Seriale

Pomylone Analizy: Ród smoka, sezon 1, odcinek 9 – „Zielona Rada” [SPOILERY] [AKTUALIZACJA]

Cześć! Czy to już dziewiąty odcinek Rodu smoka? Ależ ten czas szybko leci. No to mamy dla Was streszczenie, a za kilka dni – również omówienie. Przy okazji, jeśli nie zapoznaliście się jeszcze z omówieniem ostatniego odcinka, to serdecznie zapraszamy. Ja (czyli DaeL) niestety nie mogłem wziąć w nim udziału, ale Bluetiger sobie znakomicie poradził.

Aktualizacja 22.10.2022: Omówienie dodane!

Ostrzegamy, że w tekście oraz w komentarzach pojawiają się spoilery z serialu oraz dzieł George’a R.R. Martina!

Streszczenie

Nie wiem jak Wy, ale ja zaczynam nabierać przekonania, że ta historia nie będzie miała happy endu. Król umiera. W środku nocy wiadomość o tym dociera do królowej. Ta, otarłszy swoje łzy, udaje się na rozmowę z ojcem i opowiada mu o ostatnich słowach Viserysa. Co za szczęśliwy zbieg okoliczności, bo Otto właśnie zamierzał namówić córkę, by zmyśliła podobną historyjkę. Alicent chce uczynić Aegona królem, ale woli nie posuwać się do morderstwa. Na pewno jej wyjdzie.

Otto Hightower informuje zebranych na posiedzeniu Małej Rady o śmierci króla. „The king’s dead.” – oznajmia. „Jak to zdechł?” – dopytuje lord Beesbury. Królowa przedstawia ostatnie słowa Viserysa. I oto mamy kolejny szczęśliwy zbieg okoliczności, bo rada antycypowała taki obrót spraw i poczyniła już nawet pewne przygotowania. Jedyny niewtajemniczony – lord Lyman Beesbury. Ser Criston Cole usadza starszego nad monetą tak energicznie, że rozbija mu głowę. Ser Harold Westerling domaga się, by Cole oddał swój płaszcz gwardzisty. Odważne słowa jak na człowieka, który powinien nie żyć od czterech odcinków. Ostatecznie atmosfera zostaje rozładowana. Otto Hightower poleca, aby nikt nie opuszczał komnaty. Następnie wydaje rozkaz lordowi dowódcy Królewskiej Gwardii, ale ten opuszcza komnatę.

Królowa i jej ojciec szukają Aegona. Księcia nie ma w jego komnatach. Helaena na wieść o śmierci Viserysa zaczyna znów opowiadać o bestii kryjącej się pod podłogą. Pewnie wyczuwa coś strasznego – na przykład kiepski pomysł scenarzystów, który objawi się w ostatnich minutach odcinka. Otto wysyła na poszukiwania Aegona dwóch gwardzistów – Jacka i Placka Arryka i Erryka Cargyllów. Królowa posyła z tą samą misją ser Cristona i Aemonda. Służba zostaje zamknięta w celach, dworzanie w swych pokojach.

W trakcie przemierzania ulic Królewskiej Przystani Aemond opowiada ser Cristonowi o tym, jak niezdatny do rządzenia i jak niewdzięczny jest Aegon. Mruga przy tym porozumiewawczo okiem, ale ser Criston nie odczytuje sygnału. Pewnie przez opaskę. W burdelu ser Criston dopytuje o nowego króla, ale prostytutka informuje go, że nie chodzi już do takich przybytków, bo teraz jest już zupełnie zboczony i ogląda MMA. Arryk i Erryk trafiają do wspomnianego przybytku z którym można obejrzeć walki i dostają wiadomość od Mysarii. Mają umówić jej spotkanie z Namiestnikiem. W międzyczasie sam Otto Hightower odbiera przysięgi od lordów przebywających na dworze. Jest wśród nich i lord Caswell, który ugina kolana, ale okazuje się zdrajcą, próbującym uciec z Czerwonej Twierdzy. Widzicie jacy paskudni ludzie stoją po stronie Czarnych? Ale spokojnie, dosięgnie go sprawiedliwość.

Alicent próbuje przekonać do swoich racji księżniczkę Rhaenys. Delikatnie sufluje pomysł, że na tym trzymaniu się Rhaenyry to na razie wychodzi raczej średnio. Jedno dziecko nie żyje, drugie „nie żyje”, wnuczki ograbione ze swojej spuścizny na rzecz silnych chłopaków… To się w prawie handlowym nazywa lwią spółką i jest zakazane. Nie można jako wspólnik być wyłączonym od udziału w zyskach, ale partycypować w stracie. I pewnie argumenty by jakoś do Rhaenys trafiły, ale akurat tak sobie pomyślała, że zażartuje z królowej pytając, czy sama chciałaby siedzieć na tronie. No i sprawa się rypła.

Mysaria pertraktuje z Namiestnikiem i w zamian za obietnicę zakończenia procederu walk dzieci, wskazuje sept, w którym ukryła Aegona. Jeśli też uważacie, że scena – a już na pewno żądanie Mysarii – są nieco idiotyczne, to jestem z wami. Braci Mroczków Cargyll zauważa ser Criston, co prowadzi do konfrontacji przed septem. Ser Arryk walczy z Cristonem, Erryk się przygląda, a Aemond przejmuje cenny ładunek w postaci uciekającego przed obowiązkiem brata. Notabene – to kolejny odcinek, w którym możemy zobaczyć krótką, acz znakomitą, walkę szermierczą.

Jako że to Alicent przejęła Aegona, to ona stawia ojcu warunki – wśród nich powierdzenie dowodzenia Królewską Gwardią ser Cristonowi, pertraktacje z Rhaenyrą oraz publiczna koronacja przy pomocy korony Aegona Zdobywcy. Alicent ma jeszcze jednego rozmówcę. To Larys Strong, który informuje królową o siatce szpiegów Mysarii i postuluje rozwiązanie problemu jednym szybkim cięciem. Królowa zgadza się, a Stronga nagradza w sposób nietypowy. O czym takim może fantazjować Szpotawa Stopa? No jakże by inaczej – o stopach. Czy ktoś w tym odcinku pozwolił na gościnne dopisanie fragmentów scenariusza Weissowi i Benioffowi?

W nocy ser Erryk wyprowadza księżniczkę Rhaenys z Czerwonej Twierdzy. Rhaenys chce odlecieć na smoku, gwardzista tłumaczy jej, że to zbyt niebezpieczne. Wpadają jednak w tłum spędzany o świcie w stronę Smoczej Jamy, w którym odbędzie się koronacja. W drodze na uroczystość Alicent namawia Aegona, aby nie dał się namówić dziadkowi na jakieś tam mordowanka.

Koronacja przebiega gładko i wydawać się może, że Aegon, zobaczywszy w oczach swych poddanych akceptację (której zapewne wcześniej nie zaznawał zbyt wiele, z racji rodzinnej polityki oraz bycia dupkiem skończonym), wczuwa się w swoją rolę. I wtedy…

Spod ziemi wynurza się bestia. To Rhaenys. Jest też z nią smok – Meleys. Rhaenys niczym westeroski Igor Girkin dokonała małej zbrodni wojennej na cywilnej populacji, następnie pogroziła Zielonym i odleciała. Coś mi się wydaje, że nasz drogi Aemond nie puści tego jej – ani jej gadowi – płazem. Szkoda tylko, że ta niezbyt logiczna, efekciarska scena, kompletnie nie pasuje do reszty odcinka.

Omówienie

D: Viserys nie żyje. Ciągnął się jego żywot pewnie dłużej niż przypuszczała większość tych spośród widzów, którzy “Ognia i krwi” nie czytali. Ale w końcu dane było królowi zasnąć w spokoju. W godzinie nietoperza królowa Alicent zwołała zatem Małą Radę. Ale tu wydarzenia przebiegły zupełnie inaczej niż w książce. Abstrahując od tego, że królowa ma wrażenie, iż wypełnia wolę męża (inna sprawa, że tu działa “efekt potwierdzania”, a Alicent usłyszała to, co chciała usłyszeć), ty przestaje być główną postacią sprawczą stojącą za spiskami. Zresztą i ser Criston Cole nie do końca zasługuje na przydomek “Twórcy Królów”.

BT: Dlatego zastanawiam się dlaczego w serialu zdecydowano, że ser Harrold Westerling wciąż będzie lordem dowódcą, chociaż w OiK zmarł jakieś siedemnaście lat przed Viserysem, a Cole zastąpił go już wtedy… bo oczywiście ser Criston jako zwykły gwardzista ma mniejsze możliwości działania niż lord dowódca Cole. A skoro mowa o Westerlingu… ciekawe co się z nim teraz stanie.

D: Niewykluczone, że pójdzie drogą Barristana. A co do Cole’a – rozumiem ten sposób przedstawienia sceny jeśli chcieliśmy, aby Alicent do końca nie wiedziała o spiskach. No bo gdyby ser Criston był we wszystko wtajemniczony, to ona również. Ostatecznie wyszło to jednak trochę niezgrabnie, a opuszczenie komnat przez Westerlinga – po tym jak Otto Hightower zarządził “lockdown”, było wręcz kuriozalne.

BT: Nie sądzę, żeby Hightowerowie odważyli się go zabić – bo jeśli będzie tak jak w OiK, to lord Roland Westerling będzie teściem lorda Jasona Lannistera. Więc nie sądzę, żeby Tyland pozwolił zabić ser Harrolda… ale rzeczywiście Otto pewnie prędzej kazałby go uwięzić – albo “zatrzymać jako gościa” – niż pozwolił mu wyjść. Zresztą nie wiadomo dokąd… czy Westerling przez cały odcinek siedzi sobie w Wieży Białego Miecza i pisze wspomnienia, czy wyjechał z miasta?

D: Cóż, przekonamy się. Może nie w tym sezonie, ale mam wrażenie, że ze względu na klasę i popularność aktora, dostanie on jeszcze jedną istotną scenę. A wracając do samej rady – podobało mi się przedstawienie sporów o to co zrobić z Rhaenyrą, które udowodniło, że w serialu nie ma kreskówkowych złoczyńców.

BT: W nieco inny sposób przedstawiono też śmierć lorda Lymana Beesbury’ego – jako kolejny napad szału Cole’a. Serialowej wersji najbliżej do tego, co o zabiciu starszego nad monetą mówi septon Eustace – że Beesbury chciał wstać i wyjść, ale Cole rzucił go na fotel i przebił mu gardło sztyletem. Wielki maester Orwyle twierdzi, że Otto Hightower wydał rozkaz, żeby pojmać Beesbury’ego i strażnicy zabrali go do lochu, gdzie później zmarł. Z kolei Grzyb jak zwykle przedstawia wypadki w najbardziej dramatyczny sposób – według niego Cole wyrzucił Beesbury’ego przez okno na pale wbite w fosę Warowni Maegora.

D: Jak lubię Grzyba, tak w tej kwestii to się raczej myli. Nikt by nikogo na pale nie wrzucał, wszystkim zależało na tym, aby nie robić rozgłosu. Ale skoro już przyjęliśmy, że Cole nie był spiskowcem… no to inne zdarzenia też podlegają zmianom.

BT: Poza tym w serialu lord Lyman częściowo ma rację (bo Viserys nie chciał zmienić swojej decyzji), ale myli się co do tego, że Alicent zmyśliła ostatnie słowa Viserysa. Jednak w takiej sytuacji jego przypuszczenia nie są całkowicie nieuzasadnione.

D: Oczywiście te podejrzewania – szczególnie wśród Czarnych – pewnie będą powszechne. Wszystko wydaje się po prostu zbyt wygodne dla Zielonych. Śmierć w optymalnym momencie.

BT: W OiK podejrzewano nawet, że Alicent dosypała królowi trucizny do hipokrasu… ale książkowy Viserys był mniej schorowany niż serialowy, no i najwyraźniej też młodszy, więc jego zgon budził jeszcze większe wątpliwości. Przy okazji – czy też rozbawiło Cię, jak Tyland od razu wygadał się, że przewrót planowano od dawna?

D: Tak, ale mam wrażenie, że w ogóle Tyland jest traktowany jako “comic relief”.

BT: Tak, te jego ciągle próby podjęcia rozmowy na temat Stopni i Triarchii, które wciąż były zbywane…

D: Jasne. Skoro jesteśmy przy zmianach, to warto wypunktować jeszcze jedną – samą obecność Rhaenys w Królewskiej Przystani. I choć rozmowa Alicent z Rhaenys jest interesująca, to niestety ta zmiana prowadzi do bardzo niefortunnego finału. No, ale może nie uprzedzajmy faktów.

BT: W misterne plany Zielonych związane z posadzeniem na Żelaznym Tronie Aegona wkrada się jeden drobny szkopuł… Aegon gdzieś przepadł.

D: Oczywiście Aegon stacza się dokumentnie. A powiedzmy sobie szczerze – sympatyczny to on był ostatni raz w wieku dwóch lat. Przyznam, że nie bardzo podoba mi się ta przemiana ważnej postaci. To znaczy doskonale zdaję sobie sprawę z tego w jakim miejscu skończy Aegon, ale wolałbym, aby odbywało się to etapami. A tymczasem dostajemy już na wstępie zapijaczonego sukinsyna, który od Joffreya lepszy jest tylko w tym, że ma przebłyski, w których rozumie, że jest zapijaczonym sukinsynem. Ciężar oczekiwań matki to chyba jednak trochę za mało, by tak człowiekowi zniszczyć charakter.

BT: A co sądzisz o decyzji, żeby wprowadzić konflikt wśród samych Zielonych, i żeby Alicent i Otto rywalizowali o to, kto pierwszy dotrze do Aegona?

D: To jest logiczne następstwo lekkiego wybielenia postaci Alicent, która – jak mówiliśmy – nagle z głównego organizatora spisku przerodziła się w uczestnika, który w dodatku temperuje co bardziej krwawe zapędy. Ja generalnie nie miałem problemu z samym pomysłem na poszukiwanie Aegona przez dwie grupy ludzi. Ale nie podobała mi się egzekucja tego pomysłu. Rola Mysarii, no i to “przypadkowe spotkanie”, kiedy Cole wypatrzył pogaduchy Otto Hightowera i Białego Robaka – to trochę zbyt wiele jak na mój gust. Cieszę się za to, że mogliśmy dostać odrobinę wglądu w charaktery ser Cristona i Aemonda.

BT: To jest też pewnie podbudowa pod to, że

Spoiler

BT: Otto zostanie później zdymisjonowany przez Aegona i zastąpiony przez Cole’a. A później Cole będzie współpracował z Aemondem.

[collapse]

BT: Ale nie jestem przekonany, czy dobrze było już teraz to wprowadzać. Jeszcze co do negocjacji pomiędzy ser Ottem i Mysarią – zdziwiło mnie, że Hightower niby ubrał płaszcz z kapturem, ale broszy namiestnika to już nie zdjął.

D: Nie zwróciłem na to uwagi, ale to faktycznie brzmi zabawnie. OK, ale zostawmy już te pogaduchy. W końcu Arryk i Erryk odnajdują Aegona. Erryk ma wątpliwości co do charakteru przyszłego króla.

BT: Trudno mu się też dziwić…

D: No tak, zobaczyliśmy wcześniej, że lubi oglądać bijące się dzieci. Zresztą chyba nawet swoje. Ej, a skoro przy tym jesteśmy. Czy Kąsacz przypadkiem nie był jednym z takich walczących dzieciaków z Zapchlonego Tyłka? To znaczy ja wiem, że nie mógł być jednym z “tych” dzieci, ze względu na odstęp czasowy. Ale wydaje mi się, że takie przybytki były popularne w Królewskiej Przystani.

BT: W OiK Grzyb utrzymywał, że właśnie w takim miejscu ser Criston odnalazł Aegona. Ale nie jest jasne, czy w tym miejscu słowo guttersnipes, którym określono walczących, oznacza dzieci, czy nie. Tak w ogóle, to czy w tej scenie mógł się pojawić

Spoiler

BT: Gaemon Jasnowłosy?

D: Wiesz co, ponieważ chronologia jest trochę pokręcona, to trudno mi powiedzieć. Ale w sumie, to czemu nie? Ma to sens, wiekowo też byłby chyba zbliżony do Aegona III.

[collapse]

D: Ale wracając do naszych bohaterów – pomimo oporu samego Aegona, Team Alicent wygrywa tę konfrontację, a przyszły król trafia w ręce matki.

BT: Alicent próbuje go przekonać, by nie zaakceptował planu Otta, żeby zamordować Rhaenyrę… w OiK gdy Aegon domagał się, by zabito Rhaenyrę i Daemona, Alicent i Helaena rzeczywiście przekonały go, by jednak ustąpił i spróbował negocjować.

D: Tak, ta krwiożerczość Aegona jest też w książkach ukazana, gdy ginie pierwszy z jego krewnych. Król jest chyba jedynym zadowolonym z takiego przebiegu rzeczy. Ale na to sobie pewnie jeszcze poczekamy. A tymczasem dostajemy kuriozalną scenę, w której królowa zdejmuje buty, a Larys Strong… no cóż, próbuje sobie ulżyć. Kompletnie nie rozumiem powodu, dla którego prezentowane są nam fetysze Szpotawej Stopy. Ani to ciekawe, ani zajmujące, ani – jak sądzę – potrzebne do zrozumienia jego postaci. W zasadzie to trochę go spłyca, jeśli jego motywacją jest pożądanie.

BT: Już nie raz wspominałem, że moim zdaniem książkowy Larys tak naprawdę nie był po żadnej stronie, bo chciał tak naprawdę doprowadzić do upadku rodu Targaryenów (moim zdaniem dlatego, że obwiniał ich o śmierć ojca i brata, ale są oczywiście inne możliwości).

D: To całkiem możliwe. Zresztą sam mam pewne podejrzenia co do Larysa. Ale powiedzmy po prostu, że odcinek byłby lepszy bez tej sceny. Ba, i nie jest to jedyna, o której można to powiedzieć. Zbliżamy się bowiem do wielkiego finału. Erryk pomaga uciec księżniczce Rhaenys, ale wpadają w tłum spędzany do Smoczej Jamy, w której odbędzie się koronacja Aegona.

BT: Nawiasem mówiąc, Erryk Cargyll to kolejny w tym odcinku mistrz kamuflażu – no chyba, że chodziło niby o to, że gdyby straż miejska ich zatrzymała, to Erryk wytłumaczyłby, że wykonuje jakąś misję. Ale chyba jednak w międzyczasie ktoś zauważył, że jeden z gwardzistów gdzieś zniknął.

D: Ja już nawet nie wnikam w logikę tego planu. Dość powiedzieć, że nie idzie to w dobrym kierunku. Ale najpierw oglądamy koronację.

BT: Która to scena do pewnego momentu jest świetnie nakręcona… zwłaszcza przejście przez szpaler strażników. (Przy okazji: nie wiadomo, czy w serialu Aegona namaszczał wielki septon, czy ktoś inny, ale w OiK uczynił to septon Eustace, bo wielki septon nie był w stanie przybyć ze Starego Miasta – bo w tym czasie jego siedzibą wciąż był Gwiezdny Sept).

D: Tak, to naprawdę robiło wrażenie. Nie powiem, że się wzruszyłem, gdy Criston założył koronę na głowę Aegonowi… 🙂 Ale wyglądało to fajnie. I nawet udzielił mi się ten entuzjazm tłumu, gdy Aegon zaczął machać mieczem i wczuwać się w swoją rolę.

BT: Ale potem wydarzyła się, jak to ujęli twórcy, najgorsza rzecz jaka może się zdarzyć na koronacji…

D: Tak, spełniła się przepowiednia Helaeny. Spod kamiennej podłogi wyskoczyła Rhaenys na smoku.

BT: Czyli w poprzednim omówieniu źle odczytałem tę przepowiednię (“beware the beast beneath the boards”/ “strzeż się bestii spod podłogi”). Myślałem, że chodzi o szczury, a proroctwo odnosi się do

Spoiler

BT:  Twarogu i Juchy.

[collapse]

D: Też tak to interpretowałem.

BT: Po spowodowaniu śmierci i ciężkich obrażen dziesiątków jeśli nie setek osób, Rhaenys – mając szansę zakończyć panowanie Aegona II zanim na dobre się zaczęło – jednak na to się nie decyduje.

D: Wiesz co, najgorsze jest chyba nawet nie to przebijanie kamiennej podłogi. To znaczy to jest koszmarnie głupie, ale nie najgorsze. Nawet mordowanie nie jest najgorsze. Autentycznie najbardziej mnie oburzyło to, że porzucenie rozprawy z Zielonymi było takie nonszalanckie. Gdyby odcinek przedstawił to nieco inaczej. Gdyby Rhaenys nagle zdała sobie sprawę z tego, że zamordowała setki ludzi, i może już wystarczy – to jeszcze bym to jakoś przełknął. Ale ona normalnie, zamiast wylecieć głównym wyjściem Smoczej Jamy, wolała zabić niewinnych ludzi, byle tylko mieć swoją scenę konfrontacji. Straszne.

BT: A przecież Rhaenys mogłaby poczekać w tych podziemiach aż koronacja się skończy i tłumy opuszczą Smoczą Jamę. W końcu wygląda na to, że i tak nikt Meleys nie pilnował…

D: No, kuriozalne to było. I ciekawe co by zrobiła, gdyby jej jednak te drzwi zamknęli 🙂

BT: Co najwyraźniej próbowali zrobić strażnicy pod wrotami. Ale Otto uznał, że lepiej nie pozwolić na to, by Meleys została zamknięta w środku razem z rodziną królewską… Tak w ogóle, to wyjaśniło się skąd pochodzi imię Hightowera:
Open the door!
Opn the doo!
O te doo!
O t t oo!
Otto…
A na poważnie…

D: Oczywiście chodziło o to, aby smok mógł wylecieć. To znaczy o to chodziło krzyczącym, by drzwi otworzyć. A ci, co byli na zewnątrz, to wprost przeciwnie – chcieli zamknąć, żeby ich bestia nie dopadła. Logiczne. Tyle, że cała reszta tej sceny była do bani. Ośmielę się nawet powiedzieć, że popsuto całkiem niezły odcinek.

BT: To w ogóle ciekawe, że jeśli w odcinku pojawia się jakaś niezbyt sensowna scena, to na ogół właśnie jest nią ta ostatnia… Daemon vs. sił Triarchii w Drugim Tego Imienia, atak Cole’a na Lonmoutha w Oświetlamy drogę, “śmierć” Laenora w Driftmarku… dlatego mam tym większą nadzieję, że finał sezonu zakończy się jakąś dobrą sceną. To na koniec przejdźmy do krótkich przewidywań na temat kolejnego odcinka.

Ostrzegamy przed spoilerami z serialu oraz Ognia i krwi!

BT: Najwidoczniej Ser Erryk zastąpi ser Steffona Darklyna w roli tego gwardzisty, który przywiezie Rhaenyrze koronę Viserysa.

BT: Jednak to Rhaenys przybędzie na Smoczą Skałę pierwsza i przekaże wieści o wydarzeniach w stolicy.

BT: Ale na szczęście Darklyn nie został wycięty, tylko po prostu w serialowej wersji już wcześniej będzie towarzyszył Rhaenyrze na Smoczej Skale. W jednym z ujęć widać jeszcze trzeciego gwardzistę, czyli pewnie ser Lorenta Marbranda. A lord, który przemawia w tym ujęciu to być może Bartimos Celtigar.

BT: W OiK to Lorent Marbrand został pierwszym lordem dowódcą gwardii królowej, ale nie zdziwiłbym się, gdyby w serialu został nim Erryk Cargyll. Ciekawe, który z dwóch pozostałych książkowych gwardzistów Viserysa (Willis Fell czy Rickard Thorne) został wycięty przez to, że serialowy Westerling żyje znacznie dłużej niż książkowy. Przy okazji, jeśli w serialu było tak jak w OiK, to tymi możnymi przebywającymi na dworze, którzy odmówili złożenia hołdu Aegonowi II i zostali wyprowadzeni przez strażników Hightowera byli lord Buckler i lady Fell (co oznacza, że ser Willis Fell być może stał i przyglądał się na aresztowanie krewnej). Książkowy Caswell też odmówił i został aresztowany, w serialu to zmieniono, bo najpierw uklęknął, ale dla zachowania pozorów, bo chciał tak naprawdę uciec i ostrzec Rhaenyrę.

BT: Potem pojawi się koronacja Rhaenyry i narada jej zwolenników, w czasie której wyliczeni zostaną pewni i potencjalni sojusznicy.

BT: Wtedy Jacaerys i Lucerys zaproponują, że udadzą się w różne części Westeros jako wysłannicy królowej.

BT: Myślę, że może się też pojawić scena w której Rhaenyra przekaże sekret Aegona Zdobywcy Jacaerysowi, który zostanie ogłoszony księciem Smoczej Skały i następcą tronu. Może to będzie nawet jedna z ostatnich scen, taka klamra spinająca pierwszy sezon?

BT: A skoro mowa o klamrach – na grobli na Smoczej Skale będą miały miejsce negocjacje pomiędzy Rhaenyrą i Daemonem a delegacją Zielonych, w której skład wchodza m.in. ser Otto i Orwyle. W OiK głównym wysłannikiem był Orwyle, a Hightower nie wziął udziału w tej wyprawie, ale w serialu to zmieniono – może właśnie po to, by nawiązać do konfrontacji pomiędzy Daemonem i Hightowerem w drugim odcinku w tym samym miejscu (która to konfrontacja też nie była książkowa).

BT: Lucerys poleci do Końca Burzy, żeby negocjować z lordem Borrosem, ale gdy dotrze na miejsce, okaże się, że Aemond go uprzedził. Poza tym Aemond będzie mógł zaręczyć się z jedną z córek Borrosa, podczas gdy Lucerys już jest zaręczony z Rhaeną.

BT: A potem dojdzie do pościgu Vhagar za Arraxem…

BT: A Aemond zasłuży na swój drugi przydomek, a smoki po raz  w serialu pierwszy zatańczą…

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 274

  1. Jeszcze raz to napiszę końcówka znów psuję odcinek. To tak jakby mieli już nagrany odcinek, wszystko zaakceptowane powiedzmy, że Martin i ci co są nawet ważniejsi od niego przyklepali. A potem ktoś po cichu podszedł do montażystów i cicho szepnął im na ucho, żeby dodali jakąś rozwałkę na koniec bo będzie fajnie.
    A co do samego odcinka – Alicent prowadzona jest od pewnego czasu tragicznie, i wychodzi na to, że wszystkie zbrodnie są robione poza jej plecami. Zły tatuś wiesza, knuje, szantażuje.
    Cole – psychol, nie panujący nad emocjami, ani swoim zachowaniem.
    Haelena – znów wszystkich ostrzegała, czemu nikt jej nie słucha 🙂
    Aemond – jedyny, który w tej całej rewolucji ogarnia o co chodzi, chyba specjalnie odciągał Cola od miejsca gdzie mogliby spotkać Aegona, tak żeby ten trafił do Otta albo w ogóle się nie znalazł.
    Dobra była scena gdzie Lannister mówi no to możemy wprowadzać od dawna zakładany plan. Otto ciągle kradnie show. kapitalnie napisana i zagrana postać. Z Larysa zrobili obleśnego świra, zobaczymy czy zacznie knuć też na drugą stronę.
    No i znów to powtórzę, podejrzewam, że ostatnia scena sezonu to walka nad Końcem Burzy.
    No i tak na koniec. To Czarni rozpoczęli masowe mordowanie ludności Westeros? Kilkaset(jeśli nie kilka tysięcy) osób zginęło tylko dlatego, że księżniczka chciała sobie wylecieć na smoku innym wyjściem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Obawiam się, że ta rozwałka na koniec to jest najmocniejsze co zobaczymy w tym sezonie o ile nie w całym serialu. To miało być to „wow”

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. A nie mowilem, ze mamy tu girs power itd? Klasyka czasow, lewackie „kobiety sa cacy i nawet jak zabijaja to niechcący” „kazdy facet to idiota/psychol”. Spieracie sie ze mna pod kazdym odcinkiem, a wychodzi coraz bardziej na moje :)))) a szczegolnie ten grzyb Robert Snow

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Kto się z tobą spiera, trollu? Omijają cię jak obsranego, a ty się produkujesz sam do siebie. Jak Larys Strong nie przymierzając. 😛

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Ten Robert Snow to jakiś boomer. Ciągle mu coś nie pasuje i bredzi, że kiedyś było lepiej.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Jeżeli coś konkretnego ci się podobało, to słucham, pogadamy. A jeżeli chcesz tylko przypieprzyć się personalnie do mojej osoby to spadaj.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
      2. To już jest obsesja. Nie będę prawił morałów o leczeniu, ale serial można sobie zawsze darować jak wywołuje takie reakcje 🙂

        Robert Snow to Grzyb? W której scenie był? 😂😂😂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  2. Larys nie dość, że jest niegodziwcem mordującym ojca i brata to jeszcze jest – ha tfu – st00pkarzem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Trailer chyba potwierdza jest burza i uciekający w niej smok, widać prawdopodobnie Vhagar. Ostatnia scena sezonu to początek krwawego tańca.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Odcinek bardzo mi się podobał, aż do momentu tej nieszczęsnej sceny z Rhaennys xD
    Kto wpadł na tak durny pomysł? Powinna ich usmażyć wszystkich za zdradę stanu i inne grzechy, i dzięki temu nie było byłoby żadnego problemu z wojną. A tak to ta scena nic sobą nie wniosła a tylko mocno obniżyła ocenę fajnego odcinka

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Sami twórcy w wypowiedziach zakulisowych powiedzieli, że chcieli dać jakiś super moment na koniec odcinka. I sprawić, aby Rhaenys miała fanów. Więc mamy taką scenę. Która jest durna. Jedno dracarys i po robocie. Wszystkie najważniejsze postacie stronnictwa Zielonych by zginęły. Jedynie zostaje Daeron [przebywa w Starym Mieście, jest to potwierdzone przez twórców] i dzieci Heleny. Zarówno jednego jak i dzieci można by zneutralizować. Po raz kolejny wychodzi to, że dopóki się trzymają się materiału źródłowego, to jest dobrze. Ale jak zaczynają dodawać coś od siebie, to trąci 8 sezonem. A Condal ma być od 2 sezonu jedynym showrunnerem.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. „Po raz kolejny wychodzi to, że dopóki się trzymają się materiału źródłowego, to jest dobrze. Ale jak zaczynają dodawać coś od siebie, to trąci 8 sezonem.”

        LOL, to nie ja napisałem? 🙂 Niech kolega uważa, za taką samą konkluzję forumowe trolle obsobaczyły mnie w poprzednim wątku.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Myślę że w sumie kilka osób tak pisało.
          Wizualnie jest to ciągle top, ale odniosłem niekorzystne wrażenie że w tym odcinku odstępstw od OiK było już co niemiara. I niestety pomysły scenarzystów wcale nie czynią wydarzenia spójniejszymi i bardziej logicznymi. Lepiej wyglądało jak Alicent razem z 'zielonymi’ krok po kroku realizowali swój cel przygotowując się do starcia z Rhaenyrą i jej smokami.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. I, jak zauważył Robert, odstępstwa będą się nasilać. Jestem ciekaw – co dalej? Jakie odstępstwa od książki będą? (w sensie te nielogiczne)

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
      2. „Sami twórcy w wypowiedziach zakulisowych powiedzieli, że chcieli dać jakiś super moment na koniec odcinka. I sprawić, aby Rhaenys miała fanów.”

        To mogli kazać jej zatańczyć na rurze, a nie odstawiać takie głupoty. Widać że niczego się nie nauczyli. Zastanawiam się teraz na ile bzdury z Gry o Tron były wyłączną zasługą dedeków, a na ile stałą polityką firmy?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  5. Czy tylko mnie się wydaje, że Otto nie poznał Mysarii i co więcej nie skojarzył jej z Daemonem? Bo jeśli tak to teoretycznie powinien od razu ją pojmać tym bardziej, że dała mu do zrozumienia, że bardzo dobrze wie o tym co dzieje się za murami pałacu i to pewnie od bardzo dawna

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Otto tak jakby zapomniał, że przed chwilą przeprowadził zamach stanu i z miejsca likwidował opozycję.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. Po za tym chyba znał ja jako źródło informacji z miasta. Serial zasugerował, że to ona powiedziała Hightowerowi o zabawach księżniczki i królewskiego brata na Jedwabnej.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Swoją drogą czas łagodnie obszedł się z Mysarią. Alicent i Rhaenyra postarzały się ze 20 lat, Aemond też z tyle, król ze 120, a Mysaria jakby wczoraj stała z Daemonem na tym moście. 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          2. W sumie poniekad przez informacje od niej nastąpił ciąg zdarzeń który pozbawił go tytułu namiestnika. Ale jak widać lata lecą, on się postarzał a ona nadal młoda więc się pomylił. Pewnie tym lobbowaniem na rzecz dzieci go zmyliła.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
    2. nie rozpoznał jej ponieważ wg niego powinna wyglądać o jakieś 20 lat starzej (czy ile tam minęło od 2 odcinka).

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  6. Niestety zło nie umiera. Przyczaja się i uderza z nienacka po jakimś czasie. Zły duch który opętał scenarzystów GoT 7 i 8 sezonu niestety powrócił. Zarówno przy leniwym, ale efektownym scenopisarstwie jak i postaciach, które „tak jakby zapomniały”. Tak jakby Alicent Hightower zapomniała o poprzednich rozmowach z Otto, o ustawianiu kolejnych pionków choćby przy zakwestionowaniu praw Luke’a czy zdobycie Vhagar przez jej syna.
    Larys Strong to już postać z kiepskiej kreskówki, w przyszłym odcinku złowieszczo podkręci wąsa.
    Nie będę się pastwić nad Wyjściem Smoka bo niestety ma to sens w kontekście przyszłych wątków dla typowego widza, ale i tak ta scena jest tak bardzo out of universe, że boli mnie głowa – sklepienie Smoczej Jamy jest styropianowe? A może Rheanys zaraz obok wizyty u płatnerza po nowy pancerz zahaczyła o karczmę gdzie znajdowali się bojownicy z Zielonej Wyspy Eireoss i kupiła od nich kilka kilo semtexu. Nie wiem.
    I czy ktoś mi wyjaśni do licha ciężkiego jakim cudem de facto Król (jasne jest tam jakaś królowa regentka, ale wszyscy i tak mają ją w dupie. To Otto rządzi) rozmawia z jakąś burdelmamą jak z głową innego Królestwa? Ok, Mysaria może i prowadzi ekskluzywny przybytek, ale Otto powinien tam wysłać kompanię zwartych oddziałów Złotych Płaszczy, zamknąć ją w jakiejś Twierdzy Gitmona i zastosować Rozszerzone Techniki Przesłuchań Arch maestra Chaeneia, a nie negocjować jak równy z równym.
    Najsłabszy odcinek tego sezonu i mam nadzieję że będzie wezwany egzorcysta bo jeżeli ta zła mara na stałe zagości w writing roomie to nie będzie dobrze.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Rheanys ma tez skille w teleportacji i szybkim zakładaniu zbroi. Z reszta aż dziwne, że wpuszczając motłoch do budynku nie pilnuje się wejść tak żeby każdy mogl wędrować gdzie chce.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Skąd ona w ogóle wzięła tę zbroję? Strażnicy smoków mieli jakąś zapasową? Jak ona zaparkowała swojego smoka? Tak, widzieliśmy jak młoda Rhaenyra to robi, przed jakimś wejściem do jaskini. Nie była ona dostępna? Nikt z ludzi namiestnika nie pilnował smoka, tak na wszelki wypadek? Ci którzy pomogli Niedoszłej Królowej osiodłać smoka, zgodnie z logiką przedstawioną w tym odcinku, powinni zostać powieszeni. Za zdradę Aegona II.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Ja Ci odpowiem. Bo Girls Power, one muszą tutaj robić super rzeczy, być piękne i mądre, ustawiać facetów i w ogóle rządzić. Tu chodzi tylko o to, nic więcej. Już nie mogę się doczekać jak nieskazitelną postacią na koniec okaże się Rhaenyra.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Hmmm ale trzeba przyznać, ze w serialu brakuje normalnej męskiej postaci z jajem. Mamy same skrajności. A brakuje pierwszoplanowego gościa, ktory będzie mądry, przystojny, odpowiedzialny, honorowy, se scenami typu wow.
        Nie ma komu kibicować do kogo wzdychać (:D), ale to juz chyba za stara jestem i mam inną definicje normalności niz hboły, amazony i inne netfliksy

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
            1. Czyli Królobójca, morderca krewnych i dzieci.
              Te wszystkie obsesje i żale może trzeba kierować w stronę Martina zatem?
              Albo jednak może zaproponuję terapię 😝

              Bo idąc tym tokiem to trzeba stwierdzić że Cat, Asha, Dany i przede wszystkim Brienne to jakieś wciskanie feminizmu i girl power na siłę.
              Chyba odkryłem spisek! Martin tylko podpisuje książki, a pisze je jakaś feministka 😝

              Ludzie naprawdę muszą obejrzeć Rings of Power by zrozumieć jak wygląda woke shit w pełnej krasie.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Zabójcą krewnych został tylko w serialu (o ile czegoś nie zapomniałem). Przystojny na pewno, sceny wow też, mądrym i honorowym bywał, ale odpowiedzialny? 🙂
                Wiem, że zostanę za to obrzucony pomidorami, ale najwięcej z tych cech i najczęściej to miał Jon Snow. 😀

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Nie umiem myśleć o rozmemłanym Jonie w kategorii dorosłego mężczyzny 😉

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. No, z punktu widzenia mężczyzny oczywiście, bo kobieta zapewne może widzieć to inaczej. 🙂

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
          1. Da sie dopasować. Jednak przy serialu, który wprowadza zmiany nie ma to znaczenia. Skoro zmieniają postaci kobiece, to dlaczego nie mogą upgradeowac mężczyzny?

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Davos, Jon, Rob, Gendry, Późniejszy Jamie, Bialy plaszcz Myrcelli (nie pamiętam imienia) to tak z glowy po lekturze kilka lat temu. Niestety wbija sie w glowe serial i miesza. Nie są idealni bo u Martina nikt nie jest ale są ciekawymi, dobrze prowadzonymi facetami, którzy nie są dewiantami, półgłówkami czy psychopatami.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. No to w tym serialu masz Strongów, poza Larysem, Corlysa, Viserysa czy Westerlinga.
                A później pojawią się inni, bo w 2 sezonie będzie Stark chyba.

                Nie rozumiem tego gadania, że tutaj faceci to same półgłówki i psychopaci. Nie ma takiego trendu. Serial też nie zmieniał charakteru postaci. W sumie to Viserysa nawet ulepszył!
                Jeszcze raz, polecam obejrzeć RoP i zobaczycie jak to wygląda gdy faktycznie robi się to co zarzucacie.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Charakteru męskich w sensie. Bo u kobiet zmienili Alicent, to jasne.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Chociaż wychodzi na naiwną idiotkę, wiec tutaj upgrade’u też nie ma 😀

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. Nie ma co porównywać do gorszych. Porównujmy do lepszych. Choć paradoksalnie aktualnie nie ma lepszego serialu.
                  Ci, o których piszesz jakos tam mogą sie nadawać tylko ze nie są to role pierwszoplanowe. Strong zmarł zanim ktos, kto nie czytał książek zapamiętał jego twarz. Colrys jest tylko mężem swojej żony. Westerling pojawił sie w sumie z dialogiem dopiero w ostatnim odcinku, dotychczas był tlem. A poczciwy dzidziuś Viserys umierający co odcinek? No nie wiem, efwkt wow zrobil tylko zdejmując maskę. Nie odejmuje ciekawej postaci ale ona chyba srednio pasuje. Natomiast ról pierwszoplanowych superwomen jest 3 i nie wynika to raczej z książki, bo sami piszecie ze i Alicen i te dwie na R były inne.
                  Pokładam nadzieje w bliźniakach i kimś nowym w 2 sezonie. Silni chłopcy chyba nie będą mieli szans wpisania sie na listę 😀

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                4. Nie wiem jaka była w sumie babcia Rhaenys. Pamiętam tylko tyle że walczyła i latała na smoku.
                  Grunt że to są postacie prawdziwe. Nie obyło się bez błędów, jak ta przyjaźń, ale jest w miarę wiernie i dobrze.

                  A w RoP mamy jakieś parodie. Żenująca Bronwyna, jakaś siostra Isildura, fake-Galardiela bez męża, czarna Miriel jako królowa (przyszły mąż Ar Pharmazon biały kuzyn który ma chyba przypominać Trumpa. Zbudował wielki posąg w kilka dni! Ja wydziałem w Dakocie na własne oczy Szalonego Konia. Robią go 100 lat i chyba nigdy nie skończą)

                  To co serial może spieprzyć to już widzieliśmy w 8 sezonie Gry o Tron. Jak pójdą w głupie takie efekciarstwo (z błędami efektów!), zamiast opowiadać historię, to niestety będzie powtórka. A Taniec Skoków to idealne pole do takich popisów niestety. Nie pomaga też format książki.
                  Mimo wszystko, mam nadzieję że wyjdzie dobrze.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                5. Księżniczka Rhaenys oddana jest raczej wiernie z książką. Oczywiście tylko, gdy chodzi o charakter, bo każą jej tu robić jakieś dziwne rzeczy. 🙂 Była odważna, rodzinna i miała te swoje feministyczne przekonania.

                  Kłopot z OiK jest taki, że to nie powieść tylko kronika. Właściwie nie powinniśmy w ogóle mówić, że w książce ta postać była taka i taka, bo tak naprawdę ich nie znamy. Co to znaczy, że Viserys serialowy jest lepszy niż z książki? Książkowy Viserys jest tylko wpisem w kronice z zacytowanymi bodajże dwoma wypowiedziami. Jak go porównywać z człowiekiem, jakim jest w serialu? Możemy tylko porównywać czyny, bo z grubsza wiemy co te postaci robiły i dlaczego. Ale już jakimi naprawdę były ludźmi nie wiemy. Możemy się tylko domyślać, porównując z innymi podobnymi postaciami z powieści, opowiadań i seriali w tym uniwersum.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
    3. Czasem dobrze jest pokazać swoją sile, a czasem lepiej rzucic triche złota. Otto zapewne sobie przekalkulowal, ze prościej, szybciej i TANIEJ będzie pogadać z wrogiem, trochę go poznać, a nuz okaże się przydatny?

      Taki odział zakapiorów + kat / oprawca to drogie rzeczy no i robisz kupę rozgłosu, a przede wszystkim zależało mu na czasie. Z reszta się zgadzam.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    4. To nawet ja oglądając tę scenę pomyślałem… co ona mówi? I czemu Otto nie sprowadził jej nawet na ziemię?
      Scena ze smokiem jest jeszcze bardziej idiotyczna gdy tylko pomyśleć że sklepienie zostało rozwalone p[o części samą Rheanys i kompletnie nic jej sie nie stało.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Rozpisz sobie sytuacje Otta jak równanie w podstawówce:

        Czego chcesz? Jak NAJSZYCBCIEJ dostać wnuka. To Twój priorytet. Najlepiej żeby uczynić to w możliwe najdyskretniejszy sposób.

        Jak możesz to osiągnąć?

        – sypniesz złotem i rzucisz obietnica, czyli rozwiązujesz sprawę SZYBKO i PO CICHU

        – organizujesz nalot na siedzibę burdel mamy, opłacasz grupę uderzeniowa, opłacasz oprawcę ( ciekawostka Ci od tortur zwykle kosztowalo kupę kasy) , czyli rozwiązujesz sprawę GŁOŚNO i znacznie WOLNIEJ i koniec końców jesscze więcej płacisz

        Powtarzam, w zależności od sytuacji dobiera się odpowiednie metody. Nadużywanie władzy, to nie zawsze dobry pomysł.

        Myślisz ze taki Kliczko każda sprzeczkę załatwia lewym prostym? Nie, Chociaż mógłby 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  7. Trochę zdziwiony jestem, że na końcu odcinka ten smok nie spalił wszystkich. Można byłoby zakończyć wojnę zanim się zaczęła.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Zdecydowanie najsłabszy odcinek, Alicent zaraz będzie nosiła Wizir obok uda tak ja wybielają. A scena z Rahaenys to chyba rebrand odrzuconych pomysłów z 8 sezonu GOT

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Ja dawno już mówiłem, że ją wybielają. Nie całe stronnictwo zielonych, ale samą Alicent tak.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Coraz większa przepaść miedzy warstwa techniczna, a scenariuszową:

      – Pięknie nakręcona scena koronacji, świetna gra światłem, praca kamery, dobre ujęcia.
      – Nowy król aktorsko też niczego sobie.
      – Małe smaczki, jak pędzeni na rzeź ludzie ( niczym owce, które biegły obok) również oceniam na duży plus. Jak zawsze kostiumy, fryzury, scenografia na wysokim poziomie.
      – Nawet gęby prostaczków wyglądają tak jak powinny wyglądać gęby biedoty.

      Niestety zaczynam mieć powoli dość wybryków scenarzystów:

      – „nawiedzona” dziewczynka, której nikt nie słucha, ale zawsze ma rację
      – gość z powykręcaną stopą, skręca się z podniecenia na widok stopek królowej, Tarantino reżyserował ten odcinek? -> to szczegóły

      Poważne zarzuty:

      – Alicent, która raz wie co się święci, raz nie wie, raz gra w grę, raz jest obok, i ten wyrzut Otta, że ona nie chce zabijać księżniczki, bo….. bo to jej psiapsiółka! po czym ona robi takie „Oh! wciąż chciałabym się z nią kolegować! Postać Alicent jest nie tyle niewiarygodna, co zupełnie niespójna, jakby pisana przez kilka różnych osób, które nie przegadały swoich pomysłów.

      – Ostatnia scena, kobieta ot tak morduje NIEWINNYCH ludzi, aby za chwilę darować życie tym WINNYM… mogę raz dwa zakończyć konflikt, wystarczy zabić jeszcze 3 osoby ( w końcu zabiłam przed chwilą jakieś 50) i ustawić się na resztę życia zyskując bezpieczeństwo (przyszła królowa będzie wdzięczna) albo zabić cywili i czekać na eskalację która pochłonie setki tysięcy istnień i żyć w zagrożeniu…

      Dużo, oj za dużo tych durnot.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. 50? Jak dla mnie co najmniej tysiąc, podłoga wybuchła pod prawie połową septu, więc około połowa zgromadzonych tam ludzi powinna zginąć oraz wielu kolejnych od odłamków kamieni, ogona smoka i jego łap.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Nie septu a Smoczej Jamy. Nie bez powodu to tam koronowano Aegona ll, bo w razie czego łatwo można było się bronić, gdyby Rhaenyra przybyła. A strat w ludziach to musiało być mnóstwo – odłamki, zawalenie podłogi, łapy, rozdeptanie przez uciekających itd. I po takiej akcji mam jej kibicować? Że bezmyślnie zabiła prostaczków, którzy jej nic nie zrobili i nie mieli jak się bronić? Bez sensu ta scena. Odcinek się powinien zakończyć w momencie, gdy Aegon unosi miecz, ku uciesze gawiedzi. Ale nie, bo tak to było by tak, że to Zieloni triumfują, że radują się na widok Aegona. Więc cyk, macie badass Rhaenys, której ucieczka powoduje straty w niewinnych ludziach. Ale nimi to się Targaryenowie nie przejmują 🙁

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Spokojnie Aegon mógł podnieść miecz, tłum się cieszy, oddalenie kamery na miasto i w tle uciekająca na smoku Rhenys.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        2. Bez przesady. Ja bym nawet nie powiedział, że pięćdziesiąt. Może z kilkanaście. No, rannych pewnie więcej, ale ludzie są jak koty, niełatwo ich zabić.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Mowilem, mowilem, mowilem… takie rzeczy dzialy się juz wczesniej, ale byliscie slepi i zachwalaliscie serial za byle bzdury. Takiej dozy kretynizmow nie dostarczyly wszystkie sezony GoT – te 9 odcinkow Rodu Smoka zdecydowanie je przebija pod tym względem

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  8. Polowanie na Aemona przypomina przejęcie władzy po śmierci Roberta z GoT. Z resztą to nie jedyne moje skojarzenie, Westerling niczym Selmy.

    Arryka i Erryka gra jeden aktor?

    Ostatnia scena zepsuła wszystko – i wtedy wchodzi ONA cala na bialo T-T

    Wbrew większości podoba mi sie postac Alicent. Trochę jakby zaszła w działaniach za daleko i nie mogla juz sie cofnąć. Jej serialowe motywacje są wiarygodne. Nie czytałam książki wiec nie mam bezsensownego porównania. Nawet lepiej. Jej zachowanie w stosunku do Aemona jest koszmarne. W kazdej scenie matka – syn mamy jakies pato-dialogi. Wiecznie nim pomiata. Ale o tym juz pisalam pod poprzednim odcinkiem. Serio jedyna scena gdzie go nie krytykuje to ta z koronacji. Wychowała 2 oderwanych, niezdolnych do zycia w społeczeństwie, dzieciaków. Znowu powtórka z GOT i Cersei zrobi wszystko dla dobra dzieci bla bla bla, nawet odsłoni stópki.
    Kiepski jest moim zdaniem Lionel. Karykatura postaci. Czy zobaczymy kiedys milego/dobrego Lannistera?
    Dobrze mi się oglądało odcinek bez Daemona robiącego jak zawsze „przenikliwy” wyraz twarzy i obserwującego każdego z ukrycia, jego zony i dzieci.

    Ten odcinek nie byl przewidywalny i przeciągnięty jak poprzednie. Bardzo dobry moim zdaniem, nawet z tą głupiutka sceną na końcu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Nie, to akurat bliźnięta i jednocześnie aktorzy. To postacie Jasona i Tylanda odgrywane są przez tego samego aktora.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Czy możesz streścić mi motywację Alicent, bo dla mnie jej postać jest całkowicie niewiarygodna. Może źle na nią patrzę, skoro ktoś uważa królową za wiarygodną?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Bez problemu. Dla mnie jest rozdarta pomiędzy chęcią zdobycia władzy dla siebie/syna a byciem sprawiedliwą, rozsądną albo przynajmniej unikająca tych wszystkich podłości, które ją otaczają. Ot tyle.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Hhmm no nie wiem, może jakby zamienic „rozdarta” a „glupia” bylbym stanie ja kupic, bo widzisz:

          1. Alicent nie chce śmierci księżniczki (sprzeciwia się ojcu) ale mało co jej nie zabiła nożem. Oczywiście atak nożem niby był podyktowany obrona dzieci, ale ani razu nie przedstawiono jej jako matki, ba! Wcześniejsze sceny z jej udziałem budowały ja jako osoba SKAZANA na macierzyństwo, jako niewolnice swojej roli społecznej, nie otrzymaliśmy ani jednej sceny która potwierdzałaby jej milosc do dzieci, właściwie co chwile krytykuje starszego syna. Czyli niby wszystko robi dla dzieci, ale z drugiej strony jej postać nie ma żadnej relacji z dziećmi.

          2. Alicent posiada swojego szpiega, ale on nie zdążył jej poinformować ze za jej plecami tak czy siak niemalże cala mała rade snuła swoje plany, no i co ona robi z takim szpiegiem? Dalej wymachuje przed nim stopami, poza tym ot tak akceptuje ze ojciec robi z niej pionka, a nie! Jednak nie akceptuje, mówi mu o tym, ale zanim odchodzi zdradza mu swoje plany, bo to jednak tatuś. Co więcej wcześniej ojciec wytyka jej dawna przyjaźń z księżniczka, jako zarzut? Jako jej słabość? Nie wiem, scenarzyście całkowicie spartolili relacje dwóch królowych
          3. Alicent nie chce władzy, wie ze jej syn będzie fatalnym królem, zlosci się na ojca za jego intrygi, ale i tak włącza się do gry o tron, najwidoczniej zamierza sterować synem królem. Czyli nie chce, władzy ale jednak chce. Ogolnie dobra z niej kobita, bo najchętniej dogadalaby się z córka Viserysa, ale ciężko się dogadać z kimś komu kradnie się tron, prawda? Dlatego Alicent chce się dogadać, ale nie na tyle żeby nie kraść tronu, ale na tyle żeby nieudolnie sprzeciwiać się ojcu i prowadzić grę, której przecież nie chce prowadzić, bo przecież nie chce władzy😊

          No i oczywiście wierzy, że Viserys chciał na tronie Aegona, chociaz sam Aegon twierdzi ze to niemożliwe. Ogolnie wszyscy wiedza, za Aegon to kretyn, wlasna maka mu o tym przypomina, ale Alicent idzie w zaparte. Przeciez krol, zamiast na uroczystej kolacji z rodzina obwiescic swoja wole, wolal uczynic to chwile przed smiercia.

          Dużo lepiej (przynajmniej mi) oglądałoby się gdyby, Alicent po prostu chciała rządzić, to calkiem dobra, sensowna argumentacja, nie uważasz?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. „Ogolnie wszyscy wiedza, za Aegon to kretyn, wlasna maka mu o tym przypomina, ale Alicent idzie w zaparte.”

            Powiem więcej – on sam o tym wie. 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Tylko czy kretyn może być świadomy, że jest kretynem?

              Wbrew pozorom to bardzo trudne pytanie.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
                1. Chodzko mi i to ze na ogół ludzie głupi uważają się za najmądrzejszych. Przecież co drugi pracownik jakiejkolwiek firmy doskonale wie jak należałoby poprawić wyniki całej firmy, chociaz nie potrafi poprawić swoich. Sporo ludzi na codzień kłóci się o to co powinien zrobić premier / rząd, bladego pojęcia nie mając z jak wielu elementów składa się ich praca.

                  Sama świadomość swoich realnych możliwości, umiejętnośc obiektywnej oceny samego siebie to rzadko spotykane cechy nawet wsrod osob powszechnie uważanych za pojętne -> w takim razie czy kretyn może być świadomy bycie kretynem, czy ów świadomość z automatu nie czyni go zbyt ogarniętym?

                  Wiem, jak to zabrzmi, ale nje natknąłem się jesscze na coś czego bym nie ogarnął. W pewnym momencie matematyki / fizyki gdy kończy się wypracowana przez ludzkość metodyka, tylko wtedy nikt nie wie co dalej, albo raczej JESZCZE nikt nie wie co dalej, także nie czuje się przez to za głupi. Nie ogarniam za to sztuki, chciałbym ale nie potrafię malować, mkze na to kestem za głupi? Być może tak.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Tyle że Aegon (ten serialowy) chyba zdawał sobie sprawę ze swoich realnych możliwości, skoro chciał machnąć ręką na bycie królem i uciec do Essos. Może wolał zostać impresario w MMA?

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. To inna sytuacja.
                  On nie chciał obowiązków. Chciał sobie żyć jak pączek w maśle. Bezkarnie, na kodach, bez trosk. Widział przecież ojca i tego jak spięci są wszyscy przez Grę.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                4. Jest taka ruska anegdotka. Pewnego mużyka spytali, co by zrobił, gdyby został carem? Ukradłbym tysiąc rubli i uciekł – odpowiedział mużyk. Na pozór mużyk wydaje się idiotą, wszak bycie carem otwiera nieograniczone perspektywy. Ale on po prostu zna swoje możliwości. Tysiąc rubli to niewielka strata dla królestwa. Znacznie gorzej byłoby, gdyby mużyk ochoczo zabrał się do rządzenia i np. powypowiadał wojny wszystkim sąsiadom. Powiadam, za pierwotną decyzją Aegona stał pewien rodzaj mądrości. Niestety, przekonali go, że jest inaczej i teraz będzie już tylko gorzej. Dla wszystkich.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
      2. No i wcześniej jej zachowanie było powodowane manipulacjami ojca a teraz chce posadzić Aegona na tronie na własnych zasadach no bo przecież spełnia wolę Viserysa. Albo przynajmniej tak jej się wydaje gdyż skutek jej motywacji i tak jest taki sam, czyli uzurpacja.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      1. Pomyliłam Aegona z jakims tam Aemonem jesli taki gdziekolwiek istnieje. Wiem, ze Larys nie jest Lannisterem, z resztą nigdzie nie wspomniałam, że miałby nim byc.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  9. Efekt wow wywołany z dupy, bo Rhaenys normalnie ma przed sobą zdrajców ale ich nie pali, no niesamowicie walczena, zbroje zdążyła włożyć, materiały wybuchowe podłożyć, zabić tysiące plebsu. A w internecie czytam no wspaniała. Nie wiem dlaczego ale zajechało Galadrielą z ROPa. Alicent co oni odwalili przy tej postaci to już mistrzostwo, tzn Alicent liczy że Rhaenyra przyleci i przeprosi 🙂 Co się stało z Westerlingiem, tak sobie chłop po prostu wyszedł? Dali mu wyjść? Miałem wrażenie że pominięto wątek jednak dość mocny czyli trzymanie ciała króla przez tydzień w komnatach. Mysiaria walczy o plebs z rokowaniach z namiestnikiem xD, Larys to stpókarz, wszystko co złe to Aegon, przedstawiono go zdecydowanie gorzej z jego występków niż w książce a później mamy chłopa który ucieka przed koroną. Książę w książce miał po prosty wyjebane.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Chyba scenarzyści chcieli mieć swojego Barristana. Tyle tylko, że Selmy’ego nikt nie zatrzymał, ze względu na szacunek, którym go obdarzano. I zrobił to na oczach wielu, dość otwarcie. I Ppomimo wieku nadal mógł zabić (co też zrobił po swojej ucieczce, jeszcze w stolicy). Natomiast w Rodzie Smoka to nie ma to sensu. Namiestnik staje na głowie, aby wieści o zgonie króla się nie rozeszły, posuwając się do rozkazu zabójstwa lorda, ale Westerlinga puszcza wolno. Skoro dla Otta nie było żadnej świętości, to czemu nie kazał go zatrzymać swojej straży, tj. Hightowerów? Ci ludzie zrobiliby cokolwiek, o co by Otto poprosił. A Westerling jest dla Zielonych niebezpieczny, bo wie bardzo dużo. Służbę zamknięto w lochach, lordów zastraszono albo uwięziono. Jeden rycerz więcej raczej nikogo by nie zdziwił.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Westerling nie zarzucił Zielonym wprost zdrady, powiedział, że „zawierza funkcję” dopóki nie ukoronują nowego władcy, bo tylko od władcy przyjmuje rozkazy. Zieloni mogli więc przypuszczać, że po koronacji wróci do pracy 😉 Chociaż w międzyczasie Alicent postanowiła, że nowym lordem dowódcą zostanie Cole. Hmm… Może Westerling pojawi w nowym sezonie jako Czarny, dowódca jakiejś bitwy. Będzie wielu nowych bohaterów w drugim sezonie, a on byłby jednym ze starej drużyny…

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Niewykluczone, że zamiast wprowadzać jakiegoś anonimowego Darklyna to on przywiezie Rhaenyrze koronę.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. a tak przy okazji, lord dowódca wygląda dokładnie tak jak w moim wyobrażeniu wyglądałby lord dowódca, bardzo dobry casting

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Graham McTavish jest po prostu dobrym aktorem. Nie ma znaczenia czy gra Krasnoluda na wyprawie, wrednego czarodzieja, szkockiego jakobite czy Lorda Dowódcę zawsze sie go fajnie ogląda

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        3. ”Westerling nie zarzucił Zielonym wprost zdrady, powiedział, że “zawierza funkcję” dopóki nie ukoronują nowego władcy, bo tylko od władcy przyjmuje rozkazy””. Upsss „ZAWIESZA funkcję”, literówki.
          Tak, chyba jeden z bliźniaków przywiezie koronę na Smoczą Skałę. I mam nadzieję na pojedynek Arryka i Erryka (ciekawe, czy w następnym odcinku czy w przyszłym sezonie), a także na powrót Westerlinga w drugim sezonie, w jakiejś bitwie najlepiej.
          Czy ten budynek, co płonął, to nie była miejska rezydencją lorda Caswella? Reszta lordów i ladies, co nie ugięli kolan chyba póki co w lochach. Oprócz lorda Beesbury’ego, tylko Caswell na razie został tak drastycznie potraktowany, więc możliwe, że by spalono jego rezydencję dla wzbudzenia strachu.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Trochę to dziwne, bo nie wiemy o takowej rezydencji. A podpalenie ma miejsce po rozmowie Larysa z Alicent. No i Szpotawa Stopa ma doświadczenie w zleceniu podpaleń. Informacja o tym, że to był domek tego lorda jest co najmniej dziwna.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Podpalenie widzimy, jak ser Erryk wyprowadza Rhaenys z komnaty, mijają powieszonego lorda Caswella, czaszkę Baleriona, potem widać panoramę miasta i m.in. płonący budynek (może to być miasto, a może część kompleksu Czerwonej Twierdzy). Nie mam innego pomysłu na to podpalenie niż ukazanie, że to spotkało nieszczęsnego lojalistę Rhaenyry (zginął on, a jego dobytek, dostępny Zielonym, spłonął). Chyba, że ktoś ma lepszy pomysł o chodziło z tym podpaleniem, to ja się nie upieram (no i Larys doniósł na Caswella, więc zapewne on zlecił podpalenie)..

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Nie za bardzo to pasuje, ale wygladalo jak gdyby bylo powiazane wlasnie z ta ucieczka Rhaenys – no ale ona tam nie siedziala. Takze chyba faktycznie… to jakas rezydencja Caswella, tylko ze o takiej nie bylo mowy, wiec po co to…

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
              2. A to nie kwatera Mysarii? Spod budynku odchodzi ten sam brodacz co działał w Harrenhall. Larys dopełnił zlecenia.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Koślawa Nóżka miał chyba uciąć łeb „Tkaczowi” (nie wiem, czy dobrze zapamiętałam dialog Larysa i Alicent prowadzony w nieco dziwnych okolicznościach;). Podpalił tylko jakąś nieruchomość, a Mysaria ma się nadal świetnie. Może i była to posiadłość „Mizerii „. Niejasne mocno. Zwłaszcza, że powiązali to z ucieczką Rhaenys i powieszonym lordem.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
              1. Wnioskuję z fabuły. Płonie zaraz po rozmowie Alicent z Larysem, a wiadomo, że Larys jedno podpalenie już ma na koncie. Zresztą ktoś tu pisał, że widział tam jego człowieka, jednego z tych którzy podpalili Harrenhall (ja się nie przyjrzałem, a powtórki jeszcze sobie nie robiłem). Poza tym nie ma innej możliwości.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
        4. Taka durna spekulacja,a może Westerling przejmie w następnych, sezonach rolę jednego z smoczych jeźdzców z książki.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  10. Strong podczas audiencji u królowej zaczyna się masturbować patrząc na jej stopy. Ok ludzie maja różne fantazje, w to nie wnikam. Zakładam ze dodatkowo podnieca go jej niechęć, królewski opór, może obrzydzenia, albo fakt ze przymusza władczynię siedmiu królestw. Seksualność to wielce indywidualna sprawa.

    Poza tym ze nie podoba mi sie robienie ze stronga zboczeńca, zastanawiam sie nad technicznymi aspektami jego słabości. Bo gość raczej zaczyna walić gruchę, żeby skończyć. I wyglada na to ze konczy nie wyciągajac małego stronga ze spodni, czyli co? On sie spuszcza w spodnie? Nie powinien zadbać o higienę? Od razu po wizycie idzie zmienić spodnie? To nie jest podejrzane? Szef szpiegów nie domyśla sie ze plama spermy na spodniach budzi podejrzenia? wątpię żeby sam prał spodnie, bo to tez budziłoby podejrzenia:) może to detal, ale strasznie kłopotliwy logicznie.

    Zgaduje ze chcieli z niego zrobić oblecha, no ale gość wychodzący z komnat królowej w podejrzanie poplamionych spodniach?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Gdyby przecieki miały rację w 100% to miałbyś odpowiedź. Otóż tam było wspomniane, że miałby skończyć na stopach królowej. Więc to Alicent musiałaby szukać chusteczek, nie Larys. Więc nam tego oszczędzono. W ogóle to postępowanie Larysa obrzydza (fakt, jest to obleśnie) ale przypominam, że taki niejaki Craster płodził dzieci z własnymi córkami. Więc można gorzej.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. I wtedy miałoby to sens, a tak wychodzi na to ze koles ktory dominuje seksualnie kobiete, niby dominuje ale nie do konca bo musi konczyc w spodniach. Zgaduje, ze on satysfakcje czerpie ze stóp oraz z przymuszania do swojej woli, dlatego zupelnie nie pasuje mi masturbacja po cichu w spodniach. Postać dewianta tez potrzebuje przemyslenia, a nie „dobra wrzucimy cos obrzydliwego i bedzie git”

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Szybko i tak by się po wszystkim nie przebrał, bo przez swoją szpotawą stopę, nie porusza się zbyt szybko. Chyba że to była komnata Larysa (ale ze sceny wybrzmiewa że to pokój Alicent). I wygląda na to, że to nie pierwszy taki przypadek, gdzie królowa pokazuje st00pki. Scenarzyści kombinują jak mogą, aby zniechęcić widza do pana Harrenhal.

          Swoją drogą, to co do licha kombinuje Biały Robak? (dziwne że nie zmienili jej ksywki, wszak w GoT był Szary Robak). Mamy to podpalenie budynku, prawdopodobnie to jakaś jej kwatera. Ale według OiK [spoiler] będzie żyła jeszcze parę lat, wszak pomoże Daemonowi. [/spoiler].

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. „I wygląda na to, że to nie pierwszy taki przypadek, gdzie królowa pokazuje st00pki.”

            No proszę, a tak się oburzała na Rhaenyrę. Rżnęła taką niepokalaną, a zaspokajała kulawego zboczeńca. Może z Grzybem też? 😛

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. O Grzybie nam nic mi nie wiadomo; nawet nie wiemy, czy istnieje w tym serialu 🙂

              „No proszę, a tak się oburzała na Rhaenyrę. Rżnęła taką niepokalaną, a zaspokajała kulawego zboczeńca.”
              Cóż, czas zweryfikował podejście Alicent do wielu spraw 😛

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Spust na stopy ma pewne zalety – nie ma ryzyka silnych bękartów. Kurcze, kolejny strong bałamuci kogoś z rodziny królewskiej. Jurne chłopaki.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
    2. Raczej podnieca go jej status – królowa. I jego uległość – stopy + wykonywanie jej życzeń. Zaufaj specjaliście xD

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    1. Tak 🙂 Jeszcze przed premierą serialu w komentarzach pod jednym z artykułów pisałem o kilku i jak dotąd mniej lub bardziej się sprawdzają. A propos spojlerów:
      [spoiler]
      1. Rhaenyra urodzi potworka (coś jak potomstwo Maegora lub Rhaego, dziecko Dany). Po krótkim potrzymaniu dziecka na rękach, każe je spalić. Brak informacji, czy to Grzyb zaniesie ciało na stos.
      2. Daemon, po otrzymaniu informacji o śmierci brata, pójdzie na plażę i da upust swoim emocjom. Cokolwiek to oznacza.
      3. Daemon będzie śpiewał pewnemu smokowi (konkretnie Vermithorowi 😉 ) o tym, aby nie smutał, bo jeszcze doczeka się jeźdźca. Chyba musiał fałszować, biorąc pod uwagę jaka kanalia zostanie tym jeźdźcem.
      4. Corlys się obudzi. Aktualizację danych załatwi mu jego żona. A on, po ich usłyszeniu, ochoczo dołączy do mordercy brata i zleceniodawczyni zabójstwa jego syna.
      5. Otto Hightower pofatyguje się na Skałę. Zaproponuje księżniczce szczodre warunki – uznają ją za Panią Smoczej Skały w zamian za ugięcie kolan. Rhaenyra zdejmie mu przypinkę, mówiąc przy tym, iż zdradził Viserysa.
      6. Aby przekonać Rhaenyrę do ugody, Alicent wyśle jej prezent w postaci wyrwanej stronicy z księgi dot. Nymerii. Taki totem, że są psiałciółkami.
      7. Rhaenyra stwierdzi, że przyjmie te ofertę, bo Biali Wędrowcy itd. Powie też o tej tajemnicy mężowi, który będzie miał focha, że nie powiedziano mu o takim sekrecie. Księżniczka chyba przegapi fakt, że do obrony królestwa przed legendarnymi istotami potrzeba ludzi i zasobów, a do tych ma się dostęp, jak się siedzi na tronie :\
      8. Luke umrze tak jak to opisano w OiK. Według przecieku, sekwencja w Końcu Burzy ma trwać kwadrans.
      9. Ostatnią sceną pierwszego sezonu ma być zbliżenie na twarz księżniczki, w której to oczach widać furię (jej reakcja na śmierć silnego chłopca).
      10. Jace poleci do Doliny, Białego Portu i Winterfell,
      11. Aemond będzie miał szafir w oczodole. Wykonany za pomocą grafiki komputerowej. Co ciekawe, bodajże w 6 odcinku, Laenor chwali się żonie, że jego chłopak przyniósł mu woreczek z szafirami wielkości orzechów. Ciekawe, czy to nie jeden z nich 😉 [/spoiler]

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Sprawdziło się niemal wszystko, poza śmiercią Lucerysa jak w OiK i misją Jacaerysa do Białego Portu.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  11. Piękny filmowo-wizualnie serial, z klimatem, muzyką.
    … ale ta ostatnia scena – rety, co to było?!?!?! Duch D&D chyba namieszał w scenariuszu x dd
    Z materiału książkowego możemy zakładać, że Rhaenys doskonale znała Smoczą Jamę (pewnie ze trzydzieści parę lat temu z kuzynami Viserysem i Daemonem bawiła się tam w chowanego). W końcu Czerwona Twierdza to jest rodzinny dom, w którym nawet po zamążpójściu często bywała. Ze Smoczej Jamy odchodzi wiele bocznych wejść dla smoków i jeźdźców (jedno takie wejście widzimy w pierwszym odcinku, jak nastoletnia Rhaenyra lata sobie na Syraxie i wraca do psiapsi Alicent). Zamiast skorzystać z któregoś z bocznych wyjść, przebija się przez podłogę, a przecież już widziała tłumy zagnane na koronację. Zabija od kilkudziesięciu do kilkuset mieszczan i pospólstwa (może nawet więcej, bo trudno powiedzieć, ilu zostało stratowanych na śmierć, jak wybuchła panika).
    Jeżeli zrobiła to, bo chciała spalić uzurpatorów (wyrok za zdradę stanu), to czemu tego nie zrobiła? Wzruszył ją Aegon II schowany za plecami mamy? Nie widziała lorda Coswella dyndającego na dziedzicu – zapowiadającego los tych, co nie ugną kolan przed Aegonem II?
    Dla mnie to niemądre i źle świadczące o intelekcie serialowej Rhaenys (wiem, czytalam, że wg twórców miało to być epickie i wzruszające, a nie irytujące widzów 😉 Po tej dziwnej akcji księżniczki pospólstwo będzie miało dodatkowe powody, żeby za parę lat szturmować na Smoczą Jamę.
    Tak więc w tym wypadku scenariusz zawodzi.
    Reszta odcinka nie najgorzej. Alicent dla mnie wiarygodna – w dzisiejszych czasach wiemy wiele o psychologicznych mechanizmach wyparcia czy zaprzeczenia, a ona ze swoją „wiarą” w ostatnią wolę Viserysa wypowiedzianą na makowym haju – jest dla mnie doskonałym przykładem. Wierzy w to, w co chce wierzyć, czyli że nie jest nieetyczną uzurpatorką a wykonawczynią ostatniej woli męża-króla. A papa Otto i tak bez jej zgody przeprowadziłby zamach stanu (co najwyżej królowa na jakiś czas pobyłaby w samotności zamknieta w swoich komnatach). Tylandowi się wymsknęło, że był to plan opracowany od dawna.
    Co do sceny Larys/Alicent szkoda, że Cole ich znienacka nie naszedł, może by wtedy zweryfikował swoją wiarę w cnotliwą Alicent i rzekomo puszczalską Rhaenyrę. I dołączył do Czarnych 😉
    Wątek Larysa nie zachwyca, ale w porównaniu z zagładą „prostaczków” podczas ceremonii dokonaną przez Rhaenys, to drobiazg… Tak jak napisał DeaL – pogroziła palcem, zagrała na nosie i poleciała. WTF??

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Oni dodali taka scene z Rhaenys, bo wiedza ze ludzie i tak sie nie zdenerwują na to. Zobacz jak durnowato morduje Daemon – a jest dalej ulubiona postacia widzow i nawet tu w komentarzach wiele osob go broni, ze on wcale taki zly nie jest :))) tak samo Rhaenys… co tam zabicie tysiaca ludzi…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Czytelnicy książek raczej są wkurzeni, bo to psuje fajną postać książkowej Rhaenys, Niedoszłej Królowej. Ale zapewne trochę fanów (nie czytelników) taka scena może zdobyć, bo filmowo była efektowna, tyle że bez sensu niestety.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  12. Nie lubię ludzi mówiących „a nie mówiłem”, ale a nie mówiłem? 😛
    Fabuła właśnie zaczyna się nieodwołalnie rozjeżdżać z książkową, a ci którzy na początku chwalili serial za zgodność z materiałem źródłowym mogą już palnąć się w czoło, że znowu dali się nabrać. Wiedziałem że tak będzie. Przecież to HBO. Inaczej nie potrafią. Pół biedy pomysły po prostu głupie, ale nie wpływające znacząco na fabułę, jak ta nieszczęsna ostatnia scena z Rhaenys. Po kolejnym odcinku można zapomnieć. Gorsze są pomysły, które trzeba będzie ciągnąć cały czas i które odcisną się na fabule. Nie podoba wam się Alicent? Już przed pierwszym odcinkiem pisałem, że zrobienie z nich rówieśniczek i przyjaciółek to głupi pomysł i nie uda im się wiarygodnie tego przedstawić. To samo z tą wizją Aegona, której rozwinięciem jest ta idiotyczna pomyłka z ostatnimi słowami Viserysa. Po jasną cholerę to dali, skoro i tak nie ma to żadnego wpływu na fabułę, bo nikt w to nie wierzy, nawet zieloni.
    Był potencjał na dobry odcinek, ale zmarnowali go, urządzając przez dwie trzecie odcinka durną pogoń za karykaturalnie przesadzonym Aegonem. Czyli coś co w książce zajęło dosłownie dwa zdania. Powinni więcej czasu poświęcić na Małą Radę i przejmowanie władzy. W książce to było najistotniejsze. Powinni też podkreślić, że król przez dziewięć dni leżał nie oporządzony. Wszystkie sceny z Rhaenys won, nie było jej w tym czasie w KP. Westerling – kolejny wielki Pan Gwardzista. Po co trzymali go aż do tej pory? Żeby i on odwalił „barristana”, umywając ręce, gdy złodzieje kradli tron? Mysarię i Larysa Stronga tak przenicowali, że nie są to już postaci książkowe, więc szkoda o nich pisać.
    Najlepsza i najsensowniejsza postać odcinka to zdecydowanie lord Beesbury. Szkoda tylko, że nie zginął od miecza, jak w książce. Podobali mi się też gwardziści Arryk i Erryk, choć dano im do roboty jakieś wymyślone przez HBO cuda niewida. Ale chętnie zobaczę ich ponownie.
    Dobra, od tej pory czas zacząć rozpatrywać ten serial jako byt niezależny, randomowe fantasy niezwiązane z żadną książką. Coś jak Wiedźmin i Pierścienie Władzy. W porównaniu z tymi pozycjami ciągle wypada nie najgorzej.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Zresztą według OiK Aegon miał być przekonywany. A tu z tego zrezygnowano. I ta scena w karocy, gdzie matka nazywa syna kretynem. Super matka, nie ma co. Naprawdę nie przykładała się do wychowywania dzieci? To co ona robiła przez te lata?

      Cała ta wizja Aegona Zdobywcy o Innych powinna wylądować do kosza. Bo odbiera się postaciom z książek i serialu wolną wolę. Wszystko jest od teraz predestynowane. Po co? O wiele lepiej przemawia do mnie postać pierwszego smoczego króla jako autentycznego zdobywcy, który po stwierdzeniu, że nie da się zrobić Valyrii 2.0 w Essos, postanawia skierować swój wzrok na Zachód. A podbój to i tak się udał dzięki smokom. Kilka bitew wojsko Aegona przerżnęło. Nie wspominam o Dorne, bo to przesadzony wątek (na rzecz Dornijczyków, rzecz jasna). A racjonalna decyzja Torrhena Starka o złożeniu hołdu i uratowaniu tym samym swoich poddanych od smoczego ognia? Aegon powiedział mu o Innych, Stark jemu, to się dogadali? Oby nie 😉

      Ja się obawiam tego, co oni, za przeproszeniem, odpie****ą z Laenorem. Fajnie, żyje. Tyle tylko że powinien gryźć piach (lub muł, wszystko jedno). I co? Powróci, dosiadając Morskiego Dymu, aby pomóc Rhaenyrze? Cały spisek się wyda. I to, że małżeństwo stryja i bratanicy jest nieważne, a synowie Daemona to bękarty. Takich głupstw jest więcej. A miałem nadzieję, że będzie lepiej. Jak widać, myliłem się. A szkoda, szansa była.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. „To co ona robiła przez te lata?”
        Pewnie rozpamiętywała jak złą kobietą jest Rhaenyra i jak niecnie ją kiedyś oszukała. 🙂

        Z Aegonem pełna zgoda. Po cholerę teraz to wyciągać, zmieniać i udziwniać? Tym bardziej, że wiadomo, iż Aegon miał całą Północ (nie mówiąc już o tym co za Murem) serdecznie w rzyci. Jego kręciło Dorne, a nie tam żadne pieśni lodu.

        Jestem niemal pewien, że powracający Laenor zastąpi w serialu postać Addama Velaryona. A takimi detalami to oni się nie przejmują. Pisałem przecież, że i bez tego valyriańskie małżeństwo Daemona i Rhaenyry nie miałoby mocy prawnej. Jak kiedyś valyriańskie małżeństwo Maegora.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. No dobra, zastąpi Addama. Ale co z Alynem? Wszak to dzięki niemu ród Velaryonów przetrwał do czasów Neda, Dany. Zresztą bękarty Corlysa (nie wierzę w ojcostwo Laenora) to dość pozytywne postacie.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Trafisz za ciulami? Pewnie, że to ważni (i pozytywni) bohaterowie. Ale daleko nie szukając Młody Gryf to też ważna postać, a połączyli go z Jonem Snow. Victarion też przepadł. Nie wydaje mi się, żeby nie kombinowali już nic z Laenorem. Skoro pozwolili mu żyć, to na pewno wróci. A po co, jak nie po to, żeby zastąpił bękarty Corlysa?

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. I co, scenarzyści sobie wymyślą że w Essos nauczył się płodzić dzieci? 😆 Nie zdzierżę, jak zepsują Oakenfista 🙁

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
        2. A moze stanie mu sie cos z twarzą, będzie miał blizny i nikt go nie pozna. Wróci jako inna osoba. Moze jako jakis bękart swojego ojca. Rodzice beda szczęśliwi, ze dziecko zyje i będą kontynuować szopkę. A reszta ludzi po tylu latach i tak będzie miała problem z rozpoznaniem. W sumie Baristanowi wystarczyła broda, Daemonowi kaptur i by się zakamuflować. Myśl glupia jak niektóre pomysły scenarzystów

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Kto wie, wszystko możliwe. Ci ludzie mają za dużo przyzwyczajeń z różnych Dynastii, Mody na sukces itd. Ale to co spokojnie przechodzi w mydlanej operze (bo wszyscy fani tych produkcji wiedzą czego się mają spodziewać) w takim serialu budzi irytację.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
      2. Bo tu chodzi o to by pokazac, ze mezczyzni sa tak zli, ze wychowanie ze strony matek nie ma tu nic do rzeczy, nie sa za nic odpowiedzialne – bo facet i tak bedzie zly 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Ty wiedziales ze tak bedzie? Buahahha Ty byles jednym z największych obroncow serialu jeszcze z 3 odcinki temu, Robercie. Proszę odstaw to makowe mleko 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  13. Lepiej nie będzie, może pojedyncze sceny ale gorzej w odbiorze będzie zdecydowanie bardziej. Sceny ze smokiem nie ma co komentować, bo jak wiemy ostatni smok ginie jak mu na głowę się strop zapada a tu widzimy jak rozwala strop i nie ma żadnych obrażeń. A na koniec nawet nie opluł królowej, już nie mówiąc że mogło być po zabawie. Alicent odbarli ze wszystkiego, niby maja nią szargać wątpliwości a na koniec wychodzi że to wszystko bo ona tak zrozumiała króla na łożu śmierci. Rozgrywka z jej ojcem ma potwierdzić że ta ma ludzka twarz tylko co z tego skoro musi prosić syna żeby nie słuchał dziadka namiestnika po czym nazywa syna kretynem. A Aegon jako król i tak podejmie własną decyzję. Ważne że prawa dzieci zostały też podniesione na poziomie namiestnika i korony, wielkie brawa dla Myserii, burdelmama lobbujaca ustawę. Tanio się lord od szeptów sprzedaje, akcja z trzepaniem kapucyna u niby takiego gracza co ma na celu? A info że jest sieć szpiegowska, no ktoś kto od dziesięcioleci jest na dworze a mówimy o królowej nie ma o tym pojęcia? Nic nie podejrzewa? Akcja z lordem dowódca też totalne nieporozumienie, wziął urlop na rzadanie, bezpłatny. Heleny dalej nikt nie słucha, a zamknąć też jej nikt nie chce bo ta spojleruje i oglądającym i dworzanom, ciekawe jak będą brzmiały jej słowa jak będzie przepowiadała śmierć swojego dziecka? Były ciekawe momenty czy dialogi jednak całość została zepsuta.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  14. Gościu wykonywał najbardziej niecne misje w całym królestwie w zamian za możliwość fapania do stópek. Kumacie to?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  15. Proszę o wytłumaczenie paru spraw:

    1 Dlaczego Erryk przyglądał się jak jego brat walczy i mu nie pomógł?
    2 Dlaczego Otto na koniec krzyczy by otworzyli wrota, mimo że były one otwarte, a straznicy… je zamykają?
    3 Jak Rhaenys przeżyła to rozbicie kamiennej posadzki siedząc na grzbiecie smoka?
    4 Dlaczego Cole znowu morduje kogo chce i nie ponosi żadnych konsekwencji? Ta postać jest okropna, służy jedynie do przyśpieszania fabuly 🙁

    Nie jestem tak jak Dael fanem tego, że serial pozostawia jakieś niedomówienia i w ogóle jest dość na bakier z logiką niekiedy. Pewnie jestem za głupi, dlatego chętnie poznam odpowiedzi na moje pytania.

    Aha, wrazliwi niech teraz nie czytają: nie zapoznałem się z książką

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. 1. W książce bracia się „pokłócili”, co było ciekawym motywem.
      2. Nie wiem.
      3. Nie wiem, tego chyba nikt nie wie.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Też nie czytałem książki. To wejście smoka jest w iście Martinowskim stylu. Tylko u Martina wyglądałoby to tak, że cała śmietanka ginie od ognia, może 1-2 osoby cudem przeżywają. Jestem ciekawy jak zostało rozwiązane to w książce. Kto przeżył atak smoka, a kto nie?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Żartujesz, prawda? W książce nie było żadnego pieprzonego smoka ani koronacji w smoczej jamie, a księżniczka Rhaenys przebywała w tym czasie w Driftmarku.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Scena z księżniczką Rhaenys rozwalającą posadzkę na smoku to pomysł / wymysł scenarzystów, niezbyt trafiony. W powieści koronacja Aegona II faktycznie odbyła się w Smoczej Jamie: „Tymczasem pośpiesznie przygotowywano koronację. Na jej miejsce wybrano
          Smoczą Jamę. Pod jej potężną kopułą znajdowały się kamienne ławy, mogące
          pomieścić osiemdziesiąt tysięcy ludzi, a grube mury, mocny dach i wysokie drzwi
          z brązu czyniły ją łatwą do obrony na wypadek, gdyby zdrajcy próbowali zakłócić
          ceremonię.” Ciekawe, że wg Grzyba tylko połowa miejsca była zapełniona, a tu jednak pokazano tłum..

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Tak? A byłem pewien, że w Czerwonej Twierdzy. Mój błąd. Tym niemniej scena z księżniczką i smokiem całkowicie zmyślona. Koronacji Aegona nic nie zakłóciło.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
    3. 1. W momencie kiedy bracia szukają Aegona Erryk mówi, że nie podoba mu się ten spisek z osadzeniem syna Alicent na tronie. W czasie wojny był on po stronie czarnych. Natomiast Arryk był po stronie zielonych. Wydaje się, że w momencie walki Erryk obrał stronę.
      2. Wydaje mi się, że ze strachu przed Meleys. Wolał puścić Rhaenys wolno niż dać się spalić.
      3. Bo to Cole. Jemu wszystko wolno bo jest obrońcą królowej 🙂 W książce sytuacja jest podobna z tą różnicą, że w momencie zebrania zielonej rady był już lordem dowódcą.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Poza tym Cole zabił stronnika Rhaenyry, więc to, że uszło mu na sucho, tym razem ma sens.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  16. Nie wiem jak inni, ale dla mnie ten serial jest nudny i miejscami nie logiczny. Gdybym nie czytał ognia i krwii, to nie miałbym pojęcia o co w nim chodzi. Pierwszy sezon gry o tron był ciekawszy i o wiele lepiej przedstawione postacie

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  17. Ten odcinek był okropny. Aegon dużo gorszy niż w książce. Facet płodzi dzieci wykorzystywane do podziemnych walk MMA. Po czymś takim jest o półkę wyżej od Crastera. Zieloni są tak przyczerniani, że szkoda słów. Larys Strong jest jeszcze gorszym knucicielem niż Littlefinger z serialu. A tą scenę z królową to przewinąłem bo nie mogłem na to patrzeć. Czemu Rhaenys ich nie spaliła na końcu ? 2/10 mam dosyć, że w tym serialu prawie każdy to zbok lub degenerat. Oczywiście dotyczy to tylko facetów bo Alicent akurat wybielają.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  18. „Czy możesz streścić mi motywację Alicent, bo dla mnie jej postać jest całkowicie niewiarygodna. Może źle na nią patrzę, skoro ktoś uważa królową za wiarygodną?”

    Błędem było robienie Alicent i Rhaenyry rówieśniczkami, a przede wszystkim przyjaciółkami. Trudno teraz wiarygodnie przedstawić tak zdecydowaną zmianę, żeby bohaterka nie miotała się przy tym i nie zachowywała nielogicznie. Tzn. dałoby się pewnie, ale to nie na głowę scenarzystów z telewizji. Trzeba było zostawić to tak, jak w książce. Każdy zna archetyp złej macochy i rozumie żądzę władzy. Niczego nie trzeba by było łopatologicznie wyjaśniać i wciskać na słowo. Zwłaszcza, że książkowa Alicent nie była przecież tak bardzo zła ani krwiożercza. Chciała załatwić to dyplomacją. To Aegon, Aemond i Criston Cole koniecznie chcieli krwi.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  19. Na pewne usprawiedliwienie księżniczki Rhaenys trzeba przypomnieć, jakim tabu jest w Westeros zabójstwo krewnych („nikt nie jest bardziej przeklęty niż zabójca krewnych”). To był dopiero początek. Jeszcze nie zabito Lucerysa, jeszcze nie było Juchy i Twaroga, można było się łudzić, że uda się zachować jakieś reguły. Szczerze mówiąc sam nie wiem co bym zrobił na jej miejscu. Taki smok jakby zionął to zgarnąłby wszystkich, a na pewno nie chciałbym zabijać Helaeny ani Alicent (przynajmniej na tym etapie).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  20. „ale ani razu nie przedstawiono jej jako matki”

    Jak to nie? W dzisiejszym odcinku, gdy Rhaenys podjeżdża do nich na smoku, każe Cristonowi Cole przyprowadzić Helaenę. Niewątpliwie po to, żeby się nią zasłonić od smoka (lub raczej zasłonić nią swojego niewydarzonego synka). Córka może być żywą tarczą dla tego przygłupa. Dziwiłem się, jak ona może chcieć korony dla kogoś takiego jak Aegon. Teraz już się nie dziwię. To chora relacja. Jak Cersei z Joffreyem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Nie przyprowadzić, ale iśc do niej niej. Alicent zasłania swoim ciałem syna, a Cole Healenę. Na smoka i tak by nie pomogło, ale nie robi z córki żywej tarczy tylko pilnuje by ktoś ją osłonił.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Mówi wyraźnie: Idź po Helaenę. „Idź po” nie „idź do niej” czy „zasłoń ją”. Żeby nie było, że to znowu lektor coś pokręcił – po angielsku mówi „Get Helaena” czyli „sprowadź Helaenę”. Jeszcze coś?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. No, ale on idzie i ją zasłania swoim ciałem. Nagle zaczął ignorować rozkazy królowej? A może zrozumiał je tak „idź po nią i jej pilnuj, wyprowadź jak najszybciej się da.” Ja przynajmniej tak to odebrałam. Alicent relacje z córką ma chyba najlepsze ze wszystkich dzieci, troszczy się o nią i myślę, że twoja interpretacja to już trochę doprawianie jej gęby.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Po prostu zatrzymał się zdjęty grozą i niepewny jak rozwinie się sytuacja. Tak jak wszyscy na tym podeście. Nikt nie uciekał ani nie robił nerwowych ruchów. To raczej normalne w takiej sytuacji, kiedy nie chce się dodatkowo prowokować bestii.
            A czy doprawianie gęby? Ja bym zrobił inaczej, ale ja to ja. Ja wiem, że Aegon nie jest wart splunięcia, a co dopiero ryzykowania śmierci córki. Jednak Alicent ze swojego punktu widzenia postąpiła rozsądnie. Wiadomo, że jeżeli Rhaenys zawaha się przed zabiciem kogokolwiek to najprędzej Helaeny (tym bardziej biorąc pod uwagę jej feministyczne przekonania). Ryzykuje córkę, żeby uratować siebie, a przede wszystkim syna.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          2. A Criston Cole zawsze robi tylko to, co dobre dla niego. Jak wtedy, gdy Alicent kazała mu wyłupić oko Lucerysowi. Nie miał powodu, żeby zbyt pospiesznie ciągnąć Helaenę i pchać się smokowi przed oczy. 🙂 Gdyby doszło do nieszczęścia i zapytano by go potem czemu nic nie zrobił, to zawsze mógł powiedzieć, że chronił nową królową. Zawsze mówiłem, że ten człowiek nigdy nie powinien znaleźć się w gwardii. Nie posiada ani jednej cechy dobrego gwardzisty. Zaś doświadczenie bojowe to się może przydać kapitanowi na polu bitwy, ale gwardziści nie dowodzą armiami.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  21. Ojej. Sapochnik znowu tutaj gmera? Tak mi to wyglądało.

    Niestety, ale dołączam się do tłumu zawiedzionych końcówką. Pal licho rozwalenie Jamy. Chcieli coś wow, to zrobili. Ale sposób wykonania żenujący.
    1. Jak?! Jak smok ma bez żadnych konsekwencji dla siebie i jeźdźca przebić taką podłogę? Cóż za głupota. Jak ten Mordor z Rings of Power
    2. Po co? By tylko była rozwałka i chcieli zbudować postać. Bo niedzielni fani będą mieć problem jak Rhaenys faktycznie stanie do walki? Głupota.
    3. Czemu nie zrobili chociaż kilku zmian? Choćby jakiegoś stukania, które spowoduje ucieczkę tłumu, by skończyło się bez rzezi? Miałoby to wiele więcej sensu. Tak jak np. Margery chciała wyjść z Septu.
    4. To są te bestie pod podłogą? Liczyłem, że będzie tak jak przewidywali maestrzy. Wychodzi na to, że takie smaczki będą szybko wyjaśniane, zamiast poczekać aż przyjdzie dobry moment.
    5. Słabe efekty! Przyjrzyjcie się scenie wylatywania smoka. Spec od efektów do zwolnienia!
    6. To że ich nie zabiła to akurat ok. Nie chciała zabijać krewnych i zaczęła czuć zagrożenie ze strony Straży zamykającej drzwi. Tylko czemu robili to wbrew rozkazom? I po co ten ryk na koniec.

    Puryzm książkowy jest dla mnie nudny. Nie ma i nigdy nie będzie 1 do 1 wszystkich akcji, umiejscowienia postaci czy ich finałów nawet. Naprawdę warto sobie to darować. Trylogia Władcy Pierścieni miała nawet kilka znaczących zmian.
    To co należy oceniać, to spójność świata przedstawionego i czy jest mimo zmian, wierny lore.
    Wszak sam Martin w swoim pieprzeniu kilka miesięcy temu powiedział jedną mądra rzecz. Twórca adaptacji by oszalał gdyby czegoś nie zmienił. Na ekranie musi być coś inaczej.
    I tu należy postawić ALE, bo im się to teraz nie udało. Lenor ok, kilka pomniejszych zmian ok, ale nie to. W GoT można było przymykać oko przy pierwszym razie, ale głupoty 6 czy 7 sezonu już raziły. Tutaj mamy dopiero 9 odcinek…ehhh.

    Wybielanie tego czy tamtego. A dajcie już sobie siana. Nawet jeżeli była jakaś intencja, to im nie wyszła. Alicent źle wychowała synów i jeszcze jak idiotka liczy na to, że nagle stanie się dobry. Naiwna, głupia i ma teraz krew na rękach. Poza wątkiem przyjaźni z Rhaenyrą, nie widzę problemów. Krewnych zabijać nie chciała, chciała pertraktować z Księżniczką, co chyba jest zgodne z książką.

    Na koniec bliźniaki. Wiem że to też z książki. Ale czy to jednak jest możliwe u tych jednojajowych? Zawsze mi się wydawało, że mają ogromną więź, której żadne sprawy królestwa by nie złamały. Więc moment gdy jeden pozwala drugiemu dostać łomot jest dla mnie dziwny.

    Odcinek najsłabszy niestety. Za dużo ALE tym razem.
    I w zwiastunie wygląda na to, że Rhaenyra jak Jon czegoś nie chce. Lucek ją przekona?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  22. Dotychczas uważałem, że robienie serialu o Tańcu Smoków to poroniony pomysł, zrobiony po to by tylko dolary wpadały do konta dla kierownictwa HBO, showrunnerów i GRRM. Niednawno kupiłem Canal Plus z pakietem z HBO na miesiąc, więc uznałem – a co tam, obejrzę, w końcu nie robi tego duet Benioff & Weiss, gorzej to już chyba nie będzie. Do odcinka nr osiem nie było odcinka, którego oceniłbym poniżej 6/10, a były odcinki nawet na 8/10. Całkiem niezłe dialogi, dobre kostiumy i miejscówki, lepszy tron niż w oryginale, genialna gra aktorska Paddiego Considine’a jako Viserysa oraz Matta Smitha jako Daemona, reszcie też nie miałem czego zarzucić aktorsko. Nawet ten Steve Toussant jako Corlys, za którego dobór castingowy tak obśmiewano, wypadał dobrze. Były czasem niedociągnięcia, między innymi wątek walki na Stopniach to wielkie nieporozumienie. I w kulminacyjnym, dziewiątym odcinku, w którym moim zdaniem miały dziać się najciekawsze rzeczy, koncertowo materiał książkowy opluto. Ilość głupot, które nie miały prawa się wydarzyć:
    • Alicent zdaje się być głupia i celowo oderwana od rzeczywistości. Od kilku lat w Małej Radzie uczestniczy w każdym spotkaniu i dopiero teraz poznaje plan przejęcia władzy? WTF – przecież to najważniejsza osoba w tym planie, bez niej prawdopodobieństwo przejęcia władzy przez Otta dramatycznie maleje niemal do zera
    • W ogóle wybielanie Alicent przy każdej okazji, zwłaszcza w tym odcinku, wygląda sztucznie i kuriozalnie
    • sesja Małej Rady nie ma nawet ułamka z tego, co można by wyczytać w książkach. Zabicie Beesburego przez samowole Cole’a, bez jakichkolwiek konsekwencji, reprymendy to jakiś absurd. Na pewno za swoimi plecami chcemy mieć nieobliczalnego zakapiora jako Królewskiego Gwardzistę, który samemu bez rozkazu podejmuje decyzje o zabiciu kogoś
    • pozwolenie odejść Westerlingowi wygląda bardzo kuriozalnie zwłaszcza zważywszy na okoliczności.
    • a żeby tego było mało, w jego miejsce dowódcą zostaje Criston Cole xD
    • dopiero teraz, w tym właśnie momencie, Otto i Alicent dowiadują się, że Aegona nie ma i że sobie robi harce po mieście. Robi tak regularnie od kilku lat.
    • plan szukania króla przez Namiestnika oraz osobno przez Królową. W momencie, w którym potrzebują w zamku najlepszych ludzi, Otto wysyła rozpoznawalnych w mieście strażników w cywilu. Alicent jest jeszcze lepsza bo na poszukiwania wysyła dość owianego już złą sławą Cole’a i chyba najbardziej rozpoznawalnego ze swoich synów. Na takie zapychacze czas był w poprzednim odcinku.
    • przedmiot targu pomiędzy Ottem a Mysarią wygląda na tak niedorzeczny, że już nic nie może być bardziej
    • nic bardziej mylnego, bo chwile później pokazano miejsce ukrycia naszego nowego Króla xD
    • totalne porzucenie wątku Cole’a jako Kingmakera
    • zboczony Strong wali gruchę oglądając st00pki królowej. Wygląda, jakby to nie był pierwszy raz. Co ja pacze, książkowa Królowa Alicent powiedziałaby słówko ojcowi albo Viserysowi i nie byłoby kolejnego lorda Harrenhall.
    cdn…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. • Erryk uciekający z Rhaenys tak po prostu głównym korytarzem, głównym przejściem, nikt nie zwraca uwagi na samotnego strażnika bez obstawy jakiś pobocznych pomagierów-strażników. Jeszcze w Czerwonej Twierdzy to jeszcze można jakoś wytłumaczyć, ale jak Erryk wychodzi na miasto to już wygląda to śmiesznie. Potem nikt nie zwraca uwagi na to, że sobie Królewski Strażnik w pełnej zbroi łazi jak cywil bez celu i bez konia.
      • Królowa tuż przed najważniejszym momentem, w karocy, nazywa swojego syna bezpośrednio kretynem
      • wejście smoka to jakaś żenada jest. Nie ze względu na efekty. Problemem tej sceny jest jej całkowita bezsensowność. Rhaenys zabija tym wejściem cywili, ewidentnie nie zgadza się na koronacje to na co jeszcze czeka? kazać zdmuchnąć zielonych i po sprawie, niemal wszyscy w kupie, wojna de fakto skończona nim się by zaczęła na dobre. Ok może nie chciała ich zdmuchnąć smokiem. To po prostu powinna zwiać do Driftmarku / Smoczą Skałę, bez bezsensownego wejścia smoka. I gdzie byli strażnicy pilnujący smoków, czemu nikt nie pilnował, czy ktoś nie próbuje zakłócić koronacji? I kiedy Rhaenys miała czas się przebrać w zbroje?

      Podsumowując, ten odcinek wygląda jakby w ogóle go inna osoba napisała albo, jakby poprzednie odcinki scenariusza przejrzał Peddy, zwłaszcza dotyczące swojej roli i oburzony większość zredagował i napisał na nowo. Trudno uwierzyć w aż taki duży zjazd poziomu. Odcinek na maks 4/10.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Z większością wniosków się zgadzam, ale ten odcinek nie wziął się znikąd. Już wcześniej na to się zanosiło. W 8 odcinku też było sporo ciężkich głupot, tylko nikt nie chciał ich dostrzec. Zrobienie z Viserysa zombie, co ma się do książki jak bat do dupy – ludzie się zachwycali sceną. Durna komedia omyłek przy jego śmierci? A przedtem – zrobienie z Rhaenyry i Alicent psiapsiółek musiało się tak skończyć. Ten durny wymysł z wizją Aegona też. Mówiłem, że każde odejście od książki kończy się bzdurą i zjazdem poziomu na pysk, to mnie mało nie zakrakali. :/
        W tym odcinku przede wszystkim poświęcono absurdalnie dużo czasu kretyńskiej pogoni za Aegonem, która w książce zajmuje dosłownie dwa zdania. I nie starczyło go już na to, co naprawdę chciałbym zobaczyć – więcej scen z obrad zielonej rady i z przejmowania władzy. W ogóle nie pokazano tego, że ciało biednego Viserysa przez 9 dni po śmierci leżało bez opieki, bo wszyscy „bliscy” zajęci byli rozkradaniem jego dziedzictwa i utrzymaniem tajemnicy. Zamiast tego mamy wycieczkę krajoznawczą po Zapchlonym Tyłku i jakieś głupie targi z prostytutką. O scenie z Larysem i królową nie chcę nawet pisać, bo nigdy nie powinna wejść do odcinka. I to pomimo tego, że nie zaliczam się do sympatyków Alicent. To potwarz. Nie wiem jak ją rozumieć? Czy według pirogów z HBO królowa zdradza męża z Larysem Strongiem czy prostytuuje się w celu zdobycia informacji? Horror, horror – zawołałby Kurtz z Jądra Ciemności.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. To akurat bardzo realistyczne bo okazja czyni złodzieja, a nie ma kobiet które by z okazji nie korzystały. Poza tym czasy mamy takie, że kobieca zdrada to nie zdrada tylko coś pozytywnego::)

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Nie zgadzam się z opinią o postępowaniu Cristona Cole’a. Scena zabicia lorda Beesbury była w książce, choć tam zdaje się ser Kanalia użył miecza. Tak czy siak jakie niby konsekwencje mieli wobec niego wyciągnąć skoro on od dawna był umoczony w spisek razem z nimi? To nie była samowola, tylko akceptowana część przejęcia władzy. Nie wiem za to po cholerę był tam ten Westerling? Kolejny Piłat z Gwardii co to umywa ręce, zamiast pościnać im wszystkim te nędzne łby. Czy to aby nie jakiś krewny Barristana? Gwardzista żyje i przez większość życia pobiera pensję siedząc na dupie właśnie dla jednego takiego momentu w życiu. Momentu, który być może nigdy nie nadejdzie, jednak gdy nadejdzie, to trzeba spłacić dług i położyć swoją głowę. Nawet dla króla którego już nie ma. Jak Czerwona Gwardia Snoke’a w Gwiezdnych Wojnach.
        Co do Rhaenys już pisałem, ale jeszcze dodam. Po pierwsze nie chce być przeklętym zabójcą krewnych. To jeszcze nie ta faza wojny. Jeszcze nie zginął Lucerys, jeszcze nie było Juchy i Twaroga. Ale przede wszystkim jeszcze możliwe są dyplomatyczne rozwiązania. Może nie będzie żadnej wojny? Rhaenys nie czytała Ognia i Krwi. Nie ma komórki do Rhaenyry. Nie wie jak na to wszystko zapatruje się następczyni. Może dogadała się z Alicent i Aegonem? Może zdecydowała ustąpić? Może po prostu rozmowy trwają? A ona ma nagle zdmuchnąć stronę przeciwną? I co to zmieni? Czy śmierć wiadomo kogo zakończyła wojnę? Koronę Aegona po prostu przejmą jego dzieci albo Daeron, rolę Otta przejmie jego brat i wojna będzie trwać w najlepsze. Sama scena owszem durna i niepotrzebna (nie dziwota, bo made in HBO), ale akurat to, że Rhaenys postąpiła jak postąpiła rozumiem.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  23. Może twórcy idą w drugą stronę niż GoT? 😀 Zrobili głupotę, by ludzie nie mieli aż tak wysokich oczekiwań i by się dobrze oglądało? 😀
    Niestety jasnym od początku było, że jeżeli coś się da spieprzyć, to tak się stanie. Serial wciąż jest dobry, w sumie to nic innego na tym poziomie nie leci. Postacie są interesujące, a wojna może być kozacka na ekranie. Niestety pole do „popisów” się będzie teraz tylko zwiększać. I tu się obawiam co nas czeka. Za dużo smoków, za dużo pokus by zrobić efekty dla efektów.

    Serial wygląda jak tworzony dla fanów książek, ale showrunnerzy robią też rzeczy, które mają apelować do niedzielnego widza. Na odwrót z RoP, gdzie zrobili serial dla idiotów, a materiał książkowy potraktowano jako easter egg’s. Chciałbym by takich głupotek było mało, ale chyba trzeba się nastawić, że dobrą historię co jakiś czas będą psuć takimi „wejściami smoka” 🙁

    Naszła mnie refleksja, że Otto tak bardzo nie chciał Maegora na tronie, że go sam wyhodował. Cała historia to tragicznie samospełniająca się przepowiednia.

    Stopy…wtf. Staram się nie oceniać 🙈

    Wiadomo kiedy 2 sezon? Dobrą szansą dla serialu byłby szybki drugi sezon. W przypadku średniego finału jest ryzyko, że wielu ludzi przestanie to oglądać.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  24. Gra o tron miała w 9 odcinku zawsze jakiś świetny zwrot (nie mówię, że przyjemny, ale świetny). Zginął Ned, który wydawał się być głównym bohaterem. Potem Robb czy Sheeren. Ostatnie sezony nie miały 9-tego odcinka, więc i świetnych zwrotów akcji nie było. Tutaj spodziewałem się jakiejś potężnej bomby. Że umiera ktoś nieoczywisty i już przez chwilę myślałem, że taką bombę obserwuję, gdy wyskoczył ten smok. No świetna scena według mnie. Tylko jej zakończenie głupie. Gdyby w tym miejscu zginął np. Otto i Alicent z Aegonem i to byłoby coś. Pełen zaskok, coś za co pokochaliśmy GoT. W tym momencie to wygląda tak jakby w pierwszym sezonie Ilyn Payne tylko udawał, że chce ściąć Neda. Zrobił zamach mieczem, po czym Joffrey wyskakuje i mówi, że „sory mordo chciałem cię tylko nastraszyć, ale będziesz żyć”.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dokładnie tylko tutaj wyskoczyłaby jakaś kobieta np Alicent i by wstrzymała egzekucję. Zabijają przecież tylko mężczyźni

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  25. O to jak wyglądałaby scena ucieczki Rhaenys z KL bez uszczerbku fabularnego. Moim zdaniem kto dostarczy koroną Rhaenyrze jest sprawa drugorzędną. Brat Golec uwalnia Rhaenys, ta dowiaduje się od niego że Aegon ma być teraz koronowany i nie ma ludzi w twierdzy. Postanawia pójść jeszcze do pomieszczenia z królem żeby sprawdzić czy królowi czasem nie poderżnięto gardła czy czegoś tam, zabiera korone Viserysa która spoczywa na ciele, chowa ją w tych szatach (bez wiedzy widza). Rozdziela się z Golcem mówiąc mu żeby zebrał ludzi którzy są wierni Rhaenyrze i płynął na Smoczą Skałę. Idzie z tłumem do smoczej jamy, tam się wymyka do boxu swojego smoka, nie wydaje mi się żeby strażnicy smoków dostali dokładne wytyczne że tej pani to nie przepuszczamy. Po wzniesieniu przez Aegona miecza i tych okrzykach na jego cześć. Słyszymy mocne dudnienie w dolne drzwi boxu Meleys, Smok się wydostaje dolnymi drzwiami nie czekając na ich otworzenie przez „stajennych”. Rhaenys leci przelatując nad wejściem do Smoczej Jamy a tam w drzwiach zieloni, Rhaenys ich pozdrawia czule. Wtedy też pe wiatru zrzuca z niej tą płachtę i mamy zbliżenie na koronę Viserysa dyndającą przy jej pasie. Bang koniec.
    Żadnych zbroi, żadnego mordowania, żadnego przebijania się przez kamienne mury. Zostaje element wow ale z koroną, Rhaenys zostaje baddasem. Nie ma to żadnego wpływu na książkę.
    I żyli długo i szczęśliwie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ale gdzie wielllkkieeeee bummm??
      Gdzie jej kobieca litość w połączenia z wielllkkaaa siła ? Czyli jak chce to zabijam wszystkich, choćby niewinnych, a jak chce to oszczędzam życie każdemu, choćby wrogowi?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Nie cierpię efektu wow. Dedecy wciąż to robili i dlatego GoT stała się taka posrana. :/ Rhaenys zgodnie z książką powinno wcale nie być w KL, a odcinek powinien się skończyć na koronacji Aegona. Poza tym większość odcinka zmarnowali na durne bieganie za Aegonem, które nie wnosi do fabuły dosłownie niczego. Zaś to co było naprawdę ciekawe, czyli całe to przejmowanie władzy, odfajkowali w pięć minut. Wzorcowy przykład jak nie należy robić ekranizacji. :/

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    3. Ta scena wyglądała na coś zrobionego na szybko. Efekty specjalne były kiepskie. Bardzo komputerowo to wyglądało jak Rhaneys siedziała na smoku.

      W ogóle mam wrażenie, że idziemy drogą Hobbita. Mi się filmy podobały, ale mimo wszystko miały sporo błędów, a niektóre rzeczy i ujęcia wyglądały sztucznie. Komputerowe armie, średnie green-screeny, ujęcia jak z gry wideo.
      Tak samo wygląda to tutaj. Pierwowzór – prawdziwy świat i doskonałe efekty specjalne. Prequel – fajne, ale pozmieniano trochę rzeczy (większość ok, bo co komu przeszkadzał żyjący Azog czy dodatkowe sceny z Dol Guldur. Tak samo mi nie przeszkadza Lenor, żyjący Westerling czy milsza Królowa. Niektóre słabe lub średnie. Jak Tauriel, przyjaźń bohaterk czy Mysaria). Efekty specjalne w większości ok, ale jak wyżej też trochę błędów i sztuczności. Nie to samo co pierwowzór niestety.
      Do tego za dużo szukania efektu „wow”, co było głównych grzechem Bitwy, ale też poprzednich (Rhaneys i szarża Daemona jak głupie zagrania z Bitwy, szarże Legolasa czy inne przekombinowane akcje).

      Im dłużej pomyślę, to tak mi to wygląda. HoD jak Hobit. I dla mnie to ok. Jeszcze lepiej by było jakby ostatnie akty były trochę lepiej nakręcone, bez ogromnych błędów montażowych (jak scena bitwy armii Daina z Elfami).
      Widocznie już nigdy nie wrócimy do tak dobrego kina jak kiedyś. A wobec żenującego stanu kinematografii, trzeba się cieszyć tym co mamy.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Hobbita lubię, głównie pierwsza cześć. Moim zdaniem pierwsza cześć nie odstaje zbytnio od trylogii Jacksona. Ma dobrze zbudowanego „złola”. Sceny z białym orkiem pochodzą nawet pod coś mrocznego, groźnego. Za to 2 i 3 cześć to zdecydowanie inny poziom. Coś Jak chipsy z biedronki w porównaniu do Laysow. Jasne nadają się na imprezę do akademika, ale raczej wieczorem gdy nachodzi Cię ochota na „coś słodkiego” to raczej nie myślisz o nich.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Ja bardzo lubię Hobbita, ale niestety widze wady. To samo chyba będzie z Rodem Smoka.
          A chipsy solone z Biedronki czy Lidla też bardzo lubię. Kupuje tak często jak Crunchips. Cola z Biedronki też całkiem niezła.

          Dlatego z chęcią usiąde z chipsami z Biedronki do kolejnego Hobbita. Przymknę oko na Tauriel, błędy montażowe czy niedopracowanie efektów specjalnych 🙂 I tak jest lepiej niż cokolwiek innego inni serwują 😀

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Mnie Hobbit: Niespodziewana Podróż oraz Pustkowie Smauga – pomimo już solidnej porcji odstępstw, głupot i niepotrzebnych wątków – podobały mi się. Zaś Hobbit: Bitwa Pięciu Armii to już była profanacja pierwowzoru – ta część do dzisiaj źle mi się kojarzy, bardzo źle wspominam seans w kinie. Najlepsze jest to, że wystarczyłoby nie robić kilku głupot i też to byłaby dobra część .

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Ja mam problem duży z wersją rozszerzoną Bitwy. Dodatkowe sceny wyjątkowo psują ten film jeszcze bardziej.
          Sekwencja walki krasnoludów z elfami to komedia. Montażysta do zwolnienia. Za dużo też tam było sztucznych green screenów.
          Elfy wyskakujące później zza muru tarcz to niewiele mniejsza głupota niż ustawienie armii w ostatnich sezonach Gry o Tron.
          Ale i tak czułem Tolkiena chociaż trochę i było miło, w przeciwieństwie do tej abominacji z Amazona.

          Pustkowie bardzo lubię, ale boli mnie wycięcie niemal wszystkich scen Beorna. One nie powinny się znaleźć tylko w wersji rozszerzonej. Znów montażysta do zwolnienia. Uwielbiam w Hobbicie fragment gdzie krasnoludy idą się z nim witać. A oni to wycięli!
          Do tego las był trochę sztuczny.
          Pierwsza część cudowna 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Rozszerzonej to już nie oglądałem. Nie wiem ile procentów musiałbym już mieć w organizmie aby próbować obejrzeć to ponownie xD. Do pierwszej trylogii PJ wracam co kilka lat i zawsze świetnie się to ogląda.

            Nie potrafiłem za wiele Tolkiena zobaczyć za to w Bitwie Pięciu Armii. Paradoksalnie to chyba sama końcówka z powracającym Bilbo do Shire oraz pierwsza scena, gdy Martin Freeman mówi coś w stylu „coś myśmy zrobili?”. Jeszcze był Thorin, który się przemógł, wyjście z Ereboru miał wyjątkowo hmm tandetne?kiczowate? w pewien sposób się odkupił, ostatni pojedynek z Azogiem był całkiem dobry, mam nadzieje że pamięć mnie tu nie zwodzi, bo wole prawdę mówiąc nie pamiętać za wiele, cały seans był przykre doświadczeniem.

            Co do serialu Amazona… Bluetiger dał sobie spokój z omawianiem tej szmiry nie bez powodu. Serialu nie oglądałem, poza kilkoma streamami Drwala Rębajło i to jest jakaś masakra. Owszem, spodziewałem się, że nie będzie to coś na miarę pierwszej trylogii Władcy Pierścieni PJ. Spodziewałem się, że nie będzie to lepsze również od pierwszej części Hobbita. Coś jednak lepszego niż Hobbit: Bitwa Pięciu Armii to już jak najbardziej. To coś jest gorsze nawet od tego. Niezły wyczyn, biorąc pod uwagę budżet i czas, jakim dysponował Amazon. Spróbuje to jednak kiedyś obejrzeć samemu dla zwyczajnej beki ze scenarzystów. Tak zły serial, że aż dobry xD

            Ktoś kojarzy Kroniki Shannary? serial klasy B, z wieloma ułomnościami, a jednak spokojnie wiele dzisiejszych „hiciorów” nakrywa czapką pod każdym względem.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. To było tak złe, że low budget Odyseja (film klasy Z) którą widziałem była lepsza. Też były kartonowe scenografie i ludzie na statku xD Aktorstwo podobne, walki trochę lepsze.

              A tak serio, to się nie umywa nawet do takiego Herkulesa.
              Polecam analizę bitwy z 6 odcinka na YT. Chyba gość od Nights Watch. Po prostu kabaret najwyższych lotów. Wybuchająca głowa orka to mój ulubiony moment.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
    4. Moim zdaniem nie do końca przemyślałes zmiany, bo chcesz zrobić z Rhaenys „badassa” jednak jej ucieczke uzależniłes od widzi misie jednego z bliźniaków.
      Co to za badass, ktory robi badassowe rzeczy tylko wtedy gdy jakiegoś randomowego gwardzistą ruszy sumienie?

      Innymi słowy scenarzyści dostarczyli nam nieudana logicznie scene z wielllkkiim bum pod publiczkę, Ty zaś wymyśliłeś nieudana logicznie scene tylko ze bez wiellllkiieeggpo bumm:)

      Zostawiam zupełnie kwestie techniczne bo sama tylko scene podróży rhaenys po smoka można nakręcić na milion sposobów. Możesz na przykład zrobić ujęcie gdy:

      Rhaenys patrzy na ogień w kominku , później ogień odbije się w jej ocZach i zjawia się brat Golec , wymieniają porozumiewawcze spojrzenia, po czym niedoszła królowa opuszcza komnatę. ( uzyskujesz dzięki temu efekt niedomówienia oraz podkręcasz napięcie) Aha! Sam sposób w jaki Rhanerys siedzi na fotelu ( ułożenia ciała, strój, ujęcie kamery ) tez można nakręcić na wiele sposób, ba! Ważne jest tez światło, szybkość kamery, odpowiedni kat, najazd, zbliżenia, cienie etc etc.

      Zmierzam do tego, ze Twój pomysł zawodzi pod katem logicznym oraz jest zupełnie niedopracowany technicznie, taki wiesz pomysł ale bez pomysłu, raczej ogólna wizja.

      Nie posze żeby Ci dokuczyć;)

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. A ja i tak bym wolał, żeby zatańczyła na rurze. Efekt wow gwarantowany, bez wszelkich dodatkowych głupot. 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Za stara jak na takie wygibasy ( przynajmniej dla mnie)
          ChcoaZ nie powiem aktorka ma w sobie coś przyciągającego.

          Poza tym najlepszy taniec na rurze został wykonany w serialu „Diabli nadali” przez głównego bohatera!

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
            1. No nie wiem? Małolata ?:)

              Faceci to faceci. Możesz omijać kluby ze striptizem, może Cię do nich nie ciągnąć, możesz preferować powiedzmy wizyty w teatrze, wlasociwe to mozesz nawet brzydzić się uprzedmiotowaniem kobiet, ale jak już widzisz pół naga tancerkę wykonująca energiczne ruchy to tak czy siak krew zaczyna lepiej krążyć. Taka natura:)

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Chodzi mi o to, że te 20 letnie tancerki na rurze wszystkim już się opatrzyły. Jeżeli nie na żywo, to w necie. Ziew po prostu. Za to jakby nagle taka pięćdziesiątka wyskoczyła na rurę to by każdemu szczęka opadła, może nie? I masz efekt wow. 🙂

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
              2. No jasne, a kobiety są takie dystyngowane że im wcale krew nie krąży szybciej na widok klaty czy wacka. Trzeba pisać, że wiesz – hehe – FACECI

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
  26. Bardzo współczuję serialowej Alicent. Nie będę się wypowiadać o jej wersji książkowej, ale o tym jak jest kreowana w serialu- otoczona jedynie mężczyznami, którym usługuje, Rhaenys bardzo dobrze ją podsumowała. Wydaje mi się, że dla niej, jako dla człowieka, największą stratą była utrata Rhaenyry- jako jej przyjaciółki( być może dziewczyny/ platonic love), pomijając oczywiście wszystkie kwestie związane z tym, że gdyby nadal były przyjaciółkami, to wojna by nie wybuchła, to pod względem psychologicznym Alicent byłaby zupełnie inną osobą, mimo tego, że wyszła za starego dziada, to mogłaby być szczęśliwa- dzięki Rhaenyrze. Pod tym względem bardzo przypomina Cersei bez Jaime’go( również serialowa wersja, bo w książkach miała przyjaciółkę, która prawdopodobnie była szpiegiem)- była chaotyczna i w głębi duszy nieszczęśliwa.
    Reasumując, bardzo współczuję serialowej Alicent pod tym względem, że nie ma nikogo do kogo mogłaby się zwrócić o pomoc- taką przyjacielską, nie ma z kim porozmawiać. Poor she.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Mówiąc o serialowej -> miała przyjaciółkę, ale zaczęła sypiać z jej ojcem, za plecami przyjaciółki. Nie wiemy czy przespała się przed ślubem, no ale chodzi mi o to se tak dbała o przyjaźń ze wolała posłuchać ojca.

      Mi się wydaje ze Alicent odpowiada rola popychadła. Wcale nie musiała się słuchać ojca, mogła po prostu wyjechać w rodzinne strony i zająć się majątkiem/ albo wyjsc za maz za kogoś innego. Otto pewnie nie byłby zadowolony, ale wystarczyłoby sie uprzeć. Dlaczego sie nie uparła? Bo tata dużo wymagał, ale najprawdopodobniej przy nim czuła sie bezpiecznej, może wygodniej.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Alicent by się przydała terapia. A że czegoś takiego w Westeros nie ma, to swoją głupotą doprowadziła do Tańca 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Good point, Alicent jest postacią, która nie jest tak decyzyjna jak postacie do których jest przyzwyczajona. Jest postacią, która woli wykonywać zadania przydzielone jej przez kogoś innego.
        Podoba mi się jak jest napisana, jasne, nie jest taka jak książkowa Alicent, ale ogólnie cenię twórców za to, że zrobili z niej „inną” postać, nie jest „silną kobietą”, która jest niezależna, woli być zależna od kogoś. Serio, podoba mi się kreacja jej postaci i budowa psychologiczna. Można jej nie lubić, ale należy cenić kreację psychologiczną + grę aktorki, postać Alicent jest po prostu inna, niż taka do jakiej nas przyzwyczajono.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  27. Trochę mi szkoda tego gościa który próbował uciec:

    Wszyscy klekaja? Ja jestem wierny przysiędze! Nie klęknę !

    Ojej Otto się wkurzył, chyba lepiej klęknąć…

    No dobra klęknę, ale tylko żeby ich wykiwać, hi hi hi

    Wykiwałem ich! Zaraz ucieknę od tych przeklętych zdrajców i zmazę ujmę na swoim honorze! Wymaże moje niechlubne klęknięcie, gdy tylko poinformuje prawowita królowa o tym co się tutaj wyrabia! Nie ma co spryciarz ze mnie, hi hi hi jesscze tylko chwila….

    O cholercia! Chyba kleknalem na próżno….

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Podobna sytuacja jak z Nedem. Spruł się publicznie, a głowy i tak nie ocalił. Martin wyraźnie daje do zrozumienia, że lepiej już trzymać się zasad.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Z tym Nedem było tak, że zhańbił się też dla dobra córek, a nie tylko dla siebie tak jak mu doradził Varys z tego co pamiętam. Zwłaszcza Sansy, bo Arya zdążyła uciec, ale tego nie wiedział.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Nie powiedziałem, że tylko dla siebie. Być może lordem Caswellem też kierowały wyższe cele, bo np. chciał uprzedzić księżniczkę Rhaenyrę, że szyją jej buty. Skutek był jednak taki sam.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    2. Jak zobaczyłem go na koniu przy bramie to już wiedziałem, jak to się skończy. Gość był zwyczajnym głupcem, to był najgorszy moment i sposób na ucieczkę. Pod względem głupoty może się ścigać z Androsem Braxem w całym uniwersum xD .

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  28. Nie wiedzieć czemu moje półtora cirka postu czeka na akceptacje moderacji, nie chce mi się pisać tego ponownie więc napisze najkrócej jak umiem – jak jeszcze odcinki 1-8 nawet mogły się podobać, nie był to poziom sezonów 1-4, ale nie czułem co chwile zażenowania jako widz, ciekawie się na to patrzyło. Większość odcinków oceniłbym jako takie 6/10, niektóre odcinki nawet 8/10. Odcinek 9 ma jednak tak wiele sytuacji, które nie powinny się wydarzyć – nie tylko odstępstw od pierwowzoru, ale również pod względem zwyczajnego robienia ladacznicy z logiki, że całkowicie zepsuł mi odbiór serialu. Poziom dialogów również spadł co najmniej poziom niżej. Jakby ten odcinek napisała zupełnie inna osoba, albo ktoś wyżej z HBO wtrącił swoje trzy grosze. Nie jest to całkiem stracony odcinek, koronacja Aegona nawet mi się podobała(do czasu), tak prawie wszystkie wątki były rozczarowaniem albo stratą czasu. Odcinek oceniam na 4/10.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Podziel na dwa posty to co leży w moderacji. Najlepszy sposób.
      Jak jest za dużo linków to też lepiej je usunąć.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Kolejne posty będę starał się rozbijać na mniejsze. Post o którym wspomniałem jest już wyżej, zapraszam do czytania jeśli ktoś jest zainteresowany text-wallem, pisanym z błędami do 1 w nocy xD

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  29. Nadrabiam teraz Ogień i Krew i w rozdziale „Pokłosie” jest rysunek przedstawiający Aegona III. I on jest niesamowicie podobny do Matta Smitha. Książka została napisana chyba sporo przed planami serialowymi i castingowymi, prawda? 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Nie chcę spoilerować, więc jeżeli nie chcesz znać faktów, które zapewne wydarzą się w przyszłym sezonie nie czytaj tego:
      [spoiler]Jucha i Twaróg to dwaj dawni znajomi Daemona z czasów Złotych Płaszczy. Po tym jak książę Aemond zabił swoim smokiem księcia Lucerysa, który pod flagą pokoju był posłem do Końca Burzy, Daemon wynajął ich, żeby zemścili się na rodzinie Alicent. Zakradli się do czerwonej Twierdzy i zamordowali najstarszego synka Helaeny.[/spoiler]

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Twórcy a właściwie twórczynie co kolejek by to oznaczało stwierdziły że dziwią się ludzią którzy lubią Daemoma i po finale sezonu się to skończy więc może Jucha i Twaróg pojawią się już w tym sezonie. Trochę się tego obawiam bo możemy dostać spłycenie dwóch bardzo ważnych wątków. Walki nad zatoką rozbitków oraz tych dwóch skurwysynów.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Byłoby to cokolwiek dziwne, zwłaszcza, jeżeli poważnie potraktować wzmianki Martina o planowanych czterech sezonach. Niby co oni chcieliby dać w tych trzech sezonach, gdyby już w pierwszym mieli wyskoczyć tak daleko do przodu? Jak dla mnie to już same misje Lucerysa i Jacaerysa powinny zająć przynajmniej ze dwa odcinki, a Jucha i Twaróg to może dopiero połowa przyszłego sezonu. A gdzie poród Rhaenyry, powołanie czarnej rady i koronacja? Mieliby to wszystko upchnąć w jednym odcinku? Kiedy dwie trzecie poprzedniego zmarnowali na idiotyczne, nieksiążkowe bieganie za Aegonem?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Twórczynie powiedziały że stanie się coś co sprawi że ludzie wreszcie znienawidzą Daemona. Czy może być coś innego niż wyznaczenie tym dwóm misji?

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Nie mówię, że tego nie zrobią. Po tych pirogach z HBO można się spodziewać każdej bzdury. Mówię tylko, że z logicznego punktu widzenia nie powinni.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
        2. To poraz kolejny pokazuje, że twórcom może się wydawać, że pokazują kogoś złego/dobrego, a wychodzi co innego. Tak jak wyszło z Galardielą.
          Tutaj mamy łotra, mordercę, ale dbającego o swoją rodzinę. Do tego świetnie zagrany. Nic dziwnego że ludziom się podoba.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Daemon nie ma tych wszystkich charakterystycznych cech, które zwykle mają czarne charaktery, a które sprawiają, że kogoś instynktownie nie lubimy. Tchórzy, zdrajców, ludzi podłych. Ponadto Daemon nie traktuje kobiet instrumentalnie, nie pogardza ludźmi niższego stanu, szanuje brata itd. Pisałem już, że jak na królewskiego brata to ze świecą szukać drugiego takiego w naszym średniowieczu. A że kogoś tam od czasu do czasu zabije? A bo to nasz krewny czy co? 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
    2. [spoiler]Przyslal ich Deamon żeby się zemścili za śmierć Luca i ostatecznie zabili jednego syna Aegona 2, a którego mają zabić kazali wybrać Helenie, a jak ona wskazała to oni zabili tego drugiego.[/spoiler]

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    1. Ziomek jeśli to Twój kanał to wiedz ze jeśli będziesz ciagle wysyłał tu linki, będę unlikowal. Nawet nje będzie to wyraz mojej złośliwości, po prostu zupełnie nie odpowiada mi forma podawania i formacji:
      Spod kaptura + jakiś wiewiorczy głosik.

      Sam niekiedy reklamuje tutaj seriale / książki / filmy które mi się podobają ale chwaląc cokolwiek zwykle uzasadniam swoją rekomendacje, a nie wrzucam link. Chwila moment i zaraz zaczna tutaj wrzucać linki do zakładów sportowych etc

      Co innego jakbyś napisał „hey to moj kanał, co myślicie?” Może nawet bym przemęczył ten wiewiorczy głos i wysłuchał treści, a tu żadnej prośby, żadnego wstępu tylko spam linkami. Nie podoba mi się takie coś.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  30. Cóż powiedzieć?
    Może plusy:
    – momentami angażująca atmosfera zamachu stanu (acz rozwodniona kiepskimi wstawkami, o czym niżej),
    – koronacja (widać, że vox populi jest świadom komu należy się tron ;),
    – scena jak, jak zwykle najlepsza, Alicent chce oddać życie za swoje dzieci (choć czemu Aegon stoi wtedy nieruchomo za nią zamiast uciekać z Cristonem – nie wiem),
    – no i pokazanie, że czarni zaczynają swoją rebelię od zbrodni wojennych 😉

    Na minus:
    – przede wszystkim wątek ucieczki Aegona, niczym z jakiejś komedii romantycznej czy innego teen fantasy (swoją drogą kreacja jegoż jest bez sensu – Otto – największy gracz w tym uniwersum – mówi, że trzeba go wychować na króla przynajmniej dwa razy, po czym tego nie robi… no chyba że koronacja to taki jego moment Henryka V 😉 W ogóle – #PDM – jaki miał Viserys pomysł – co miało być z dziećmi z drugiego małżeństwa po jego śmierci? Możnaby je oczywiście wydać za dzieci ważnych lordòw, ale w takiej sytuacji ślub Aegona z Heleną nie miał sensu – ewidentnie sugerował wyznaczenie na następcę),
    – Mysaria wróciła i jak zwykle żenuje. Czemu Otto jej nie zaresztował i dał na męki jak zaczęła się stawiać? O jej postulacie z czapy i demokratycznych mądrościach nawet nie powiem…
    – Larys… Po co?
    – twórcy wytrzymali z promocją feminizmu całe 8 odcinków ale już nie dali rady. Mądrości Rhaenys to był taki żenujący prezentyzm… Ale czego oczekiwać po ludziach, co wymyślili, że Cersei może zostać samodzielną królową po śmierci jej dzieci… aczkolwiek darowanie przez Rhaenys życia zielonym pod, zapewne, wrażeniem gotowości Alicent do oddania życia za dzieci, jakkolwiek politycznie głupie, niejako zmazało częściowo ten prezentystyczny rys, faktycznie pokazując ją jako jednak kobietę i matkę.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „– koronacja (widać, że vox populi jest świadom komu należy się tron ;),”

      Vox populi zagonione razem z bydłem do Smoczej Jamy batem i kopniakami? 😛

      „Alicent chce oddać życie za swoje dzieci (choć czemu Aegon stoi wtedy nieruchomo za nią zamiast uciekać z Cristonem – nie wiem),”

      Raczej po prostu oboje skamienieli ze strachu. Ja tam nie widziałem chęci oddawania życia przez nikogo.

      „– no i pokazanie, że czarni zaczynają swoją rebelię od zbrodni wojennych”

      Wątpię, żeby pirogi z HBO bawiące się w poprawianie Martina w ogóle pomyśleli o tym aspekcie swoich grafomańskich wypocin.

      „ale w takiej sytuacji ślub Aegona z Heleną nie miał sensu – ewidentnie sugerował wyznaczenie na następcę”

      Bzdury. Niczego takiego w targaryeńskiej tradycji nie było. Bywali następcy i królowie nie żonaci z siostrami, chociaż siostry mieli. To zawsze zależało od aktualnej sytuacji w rodzinie i od aktualnej polityki. Aegon i Helaena byli w podobnym wieku, a bardziej godnego partnera na tę chwilę dla nich nie było. Gdyby Rhaenyra miała brata w swoim wieku to pewnie by za niego wyszła. Tyle, że wówczas to nie ona byłaby wyznaczona na następcę, tylko ten jej brat.
      Tak na marginesie to wy – zieloni – staracie się za wszelką cenę nie pamiętać, że ona została tym następcą w kontrze do Daemona, nie do Aegona, którego wtedy nie było jeszcze nawet w planach. Nic dziwnego, bo musielibyście się wtedy przyznać do strzału w stopę. Wszak to nikt inny, jak późniejszy główny zielony – Otto – był najgorętszym orędownikiem sukcesji przez kobietę i wyznaczenia Rhaenyry następcą jeszcze za życia króla. Okradzenie z tronu królewskiego brata widocznie podobało się złodziejowi znacznie bardziej niż późniejsze swojego wnuka. I jak tu nie wierzyć, że karma wraca? 😛

      „– twórcy wytrzymali z promocją feminizmu całe 8 odcinków ale już nie dali rady. Mądrości Rhaenys to był taki żenujący prezentyzm…”

      No, ale w książkach ona taka właśnie była. Feministyczna i plotąca prezentystyczne mądrości. Dobra Królowa Alysanne zresztą też. Dlatego akurat w jej przypadku mi to nie przeszkadza. Gdyby nagle włożyli coś takiego w usta Alicent to co innego.

      „aczkolwiek darowanie przez Rhaenys życia zielonym pod, zapewne, wrażeniem gotowości Alicent do oddania życia za dzieci, jakkolwiek politycznie głupie”

      Jak napisałem, ja tam żadnej gotowości do oddawania za kogoś życia nie widzę. Jakby to smoczysko zionęło to zmiotłoby cały ten podest wraz ze wszystkimi obecnymi, a także służbą i obstawą. 🙂 I wcale nie było politycznie głupie. Napisałem już w tym wątku dlaczego, nie będę więc powtarzał. Politycznie głupie byłoby zaczynanie działań wojennych bez konsultacji z główną zainteresowaną – Rhaenyrą, która dawno mogła już zrzec się korony, a nawet być w drodze na koronację Aegona. 😛 Chyba, iż kolega uważa, że Rhaenys przeczytała OiM i znała zamiary księżniczki?

      Z resztą wniosków się zgadzam.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. “– koronacja (widać, że vox populi jest świadom komu należy się tron ;),”

      Vox populi zagonione razem z bydłem do Smoczej Jamy batem i kopniakami? 😛

      “Alicent chce oddać życie za swoje dzieci (choć czemu Aegon stoi wtedy nieruchomo za nią zamiast uciekać z Cristonem – nie wiem),”

      Raczej po prostu oboje skamienieli ze strachu. Ja tam nie widziałem chęci oddawania życia przez nikogo.

      “– no i pokazanie, że czarni zaczynają swoją rebelię od zbrodni wojennych”

      Wątpię, żeby pirogi z HBO bawiące się w poprawianie Martina w ogóle pomyśleli o tym aspekcie swoich grafomańskich wypocin.

      “ale w takiej sytuacji ślub Aegona z Heleną nie miał sensu – ewidentnie sugerował wyznaczenie na następcę”

      Bzdury. Niczego takiego w targaryeńskiej tradycji nie było. Bywali następcy i królowie nie żonaci z siostrami, chociaż siostry mieli. To zawsze zależało od aktualnej sytuacji w rodzinie i od aktualnej polityki. Aegon i Helaena byli w podobnym wieku, a bardziej godnego partnera na tę chwilę dla nich nie było. Gdyby Rhaenyra miała brata w swoim wieku to pewnie by za niego wyszła. Tyle, że wówczas to nie ona byłaby wyznaczona na następcę, tylko ten jej brat.
      Tak na marginesie to wy – zieloni – staracie się za wszelką cenę nie pamiętać, że ona została tym następcą w kontrze do Daemona, nie do Aegona, którego wtedy nie było jeszcze nawet w planach. Nic dziwnego, bo musielibyście się wtedy przyznać do strzału w stopę. Wszak to nikt inny, jak późniejszy główny zielony – Otto – był najgorętszym orędownikiem sukcesji przez kobietę i wyznaczenia Rhaenyry następcą jeszcze za życia króla. Okradzenie z tronu królewskiego brata widocznie podobało się złodziejowi znacznie bardziej niż późniejsze swojego wnuka. I jak tu nie wierzyć, że karma wraca? 😛

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    3. “– twórcy wytrzymali z promocją feminizmu całe 8 odcinków ale już nie dali rady. Mądrości Rhaenys to był taki żenujący prezentyzm…”

      No, ale w książkach ona taka właśnie była. Feministyczna i plotąca prezentystyczne mądrości. Dobra Królowa Alysanne zresztą też. Dlatego akurat w jej przypadku mi to nie przeszkadza. Gdyby nagle włożyli coś takiego w usta Alicent to co innego.

      “aczkolwiek darowanie przez Rhaenys życia zielonym pod, zapewne, wrażeniem gotowości Alicent do oddania życia za dzieci, jakkolwiek politycznie głupie”

      Jak napisałem, ja tam żadnej gotowości do oddawania za kogoś życia nie widzę. Jakby to smoczysko zionęło to zmiotłoby cały ten podest wraz ze wszystkimi obecnymi, a także służbą i obstawą. 🙂 I wcale nie było politycznie głupie. Napisałem już w tym wątku dlaczego, nie będę więc powtarzał. Politycznie głupie byłoby zaczynanie działań wojennych bez konsultacji z główną zainteresowaną – Rhaenyrą, która dawno mogła już zrzec się korony, a nawet być w drodze na koronację Aegona. 😛 Chyba, iż kolega uważa, że Rhaenys przeczytała OiM i znała zamiary księżniczki?

      Z resztą wniosków się zgadzam.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  31. https://www.filmweb.pl/news/Whoopi+Goldberg+wy%C5%9Bmia%C5%82a+krytyk%C3%B3w+%22Pier%C5%9Bcieni+W%C5%82adzy%22-147651
    Oho, mamy kolejnego „autoryteta” stającego naprzeciw rasistom krytykującym Dom Smoka i Pierścienie Władzy. Tym razem Whoopi Goldberg. Choć mam wrażenie, że raczej to prowadzący wkręcili ją w wygłoszenie opinii pod określoną tezę.
    „Współprowadząca Sunny Hostin wyjaśniła, że główny zarzut przeciwników seriali jest taki, że sprzeniewierzają się one materiałom źródłowym. Zaraz dopowiedziała jednak: To fascynujące, że plujące ogniem smoki, ludzie urodzeni z białymi włosami i fiołkowe oczy są w porządku, ale czarni aktorzy to już o jeden most za daleko.”
    Ktoś powinien wytłumaczyć pannie Sunny, że głównym zarzutem krytyków tych seriali bynajmniej nie jest kolor skóry aktorów. To marginalny zarzut. Na palcach jednej ręki mógłbym policzyć znalezione w internecie opinie podnoszące to jako główny problem Domu Smoka i Pierścieni Władzy. Były pewne obawy przed premierą, ale dawno się rozwiały. Do Whoopi Goldberg nawet nie mam pretensji. Amerykańscy czarni już tacy są. Poza czubkiem własnego nosa świat dla nich nie istnieje. A wszystko co się w życiu dzieje, nieważne – dobre, złe czy neutralne – to dzieje się specjalnie dla nich i wynika z rasizmu. Ale ta polityka studiów filmowych, przerzucania winy za spieprzony towar na odbiorcę, wkurza mnie. Bo gdy wszystko można zwalić na rasistów, mizoginów i toksyczne fandomy, to mamy pewną gwarancję, że będzie tylko coraz gorzej. Gdybym poszedł do szewca, a ten mi zaczął pieprzyć, że mam za duże stopy i krzywe palce, więc buty muszą cisnąć to bym go obszczał. Najwyższy czas zacząć stosować tę samą zasadę do twórców kultury.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Amerykańscy czarni już tacy są. Poza czubkiem własnego nosa świat dla nich nie istnieje. A wszystko co się w życiu dzieje, nieważne – dobre, złe czy neutralne – to dzieje się specjalnie dla nich i wynika z rasizmu

      XD co za dogłębna analiza xddddddddddd powinieneś się zgłosić do TVP, szukają właśnie takich eskpertów xd

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Dziękuję, ale nie mam ambicji narzucania wszystkim swojej ideologii, jak lewica. Ty zapewne masz inne zdanie na temat takich wywiadów? Mogę je poznać?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Jakich wywiadów? Takich, na których osoba zapytana odpowiada na zadane pytanie zgodnie ze swoją opinią? No, muszę przyznać że jestem konserwatystą (but take it easy) w tym przypadku, taki sposób przeprowadzania wywiadów przemawia do mnie.
          Za to Twoje amerykanistyczne analizy..!”A wszystko co się w życiu dzieje, nieważne – dobre, złe czy neutralne – to dzieje się specjalnie dla nich i wynika z rasizmu”, to chyba powinienem wykorzystać na swoim wykładzie, ciekawi mnie tylko podłoże Twoich poglądów – rasizm wyniesiony z domu, niskie wykształcenie? Zawodowo ciekawią mnie takie przypadki.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. „Jakich wywiadów?”
            Takich wywiadów, w których ktoś zapytany nawet o zwykły film potrafi i tak sprawę sprowadzić do rasizmu.
            „to chyba powinienem wykorzystać na swoim wykładzie”
            Wykorzystaj swój przykład: jak wykręcić się od odpowiedzi na pytanie, symulując błyskotliwą odpowiedź?
            „muszę przyznać że jestem konserwatystą”
            Jak ty jesteś konserwatystą, to ja jestem szintoistą. :/

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  32. Nie wiem czy widzieliście, ale po tik toku latają już przecieki finałowego odcinka i [spoiler] według serialu Aemond zabił Lucerysa przypadkiem [/spoiler]. Nie mam pojęcia co o tym myśleć, z jednej strony jestem wściekła, bo zmienili charakter jednej z ważniejszych postaci, a z drugiej strony nadaje to „szarości” jego charakterowi…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Niestety HBO kolejny raz musi zmagać się z wyciekiem odcinka. Wcześniej wyciekły przed czasem pierwsze cztery odcinki 5 sezonu oraz odcinki 4 i 6 przy 7 sezonie. Kolejny raz powtarza się sytuacja przy finaowym odcinku 1 sezonu „Ród smoka”.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Taa i to już koniec bajki o wybielaniu czarnych przez serial, którą próbowali nam tu opowiadać co poniektórzy. 🙂 Chociaż tyle dobrego. Słyszałem o tym wycieku i jeżeli to się potwierdzi to będę wkurwiony. Szare charaktery to w książce mieli Alicent i Otto. Ale ten pan, o którym piszesz w spoilerze, miał jednoznacznie czarny charakter. To przede wszystkim jego zasługa, że ta wojna przybrała tak okrutny obrót. Pieprzony psychol z wiedźmą u boku.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Spoiler jest prawdziwy. [spoiler]Natomiast to nie jest do końca tak, że jest bez winy. Po prostu chce okaleczyć, a nie zabić. Ale jak smoki zostają puszczone w ruch, to Aemond już nad furią Vhagar nie panuje.[/spoiler] Moim zdaniem cała sekwencja walki wyszła znakomicie. Natomiast masz rację, że to trochę go usprawiedliwia. Ale na szczęście nie całkiem, bo ta postać dalej jest w całej scenie zaprezentowana jak czarny charakter.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. I na tym zakończą? Bez Juchy i Twaroga? Jestem zdziwiona, że odpuścili sobie takie pierdo… uderzenie na koniec sezonu, to, dobrze zrobione, miałoby większy impact od Krwawych Godów.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. Zdechł pies – jakby powiedział pan Zagłoba. No nic, poczekam do obejrzenia odcinka, a potem zobaczymy. Przyznaję, że przed premierą miałem duże obawy wobec tego serialu. Początek jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i gdyby tylko utrzymali taki poziom przez cały czas byłoby lepiej niż świetnie. Niestety, z odcinka na odcinek serial podobał mi się coraz mniej. Choć z początku i tak były to raczej zmiany z „bardzo bardzo się podoba” na „bardzo się podoba”. Jednak od jakichś trzech odcinków wszystko zaczyna lecieć na pysk i nie wiem czy nie byłoby to już „nie podoba się”. :/ Powód jak zwykle ten sam – zmiany wobec książki. Przekręcanie tego co było i dopisywanie własnych, głupich pomysłów. Obawiam się, że jeżeli teraz zawalą jeszcze końcówkę to będzie już „bardzo się nie podoba”. Tym bardziej, że zupełnie nie rozumiem sensu tych zmian. Żadna nie była konieczna, żadna niczego nie wnosi, wszystkie powodują problemy fabularne i wszystkie rozwiązania są gorsze od książkowych.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        3. Ta zmiana jest RE WE LA CYJ NA. Nie zapominajmy, że to byli chłopcy, niedoświadczeni jeźdźcy, a Vhagar byla smokiem bojowym. Zawsze oglądałem ekranizacje dla zmian (gdybym chciał żeby wszystko było jak w książce, to bym czytał te książki od nowa), i zajebiszko to wyszło. Poza tym Aemond w serialu bardziej się kreuje na psychola niż jest psycholem, świetna świetna sprawa! Brawa dla aktorów należą się swoją drogą.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Mam podobne zdanie. Scena naprawdę wypadła dobrze, z resztą jak cały odcinek. Mam jedno „ale” lecz zostawię to sobie na później, kiedy wleci streszczenie odcinka. Z resztą, jak już kiedyś pisałam, wszystkie te Ognie i Krwie, Księżniczki i Królowe oraz Świat Lodu i Ognia to KRONIKI spisane na podstawie obserwacji różnych świadków a nie tak jak PLiO z bezpośredniego punku widzenia postaci w czasie rzeczywistym więc dorabianie postaciom z Rodu Smoka charakterów wychodzi tutaj na plus. Fakt, że niektóre zmiany czy dodatki nie wyszły za dobrze ale naprawdę jestem w stanie przymknąć na to oko bo serial jako całość wypada bardzo dobrze.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          2. Ten „chłopiec” i „niedoświadczony jeździec” spalił pół Dorzecza zanim w końcu udało się go dopaść i uśpić. Zabił Rhaenys, a z Daemonem walczył jak równy z równym. Fart nowicjusza jak rozumiem? Chłopcem to był Lucerys. O ile pamiętam był 6 lat młodszy od Aemonda.

            „Zawsze oglądałem ekranizacje dla zmian (gdybym chciał żeby wszystko było jak w książce, to bym czytał te książki od nowa)”

            To po cholerę w ogóle robić ekranizacje? Oglądajcie sobie jakieś fantasy niemające książkowego pierwowzoru, np. W Imię Króla i odwalcie się od naszych książek. :/

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. To nie są Twoje książki xd idąc takim tokiem myślenia, możesz się odwalić od 'naszej’ ekranizacji 🙂 a dlaczego je robić? Dodaje to nowych smaczków, daje przyjemny thrill, zaskoczenie w dobrze znanej historii, niby wiesz co się stanie, a potem wow albo meh – bywa różnie oczywiście (np Rhenys z zeszłego odcinka…). A co do chłopca, no 20-22 latek to jest nadal chłopiec, zbyt dużego doświadczenia to on nie miał 😀

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
            2. p.s wypadałoby oznaczyć spojlery, jako że nie wszyscy czytelnicy tego forum czytali książki.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
            3. Po pierwsze, postać Aemonda w serialu jest według mnie spójna – ma potencjał na rozwinięcie się w trakcie dalszej wojny w psychopatę. Być może serial zrobi to na zasadzie: jeżeli wszyscy tak o mnie mówią, to po co się hamować.
              Po drugie, w serialu były sceny gdzie był kreowany na znakomitego szermierza/ wojownika.
              Po trzecie, pytanie „po co robić ekranizacje, bo się zmienia książkę”. Przeniesienie dzieła na inny format wymaga wprowadzenia pewnych zmian, tylko kwestia jakich i tego jak one odnajduja się w uniwersum filmu/ serialu. Jest to podstawowa sprawa do ocenienia tego, czy dane sceny są spójne, umotywowane i logiczne.
              Dodatkowo w przypadku Gry o Tron mieliśmy materiał rozbudowany i ciągły, zaś HOD oparty jest de facto na wyrywkach i pojedynczych faktach. Nie dałoby się tego 100% zgodnie przełożyć na film. Serial miał swoje głupiutkie i niepotrzebne momenty, ale całościowo trzyma wysoki poziom.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. „Przeniesienie dzieła na inny format wymaga wprowadzenia pewnych zmian”

                Oczywiście, nie wszystko da się pokazać choćby ze względów technicznych. Część wątków trzeba wyciąć ze względów objętościowych. Odcinek ma swoją pojemność i film też. Film/serial ma też inne tempo akcji. Ale jaka konieczność powoduje zwykłe przekręcanie książkowych wątków, ich udziwnianie, zamianę na własne?

                „zaś HOD oparty jest de facto na wyrywkach i pojedynczych faktach. Nie dałoby się tego 100% zgodnie przełożyć na film”

                Może mi kolega/koleżanka wyjaśnić, dlaczego nie dałoby się zrobić Aemonda takiego jak w książce? Dlaczego w ekranizacji nie da się pokazać, iż Rhaenyra wcale nie przyjaźniła się z Alicent i nie była jej rówieśnicą? Dlaczego ekranizacja wymaga, aby Viserys chorował na inną chorobę niż w książce? I dlaczego absolutnie musiano do niej dodać tzw. wizję Aegona? O bezwzględnej konieczności dodania idiotycznej sceny z Rhaenys już nawet nie wspominając.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
    1. Nie odniosłem takiego wrażenia. Chyba że weźmiemy pod uwagę tylko serial. Drogon jest stanowczo za duży jak na swój wiek.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  33. Wydaje mi się, że fakt iż ostatni odcinek wyciekł przedpremierowo do sieci to paradoksalnie obraz sukcesu serialu. Nie oglądałem w sieci finału poczekam do poniedziałku, ale ostatnio takie rzeczy się nie zdarzały, nikt nie ryzykował z wrzuceniem do sieci zakończenia któregoś z ostatnich hitowych seriali z D+ czy Amazona.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  34. W książkach Drogon też jest za wielki. Dany jest w stanie na nim odlecieć gdy ten miał około 3 lat. Chmura księcia Aegona miał koło 9 lat, gdy Aegon po raz pierwszy go dosiadł, a i tak pewnie by tego przez jakiś czas by nie zrobił gdyby nie sytuacja, w której chłopiec i smok się znaleźli. Jaehaerys i Jaehaera nigdy nie dosiedli swoich 6-letnich smoków. Księżycowa Tancerka 14-letniej Baeli podczas [spoiler]walki z Sunfyre[/spoiler] była rozmiarów konia bojowego.
    Zgaduję, że jest to kolejny problem po usunięciu 5-cioletniej przerwy przez Martina. Gdyby przerwa została, to Drogon miałby te 7-8 lat, co znacznie łatwiej naciągnąć faktem, że Drogon nigdy nie był trzymany w zamknięciu, więc jego wzrost nie został przyhamowany.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Nawet przy pozostawieniu przerwy i tak byłby raczej niewielkim smokiem, ktory utrzyma drobną dziewczynę. Nadal jednak jest smokiem w krainie bez smoków co może potęgować wrażenie wielkości. Ta teoria o smokach na wolności strasznie naciągana, chyba oswojone smoki zawsze byly jakos ograniczane wiec jakim cudem rosły? Jesli się nie mylę to nawet w książce jest info, ze ostatni żywy smok byl wielkosci psa czy kota.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Tego właśnie nie rozumiem. Stworzenia hodowane zawsze są większe od swoich dzikich odpowiedników. Stały pokarm, opieka weterynaryjna itd. Magia? 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  35. Książki to, książki pstro. Dajcie spokój. Ekranizacja musi mieć zmiany. Zawsze. Gra o Tron w swoim prime niby nie miała? Jakie to ma znaczenie czy było w 100% tak samo czy w 90%?
    Chyba rozumiem dlaczego niektórzy się denerwowali przed premierą Rings of Power. Nie rozumieli że krytyka jest dlatego, że Tolkiena jest tam ZERO, a serial używa jego nazw by nabić kasę żenującą historią zmyśloną z dupy. Przesadny puryzm jest denerwujący.
    I rozumiem już co Martin miał na myśli w wywiadach przed serialem. Ale i tak jest głupcem 😝

    Tu jest Martin. Jest Westeros i nie ma żadnych wątpliwości. Są zmiany na plus i niestety na minus. Mamy takie czasy a nie inne, a dowiedzieliśmy się, że w ekipie scenarzystów jest osoba zwyczajnie durna, która odpowiadała za dwa najsłabsze odcinki. Winie hype na pierwsze odcinki Sapochnika w GoT. Wszyscy się podniecali rozmachem Hardhome czy Bitwy Bękartów. I dlatego w HBO stwierdzili, że trzeba iść tą drogą. Widzowie chcą rozmachu, efekciarstwa i nikt się nie przejmował tym jak wielkie głupoty były w tych odcinkach. Sam przy pierwszym byłem zachwycony. Przy drugim miałem jakieś lampki ostrzegawcze, które zwariowały już przy wyprawie za mur. Ci ludzie nie zrobiliby lepiej Rings of Power niestety. Może byłoby inaczej, ale styl…

    Co do zmian charakteru… Serio to jest problemem? Przecież we Władcy Pierścieni też to mieliśmy i były to zmiany na plus. Książkowy Aragorn byłby cięższy do odbioru dla widzów, Gimli też, a jego przyjaźń z Legolasem nie byłaby tak dobrze pokazana. Frodo i Bilbo też byli trochę inni. Były zmiany, nawet niektórym się nie spodobały. Tak bywa. Ale były one zrobione dobrze, przez ludzi umięjetnych.
    Niestety nie możemy mieć pewności że tacy pracują przy tym serialu.
    Ale ocena powinna być na podstawie tego czy wyszło dobrze, a nie tego czy wszystko jest tak samo jak w książce.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Sorry, niemal identyczne zdanie spotkałem w poście powyżej, więc po prostu przekleję większość swojej odpowiedzi.

      „Ekranizacja musi mieć zmiany.”

      Oczywiście, nie wszystko da się pokazać choćby ze względów technicznych. Część wątków trzeba wyciąć ze względów objętościowych. Odcinek ma swoją pojemność i film też. Film/serial ma też inne tempo akcji. Takie zmiany ekranizacja mieć MUSI. Ale jaka konieczność powoduje zwykłe przekręcanie książkowych wątków, ich udziwnianie, zamianę na własne?
      Dlaczego nie dałoby się zrobić Aemonda takiego jak w książce? Dlaczego w ekranizacji nie da się pokazać, iż Rhaenyra wcale nie przyjaźniła się z Alicent i nie była jej rówieśnicą? Dlaczego ekranizacja wymaga, aby Viserys chorował na inną chorobę niż w książce? I dlaczego absolutnie musiano do niej dodać tzw. wizję Aegona? O bezwzględnej konieczności dodania idiotycznej sceny z Rhaenys już nawet nie wspominając.
      Dlaczego niby to wszystko MUSI być w ekranizacji? Musi? Bo ja myślę, że wcale nie musi. Że to po prostu czyjeś artystyczne ambicyjki tu grają. Żeby ten ktoś w przypadku sukcesu mógł powiedzieć: „patrzcie jaki świetny scenariusz napisałem! Czekam na propozycje…” Tylko że prawdziwego sukcesu nie będzie, bo widzowie przyszli tu obejrzeć film pana Martina, a nie pana Pipsztyckiego. Sukces jest zawsze i nieodwołalnie tym większy im więcej w nim Martinów, a im mniej Pipsztyckich.

      „Książkowy Aragorn byłby cięższy do odbioru dla widzów”

      Hmm, a może decyzję o tym, co dla nich lepsze, jednak pozostawić widzom? Nie sądzisz? Czy widzowie przyszli na film, żeby zobaczyć Aragorna z książki, czy Viggo Mortensena? Trylogia Jacksona miała szczęście do dobrych fachowców, ale przede wszystkim zmieniała niewiele. Parę wątków odpuszczono, w paru zmieniono osoby, to wszystko. Nie przewracano charakterów ani fabuły. Zrobiono to dopiero w Pierścieniach Mocy. Tak, dla mnie jest to problem. Dla mnie Vaemond, który zabija Lucerysa przypadkiem, jest dokładnie tak samo wiarygodny, jak dla ciebie Galadriela z PM. 🙂

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. „Hmm, a może decyzję o tym, co dla nich lepsze, jednak pozostawić widzom? Nie sądzisz? Czy widzowie przyszli na film, żeby zobaczyć Aragorna z książki, czy Viggo Mortensena?”

        Ludzie mogą sobie zdecydować od dawna nie czytając książki. Powstały już wcześniej inne filmy.

        To o co teraz jest taki problem to o wiele mniejsza skala niż zmiany w trylogii Jacksona. To właściwie nic. Zwłaszcza że może później „kronikarzom” przedstawić inną wersję by zrobić z siebie postrach.

        Puryzm dla puryzmu jest bez sensu.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. To że Viserys umarł na chorobę, która nie istnieje w świecie Martina to też nic? Nie mówiąc już o cudzie, iż nie pozarażał przy tym całego dworu, a zwłaszcza żony z którą sypiał? Może to dla ciebie nic, ale dla mnie to głupota. A co gorsza wcale nie wpadka, tylko typowe modus operandi HBO, które nagminnie tworzy całe ciągi fabularne pozbawione elementarnej logiki, dla wywołania jednego efektu wow, często w jednej tylko scenie. W pierwszym sezonie GoT o ile pamiętam dodano dwa dialogi nie pochodzące z książki i zmieniono chronologię dwóch scen. Tutaj w pierwszym sezonie już mamy fundamentalne zmiany fabuły i charakterów. Dokąd to idzie?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Skoro ta choroba jest chorobą fantasy, to nic dziwnego, że nie pozarażał innych, przecież nie każda choroba jest zaraźliwa, a jak Paddy to fantastycznie zagrał! Myślę, że obłożony lateksowym tłuszczem nie byłby taki dramatyczny 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. To nie jest choroba fantasy. Według HBO i samego aktora Viserys jest chory na trąd. A teraz powiedz, że ma to sens wobec tego, co widzimy na ekranie i czy warto było tak spieprzyć wiarygodność postaci dla zrobienia jednej dobrej sceny w jednym odcinku?

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. To jest choroba fantasy – trąd fantasy, który nie zaraża innych. I moim zdaniem było warto-cały odcinek był świetny, nie tylko jedna scena (może mogli dać mu zejść naturalnie, a nie przez samobójstwo, ale to jedyny zarzut).

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Aha, trąd fantasy. No dobra, trochę poniżej piszemy z kolegą Iluvatarem o podobnych przypadkach… I o jakim samobójstwie mowa? Kolega miał jakąś inną wersję odcinka?

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
          2. „modus operandi HBO, które nagminnie tworzy całe ciągi fabularne pozbawione elementarnej logiki, dla wywołania jednego efektu wow, często w jednej tylko scenie. ”
            Przecież napisałem o tym wyżej. System
            Doczytaj zanim się odpalisz.

            Dalej nie wiedzieć czemu, Sapochnik jest wielbiony. Bo tylko D&D są od krytyki, a mało kto zauważył że jak był materiał to ekranizowali go bardzo dobrze.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. „Przecież napisałem o tym wyżej. System
              Doczytaj zanim się odpalisz.”

              Szczerze to nie rozumiem. O jakim systemie mówisz? I gdzie mam doczytać?

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Tam mi słownik coś popierzył.

                Pisałem wyżej tak:
                „dowiedzieliśmy się, że w ekipie scenarzystów jest osoba zwyczajnie durna, która odpowiadała za dwa najsłabsze odcinki. Winie hype na pierwsze odcinki Sapochnika w GoT. Wszyscy się podniecali rozmachem Hardhome czy Bitwy Bękartów. I dlatego w HBO stwierdzili, że trzeba iść tą drogą. Widzowie chcą rozmachu, efekciarstwa i nikt się nie przejmował tym jak wielkie głupoty były w tych odcinkach.”

                Scenarzystka odpowiedzialna za odcinki 9 i 6 to ta sama co się dziwi czemu ludzie lubią Daemona.

                Trzeba się zastanowić czy czasem to nie wina widzów, że im się coś takiego podoba. W końcu Hardhome i Bitwa Bękartów to ponoć jedne z najlepszych odcinków GoT. Głupie głupoty, żenujący plot armor, nielogiczne zdarzenia bitwy czy nawet kopiowanie od lepszych? Słyszałeś kiedykolwiek o takich zarzutach? Ja też nie.
                Więc dlatego masz smoka przebijającego betonowy sufit i średni efekt specjalny.
                A jaki jest zarzut zdecydowanej większości ludzi? Że nie powiedziała Dracarys. Czyli akurat to co miało najwięcej sensu w tej scenie.

                Zaczynam mieć smutną refleksję. Mam ją od dawna w temacie rządów, sądów, ekonomii, religii i innych ważnych spraw. To wszystko jest odzwierciedleniem ludzi.
                Jacy widzowie, taka kinematografia niestety.
                A jedyny powód dlaczego coś jest dobre, to że są jeszcze tacy którzy czegoś wymagają.
                Reszta ma konsumować i nie zadawać pytań. Czyli główna zasada Hollywood.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. No więc właśnie coś takiego powiedziałem. Tyle że ja winię twórców, a ty odbiorców głupot. I owszem, ludzie zachwycający się Aemondem i babką przebijającą głową kamienny strop potrafią być szalenie irytujący, o czym mało kto wie lepiej ode mnie, jednak mimo wszystko bardziej winię twórców. To twórcy nakręcają koniunkturę na bzdury, bo oni mają w ręku narzędzia. Kto im broni robić dobrze? Będą robić dobre filmy, to takie będą ludzie oglądali i za takie będą płacili. Nie stracą na tym. Kto im powiedział, że ludzie chcą bzdurnej tandety (słynny wywiad Bagińskiego)? Sami to sobie powiedzieli, bo tak jest łatwiej dla nich. Są jak tandeciarze z Ziemi Obiecanej.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Dopóki liczby stoją za tymi pomysłami, tak będą robić. A za liczby odpowiadają widzowie.

                  Najlepsze odcinki według Filmweb to Bitwa Bękartów i finałowy 6 sezonu. Hardhome i Łupy Wojny (7 sezon) w top 10.
                  Konsumenci napędzają maszynę. Być może ten Bagiński miał rację.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. Liczby można interpretować dowolnie. Sądząc po liczbach można wysnuć wniosek, że ludzie wolą chińską tandetę najpodlejszego sortu niż znakomite jakościowo wyroby niemieckie, japońskie czy amerykańskie. Co więcej, nagle zaczęli je woleć pod koniec lat 90. Ja jednak myślę, że wola ludzi nie miała tu nic do gadania, tylko decyzje polityczne (np. wprowadzenie Chin do WTO) dzięki którym świat zalała chińska tandeta. Można wykreować dowolne liczby.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
  36. Scena Larysa z jego „sztopą” i Alicent miała na celu wyjaśnienie, dlaczego Larys zdecydował się z nią współpracować – bo trudno byłoby to stwierdzić tylko na podstawie chęci zagarnięcia majątku rodziny, bo to mógłby zrobić i bez takich kontaktów. Wcześniej, zwłaszcza „tylko” widz (nie czytający książek), kompletnie by tego nie rozumiał. Trzeba jednak przyznać, że wybrano najgłupsze możliwe rozwiązanie. Swoją drogą zastanawiałem się, czy nie oznaczało to pełnego aktu seksualnego z królową, ale jednak scena jest zbyt sugestywna co do tych stóp, aby tak miało być. Z drugiej strony byłoby śmiesznie, gdyby królowa zarzucając Rhenyrze cudzołóstwo, sama się tego dopuściła. Ogólnie, jak już wszyscy wspominali, odcinek strasznie nierówny, świetne sceny przeplatały się z gorszymi i to dużo gorszymi. Mimo wszystko zainteresowanie pozostaje. A co do rhenys, to obawiam się, że wyjaśnienie dlaczego nie skończyła od razu z Aegonem i resztą będzie równie złe co sama scena ze smokiem. Choć możliwe, że poprzestaną na tym, że nie chciała być zabójczynią krewnych.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Oczywiście przez cudzołóstwo mam tu na myśli co najmniej mezalians, bo król już nie żył.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. A co to za różnica czy była penetracja czy nie? Dla Larysa to właśnie był pełen akt seksualny. Seks to seks, zależy co kogo kręci. Udostępniła mu swoje ciało w celu zaspokojenia i koniec. Gdyby zrobiła mu loda to byłaby większa zdrada? 🙂 Bo króla zdradzała także. Serial sugeruje, że to nie jest pierwszy raz. Pamiętasz odcinek w którym królowa spożywa kolację w towarzystwie Larysa? Co robi od razu po wejściu do komnaty? Zdejmuje buty…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Moralnie może i tak, ale praktycznie to jednak trudno nazwać, aby było to tym samym. To jednak niuanse, bo jak to w życiu, postawa żadnej ze stron nie jest idealna (łagodnie mówiąc).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Mysle, ze to akurat zalezy od osoby zdradzanej – czy tak sie czuje. Wiem, ze mamy dziwne czasy gdzie kobieta moze robic wszystko, ale jak nie wziela penisa w cipke to nie jest zdrada, ale blagam nie dajmy sie zwariowac. Akt seksualny to zdrada i tyle. Zreszta zdrada moze byc nawet emocjonalna

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Powtarzam – moralnie może i tak, ale chciałbym zobaczyć, czy w Sądzie by to przeszło (nie mówię, że nie, ale dla mnie sprawa nie jest tak jednoznaczna, pewnie oczekiwałbym innych jeszcze informacji o związku – pomijając, że tutaj Viserys już nie żył).

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  37. Oglądałem wczoraj w nocy / dzisiaj nad ranem. Czekam na oficjalne omówienie, co by nie zaczynać watku pod niewłaściwym tematem. Powiek tylko, ze moim

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  38. Świetny finał. Jestem bardzo zadowolony. Bez zarzutów. Najlepszy odcinek sezonu.

    Niech wywalą tę durną scenarzystkę Sarę i będzie super. Jakaż ona jest głupia, że twierdziła iż finał spowoduje niechęć do Daemona. No nie mogę ze śmiechu…
    To jakiś wymóg prawa pracy, by mieć chociaż jednego idiotę w ekipie? Albo to jakaś podopieczna Sapochnika? 😂

    Więcej się wypowiem w głównym wątku.
    Ale brawo brawo. Czekam na więcej 🙂

    Żona będzie zadowolona, że nie musiała tego oglądać przed porodem 😆

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  39. Odcinek dobry, klimatyczny, muzyka która była obecna w tym odcinku nadawała wyjątkowego klimatu. Podobał mi się bardzo początek i te puste komnaty pogrążone w ciemnościach, bardzo klimatycznie to wyglądało, podobny motyw zastosowali w GoT. Niema to jak cisza w serialu i wyjątkowa muzyka w tle, nic nie buduje tak klimatu. Następnie zebranie małej rady bardzo mi się podobało, bardzo dobre dialogi były w tej scenie, Szkoda było mi Starszego nad Monetą, bo aktor nie miał za bardzo okazji wykazać się w serialu i już niestety nie będzie miał, bo sir Cristona znów poniósł jego temperament i emocje nad którymi nie potrafi zapanować. Lord Dowódca Gwardii Królewskiej, kolejny świetny aktor, który w serialu nie miał za wiele do zagrania, oddaje biały płaszcz i odchodzi, czy jeszcze się pojawi? oby tak, bo szkoda takiego aktora. W tym odc można było bardziej poznać dzieci Alicent, przynajmniej synów, bo odcinek w dużej mierze skupiał się na poszukiwaniach Aegona.Tak jak lubiłam Joffreya w GoT, a aktor genialnie odgrywał tą postać, tak Aegona w ogóle nie darzę sympatią, a i aktor nie gra jakoś dobrze. Aegon, to rozkapryszony dzieciak, zapijaczony dziwkarz, który nie nadaje się na króla, co zresztą sam zauważył, nie traktuje swojego pochodzenia czy obowiązków poważnie, nie dostrzegam w nim żadnych pozytywnych cech. Za to Aemond, to zupełnie co innego, prezentuje się o wiele lepiej, przyznam że na początku nie lubiłam jego starszej wersji, stylizowany na Daemona, tyle że to brzydsza wersja Daemona, tak teraz wydaje mi się bardzo ciekawą postacią, ma potencjał na coś wyjątkowego, aktor odgrywa tą postać bardzo dobrze i w tym odcinku wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Aemond dużo poważniej podchodzi do wielu spraw, jest inteligentny, dobrze walczy, ma charakter i charyzmę, Aemond wydaje mi się jedną z najciekawszych postaci w serialu. Podobała mi się relacja Aemonda i Cristona, taka braterska,a także ich wycieczka w poszukiwaniu Aegona, widać że Aemond chętnie by go puścił i zajął miejsce braciszka, ale Criston w tym przeszkodził. Aktorsko w tym odc królowali Otto, Alicent i właśnie Aemond. Końcówka i Aegon który koniecznie nie chce być królem po tym jak został koronowany i zobaczył jak tłum klaska i wiwatuje na jego cześć szybko zyskał pewność siebie i uwierzył w to że jest tym wybranym. Pojawienie się smoka, może z perspektywy Rhaenys był to pokaz siły, coś w stylu „mam smoka i nie zawaham się go użyć”, tyle że ona go nie użyła, zawahała się i odleciała. Tyle z perspektywy widza nie do końca był to pokaz siły, gdyby ich spaliła(tyle że wtedy główny wątek by się zakończył), może chociaż kilka mniej ważnych osób, gdyby coś powiedziała, wtedy odbiór tej sceny byłby inny. Wydaje mi się też że twórcy chcieli widza trochę zmylić, bo gdy widać jej cień, to można pomyśleć że to Rhaenyra pojawiła się na smoku. Osobiście mam neutralny stosunek do tej sceny, ani mi zbytnio nie przeszkadza, a gdyby zakończyli odcinek na koronacji Aegona też by było w porządku.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  40. Odcinek dobry, klimatyczny, muzyka która była obecna w tym odcinku nadawała wyjątkowego klimatu. Podobał mi się bardzo początek i te puste komnaty pogrążone w ciemnościach, bardzo klimatycznie to wyglądało, podobny motyw zastosowali w GoT. Niema to jak cisza w serialu i wyjątkowa muzyka w tle, nic nie buduje tak klimatu. Następnie zebranie małej rady bardzo mi się podobało, bardzo dobre dialogi były w tej scenie, Szkoda było mi Starszego nad Monetą, bo aktor nie miał za bardzo okazji wykazać się w serialu i już niestety nie będzie miał, bo sir Cristona znów poniósł jego temperament i emocje nad którymi nie potrafi zapanować. Lord Dowódca Gwardii Królewskiej, kolejny świetny aktor, który w serialu nie miał za wiele do zagrania, oddaje biały płaszcz i odchodzi, czy jeszcze się pojawi? oby tak, bo szkoda takiego aktora. W tym odc można było bardziej poznać dzieci Alicent, przynajmniej synów, bo odcinek w dużej mierze skupiał się na poszukiwaniach Aegona.Tak jak lubiłam Joffreya w GoT, a aktor genialnie odgrywał tą postać, tak Aegona w ogóle nie darzę sympatią, a i aktor nie gra jakoś dobrze. Aegon, to rozkapryszony dzieciak, zapijaczony dziwkarz, który nie nadaje się na króla, co zresztą sam zauważył, nie traktuje swojego pochodzenia czy obowiązków poważnie, nie dostrzegam w nim żadnych pozytywnych cech. Za to Aemond, to zupełnie co innego, prezentuje się o wiele lepiej, przyznam że na początku nie lubiłam jego starszej wersji, stylizowany na Daemona, tyle że to brzydsza wersja Daemona, tak teraz wydaje mi się bardzo ciekawą postacią, ma potencjał na coś wyjątkowego, aktor odgrywa tą postać bardzo dobrze i w tym odcinku wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Aemond dużo poważniej podchodzi do wielu spraw, jest inteligentny, dobrze walczy, ma charakter i charyzmę, Aemond wydaje mi się jedną z najciekawszych postaci w serialu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  41. Podobała mi się relacja Aemonda i Cristona, taka braterska,a także ich wycieczka w poszukiwaniu Aegona, widać że Aemond chętnie by go puścił i zajął miejsce braciszka, ale Criston w tym przeszkodził. Aktorsko w tym odc królowali Otto, Alicent i właśnie Aemond. Końcówka i Aegon który koniecznie nie chce być królem po tym jak został koronowany i zobaczył jak tłum klaska i wiwatuje na jego cześć szybko zyskał pewność siebie i uwierzył w to że jest tym wybranym. Pojawienie się smoka, może z perspektywy Rhaenys był to pokaz siły, coś w stylu “mam smoka i nie zawaham się go użyć”, tyle że ona go nie użyła, zawahała się i odleciała. Tyle z perspektywy widza nie do końca był to pokaz siły, gdyby ich spaliła(tyle że wtedy główny wątek by się zakończył), może chociaż kilka mniej ważnych osób, gdyby coś powiedziała, wtedy odbiór tej sceny byłby inny. Wydaje mi się też że twórcy chcieli widza trochę zmylić, bo gdy widać jej cień, to można pomyśleć że to Rhaenyra pojawiła się na smoku. Osobiście mam neutralny stosunek do tej sceny, ani mi zbytnio nie przeszkadza, a gdyby zakończyli odcinek na koronacji Aegona też by było w porządku.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  42. Największe głupoty sezonów 5-8 „Gry o tron” oraz „Ród smoka” nie są książkowe tylko wymysłem showrunnerów, by sceny były efektowne lub kontrowersyjne. W sadze do Ramsaya trafia służąca, a w 5 sezonie Sansę Boltonom oddaje Littlefinger co zburzyło to kim jest ta postać jedną decyzją idiotyczną, którą zrobili z niego DEBILA. Zresztą ilość baboli w 5 sezonie GOT była ogromna, że czułem jakbym oglądał inny serial po śmierci Tywina na koniec 4 sezonu. Cały wątek Dorne najgorszy w całym serialu do kosza z 5 sezonu.

    im więcej zmian tym większe kłopoty, bo tworzy się efekt jojo i trudniej utrzymać logikę z materiału źródłowego.

    Zmiany w „Ród smoka” względem „Ogień i krew”:
    1) C.Cole zabija Joffreya na uczcie, a nie na turnieju, a nie ponosi konsekwencji.
    2) Leanor ucieka, a nie umiera.
    3) Rhaenys robi rozpierduchę, gdy w książce nie było jej nawet w King’s Landing.

    Bez tych 3 scen serial byłby lepszy. Dodane nie wiadomo po co i dla kogo.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Co do Baelisha to
      1 Sanse wywozi z Orlego Gniazda jeszcze w 4 sezonie ,starkowna jest przefarbowana na kruczoczarny kolor i ubrana w ciuchy czarnego charakteru ze startreka – no ale to był 'martinowski’ 4 sezonie więc na upartego mozna sobie tłumaczyć ze wiózł Sanse tylko do Gultown na pizzę czy coś a dopiero w 5 DDkowym sezonie mu się odmieniło i pojechali do Winterfell co nie ? No przecież to niemożliwe żeby było inaczej :d
      2 Baelisha zaczęli psuć już w pierwszych sezonach – nie pamiętasz jak groził Cersei ? Pewnie nie bo jw
      Nie wiem kto wymyślił że sezony 1-4 Gry są martinowskie ale milion klakierów powtarza to od lat jednocześnie wybaczając wszystkie bzdety 4 sezonu – ddkowskiego fanfika – no cóż…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  43. to ja powiem spoza fandomu – scena ze smokiem na koniec odcinka to wg mnie najlepszy moment tego serialu. może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego jest głupia, najgorsza i bez sensu?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button