Mamy czerwiec, co dla każdego kinomaniaka powinno kojarzyć się jednoznacznie – środek sezonu letnich blockbusterów. I choć Hollywood w tym roku wydaje się nie zasypywać nas tak wielką liczbą wysokobudżetowych produkcji jak w poprzednich latach, to i tak warto w te mniej lub bardzie upalne dni, wybrać się do kina.
W tym tygodniu użytkownicy FSGK.pl obejrzeli całą masę filmów. Pełne teksty z krytyczną oceną tych produkcji można znaleźć w naszym agregacie recenzji oraz w specjalnym temacie założonym na forum dyskusyjnym.
Na pierwszy ogień leci „Na skraju jutra” (Edge of Tomorrow) – film science-fiction, który całkiem przypadł do gustu SithFrogowi. Chwali on go zarówno za – typową dla takich produkcji – efektowność akcji, jak i dobrze skonstruowany, pełen humoru scenariusz.
Film to idealne skrzyżowanie Żołnierzy kosmosu Verhoevena i Dnia świstaka z Murrayem. Akcja zapętla się bez przerwy ale za każdym razem coś się zmienia i jest bardzo ciekawie. Do tego mamy masę akcji, efektownych scen batalistycznych i bardzo dużo strzelania, wybuchów i zaciętych walk. W tym przypadku jedyną wadą jest praca kamery. Ćwierć sekundowe ujęcia są dynamiczne ale ja mam od tego epilepsję gałek ocznych i nikt mnie nie przekona, że to ma sens. Ciut dłuższe ujęcia nadal robią wrażenie, a przynajmniej widać co się dzieje.
SithFrog oddaje też sprawiedliwość często niedocenianemu przez krytykę Tomowi Cruise’owi…
Tom Cruise pozamiatał. Stworzył krwistą i autentyczną postać bardzo daleką od amerykańskiego twardziela, jakiego się spodziewałem.
…i podkreśla znaczenie, jakie w tym filmie ma doskonale dobrana oprawa dźwiękowa.
Kolejny wielki plus to coś, na co rzadko zwracam uwagę. Tzn. zazwyczaj po prostu jest i nie przeszkadza: mowa o oprawie audio. Realizacja dźwięku jest genialna. Odgłosy bitew, strzałów, wybuchów. Pracujące silniki, dźwięki wydawane przez kosmitów i ludzi zamkniętych w bojowych egzoszkieletach. Do tego fantastycznie dobrana muzyka. Wszystko to tworzy świetną oprawę dla filmu i momentami rzuca na kolana.
„Na skraju jutra” nie jest oczywiście według SithFroga filmem idealnym – wspomina on o wadach takich jak chociażby psująca nieco ogólne wrażenie końcówka. Ale wciąż jest to – jego zdaniem – film wart polecenia.
Ocena: 8/10