KsiążkiSeriale

Wieści z Cytadeli #20: Mamy nadzieję…

Produkcja ósmego sezonu „Gry o Tron” poważnie się rozkręciła, ekipa zrealizowała już większość zdjęć w Dubrowniku, pora więc odkurzyć formułę „Wieści z Cytadeli” i porozmawiać o przeciekach i zdjęciach z planu. Ale dzisiaj nasza dzielna reporterka Lai zwróciła moją uwagę na coś o wiele ważniejszego, co musimy omówić na samym początku…

GRRM bloguje

Na swoim blogu George R.R. Martin odniósł się do nominacji do nagrody Hugo za rok 2017. Autor wspomniał, iż może uzyskać nominację raczej za pracę redakcyjną (zbiory opowiadań), nie za pisanie. Wydał w 2017 tylko jedną napisaną przez siebie nowelkę – „Synów Smoka”. Autor poprosił, aby fani nie próbowali zgłaszać „Synów Smoka” jako części cyklu „Pieśń Lodu i Ognia” (które to książki Martin uważa za jedną opowieść, a nie cykl powieści). Wolałby, aby zeszłoroczny tekst był traktowany jako osobna nowela.

Przy okazji padło jednak stwierdzenie dziwaczne. George R.R. Martin napisał, że „ma nadzieję”, iż „Pieśń Lodu i Ognia” zamknie się w siedmiu książkach.

On the other extreme, I don’t consider A SONG OF ICE AND FIRE a series either; it’s one single story, being published in (we hope) seven volumes.

Fani błyskawicznie wychwycili ten niuans, ale GRRM zaprzeczył jakoby miał w planach wydanie ósmego tomu PLiO. Tym niemniej pytania pozostają – GRRM nas trolluje, czy na serio obawia się, iż siedem książek nie wystarczy na opowiedzenie całej zaplanowanej historii?

Komentarze na blogu GRRM-a.
Jon Snow w Królewskiej Przystani

Tymczasem w Dubrowniku dobiegają końca zdjęcia do scen toczących się w Królewskiej Przystani. Bystre oko fana dostrzegło na planie Jona Snow.

Zdjęcie całego planu.
Kit Harington trzyma coś w ręce. Zapewne michę gulachu.
Snow i (prawdopodobnie) dwóch braci Nocnej Straży.

Na dodatek niektórzy dostrzegli na planie również wcielającą się w Daenerys Targaryen Emilię Clarke.

Blondynka na prawo od Haringtona to rzekomo Emilia Clarke (zidentyfikowana m.in. po rogowej oprawie noszonych przez siebie okularów).

Co można powiedzieć o tych zdjęciach? Cóż, przede wszystkim zima zawitała do Królewskiej Przystani. A jeśli nawet nie zima, to co najmniej listopad. Zastanawiający jest wszakże powód, dla którego Jon Snow i Daenerys Targaryen mieliby znaleźć się w Królewskiej Przystani. Zakładam, że po zdradzie Cersei nie mają powodu, by po raz kolejny negocjować. Czyżby więc ich sceny miały miejsce po „wyzwoleniu” stolicy? A może Jon i Dany postanowili rzucić to wszystko w cholerę i osiedlili się w Zapchlonym Tyłku? Na odpowiedź będziemy musieli poczekać do przyszłego roku.

Winterfell w ogniu

Jeszcze ciekawsze są zdjęcia, które wypłynęły z planu w Irlandii Północnej. Otóż miała tam mieć miejsce bitwa, przy udziale ok. 400 statystów (w praktyce to bardzo duża liczba, porównywalna z ilością statystów użytych przy Bitwie Bękartów w sezonie szóstym). A jej rezultatem było… podpalenie Winterfell.

Charakterystyczna brama warowna nie pozostawia nam wątpliwości, że to Winterfell.

Zwracam Waszą uwagę na fakt, iż kolor płomieni może się zmienić w postprodukcji. Być może mamy do czynienia ze skutkiem ataku Viseriona albo rezultatem eksplozji dzikiego ognia. Tak czy inaczej wygląda to na kluczową bitwę sezonu ósmego.

Przecieki

Co i rusz dostajemy strzępki informacji na temat scenariusza ósmego sezonu „Gry o Tron”. Ostatnio mam wrażenie, że każdy, kto ma konto na reddicie dotarł cudownym trafem do pogubionych kartek skryptu. Moim faworytem pozostaje strona ze scenariusza, na której mylone były imiona postaci i smoków (np. smok Nocnego Króla nazywał się Vision). Plotek jest tak dużo, że ciężko odnieść się do wszystkich. Mogę tylko zapewnić, że jeśli zobaczę coś, co wygląda wiarygodnie, to Was o tym jak najszybciej poinformuje. Póki co takiego przecieku nie widziałem.

Gwiezdne Wojny

Dwa dni temu gruchnęła informacja, że po skończeniu pracy nad „Grą o Tron” duet David Benioff i D.B. Weiss przejmie rolę scenarzystów i producentów kolejnych filmów ze świata „Gwiezdnych Wojen”. Jestem pewien, że fani, którzy zarzucali „Ostatniemu Jedi” błędy logiczne, lekceważenie wcześniej ustalonych faktów i realiów, a także mało przekonujące postaci kobiece i złe wykorzystanie talentu Gwendoline Christie odetchnęli z ulgą.

Sprawcy wszystkich nieszczęść.

Tak, wyzłośliwiam się. A tak zupełnie poważnie – mam złe przeczucia. Benioff i Weiss udowodnili, że potrafią (jeśli chcą) dokonać poprawnej adaptacji książki. Niestety, po skasowaniu przez Disneya tworzonego przez ostatnie dekady „Expanded Universe”, stan literatury „gwiezdnowojennej” jest gorzej niż zły. Będziemy chyba zdani wyłącznie na pomysły „dedeków”.

A jutro na FSGK…

Recenzja książki „Ostatni rejs Fevre Dream”, oczywiście autorstwa George’a R.R. Martina (w przeciwnym razie bym o tym tutaj nie wspominał). Zapraszam!

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 24

  1. Może to „we hope” dotyczyło tego, że Martin po prostu ma nadzieję całą sagę skończyć (bo przecież dwa ostatnie tomy jeszcze nie wyszły), a nie, że nie jest pewien, czy zdoła się zmieścić w 7 tomach?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Też bym tak to odczytywała.
      Może Martin napisał to właśnie w takim sensie, ale kiedy zobaczył reakcję fanów postanowił nie prostować i teraz siedzi i się cieszy, że przynajmniej przez kilka dni wszyscy zastanawiają się nad czymś innym niż: kiedy wreszcie wyjdą te cholerne Wichry?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Jak mu tak wolno idzie pisanie to ja bym proponował podzielić Wichry Zimy na dwie części. Wtedy dostalibyśmy krótsze książki (np po 400 stron), jednak nie musielibyśmy na nie czekać tak długo.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Z tego co mi wiadomo o pracy mistrza to on piszę kilka rozdziałów jednej postaci na raz dopóki nie utknię w jakimś miejscu, wtedy zmienia na inną. To zapewne rodzi dużo problemów i konieczność powrotu do napisanych rozdziałów w celu ich poprawienia bądź nawet napisania od nowa, wszak rozdziały PLiO mają na siebie wzajemny wpływ. Do tego GRRM jest perfekcjonalistą. O ile sam nie kłamał a nie mam powodów by temu nie wierzyć; w jednym z wywiadów wyznał, że napisał TRZY rozdziały przybycia Quentyna do Daenerys – jeden przed(czy zaraz po) zawarciem paktu Dany z Hizdahrem odnośnie ślubu, drugi dzień przed ślubem a kolejny po – potem je porównał w wybrał ten który wyszedł mu najlepiej. Wiem też, że pierwotnie Janos Slynt miał zawisnąć na Murze i tak było w rozdziale opublikowanym przed wyjściem Tańca, ale potem Martin wrócił do niego i w ostateczności Snow wykonuje egzekucję tak, jakby wykonał ją Ned. Takich modyfikacji to musiało być mnóstwo i tylko sam autor wie ile ich wykonał. Dlatego uważam, że ze względu na to wszystko GRRM nigdy nie wyda Wichrów w częściach(chyba że to będzie decyzja czysto wydawnicza jak to miało miejsce przy okazji wydania Nawałnicy) , poza tym chcę on uniknąć podziału geograficznego wzorem Uczty i Tańca, inaczej pierwsza część Wichrów pewnie byłaby na półkach i czekalibyśmy na drugą.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Czasami mam wrażenie, że różne spostrzeżenia postaci PLiO, zwłaszcza kiedy myślą o czymś i zmieniają zdanie są właśnie spostrzeżeniami GRRMa – np. co do tego, jak Jon sobie myśli, że powieszenie Slynta jest słabe i lepiej go ściąć… 😉

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
      2. Możliwe, że zaczyna myśleć, że nie zdąży wydać 2 ostatnich tomów i seria skończy się na piątym tomie.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  2. co do plotki o ósmej części – kiedyś był wywiad – nie pamiętam z kim [jakaś kobieta] i gdzie go czytałem [ale czytałem na pewno], że martin chciał zamknąć się w siedmiu tomach bo jest siedem królestw; lecz dzwonił właśnie do tej kobiety „co jak mu pojawiło się właśnie ósme królestwo”. może jest coś na rzeczy :v zamiast teraz czekać do 2049 na zakończenie sagi poczekamy do 2088 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. No dobra, ale na początku planował 3 części, a potem cztery i tak dalej, a królestw mamy nadal tyle samo. Poza tym jakby się uparł liczyć osobno Żelazne Wyspy to by miał osiem, a mógłby mieć nawet 9 jakby policzył Krainy Korony, także ja bym się tym nie sugerowała Poza tym Martin jest poważnym pisarzem i wątpie by liczba książek była spowodowana czymś innym niż fabularnymi wymaganiami.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. Ja ma jednak nadzieję, że nie będzie ósmej części, lepiej, żeby zamknął wszystko w siedmiu tomach, a jak już je wyda i nadal będzie mu mało to może jeszcze pisać o Dunku i Jaju. Bo lepiej krótsza skończona historia niż przerwana przed zakończeniem, a nawet jak wyda w tyn roku Wichry, to na Sen będziemy musieli poczekać przynajmniej z 6 lat, to ja wolę nawet niemyśleć ile by trzeba było czekać na tą ósmą, a Martin okazem zdrowia i młodości nie jest.
    Zresztą, jak dobrze ktoś zauważył w komentarzu powyżej prawdopodobnie chodziło mu po prostu o to, że ma nadzieje, że uda mu się jeszcze te dwie książki napisać.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Cały czas mam nadzieję, że ostatnie dwie części powstają jednocześnie i dlatego tyle to trwa.

      Wiem, naiwny jestem…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Widać Martin ma już przyjaznego kapłana R’hlorra, który poprosi Pana Światła, by ten wskrzesił pisarza po jego śmierci, bo innej opcji na powstanie ósmej części nie widzę. Oby tylko powrót ze zmarłych nie spowodował u niego braku talentu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Ciekawi mnie swoją drogą, ile konkretnie Martin ma już zrobione, jeśli chodzi o Wichry i ile mu jeszcze zostało do końca. Czy już ma wszystko napisane i teraz jedynie wprowadza poprawki, zmienia jakieś poszczególne linijki i wszystko szlifuje, żeby był cud, miód i orzeszki… czy wręcz przeciwnie, zostało mu jeszcze 10 rozdziałów do napisania od nowa i drugie tyle do gruntownego przerobienia 😛
    Przecież on nad tym pracuje od 2011 roku, a kilka rozdziałów jeszcze przeniósł do Wichrów z Tańca… Jeśli nie ma już praktycznie całej książki skończonej to marne szanse na zobaczenie Wichrów w 2018… Nie zapominajmy, że jeszcze tłumaczenie i cały proces wydawniczy przedłuży nam premierę o kilka miesięcy…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button