Dlaczego według opowieści o Azorze Ahai księżyc pękł w momencie, gdy ‘heros’ (czy można tak nazywać osobę odpowiedzialną za wywołanie Długiej Nocy i zabójcę własnej żony?) wbił ostrze w ciało Nissy Nissy? LML ilustruje to następującym obrazem:
Jeśli do uderzenia doszło w chwili zaćmienia (czyli w języku mitu: zbliżenia słońca i księżyca), kometa wyglądała tak, jakby słońce ‘trzymało’ płonący miecz.
Jeśli przyjmiemy, że tak właśnie było, znaczenie wielu innych historii z Westeros i Essos staje się jasne: za złamanie Ramienia Dorne mógł odpowiadać jeden z księżycowych meteorów, zaś inny był ‘czarnym kamieniem’ Krwawnikowego Cesarza.
A morski smok Nagga? No cóż, inna legenda o Szarym Królu opowiada o tym, jak heros zmusił Boga Sztormów do zesłania na ziemię ognia w postaci ‘gromu’, który uderzył w drzewo. Tak się składa, że w folklorze wielu ludów ‘kamieniami gromu’ (thunderstones) nazywa się obiekty, które ponoć spadły z nieba, na przykład meteoryty. Uderzenie jednego z księżycowych kamieni w ocean w pobliżu Żelaznych Wysp wyjaśnia legendy o morskim smoku zatapiającym wyspy – jeśli meteor na niebie jest postrzegany jako smok, to ‘morskim smokiem’ jest po prostu taki meteor, który wylądował w morzu. W Chinach spadające ‘gwiazdy’ od wieków były przedstawiane jako morskie smoki i wodne węże.
Spójrzcie na ten fragment pierwszego rozdziału Theona ze Starcia królów, gdzie po raz pierwszy widzimy Żelazne Wyspy:
Przylądek, na którym Greyjoyowie wznieśli swoją fortecę, wbijał się ongiś w trzewia oceanu niczym miecz, ale tłukące weń dzień i noc fale już przed tysiącleciami rozkruszyły go na drobne odłamki. Pozostały jedynie trzy nagie, jałowe wyspy oraz tuzin wyniosłych stert kamieni, które wynurzały się z wód niczym kolumny świątyni jakiegoś morskiego boga, nie zważając na szalejące wokół gniewne, spienione fale.
—Starcie królów—
‘Miecz wbity w ocean’… a nad tym całym pięknym obrazkiem zawisła złowroga czerwona kometa:
Na niebie nad zamkiem, za rzadkimi, niesionymi silnym wiatrem chmurami widać było piękny czerwony ogon komety.
—Starcie królów—
Chwila, chwila – możecie teraz pomyśleć – czy Długa Noc wywołana przez uderzenia księżycowych meteorów nie łamie zapewnienia George’a, że przyczyna tego kataklizmu i nieregularnych pór roku jest magiczna? Nie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że z punktu widzenia nauki, zwykła kometa raczej nie wystarczy do zniszczenia księżyca, a gdyby księżyc z jakiegoś powodu uległ zniszczeniu, a szczątki spadły na ziemię, z ‘Planetos’ zostałaby pozbawiona życia skorupa. Ale kometa George’a jest magiczna, podobnie jak skutki jej uderzenia. Przy okazji wspomnę, że jeśli istniały dwa księżyce, patrząc na tytuł serii nie trudno domyślić się, że najprawdopodobniej jeden z nich był związany z magią ognia, a drugi z magia lodu. Może to właśnie zniszczenie jednego z nich odpowiada za brak harmonii pór roku? Magia pomaga również zrozumieć, dlaczego do uderzenia doszło w momencie, gdy słońce i księżyc znalazły się w pozycji zaćmienia, gdy na niebie pojawił się symbol ‘oka boga’, widniejący choćby na herbie Wroniego Oka. Oczywiście, mogło to być całkowicie przypadkowe i naturalne zdarzenie, albo nawiązanie do długiej tradycji fantastycznych katastrof ‘gdy gwiazdy odpowiednio się ustawią’ (po długich eonach oczekiwania)… ale należy pamiętać o tym, że PLIO jest przede wszystkim opowieścią o ‘ludzkim sercu w konflikcie z sobą samym’, o ludziach i ich czynach, dobrych i złych.
Czy zniszczenie księżyca było celowe? Czy w jakimś rytuale dokonał tego człowiek, sterując kometą? Tak sugeruje symbolika. Azor Ahai jest symbolem słońca, zaś Nissa Nissa księżyca, ale jednocześnie prawdziwymi ludźmi, na których twórcy mitu przenieśli atrybuty ciał niebieskich, w myśl znanej w mitologii zasady, że to co dzieje się na niebie ma wpływ na ziemię i na odwrót – warto wspomnieć greckich herosów, na przykład Oriona, których ‘umieszczano’ na niebie pod postacią gwiazdozbiorów. Właśnie tym zagadnieniem zajmuje się odcinek Mitycznej Astronomii pod tytułem ‘Krwawnikowy Cesarz Azor Ahai’, jeden z wielu esejów LMLa, który jest również dostępny po polsku. Jeśli zdecydujecie się przeczytać ten i inne teksty, dowiecie się znacznie więcej na temat symboliki i astronomii w PLIO. Oryginalne eseje analizują znacznie więcej scen i podają więcej dowodów niż ten, krótki w założeniu artykuł. Ale zanim zakończę, chciałbym zwrócić Waszą uwagę na jeszcze jedną ważną technikę, którą GRRM stosuje tworząc swoją sagę.
Mit z Qarthu opowiada o powstaniu pierwszych smoków – które, jak ustaliliśmy, były tak naprawdę księżycowymi meteorami. Ale to nie znaczy, że legenda nie odnosi się również do rzeczywistego pojawienia się smoków, obudzenia ich z kamienia – tego, którego świadkami jesteśmy w Grze o tron. Przypomnijcie sobie, że dla Droga Dany jest ‘księżycem życia’, zaś on jest jej ‘słońcem i gwiazdami’. Czym jest zatem płonący stos pogrzebowy wielkiego khala? Ogniem słońca… A co dzieje się, gdy Dany-księżyc zbliża się do tego ognia, wchodzi w płomienie? Z kamiennych jaj wykluwają się pierwsze od ponad stu lat smoki…
Usłyszała trzask, odgłos pękającego kamienia. Platforma z bali, gałęzi i trawy zachwiała się i zaczęła zapadać. Posypały się na nią kawałki płonącego drewna i strumienie popiołów. Coś jeszcze updało i potoczyło się do jej stóp, dymiący jeszcze kawałek kamienia był półokrągły, jasny, poprzecinany złotymi żyłkami. Wściekły ryk wypełnił cały świat, mimo to Dany usłyszała przez ogień okrzyki zdumienia kobiet i dzieci.
Tylko śmiercią można zapłacić za życie.
I rozległ się drugi trzask, głośny i przenikliwy jak grzmot pioruna. Dym zawirował wokół niej, a stos poruszył się. Bale strzeliły w górę, kiedy ogień dotknął ich serc. Usłyszała przeraźliwe rżnie koni i jeszcze głośniejsze okrzyki przerażonych Dothraków. Ser Jorah wołał ją i przeklinał na przemian. Nie, chciała krzyknąć, nie, mój dobry rycerzu, nie martw się o mnie. To mój ogień. Przecież nazywają mnie Daenerys, Zrodzona w Burzy, córka smoków, oblubienica smoków, matka smoków, nie widzisz? Czy nie widzisz? Buchając jęzorem ognia i dymu trzydzieści stóp w górę, stos zapadł się ostatecznie i runął na nią. Dany weszła odważnie w ognistą zawieruchę i zawołała swoje dzieci.
Trzeci trzask był tak donośny, jakby rozpękł się cały świat.
—Gra o tron—
Cały świat… a może… księżyc?
To właśnie kolejna rzecz kluczowa do zrozumienia głębszego sensu PLIO – pierwszą jest to, że mity Westeros, Essos i innych krain opisują, przy pomocy symboliki, często zaczerpniętej z naszego świata, dawne zdarzenia astronomiczne i naturalne – nie tylko mity zdradzają nam sekrety przeszłości Znanego Świata. Wskazówki są zawarte również w akcji samej sagi, w jej scenach i fabule. Współcześni bohaterowie, tacy jak Daenerys, Theon, Jon Snow czy Stannis odgrywają ustalone przed wiekami role, archetypy. Są nimi Azor Ahai, Nissa Nissa, Szary Król, Lann Sprytny, Nocny Król i jego Królowa, a także wiele innych postaci.
Gdy pojawia się Stannis z płonącym czerwonym mieczem w ręku, możemy być pewni, że w tej własnie chwili odgrywa archetypalną rolę Azora Ahai – to, że jego Światłonośca jest raczej fałszywy, nie ma znaczenia z punktu widzenia symboliki. Innymi ‘Azorami’ są na przykład Beric Dondarrion i Thoros z Myr, również władający czerwonymi mieczami. Ale również Jon Snow, gdy śni o obronie Muru przed atakiem Innych, albo Dany, której Mieczem Bohaterów są smoki.
To nie przypadek, że Tyrion najprawdopodobniej zdobędzie Casterly Rock wykorzystując swoją znajomość tajemnych przejść, tuneli i ścieków. W ten sposób twierdzę Casterlych zajął Lann. Gdy widzimy Neda lub Robba, możemy wiele się dowiedzieć o dawnych Królach Zimy, pierwszych Starkach, których rolę symbolicznie odgrywają ci Lordowie Winterfell… podczas gdy Robert łączy Durrana, Króla Burz z Garthem Zielonorękim.
W ten sposób przeszłość pozwala nam poznać przyszłość świata lodu i ognia, podczas gdy patrząc na teraźniejszość – symboliczne i dosłowne znaczenie wielu scen z PLIO – możemy zapełnić luki w zapomnianej historii Długiej Nocy i Ery Bohaterów.
To właśnie ten mechanizm ma na myśli George, gdy Arianne Martell opisuje herb rodu Tollandów:
Ten smok to czas. Nie ma początku ani końca i dlatego wszystko zawsze powraca.
W końcu, jak napisał arcymaester Rigney:
Historia toczy się kołem, gdyż ludzka natura jest zasadniczo niezmienna. Twierdził, że wszystko, co się kiedyś wydarzyło, musi powtórzyć się w przyszłości.
Teraz, gdy znacie już podstawy Mitycznej Astronomii, zachęcam do sięgnięcia po któryś z esejów LMLa – oryginalne teksty możecie znaleźć tutaj. Niektóre odcinki są również dostępne w języku polskim:
- George R.R. Martin pisze współczesną mitologię (tłum. Bluetiger i WielkiMou) opowiada szerzej o tym czym jest ‘współczesna mitologia’, wyjaśnia również jakich metod używa LML analizując Pieśń Lodu i Ognia.
- Astronomia wyjaśnia legendy lodu i ognia (tłum. Bluetiger i WielkiMou) – opowiada o smokach, płonących mieczach i Światłonoścy, analizuje również scenę ‘alchemicznych godów Daenerys Targaryen’, czyli wyklucia się trzech smoków.
- Krwawnikowy Cesarz Azor Ahai (tłum. BT i Mou) – esej, w którym LML porównuje mit o Azorze Ahai z opowieścią o Krawnikowym Cesarzu, a także podaniami o Yin Tarze, Eldriku, Hyrkoonie i Neferionie, i wyjaśnia dlaczego uważa, że Wojownik Ognia wcale nie jest kryształowo czystym herosem.
- Fale Nocy i Księżycowej Krwi (tłum. BT) – kontynuacja odcinka o Krwawnikowym Cesarzu, dalsze dowody na to, że był tą samą osobą, co Azor Ahai, a także analiza wpływu mitraizmu na PLIO i symboliki Wdowiego Płaczu i Wiernego Przysiędze.
- Góra kontra Żmija i Młot Wód– analiza pojedynku księcia Oberyna Martella z Gregorem Clegane, oczywiście pod kątem wskazówek dotyczących Młota Wód.
- Lucifer Znaczy Światłonośca– wpływ mitologii związanej z Wenus, Gwiazdą Poranną i Wieczorną na PLIO. Coś dla fanów rodu Dayne’ów i Świtu. Dalsze dowody na to, że Azor Ahai nie był bohaterem, lecz złoczyńcą – co tak właściwie znaczy ‘Światłonośca’?
- Szary Król i Morski Smok– esej, w którym autor poddaje analizie mity i wierzenia Żelaznych Ludzi, a także herby kilku ich rodów. LML szuka odpowiedzi na pytania: czym jest ‘morski smok’, skąd pochodzi imię ‘Nagga’, czym tak naprawdę są jej ‘żebra’, czy Szary Król był zielonowidzem?”
- Trylogia o Zielonych Ludziach, Królu Ziarna, Królach Zimy, Zimnorękim, Kurhanowych Królach i zombie w PLIO (tematyka jest nieco odmienna od reszty serii, znajomość poprzednich odcinków Mitycznej Astronomii nie jest konieczna):
– Ostatni Bohater i Król Ziarna
– Król Zimy, Władca Śmierci
– Straż Długiej Nocy
Artykuł powstał w oparciu o serię The Mythical Astronomy of Ice and Fire autorstwa LMLa, oczywiście za jego zgodą i przy jego wsparciu, za które jestem bardzo wdzięczny. Dziękuję również redakcji FSGK.PL, za szansę podzielenia się tą teorią z szerszym gronem czytelników. Naturalnie, należy również podziękować samemu George’owi R.R. Martinowi, za napisanie tych wspaniałych książek i stworzenie niesamowicie bogatego świata, który – choć fikcyjny – już od wielu lat stał się tak bardzo prawdziwy dla niezliczonych fanów. I wielkie dzięki dla każdego z Was!
O autorze: Bluetiger jest (od 2016 roku) tłumaczem Mitycznej Astronomii, prowadzącym bloga Bursztynowe Kompendium/The Amber Compendium oraz autorem The Tolkienic Song of Ice and Fire.
Świetne! Dzisiaj po pracy zaczynam zaczytywać się w Twojego bloga 😉
Kolejny zmarnowany dzień na bezsensowny artykuł, szkoda, że chociaż nie dodaliście testu z cytadeli od Lai
Skoro czyjś tekst marnuje Ci dzień to może powinieneś odłączyć neta albo zwyczajnie zająć się swoim życiem, skoro takie rzeczy tak na ciebie (specjalnie z małej) wpływają (chyba, że taki krótki tekst czytałeś cały dzień i dlatego jest zmarnowany – w takim razie wracaj do szkoły). Mi twój komentarz nic nie zmarnował, ale zirytował na tyle że poświęciłem 15 sekund na napisanie 2 zdań i już o tobie nie pamiętam i nie chcę pamiętać.
Tekst bardzo ciekawy Tygrysie. Czytałem już kilka Twoich tekstów w komentarzach na fsgk i zawsze chciałem w to wejść głębiej. No nic, dzisiaj wieczorem coś do picia i zaczynam przygodę z MA na Twoim blogu. Zapowiada się ciekawie i tez uważam, że tyle „niby przypadkowych” powiązań świadczy o tym, że przypadkowe nie są, a szukanie „trzeciego dna” jak to nazywają niektórzy może dać nam kilka ciekawych wniosków. Liczę, że czas pozwoli Ci na więcej tekstów na blogu i może jeszcze jakiś na fsgk. Pozdrawiam.
Nie miałem na myśli mojego zmarnowanego dnia, ale zmarnowany dzień na łamach fsgk, ponieważ – jako, że każdego dnia ukazuje się jeden tekst – to w miejsce tego mógł to być jakiś bardziej interesujący artykuł lub przynajmniej dołączony jak co czwartek test od Lai
W takim razie mamy różne gusty i tyle. Mi się podoba koncepcja . Oglądałem kilka odcinków Ideas of Ice and Fire i osoba LMLa nie jest mi obca, chociaż tematów MA raczej tam nie poruszał w bardzo rozbudowanej formie (w sumie miło z jego strony, że jako gość nie starał się dominować:)). Zobaczymy, może tylko ja nabiję Tygrysowi liczniki na blogu a może kilka osób więcej:D
Czy to była ostatnia część? Ewentualnie ile będzie tych części i czy będą publikowane poniedziałek-czwartek?
Bez obaw, nie ma planów dotyczących kolejnych części, to miał być tylko krótki artykuł zachęcający do zapoznania się z tłumaczeniami Mitycznej Astronomii albo z oryginałami… teksty z poniedziałku i czwartku zawierają nie więcej niż 1/10 informacji z pierwszego odcinka M.A. … a obecnie po polsku można przeczytać 10 odcinków (z 33 angielskich).
Dziękuję Daelowi i FSGK za gościnę i zapraszam na bloga z tłumaczeniami…
Mi nie przeszkadza, pytałem z ciekawości. Bloga podałeś więc chętni cię odnajdą, ja już go wcześniej znalazłem. Miło że się dzielicie przygotowanymi materiałami.
no papa tygrysie
Tygrysie! Nie powiem bardzo się ciekawie czytało, ale jak zwykle jestem do wszystkiego sceptycznie nastawiony. Mimo to tekst był interesujący i przeczytam przynajmniej część twojego bloga. Jednak jednego bluźnierstwa nie wybaczę. Tylko Stannis jest Azorem 😉 .
„Chwila, chwila – możecie teraz pomyśleć – czy Długa Noc wywołana przez uderzenia księżycowych meteorów nie łamie zapewnienia George’a, że przyczyna tego kataklizmu i nieregularnych pór roku jest magiczna?”
Łamie jak najbardziej, gdyż dalsza część waszego tłumaczenia, następująca po tym fragmencie, jest naciągana w celu obrony hipotez stawianych przez lmla. Stwierdzeniem że za wszystkim stoi magia, GRRM wyrzucił do kosza znaczną część Waszych wywodów, musieliscie więc umieścić w nich jakikolwiek pierwiastek magiczny, żeby Wasza dalsza praca nad nimi miała jaks sens. Jednak – z całym szacunkiem – zaprezentowane przez Ciebie tłumaczenie jakoby magią było to, że efekt uderzenia komety w księżyc byl inny niż nauka przewiduje, jest najzwyczajniej w świecie mało przekonujące. Niemniej, jak wspominałem wcześniej, rozumiem czemu siegneliscie po tak rozpaczliwy argument.
Nie zrozum mnie źle, czytałem kilka tlumaczonych przez Ciebie esejów i podziwiam tytaniczna pracę włożoną w ich powstanie, jednakże uważam że jest ona bezcelowa. Po pierwsze dlatego, że sam Martin tak stwierdził, a po drugie ponieważ im dalej LML posuwa się w swoich rozważaniach tym bardziej jego twierdzenia są naciągane, a argumenty tworzone na siłę byleby obronić postawiona hipotezę. „Naciągane” – słowo klucz przy opisie mitycznej astronomii.
WorldCon 2018, San Jose, Kalifornia. Pytania i odpowiedzi (Q&A) z Georgem R.R. Martinem
[Spoiler tag ze względu na długi cytat z GRRMa]
[spoiler]LML: Skąd przyszedł Ci pomysł stworzenia paralel pomiędzy opowiastkami ludowymi w opowieści [Pieśni Lodu i Ognia] i głowynmi wydarzeniami [Sagi PLIO]? Daenerys słyszy opowieść o drugim księżycu, który wędruje zbyt blisko Słońca – i pękając, wydaje na świat smoki. A później, po tym jak przez całą książkę jest nazywana ‘Księżycem Mojego Życia’ [przez Droga], sama wchodzi w ogień jej ‘Słońca i Gwiazd’ – i rodzi smoki. A zatem, skąd przyszedł Ci do głowy ten wspaniały pomysł, by tworzyć te paralele [zestawienia, podobieństwa] pomiędzy Twoim własnym folklorem [legendami i mitami ze Świata PLIO] i akcją [książek]? Czy ktoś inni zrobił coś takiego i… jeśli powiedziałbyś, co kolwiek na ten temat, byłbym podekscytowany.
GRRM:
Cóż, to znaczy, jeśli pojawia się jakiekolwiek pytanie, zaczynające się od ‘skąd przyszedł Ci pomysł na…’, odpowiedź brzmi ‘nie wiem’.
(śmiech)
Na szczęście, przychodzą mi te pomysły i one… zazwyczaj się sprawdzają. Częściej tak, niż nie. Ale nie jestem kimś kto… Nie mogę przypisywać sobie zasługi wynalezienia tej techniki. Wielu innych pisarzy już wcześniej zrobiło coś takiego, no wiesz, jest foreshadowing [zapowiedź], albo sen, albo coś w tym stylu, a potem widzisz jak wszystko się spełnia… sztuką jest zrobić to tak, żeby to spełniło się w niespodziewany sposób. A zatem, jest przepowiednia, która potem się spełnia, ale nie spełnia się w dosłownym sensie, lub tak jak się tego spodziewałeś. Okazuje się prawdziwa, lecz w nieco bardziej sprytny sposób. Zrobienie [napisanie] tego w ten sposób jest poniekąd zabawne. Jednocześnie, zrobienie tego w taki sposób może być podstępne, ale to przyjemne.
Czasem się nad tym zastanawiam… no wiesz, to jeden z motywów w literaturze. Bywam oskarżany o to, że poddaję klisze fantasy dekonstrukcji, i tak dalej. W pewnym stopniu przyznaję się tutaj do winy. Patrzę na rzeczy, które zrobili inni autorzy i mówię: ‘ah, to nie jest prawdziwe, to nie działałoby w ten sposób’, albo ‘o rety! widziałem to już z milion razy, w jaki sposób zrobić to inaczej?’. Ale czasem można z tym pójść za daleko. Często myślałem sobie: ‘Czy zauważyłeś, że w dziełach fikcji, zawsze gdy ktoś ma sen w filmie, serialu lub książce, ten sen ma ogromne psychologiczne znaczenie lub wartośc profetyczną, co okaże się później bardzo ważne, więc zwracajcie uwagę na sny?’.
Moje prawdziwe sny wcale nie mają sensu!
… nic nie znaczą. No wiesz, obudziłem się i powiedziałem do siebie: ‘zaraz, zaraz, co to było, śniło mi się, że byłem nagi na lekcji geografii w trzeciej klasie a potem wszedł Święty Mikołaj… i wyciągnął ze swojego worka Jerzego Waszyngotna. Co to ma znaczyć? (śmiech)
No coż, to nic nie znaczy! A zatem, od czasu do czasu myślę sobie: ‘hej, powinienem napisać książkę, gdzie wszyscy bohaterowie mają kompletnie bezsensowne sny, które nic nie znaczą, a czytelnicy oszaleliby próbując je zrozumieć!
… ale jeszcze nie poddałem się tej pokusie”[/spoiler]
„GRRM został o to [o kalendarz] w Nidzicy podpytany. Na wstępie poprosił by darowano sobie różne teorie dotyczące układów podwójnych, ekscentrycznych orbit i generalnie wszystkiego co ma związek z astronomią. Taka naukowość osobiście mu bardzo pochlebia, ale anomalie dotyczące trwania pór roku to pozostałości najazdu Innych zakończonego Bitwą Świtu. Uwolniono takie ilości magii, że zakłócono normalny przebieg pór roku, które wcześniej były normalne.”
https://fsgk.pl/wordpress/2018/02/prognoza-na-wichry-zimy/
Na wstępie poprosił by darowano sobie różne teorie dotyczące układów podwójnych, ekscentrycznych orbit i generalnie wszystkiego co ma związek z astronomią. Taka naukowość osobiście mu bardzo pochlebia, ale anomalie dotyczące trwania pór roku to pozostałości najazdu Innych zakończonego Bitwą Świtu. Uwolniono takie ilości magii, że zakłócono normalny przebieg pór roku, które wcześniej były normalne.
I właśnie o to chodzi w Mitycznej Astronomii, to właśnie to odróżnia ją od wielu innych teorii o Długiej Nocy. W przeciwieństwie do np. Prestona Jacobsa, LML nie twierdzi, że nie ma magii, a Długa Noc to naturalne wydarzenie. Podobnie jak pomylone pory roku. Nie da się stworzyć modelu planety na której znajduje się Westeros i na drodze jakichś symulacji wyznaczyć, że jeśli to będzie układ z dwoma gwiazdami albo dziwnymi orbitami. W zdaniu 'anomalie dotyczące trwania pór roku to pozostałości najazdu Innych zakończonego Bitwą Świtu’ George stwierdza (przynajmniej moim zdaniem), że pory roku są jakie są, ponieważ wcześniej była jakaś równowaga w magii, ale najazd Innych i Długa Noc ją zaburzyły. Zniszczenie drugiego księżyca może być tym 'Uwolniono takie ilości magii, że zakłócono normalny przebieg pór roku’. LML sugeruje, że jeden księżyc był związany z magią ognia, a drugi z magią lodu. Gdy były dwa księżyce, na Planetos była równowaga – ale po zniszczeniu księżyca, wszystko wymknęło się z pod kontroli. Alternatywnie, cały czas był tylko jeden księżyc, ale uderzenie komety w jakiś sposób go zmieniło (np. panowała na nim idealna harmonia magii lodu i ognia, albo był wcześniej związany z ogniem, a po uderzeniu komety z lodem, lub na odwrót). W każdym razie, coś stało się z księżycem i zapadła Długa Noc. (teoretycznie jest też opcja, że tak naprawdę księżyc to metafora, tak jak w przydomku Daenerys 'Księżyc Mojego Życia’).
Zniszczenia/uszkodzenia księżyca 'Planetos’ przez kometę nie da się wyjaśnić naukowo (nawiasem to, że planeta z dwoma księżycami mogłaby być tak podobna do Ziemi jak Planetos jest wątpliwe z czysto naukowego punktu widzenia) Kometa mogła być magiczna, tak jak ta czerwona, która pojawia się w ostatnim rozdziale 'Gry o tron’. Księżyc mógł być magiczny. To, że do uderzenia komety doszło w czasie zaćmienia może być magiczne. Możliwe również, że księżyc nie został uderzony przypadkiem, że ktoś sterował kometą. W pierwszym rozdziale Daenerys w Starciu, tym który zaczyna sie od słów 'Jej Dothrakowie nazwali kometę shierak quiya, krwawiącą gwiazdą’, Dany myśli o tym, że chciałaby dotknąć komety
(wybaczcie brak polskich cytatów, ale mam książki tylko w wersji papierowej, i przepisywanie tych wszystkich cytatów trwa wieczność – to jedna z przyczyn tego, że tłumaczenie M.A. trwa tak długo. Najpierw muszę znaleźć wszystkie cytaty, których używał LML, potem je przepisać i powyjaśniać rozbieżności w znaczeniu pomiędzy dwoma wersjami, polską i oryginalną…)
The Targaryens of old had ridden upon dragonback when they went to war. She tried to imagine what it would feel like, to straddle a dragon’s neck and soar high into the air. It would be like standing on a mountaintop, only better. The whole world would be spread out below. If I flew high enough, I could even see the Seven Kingdoms, and reach up and touch the comet.
Jest więcej zdań o podobnej wymowie, ale w tej chwili przychodzi mi do głowy tylko to.
W każdym razie, kometa była magiczna, księżyc był magiczny, ktoś kto wywołał ten cały kataklizm był magiczny… a co do Innych… wg. 'The Blood of the Other’ (jedego z cykli esejów LMLa), Innych stworzył/przejął od Dzieci Lasu właśnie Azor Ahai, który na pewnym etapie swojego życia udał się na Północ i stał się Nocnym Królem (echem tego jest współczesny Azor Ahai, Stannis, który obiera sobie Nocny Fort na swoją siedzibę i tworzy 'Cienie’ z Melisandre).
W artykule musiałem skupić się tylko na podstawach teorii LMLa, wybrać sobie jeden trop i za nim podążać… gdybym nagle zaczął opowiadać, że mogło być tak, że był jeden ksieżyc który zmienił się w wyniku uderzenia, albo dwa, albo nie chodzi tu o księżyc tylko o coś czego symbolem jest księżyc, czytelnik nie znający M.A. mało by z tego zrozumiał. LML napisał kiedyś esej Shadow Heart Mother, w którym wyjaśnia dlaczego skupia się na wersji z dwoma księżycami, ale przyznaje, że równie dobrze może chodzić o jeden księżyc, pokazując jak M.A. działa w takim wypadku. Większość jego teorii to spekulacje, właściwe jedyne co musi być prawdziwe, żeby M.A. miała sens to to, że GRRM używa symboliki i nawiązań do mitologii i astronomii.
W przytoczonym przez Ciebie cytacie GRRM prosi, by nie wyjaśniać pór roku orbitami i astronomią. Zgoda. Takie teorie są bezpodstawne. GRRM wielokrotnie mówił o tym, że w jego świecie jest magia. Ale magia działa u niego tak: [GRRM o obsydianie/smoczym szkle]
Dałem mu magiczne cechy, których oczywiście prawdziwy obsydian nie ma. W końcu, żyjemy w świecie, który nie ma magii. Mój świat ma magię, więc jest trochę inny.
W naszym świecie kometa nie rozwali księżyca, nie będzie magicznych rezultatów. Nie będzie pomylonych pór roku. Ale w świecie GRRMa, księżyc i kometa mogą być magiczne. I o tym jest Mityczna Astronomia (ale mi wyszła sztampowa konkluzja 😉 )
Qrthamac, dzięki za udział w tej dyskusji.
Co do Innych i Dalekiej Północy, Krainie Wiecznej Zimy – LML podejrzewa, że pisząc o Sercu Zimy, które w wizji oglądał Bran, GRRM nawiązuje do Dantego.
[Spoiler tag ze względu na długość cytatu]
DANTE ALIGHIERI, BOSKA KOMEDIA, INFERNO, Canto XXXIV
[spoiler]«Vexilla regis prodeunt inferni
Wprost ku nam! Jeśli widzisz za pomroką»
Mistrz mówił, «patrzaj, wytężaj twe oko».
Kiedy noc naszą półsferę zaczerni
Lub ciemny tuman przedmioty powleka,
Myślim, że widzim młyn wietrzny z daleka;
Tak, zdało mi się, oko me postrzegło
Stojącą jakąś budowę odległą.
Wtenczas od wiatru szukając ochrony,
Stanąłem za mym wodzem, bo zasłony
Nie było innej; tam wśród wiecznej zimy,
Już byłem w miejscu, gdzie cienie widziałem,
A co z przestrachem wpisuję w te rymy
Oblane lodem jak ździebło kryształem.
Ten w lodach leży na wznak rozciągnięty.
Ci prosto stoją, drudzy wspak na głowie,
Ten łukiem twarz swą nagina do pięty.
Gdyśmy do tyla zaszli w to pustkowie,
Że już mojemu mistrzowi się zdało,
Pokazać szpetne, niegdyś piękne ciało,
Zwrócił się do mnie i mówił z powagą
«Oto Lucyfer, oto krąg przeklęty!
Teraz się cały uzbrajaj odwagą».
Jakiem ja wtedy osłabnął i skolał,
Mój czytelniku, zamilczeć bym wolał,
Pod piórem moje zastygłoby słowo.
Jeśli najmniejszy masz kwiat wyobraźni,
Wyobraź sobie, jak dręczy i drażni
Stan, w jakim całą duszą się zawarłem,
Zda się, pół żyłem, na poły umarłem.
Król piekielnego państwa jakby kawał
Głazu nad lody pół piersią wystawał;[/spoiler]
U Dantego, na samym dnie najgłębszego kręgu Inferno znajduje się skute lodem jezioro, w którym uwięziony jest trójgłowy smok, Lucyfer. Tak się składa, że 'Światłonośca’ i 'Lightbringer’ to właśnie tłumaczenia tego imienia, a GRRM raczej o tym wie.
”W miarę wielkości tak dziwnego ptaka,
Sterczą dwa skrzydła, lecz bez piór, bez pierza,
Całe skórzane jak u nietoperza.
I nieustannym swych skrzydeł trzepotem
Wiał na trzy strony trzy wiatry z łoskotem,
Od których marzły kocytowe lody.
Sześcioro oczu miał, z tych każde oko
Nie łzami, krwawą płakało posoką”
Trójgłowy smok jest uwięziony w lodzie, chce się wydostać, trzepoce skrzydłami… wywołując lodowate wichry zimy.
Jeśli GRRM użył tego motywu w PLIO, to w Jądrze Chłodu, w Sercu Zimy, znajduje się jeden z głównych meteorytów-kawałków księżyca, lub fragment Komety-Światłonoścy (czerwona kometa z PLIO to zaledwie pozostałość po większej komecie Długiej Nocy… wygląda na to, że jest więcej tych czerwonych komet. Jedna była widoczna nad Królewską Przystanią w noc poczęcia Aegona VI, syna Rhaegara i Elii Martell. To raczej nie ta sama kometa co w PLIO, komety nie mają tak krótkich okresów. Na dodatek czerwona kometa ze 'Starcia’ jest uznawana za wyjątkową – jest ogromna i widać ją za dnia, o komecie z roku 280/281 nikt nie pamięta. Możliwe, że szczątki Komety Długiej Nocy wracają nad Planetos. Pierwszym z tych fragmentów była Czerwona Kometa z 280/281, kolejnym Czerwona Kometa z 299. LML podejrzewa, że nim PLIO się skończy, znów zobaczymy Czerwoną Kometę, ale to nie będzie ta z 299, tylko ostatni, największy fragment Komety z -8000 Przed Aegonem).
W każdym razie, symbolika sugeruje, że Serce Zimy to tak naprawdę meteorty lub pozostałość komety – u Dantego Lucyfer spada z nieba, wbija się w ziemię i zamaraza w jeziorze. U GRRMa Światłonośca-kometa/meteor spada na Planetos, wywołuje Długą Noc (tak jak Lucyfer z Inferno wysyła lodowate wichry) i umożliwia inwazję Innych, białych cieni barwy księżyca.
To motyw smoka uwięzionego w lodzie – Aemona na Murze, Jona, Targaryena ukrytego pod nazwiskiem Snow, pod śniegiem, motyw Azora Ahai Stannisa (smocza krew), który zostaje uwięziony w zaspach na Północy… i stoczy bitwę z Ramsayem na zamarzniętym jeziorze… W innym miejscu Jon śni o zbroi z czarnego lodu. Jeszcze gdzie indziej Varamyr opisuje śmierć jako 'wpadnięcie do lodowatego jeziora’ (niegodziwy zmiennoskóry zasługuje na dziewiąty krąg Inferno), podobnie jak Jon, który symbolicznie umiera jako członek Straży i dołącza do Dzikich – po tym jak razem z Qhorinem przebiegają pod lodowatym wodospadem do jaskini.
GRRM wprost odrzuca wszystkie związane z astronomią teorie dotyczące długości pór roku. Jeśli kosmiczna katastrofa nie ma związku z astronomią to ja jestem Littlefinger.
Nie dogadamy się, również dziękuję za dyskusje.
Wydaje mi się, że nie zgadzamy się przede wszystkim co do interpretacji słów GRRMa. Twoim zdaniem chodziło mu o to, że pory roku nie mają żadnego związku z kometami i księżycami. Moim zdaniem, George’owi chodziło o to, że Długiej Nocy i pór roku nie da się wyjaśnić nie uwzględniając magii. GRRM odrzuca teorie oparte na obliczeniach, wykresach, dziwacznych orbitach i układach. Teorie oparte wyłącznie na nauce z naszego świata, gdzie magii nie ma.
Linda Antonsson i Elio García z Westeros.org (współautorzy Świata Lodu i Ognia) napisali kiedyś artykuł na ten temat. How Seasons Work (Or Don’t Work) in A Song of Ice and Fire
Możemy w nim przeczytać:
It’s been a popular topic on the A Song of Ice and Fire forums, this whole matter of what causes the weird seasons. Suggested theories have ranged as far as suggesting dark planets in the near vicinity, perhaps a binary star, and more. But it’s rather fruitless; the author is prosaic on the topic and has provided the direct answer: it’s magic, trying to figure out a scientific, realistic explanation is bound to fail. If the magic means that some sorcerous force works on a planet-wide scale to tilt the planet this way or that… well, that’s what it means. Or is it? Can there be some combination of physical causes that would approximate the apparent-unpredictability and lengthiness of the seasons? I’ve yet to see someone manage anything convincing, but it may be an interesting puzzle for the more scientifically inclined. (…) “Winter is coming,” and it means terrible things. And it also means a few headaches, as new readers try to puzzle through these same questions, hunting for answers when there’ll probably be none beyond, “It’s magic.” The “human heart in conflict with itself”—a favorite Faulkner quote of GRRM’s—doesn’t really require scientifically-rigorous astronomy.”
”To [długość pór roku] była popularnym tematem na forach Pieśni Lodu i Ognia, cała sprawa tego, co powoduje te dziwne pory roku. Przedsawione teorie posuwały się tak daleko, że sugerowały istnienie w pobliżu [Planetos] ciemnych planet lub gwiazdy podwójnej, i inne takie rzeczy. Ale takie rozważania są bezowocne. Autor [GRRM] był w tej sprawie prozaiczny, podając bezpośrednią odpowiedź: to magia, próby znalezienia naukowego, realistycznego wyjaśnienia muszą zakończyć się porażką. Jeśli przez magię rozumiemy to, że jakaś czarnoksięska siła oddziaływuje w skali całej planety i sprawia, że nachyla się ona w tę czy inną stronę… no cóż, właśnie o to chodzi. Ale czy na pewno? Czy może istnieć jakaś kombinacja fizycznych przyczyn, które mogłyby dawać podobny efekt, widoczną nieprzewidywalność długości pór roku? Jak dotąd nie widziałem, by komuś udało się zaproponować czegoś przekonywującego, ale może to być zagadka dla [czytelników] z naukowym zacięciem”.
(…) ”Nadchodzi zima’, i oznacza okropne rzeczy. Oznacza również kilka bólów głowy, ponieważ nowi czytelnicy usiłują odpowiedzieć na niektóre z tych pytań, polując na wyjaśnienia, choć zapewne nie ma innych poza 'to magia’. 'Ludzkie serce w konflikcie z samym sobą’ – cytat z Faulknera, który GRRM uwieblia – nie wymaga naukowo dokładnej astronomii’
Tylko skoro Azor wywołał Długą Noc tworząc miecz, to właściwie po co go tworzył, jeśli nie w celu pokonania Innych? Tu właśnie mnie LML zgubił…
Jeśli rzeczywiście istniał miecz Światłonośca, to był on raczej wtórnym rezultatem działań Azor Ahai. Wg. Mitycznej Astronomii nie chodziło o miecz, który jest jedynie symbolem. Chodziło o uzyskanie dostępu do magii i czardrzewnetu, wiedzy i potęgi zielonowidzów. Kometa jest tym 'mieczem’, to ona uderza w księżyc co 'uwalnia’ zawartą w nim magię/umożliwia Azorowi dostęp do niej (np. poprzez meteory, które spadają na ziemię i stają się dostępne dla Azora Ahai i innych śmiertelników). Możliwe, że miecz-Światłonośca to po prostu broń obdarzona pewną mocą, ponieważ została wykonana z fragmentu magicznego ciała niebieskiego (np. komety lub księżyca). Ale chodziło głownie o nieśmiertelność i możliwości jakie dawał dostęp do czardrzew. LML sugeruje, że kiedyś ludzie nie mieli do nich dostępu. Jedynie Dzieci Lasu. Azor Ahai przemocą sprawił, że ludzie obdarzeni magiczną mocą (przede wszystkim on sam) również mogli to uczynić. To motyw czardrzewa jako zwykłego drzewa, które stanęło w ogniu. LML pisze o tym w Szarym Królu i Morskim Smoku, ale temat jest tak naprawdę wyjaśniony dopiero w późniejszych, niedostępnych jeszcze po polsku esejach.
W skrócie: w całej Pieśni Lodu i Ognia przewija się motyw 'ognistych czarodziejów’, którzy pojawiają się w płomieniach po spaleniu jakiegoś szczególnego drewna:
”Jon poszedł narąbać gałęzi. Nim rzucił je w płomienie, każdą łamał na dwoje. Drzewo było martwe już od dawna, lecz w ogniu wydawało się ożywać. W każdym kawałku drewna budziły się gorejące tancerki, które wirowały w swych rozżarzonych sukniach barwy żółci, czerwieni i ognia”
”I rozległ się drugi trzask, głośny i przenikliwy jak grzmot pioruna. Dym zawirował wokół niej, a stos poruszył się. Bale strzeliły w górę, kiedy ogień dotknął ich [tajemnych] serc. (…) Płomienie wirowały przed nią jak kobiety, które tańczyły na jej uczcie weselnej, Wirowały i śpiewały, powiewając żółtopomarańczowymi welonami, jakże przerażającymi, a jednak tak cudownie ożywionymi zarazem. Dany otworzyła ramiona, wystawiając się na jego objęcia. To także jest wesele, pomyślała. (…)
Płomienie były cudowne , nie widziała dotąd czegoś równie pięknego, każdy z nich przypominał czarnoksiężnika ubranego w żółtą, pomarańczową i szkarłatną, który wiruje, zamiatając długim płaszczem z dymu”.
”Ranek był ciemny od dymu. Palono bogów.
Wszyscy stanęli w płomieniach. Dziewica i Matka, Wojownik i Kowal, Starucha o oczach z pereł i Ojciec z pozłacaną brodą, a nawet Nieznajomy, któremu nadano kształt raczej zwierzęcy niż ludzki. Stare, wysuszone drewno, pokryte niezliczonymi warstwami farby i werniksu, płonęło z gwałtowną jasnością.” – to z tego ogniska Stannis wyciąga 'Światłonoścę’
Wg. LMLa, te ogniste postaci symbolizują zielonowidza (człowieka, nie Dziecko Lasu, Azora Ahai), który dzięki magii jest w stanie uzyskać dostęp do czardrzewnetu. Zwykle w takich metaforycznych scenach w PLIO dzieje się tak dokładnie w chwili, gdy symboliczne lub dosłownie jakaś postać oparta na archetypie Azora Ahai wykuwa swojego Światłonoścę. To sugeruje, że wszystkie te wydarzenia są powiązane. Jeszcze w innym micie mamy Szarego Króla, który sprawia, że bóg sztormów zsyła grom (meteoryt?), który sprawia, że drzewo staje w ogniu. (W 'Szarym Królu i Morskim Smokiem’ przedstawiona jest teoria o tym, że Szary Król i Azor Ahai to ta sama osoba). Czardrzewa to (symbolicznie) drzewa stojące w ogniu. Ich liście są czasem opisywane jako 'płomyki
.
Podsumowując, Azor Ahai chciał dostać się do sieci czardrzew, stać się pierwszym ludzkim zielonowidzem i w ten sposób stać się potężnym i nieśmiertelnym. W tym celu zamordował swoją małżonkę Nissę Nissę, która najprawdopodobniej była Dzieckiem Lasu lub pochodziła z rodu wywodzącego się i ludzi i od Dzieci Lasu (jak np. rody z Przesmyku, Lengijczycy i inne ludy Planetos). Azor Ahai 'ukradł’ magię lub wiedzę Nissy Nissy, oszukał Dzieci Lasu, przy pomocy ich magii sprawił, że księżyc został zniszczony. Potem sam zdobył wielką moc i Dzieci nie były mu już potrzebne. Od tej pory niektórzy ludzie również mogą być zielonowidzami.
Nissa Nissa to archetyp kobiety, której własność i dziedzictwo zostaje skradzione (np. z powodu panujących w Westeros praw dziedziczenia), którą nikczemny Azor Ahai używa jako środka do zdobycia władzy. (A i tak jest postrzegany przez resztę świata jako idealny rycerz i władca, 'Dobry król Joffrey’). Nissa Nissa to 'strażniczka’ czardrzewnetu, 'bogi czardrzew’, którą Azor Ahai zabija jako przeszkodę. Może miał jakiś powód. Może myślał, że ratuje świat. Może był zawładnięty hybris. Ale moim zdaniem po prostu był tym złym, który najpierw robi coś złego, a potem wynajduje sobie wymówki. Azor Ahai niczego nie poświęcił. Zamordował żonę w zdradziecki sposób, dla zdobycia władzy i magicznych mocy. Dla magicznego mieczyka. 'Czym jest życie jednej osoby przeciwko życiu wszystkich w Westeros?’. Davos udzielił poprawnej odpowiedzi: 'Wszystkim’.
Oczywiście, możliwe, że Azor Ahai kiedyś odkupił swoje winy (w końcu mamy motyw Nocnej Straży). Tak jak Stannis, który zrozumiał, że prawdziwa wojna jest na Północy. Ale Azor Ahai z legendy o Światłonoścy to po prostu złoczyńca.
No z tego co napisałeś to nie do końca taki bebe jest, skoro dzięki jego, nikczemnemu w prawdzie, działaniu ludzie mają dostęp do drzewnetu, a wcześniej nie mieli. Coś jak kradzież ognia z Olimpu…
To właśnie ten motyw, kradzież ognia bogów. Azor Ahai kradnie wiedzę i moc, której ludzkość wcześniej nie miała. Szary Król podstępem sprawia, że bog sztormów zsyła na Żelazne Wyspy ogień (ciska grom od którego zapala się drzewo). Nie jestem jednak pewien czy AA to taki dobry Prometeusz. Raczej ktoś w rodzaju Eurona, szaleniec ogarnięty manią zdobycia władzy, który nie liczy się z kosztami… a może po prostu ktoś kogo zaślepiła pycha i nie przewidział konsekwencji… W każdym razie, jak dla mnie czardrzewnet pierwotnie był czymś przeznaczonym dla Dzieci Lasu, a nie dla ludzi, którzy go przejęli i wypędzili.
To jak jak z Varamyrem, który ukradł drugie życie swojego mentora, gdy przejął jego wilka. Drzewa, kruki (i inne istoty) były drugim życiem dzieci, potem przyszli ludzie i najpierw wycięli mnóstwo czardrzew, a potem zrozumieli jakie możliwości daje ich magia. Azor Ahai zapragnął jej dla siebie, i raczej nie przyniosło to dobrych efektów. Możliwe, że na samym końcu AA się zmienił i to rzeczywiście on doprowadził do zakończenia Długiej Nocy. Ale wcześniej, to on ją wywołał.
GRRM mógł to zaczerpnąć od Tolkiena. Tam Morgoth, pierwszy Mroczny Władca, spiskuje z pajęczycą Ungoliantą, wdziera się do Valinoru, zabija Dwa Drzewa i kradnie Silmarile, 'ogień bogów’ (a raczej Valarów, to w każdym razie ten sam motyw). Zapada mrok, który w Silmarillionie jest określony tym samym terminem co Długa Noc George’a – The Long Night.
W PLIO było podobnie – Azor Ahai, Mroczny Władca, zabił (a raczej zmienił) czardrzewa, a potem sporowadził ciemność niszcząc księżyc, przez co pył przesłonił słońce (u Tolkiena Dwa Drzewa są proto-Słońcem i prot-Księżycem, są ich rodzicami i pełnią ich rolę).
W innym miejscu Sauron ścina białe drzewo Numenoru i pali je na ołtarzu swojej świątyni, przez co złota kopuła ogromnej budowli czernieje od sadzy, a nad wyspą unoszą cię ciemne chmury. Cała opowieść o Krwawnikowym Cesarzu jest nawiązaniem do Numenoru. Opowieść o Szarym Królu również, ponieważ jest taka scena w Akallabeth, opowieści o zagładzie Numenoru, gdzie Sauron stoi na dachu swojej świątyni i wyzywa Valarów. Wtedy rozpętuje się burza, w budowlę biją pioruny, ale Sauronowi nic się nie dzieje i ludzie z Numenoru uznają go za boga. Podobnie jest z Szarym Królem. Wyzywa 'boga sztormów/burz’, który odpowiada Manwëmu, który w tolkienowskim panetonie pełni rolę bóstwa niebios i burz, po czym uderzają w niego pioruny.
Napisałem serię esejów na ten temat, m.in. The Tolkienic Song of Ice and Fire, Episode I oraz The Tolkienic Song of Ice and Fire, Episode II: The Wayward Moons of Planetos and Arda.
Sama legenda z Qarthu, którą słyszy Dany, może być oparta na dwóch symbolicznych mitach z Silmarillionu:
Thus the first of the new days were reckoned after the manner of the Trees, from the mingling of the lights when Arien and Tilion passed in their courses, above the middle of the Earth. But Tilion was wayward and uncertain in speed, and held not to his appointed path; and he sought to come near to Arien, being drawn by her splendour, though the flame of Anar scorched him, and the island of the Moon was darkened.
Tutaj księżyc wędruje zbyt blisko słońca, i zostaje oparzony.
A tutaj mamy poetycki opis zaćmienia:
Varda commanded the Moon to journey in like manner, and passing under Earth to arise in the east, but only after the Sun had descended from heaven. But Tilion went with uncertain pace, as yet he goes, and was still drawn towards Arien, as he shall ever be; so that often both may be seen above the Earth together, or at times it will chance that he comes so nigh that his shadow cuts off her brightness and there is a darkness amid the day.
A ja mam jedno pytanie. Jak mit o Azorze Ahai może opowiadać o powstaniu Długiej Nocy, skoro opowiada o tym, jak jej przeciwdziałać?
Kilka osób pytało się mnie w jakiej kolejności należy zgodnie z zamysłem autora czytać „Mityczną Astronomię”. Prawdę mówiąc, sam nie byłem tego do końca pewien (zresztą LML również). Na szczęście w zeszłą niedzielę LML opublikował „kanoniczną” kolejność odcinków:
Mityczna Astronomia – kolejność czytania
„George R.R. Martin pisze współczesną mitologię, czyli Metodologia” (0)
Bloodstone Compendium – Krwawnikowe Kompendium
I: Astronomy Explains the Legends of Ice and Fire (Astronomia wyjaśnia legendy lodu i ognia)
II: The Bloodstone Emperor Azor Ahai (Krwawnikowy Cesarz Azor Ahai)
III: Waves of Night and Moon Blood (Fale Nocy i Księżycowej Krwi)
IV: The Mountain vs. the Viper and the Hammer of the Waters (Góra kontra Żmija i Młot Wód)
V: Tyrion Targaryen (Tyrion Targaryen)
VI: Lucifer means Lightbringer („Lucifer” znaczy „Światłonośca”)
Sacred Order of Green Zombies A – Święty Zakon Zielonych Zombie A
I: The Last Hero & the King of Corn (Ostatni Bohater i Król Ziarna)
II: King of Winter, Lord of Death (Król Zimy, Władca Śmierci)
III: The Long Night’s Watch (Straż Długiej Nocy)
Great Empire of the Dawn – Wielkie Cesarstwo Świtu)
I: History and Lore of House Dayne (Historia i tradycja rodu Dayne’ów)
II: Asshai-by-the-Shadow (Asshai przy cieniu)
III: The Great Empire of the Dawn (Wielkie Cesarstwo Świtu)
IV: Flight of the Bones (Ucieczka za Kości)
Moons of Ice and Fire – Księżyce Lodu i Ognia
I: Shadow Heart Mother (Matka Serce Cienia)
II: Dawn of the Others (Świt Innych)
III: Visenya Draconis (Visenya Draconis)
IV: The Long Night Was His to Rule (Władca Długiej Nocy)
V: R+L=J, A Recipe for Ice Dragons (R+L=J, Przepis na Lodowe Smoki)
The Blood of the Other – Krew Innego
– Prelude to a Chill
I: A Baelful Bard and a Promised Prince
II: The Stark that Brings the Dawn
III: Eldric Shadowchaser
IV: Prose Eddard
V: Ice Moon Apocalypse
Weirwood Compendium A – Kompendium z Czardrewna A
I: The Grey King & the Sea Dragon (Szary Król i Morski Smok)
II: A Burning Brandon (Płonący Brandon)
III: Garth of the Gallows (Garth z Drzewa Wisielców)
IV: In a Grove of Ash (W jesionowym gaju)
Weirwood Goddess – Bogini Czardrzew
I: Venus of the Woods (Wenus Lasów)
II: It’s an Arya Thing (Ta do Aryi Podobna)
III: The Cat Woman Nissa Nissa (Kobieta Kot Nissa Nissa)
Weirwood Compendium B – Krwawnikowe Kompendium B
V: To Ride the Green Dragon
VI: The Devil and the Deep Green Sea (Diabeł i Głębokie Zielone Morze)
VII: Daenerys the Sea Dreamer (Daenerys w Morzu Śniąca)
VIII: A Silver Seahorse (Srebrny Konik Morski)
Signs and Portals – Znaki i Portale
I: Veil of Frozen Tears (Zasłona Zamarzniętych Łez)
II: Sansa Locked in Ice (Sansa uwięziona w lodzie)
Sacred Order of Green Zombies B – Święty Zakon Zielonych Zombie B
IV: The Zodiac Children of Garth the Green (Zodiakalne Dzieci Gartha Zielonego)
V: The Great Old Ones (Wielcy Przedwieczni)
We Should Start Back – Czas Zawrócić
I: AGOT Prologue (Prolog „Gry o tron”