaklęć i tajemnej wiedzy, jednak wydaje mi się że robi się “ciepło”. Być może gdy pojawi się znów Gendry, który był uczniem Tobho Motta, będzie to możliwe:)

      Reply
  • 22 lipca 2017 at 19:35
    Permalink

    Sam, Jon, Daenerys, Bran, Gendry złączą siły niczym Avengersi i ze swoją wiedzą i umiejętnościami stworzą broń przeciwko Innym. Pewnie tak potoczy się dalsza fabuła serialu. Typowo po amerykańsku.

    Reply
  • 24 lipca 2017 at 23:52
    Permalink

    Oj tam, oj tam, ja nie jestem wymagający, mnie odcinek podobał się. A najbardziej scena z żołnierzami Lannisterów i Aryą oraz Ogar grzebiący zmarłych.

    “Przewidzenie numerów lotka jest bardzo proste. Trudniejsze jest przewidzenie daty, kiedy padną.”
    Złoty smok dla Ciebie Daelu za te słowa. I puchar arborskiego. A jeśli nie Ty to wymyśliłeś, to srebrny jeleń i kufel ale za zacytowanie ich.

    Reply
  • 24 lipca 2017 at 23:55
    Permalink

    Aaa, i dodam scenę wymordowania Freyów. Zapomniałem o Arii zabijającej Waldera i zdziwiony byłem co ten psychol wyczynia. Mało tego, trochę mi się nawet Freyów szkoda zrobiło.
    A tu proszę 🙂 Miło mnie ta scena zaskoczyła (chyba jako jedynego 😛 ).

    I już mi Freyów nie było szkoda 😀

    Reply
  • Pingback: Pomylone Analizy: Gra o Tron, podsumowanie sezonu 7 – FSGK.PL

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków