FilmyRecenzje Filmowe

Strange Darling (2023)

Dzisiejsza recenzja będzie trochę nietypowa, bo chciałbym Was zachęcić do obejrzenia filmu, o którym nie można powiedzieć nawet jednego słowa za wiele, żeby nie zepsuć seansu. Już nawet samo wspomnienie o tym, że “Strange Darling” to film przewrotny i zaskakujący, zdradza w pewnym sensie niespodziankę. Najogólniej rzecz biorąc mamy do czynienia z wariacją na temat filmu o seryjnym mordercy. Mówią o tym zresztą początkowe napisy. W następującym po nich prologu poznajemy dziewczynę uciekającą małym samochodzikiem przed facetem ze strzelbą jadącym wielkim pikapem. Padają strzały, pościg przenosi się do lasu, a resztę fabuły podzielono na 6 części, które oglądamy w pomieszanej kolejności. I chociaż na wyjaśnienie tajemnicy, o co w ogóle chodzi, nie trzeba czekać do samego końca, to całość naprawdę trzyma w napięciu. Jeśli taki opis choć w niewielkim stopniu Was zaintrygował, to przerwijcie czytanie i wróćcie tu po obejrzeniu filmu.


I jak wrażenia? Bo mi zabawa w kotka i myszkę, jaką zaserwował reżyser “Strange Darling”, naprawdę przypadła do gustu. Zaintrygowały mnie plansze z numerami “rozdziałów”, bo pozwalały mniej więcej ułożyć sobie w głowie sekwencję zdarzeń, zamiast oszukiwać widza zwyczajnym mieszaniem czasu akcji. Może przez to trochę za szybko dochodzimy do puenty, a finał nieco się dłuży, ale było w tych planszach coś tarantinowskiego. Jakaś zabawa tradycyjną formą. Podobny efekt dało kręcenie na tradycyjnej taśmie, dzięki czemu obraz jest plastyczny, a kolory oddane zupełnie inaczej niż przez kamery cyfrowe. Film ewidentnie wizualnie nawiązuje do kina lat siedemdziesiątych i jest to duży komplement.Niewątpliwą zaletą jest też gra aktorska pary głównych bohaterów. W trakcie filmu dowiadujemy się, że dramatyczny pościg poprzedzała hotelowa schadzka, która wymknęła się spod kontroli i oglądanie tej eskalacji zdarzeń przeplatanej zwyczajnymi dialogami dostarcza dużych emocji. Zarówno Willa Fitzgerald jak i Kyle Gallner stanęli na wysokości zadania i zagrali naprawdę świetne, naturalne, nieco dziwaczne postacie. To takie z pozoru małe role, które wymagały dużego talentu, żeby wypaść autentycznie i to się w pełni udało.


Kilka słów należy też poświęcić wspomnianej przewrotności, ale to już muszę ująć w spoilery – absolutnie nie zaglądajcie tam przed seansem:

SPOILER

Kiedy już wychodzi na jaw, kto tak naprawdę jest ofiarą, a kto mordercą, nagle wiele scen nabiera nowego znaczenia. A w zasadzie nawet nie tyle scen, co poszczególnych elementów. Choćby nawet kolory samochodów. Czarny pikap jest wielki i groźny. Ranna kobieta na pewno ucieka przed oprawcą. Staruszka zastrzelił psychopatyczny redneck. No i wreszcie kwintesencja tych zagnieżdżonych w nas stereotypów, czyli żenujące zachowanie pani policjantki, która z góry założyła, kto jest ofiarą, a kto katem. Może to wszystko jest szyte grubymi nićmi i pokazane niezbyt finezyjnie, zwłaszcza jeśli się na to spojrzy już po napisach końcowych, na spokojnie. Ale “Strange Darling” to nie film moralizatorski i wytykający paluchem łatwowierność, uprzedzenia i promująca chłopski rozum. Ja odebrałem go przede wszystkim jako zabawę formą i grę z widzem. Pomieszana chronologia ma być urozmaiceniem sztampowej na pozór historii, a odwrócenie ról może, ale wcale nie musi sprowokować do refleksji na temat myślenia na skróty. Ja to kupiłem i bawiłem się bardzo dobrze, ale daleki jestem od wychwalania “Strange Darling” pod niebiosa wzorem niektórych recenzentów.

[collapse]


Mimo niewątpliwych zalet i bardzo sprawnej realizacji, jest to ostatecznie film dość banalny i jak mało który – jednorazowy. Na pewno brakuje mu też odpowiedniego zakończenia, bo w zasadzie po scenie z zamrażarką finał staje się rozwleczony i coraz mniej wiarygodny. Może nie na tyle, żeby zepsuć ostateczne wrażenie, ale jeśli ktoś nie lubi naciąganych historii, zalecam pewną ostrożność. Jeśli jednak włączycie odtwarzanie bez żadnych większych oczekiwań i dacie się zaskoczyć tej historii, jeśli doceniacie tradycyjny, analogowy film oraz porządne ale stonowane i naturalne aktorstwo, to zdecydowanie polecam “Strange Darling”. Można go bez problemu wypożyczyć w kilku usługach streamingowych i myślę, że nie pożałujecie tych kilkunastu złotych. Jestem gotów stwierdzić, że to jeden z takich przyszłych małych, zapomnianych klasyków, o których “wtajemniczeni” będą wspominać z przyjemnością. A Willę Fitzgerald i Kyle’a Gallnera radzę obserwować, bo chociaż nie są już najmłodsi, to mają zadatki na gwiazdy.

Strange Darling (2023)
  • Ocena Crowleya - 7/10
    7/10
To mi się podoba 2
To mi się nie podoba 0

Crowley

Maruda międzypokoleniowa i mistrz w robieniu wszystkiego na ostatnią chwilę. Straszliwy łasuch pożerający wszystko, co związane z popkulturą. Miłośnik Pratchetta i Clancy'ego, kiedyś nawet Gwiezdnych wojen, a przede wszystkim muzyki starszej niż on sam.

Related Articles

Komentarzy: 2

  1. Zaciekawił mnie ten film, ale jest oznaczony jako horror – czy zgadzasz się z tym? Nie przepadam za tym gatunkiem, nie lubię straszaków albo obrzydlistw 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. No i znowu zapomniałem o czymś napisać. To nie horror. Owszem, jest trochę krwi, jest dużo napięcia i niepokoju, ale nie latają flaki i nic nie wyskakuje z lodówki. Taki thriller, trochę stylizowany na stare horrory w rodzaju Teksańskiej masakry, ale bez żadnego gore.
      I absolutnie nie oglądaj zwiastunów!

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button