Książki

Szalone Teorie: Nowa lady Harrenhal

Harrenhal. Przeklęty zamek, którego budowę ukończono w dniu, gdy do Westeros zawitały smoki. O klątwie, jaką rzekomo dotknięta jest dawna siedziba Harrena Czarnego, pisałem już w jednej z poprzednich Szalonych Teorii. Polecam zapoznanie się z nią przed lekturą tego tekstu. Zwłaszcza, że przybliżam w nim szczegółową historię zamku. Ale gwoli przypomnienia, wspomnijmy, że w ciągu trzystu lat Harrenhal nieustannie przechodziło z rąk do rąk, a jego właścicieli zazwyczaj czekał niewesoły koniec.

Gdy wygasła linia Hoare’ów, zamek przejęli Qoherysowie. Po nich – Harrowayowie. Następnie rody Towers i Strong. Później przez krótki czas władała nim Alys Rivers. Po niej zamek przejęli Lothstonowie, a w końcu Whentowie. W trakcie Wojny Pięciu Królów Harrenhal znów zmieniło właścicieli. Tywin Lannister jego kasztelanem uczynił Amory’ego Lorcha (zeżarty przez niedźwiedzie). Roose Bolton dał go Vargo Hoatowi (zeżarty przez Wylisa Manderly’ego i resztę jeńców z Północy). A Żelazny Tron sprezentował Harrenhal Littlefingerowi.

– Jest życzeniem Królewskiej Miłości, by jego wierny doradca Petyr Baelish otrzymał nagrodę za swą służbę koronie i królestwu. Niech wszyscy się dowiedzą, że lord Baelish otrzymuje zamek Harrenhal ze wszystkimi ziemiami i dochodami. Będzie on odtąd jego siedzibą jako Najwyższego Lorda Tridentu. Petyr Baelish, jego synowie i wnuki będą się cieszyć tym zaszczytem aż po kres czasów i wszyscy lordowie Tridentu złożą mu hołd jako swemu seniorowi. Królewski namiestnik i mała rada wyrażają zgodę.
—Starcie królów—

Ale czy Petyr Baelish utrzyma swój zamek na długo? To wątpliwe. Za to prawie pewne jest, kto będzie jego następnym właścicielem. Sansa Stark.

Ponure ruiny Harrenhal.

Klucz do zrozumienia tej zagadki dał nam sam George R.R. Martin. Pisarz uwielbia dwuznaczności i zdania, które mogą odwoływać się do wielu postaci i wydarzeń. Tak było chociażby, gdy Varys wskazywał na udział ser Hugh w morderstwie Jona Arryna… ale czynił to słowami, które można było odnieść również do Petyra Baelisha. Nie inaczej jest w przypadku rozważań na temat małżeństwa z Lysą Arryn.

– Oczywiście. Dotąd nie uchodziłoby, żeby córka Riverrun poślubiła człowieka o tak niskiej pozycji jak ja. – Littlefinger rozpostarł dłonie. – Teraz jednak… związek między panią Orlego Gniazda a lordem Harrenhal nie jest już tak niewyobrażalny, nieprawdaż?
—Nawałnica mieczy—

Dlaczego to istotne? Zaraz się okaże.

Harrenhal świetnie pasuje do leżących w gruzach wyobrażeń Sansy o rycerskości.

Oczywiście zdajemy sobie wszyscy sprawę z faktu, że po śmierci Lysy Littlefinger pragnie zabić Roberta Arryna oraz doprowadzić do małżeństwa Sansy z Harraldem Hardyngiem.

Odwrócił dłoń Alayne i delikatnie pocałował ją w nadgarstek. – A teraz powiedz mi, słodziutka, dlaczego Harry jest dziedzicem?
Otworzyła szeroko oczy.
– Nie jest dziedzicem lady Waynwood, tylko Roberta. Jeśli Robert umrze…
Petyr uniósł brwi.
– Nie „jeśli”, tylko „kiedy”. Nasz biedny, dzielny Słowiczek jest bardzo chorowitym chłopcem. To tylko kwestia czasu. Kiedy umrze, Harry Dziedzic zostanie lordem Harroldem, Obrońcą Doliny i lordem Orlego Gniazda. Chorążowie Jona Arryna nigdy nie pokochają mnie ani naszego głupiego, drżącego Roberta, ale Młodego Sokoła pokochają z pewnością… a kiedy przybędą na jego wesele i pokażesz się im z długimi, rdzawymi włosami, w biało-szarym płaszczu panny z wilkorem wyszytym na plecach… każdy rycerz w Dolinie poprzysięgnie ci pomoc w odzyskaniu dziedzictwa. Oto są moje dary dla ciebie, moja słodka Sanso… Harry, Orle Gniazdo i Winterfell. Nie uważasz, że zasłużyłem na jeszcze jeden pocałunek?
—Uczta dla wron—

Ale jak sami widzimy, ujawnienie prawdziwej tożsamości Sansy ma nastąpić dopiero w trakcie ślubu. Do tego czasu Sansa pozostaje Alayne, bękarcią córką Littlefingera. Politycznie taki mariaż jest nie do zaakceptowania, nawet przy założeniu, że Harry poznałby prawdę. Ale tak jak lady Orlego Gniazda mogła wyjść za lorda Harrenhal, tak dziedzic Orlego Gniazda może ożenić się z dziedziczką Harrenhal. Sansa/Alayne zostanie legitymizowana. Przy obecnych stosunkach Littlefingera z Żelaznym Tronem uzyskanie takiego aktu to rzecz wyjątkowo prosta.

Herb rodu Whent.

Martin sygnalizował nam to już wcześniej, na płaszczyźnie symbolicznej. Użył do tego wizerunku nietoperzy – przemiłych latających ssaków, nieustannie pojawiających się w kontekście Harrenhal. W swoich herbach miały je dwa ostatnie rody władające przez dłuższy czas fortecą – Lothstonowie i Whentowie. Przez babkę, krew Whentów płynie w żyłach Sansy. Niewątpliwie przyda się to, by uprawomocnić władzę Sansy nad zamkiem, gdy słowo Lannisterów przestanie wiele znaczyć. Ale istotniejsza jest symbolika nietoperza Harrenhal, którą odnajdujemy w opowieściach o śmierci Joffreya. Kim jest w nich Sansa?

– Brawo dla moich dzielnych braci z Gwardii Królewskiej. – Ogar prychnął z dojmującą pogardą. – Kto go zabił?
– Podobno Krasnal. On i jego mała żonka.
– Co za żonka?
– Zapomniałem, że ukrywałeś się pod kamieniem. Ta dziewczyna z północy. Córka Winterfell. Słyszeliśmy, że zabiła króla zaklęciem, a potem zamieniła się w wilka, który miał wielkie nietoperzowe skrzydła, i wyfrunęła przez okno w wieży.
—Nawałnica mieczy—

Petyr Baelish musi już od dawna czuć oddech śmierci. Wieszczyła mu to Duch z Wysokiego Serca, wskazuje na to klątwa zamku Harrena. Wkrótce Littlefinger pozbędzie się tak życia, jak i uciążliwego tytułu lorda Harrenhal. Pytanie brzmi tylko, jak długo zapanuje nad twierdzą Alayne Baelish/Sansa Stark?

 

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 74

    1. Będziesz musiał upomnieć autora tego tekstu, żeby na drugi raz bardziej się więc rozpisał.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Za długie. Nie czytam niczego, co jest dłuższe niż etykieta na odświeżaczu do powietrza.

      Możesz przypomnieć co Petyrowi wieszczyła Duch z Wysokiego Serca?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Petyrowi bezpośrednio nic. Ale wieszczyła, że dziewczynka (wyglądająca jak Sansa) zabije olbrzyma (a herbem Baelishów był Tytan z Braavos).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Ooo! A ja to odczytałam inaczej, że Sansa przyczyni się do śmierci Słowiczka. Zabije olbrzyma lodowego zamku- dzieciaka, który swoją szmacianą lalką zepsuł jej zbudowany ze śniegu zameczek Winterfell, tak ze ze złości urwała lalce łeb 😉

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
            1. Słowiczek był olbrzymem, gdy zniszczył miniaturowy zamek ze śniegu. Coś w stylu Guliwera w krainie liliputów – kwestia perspektywy.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
          1. Dlaczego nie może po prostu zabić olbrzyma z Północy? Mógł Sam zabić Innego? Mógł, dlaczego więc odmówić tej przyjemności Sansie, bez żadnych symboliczno-herbowych podtekstów? 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        2. ” I dreamt of a maid at a feast with purple serpents in her hair, venom dripping from their fangs. And later I dreamt that maid again, slaying a savage giant in a castle built of snow. ”

          Czy czasami opis tej wizji bardziej nie pasuje do Umberów i Winterfell?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    3. Jak tam redaktorze naczelny?

      Przełożyłeś już autora tego krótkiego tekściku przez kolano?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  1. Wierzę w teorie w której Starkowie są uosobieniem Siedmiu, a w niej Sansa jest dziewicą. Równie dobrze może to być zmyła, że Sansa miała szanse rządzić 3 królestwami i nie wykorzysta tego a z drugiej może to dopełnić jej przemiany. W końcu je coraz mniej cytrynowych ciasteczek. Dodatkowo straciła dość wcześnie wilkora, więc zmiana nazwisk na Lannister, (Bolton), Stone, Arryn (Lysa chciała ją wydac za Roberta), Bealish (w przypadku legitymizacji), Hardyng a może nawet Whent jak najbardziej pasuje.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Niby Bealish twierdzi, że chce ją wydać za Harrego Dziedzica, ale mam jakoś wrażenie, że to zmyłka badź chce go uśmiercić szybko po ślubie. Po pierwsze, sam prosił przed egzekucją Neda Cersei o jej rękę, ale mu odmówiono, po drugie, podkreśla się, że jest dużo piękniejsza od matki, po trzecie to wtedy by był lordem Orlego Gniazda. A i ten trop prowadzi do Sansy jako lady Harenhall 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Chce go uśmiercić. Jak najbardziej. Chodzi o transfer władzy w Dolinie. Małżeństwo z Lysą nie wystarczało, bo istnieli dziedzice Arrynów. Przede wszystkim Robert, w dalszej kolejności Harry. LF nie mógł ich po prostu tak sobie zabić i przejąć władzy. Dlatego wykombinował rzecz następującą – wykończy Słowiczka, uczyni lordem Doliny Harry’ego i ożeni go z Sansą. Potem zabije Harry’ego, Sansa zostanie władczynią jako wdowa (tak jak wcześniej Lysa). Ponieważ nie ma już dalszych męskich dziedziców to w tym momencie LF żeniąc się z Sansą zostanie pełnoprawnym lordem Doliny. A przykrywką dla całej operacji będzie legenda Sansy, jako cudownie ocalonej Starkówny.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
          1. na LF nie starczy juz miejsca (w koncu 5 malzenstw, nie 6) i zdąży pewnie umrzeć do tego czasu nim w ogóle pojawi się taka możliwość (czyli gdy w jakis sposob przestanie byc zoną targusia).

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
      1. Jeden problem…. W Gulltown też mamy Arrynów. Może i Baelish odrzuca ich możliwe pretensje do tronu z czardrzewa, ale to Arryni, a jak wiemy z „Ognia i Krwi” po śmierci lady Jeyne Arryn w czasie Rządów Regentów zgłosili swoje pretensje. Być może zrobią to ponownie.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  3. Jako lady 3 królestw, Sansa będzie idealną kandydatką na drugą żonę dla Młodego Gryfa, o ile wcześniej owdowieje 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. To fakt jest krótkie. Można było kilka elementów wyjaśnić szerzej ale rozumiem że czas naglił. Co do Petyra no skoro tradycja nakazuje lordowi Harenhall zginąć to niech tak będzie i tak dużo razy się wywijał w dziwny sposób. Jednak Sanse też czeka smutny koniec skoro tak. A mnie zainteresowało określenie że Petyr może łatwo zalegitymizowac Sanse przy utracie wpływów Lanisterow. Jak narazie Lanisterowie nadal rządzą a co poda Petyr? Że Sanse chce zrobić swoją córką? Nikt się nie zainteresuje dziedziczka Winterfall? Jak to się ma prawnie do jej bycia Starkiem. Nie pasuje mi tu dużo i dobrze jakby ten mechanizm był opisany.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Lannisterowie rządzą? Tywin nie żyje, Kevan nie żyje, Jamie za chwilę wpadnie w pułapkę w Dorzeczu, Cersei uwięziona, a Tyrion na wygnaniu. Tommen stanie się marionetką w rekach Tyrellów, którym przecież wkrótce grunt zacznie osuwać się spod nóg.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  5. „Sansa/Alayne zostanie legitymizowana. Przy obecnych stosunkach Littlefingera z Żelaznym Tronem uzyskanie takiego aktu to rzecz wyjątkowo prosta.”

    Jedna rzecz mnie zastanawia: Jeśli Littlefinger zwróci się do Żelaznego Tronu o legitymizację „Alayne” to będzie musiał wmówić Cersei, że ma jakąś bękarcią córkę, o której dotąd nigdy nic nie wspominał, a teraz chce z niej zrobić Lady Harrenhal. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Cersei nie nabierze wtedy podejrzeń. Zwłaszcza, że ta „córka” Palucha dziwnym trafem jest w wieku Sansy 😛 A co, jeśli np. Cersei będzie chciała na własne oczy zobaczyć tę bękarcią córkę Littlefingera, żeby się przekonać, co to za jedna i skąd się wzięła? 😛

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Petyr nie chce robić z Sansy Lady Harrenhal, to śmierć Littlefingera do tego doprowadzi. Legitymizacja to tylko uznanie i danie swojego nazwiska bękartowi. Nie będzie dla nikogo niespodzianką, że naczelny alfons Królewskiej Przystani ma nieślubne dziecko. Inna sprawa, że Cersei jest uwięziona, a realną władzę sprawują Tyrellowie.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. a realną władzę sprawują Tyrellowie

        Z którymi Mały Paluch ma chyba nawet lepsze stosunki, niż z Cersei.

        Więc jak najbardziej słusznie prawi, że załatwi sprawę bez problemu.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Nie powiedziałbym, że Tyrellowie sprawują realną władzę. Na ten moment w książkach dopiero co zginął Kevan, a Cersei przebywa w Czerwonej Twierdzy. Wprawdzie ma jeszcze przed sobą proces, ale nie jest powiedziane, że do niego w ogóle dojdzie, a wydarzenia w Królewskiej Przystani równie dobrze mogą potoczyć się tak, jak w serialu. Jeśli Cersei podpali sept za pomocą dzikiego ognia to pozbędzie się Wielkiego Wróbla, ale nawet jeśli tego nie zrobi to ma jeszcze w zanadrzu ser Roberta Stronga. Z kolei Mace Tyrell jest słaby, a Randyll Tarly wkrótce się od niego odwróci, jeśli wierzyć wcześniejszej teorii Daela. Całkiem prawdopodobne, że Cersei w książkach odzyska władzę tak jak w serialu, a wtedy Paluchowi nie będzie tak łatwo legitymizować swojej „córki”.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. w ksiązkach to jej nie utraciła tylko troche dała sie podejsc jak to powiedziała Olena w serialu tym bosonogim fanantykom, na fantykow trzeba uwazac, groźni sa najbardziej ci religijni

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. ’w ksiązkach to jej nie utraciła tylko troche dała sie podejsc”

            To dlatego połowa jej Małej Rady uciekła bądź złożyła urzędy a Swyft z Pycelle błagali Kevana o posprzątanie bałaganu xD. Robert potrzebował z 15 lat aby doprowadzić królestwo do zapaści(nie wolno zapominać że Lwica walnie się do tego przyczyniła) i w konsekwencji wojny(choć trzeba Robertowi oddać – przynajmniej w wojennych kwestiach miał łeb na karku). Cersei wystarczyło zaledwie kilka miesięcy aby nie tylko osiągnąć „sukces” jej byłego małżonka ale także go przebić. Cersei na ten moment może przybić piątkę Rhaenyrze, bo efekty jej rządów są równie opłakane w skutkach.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          2. Utraciła, bo po jej uwięzieniu przez Wróbla regentem Tommena stał się Kevan. A po marszu pokutnym Cersei wróciła do Warowni Maegora, ale o ile mnie pamięć nie myli, nie mogła jej opuszczać. I była „obstawiona” różnymi ludźmi, np. na polecenie Wróbla z Cersei każdej nocy musiała spać jedna ze służek, która miała za zadanie pilnować, by Cersei nie wpuszczała w tym czasie do łóżka kogoś innego 😉 I dopóki żył Kevan, Cersei się na to zgodziła i udawała pokorną, ale po jego śmierci to się na pewno zmieni i będzie próbowała jak najszybciej odzyskać realną władzę. Realną, bo formalną cały czas sprawuje Tommen, a że Cersei nie została pozbawiona kontaktu z nim, może nim manipulować i za jego pomocą odzyskać dawną pozycję jako regentka króla.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Mówisz o Tommenie, który lubi przybijać pieczątki na każdym papierze, jaki podsunie mu Mała Rada? Mała Rada, w której nie ma ani jednego stronnika Cersei?

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Póki co Tommen jest przy Cersei. A po śmierci Kevana prawdopodobnie zapanuje niezły chaos więc nie wiadomo, kto jaką pozycję wyrobi sobie teraz na dworze.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
    2. Niekoniecznie Tommen musi ją legitymować. Równie dobrze Baelish może zwrócić się o to do Stannisa, jeśli ten zdobędzie Winterfell.
      W Dolinie znajduje się jedna z bękarcich córek Roberta – czarnowłosa Mya Stone. Poza tym Littlefinger podarował Nestorowi Royce’owi arrasy Roberta, przedstawiające sceny bitew i polowań. Co ciekawe te arrasy przewijają się przez powieść już od dawna i nie zdziwiłoby mnie to, gdyby przedstawiały czarnowłosych Baratheonów. Może mogą one posłużyć jako dowód na słuszność pretensji Stannisa do tronu?
      Ponadto z rozdziału Alayne z „Wichrów Zimy” wiemy, że Baelish gromadzi zapasy. Nie wiemy tylko czy na zimę czy też na wojnę.
      Poza tym posiadanie po swojej stronie lorda Harrenhall dawało by Stannisowi możliwość obozowania dość niedaleko Królewskiej Przystani.
      Eh, pewnie się mylę i pewnie do tegonie dojdzie, ale Martin pozostawił sobie otwartą furtkę na ewentualny sojusz między Stannisem a Petyrem. Pewnie dowiemy się tego w 202… roku.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Pomijając ten drobny szczegół, że Stannis jest jedyną osobą, której Littlefinger się boi, bo JPK od zawsze był przeciwnikiem Balisha i nie dałby sobą manipulować. Jak myślisz, dlaczego Petyr doprowadził do sojuszu Lannisterów z Tyrellami? Ponieważ Stasiek na tronie, to byłby koniec Paluszka.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Pewnie masz rację. Zawsze jednak istnieje taka możliwość, choć sam w nią zbytnio nie wierzę.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    3. W sumie zawsze Petyr może poprosić jakąś „dobrą duszyczkę”, żeby podsunęła papier Tommenowi do podbicia, szczególnie jak przy nim nie ma nikogo – jakby to nazwać… na tyle rozsądnego, żeby faktycznie zaczął podejrzewać, że coś jest nie halo xD a że Cersei jest teraz „spalona” i mogą jej nie dopuścić do syna (albo nie dopuścić na tyle, żeby sprawdzała każdy papier, jaki się nasunie dzieciakowi pod rękę), więc co to za problem podejść do niego i powiedzieć „chodź, pobawimy się w stawianie pieczątek” xD

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  6. Przy obecnych stosunkach Littefingera z Żelaznym Tronem uzyskanie takiego aktu to rzecz wyjątkowo prosta. – no nie wiem Sansa jest uznawana za znikniętą i jak się dowie Żelazny tron ,ze Piotruś ją uprowadził to jego stosunki z żelaznym tronem się zmienią na gorsze.
    Dopóki Lanisterowie rządzą Sansa musi być w ukryciu jeśli Peter chce mieć dobre stosunki z Cereci albo nie ma co się pokazywać w KL i pędzić musi czym prędzej do Danderys.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Tylko, że Petyr ją przedstawi jako Alayne Stone Bealish A nie jak cudownie odnalezioną Sanse Lannister. Wątpliwe jest by ktokolwiek ją poznał bo Żelazny Tron raczej nie będzie sobie zaprzątał głowy sprowadzaniem na dwór bękarta nowobogckiego lorda tylko wystawi kwit i załatwione. Tyle Littlefinger nam pomógł to co jakaś tam legitymizacja

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  7. ps. mam nadzieję ,ze Bron nie dostanie tego zamku , szkoda go na te ruinę doprowadzającą do śmierci właściecieli, prawie jak mordercza opona

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Poprawcie, jeśli się mylę, ale po przeczytaniu fragmentu rozdziału „Alayne” z Wichrów zimy odniosłam wrażenie, że Harry Dziedzic (choć przy powitaniu obraża Sansę – zapewne z uwagi na widownię) wie, kim jest dziewczyna i ożeni się z nią bez legitymizacji. Mały skandal przed ślubem a potem główna wygrana w oczach chorązych,

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Skoro podczas tanca mowil, ze bal się, ze jest podobna do ojca, to chyba nie wie kim ona jest. LF tez mowil Sansie, ze on wie o niej tyle, ze jest piekna bekarcica.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Wątpię, by Littlefinger uznał za stosowne informować zbyt wiele osób o tym planie. Zwłaszcza, że taki typ jak Harry mógłby nieopatrznie wygadać się nieodpowiedniej osobie, za dyskretny to on nie jest. No i nie zapominajmy, że Baelish raczej na pewno planuje uśmiercenie zarówno Słowiczka, jak i Harrolda, żeby panią Orlego Gniazda została Sansa – czy mu to wyjdzie, okaże się.

      Nie posunę się tak daleko, by twierdzić, że żaden z Lordów Deklarantów nie wie o tożsamości Sansy – oni znali Lysę za młodu, a wątpię, by doszukiwali się podobieństwa rodzinnego tylko w kolorze włosów. Lady Anya wie, wie Myranda Royce (więc jej ojciec zapewne też), być może ktoś jeszcze się domyślił. No i Mysz. Ale Harry jest poza podejrzeniami, w końcu ma to wyglądać naturalnie, a zdolności aktorskich taki prostolinijny Sokół raczej nie ma.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Interesujące jest to, że ojciec Myrandy sam chciał być Protektorem Doliny poprzez małżeństwo z Lysą. Podobnie jak Lyn Corbray.
        Littlefinger im zagarnął ten tytuł sprzed nosa.
        Jeśli Nestor wie, że Alayne Stone = Sansa Stark, to może ją podejrzewać o współudział w zabójstwie Lysy. Pamiętajmy o tym, że zeznania Baelisha, Słowiczka i Marilliona nie do końca się pokrywają.
        Jakoś wszyscy uważają, że ujawnienie tożsamości Sansy Stark automatycznie pozwoli jej zyskać poparcie Doliny. Dlaczego? Bo Petyr „Littlefinger” Baelish tak powiedział?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Może po prostu wiele osób przyzwyczaiło się, że Littlefinger zawsze jest dziesięć kroków do przodu z planowaniem, i uwzględnia wszystkie okoliczności? Poza tym mieć plan, a zrealizować plan, to dwie zupełnie różne rzeczy. Byli wszak tacy, którzy zamierzali powiedzieć Robertowi, że jego dzieci to bękarty, czy też tacy, co planowali odzyskać dzieci wypuszczając cennego zakładnika…
          Ja osobiście jestem przekonana, że Petyr zginie właśnie w Księżycowych Bramach, a to znaczy, że czegoś jednak nie przewidział. Może to właśnie to? Ale czy jest aż tak zaślepiony poczuciem własnej nieomylności?
          Bo jeżeli Sansa ma mieć jakiekolwiek matrymonialne plany z Targaryenem, bez różnicy na to, czy się spotkają, to jakoś nie widzę, jak miałoby to być zaaprobowane przez Littlefingera. Nie posłałby jej przecież do rywala, którego w ogóle nie zna… prawda?

          (Nestor Royce ma pełne prawo tak podejrzewać. A jeśli tak, to na pewno planuje coś na boku. Sądzę jednak, że forma zabicia olbrzyma może nie być dosłowna, tylko na zasadzie: jestem Sansa Stark, a człowiek, który na moich oczach zabił mi ciotkę, zmusił mnie do kłamstwa – sądzę, że wystarczy odpowiednie ucho do wysłuchania, po prostu Sansa w tej chwili boi się komukolwiek zaufać.)

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  9. „Dlaczego to istotne? Zaraz się okaże.” – dzięki DaeL bez tego byśmy się nie domyślili
    A co do argumentacji w komentarzach, że to nie będzie łatwe zalegalizować Alayne jako córkę przez LF, w części komentarzy użytkownicy twierdzą, że to nie przejdzie „bo Cersei się połapie”. Przede wszystkim to Cersei nie ma co łapać bo wniosek na pewno nie będzie skierowany do niej, po drugie wszyscy na pewno się domyślą, że bękarcia córka LF to Sansa, bo w Westeros nie ma innych nastoletnich dziewczyn, a po trzecie jak to ładnie podsumował Kwiliniosz „Nie będzie dla nikogo niespodzianką, że naczelny alfons Królewskiej Przystani ma nieślubne dziecko”, no i po czwarte to korona w obecnej sytuacji nie ma powodu, żeby nie dać LF tego co chce, no bo jednak jest on dla nich (w sensie im się tak wydaje) silnym sojusznikiem, a w obecnej sytuacji nie mogliby sobie pozwolić na utratę jedynego (?) sojusznika.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Sansa jest w oczach Cercei odpowiedzialna za smierc synalka i bez jej zgody to nie przejdzie.Raczej sie rzuci paluchowi do gardła próbujac go ukatrupic Sanse tez zresztą .

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Cersei w obecnej chwili nie posiada żadnej władzy i została odarta z wszelkiej godności. Akurat ona nie ma na razie nic do gadania.
        Co innego Tyllerowie, których siły znajdują się w Królewskiej Przystani.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. ja tam wątpie zeby tak całkiem nie miała nic do gadania, to ,ze ty bys tego chciał wcale nie znaczy ,ze tak jest

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Jak napisałem NA RAZIE nie ma nic do gadania. Być może ulegnie to zmianie, ale Cersei będzie musiała naprawdę sporo się nagimnastykować aby zmienić swoją sytuację. Sam ser Robert Strong jej nie wystarczy, aby odzyskać władzę.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. ktos z jej pozycja nawet w jej sytuacji zawsze ma jakies wpływy, a gdyby wyszło ,ze Peter ma Sanse to fakty same sie układaja i byłby skończony, bo to ze by dało sie ten fakt ukryc to nie uwierze, nawet w sredniowieczu wiadomosci rozchodziły sie szybko, dopoki Ceresei była by w Czerwonej twierdzy Piter nie miałby tam wstepu , byłby skończony, Cercei zawsze jest groŹna i nie darowałaby jej A SANSE BY PRÓBOWAŁA ZABIC, jezeli Peter chce wykorzystac sanse oficjalnie musi miec plan pozbycia sie Cercei na dobre

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Cersei na bank będzie chciała śmierci Baelisha i Sansy, gdy tylko zostanie wyjawiona prawdziwa tożsamość. To jest tak samo pewne jak to, że nadchodzi zima.
                Tyle, że nawet ignorując możliwości Cersei, sytuacja Sansy i Petyra w Dolinie rysuje się nieciekawie.
                Wracając do Cersei. Mam nadzieję, że zdoła jakoś wybrnąć z obecnej sytuacji. Głównie dlatego, że fajnie mi się czytało jej rozdziały i liczę na więcej.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Ale nawet jakby Cersei odzyskała władzę w stolicy to co? Zachód jest zmęczony wojną i raczej nie ma szans na atak na Dolinę.
                  Petyr wie że koronując Sanse idzie na wojne z Lanisterami i ze świeżą i dobrze zaopatrzoną armią ma szansę ją wygrać

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
    2. Nie chodzi o to, że w Westeros jest sporo nastoletnich dziewczyn i Paluch nie może mieć jakiejś nieślubnej córki, ale o to, że on przebywał na dworze ładnych kilka lat i nigdy nawet słowem o tej „córce” się nie zająknął, a tu nagle wyskakuje z kapelusza z prośbą o legitymizację. Cersei może nie jest tak bystra jak Tyrion, ale jest z natury podejrzliwa i dobrze wie, że jeśli Littlefinger wyskoczyłby z takim pomysłem to nie dlatego, że jest kochającym tatusiem, ale dlatego, że planuje jakiś ruch strategiczny. Więc choćby z czystej ostrożności może Paluchowi powiedzieć: „W porządku, przywieź córkę do stolicy to ją legitymizujemy”, żeby na własne oczy przekonać się, co to za jedna. I wtedy przypał 😛
      Nie wspominając o tym, że takie nagłe „wyskoczenie” przez Palucha z nastoletnią córką, w sytuacji, gdy pewna bardzo ważna nastolatka zniknęła z dworu, a Littlefinger miał słabość do jej matki, też może wzbudzać podejrzenia.

      Oczywiście to wszystko odnosi się do Cersei. Jeśli na tronie będzie siedział ktoś inny to może się to inaczej potoczyć. Aczkolwiek moim zdaniem Cersei jeszcze trochę nacieszy się władzą i wątpię, żeby ktoś z Tyrellów zasiadł na tronie. Jeśli już ktoś na nim usiądzie po Lannisterach to będzie to Młody Gryf lub ewentualnie Euron.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Cersei myśląca strategicznie i z natury podejrzliwa? Ta sama Cersei która zezwoliła na odrodzenie się wiary wojującej, dająca się wykiwać Wróblowi i uznająza za śmiertelnych wrogów Tyrelów i Bronna?
        Osobną kwestią jest czy w ogóle o tym wniosku by się dowiedziała

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. A co, może Cersei nie jest podejrzliwa? 😉
          Z Wróblami popełniła błąd, ale nie jest powiedziane, że z tego starcia ostatecznie nie wyjdzie zwycięsko. Pożyjemy, zobaczymy.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Zwróć uwagę, że przez tych ładnych kilka lat Paluch był właścicielem małej, nic nieznaczącej wysepki. Teraz jest najwyższym lordem dorzecza i ma pełne prawo myśleć o sprawach dziedziczenia. Że to jest córka, a nie syn, który utrzyma nazwisko? Tym lepiej dla tronu, który może wykorzystać aranżację małżeństwa dla własnych celów.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      3. Warto wspomnieć, że Baelish publicznie strzelił sobie w stopę w sprawie tej córki. Kiedy podarowano mu Harrenhall, powiedział, że teraz musi postarać się o dzieci i wnuki – co znaczy, że ich nie ma. Chyba, żeby rozumieć to w sensie legalnych dzieci – ale w tym momencie dziwne jest, że od razu z marszu nie poprosił o legitymizację dziecka, które rzekomo miał od kilkunastu lat. Małżeństwo małżeństwem, ale dopóki potencjalni synowie nie dorosną, lepsza dorastająca legalna córka niż nic.
        Ale jest jeszcze opcja, że Littlefinger mógł się o córce dowiedzieć niedawno, i nie chciał się z tym afiszować. Bądź co bądź, opuścił Dolinę wiele lat temu, nie miał tam kogo odwiedzać, a potencjalna matka Alayne mogła być niepiśmienna lub nie mieć możliwości go powiadomić. I dowiedział się dopiero po powrocie na Paluchy. Trochę naciągane, ale nie nieprawdopodobne.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Słuszna uwaga. Tak czy inaczej wydaje się raczej, że z tą legitymizacją będzie się musiał trochę nagimnastykować.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. A czasami nie powiedział, że musi postarać się o synów?
          Może się mylę, ale jeśli dobrze to pamiętam, to znaczy, że Baelish nie strzelił sobie w stopę.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Znalazłam cytat, faktycznie masz rację. Co nie zmienia faktu, że mając już dorosłą córkę, zawsze może ją wydać odpowiednio za mąż, a kto mu zagwarantuje synów? W końcu to loteria, nie da się ich mieć na życzenie, ani przewidzieć, czy zdąży się owych synów przygotować do sprawowania władzy (całkiem sensownie, choć bezlitośnie, na ten temat wypowiadał się Roose Bolton – lepiej zalegitymizować dorosłego bękarta, niż liczyć, że małe dziecko sobie poradzi jako lord). Więc tak czy inaczej, Petyr powinien już wtedy wystąpić z wnioskiem o legitymizację, jeśli miał ją w ogóle w planach. Zwłaszcza, że na odległość ma mniejszą siłę przebicia.

            Poza tym, czy gdy tożsamość Sansy wyjdzie na jaw, a Petyr umrze, kto zagwarantuje lojalność Harrenhall względem niej? Ten zamek brał, kto chciał, bez różnicy, komu tron go przyznał, nie liczyłabym na jakieś szczególne profity z samej tytulatury. A jak władza się zmieni – a zmieni się – kto wie, komu przypadną te stare zgliszcza…

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Masz rację, w Westeros zawsze lepiej mieć do dyspozycji syna niż córkę (co za seksistowskie społeczeństwo).

              Jednak co do przyczyny nagłej chęci legitymizacji Alayne to Petyr może to uzasadnić tym, że chciał mieć syna z Lysą, ale zmarła. Jako regent Doliny jest otoczony przez niechętnych mu lordów, którzy nie mają chęci wydawać za niego swoich córek. A wzięcie sobie żony spoza Doliny zwiększy niechęć wobec niego, co może spowodować utratę jego pozycji.
              To może pociągnąć za sobą zwrócenie się Doliny ku Stannisowi, a tego Królewska Przystań by nie chciała.
              Więc zabezpieczenie się poprzez legitymizację córki można po prostu nazwać tymczasowym rozwiązaniem.

              Wiem, że jest to naciągane jak podane przez Baelisha wytłumaczenie śmierci Joffrey’a, ale lepsze to niż nic.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
    3. Dodam jeszcze, że Sansa wygląda na starszą, niż jest w rzeczywistości, więc Baelish może wszystkim wmówić, że Alayne ma więcej lat, niż miała w rzeczywistości Starkówna.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  10. Mam nadzieję, że LF dożyje ziszczenia przynajmniej części swoich planów. Będę bardzo głośno się śmiał, gdy tych wszystkich Tommenów, Aegonów, Stannisów czy innych Cerseiów 😉 , oraz innych których , jedyne co sobą reprezentują to wywodzenie się ze szlachetnej rodziny, pokona wnuk najemnika.

    IMO #TeamStannis

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  11. Martin wypowiedział się więcej na temat różnic między zakończeniem serialu i książek:
    „Byłem bardzo powolny z tymi książkami… Główne elementy zakończenia opierają się na tym, co powiedziałem twórcom serialu pięć, sześć lat temu. Ale mogą pojawić się również zmiany, a już na pewno będzie dodane dużo nowego.”

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Wcale się nie zdziwię, jeśli Martin robi z widzów króliki doświadczalne, i sprawdza, jak zareagują na zakończenie serialowe. Jeśli uzna, że jest zbyt oklepane, albo że nie taki efekt chciał osiągnąć, to ma jeszcze czas wprowadzić zmiany – właśnie teraz, póki nie skończył Wichrów.
      Tym gorzej dla nas, ale kto wie, czy nie lepiej dla fabuły? Bo Dedeki na pewno pójdą w oklepane schematy, zgodne z oczekiwaniami widzów – a Martin nie musi. Kiedyś w końcu planował, że Sansa wyjdzie za Joffreya, a Jaime zdobędzie tron, prawda?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Hm, niby ma czas wprowadzić zmiany, pytanie tylko, czy zaryzykowałby aż tak drastyczną zmianę jak np. osoba zasiadająca na tronie po wojnie. Moim zdaniem nie, bo wtedy część tak misternie przez niego budowanych przez całą sagę tajemnic, a także zostawianych foreshadowingów i wskazówek, straciłaby rację bytu (np. R+L=J). Zresztą już kiedyś zapowiedział, że nie będzie zmieniać fabuły tylko dlatego, że widzowie odgadli jakiś fragment (ponownie wracam do R+L=J). Gdyby w ostatnim momencie zaczął tak na siłę wszystko zmieniać tylko po to, żeby zaskoczyć czytelników to efekt końcowy mógłby wyjść bardzo kiepski… A serial i książka i tak będą się znacznie różnić, przecież w serialu nie było np. Młodego Gryfa, Victariona, Arianne czy Lady Stoneheart, którzy w książce mają ważny wpływ na fabułę (zwłaszcza Młody Gryf) więc Martin tak czy siak ma jeszcze duże pole do popisu w tym, by zaskoczyć czytelników. Ale będzie to robić raczej w oparciu o zwroty akcji, które już dawno zaplanował, niezależnie od serialu.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Nie wymieniłeś Marwyna, który został wspomniany w pierwszym tomie. Mag musi mieć do odegrania jakąś rolę, skoro został wspomniany tak wcześnie.

          Co ciekawe we wstępnym zarysie na „Pieśń Lodu i Ognia” autor podaje imiona pięciu osób, które dożyją końca serii: Brandon i Arya Stark, Jon Snow, Tyrion Lannister i Daenerys Targaryen. Może to oznaczać, że Martin ma już zaplanowane wątki dla tych bohaterów i wie jak mniej więcej potoczą się ich losy. Co by tłumaczyło, dlaczego te właśnie wątki w tak niewielkim stopniu posunęły się do przodu na przestrzeni ostatnich dwóch tomów.
          W tym samym zarysie wymienia śmierć Neda, Catelyn i Robba, a także spalenie Winterfell, więc miał to w planach od początku.

          Z kolei wątki Jaime i Sansy uległy drastycznej zmianie, a zostało wprowadzone dużo nowych wątków, m.in. Dorne, Żelazne Wyspy, Złota Kompania i zapewne to właśnie nad nimi Martin aktualnie siedzi.
          Niektórzy odrzucają te wątki, ponieważ D&D albo je pominęli, albo potraktowali naprawdę po macoszemu w serialu. Tyle, że George od wydania „Nawałnicy Mieczy” piszę o Dorne i Żelaznych Ludziach. Na pisaniu „Uczty dla Wron” i „Tańca ze Smokami” spędził blisko 11 lat (licząc od wydania trzeciego tomu do wydania piątego tomu). Mało prawdopodobne, że od tak sobie zamknie te wątki, bez żadnego wpływu na resztę fabuły.

          Więc na bank będą różnice między serialem a książkami, tym bardziej, że Martin zapowiedział twist fabularny z udziałem kilku postaci, którego nie mogą zastosować D&D, bo uśmiercili jedną z tych postaci.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Osoba na tronie ma dla mnie mniejsze znaczenie, niż np. rozwiązanie kwestii Innych (jestem obecnie przekonana, że Martin nie zdradził twórcom serialu, o co dokładnie chodzi, tylko wspomniał, kto wygra wojnę, ewentualnie rzucił element składowy tego ostatecznego starcia, powiedzmy te niesławne 'znaki’, o których serial dopiero teraz sobie przypomniał), albo czy Westeros pozostanie całością. Albo ile wielkich rodów przetrwa do końca. Serial raczej mi na te pytania nie odpowie (zwłaszcza z tymi rodami, padają u nich jak muchy…), no, może dowiem się, czy Tyrion zdobędzie Casterly Rock.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          2. Bardzo interesujące odnośnie twistu fabularnego. Tak się teraz nad tym zastanawiam, czy Dedeki faktycznie uśmierciły już jakąś potrzebną postać czy może raczej w ogóle jej nie wprowadzili?
            Ja bym w tym przypadku stawiał na Barristana/ Dorana (nie żyjący) albo Victariona (nie wprowadzony)

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  12. Czy możecie mi pomóc, bo szukam jakichś wadomości o pani Harrenhal – lady Danelle Lothston? Uwaga – rozumiem po włosku i francusku – angielski to nie moje klimaty – a poza tym wszyscy jesteście cudni!

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Problem z forami fanowskimi w innych językach jest taki, że na pewno są, ale ciężko je znaleźć. Polecam szukanie pod frazami Le Trône de fer (we Francji chyba nawet nie mają tłumaczenia na całą sagę w swoim języku) i Cronache del ghiaccio e del fuoco, dodajesz Danelle Lothston, i liczysz, że coś znajdziesz.

      Wiadomo o niej bardzo niewiele. Skoro poszukujesz, zapewne już wiesz, jakie historie o niej krążą (trochę w klimacie Elżbiety Batory). Żyła w czasach króla Maekara, miała czerwone włosy i nosiła czarną zbroję, parała się czarną magią, czym doprowadziła do upadku rodu, a niegrzeczne dzieci straszono, że jeśli będą się źle zachowywać, w nocy zostaną porwane przez jej nietoperze. Herb miała taki: https://awoiaf.westeros.org/thumb.php?f=House_Lothston.svg&width=818&lang=en
      Doprowadziła do upadku rodziny, gdyż król nie lubił czarnej magii, pewną rolę podobno odegrali także Whentowie.
      Obecnie podejrzewa się, że z Danelle jest spokrewniony niejaki Ser Shadrich zwany Szaloną Myszą (odsyłam do teorii pt. Kim jest Szalona Mysz?).
      Losy Lady Lothston mogą być jeszcze jedną wskazówką co do tożsamości Młodego Gryfa. Jeżeli Targaryenowie odebrali Lothstonom włości, wątpliwe jest, by ostatni znany potomek, Jon Lothston ze Złotej Kompanii, wspierał roszczenia spadkobiercy głównej gałęzi tego rodu.

      Więcej nie jestem w stanie pomóc. Sądzę, że dopiero w przyszłych książkach dowiemy się, co się naprawdę stało, albo przynajmniej dostaniemy więcej wskazówek.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Val – dzięki. Zaintrygowała mnie ta Danelle i myślałam, że czegoś nie doczytałam, bo (w porównaniu z Wami) mam małą wiedzę o uniwersum Martina. Ale i tak jestem fanką świata GRRM. Pozdro

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  13. Premiera ósmego sezonu już jutro.
    Ja chciałem poprosić pana by napisał pan szalone teorie o tożsamości Jahena H’ghara, bo dziwne wydaje mi się, by tak zdolny zabójca dał się złapać w Królewskiej Przystani, raczej jestem skłonny uwierzyć że zrobił to celowy by… najprawdopodobniej spotkać się z Aryą. Pytanie tylko brzmi: Jaką role ma do odegrania Arya, że zakonowi ludzi bez twarzy na niej zależy? Można także zastanowić się, czy Syrio Forel miał coś wspólnego z Jahenem…
    To bardzo ciekawy temat, a ty chyba jeszcze nigdy go nie poruszyłeś w szalonych teoriach. Jahen H’ghar i zakon ludzi bez twarzy są bardzo tajemnicze, więc ucieszyłoby mnie, gdybyś pospekulował i nad Jahenem i zakonem, napewno można się na ten temat rozpisać.
    Wiem że być może te tajemnice zostaną rozwiane w ózmym sezonie, ale mimo wszystko chciałbym je usłyszeć od ciebie, poza tym, do finałowego odcinka jeszcze kilka tygodni, więc może zdążysz pospekulować przed wyjaśnieniem, które moim zdaniem będzie dopiero pod koniec sezonu.
    Uwielbiam czytać twoje teorie, lecz brakuje mi właśnie tych tematów.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button