Seriale

Rzut Okiem (Saurona) na pierwszy zwiastun serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy [SPOILERY]

D: Czekaliśmy przez całe lata. Jedni z wypiekami na twarzy, inni z rosnącym niepokojem. I w końcu się doczekaliśmy. No, prawie. Bo choć serial Pierścienie Władzy swej premiery jeszcze nie miał, to dzięki teaserowi możemy po raz pierwszy od czasów Hobbita, porozmawiać o ekranowym Śródziemiu. Jesteśmy naszym czytelnikom winni rzetelną analizę. Ujęcie po ujęciu, a nawet klatka po klatce. Dziś porozmawiamy o tym co właściwie zobaczyliśmy na ekranie, a w czwartek podzielimy się garścią spekulacji i opinii. Ale zanim przejdziemy dalej, muszę Was ostrzec. W tekście roi się od spoilerów. Nie tylko tych, dotyczących samego serialu, ale również książek J.R.R. Tolkiena – przede wszystkim Władcy Pierścieni, Silmarillionu oraz Niedokończonych opowieści. Czytacie to na własną odpowiedzialność!

BT: Musimy również ostrzec, że nasze wnioski i przypuszczenia mogą okazać się równie niepewne jak wizje, które pokazuje Zwierciadło Galadrieli…

D: A zatem, Bluetigerze, nasze etatowy znawco Śródziemia, powiedz nam co właściwie widzimy w trailerze.

Zaczynamy!

BT: Ujęcie, które rozpoczyna zwiastun ma zapewne przypominać scenę odpłynięcia z Szarych Przystani w filmowym Władcy Pierścieni, ale przypuszczam, że tym razem nie widzimy żadnego z elfickich portów. Myślę, że to nasze pierwsze spojrzenie na Númenor, a dokładniej na przystań w Rómennie, jednym z głównych miast tego wyspiarskiego królestwa.

D: Bardzo prawdopodobne, chociaż przyznam, że ja – odkąd po raz pierwszy usłyszałem o Ar-Pharazônie – zawsze spodziewałem się po Númenorze mocniejszych śladów wpływów wschodnich. No po prostu w mojej głowie Númenor wyglądał jak egipsko-grecka Aleksandria, z budownictwem opartym na wapieniu i piaskowcu, itd… To jest oczywiście tylko i wyłącznie mój wewnętrzny kanon, coś co mi się zrodziło w głowie pod wpływem egzotycznego brzmienia niektórych imion królów Númenoru. Więc nie oczekuję, że twórcy serialu mieliby się do tego odnosić.

BT: Szczyt widoczny w oddali to Meneltarma – święta góra, na której szczycie oddawano cześć Ilúvatarowi. Mężczyzna przedstawiony na posągu widocznym po lewej stronie, gdy statek przepływa pod łukiem, zdaje się nosić brodę, a ponieważ nie wygląda na Círdana Szkutnika (zresztą w tym okresie Círdan mógł jeszcze nie osiągnąć wieku, w którym mógłby się u niego pojawić zarost), sądzę, że można wykluczyć, że to elf. Przy okazji można wspomnieć, że w rodach wywodzących się od Elrosa mężczyźni również nie mieli zarostu (co oznacza, że książkowy Aragorn nie miał brody).

BT: Posąg górujący nad przystanią ma prawdopodobnie przypomnieć widzom o rzeźbach z Argonath na Anduinie, pomiędzy którymi przepłynęła Drużyna Pierścienia. A kto jest na nim przedstawiony? Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się to, że jest to Elros – bliźniaczy brat Elronda, który został pierwszym królem Númenoru i panował pod imieniem Tar-Minyatur. Wówczas miecz, który trzyma kamienna postać mógłby być Aranrúthem, mieczem króla Thingola z Doriathu, który później stał się dziedzictwem monarchów z rodu Elrosa. Gdyby to jednak nie miał być Elros, posąg może przedstawiać na przykład Eärendila (ojca Elronda i Elrosa), albo Ëonwëgo (jednego z Majarów).

BT: Ci wędrowcy pojawili się również na jednym ze zdjęć w artykule Vanity Fair. Trudno jednak powiedzieć, kim są… i dlaczego każdy z nich niesie olbrzymie poroże.

D: To może być poroże zdobyte w okolicach Ost-in-Edhil. Więc w tym wypadku nieśliby… osteoporoże. OK, obiecuję, że powstrzymam się od kolejnych głupich żartów.

BT: Ewentualnie mogą być w okolicach Ost-in-Giliath albo Narog-ost-rondu.

D: Owszem, każde miasto ze słowem “ost” w nazwie się nada.

BT: Ale na poważnie – scena ta prawdopodobnie rozgrywa się gdzieś na wschodzie Śródziemia – być może w Rhovanionie albo nad morzem Rhûn.

D: Czy dobrze kojarzę, iż w Drugiej Erze, ten szczep hobbitowatych stworków był nazywany Harfootami?

BT: W książkach nic nie wiadomo na temat przodków hobbitów w Drugiej Erze – najwcześniejsze wzmianki o hobbitach dotyczą XI wieku Trzeciej Ery, gdy żyli oni nad górną Anduiną.

D: Hmmm… to trochę dziwne. Ale widocznie producenci i scenarzyści koniecznie chcieli mieć w serialu jakieś hobbity. Szczep Harfootów kojarzę z książek, a wydawało mi się, że w materiałach od twórców serialu była adnotacja, że to najwcześniej żyjący spośród hobbitopodobnych.

BT: W książkach Harfootowie byli jednym z trzech hobbickich plemion, obok Fallohidów i Stoorów (do tych ostatnich należał Sméagol). Według prologu Władcy Pierścieni Harfootowie byli najbardziej “typowymi” hobbitami.

BT: Następnie widzimy Galadrielę wspominającą się gdzieś w mroźnych górach – być może na przylądku Forochel, na który mogłaby się dostać drogą morską, co łączyłoby się z informacją z artykułu Vanity Fair o tym, że znajdzie się na morzu. Nawet jeśli to nie konkretnie Forochel, to nie ulega wątpliwości, że scena ta rozgrywa się gdzieś na północy Śródziemia, w Forodwaith.

Mapa zamieszczona na oficjalnym profilu serialu na Facebooku (z dopiskami BT).

BT: Wyprawa w góry może być związana z poszukiwaniami ocalałych stronników Morgotha, które według artykułu ma na początku serialu prowadzić Galadriela, chcąc ukarać winnych śmierci jej brata. Przypuszczam, że chodzi tu o Finroda Felagunda, króla Nargothrondu, jednak warto dodać, że także dwaj inni z jej braci – Angrod i Aegnor – polegli podczas wojen z pierwszym Mrocznym Władcą. W jednej z wersji bratem Galadrieli był również Orodreth (inna, ku której sam się skłaniam czyni z niego syna Angroda), i on także poniósł śmierć w boju z wojskami Morgotha. Jednak skoro wspomniany jest tylko jeden brat, chodzi zapewne o Finroda, który odgrywał największą rolę. W dodatku za jego śmierć był bezpośrednio odpowiedzialny Sauron. (Warto dodać, że pośrednio przyczynił się do niej Curufin, ojciec Celebrimbora, ale sam Celebrimbor zdecydowanie odciął się od niego, gdy ten czyn wyszedł na jaw).

Wracając do sceny z Galadrielą, warto przyjrzeć się detalom – na ramionach do kolczugi przypięte są brosze w kształcie ośmioramiennych gwiazd. Już w momencie, gdy pojawiły się plakaty promocyjne wiele osób zwracało uwagę na to, że taka gwiazda była godłem rodu Fëanora, jednej z trzech gałęzi rodu Finwëgo (dziadka Galadrieli). To właśnie gwiazda Fëanora widniała na Drzwiach Durina, przez które Drużyna Pierścienia dostała się do Morii – na ilustracji Tolkiena gwiazda ma osiem ramion oraz osiem “szpikulców” pomiędzy nimi, a w filmie Jacksona tylko osiem ramion, bez “szpikulców”. Galadriela należała do innej gałęzi rodu Finwëgo – rodu Finarfina, więc używanie przez niej gwiazdy Fëanora jest zaskakujące (tym bardziej, że relacje pomiędzy nią a Fëanorem nie były najlepsze). Co więcej, takich gwiazd używa później także Gil-galad. Być może w serialu gwiazda Fëanora będzie symbolem wszystkich Noldorów… Możliwe jednak, że to wcale nie jest gwiazda fëanoriańska, tylko element zaczerpnięty z herbu Finarfina, który w przybliżeniu wygląda tak:

Herb Finarfina – uproszczony szkic bez kolorów.

BT: Z kolei sztylet, który trzyma Galadriela, nawiązuje do Dwóch Drzew Valinoru, Telperiona i Laurelin – jest to znacznie bardziej wyraźne na plakacie promocyjnym.

D: Jestem pod wrażeniem tego, jak wiele informacji jesteś w stanie wydobyć z tak krótkich ujęć. A ja miałem w głowie tylko to, że scena wygląda nieco sztucznie. Po raz kolejny (jak w pierwszym teaserze), materiał nie będąc CGI, ma w sobie coś z grafiki komputerowej. To dziwne i trochę niepokojące jeśli chodzi o wizualny styl serialu. Ale nie chcę uprzedzać faktów, o ogólnych wrażeniach jeszcze sobie porozmawiamy.

BT: Z artykułu Vanity Fair można się dowiedzieć, że ten rozbitek nazywa się Halbrand (to nowa postać) i próbuje uciec przed swoją przeszłością.

BT: Kolejna nowa postać – Arondir.

D: Wiem, że dyskusja na temat koloru skóry prędzej czy później się pojawi, ale póki co ja mam inny zgrzyt. Jakim sposobem ten elf ma takie króciutkie włosy? W drugiej erze byli już fryzjerzy w każdym lesie?

BT: Co ciekawe, nie wiadomo (jeśli się nie mylę), czy wszyscy elfowie na pewno mieli długie włosy…

D: Jasne, ale chodzi mi bardziej o wymogi praktyczne. Ładne, schludne i krótkie fryzury to raczej zdobycz czasów nowożytnych. Wiem, wiem, czepiam się

BT: Przychodzą mi na myśl dwa pomysły związane z tym czerwonym “meteorem” – to może być po prostu meteor, który dostarczy np. jakiegoś wyjątkowego metalu, z którego Celebrimbor coś wykona (tak jak w Pierwszej Erze elficki kowal Eöl wykonał dwa miecze z żelaza meteorytowego). Jednak to może być również sposób, w jaki w serialu zostanie przedstawione przemieszczenie się Majara bez cielesnej powłoki.

D: O! To byłby naprawdę doskonały pomysł. To znaczy jeśli ta kometa czy meteor był naprawdę Majarem. A co do Celebrimbora, to jestem zdziwiony, że nie zobaczyliśmy go w trailerze. W serialu pod tytułem Pierścienie Władzy powinien przecież odgrywać ważną rolę.

BT: Co więcej – nie widzieliśmy żadnego ujęcia, które mogłoby przedstawiać Eregion… Zastanawiam się, czy twórcy serialu nie postanowią połączyć go z Lindonem. Mam nadzieję, że jednak tak się nie stanie.

BT: Tutaj pojawia się Ereinion Gil-galad, władca Lindonu i Najwyższy Król Noldorów w Śródziemiu. Co ciekawe, w tym kadrze na jego rękawach można dostrzec coś, co wydaje się być kolejnymi ośmioramiennymi gwiazdami – a plakat promocyjny nie pozostawia co do tego wątpliwości. Jak już wspomniałem, taka gwiazda kojarzy się najbardziej z rodem Fëanora. Co może oznaczać jej użycie przez Gil-galada? Może się okazać, że ta gwiazda ma tak naprawdę nawiązywać do godła Finarfina… Gdyby to jednak miała być gwiazda fëanoriańska, może to oznaczać dwie rzeczy – albo ten symbol w serialu będzie oznaczał ogólnie Noldorów, albo… twórcy serialu uczynią z Gil-galada potomka Fëanora.

W książkach istnieje kilka różnych wersji genealogii Gil-galada. Według opublikowanego Silmarillionu jego ojcem był Fingon (syn Fingolfina, brata Fëanora i Finarfina), ale Christopher Tolkien przyznał, że to błąd – skądinąd wiadomo, że Fingon nie miał dzieci. Pomysł z Fingonem był po prostu jedną z opcji, które J.R.R. Tolkien rozważał, ale najwyraźniej odrzucił. Wydaje się, że w końcu postanowił, by Gil-galad był synem Orodretha, który z kolei stałby się synem Angroda, a nie jego bratem. Wówczas Gil-galad byłby bratankiem Galadrieli. Ciekawe, którą wersję wybiorą twórcy serialu – poza wspomnianymi istniały także takie, które czyniły z Gil-galada syna Finroda Felagunda (brata Galadrieli) albo potomka Fëanora… jednak te efemeryczne koncepcje zostały później przez Tolkiena zarzucone.

D: Jest jeszcze opcja tak straszna, że boję się ją wymówić. Ale słyszeliśmy, że serial będzie chciał łączyć niektóre wydarzenia oddalone o setki albo nawet tysiące lat. Więc teoretycznie Fëanor i Gil-galad mogliby zostać połączeni w jedną postać. Brrrr… ale to może tylko moje czarnowidztwo wywołane traumą po Grze o Tron.

BT: Nie sądzę, by do czegoś takiego doszło…

D: Skoro widzimy po raz kolejny Galadrielę, to muszę podnieść kwestię, którą być może zdołasz wyjaśnić. Odsuwając na bok sprawę obsady – wiadomo, że to zupełnie inna produkcja niż filmy – mam pewne zastrzeżenia do wyglądu Galadrieli. Czy ten młodzieńczy wygląd to nie jest lekka przesada? Galadriela w Drugiej Erze ma już chyba kilka (jeśli nie kilkanaście) tysięcy lat, prawda?

BT: Ta kwestia jest bardzo skomplikowana, z kilku powodów. Jednym z nich jest to, że Tolkien miał bardzo wiele pomysłów związanych z tym, w jaki sposób przebiega cykl życiowy elfów, jak przeliczać ich wiek na ludzkie lata (i czy w ogóle można to zrobić) i na czym właściwie polega ich starzenie się (teksty na ten temat zostały wydane m.in. w The Nature of Middle-earth). Na przykład, na pewnym etapie jeden rok w życiu elfa w Valinorze (gdzie urodziła się Galadriela) miał odpowiadać 144 latom w życiu człowieka – to oznaczałoby, że w chwili opuszczenia Valinoru przez Noldorów Galadriela miała tak jakby 20 lat, czyli w rzeczywistości 2880. Jednak w Śródziemiu elfowie starzeli się szybciej – jeden rok ich życia odpowiadał 100 latom. Wówczas na początku Drugiej Ery (590 lat po przybyciu Noldorów do Śródziemia) Galadriela miałaby tak jakby 26 – a około roku 1500, gdy rozpoczęto wykuwanie Pierścieni Władzy, tak jakby około 36. Pod koniec Drugiej Ery (która trwała 3441 lat) miałaby tak jakby około 60 lat. Jednak później Tolkien wprowadzał różne zmiany – np. że do osiągnięcia dojrzałości elfowie starzeli się 12 razy wolniej od ludzi, a dopiero potem 144 razy wolniej (także w Śródziemiu). Pojawił się też pomysł, że wynik tych wszystkich kalkulacji trzeba jeszcze pomnożyć przez 0,75, żeby uzyskać właściwy ekwiwalent wieku ludzkiego – np. z obliczeń wynika, że na przełomie Pierwszej i Drugiej Ery Galadriela miała tak jakby 28 lat… ale właściwy ekwiwalent ludzkiego wieku to w tym wypadku tak naprawdę trzy czwarte z 28, czyli 21. Wówczas w czasie, gdy rozpoczęto prace nad Pierścieniami Galadriela miałaby tak jakby 0,75 x (28 + (1500:144)), czyli około 29 lat, a na przełomie Drugiej i Trzeciej Ery trzy czwarte z 51 lat, czyli 38. Pojawiają się też różne inne koncepcje. Oczywiście, pozostaje też kwestia tego, na czym tak właściwie polega to starzenie się elfów – czy to w ogóle zauważalne zmiany fizyczne, czy raczej zmiany związane z fëa (duszą) elfa.

D: To jest nie na moją głowę. Musiałbym czytać Tolkiena z kalkulatorem pod ręką.

BT: Nawet gdybyśmy wybrali którąś z tych metod przeliczenia i założyli, że w wyglądzie rzeczywiście zachodzą pewne możliwe do zaobserwowania zmiany (co wcale nie musi być prawdą), w przypadku serialu i tak na razie nie za bardzo by to pomogło, bo nie wiemy, na czym dokładnie polega kondensacja chronologii, o której mówili twórcy – to znaczy, czy wydarzenia związane z wykuciem Pierścieni zostaną przesunięte o kilkanaście stuleci w przód tak, żeby w serialu rozgrywały się pod koniec Drugiej Ery, która będzie trwała tyle co w książkach, czy raczej Druga Era zostanie skrócona o te kilkanaście stuleci…

BT: Kto to może być?

D: No cóż, na pewno to jakiś elf. A to monstrum co go ściga, wygląda jak Jeff Bezos po przeczytaniu komentarzy na temat nowego serialu. Ewentualnie może to być jakiś troll.

BT: Tak sobie myślę, czy to może być flashback z Finrodem Felagundem, który miał w herbie pochodnię… ale pewnie okaże się, że nie.

BT: W Niedokończonych opowieściach pojawia się wzmianka o tym, że przywiezione przez Númenorejczyków do Śródziemia nasiona drzew mellyrn (w liczbie pojedynczej – mallorn) nie przyjęły się w Lindonie, krainie na zachodnim wybrzeżu, którą władał Gil-galad, i rozkwitły dopiero w Lothlórien. Jeśli ten szczegół zostanie zachowany, ta scena będzie się rozgrywała właśnie tam – możliwe jednak, że w serialu drzewa te będą rosły także w Lindonie.

BT: Według artykułu Vanity Fair ten krasnolud to Durin IV, książę Khazad-dûm (później znanego jako Moria).

D: Uderzające podobieństwo do Balina z ostatniej trylogii Petera Jacksona. Ciemniejszy kolor skóry, ale podobne rysy i uczesanie.

BT: Przypuszczam, że przynajmniej na początku serialu Durin IV będzie on następcą tronu, a królestwem będzie władał Durin III, który w książkach panował w okresie powstania Pierścieni Władzy. W książkach imię Durin było dla krasnoludów wyjątkowe, gdyż nosił je najstarszy z siedmiu ich praojców, Durin Nieśmiertelny, który był pierwszym władcą ludu Długobrodych, który zamieszkiwał w Khazad-dûmie, a później m.in. w Ereborze (w królestwie pod Samotną Górą). Co pewien czas zdarzało się, że w rodzie Durina na świat przychodził krasnolud tak bardzo podobny do odległego przodka, że uważano go za wcielenie pierwszego Durina i nadawano mu jego imię – do czasów Wojny o Pierścień działo się tak pięciokrotnie, a krasnoludowie wierzyli, że pojawi się jeszcze jeden taki król, Durin VII, co rzeczywiście stało się w Czwartej Erze.

BT: Kolejne ujęcie przedstawia Elronda. Naramienniki przypominające skrzydła mogą stanowić nawiązanie do jego matki, Elwingi, którą Ulmo, Valar władający morzami, zamienił w białego morskiego ptaka, by mogła uratować się z najazdu synów Fëanora.

BT: To kolejna nowa postać, której imię pojawiło się w artykule – księżniczka Disa. Jako ciekawostkę można dodać, że w legendarium Tolkiena “Dís” to jedyne znane imię krasnoludzkiej kobiety – Dís była córką Thráina II, siostrą Thorina Dębowej Tarczy i matką Filiego i Kiliego. Można także wspomnieć, że w książkach pojawia się informacja, że krasnoludzkie kobiety nosiły brody.

D: Tak, trochę mnie zdziwiło, że akurat przed pokazaniem kobiety z brodą twórcy serialu się cofnęli. Tym bardziej, że w serialowym Wiedźminie wyszło to nie najgorzej (zamiast całej twarzy pokrytej gęstą szczeciną, kobieta-krasnolud (krasnoludzica? krasnoludka?) ma na czubku podbródka włosy wyglądające jak… no właśnie włosy…

BT: Ciekawostka: we Władcy Pierścieni ani w Silmarillionie nigdy nie pada wprost stwierdzenie, że elfowie mieli spiczaste uszy.

D: Dałbym sobie rękę uciąć, że wzmianka o tym znalazła się w którymś z listów Tolkiena.

BT: W jednym z listów rzeczywiście są wspomniane spiczaste “elfickie” uszy… tylko, że Tolkien opisuje tam hobbitów i nie wiadomo, czy Tolkien ma na myśli elfów ze swojego legendarium, czy tylko typowe wyobrażenie elfów (np. na wiktoriańskich ilustracjach). Są także dwie inne przesłanki, które mogą sugerować, że elfowie Tolkiena mogą mieć spiczaste uszy. Jedną z nich jest pojawiająca się w jednym z tekstów lingwistycznych wzmianka o tym, że uszy elfów były bardziej spiczaste niż ludzkie i przypominały kształtem liść. Nie wiadomo jednak, czy ten pomysł został zachowany w późniejszym legendarium. Drugą przesłanką jest to, że elfickie słowo oznaczające parę uszu jest etymologicznie powiązane z wyrazem liść – czy jednak można na tej podstawie stwierdzić, że były spiczaste? W końcu nie każdy liść tak wygląda.

BT: Elf? Majar? Valar? Nie wiem kto to, i nie wiem, co się tu dzieje.

D: Tom Bombadil? Rzucam wszystko, co mi przychodzi do głowy, bo też nie mam pojęcia.

BT: To może być flashback… może to Finrod Felagund?

D: Ale ta postać ma brodę.

BT: No właśnie, nie jestem pewien czy ma… Ale gdyby miał i brodę i spiczaste uszy (a wydaje mi się, że je ma), mógłby to być któryś z Valarów i Majarów… albo Mahtan, słynny noldorski kowal i ojciec Nerdaneli, żony Fëanora. Jest jednym z dwóch znanych elfów (obok Círdana), którzy nosili brody. Jednak opcja z Mahtanem nie wydaje mi się zbyt prawdopodobna… A więc raczej Valar albo Majar… może Aulë, Kowal Valarów? Wówczas ta druga postać widoczna w kadrze mogłaby być Maironem – czyli późniejszym Sauronem.

BT: To rozbicie głazu wygląda mi na ceremonialny popis siły – może to jakiś zwyczaj związany z osiągnięciem przez krasnoluda pełnoletności, albo jakaś tradycja ślubna?

D: Albo po prostu rozłupują głaz, bo wewnątrz jest coś, co ich interesuje. To zbyt krótkie ujęcie, by można było cokolwiek więcej powiedzieć.

BT: Skłaniam się ku temu, że to jednak jakaś uroczystość, bo krasnoludowie stojący z tyłu są dość bogato odziani, a jeden trzyma kielich… może testują jakiś wyjątkowy młot?

BT: Na hełmie wojownika na lewo od postaci bez hełmu znów pojawia się ośmioramienna gwiazda, więc przypuszczam, że walczący z orkami elfowie są Noldorami. Kim może być bohater pośrodku kadru? Myślę, że ta scena może pochodzić z flashbacku i przedstawiać wydarzenia Pierwszej Ery. A elf bez hełmu może być Finrodem, bratem Galadrieli.

D: Przyznam, że to jedno z najbardziej intrygujących ujęć w trailerze. Gapiłem się na zatrzymaną klatę przez parę minut i… mam wrażenie, że ta mała dłoń nie jest dziecięca. Więc albo jedna z rąk należy do hobbita (czy tam “protohobbita), albo postać po lewej ma naprawdę gigantyczne łapska.

BT: Może to spotkanie Harfootki/Harfoota z jednym z tych wędrowców od poroży? W artykule Vanity Fair showrunnerzy wspominają, że Harfootowie pozostaną na uboczu głównych wydarzeń – porównali tę sytuację do Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją.

D: Mam nadzieję, że to tylko taka przenośnia i serial nie będzie wyglądać dokładnie tak jak wspomniana sztuka, bo wolę jednak oglądać Hamleta. Serial o perypetiach hobbitów, które lekko zahaczają o główne wydarzenia byłby nie do zniesienia 🙂

Uff… przebrnęliśmy przez cały teaser, ujęcie po ujęciu. Mam nadzieję, że dowiedzieliście się z naszego (a tak naprawdę to w 90% bluetigerowego) omówienia czegoś nowego. Dlatego zapraszamy na FSGK w czwartek – spróbujemy wysnuć na podstawie tego, co udało nam się odkryć jakieś teorie. No i podzielimy się naszymi nadziejami i zmartwieniami związanymi z serialem.

BT: Zapraszamy!

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 42

  1. Obiecałem sobie już się nie denerwować, więc tak będzie 😛 Pomógł mi w tym od razu cudowny rozdział o Helmowym Jarze 🙂

    Hobbici – tutaj akurat nie mam żadnych obiekcji. Fajnie że coś takiego chcą zrobić.

    „Nawet jeśli to nie konkretnie Forochel, to nie ulega wątpliwości, że scena ta rozgrywa się gdzieś na północy Śródziemia, w Forodwaith.”
    Hmmm, a może to nawiązanie do przeprawy Noldorów przez mroźne cieśniny do Beleriandu?

    „Tutaj pojawia się Ereinion Gil-galad” – jedna z najważniejszych postaci, pewnie będzie sprowadzona do minimum 🙂 Albo jeszcze gorzej, bo…

    „Więc teoretycznie Fëanor i Gil-galad mogliby zostać połączeni w jedną postać. Brrrr… ale to może tylko moje czarnowidztwo wywołane traumą po Grze o Tron.”
    Mam podobne obawy.

    „Kolejna nowa postać – Arondir.” – łapie strzałe w locie. Nawet Legolas z Hobbita nie był takim kozakiem. Niestety ta postać musiałaby być WYBITNA, by ludzie się do niej przekonali. Patrząc na to jaki wątek mu szykują, należy się spodziewać Finna z Gwiezdnych Wojen.

    „ten rozbitek nazywa się Halbrand (to nowa postać) i próbuje uciec przed swoją przeszłością.”
    Może wyjść dwojako. Albo dramat albo fajny pomysł jak w tej grze o której już w sumie zapomniałem 🙂 Tam też był Celebrimbor i ktoś od Galadrieli.

    „To jest nie na moją głowę. Musiałbym czytać Tolkiena z kalkulatorem pod ręką.”
    Również, ale przypomina się mi fragment u Elronda, gdy Frodo stwierdza, że jego wiek widać w oczach, a nie na twarzy.
    Coś jak Phoebe gdy mówi, że Joey wyglądałby na 19 lat gdyby nie tyle mądrości w oczach:D

    „księżniczka Disa.”
    Jakie rodu, Durina? Jakim cudem? 😀
    Broda? No cóż, tu akurat nie jestem jednak aż tak rozczarowani jak inni fani. Mogą być, mogą nie być. Hobbit poszedł w stronę ładniejszych krasnoludów (Thorin, Fili), więc mogą chcieć to kontynuować.

    „Myślę, że ta scena może pochodzić z flashbacku i przedstawiać wydarzenia Pierwszej Ery. ”
    Też mi się tak skojarzyło. Przyznam, że to jedyna scena, która we mnie coś wzbudziła. Wyglądała brutalnie i tragicznie, jak tamte wydarzenia.

    „No i podzielimy się naszymi nadziejami i zmartwieniami związanymi z serialem.”
    Czyta, poznęcamy 😛

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Rozbawiłeś mnie. Choć jak dobrze się zastanowić to przy Phoebe Joey może uchodzić za mądrego. 🙂

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. mysle, ze nie tylko ze Joeya. Ona dysponuje specyficznym rodzajem madrosci, bo takim co to sie nie przejmuje utartymi schematami.

        Zwroc uwage, ze ona potrafi obalic tezy Rossa odnosnie ewolucji poslugujac sie logicznymi argumentami, co dowodzi ze ona ZNA i rozumie nauke, ale i tak woli swoj nazwijmy to „magiczny” swiat.

        Poza tym aktorka ktora sie w nie wciela jest niesamowicie atrakcyjna, to tez nalezy wziac pod uwage

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Z tym ostatnim w pełni się zgadzam. Nie tylko zresztą atrakcyjna, ale i bardzo sympatyczna, ciepła. Dlatego przymykam oko na te jej newage’owe bzdurki. 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Ta scena (7 sezon, 1 odcinek) pokazuje, że Phoebe dostrzega pewną mądrość u Joeya, co jest świetne. Niby to taki głupek i nieogar, ale często popisywał się większą taką ludzką mądrością niż wyedukowani koledzy.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  2. By the way.
    Męska Galadriela, dowódca armii, z gwiazdą Feanora. Tego nie zdzierżę za cholerę.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Niebawem ktoś wymyśli „Wlasca pierścieni historia nieznana” w której okaże się ze całej drużynie pierścienia pomagała anonimowa czarodziejka, która musiał pomagać z ukrycia bo zakochała się w czarnym hobbicie, ich związek został potępiany ona pozbawiona mocy, ale jak to silna postać kobieca bardzo przypakowala, zdobyła rownjez uznanie wśród orków bo każdego potrafiła pokonać w siłowaniu się na rękę dzięki temu mogła zostać tajnym agentem. Co więcej swoją postawa wyśmiała typowych maczo z kina lat 80, bo sama stała się takim maczo tylni już nie śmiesznym, a poważnym bo kobiecym 🙂

      To ona ustrzeliła tego dzikusa pod helmowym jarem, ba ! Osłabiła proch, inaczej wysadziłaby całe mury
      To ona podała złe informacje na temat nadciągającej armi Rohanu,
      To ona kazaa Sauronomi atakować i broń Boże nie patrzeć na wulkan, ogólnie była wszedzie tak jak Murzyn udający 50centa w teledysku eminema „my band” .

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Wszystko spoko i pewnie coś takiego już zostało wymyślone, ale…
        PANA ŁUCZNICZKA z Helmowego Jaru to proszę szanować!

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Ogólnie to chciałbym być na spotkaniu scenariuszowym tych ludzi czy to od wiedźmina czy od amazonu. Chciałbym posłuchać jak wyglada ich przed myślowy, jak oni to wszystko „wymyślają” o ile wyobraźnie mna spora, to nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiego stężenia głupoty, stad strasznie chciałbym tego doświadczyć.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. W tym nieszczęsnym nowym Matrixie jest podobna scena, pokazującą burzę mózgów a temat kontynuacji… Matrixa. Tylko pewnie trzeba to jeszcze pomnożyć przez trzy.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Mnie bardziej ciekawi po cholerę kupują prawa do dzieła, skoro nie zamierzają z tego dzieła skorzystać? Nad fabuły Tolkiena czy Sapkowskiego przedkładają pierdółki wymyślane przez randomowych grafomanów, których dorobkiem życia jest scenariusz do jednego odcinka jakiegoś serialiku na streamie. Gdzie tu sens? Po prostu tego nie rozumiem.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. to artysci, kiepscy ale artysci, dlatego moze maja radość z „poprawienia” czegos kultowego ?
          moze uwazaja ze przekladanie 1:1 swiadczy o braku kreatywnosci ?

          pomysl o tym tak matematycznie:

          1. mozesz pieczolowicie przeniesc ksiakze, wtedy ludzie i tak pokochaja tolkiena
          2. mozesz sprobowac zmienic, szansa ze ulepszysz powiedzmy tolkiena jest niesamowicie bliska zeru, ALE JEŚLI Ci się uda… !!

          tylko ze patrzac na ostatnie lata z „ALE JEŚLI” wychodzi kupa.

          Myśle ze odpowiedza jest albo pycha, albo glupota. HHmmm zmieniam zdanie, mysle ze odpowiedzia jest combo pychy i glupoty.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. „1. mozesz pieczolowicie przeniesc ksiakze, wtedy ludzie i tak pokochaja tolkiena”

            Jednak część splendoru spłynie też na twórcę, który satysfakcjonująco przeniósł dzieło na ekran. A w każdym razie jest na to nieporównanie większa szansa niż na to, że się napisze lepszego „Władcę” niż sam Tolkien. 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. wiem i calkowicie sie zgadzam, ale podobno im gorszy artysta tym mocniej wierzy w swoje mozliwosci

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Zastanawiam się na którym etapie to wszystko zaczyna się pieprzyć? Bo początek na ogół jest prawidłowy. Kupujemy prawa do poczytnej książki –> wyznaczamy (zwykle spory) budżet –> angażujemy pierwszą ekipę (zwykle bardzo obiecującą) i… i wtedy wychodzi showrunner, cały na biało, po czym ogłasza, jaka to ta ich adaptacja ma być postępowa i że postanowili oryginał nieco twórczo rozwinąć (ale tak w ogóle to będą się trzymać książki słowo w słowo, jakem Bagiński). Potem zwykle dowiadujemy się, że z pierwszej ekipy wszyscy odeszli z hukiem i dostajemy zdjęcia oraz przecieki po których łapiemy się za głowę. Ten scenariusz powtarza się ostatnio niemal przy każdym serialu.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. może problemem jest spory budzet ? w wielu firmach wlasnie wtedy gdy zarzad rzuci kasa nagle wydaje sie ponad potrzebe, czy to na niepotrzebnych fachowcow czy tez sprzet.

                  Zgaduje ze tam masz „eskperta” od wszystkiego. Od architektury, od ciuchów etc etc i kazdy z nich chce jakos uzasadnic swoja pensje.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Coś w tym może być. Showrunnerowi nie chce się samemu myśleć, bo przecież ma specjalistów od wszystkiego. I sklejają takiego frankensteina, do którego każdy dorzucił od siebie coś „twórczego”, bo miał taką ambicję i mógł, bo nikt go nie pilnował. Dobrym przykładem wydaje się ten nieszczęsny Wiedźmin. Oglądając toto ma się wrażenie, że każdy robił tam własny film. Cavill grał w innym filmie niż napisali scenarzyści (którzy swoją drogą też napisali przynajmniej dwa różne seriale), kostiumy były z jeszcze jakiegoś innego filmu, specowi od efektów wydawało się, że pracuje przy remasterze „Willow”, a operatorzy kręcili jakąś własną etiudę na konkurs młodych talentów. :/ Wszystko zaś zmierza raźnym krokiem w stronę tego zapowiadanego spinnoffa, który to wydaje się być właśnie tym, o co Netflixowi tak naprawdę chodziło. Bo książkowa fabuła zdaje się im tylko przeszkadzać.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
  3. Z tego co czytałem Amazon nie posiada praw do Silmarillionu, Nieskończonych Opowieści, Historii Śródziemia i jedynie mogą używać dodatków z władcy i pewnych rzeczy wspominanych w hobbicie. Nad wszystkim miało czuwać Tolkien Estate, jednak chyba oni mają wywalone także w spójność po śmierci Christophera Tolkiena.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. „Tak, trochę mnie zdziwiło, że akurat przed pokazaniem kobiety z brodą twórcy serialu się cofnęli. Tym bardziej, że w serialowym Wiedźminie wyszło to nie najgorzej…”

    Z tym zdaniem DaeLa żadną miarą zgodzić się nie mogę. Krasnoludy w Wiedźminie wyglądają koszmarnie, a krasnoludzice to był koszmar do kwadratu. Już widać, że te od Amazona będą o niebo lepsze, nawet gdyby wszystkie miały być czarne.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Po Kole Czasu już żaden gwałt na materiale źródłowym nie zrobi wrażenia.Mieć super feministyczne książki i jeszcze bardziej sfeminizować serial, bo jak to tak mężczyźni pomagający kobietom, albo co gorsza, stojący na równo z nimi😱😱.

    Swoją drogą oprócz czarnych elfów i reprezentacji LGBT to jeszcze też premiera w dzień śmierci Tolkiena….. Niezły trolling Amazonu lol

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Strach złe słowo powiedzieć lub nie oglądać. Jeszcze się człowiek homofobem okaże czy jakimś innym lepkim przymiotnikiem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. O całości chyba już wszystko powiedziano. Życzę spektakularnej klapy, większej niż ostatnie Gwiezdne wojny.
    Mam tylko uwagi co do „meteor-man”, gościa, który spadł z tym meteorytem. Podobno ma być powiązany z hobbitami, poprowadzić ich czy uwolnić. Cóż.
    Mam przeczucie, że to będzie ktoś z trójki: Sauron, Gandalf, Saruman. Dlaczego? Żeby wytłumaczyć rolę hobbitów w wojnie o pierścień w końcu Trzeciej Ery.
    Nie ma słowa o złym charakterze w serialu, powinien to być Sauron. Czy zrobiliby z Saurona Mojżesza hobbitów?
    Podobno 2 pierwsze odcinki mają być o Pierwszej Erze. Może być całkowite pomieszanie z poplątaniem. Jak z Elronda, syna największego bohatera Elfów, brata króla ludzi, zrobią młodego polityka?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. ​”Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcać i niszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra”JRR Tolkien

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Bodajże Frodo z Powrotu Króla.

        Jest też inny fajny cytat, którego nikt używa. Chodzi o Sarumana, który myślał, że jest oryginalny, twórczy i sprytny, a tak naprawdę będąc nieświadomym wpływu ze wschodu kopiował od Saurona Piękny cytat, dający dużo myślenia, więc nie będzie słynny 🙂 Słynne są proste lub fejki Orwella xD

        Jest też cytat o Melkorze w Valinorze, jak robił propagandę wśród Noldorów. Jak złe plony mogą szybko wyrosnąć na kłamstwie, gdy wokół jest sporo ust gotowych je powtarzać, myśląc że odkryły jakąś mądrość same z siebie, podczas gdy grają tak jak ktoś im zagra. Pasuje mi idealnie do pewnej grupy wolnych i niezależnych 🙂
        Nie mam żadnej książki przy sobie, więc przywołuje z pamięci.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Podobno parafraza słów Froda z „Powrotu króla” połączona z fragmentem z „Silmarillionu” o powstaniu orków jako kpiny Morgotha z elfów. Nie wiem, czy gdzieś Tolkien nie powiedział czegoś podobnego, w liście może.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Aha, czyli obrońcy wierności Tolkienowi używają fejkowego cytatu z niego. Umieram ze śmiechu.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. On to napisał w końcu, więc nie fejkowy 🙂 To nie Orwell i jego tysiące fejkowych cytatów. Albo Einstein czy Twain równie molestowani…albo słynny cytat Lema xD

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. „On to napisał w końcu,”

              Niby gdzie? Podałeś „Powrót Króla”, ale tam takie słowa nie padają

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Mi chodzi o to co ja napisałem wyżej. Jestem pewien, ze Bluetiger w którymś artykule to przytaczał. Być może właśnie z listów.

                Ten z Powrotu to domniemany jest, więc możliwe, że to jakaś parafraza 🙂

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
      3. I znalazłem cytat o Melkorze o którym mówiłem.

        Lecz kto sieje kłamstwa, ten w końcu zawsze się doczeka ich plonów, a wtedy już może odpoczywać po trudach i śledzić´ tylko, jak inni zbierają żniwo i wyręczają go w rozsiewaniu dalej złego ziarna. Znalazły się uszy gotowe słuchać Melkora; znalazły się języki skore do powtarzania jego słów. Przyjaciel przyjacielowi szeptał Melkorowe kłamstwa niby sekrety, których znajomość wyróżnia najmądrzejszych. Gorzko potem odpokutowali Noldorowie głupotę tych otwartych na fałsze uszu.

        Widząc, że zjednał już sobie wielu spośród elfów, Melkor zaczął się między nimi krzątać i wplatać w swoje piękne zdania inne słówka tak chytrze, że słuchaczom wydawało się później, iż wysnuli je z własnych myśli. Umiał w ich sercach wyczarować wizje wspaniałych królestw, którymi mogliby na Wschodzie rządzić według własnych chęci, potężni i wolni; szeptano wiec sobie w coraz szerszych kręgach, że Valarowie sprowadzili elfy do Amanu z zazdrości, gdyż obawiali się, że Quendi wymkną się spod ich władzy, gdy rozwiną w pełni dary, otrzymane od Iluvatara: piękność i talenty twórcze, gdy się rozrosną i zasiedlą wielkie obszary ´świata. W dodatku elfy, w przeciwieństwie do Valarów, nic jeszcze wówczas nie wiedziały o mającym się narodzić plemieniu człowieczym, gdyż Manwe im tego nie wyjawił. Teraz Melkor powiedział im w sekrecie, że przyjdą na świat te inne, śmiertelne istoty i rzucił cień podejrzenia na Valarów, którzy ukryli przed elfami tę tajemnicę. Sam mało co wiedział o ludziach, bo podczas Wielkiej Muzyki, zaprzątnięty własnymi zamysłami, nie słuchał uważnie Trzeciego Tematu, wprowadzonego przez Iluvatara, teraz jednak rozpuszczał pogłoski wśród elfów, że Manwe trzyma Pierworodnych w niewoli, aby ludzie, gdy się z kolei narodzą, mogli zająć ich miejsce w krainach śródziemia; Valarowie bowiem wiedzą, że to słabsze i krótko żyjące plemię łatwiej uda się ujarzmić, i dlatego postanowili odebrać elfom dziedzictwo, przeznaczone im przez Iluvatara. Nie była to prawda, Valarowie nigdy nie pragnęli pozbawiać ludzi wolności, lecz wielu Noldorów uwierzyło naprawdę czy też tylko częściowo w te przewrotne kłamstwa

        Jak będę miał Dwie Wieże pod ręką i ktoś będzie chętny, to dam cytat o Sarumanie.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      4. Dobra, wszyscy proszą, więc wrzucam o Sarumanie z Dwóch Wież 😀
        Może teraz dam poprawnie znaczniki cytatu. Poprawcie modzi jak możecie oba 😀

        Ongi był Isengard nie tylko niezdobytą warownią, lecz również bardzo piękną siedzibą; mieszkali tu wspaniali rycerze, strzegący zachodniej granicy Gondoru, i mędrcy śledzący gwiazdy. Saruman jednak z czasem przekształcił to miejsce dostosowując je do swoich podstępnych zamierzeń. Myślał, że je udoskonalił, mylił się wszakże, bo chytre sztuki i przemyślne sposoby, dla których poświęcił swoją dawną prawdziwą mądrość i które uważał za własny pomysł, zostały mu podsunięte z Mordoru. Całe jego dzieło było tylko zmniejszoną kopią, budowlą dziecka czy pochlebstwem niewolnika, naśladownictwem olbrzymiej twierdzy, zbrojowni, więzienia, ognistego kotła, wielkiej potęgi Barad-Duru, Czarnej Wieży, która nie ścierpiałaby rywala, śmiała się z pochlebstw i czekała spokojnie do czasu, czując się bezpiecznie w swojej pysze i niezmiernej sile.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  9. Jak dotąd ani śladu Celebrimbora, Cirdana, a nawet Celeborna, czy córki Galadrieli, Celebriany! (Przyszła żona Elronda jakby się kto pytał!), można by pomyśleć że tutaj jest idealna okazja do pokazani także innych postaci z kanonu: Gildora Ingloriona, Galdora z Szarych Przystani, Erestora (doradcy Elronda), Lindira choćby a nawet Glorfindela!

    Co do cytatu, albo jest to parafraza słów Froda:

    „Cień, który ich wyhodował, może tylko przedrzeźniać, ale nie stwarzać; wśród jego dzieł nie ma nic naprawdę nowego.” Powrót Króla

    Fakt że nie mają praw do wykorzystania elementów Silmarillionu czy nawet Niedokończonych Opowieści to tragedia!! Ale też i trochę szaleństwo! No bo jak napisać porządną historię w serialu nie mając prawdziwych narracji osadzonych w tym okresie czy choćby informacji z detalami o Drugiej Erze?! A przecież właśnie i Akallabeth w Silmie jak i opowieść Aldarion i Erendis: Żona Marynarza to idealny materiał! Niedkończone Opowieści mają też sporo informacji „worldbuilding” o Numenorze i tak dalej! Tam są nawet dialogi napisane przez samego Tolkiena!!!!! Dostaniemy więc zamiast tego jakiś gigantyczny najdroższy na świecie fanfik, cholera, na samych dodatkach do Władcy nie zajadą! Tam jest niewiele o Drugiej Erze, a we właściwej treści Władcy są tylko pewne wzmianki czy to Ostatnim Sojuszu czy wykuciu pierścieni, czy to że Celebrimbor i krasnolud Narvi razem zrobili bramy Morii, no właśnie cholera jasna kolejna postać krasnolud Narvi!! Czy to wzmianki o Królu Gór i przeklętych przez Isildura umarłych których tysiące lat później wezwie Aragorn! Mamy też trochę opisu Eregionu, krajobrazu i tak dalej, dodatki mają też bardzo suchą i ogólną linię czasu Drugiej Ery i głównie skupia się na Numenorze i królach z tamtego okresu, w dodatkach jest też tylko jedna kwesti, mała linijka…i to Saurona: „„Ale wielcy królowie biorą sami to, co im się należy” – mówił.” TADAM i to ludzie jest jedyny materiał dialogowy! No może poza kwestiami jak słowa Elendila po tym jak przybił do brzegu (słynne Et Eärello Endorenna utúlien. Sinome maruvan ar Hildinyar tenn’ czyli ,,Zza Wielkiego Morza przybyłem do Śródziemia. Tu pozostanę i tu żyć będą potomkowie moi aż do końca świata.” czy słowa Isildura i jego klątwy, no ja cie nie mogę jaki wybór kwestii dialogowych a i tak większość odnosi się do samego końca Drugiej Ery, czasu Ostatniego Sojuszu!!!

    Czarno to widzę, mają tak bogaty świat, pełen informacji od samego autora, mają specyficzną wizję Tolkiena co do Drugiej Ery, z samych jego listów i co?!

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button