Jeśli obraził starych bogów, czemu miałby oszczędzić nowych? Powiedz to ludziom. Poucz ich też, że każdy, kto wspiera uzurpatora, zdradza nie tylko prawowitego króla, lecz również bogów.
Tyrion XI [49]
Miejsce akcji: Królewska Przystań
Górskie Klany zostają wysłane do królewskiego lasu, by walczyć ze zwiadowcami Stannisa Baratheona. Mają za zadanie nękać furgony i wyżynać maruderów. Tyrion żegna Shaggę, po czym rozkazuje Bronnowi spalić nabrzeżne stragany i prowizoryczne domy, by nie ułatwiać wrogom szturmu na mury miejskie. Krasnal w czasie jazdy do Czerwonej Twierdzy rozmyśla o upadku Winterfell, później rozmawia z właścicielami galer skonfiskowanych przez Koronę. Następnie Tyrion rusza do zamkowego septu, gdzie ma miejsce namaszczenie dwóch nowych Gwardzistów Królewskich: Balona Swanna i Osmunda Kettleblacka. Po skończonej uroczystości namiestnik przekonuje Wielkiego Septona, by ogłosił Stannisa bezbożnikiem. Maester Frenken dostarcza listy od Balona Greyjoya i Dorana Martella. Do wieży namiestnika zostaje wpuszczony piromanta Hallyne. Przynosi raport o trzynastu tysiącach dzbanów wyprodukowanych przez cech. Karzeł jest zaskoczony tak dużą ilością, podejrzewa alchemika o oszustwo. Jacelyn Bywater melduje o samopoczuciu księcia Tommena przebywającego w Rosby. Boros Blount został wtrącony do lochu po tym, jak wydał księcia bez walki Złotym Płaszczom. Varys donosi o stowarzyszeniu Rogatych, którzy uzbroili kilkuset ludzi, by podczas walki o miasto opanować jedną z bram i wpuścić Baratheona do Królewskiej Przystani. Tyrion podpisuje nakaz aresztowania.
Postaci występujące w rozdziale:
- Tyrion Lannister
- dobry król Joffrey
- Balon Swann
- Bronn
- piromanta Hallyne
- Wielki Septon nr 2
- Jacelyn Bywater
- Osmund Kettleblack
- Shagga
- lady Tanda
- Varys
- dworzanie i mieszkańcy miasta
Statki:
- skonfiskowane kupieckie galery
- drakkary Balona Greyjoya
- flota Stannisa Baratheona
Bitwy i starcia:
- Jacelyn Bywater vs Boros Blount w Rosby
- Bronn pali nabrzeże
Czego się dowiedzieliśmy?
- Tyrion grozi Shadze, że zbezcześci jego zwłoki w przypadku niefortunnej śmierci klanowego wojownika, rzucając ciało na pożarcie górskim kozicom.
- Spaleni, Księżycowi Bracia, Czarne Uszy i Kamienne Wrony wyruszają do królewskiego lasu, by urządzać zasadzki na zwiadowców Stannisa Baratheona.
- Pozbawiony górali namiestnik czuje się bezbronny – co prawda ma do dyspozycji 800 najemników Bronna, ale nie łudzi się, że mogą pozostać mu wierni. Nawet obietnica tytułów rycerskich dla najlepszych z nich nie zatrzyma łotrzyków przy boku Tyriona, jeśli szale przechylą się na korzyść wroga.
- Lord Tywin Lannister lubi mawiać, że strażnik miejski nie jest prawdziwym żołnierzem, dlatego nawet 2 tys. doświadczonych spośród 6 tys. Złotych Płaszczy nie gwarantuje miastu pewnych obrońców. W Czerwonej Twierdzy Tyrion zgromadził około 300 rycerzy, giermków i zbrojnych.
- Lew ze Skały zwykł też mawiać, że “jeden człowiek na murze jest wart dziesięciu na dole.”
- Pod murami Królewskiej Przystani wyrosło mnóstwo przybudówek, które wypełnili żebracy, dziwki i handlarze ryb. Ceny ryb wzrosły dziesięciokrotnie od stanu przed wojną.
- Tłum próbuje przetestować powonienie namiestnika, ciskając w niego rybą. Jednakże Tyrion ignoruje przekleństwa i nie wdaje się w dyskusję pt. “Ta ryba śmierdzi! – Wcale nie!”
- Namiestnik wydaje rozkaz spalenia bud na nabrzeżu. Bronn ma dać ludziom czas na usunięcie dobytku i powstrzymać swoich najemników przed gwałtami.
- Zdobycie Winterfell zaskoczyło Tyriona. Jego zdaniem Robb Stark będzie musiał zawrócić na północ, by odzyskać dom ojca.
- Karzeł przypomina sobie Theona z pobytu w Winterfell. Odebrał Greyjoya jako zarozumiałego smarkacza ze skillami łuczniczymi.
- Tyrion powtarza sobie, że zamek Starków nic dla niego nie znaczy i próbuje skupić się na obronie murów stolicy. Za Błotnistą Bramą ustawiono trzy trebusze, które mają zgotować Baratheonowi namiętne powitanie.
- W Wieży Namiestnika Krasnal uspokaja kapitanów skonfiskowanych statków kupieckich, obiecując im rekompensatę.
- Zamkowy sept wypełniają dworzanie obserwujący uroczystość mianowania dwóch nowych Królewskich Gwardzistów. Joffrey nakłada rycerzom białe płaszcze, a Wielki Septon wysłuchuje ich przysiąg i namaszcza ich w imię Siedmiu.
- Osmund Kettleblack szybko awansował dzięki królowej Cersei, która przekonała syna do wyniesienia człowieka o statusie wędrownego rycerza.
- Dzięki mianowaniu ser Osmunda Tyrion zyskał dodatkowego szpiega – Kettleblack sprzedawał tajemnice Cersei Bronnowi. W tym przypadku widzimy, jak Littlefinger, choć nieobecny, snuje sieci nie gorzej od Varysa.
- Ser Boros Blount bez walki wydał Tommena Jacelynowi Bywaterowi, dlatego wtrącono go do lochu i pozbawiono białego płaszcza. “Rycerz z Gwardii Królewskiej powinien oddać życie w obronie suwerena i jego rodziny.”
- Varys umieścił kochankę namiestnika w Czerwonej Twierdzy. Tyrion wypatruje Shae w pobliżu lady Tandy, ale nie widzi jej ani Llolys w sepcie..
- Nowy Wielki Septon jest na tyle rozsądny, że zdaje sobie sprawę, kto wysunął jego kandydaturę na papieża Westeros.
- Tyrion nakazuje Wielkiemu Septonowi, by ogłosił Stannisa bezbożnikiem, który planuje spalić Wielki Sept Baelora, podobnie jak puścił z dymem boży gaj w Końcu Burzy jako ofiarę dla Pana Światła.
- Odkąd Pycelle wylądował w ciemnicy, krukami zajmuje się maester Frenken ze Stokeworth. Tyrion odczytuje list od Dorana Martella (ostrzeżenie o upadku Końca Burzy) i propozycję Balona Greyjoya, który tytułuje się królem Wysp i Północy, i prosi Joffreya o przysłanie posła, by wspólnie ustalili przebieg granic między królestwami.
- Hallyne przynosi sprawozdanie cechu alchemików, który wyprodukował prawie 13 tys. dzbanów dzikiego ognia. Namiestnik przestrzega piromantę, że nie zamierza dać się nabrać i płacić za fałszywą substancję.
- W stolicy nadal można znaleźć ukryte składziki lorda Rossarta z końcówki panowania Aerysa II Targaryena – tym razem klient burdelu wpadł do piwnicy i wypił jeden z dzbanów w przekonaniu, że spożywa wino.
- Hallyne ucieka przed groźbą spotkania się z Illynem Paynem, a Krasnala odwiedza Jacelyn Bywater, który wrócił z Rosby. Żelazna Ręka opowiada o stanie zdrowia Tommena, który przygarnął jelonka.
- Kiedyś Joffrey zdarł z innego jelonka Tommena skórę na kurtkę. Obok morderstwa ciężarnej kotki i strzelania do królików, znęcanie się nad Sansą wydaje się łagodnym sportem młodego monarchy.
- Tommen tęskni za panią matką i zaczyna listy do Myrcelli, ale za dobrym królem Joffreyem nie tęskni nie wcale. Bywater otrzymał rozkazy ochrony księcia w przypadku przegranej Lannisterów w stolicy.
- Varys donosi o spisku Rogatych, bogatych kupców i rzemieślników. Tyrion wydaje rozkaz aresztowania zwolenników Stannisa, którzy planowali opanować Starą Bramę i wpuścić wroga do miasta.
Cytat/foreshadowing
- Shadze tak bardzo spodoba się grasowanie w królewskim lesie, że po wojnie zagości tam na stałe. Timett wróci do Doliny Arrynów z łupami i bronią, a Chella będzie próbowała pojawić się w stolicy.
Chcę, żebyście atakowali nocą, tak często i niespodziewanie, aż będą się bali spać…
Shagga położył dłoń na czubku jego głowy.
– Wszystkiego tego nauczyłem się od Dolfa, syna Holgera, nim jeszcze wyrosła mi broda. Tak właśnie toczy się wojny w Górach Księżycowych.
– Królewski las to nie Góry Księżycowe, a wy nie będziecie walczyć z Mlecznymi Wężami i Malowanymi Psami. Słuchajcie przewodników, których wam dam. Znają ten las tak samo, jak wy swoje góry. Korzystajcie z ich rad, a dobrze na tym wyjdziecie.
– Shagga będzie słuchał pieszczoszków Półmężczyzny – obiecał z powagą klanowy wojownik. Potem nadszedł czas, by wprowadził swą szkapinę na prom.
- Zamki wielkich rodów Westeros, choć wydają się niezdobyte, wpadają kolejno w ręce wrogów. Czy taki los czeka także Wysogród i Casterly Rock w „Wichrach Zimy”? A może również… Smoczą Skałę i Orle Gniazdo?
Grube mury i wysokie wieże nie uratowały Końca Burzy, Harrenhal ani nawet Winterfell.
Przypomniał sobie Winterfell takie, jakim ostatnio je widział. Nie było tak groteskowo wielkie jak Harrenhal ani nie wydawało się tak potężne i niezdobyte jak Koniec Burzy, w jego murach kryła się jednak wielka moc i człowiek miał poczucie, że może się za nimi czuć bezpiecznie.
Wiadomość o upadku zamku była dla niego straszliwym szokiem.
– Bogowie jedną ręką dają, a drugą odbierają – mruknął pod nosem, gdy dowiedział się o tym od Varysa. Dali Starkom Harrenhal, ale zabrali Winterfell. Koszmarna zamiana.
- Niesamowita atmosfera, która panuje w bożym gaju Winterfell, od tysiącleci pozostającym siedzibą Starków, starożytnych królów zimy.
Lordem Winterfell zawsze będzie Stark.
Przypomniał sobie tamtejszy boży gaj: wysokie drzewa strażnicze zakute w zbroję szarozielonych szpilek, potężne dęby, głogi, jesiony i sosny, a pośrodku drzewo serce – jasny olbrzym przybyły tu z głębi czasu. Czuł niemal zapach tego miejsca, posępną woń ziemi i stuleci.
Przypomniał sobie, jak ciemno było w owym lesie, nawet za dnia. Ten gaj był Winterfell. Był północą. Nigdzie nie czułem się tak obcy, tak niepożądany, jak tam.
Zastanawiał się, czy Greyjoyowie również to poczują. Zamek mógł do nich należeć, ale nigdy ten boży gaj. Ani za rok, ani za dziesięć lat, ani za pięćdziesiąt.
- Królewskim Gwardzistą zostaje młody ser Balon Swann, którym Cersei posłuży się do przygotowania zamachu na księcia Trystane’a Martella, i który będzie miał okazję w przyszłości zapolować na Gerolda Dayne’a.
Cieszył się, że jego siostra na miejsce zabitego Prestona Greenfielda wybrała ser Balona Swanna. Swannowie byli lordami z Pogranicza, dumnymi, potężnymi i ostrożnymi. Lord Gulian Swann pozostał w swym zamku, tłumacząc się chorobą i nie brał udziału w wojnie, lecz jego starszy syn walczył u boku Renly’ego, a teraz Stannisa, natomiast młodszy, Balon, służył w Królewskiej Przystani. Tyrion podejrzewał, że gdyby lord Gulian miał trzeciego syna, wysłałby go do Robba Starka. Nie było to może zbyt honorowe zachowanie, świadczyło jednak o zdrowym rozsądku. Bez względu na to, kto zasiądzie na Żelaznym Tronie, Swannowie zamierzali przetrwać. Młody ser Balon nie tylko był wysoko urodzony, lecz również nie brakowało mu odwagi, znał dworskie maniery i biegle władał bronią. Dobrze sobie radził z kopią, jeszcze lepiej z morgenszternem, a znakomicie z łukiem. Będzie pełnił służbę dzielnie i z honorem.
- Wspomnienia o dobrym księciu Aeronie Jasnym Płomieniu.
Kiedy wymacał dzbany, pomyślał, że to wino. Był tak pijany, że złamał pieczęć i wypił trochę.
– Był kiedyś pewien książę, który też tego próbował – zauważył z przekąsem Tyrion. – Nie widziałem nad miastem żadnego smoka, sądzę więc, że tym razem również się nie udało. – Smocza Jama na szczycie wzgórza Rhaenys była opuszczona już od półtora stulecia. Tyrion pomyślał, że to całkiem niezłe miejsce na magazyn dzikiego ognia, dobrze by jednak było, gdyby zmarły lord Rossart komuś o tym powiedział.
- Wyjaśnienie związku magii ze smokami.
– Mówisz, trzysta dzbanów? To nie tłumaczy tej sumy. Mamy kilka tysięcy dzbanów więcej niż w waszych najbardziej optymistycznych prognozach.
(…) Rzecz w tym, hmmm, wyprodukowaliśmy tak wiele substancji, że, hmmm, wprawiliśmy się w tym, a ponadto… – Alchemik przesunął się nerwowo. – …pewne zaklęcia, hmmm, starożytne tajemnice naszego zakonu, bardzo delikatne i kłopotliwe, ale konieczne, jeśli substancja ma być, hmmm, taka, jak powinna… (…) Wydaje się, hmmm, że są skuteczniejsze niż przedtem. – Hallyne uśmiechnął się blado. – Nie słyszałeś nic o tym, by gdzieś pojawiły się smoki?
– Nie, chyba że znaleźliście jakiegoś pod Smoczą Jamą. Dlaczego pytasz?
– Och, wybacz. Przypomniałem sobie coś, co powiedział mi stary mądrość Pollitor, gdy jeszcze byłem akolitą. Zapytałem go, dlaczego nasze zaklęcia tak często wydają się, hmmm, mniej skuteczne niż chcą nas przekonać zwoje, a on mi odpowiedział, że to dlatego, iż po śmierci ostatniego smoka magia zaczęła znikać ze świata.
- Varys donosi na Rogatych. Jak okaże się w „Nawałnicy Mieczy”, Baelish pożyczył kupcom wielkie kwoty pieniędzy, których Korona nie będzie w stanie odzyskać (Rogaci zostaną wystrzeleni z trebuszy w czasie bitwy nad Czarnym Nurtem).
– Ludzie to okropnie niewierne istoty – oznajmił mu na przywitanie.
– Kto dzisiaj okazał się zdrajcą? – zapytał z westchnieniem Tyrion.
Eunuch wręczył mu zwój.
– Tak wiele łotrostwa to straszliwe świadectwo dla naszej epoki. Czy honor umarł razem z naszymi ojcami?
– Mój ojciec jeszcze żyje. – Tyrion przesunął wzrokiem po liście. – Znam niektórych z nich. To bogaci ludzie. Kupcy i rzemieślnicy. Dlaczego mieliby spiskować przeciw nam?
Szalone Teorie i inne teksty:
- Komu naprawdę służy Varys? cz1 i cz2
- Sekrety Littlefingera cz2 i cz3
- Zdobycie Końca Burzy
- Zdobycie Casterly Rock
- Zdobycie Winterfell
- Język Tyriona
- Spiski maesterów
- Znaczenie imion
- Klątwa Harrenhal
- Co Bolton robi w Harrenhal?
Osha. Podejrzewał ją od chwili, gdy zobaczył drugi kubek. Nie powinienem był jej ufać. Jest tak samo nienaturalna, jak Asha. Nawet ich imiona brzmią podobnie.
Theon IV [50]
Miejsce akcji: Winterfell
Nocą Theon budzi się zaniepokojony i uświadamia sobie, że nie słyszy wycia wilkorów. Strażnicy sprawdzają boży gaj i komnaty Starków. Okazuje się, że Lato i Kudłacz oraz Bran i Rickon zniknęli. Theon idzie na mur wewnętrzny, gdzie znaleziono dwóch zabitych Żelaznych Ludzi. Mieszkańcy Winterfell zostają spędzeni na zamkowy dziedziniec. Oprócz chłopców i ich wilków zniknęli Osha, Hodor oraz Reedowie. O świcie Theon zabiera maestera, Farlena z psami i część swoich ludzi na poszukiwania w wilczym lesie. Ślady prowadzą w głąb zielonej puszczy, gdzie poszukiwacze znajdują ścierwo łosia. Przy strumieniu psy tracą trop. Okazuje się, że wilkory i ludzie musieli rozdzielić się wcześniej. Po całodziennych bezowocnych poszukiwaniach Greyjoy jest wściekły. Fetor pokazuje mu worek z ubraniami Starków. Theon domyśla się, jaki jest jego plan. Rozdziela ludzi i jedzie do młyna nad Żołędziową Wodą.
Postaci występujące w rozdziale:
- Theon Greyjoy
- maester Luwin
- Aggar
- piwowar Barth
- żona Bartha
- Farlen
- Gage
- Gariss
- Gelmarr
- Joseth
- Kyra
- Murch
- Stara Niania
- Francowaty Tym
- Czerwony Nos
- Fetor
- Urzen
- Wex Pyke
- Czarny Lorren
- Walder Frey
- mieszkańcy Winterfell
- pozostali Żelaźni Ludzie
Kto zmarł w rozdziale?
- rodzina młynarza znad Żołędziowej Wody
- Zezol i Drennan
Bitwy i starcia:
- Osha i wilkory zabijają Zezola oraz Drennana
- Ramsay i Theon zdobywają młyn
Czego się dowiedzieliśmy?
- Książę Żelaznych Wysp dysponuje niespełna trzydziestoma ludźmi, wystawia więc strażników tylko w strategicznych miejscach – pod własnymi drzwiami, przy bramie, w zbrojni i na wewnętrznym murze.
- Wex, giermek Greyjoya, śpi u podnóża łoża lorda Eddarda Starka. Najwyraźniej Theonowi nie przeszkadza obecność chłopaka podczas nocnych manewrów z Kyrą.
- Urzen zostaje wysłany do bożego gaju, by sprawdzić co się stało z wilkorami, które nagle przestały wyć. Theon jest zdenerwowany faktem, iż ma za mało ludzi. Liczy na to, że Asha przyprowadzi posiłki.
- Chłopak powtarza sobie, że musi być chłodny i roztropny niczym lord Eddard – a przecież wyrzekł się przywiązania do wilków z zielonych krain. Greyjoy przeklina siebie za zlekceważenie pilnowania kaleki i czterolatka.
- Theon nakazał wychłostać dwóch spośród Żelaznych Ludzi, którzy zgwałcili Pallę, córkę Farlena z psiarni.
- Brama Myśliwego, położona przy kuchni i psiarni, wychodzi bezpośrednio na pola i lasy. Jeźdźcy wracający z polowania bądź wybierający się na łowy mogą dzięki tym bocznym wrotom ominąć zimowe miasto.
- Zezol został rozszarpany przez wilkory, a Osha poderżnęła Drennanowi gardło podczas miłosnych igraszek przy winie.
- Urzen i Lorren przypominają, że czterech wartowników stało przy bramie, a pięciu patrolowało mury razem z Zezolem. Theon tłumaczy im, dlaczego mężczyzna nie zdołał zadąć w róg.
- Greyjoy dochodzi do wniosku, że powinien był zabić bestie, gdy tylko zdobył zamek. Wie też, że nie może ścigać zbiegów po ciemku, bo wilkory rozszarpałyby go w wilczym lesie.
- Przyglądając się zgromadzonym w Winterfell ludziom Theon dochodzi do wniosku, że wszyscy są winni ucieczki Starków.
- Fetor raportuje, kto spośród mieszkańców jest nieobecny na zamkowym dziedzińcu (Starkowie, Reedowie, Hodor i Osha).
Ze stajni nie zniknął żaden koń, co cieszy Theona – łatwiej będzie mu dopaść pieszych. - Kucharz, Stara Niania i inni nie patrzą na podopiecznego Eddarda Starka. Nawet sugestia, że Theon chce ratować chłopców nie wywołuje reakcji.
- W końcu Greyjoy zmusza najlepszych myśliwych, opiekuna psiarni i maestera do osiodłania koni. Zabiera też kilkoro swoich ludzi, oddając Winterfell Czarnemu Lorrenowi.
- Theon boi się zostawiać Luwina w zamku. Na wycieczkę do wilczego lasu chce jechać także Walder Frey. Cała kompania liczy 11 mężczyzn, 2 chłopców i tuzin psów (prawie jak Ostatni Bohater i jego dwunastu towarzyszy).
- Gelmarr uzbroił się w topór o długim drzewcu, Aggar miał stalowe nagolenniki, Fetor przyniósł włócznię na dziki oraz wypchany worek, a Theon zabrał tylko łuk.
- Pierwotnie Theon zakładał, że koścista wiedźma (Osha) podąży na południe, do ser Rodrika. Ma nadzieję, że dzika nie ucieknie do Deepwood Motte, gdzie wpadłaby w ręce Ashy.
- Luwin prosi Greyjoya, by okazał łaskę małym Starkom, Reedom i Hodorowi.
- Theon żałuje, że Ned Stark zabrał córki na południe – gdyby Sansa przebywała w Winterfell, mógłby wzmocnić panowanie nad północą poprzez małżeństwo z nią.
- Wilczy las oprócz drzew strażniczych i żołnierskich sosen wypełniają potężne dęby i czardrzewa, parowy i rozpadliny. Pomiędzy kamienistymi wzgórzami można znaleźć chatę zagrodnika i zalane kamieniołomy.
- Oglądając rozszarpane truchło łosia Theon zauważa, że Osha nie wykroiła żadnego kawałka mięsa. Trop wilkorów wiedzie łowczych do zimnego potoku.
- Greyjoy grozi mężczyznom z Winterfell, podejrzewając ich o celowe zmylenie pościgu. Przez wiele godzin grupy poszukiwawcze nie natrafiają na ślady uciekinierów.
- Aż do zmierzchu wściekły Theon szuka śladów, obiecując sobie w duchu, że odda wilkory Utopionemu Bogu.
- W końcu Greyjoy zrozumiał, że przegrał. Zastanawia się, czy wyspiarze rzeczywiście znają magię dzieci lasu, czy też Osha oszukała ścigających za pomocą jakiejś sztuczki dzikich.
- Książę Północy i Żelaznych Wysp wie, że nie może wrócić do zamku z pustymi rękami – inaczej siostra i pan ojciec będą z niego drwić.
- Fetor sugeruje, że Starkowie udali się na ziemie Umberów. Theon ma dość zuchwałych wypowiedzi sługi i żąda wyjaśnień. Wówczas Ramsay odciąga go na bok i pokazuje ukryte w worku ubrania Brana i Rickona.
- Theon dochodzi do tego samego wniosku, co młody Tywin Lannister – lepiej wzbudzać strach niż śmiech.
Cytat/foreshadowing
- W tym rozdziale Theon czuje „zimne palce nocy”, w kolejnych smagają go lodowate wichry, śni o ucztach trupów i błaga o litość. Czyżby GRRM planował oszczędzić Greyjoya i wysłać go za Mur? (nie zapominajmy o umiejętnościach strzeleckich Theona będących czymś w rodzaju strzelby Czechowa…)
Theon otworzył okiennice. Dotknęły go zimne palce nocy, powodując gęsią skórkę. Wsparł się na kamiennym parapecie i wyjrzał na zewnątrz, spoglądając na spowite mrokiem wieże, puste dziedzińce, czarne niebo i morze gwiazd, tak licznych, że nie zdołałby wszystkich policzyć, nawet gdyby żył sto lat. Wysoko nad Wieżą Dzwonną unosił się księżyc w kwadrze, który odbijał się w dachu szklarni. Theon nie słyszał żadnych alarmów, niczyich głosów ani nawet kroków.
- Septon Chayle zostaje utopiony w studni (choć był przekonany, że nie utonie, bo wychowywał się nad brzegiem Białego Noża) – a GRRM w „Tańcu ze Smokami” pomyli septonów i zamiast Celladora, w povie Jon X w Czarnym Zamku pojawia się Chayle.
Chciał w ten sposób zademonstrować, że zamierza być sprawiedliwy. Ale i tak obwiniają mnie o ten gwałt. I o całą resztę. Uważał, że to niesprawiedliwe. Mikken sam się zabił swym gadaniem, tak samo, jak Benfred, jeśli zaś chodzi o Chayle’a, po prostu musiał złożyć kogoś w ofierze Utopionemu Bogu. Jego ludzie tego oczekiwali.
– Nie mam nic przeciwko tobie – oznajmił septonowi, nim wrzucili go do studni. – Ale dla ciebie i twoich bogów nie ma już tu miejsca.
Można by pomyśleć, że pozostali będą mu wdzięczni za to, że nie wybrał któregoś z nich, ale nic z tego. Zastanawiał się, ilu z nich było zamieszanych w ten spisek przeciw niemu.
- Potężne mury otaczające Winterfell, które obsadzone łucznikami stanowią wyzwanie dla każdej armii. Jednak gdy są puste, kilku mężczyzn jest w stanie wspiąć się na nie i otworzyć bramy przed atakującymi.
Odwrócił się z niesmakiem i ruszył ku mostowi zwodzonemu. Winterfell otaczały dwa potężne granitowe mury, które dzieliła od siebie szeroka fosa. Zewnętrzny mur miał osiemdziesiąt stóp wysokości, a wewnętrzny ponad sto. Theon miał za mało ludzi i w związku z tym był zmuszony porzucić zewnętrzny mur i wystawić strażników jedynie na wewnętrznym. Nie mógł ryzykować, że znajdą się po niewłaściwej stronie fosy w chwili, gdy w zamku wybuchnie bunt.
- Stara Niania robiła co mogła, by nauczyć Theona czegoś ważnego, ale on uznał, że opowiadała mu jedynie nudne bajki.
– Głusza to nie miejsce dla kaleki. A jak długo przeżyje tam mały Rickon? Nianiu, pomyśl, jak musi się bać. – Staruszka dziesięć lat zanudzała go swymi nie mającymi końca opowieściami, a teraz gapiła się tylko na niego, jakby go nie znała. – Mógłbym kazać zabić wszystkich mężczyzn w Winterfell, a kobiety oddać moim żołnierzom, a zamiast tego otoczyłem was opieką. Czy tak mi się odwdzięczacie?
Joseth, który opiekował się jego końmi, Farlen, od którego nauczył się wszystkiego, co wiedział o psach, Barth, żona piwowara, która była jego pierwszą – nikt z nich nie chciał mu spojrzeć w oczy. Nienawidzą mnie – zdał sobie sprawę.
- Fetor knuje przeto, a Theon da się wkrótce omamić słudze, przypieczętowując swój los.
Podszedł do niego Fetor.
– Każ ich obedrzeć ze skóry – poradził, poruszając mięsistymi wargami. – Lord Bolton mawiał, że nagi człowiek ukrywa niewiele tajemnic, ale człowiek obdarty ze skóry nie ukrywa już żadnej.
Theon wiedział, że obdarty ze skóry człowiek jest herbem rodu Boltonów. W minionych wiekach niektórzy z ich lordów posuwali się nawet do tego, że odziewali się w skóry zabitych wrogów. Niejeden Stark skończył w ten sposób. Wszystko to podobno skończyło się przed tysiącem lat, gdy Boltonowie zgięli kolano przed Winterfell. Tak przynajmniej twierdzą. Sam się jednak przekonałem, że stare zwyczaje nie giną tak łatwo.
– Dopóki ja władam Winterfell, nikt na północy nie będzie nikogo obdzierał ze skóry – oznajmił głośno Theon. Miał ochotę krzyknąć: „Jestem dla was jedyną osłoną przed takimi jak on”.
- Wszyscy na północy powstaną dla synów i córek Neda Starka, dlatego tak chętnie górskie klany dołączyły do Stannisa w „Tańcu ze Smokami” – by ratować (fałszywą) Aryę z rąk Boltonów.
Osha i ci przeklęci chłopcy w jakiś sposób nadal mu się wymykali. To nie powinno być możliwe, nie na piechotę, z kaleką i dzieckiem na plecach. Z każdą godziną rosło prawdopodobieństwo, że uda im się uciec. Jeśli dotrą do wioski… Ludzie z północy nigdy nie odmówią pomocy synom Neda Starka, braciom Robba. Dostaną wierzchowce, które pozwolą im podróżować szybciej, a także żywność. Mężczyźni będą się bili o zaszczyt ich chronienia. Zgromadzi się wokół nich cała cholerna północ.
- Luwin, dotychczas sceptyczny wobec snów młodego Reeda, straszy Theona mocami jożinów z bażin.
– Nie znajdziemy ich – odezwał się nagle młody Frey. – Przynajmniej dopóki będą z nimi żabole. Błotniacy są podstępni. Nie chcą walczyć jak porządni ludzie. Ukrywają się i używają zatrutych strzał. Ty ich nie widzisz, ale oni ciebie tak. Ci, którzy zapuszczają się za nimi na moczary, nigdy nie wracają. Ich domy wędrują. Nawet zamki, jak Strażnica nad Szarą Wodą. – Spojrzał nerwowo na otaczającą ich ze wszystkich stron zieleń. – Możliwe, że cały czas się tu czają,słuchając wszystkiego, co mówimy. (…) – Żabole nie pachną jak ludzie – upierał się Frey. – Śmierdzą moczarami, jak żaby, drzewa i brudna woda. Pod pachami zamiast włosów mają mech, potrafią żywić się tylko błotem i mogą oddychać bagienną wodą.
Theon miał zamiar mu powiedzieć, gdzie może sobie wsadzić takie bajeczki, nagle jednak odezwał się maester Luwin.
– Historycy podają, że w czasach, gdy zielone oczy próbowały zalać Przesmyk, wyspiarze zbliżyli się do dzieci lasu. Niewykluczone, że dysponują jakąś tajemną wiedzą.
- Theon i jego ludzie zamordują rodzinę młynarza znad Żołędziowej Wody. A jeśli jedno z dzieci młynarzowej zostało poczęte z Greyjoyem, to stał się on zabójcą krewnych…
– Znasz ten stary młyn nad Żołędziową Wodą? Zatrzymaliśmy się tam, gdy wleczono mnie do Winterfell jako jeńca. Żona młynarza sprzedała nam siano dla koni, a ten stary rycerz zachwycał się jej bachorami. Może być, że Starkowie ukryli się tam.
Theon znał ten młyn, a nawet przerżnął raz czy dwa żonę młynarza. Ani w niej, ani w młynie nie było nic szczególnego.
– Dlaczego akurat tam? W tej odległości od zamku można znaleźć z tuzin wiosek i warowni.
W niezwykle jasnych oczach błysnęła wesołość.
– Dlaczego? Tego już się nie dowiemy. Mam jednak przeczucie, że tam są.
Szalone Teorie i inne teksty:
„W tym przypadku widzimy, jak Littleifnger, choć nieobecny, snuje sieci nie gorzej od Varysa.”
„Tyrion wypatruje Shae w pobliżu lady Tandy, ale nie widzi jej w sepcie – podobni jak Llolys.”
„Hallyne przynosi sprawozdanie cechy alchemików, który wyprodukował prawie 13 tys. dzbanów dzikiego ognia. „
„Tommen tęskni za panią matką i zaczyna listy do Myrcelli, ale za dobrym królem Joffreyem nie tęskni nie wcale. „
„Zamki wielkich rodów Westeros, choć wydają się niezdobyte, wpadają kolejno w ręce wrogów. Czy taki los czeka także Wysogród i Casterly Rock w “Wichrach Zimy”? A może również… Smoczą Skałę i Orle Gniazdo?”
przeciez smocza skala juz byla zdobyta pod koniec tanca ze smokami
Coraz bardziej przekonuję się co do teorii Jon=nowy Nocny Król. W końcu Starkowie to Królowie Zimy. Co do błędów dodałbym „Pozbawiony górali namiestnik czuje się bezbronny – co prawda ma do dyspozycji 800 najemników Bronna, ale nie łudzi się, że mogą go zdradzić.”- powinno być „(…) ale nie łudzi się, że mogą pozostać mu wierni”.
Stawiam na Eurona jako nowego NK. Choć Jon… to byłoby w sumie ciekawe, gdyby pojechał za Mur i odwiedził Innych.
Psychol Euron jako nocny król to dobra opcja. jon tez pasuje ,ale Jona trochę mi szkoda na nocnego króla, lubię ten postać i jest trochę za normalny nawet pomimo ożywienia w serialu na nocnego króla. A może pokonają innych i już nie będzie nocnego króla ?
A Euron jest zbyt oczywisty
Nie zdziwiłbym się też jakby był to Rickon bądź bran (to drugie mało prawdopodobne), bo w końcu nie każdy stark ma być dobry, a i to zgadzałoby się z historią upadku nocnego króla.Ale jak Martin nadal zamierza tak długo pisać to pozostanie nam tylko spekulacja.
W tym miejscu był nieuprzejmy komentarz na temat wytykania błędów przez kłantalupę. Uprzejmie zwracamy uwagę jego autorowi, że nie należy prowokować w komentarzach rozrób, ponadto nieładnie jest się pod kogoś podszywać. Opinię można wyrazić w inny sposób. – z wyrazami sympatii, DaeL
kurcze, szkoda ze nie zdazylem przeczytac co tam ciekawego ktos napisal, za szybcy jestescie 😀
@Maniek poprawione
@kłantalupo, poprawione, a tym trollem podszywającym się pod Ciebie zaraz się zajmiemy
„Wex, giermek Greyjoya, śpi u podnóża łoża lorda Eddarda Stark.”
a nie starka?
yup, thx
O, nowa Czytajka! Wow, 11 komentarzy!…
Dajcie kłantalupie opcję edycji komentarza, serio. 😀
próbowaliśmy namówić kłantalupę do kontaktu w sprawie robienia korekty, ale zignorował komentarze DaeLa w tej sprawie pod poprzednimi Czytajami, a niestety nie korzysta ze swojego maila, więc nie mamy możliwości omówienia z nim posady naszego korektora. co do edycji komentarzy i rejestracji w celu walki z trollami, rzecz jest w trakcie dyskusji.
halo halo, jakie zignorowal? prosze mi podac artykul pod ktorym komus nie odpowiedzialem, chetnie to nadrobie xd
„a niestety nie korzysta ze swojego maila”
bo mail „wymagany” tutaj przy pisaniu nie jest moim mailem z ktorego korzystam, wgl chyba taki nie istnieje 😛
„więc nie mamy możliwości omówienia z nim posady naszego korektora”
z tego co pamietam to wy proponowaliscie tylko wysylanie na maila poprawek, a ja zaproponowalem oficjalne stanowisko korektora i na tym sie skonczylo. tlumaczylem juz chyba nie raz, ze wysylanie na maila poprawek mialoby sens tylko jesli robilbym to przed publikacja artykułu. inaczej nie ma roznicy, czy pisalbym na maila czy nie, tutaj zglaszam bledy na biezaco i na szybko.
No nie, chodziło właśnie o to, żebyś miał dostęp do tekstów wcześniej. Ale trudno się to omawia, gdy nalegasz na kontakt telepatyczny i nie podajesz maila.
to wy podajcie maila na ktorego mam napisac, nie chce potem spamu od moich fanow stad ;l
redakcja@fsgk.pl
poszlo
Były też prośby, by umieszczał wszystkie poprawki w jednym poście. Bez reakcji jak widzę.
Wprowadźcie opcje banowania i kasowania komentarzy, jak na tradycyjnych forach (o ile to jest tutaj technicznie możliwe). Widać inaczej się nie da
byly tez akcje gdy pisal wszystko w jednym poscie ale przestal po przerwie, gdy nie bylo co korektowac , oj ten kłantalupa łobuz, do banowania sie tylko nadaje
To jak przerwa bez bez błędów się skończyła, to trzeba było znowu pisać wszystko w jednym poście.
nie wpadlem na to xD
szkoda ze nikt tez nie wpadl na to, ze mozna te wpisy z poprawkami polaczyc w jeden. chyba ze to magia wordpressa nie do opanowania, ja tam czarodziejem nie jestem 😛
Szkoda że nie wpadłeś na to.
Nie czepiajcie się kłantalupy ciągle o to samo, ja się cieszę że komuś zależy jeszcze na poprawności języka polskiego, może system jednego komentarza byłby lepszy, ale czepianie się n razy o to samo jest bez sensu
Nie czepiam się, że wyłapuje błędy, bo to akurat dobrze, że to robi. Czepiam się, że mimo wielu upomnień cały czas spamuje jednolinijkowcami, zamiast pisać w jednym komentarzu, co nic go nie kosztuje. Tak jakby to robił złośliwie.
kłantalupa jest złośliwy po prostu i tyle taki jakiś skrzat co to do mleka nasika żeby skisło albo krasnoludek co rozwali ci łącze internetowe w domu i się cieszy, jemu być może wydaje to się zabawne i śmieszne, że tak robi , nie zdaje sobie nawet sprawy z tego jakie to jest drażniące, ogólnie
ps.
krasnoludki czyt. kłantalupa przeniosły się ze stajni i innych tradycyjnych miejsc do internetu, teraz buszują po forach i piszą bzdety ale tez często siedzą na serwerach jak nagle zerwie ci się połączenie to zawsze miej na myśli kłantalupa
Seria jednozdaniówek -> prośba o umieszczanie w jednym poście wszystkich błędów -> konstruktywna dyskusja -> chwilowa poprawa -> po pewnym czasie powrót do serii jednozdaniówek.
Sorry, nie jesteś poważny.
To kasujcie te jego pseudoposty. Tracicie szacunek poprzez rozstaczanie nad nim parasola ochronnego
skad w tobie tyle jadu, przeciez nikomu sie krzywda nie dzieje 🙁
” a GRRM w “Tańcu ze Smokami” pomyli septonów i zamiast Celladora, w povie Jon X w Czarnym Zamku pojawia się Chayle.”
kłantalupa, nie możesz przeczytać całego tekstu i zapisywać sobie błędy w wordzie, by na koniec wkleić jeden długi komentarz, a nie tak jak teraz co jedno przeczytane zdanie spamujesz jednolinijkowcem co minutę?
16 komentarzy (teraz już 17) w godzinę, myślę sobie że jakaś dyskusja, ale nie. 7 komentarzy, to jednolinijkowce kłantalupy, 7 komentarzy (teraz już 8) to komentarze na temat jednolinijkowców kłantalupy i tylko 2 komentarze na temat.
kłantalupa, wystarczy chcieć.
nie wiem skad te przekonanie, ze duza ilosc postow swiezo po publikacji czytaja oznacza ze to jakas dyskusja, czyzby to sie zdarzylo tutaj pierwszy raz? no nie wiem…
Dużo postów z rzędu na ten sam temat = brak elegancji. Podstawa sieciowego dobrego wychowania.
Pisanie wielu postów pod postem, gdy istnieje możliwość umieszczenia tego w jednym poście, i to po wcześniejszych prośbach innych użytkowników… To już podpada pod trolling.
Twoje poprawianie błędów- słuszne. Forma, na jaką się zdecydowałeś- niesłuszna. Skopiuj wszystkie błędne zdania w wordzie, daj ctrl+c, a potem ctrl+v podczas publikacji posta na fsgk. Nie wiem, jak mam to określić jaśniej.
Innych przepraszam za kontynuowanie tego wątku. Uznałem, że jeden Czytaj można poświęcić na wyjaśnienia, może to coś da.
Autorów artykułów upraszam o korzystanie z autokorekty i czytanie własnych tekstów przed publikacją. Dzięki temu nasz korektor będzie miał mniej do powiedzenia.
Mnie jeszcze ciekawi, czemu nadworny purysta językowy kłantalupa w ogóle nie korzysta z wielkich liter i polskich znaków w swoich postach 😉 I to pomimo „ł” w podpisie! Zaskakująca niekonsekwencja 😀
bo komentarze w odroznieniu od samej publikacji rzadza sie luzniejszymi prawami ze tak powiem
Ale masz teorię. Pisanie bez polskich znaków wydaje mi się być spadkiem po świcie ery SMS-ów, gdy ich wykorzystywanie wiązało się z dodatkowymi kosztami lub było wręcz technologicznie niedostępne. Teraz świadczy o zwykłym niechlujstwie (chyba, że w przypadku jakiejś dysfunkcji – to usprawiedliwia). Niechlujstwo jest jednak powszechne i mało zaskakujące, bardziej zaciekawiła mnie niekonsekwencja 😉
Kiedyś tak było, zresztą nie schodź z tematu. Zamiast spamować jednolinijkowce zapisuj sobie błędy w jednym poście.
proces czytania takich 2 rozdzialow odbywa sie w ciagu godziny. przez ten czas ktos inny wylapie czesc bledow i co wtedy? nikt nie lubi sie powtarzac po kims
Możesz odświeżyć stronę i usunąć, to co się powtarza, aż takie to trudne? Zresztą i tak głównie tylko Ty wyłapujesz błędy, więc o to bym się nie martwił.
Bana to powinien kłantalupa dostać, a nie ktoś kto się pod niego podszywa.
To jak wszyscy się kłócą to ja zarzucę temat do dyskusji : co by było gdyby Theon otrzymał wsparcie od ojca lub siostry. Zapraszam 😉
przetrzymalby winterfell na dluzej, do czasu przyjazdy stannisa
Raczej nie, i tak otworzyłby bramy Ramseyowi, a wtedy żadna armia by nie pomogła
Ewentualnie można się zastanawiać, czy ze wsparciem w ogóle by go wypuścił, ale myślę że tak, bo mieć 100 ludzi a nie mieć to różnica
Kłantalupa nam się rozbestwił xd..
Gdyby dostał pełne wsparcie na przykład większości kontyngentu Vica(na Fosie była aż 10000 armia – to niewiarygodne jak można było tak spi#$%^#ć inwazje, wystarczyło atakować kolejne słabe północne siedziby w drodze do Winterfell) mógłby rozbić w polu pospolite ruszenie Cassela w puch. Jeżeli zaś dostałby jedynie wsparcie siostry(niecały 1000 ludzi), to czekałoby go długie oblężenie i śmierć z głodu.
Być może piszę trochę nie na temat ,ale chciałem się z wami tym podzielić. Ostatnio zdarzyło mi się jechać autobusem MPK i usłyszeć rozmowę dwu studentek akademi medycznej na temat serialu GoT.
„Ciekawe czy Gotrakowie atakowali też Rzymian”. Na co druga odpowiedziała. ” Nie wiem na histori tego nie przerabialiśmy”. Ciekawe że w XXI wieku ludzi którzy będą mieli wyższe wykształcenie i być może w przyszłości będą leczyć wasze dzieci nie potrafią rozpoznać fikcji literackiej. Może jestem stary, upierdliwy ,ale po samej obecności istot magicznych (smoki, lodowe zombi) powinna im się zapalić lampka że ten świat istnieje tylko na papierze/ekranie telewizora.
albo sa tak glupie albo zartowaly/trollowaly
O proszę, a jak jakiś amerykański gwiazdor powiedział, że lubi powieści (lub filmy – nie pamiętam) historyczne takie jak GOT, to wszyscy rodacy pękali ze śmiechu jacy to Amerykanie są głupi, bo u nas nikt by tak nie powiedział. Głupota to globalny problem 😐
Przy czym głupota głupotą, ale nasz system edukacji często nie pomaga. Promowane jest przeciętniactwo. Samo nauczanie historii jest (sądząc po efektach) w większości placówek skandaliczne złe. Mnie wystarczy wspomnieć nasz licealny podręcznik, który był achronologiczny… tak się autorowi wymyśliło, a MEN nie dostrzegł żadnego problemu, że uczniowie dostaną źle wymieszany groch z kapustą, z amputowanym ciągiem przyczynowo-skutkowym.
Się pożaliłam 😀
zapewniam cie ,ze system edukacji amerykański czy angielski taki powszechny jest jeszcze gorszy od naszego , zero wymogów a programy i wiedza w nich zawarta to żenua z polskiego punktu widzenia, chociaz Polska przez ostatnich 30 lat leci w strone zachodu jesli idzie o poziom edukacji, który jest zaniżany, ja wlatach 90tych w liceum miałam całki i różniczki na kierunku ogólnym dzisiaj chyba nawet na matfizie tego nie przerabiają,
na humanie znajomi nie mieli ,ale tylko na humanie za to mieli 6 godzin historii w tygodniu i juz w liceum przerabiali ksiązki ze studiów,
To, że gdzieś jest gorzej to argument na plus? Mamy się cieszyć? W wielu innych krajach jest za to dużo lepiej, imho tylko do lepszych jest sens się porównywać.
Poza tym nie wiem czy jest gorzej: wiedza ogólna obywateli jest chyba na podobnym poziomie (no bo co z tego, że ktoś coś miał w programie skoro kompletnie nic mu z tego nie zostało), a w wymienionych przez Ciebie krajach zdecydowanie lepiej radzą sobie z nauczaniem i późniejszym zagospodarowaniem jednostek wybitniejszych. U nas wszystkich się równa – w dół, bo tak łatwiej.
Kiedyś bywały tu ciekawe dyskusje. Później batalie z oburzonymi, że teorie są teoriami. Obecnie przekomarzania z atencjuszem. Szkoda.
Czytający Pieśni Lodu i Ognia > Albert Einstein > Przeciętny Człowiek > Koń > Gówno > osoby oglądające Grę o Tron bez czytania książek : D
Lai nowy sezon medyceuszy 😉
Chlip chlip 🙁 zmieniacz czasu musze zakupic. Jesli masz ochote to skrobnij recke i na mail redakcyjny slij 🙂 a nuz widelec DaeL pusci!
Bardzo proszę zakończmy dyskusję na temat literówek i kłantalupy. Dziękuję.
Aj, źle spojrzałam, Theon ma sześć rozdziałów, a nie cztery…
„Jak długo przeżyje tam mały Rickon?” Jeszcze się zdziwisz.
„prawie jak Ostatni Bohater i jego dwunastu towarzyszy” – ano właśnie, prawie.
Ten art zatytułowany „Głupiec” jest taki w punkt, jak już się widzi, co się dookoła Theona dzieje, i jak bardzo on nic nie może z tym zrobić… Niech śpi w łóżku Neda, nie żałuję mu tej namiastki poczucia, że coś znaczy, choć pewnie psycholog wysunąłby kilka ciekawych wniosków.
Pogubiony głupiec zawieszony między dwoma światami, z których żaden nie jest tak naprawdę jego.