Pewnie myśleliście, że ten cykl już nie wróci, prawda?
Streszczenie
Duch jest wyraźnie podenerwowany. Trudno mu się dziwić. Nawet wielki wilkor wydaje się maleńki wobec olbrzymów jeżdżących na mamutach. Jon próbuje liczyć ilu gigantów wyłania się z mgły, ale wskutek zagadywania przez Tormunda, traci rachubę po pięćdziesiątce. Jest jednak pewien, że olbrzymów są setki. I przypatruje się im z niedowierzaniem. Nie przypominają po prostu wielkich ludzi z opowieści Starej Niani. Są w takim samym stopniu podobni do ludzi, jak do niedźwiedzi, nie noszą ubrań, mają skórę niemal całkowicie pokrytą futrem. Za broń służą im nie miecze, ale maczugi, a czasem po prostu konary drzew. Tormund nieustannie robi Jonowi przytyki, Snow w odpowiedzi próbuje dowiedzieć się od Zabójcy Olbrzyma jakichś konkretów. Na przykład na temat przydomka „Dmiący w Róg”. Ale Tormund zbywa go nonsensownymi opowiastkami, a to o tym jak wykarmiła go olbrzymka, a to znów o tym jak spędził noc z niedźwiedzicą. Choć akurat ta ostatnia historia może zawierać ziarenko prawdy.
Po krótkiej rozmowie na temat członka Tormunda, Zabójca Olbrzyma zaczyna dociekać czemu Jon nie sypia z Ygritte. Chłopak nie może zdradzić się z wiernością swym ślubom, nie chce też być posądzony o brak członka, tłumaczy więc, że jest za młody na ożenek, a nie chce spłodzić bękarta. Tłumaczenia wrony bawią Tormunda, który próbuje wyjaśnić Jonowi obyczajowość dzikich, ostatecznie jednak obydwaj mężczyźni pozostają przy swoim, zwłaszcza że Jon jest drażliwy na punkcie płodzenia bękartów.
Obyczaje dzikich wydają się Jonowi barbarzyńskie i tylko wzmacniają jego przekonanie, że cała armia połączyła siły wyłącznie dzięki autorytetowi Mance’a. Co znaczy, że jeśli uda się go zabić, dzicy pójdą w rozsypkę. Z drugiej strony myśl o skrytobójczym zamordowaniu Króla Za Murem też jest dla Jona ohydną. Poza tym chłopak wciąż żywi przekonanie, że Nocna Straż lada moment zaatakuje. Wkrótce to złudzenie się rozwieje.
W obozie Jon słucha piosenki o ostatnim olbrzymie, nie do końca rozumiejąc dlaczego wzbudza ona tak wielki smutek. Wtem, orzeł atakuje Snowa, rozszarpując mu policzek swymi szponami. Ygritte przepędza ptaszysko, a Jon domyśla się, że agresję wyzwoliły pozostałe w orle fragmenty duszy Orella, zmiennokształtnego, którego zabił. Grzechocząca Koszula domaga się wydania Jona, dochodzi do wymiany ostrych zdań, ale Lord Kości stawia na swoim – rozkaz pochodzi od Mance’a. Jon rusza z dzikimi, a z nim – wbrew protestom Grzechoczącej Koszuli – rusza również Ygritte. Snow celowo nie obmywa, ani nie opatruje przeoranej pazurami twarzy. Po drodze Snow odkrywa szczątki braci Nocnej Straży. Rozumie, że jest na Pięści Pierwszych Ludzi. I zastanawia się jaki los spotkał Sama.
Mance Rayder nie cieszy się na widok Snowa. On i pozostali dowódcy dzikich zarzucają chłopakowi, że ich okłamał. Rayder domaga się, by Jon wyjawił jak liczne były siły Nocnej Straży za Murem. Chce też wiedzieć kto dowodził. Jon kryguje się i zwleka z odpowiedzią. Bije się z myślami, rozważając, czy powiedzenie prawdy nie będzie zdradą. Przez moment chce zaatakować Mance’a. Ostatecznie ulega i zdradza, że z Muru wyruszyło 300 ludzi i że dowodził sam Mormont. Wyjawia też, że na Murze dowodzi Bowen Marsh, co wyraźnie poprawia humor Króla Za Murem, który spodziewa się łatwego zwycięstwa.
Lord Kości chce po wszystkim zabić Jona, w jego obronie staje Ygritte podkreślając, że chłopak nie jest już wierny Nocnej Straży i że spędził z nią wiele nocy pod nowym płaszczem, jaki podarował mu Mance. Król Za Murem domaga się potwierdzenia tego faktu przez Jona. Snow, mimo skrępowania, kłamie, twierdząc, że rzeczywiście złamał śluby. Zadowolony Mance rozkazuje Jonowi i Ygritte dołączyć do Styra i Jarla w wyprawie za Mur, aby chłopak mógł dowieść swej wierności. Po naradzie Jon stwierdza, że Ygritte nie musiała dla niego kłamać. Dziewczyna odpowiada, że to nie kłamstwo. Jeszcze ze sobą nie spali, ale od teraz zaczną.
Postaci występujące w rozdziale
- Jon Snow
- Tormund Zabójca Olbrzyma
- Ygritte
- Mance Rayder
- Resztki Orella w orle
- Grzechocząca Koszula
- Styr
- Jarl
- Varamyr Sześć Skór
- Płaczka
- Mag Mar Tun Doh Weg
Ważne informacje
- Duch nie lubi mamutów i olbrzymów.
- Olbrzymy mają od 10 do 12 stóp wzrostu (od 3 do 3,7 metra), są humanoidalne, ale bardzo prymitywne i zwierzęce.
- Olbrzymy nie noszą skór, tylko własne futro.
- Olbrzymy używają prostej broni (maczugi, pnie drzew).
- Jon próbuje policzyć olbrzymy, ale Tormund mu w tym przeszkadza. Nie wiemy, czy przypadkiem, czy celowo.
- Jon wyraźnie podpytuje Tormunda, ale ten nie daje się wodzić za nos.
- Tormund opowiada niestworzone historie na swój temat…
- …choć w historii o niedźwiedzicy mogło być ziarno prawdy.
- Tormund stracił połowę członka…
- …ale mimo tej straty i tak ma dwa razy większego niż inni mężczyźni.
- Jon nadal odrzuca obyczaje dzikich.
- Tormund nieustannie kpi z południowych zwyczajów.
- Fakt, że Jon nie spał z Ygritte, budzi podejrzenia.
- Resztki duszy Orella przebywają w orle.
- Jon uważa, że jedyną drogą do zwycięstwa nad dzikimi jest zabicie Mance’a.
- Jon postanawia nie obmywać twarzy, gdyż sądzi, że pomoże mu to zmanipulować Króla Za Murem.
- Na Pieści Pierwszych Ludzi Jon zaczyna rozumieć, co stało się ze zwiadem Nocnej Straży.
- Mance wie, że Jon kłamał.
- Rzekomy romans Jona z Ygritte przekonuje Mance’a, by dać Jonowi drugą szansę. Snow będzie uczestniczył w próbie wspinaczki na Mur.
- Dzicy nie wiedzą jeszcze, że Jeor Mormont nie żyje. Chcą go wyprzedzić w drodze na Mur.
- Mimo łaski Mance’a, Grzechocząca Koszula nadal chce zabić Jona.
- Ygritte składa Jonowi propozycję nie do odrzucenia.
Kazus prawniczy
Na podstawie przedstawionego w streszczeniu rozdziału stanu faktycznego oceń, czy zachowanie Ygritte stanowi przestępstwo stypizowane w art. 197 par. 1 Kodeksu Karnego. Odpowiedź uzasadnij.
Komentarz do rozdziału
Jakże miło wrócić do Westeros. Nawet na daleką północ. I nawet jeśli w rozdziale tak naprawdę zbyt wiele się nie działo. Martin potrafi nawet dość suche informacje przekazać nam w sposób bardzo atrakcyjny. No i trochę sztucznie – ale skutecznie – buduje napięcie. Rozdział Jona składa się bowiem tak naprawdę z dwóch części. Pierwszą moglibyśmy nazwać humorystyczno-obyczajową. To oczywiście zabawne przekomarzanie się Tormunda i Jona, połączone z malowniczą prezentacją armii Mance’a (obraz olbrzymów na mamutach wyłaniających się z mgły jest bardzo malowniczy), gdyby jednak wszystko miało się skończyć na takiej ekspozycji, mielibyśmy wrażenie, że był to rozdział przegadany. W połowie zatem – ni z tego, ni z owego – pojawia się orzeł, który atakuje Jona. Potem mamy wrażenie, że życie chłopaka wisi na włosku. Ba, w momencie, kiedy Snow rozważa sięgnięcie po miecz, jest naprawdę gorąco. Ostatecznie okazuje się jednak, że druga połowa służyła tak naprawdę trzem celom – przekazaniu Jonowi wiadomości na temat tego co stało się z Nocną Strażą, przygotowaniu wyprawy za Mur i pchnięciu naprzód romansu Jona i Ygritte. Owszem, napięcie było trochę sztuczne, ale to świadectwo, że pisarz stara się ubarwić lekturę, nawet wtedy, gdy ma po prostu parę punktów do odhaczenia i nie planuje w danym rozdziale żadnych istotnych wydarzeń czy zwrotów akcji. I dzięki temu przyjemnie się tę książkę czyta.
A osobnym smaczkiem są oczywiście opowieści Tormunda, które – jak wspomniałem wcześniej – skłoniły mnie kiedyś do napisania pewnej Szalonej Teorii.
Dobry obrazek Jona i Ygritte :D.
Co do kazusu – art 197 par 1 kk nie wchodzi w grę, bo tutaj nie doszło do przemocy (czego rozumienia znamion tego przestępstwa jestem zwolennikiem) fizycznej, w grę mogłaby wchodzić groźba bezprawna gdyby takowa padła formalnie, czego jednak nie było, a zachowaniu Ygritte nie sposób przypisać znamion podstępu. Można jednak zastanowić się nad art 199 par 1, a właściwe biorąc wiek Jona par 2 kk, czyli seksualnym wykorzystaniu stosunku zależności lub wyzyskaniu krytycznego położenia. Stosunku zależności między dzikimi nie było w praktyce więc odpada, ale wykorzystanie krytycznego położenia jak najbardziej. Dobrze, że Jon skończył 15 lat, bo inaczej byłyby surowsze konsekwencje.
„surowsze konsekwencje”
Drogo nie miał żadnych, gdy brał 14latkę „na Ruszt ” 😀
Fajnie, że seria wraca
Bardzo słusznie. To znaczy innych przepisów nie bierzemy pod uwagę, pytałem o tę konkretną normę. Ale oczywiście masz rację. W zasadzie do rozważenia jest tylko groźba bezprawna. Podstęp odpada, bo nie ma tu wprowadzenia w błąd samego Jona. Ale żebyśmy mogli mówić o groźbie bezprawnej, Ygritte musiałaby w jasny sposób zasugerować, że jeśli Jon nie spełni jej życzeń, to Mance się o tym dowie. Nie dała tego do zrozumienia w sposób wystarczająco klarowny, więc nie możemy mówić o przestępstwie z art. 197 kk.
PS Wygrywasz uścisk dłoni przy najbliższej okazji postpandemicznej 😉
Bardzo chętnie, mam nadzieję że odbędzie się to przy wzajemnym raczeniu się „procentowymi” trunkami :D.
Ale jak wy chcecie stosować obce prawo na ziemiach Westeros lub Essos. Tam nie ma tego paragrafu więc wszystko jest legalne.
Bez znaczenia. W kazusach po prostu przedstawia się stan faktyczny i pyta, czy zastosowanie miałby określony przepis. Można czasem w tym celu wymyślać nowe przepisy albo prezentować kompletnie absurdalne, w rzeczywistości niemożliwe stany faktyczne.
Nawet fajna teoria z tym Tormundem. 🙂 Z drugiej strony może to być po prostu przypadek. Tormund jest z Północy, więc fantazjuje o olbrzymach, niedźwiedziach i wilkach. Gdyby był z Essos to by fantazjował o smokach i bazyliszkach. Zaś zwierzę czy mityczną istotę zawsze da się dopasować do jakiegoś rodu.
Pamiętam, że gdy czytałem ten rozdział, niezwykle zaintrygowały mnie poglądy Tormunda na temat rozrodczości i planowania ciąż, a więc właściwie na temat antykoncepcji i aborcji w świecie Westeros. Według Tormunda seks nie ma żadnych negatywnych konsekwencji, a niechciana ciąża z łatwością może zostać usunięta przez byle zielarkę, tak jak by to była niestrawność.
Brzmiało to dla mnie wyjątkowo niewiarygodnie, nierealistycznie i psuło obraz świata PLiO jako świata realnego, wzorowanego na średniowieczu. Jednak nie tak łatwo było usunąć ciążę kiedyś, a i dziś wymaga to więcej środków niż leczenie zgagi. Należy jeszcze dodać choroby weneryczne, które z tego co pamiętam nie są wspominane w książkach, chociaż styl życia kilku bohaterów wręcz wskazywał na wielkie prawdopodobieństwo złapania takiej choroby. Widać w Westeros „wolna miłość” nie skończyła się epidemią podobną do AIDS, tak jak w naszym świecie.
Ciekawe czy słowa Tormunda to przejaw poglądów Martina na aborcję, czy przechwałki „wolnego człowieka”, który z wyższością patrzy na ludzi spętanych cywilizacją.
Tak na szybko, bez sięgania po książki, wydaje mi się, że w zawoalowany sposób Martin wspominał o chorobach wenerycznych u niektórych postaci, nie przypomnę sobie za diabła u kogo, ale było to coś na zasadzie „cierpiał na choroby młodego wieku”. Inna sprawa, że faktycznie mało jest na ten temat, ale i bez tego książki zawierają masę informacji, więc może i dobrze, że tego nie zamieścił. Co do środków poronnych to i w średniowieczu takie istniały, były po prostu bardziej niebezpieczne dla zdrowia kobiety niż obecne. Skuteczność wiadomo gorsza. Nie ma przy tym w książkach informacji na temat skuteczności tych środków ani częstotliwości zażycia. Traktowałbym to raczej jako środek literacki dla ważnych wydarzeń. Ale dobrze, że zwróciłeś na to uwagę. W sumie można by uzupełnić o takie zagadnienia zaginiony cykl o błędach Martina.
Wy czytaliście w ogóle PLiO? Przecież Martin co i rusz wspomina, że ten czy inny gość „złapał francę”. Tak z pamięci choćby Merrett Frey. Zaś „franca” to nic innego jak choroba weneryczna. 🙂
Właśnie, masz rację, oczywiście, że było. Już widać pora na odświeżenie serii, bo zdołałem sporo zapomnieć.
Dziekuje za kolejny odcinek, jak zwykle czytalem z przyjemnoscia
Ps. pozdrawiam Danusie rzecz jasna:)