KsiążkiPieśń Lodu i Ognia

Czytamy Nawałnicę Mieczy #29: Sansa III

Dawno nie byliśmy w Królewskiej Przystani. W Czerwonej Twierdzy Sansa nie mogąc się już doczekać, aż przymierzy nową suknię, snuje plany dotyczące małżeństwa z dziedzicem Wysogrodu. Powinna być mądrzejsza – wszystkie jej dotychczasowe marzenia obracały się koszmar.

Streszczenie

Suknia, którą królowa wręcza Sansie, jest zjawiskowa. Brokat barwy kości słoniowej łączy się ze srebrogłowiem obszytym srebrzystym atłasem. Rozcięte rękawy prawie dotykają ziemi, zaś dekolt – brzucha. To już nie jest szata dorastającej dziewczyny, lecz kobiety.

Sansa jest wniebowzięta i nie może się doczekać, aż zobaczy ją Willas Tyrell. Jest pewna, że ją pokocha. Ją, a nie jej prawa do Winterfell.

Nawet Cersei musi przyznać, że jest piękna. Szkoda jej dla gargulca.

Sansa nie rozumie, co chce przez to powiedzieć. Przez chwilę boi się, że królowa dowiedziała się o Willasie, ale przecież to niemożliwe. O tym, że ma zostać jego żoną, wie tylko Margaery i jej przerażająca babcia. No i Dontos, ale to akurat bez znaczenia. Taa…

W międzyczasie królowa nakazuje przynieść płaszcz. Zdumienie Sansy narasta coraz bardziej. Płaszcz jest długi, uszyty z białego aksamitu, poprzetykanego gdzieniegdzie perłami. Srebrną nicią wyszyto na nim wielkiego wilkora, herb rodu Starków. To płaszcz panny!

Cersei potwierdza. Ale nie ma teraz czasu na gadanie. Septon czeka. No i goście weselni.

Sansa próbuje protestować, ale królowa pozostaje niewzruszona. Dziewczyna jest podopieczną korony, a skoro jej brat został wyjęty spod prawa jako buntownik i zdrajca, to król dysponuje jej ręką. I zadysponował: zostanie żoną jej brata Tyriona. Zrobi to albo dobrowolnie, zachowując się jak dama, albo protestując i robiąc z siebie pośmiewisko. Ale zrobi to.

Sansa przypomina sobie ostrzeżenia Dontosa, że wszystkim zależy wyłącznie na jej prawach do Winterfell, nie zaś na niej samej.

Otwierają się drzwi i do komnaty wmaszerowują dwaj królewscy gwardziści: Meryn Trant i Osmund Kettleblack. Królowa nakazuje im zaprowadzić Sansę do septu.

Dziewczyna pochodzi ze Starków. Wie, co to odwaga i potrafi się na nią zdobyć. Rusza jak na ścięcie, ale z głową uniesioną na tyle wysoko, na ile jest w stanie.

Po drodze przypomina sobie, że Tyrion był jedynym, który zareagował, gdy Boros Blount na rozkaz Joffreya zdarł z niej suknię i zaczął bić. Jak na Lannistera nie jest aż taki zły.

Na schodach zamkowego septu czeka na nią Joffrey. Dziś to on będzie pełnił rolę jej ojca.

Joffrey ewidentnie ma się ochotę nad nią poznęcać, ale na przeszkodzie staje nadejście Tyriona. Karzeł prosi króla, by pozwolił mu na osobności porozmawiać z przyszłą żoną. Joffrey nie ma zamiaru się zgodzić, ale widząc na sobie wzrok swojej matki, wycofuje się na z góry upatrzone pozycje.

Tyrion komplementuje Sansę: wygląda pięknie. To samo trudno powiedzieć o nim: nieładne od urodzenia oblicze przecina mu świeża czerwona blizna, zaś w miejscu, gdzie dawniej był nos, sterczy obrzydliwy strup.

Tyrion przeprasza, że w ten sposób dochodzi do ich ślubu i że był utrzymywany przed nią w tajemnicy. Jak jednak twierdzi jego ojciec, o takim załatwieniu sprawy przesądziły kwestie najwyższej wagi państwowej. Cóż, zważywszy że dla Tywina interes państwa pokrywa się ściśle z interesem jego rodu, nie jest to bardzo odległe od prawdy.

Tyrion wyjaśnia, że nie prosił o to małżeństwo, tym niemniej Sansa musi zostać wydana za Lannistera. Jeśli nie za niego, to za Lancela. Czy wolałaby jego? Jeśli tak, natychmiast przerwie ceremonię.

Dla Sansy to jest jak wybór między dżumą a cholerą. To za Willasa miała wyjść i udać się do Wysogrodu. Potem jednak przypomina sobie to, co mówił jej Hollard – zarówno Tyrellów jak i Lannisterów interesuje wyłącznie Winterfell, nie ona. Zrezygnowana oznajmia, że przyjmie kandydata na męża, którego wskazał jej król.

W sepcie czeka już niewielka grupka gości, przy czym nie ma tam nikogo z Tyrellów. Problemy zaczynają się, gdy Tyrion ma zarzucić swój płaszcz na ramiona panny młodej. Sansa jest od niego sporo wyższa, przez co zwyczajnie nie jest w stanie tego zrobić i jeszcze zapiąć potem broszy podtrzymującą ciężką tkaninę. Karzeł rozpaczliwie szarpie raz i drugi dziewczynę za spódnicę, dając jej w ten sposób znać, by przyklęknęła. Tego już jednak dla niej za wiele. Jej wymarzony ślub zmienił się w parodię. Nie reaguje więc. Tyrion znowu szarpie, coraz bardziej zdesperowany, ale Sansa nie jest w szczególnie empatycznym nastroju. Jej uczuciami nikt się tu nie przejmuje, dlaczego ona ma zachowywać się inaczej?

W końcu wśród coraz głośniejszych chichotów dobry król Joffrey nakazuje Dontosowi by robił dla jego wuja za stołek. Jakimś cudem Tyrion nie zlatuje z błazna, ale być może wskaźnik żenady na ślubie osiągnął takie maksimum, że nie dało się już go przebić. Gdy zbliża twarz, by pocałować małżonkę, Sansa dochodzi do wniosku, że w porównaniu z nim Ogar wcale nie wydawał się taki brzydki.

Po uroczystości następuje uczta weselna odbywająca się w Małej Komnacie. Tej już Tyrellowie nie bojkotują, chociaż lady Olenna wraz z dwórkami Maergery ostentacyjnie unikają Sansy. Tyrion ma równie paskudny nastrój co małżonka, głównie więc pije i milczy. Uczta ciągnie się jak rozdziały Brienne w Uczcie dla Wron.

Niezależnie od wszystkiego, Sansa nie zapomina o swoich obowiązkach. Gdy grajkowie zaczynają rzępolić, proponuje mężowi taniec. Tyrion, wciąż zacięty po cyrku, jaki musiał odegrać z pomocą Dontosa w sepcie, dość ma jednak bycia pośmiewiskiem jak na jeden dzień. Tańce otwiera więc monarcha wraz ze swoją narzeczoną.

Sansę prosi do tańca Garlan Tyrell. Na tej sali on i jego żona są prawdopodobnie jedynymi, którzy patrzą na Sansę jak na osobę, a nie pionek w politycznej grze. Świeżo mianowany lord Jasnej Wody jest człowiekiem zabawnym, inteligentnym i spostrzegawczym. Wydaje się bardziej podobnym do swego starszego niż młodszego brata. Mówi Sansie, że widzi jak spogląda na Lorasa. Tak, chłopak jest faktycznie przystojny i rycerski, kochają go i w ogóle, ale jest kiepskim materiałem na męża. Z kolei Tyrion jest większym człowiekiem niż się wydaje.

Jako że to rozdział Sansy, umiarkowanie miła chwila nie może trwać zbyt długo. Partnerzy w tańcu się zmieniają i zmieniają, aż w końcu dziewczyna trafia w ramiona Joffreya. Ten, oprócz wykazania się brakami w wiedzy historycznej (myli Aegona IV z III), zapowiada Sansie, że tak czy inaczej trafi do jego łoża.  I to Tyrion mu ją przyprowadzi, inaczej go zetnie.Coraz bardziej koszmarny wieczór musi mieć okropny finał, w końcu więc król zarządza, by odbyły się pokładziny. I wtedy dochodzi do drugiego tego dnia incydentu. Mający już nieźle w czubie Tyrion ogłasza, że nie będzie żadnych pokładzin. Joffrey rzecz jasna nie ma zamiaru zrezygnować z kolejnej okazji do upokorzenia wuja i byłej narzeczonej, ale Tyrion oznajmia, że jeśli król będzie się przy tym upierał, osobiście nakarmi jego męskością kozice. Dla podkreślenia swych słów, wbija rozmachem sztylet w stół.

Goście są w zrozumiałem szoku. Królowa, jak przystało na dorosłą poważną osobę, matkę panującego monarchy, biegnie na skargę do swojego ojca.

Lord Tywin jest jak zwykle opanowany. Chyba faktycznie mogą sobie darować pokładziny. Przy czym jest przekonany, że Tyrion nie zamierzał grozić królowi. Prawda? Prawda?!

Tyrion opanowuje się i próbuje obrócić wszystko w żart. Głupi, za który przeprasza. Joffrey nie zamierza jednak tego tak zostawić, i akurat raz jeden trudno mu się dziwić. Tyrion jest już jednak sobą i w miarę sprawnie próbuje rozładować napięcie. Udaje mu się, bo akurat w tym momencie interesy jego i ojca są spójne. Tywin każe machnąć ręką na głupie gadania wyraźnie zalanego syna. Nim Joffrey, który nigdy nie dał się poznać ze szczególnej bystrości, zdążył jakoś zareagować, Tyrion wyprowadza z komnaty żonę, by spełnić z nią małżeński obowiązek. Sansa z ulgą zauważa, że nikt za nimi nie idzie.

Na noc poślubną udostępniono im sypialnię w Wieży Namiestnika. Wydawałoby się, że Tyrion jest dostatecznie pijany, ale on jest przeciwnego zdania. Sansa widzi w tej taktyce pewien sens, więc również nalewa sobie kielich wina. Tak będzie prościej.

Sansa do końca jest damą i zamierza wypełnić coś, co uważa za swój obowiązek. Pyta, czy ma się rozebrać. Gdy Tyrion dowiaduje się, że nie skończyła jeszcze trzynastu lat, w autentycznej rozpaczy wypija kolejny kielich.

W końcu jest naga i czuje jego spojrzenie na sobie. Pożądliwe i wściekłe. Jest już naprawdę pijany, więc się przed Sansą odsłania. Pragnie jej, choć nie powinien. Wie, jak wygląda, ale zrobi wszystko, by być dobrym mężem.

Sansa rozumie, że boi się tak samo jak ona. Czuje do niego litość. Litość średnio współgra z pożądaniem.

W Tyrionie wygrywa sumienie. Do siedmiu piekieł niech idzie ojciec i jego rozkazy. Przysięga, że nie tknie jej, dopóki sama tego nie zechce.

– A jeśli nigdy tego nie zapragnę, panie?
Jego usta wykrzywiły się nagle, jakby go spoliczkowała.
– Nigdy?
Szyja tak jej zesztywniała, że ledwie mogła skinąć głową.
– No cóż – odparł – po to właśnie bogowie stworzyli kurwy dla takich krasnali jak ja.
Zacisnął krótkie, tępo zakończone palce w pięść i zlazł z łoża.

Postaci występujące w rozdziale

  • Sansa Stark (POV)
  • Joffrey Baratheon
  • Tommen Baratheon
  • Cersei Lannister
  • Tywin Lannister
  • Kevan Lannister
  • Mace Tyrell
  • Olenna Tyrell (z d. Redwyne)
  • Alerie Tyrell (z d. Hightower)
  • Margaery Tyrell
  • Garlan Tyrell
  • Megga Tyrell
  • Alla Tyrell
  • Elinor Tyrell
  • Jalabhar Xho
  • Paxter Redwyne
  • Mathis Rowan
  • Varys
  • Gyles Rosby
  • Lollys Stokeworth
  • Addam Marbrand
  • Philip Foote
  • Janna Fossoway
  • Taena Merryweather
  • Orton Merryweather
  • Ermenesande Hayford
  • Balon Swann
  • Boros Blount
  • Meryn Trant
  • Osmund Kettleblack
  • Dontos Hollard
  • Księżycowy Chłopiec
  • Bronn znad Czarnego Nurtu
  • Tallad Wysoki

Wspomniani

  • Aegon III Targaryen
  • Aegon IV Targaryen
  • Willas Tyrell
  • Loras Tyrell
  • Sandor Clegane
  • septa Mordane
  • Garth Tyrell
  • Ilyn Payne
  • Lancel Lannister
  • Eddard Stark
  • Tysha z rodu „Silverfistów” (wymyślonego przez Tyriona w nawiązaniu do srebrnych monet w dłoni Tyshy)
  • Leonette Fossoway

Ważne informacje

  • Martin nie lubi ślubów.
  • Pan młody zdejmuje płaszcz żony, na którym widnieje herb jej rodu i zarzuca na nią własny, z jego herbem. Symbolizuje to wzięcie przez niego odpowiedzialności za nią w miejsce jej ojca i braci.
  • Sansa dowiaduje się od Tyriona, że wcześniej miał żonę, ale Lannister nie mówi jej całej prawdy, w tym o smutnym końcu tego małżeństwa. Nie wspomina też, że jest bigamistą.
  • Więcej o ślubach Sansy, w tym tych potencjalnych, możecie dowiedzieć się tu.

Komentarz

Jesteśmy po jednym z nielicznych w Pieśni wesel, na którym obyło się bez trupów, ale to, że wszyscy przeżyli, wcale nie czyni tego wydarzenia specjalnie szczęśliwym.

Martin w sposób niezwykle realistyczny pod względem psychologicznym oddaje dramat dwójki małżonków.

Sansie rzecz jasna współczujemy bardziej: młoda i piękna dziewczyna, której do niedawna głowę wypełniały marzenia i dworskie pieśni, zmuszona jest wyjść za człowieka, do którego nie tylko nie czuje ani miłości, ani pożądania, ale się go zwyczajnie brzydzi. Serialowy Tyrion, którego zagrał przystojny Peter Dinklage, może nam zacierać książkowe przedstawienie Karła. A smutna prawda jest taka, że młodszy syn lorda Tywina jest fizycznie odstręczający.

Wpatrywała się w skarłowaciałe nogi, guzowate, zwierzęce czoło, zielone i czarne oko, czerwony kikut nosa, krzywą różową bliznę oraz gęstwę czarno-żółtych włosów, która stanowiła brodę.

Trudno się zatem dziwić Sansie, że nie jest specjalnie entuzjastycznie nastawiona do swego nowego męża. Oczywiście, jako pionek w rękach innych nie ma na swój los żadnego wpływu. Ale Cersei w rozmowie z nią przy przymierzaniu sukni ma rację w jednym: można różnie podejść do nieuniknionego. Sansa wszystkie te ciosy przyjmuje z niewiarygodną wręcz godnością i odwagą. Podobnie jak jej rodzice, nigdy nie uchyla się przed tym, co uważa za swój obowiązek. W tym ogniu nieustających zniewag i upokorzeń wykuwa się stal.

Tyrion jest mniej oczywistym obiektem współczucia i jest to w pełni zrozumiałe. On – wbrew temu co próbuje wmówić Sansie – nie został wcale zmuszony do małżeństwa. Ojciec postawił go przed wyborem – bierzesz Sansę za żonę i próbujesz coś dla siebie ugrać, albo tego nie robisz i pozostajesz z niczym. Nawet jeśli miał on znamiona wyraźnego szantażu, był jednak wyborem i nie można w żadnym stopniu stawiać znaku równości między sytuacją jego i Sansy. Ale to nie czyni jej mniej tragiczną. Karzeł wie, jak wygląda. Od pierwszych rozdziałów Gry o tron wciąż podkreśla to, że należy przyjmować świat, jakim jest i siebie takim, jakim się jest. A jednak leżąc pijany w łożu z Sansą przez krótką chwilę zdaje się łudzić, że jeśli okaże cierpliwość i dobroć, ta może kiedyś coś do niego poczuje. Dziwna to nadzieja u człowieka mieniącego się tak twardo stąpającym po ziemi. Tyle że nawet cyniczni i pozbawieni większości złudzeń ludzie również pragną chociaż na chwilę uwierzyć, że ktoś może ich pokochać.

Starte w proch złudzenia jego również zmieniają, tyle że nie w stal, a w kamień.

Jesteśmy w połowie drogi! Do tego momentu w ramach cyklu Czytamy „Pieśń Lodu i Ognia” zostały omówione 172 rozdziały – prolog i 72 rozdziały Gry o tron, prolog i 69 rozdziałów Starcia królów oraz prolog i 28 rozdziałów Nawałnicy mieczy. Dotychczas wydane pięć tomów PLiO składa się z 344 rozdziałów (uwzględniając prologi i epilogi), co oznacza, że pod kątem liczby rozdziałów środek PLiO jak na razie przypada właśnie pomiędzy rozdziałami Sansa III i Arya V w Nawałnicy mieczy.

To mi się podoba 22
To mi się nie podoba 0

Dżądżen

Fan twórczości Martina i dobrego wina. Lubię historię i suchary. Wolny czas spędzam w ogrodzie przeklinając Matkę Naturę za jej hojność.

Related Articles

Komentarzy: 32

  1. Jest spora szansa, że w tym tempie skończycie przed wydaniem Wichrów Zimy. A tak bez smutnych żartów, bardzo podoba mi się ta forma omówienia. Krótkie, dowcipne streszczenie i przede wszystkim komentarz, rzucający sporo światła na to, co się działo w danym rozdziale. Trzymajcie tak dalej a ja będę wyczekiwał poniedziałków 🙂

    To mi się podoba 16
    To mi się nie podoba 0
      1. Może i słusznie. Mam na przykład wrażenie, że jeszcze kilka szalonych teorii i nie potrzebne będą nam Wichry, o Śnie o Wiośnie nie wspominając (nikt już nie wspomina).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Była kiedyś taka teoria, że obie książki są napisane, ale Martin czeka z publikacją, aż się serial skończy, żeby zakończenia nie spojlerować. Może warto byłoby do niego napisać, że serial dobiegł już końca?

          To mi się podoba 2
          To mi się nie podoba 0
  2. Ślub Tyriona z Sansą przypominał mi zawsze ślub tytułowego bohatera z serialu „Ja, Klaudiusz”, gdy okazało się, że jego oblubienica jest od niego znacznie wyższa….

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 0
  3. Cóż, znając całą prawdę wiemy jednak, że przy okazji ślubów Tyrion został nieporównanie bardziej skrzywdzony niż Sansa. Nie dziwię się, że zabił Tywina. Zrobiłbym to samo, nawet gdyby to była jedyna jego podłość wobec mnie (a nie była). I Jaime’a przy okazji też. :/

    To mi się podoba 3
    To mi się nie podoba 2
    1. Patrząc na to w ten sposób, to prawda: generalnie póki co Tyrion w porównaniu z Sansą na swoich ślubach wyszedł gorzej. Ale jeszcze gorzej wyszła na nich jego pierwsza małżonka.

      To mi się podoba 3
      To mi się nie podoba 0
      1. No nie wiem. Ona była czysta, była tylko ofiarą. A on? Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś postawiłby mnie w takiej sytuacji. :/

        To mi się podoba 2
        To mi się nie podoba 1
      2. Nie dbam o zakończenie, Jona, Aryę, Górę czy nawet Gryfa, smoki i Eurona.
        Ja chcę tylko by Martin choć raz zrobił wyjątek i dał happy end – spokojne życie Tyshy, na które zasługuje.
        A jak znam Martina – zabije ją i jej (i Tyriona) dziecko na chwilę po tym jak Tyrion ją odnajdzie i będzie chwila pozornego szczęścia.

        To mi się podoba 1
        To mi się nie podoba 0
        1. Może powinniśmy się postarać, żeby do Martina dotarło, że go przejrzeliśmy, a wtedy z wrodzonej przekory zmieni planowane smutne zakończenie? 😀

          To mi się podoba 1
          To mi się nie podoba 0
          1. Obawiam się, że jedyna opcja na brak smutnego zakończenia, to ta w której nie wydał książki. Nie ma książki, to i zakończenia nie ma.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  4. Szkoda, że Tywin nie ma żadnej inteligencji emocjalnej i jest tak pewny swoich planów. Co myślał o tym jak zareaguje strona Północy na ten ślub? Robb pierwsze, co robi to skreśla Sansę z linii dziedziczenia, swoją drogą nie będzie to miłe odkrycie dla Littlefingera. Nawet gdyby ten plan Tywina się udał i Sansa urodziłaby syna… Tyrion z wojskiem przyjechałby do Winterfell. Zostałby szybko otruty, a wnuk Neda Starka szybko dostałby regenta z Północy.

    Swoją drogą słucham podcastu o wojnie z Krzyżakami. Dosłownie chciałbym wziąć Jagiełłę i wrzucić go do obozu Robba. Most pontonowy pod Czerwiśkiem lub wcale nie używaj mostu tylko rób wielką bitwę, by pojmać Tywina. Albo Jagiełło poszedłby i wystraszyłby Freya by otworzył most. Matka z ledwie nastolatkiem nie mają żadnego posłuchu u Freya. Swoją drogą zastanawiam się jak wyglądałaby narada wojenna.

    Jagiełło – Mości Lordzie, kiedy uwolnisz ziemię swojej dostojniej matki, jaką drogę obierzesz?

    Robb – Jadę do stolicy, uwolnić ojca i siostry.

    Jagiełło – Mości Lordzie, gdzie zatem masz trebusze i zasoby do oblężenia? Czy masz zaufanych ludzi, którzy otworzą ci bramy? Miasto też leży nad morzem, gdzie twoje statki?

    Robb – Nikt mi tego nie powiedział…

    Jagiełło – Niechaj Matka Boża ma cię w opiece, przecież ty nie wiesz jak wojnę prowadzić!

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 0
    1. Te targi z Freyami, to chyba jeden z najgłupszych wymysłów Martina. Mówisz o Jagielle? Więc wyobraź sobie sytuację, że ruszając na wojnę z Krzyżakami zostaje zatrzymany na pierwszym moście za Krakowem, a jego wasal, który z łaski króla dzierży te włości, żąda ślubu ze swoją córką, bo inaczej nie przepuści. 😀

      To mi się podoba 1
      To mi się nie podoba 0
      1. Tyle że Frey nie jest wasalem Starka. Oczywiście, Stark mówi, że idzie na pomoc seniorowi Freya, ale kto tam tak naprawdę może wiedzieć, co naprawdę zamierza. Plus Frey włączony jest w obręb królewskiego pokoju, który Starkowie, Tullowie i Lannisterowie łamią.

        Chodzi mi o to, że formalnie Frey faktycznie może kluczyć. Co innego gdyby przez most chciał przejechać lord Riverrun czy władca Siedmiu Królestw.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Ale jest przecież Catelyn, która reprezentuje Tullych. A seniorem Freya nie jest młody Baratheon, tylko właśnie Tully. I to im jest winny lojalność w razie wojny. Nic nie wiemy o tym, żeby kontrakty wasalne w Westeros stanowiły inaczej. W normalnym świecie taki Frey zostałby z miejsca uznany za wroga i stałby się pierwszym przeciwnikiem armii młodego Starka.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Podzielam tu zdania Roberta Snow, że to kluczenie to była zdrada, skoro zarówno Hoster jak Edmure byli poza łańcuchem dowodzenia w obecnej chwili. Czyli następna w kolejce jest Catelyn. Nie pamiętam, lecz Blackfish chyba też tam był to kolejny członek rodu Tully, który ma głos w tej sprawie.

            Jeśli nie ma Hostera i Edmure’a to odpowiedzialność spada na kolejne osoby rodu czyli Catelyn, Brynden, Lysa (nieobecna i najmłodsza). Inaczej cały łańcuch dowodzenia upada. Przypominam, że to już nie jacyś bandyci tylko regularna armia Lannisterów, król Robert nie żyje, zaś koronowany zostaje pół – Lannister (w rzeczywistości cały) i nic nie robi wobec inwazji Tywina. W tej chwili Korona zwolniła Dorzecze z obowiązku wasalnego, bo popiera Tywina. Teoretycznie Frey mógł się opowiedzieć za Koroną natychmiast, lecz skoro chciał rozmawiać z rodem Tully to już gra skończona. Musi się słuchać. Miał opcję, by się zamknąć w Bliźniakach i ogłosić wierność Joffreyowi, lecz skoro tego nie zrobił to podlega rodowi Tully. I jawnie sprzeciwił się pomocy, co jest zdradą. Nie układasz się z kimś, kto jawnie cię zdradza.

            Swoją drogą, nie wiem, po co Robb się tak uparł na ten most, jak Krzyżacy czekali na armię Jagiełły by się przeprawiał przez zamek to on nie pchał się tam, tylko przez most pontonowy przez Wisłę. I jakoś nie sądzę by Wisła była prostsza do przejścia niż rzeka przy Bliźniakach. Dodatkowo lasy wokół są. Można było rąbać drzewa.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
      2. Z królem by nie mógł. Król był żonaty z Anną Cylejską z woli Bożej. Lecz gdyby robiono taką obietnicę dla przyszłego następcy tronu… To byłaby większa awantura niż Zygmunt August i Barbara Radziwiłłówna.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
          1. Wiem, po prostu poprawiłam twoją alegorię, że król był niedostępny, więc ewentualny mariaż byłby z jego przyszłym synem🤣 Oczywiście, żaden król nie dałby się nabrać na coś takiego. To też odniesieie do tego, ze Frey chciał także Aryę, kiedy nie wiadomo bylo, czy zostanie odzyskana albo czy Lannisterowie nie wydadzą jej za kogoś innego. Jeśli można było wydać Tyreka za niemowlę… To ja na miejscu Catelyn wcale nie byłabym pewna czy nie zrobią ślubu dla Aryi.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
    2. „Szkoda, że Tywin nie ma żadnej inteligencji emocjalnej i jest tak pewny swoich planów. Co myślał o tym jak zareaguje strona Północy na ten ślub? Robb pierwsze, co robi to skreśla Sansę z linii dziedziczenia, swoją drogą nie będzie to miłe odkrycie dla Littlefingera”

      Robb może to zrobić, a Lannisterowie, w przypadku gdyby udało im się opanować Winterfell, zawsze mogliby podważyć autentyczność testamentu Robba. Generalnie historia pełna jest podważonych testamentów i traktatów, jak również ich falsyfikatów. Przeciwnicy Lannisterów mieliby argument w postaci dokumentu, a ich zwolennicy w postaci krwi Starków, jaka płynęłaby w synu Tyriona. O tym, który argument byłby mocniejszy zdecydowałaby rzecz jasna siła poszczególnych armii.

      „Nawet gdyby ten plan Tywina się udał i Sansa urodziłaby syna… Tyrion z wojskiem przyjechałby do Winterfell. Zostałby szybko otruty, a wnuk Neda Starka szybko dostałby regenta z Północy.”

      Północni lordowie uchodzą jednak za honorowych, a trucizna jest kojarzona bardziej z przeciwległą stroną kontynentu. Zresztą – to nieistotne. Karłowi się uda: na Północy jest być może nie wierny, ale skazany na pomoc Tywina sojusznik, w postaci niepewnego swojej pozycji Tyriona. Nie uda i zginie z ręki północnych lordów – cóż, Tywin z pewnością nie płakałby za tym synem, a jego śmierć przyniosłaby Północy jeszcze większy chaos i osłabienie potencjalnego rywala.

      Żeby była jasność – nie należy przyjmować, że to co Tywin opowiedział Tyrionowi, jest planem, który ten naprawdę zamierza zrealizować. Natomiast z pewnością daje mu kolejny atut w rozgrywce, po który w sprzyjającym momencie może sięgnąć. Lub zachować go, szachując w ten sposób Boltonów samą groźbą użycia go. Sprawny polityk tworzy sobie okazje, z których niekoniecznie musi korzystać. Liczy się posiadanie największej liczby narzędzi, których można potencjalnie użyć.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Paszpet Freyów też jest honorowy? Przypominam, że ten plan zakładał zainstalowanie Tyriona z dziedzicem po Krwawych Godach, czyli lordowie wiedzą kto i dlaczego. Nie będzie ich obchodziło, że Tyrion jest niewinny masakry, a i do ślubu nie był na początku chętny. Gdy tylko syn Sansy znajdzie się bezpieczny pod opieką lodów, a wszyscy zakladnicy będą uwolnieni to Tyrion jest martwy. I jak niby Tywin miałby kontrolować Północ jeśli jego ludzie zostaną zabici, a wnuk będzie pod opieką Manderlych. Będzie namawiać Tyrellów na kampanię na Północ? Nie sądzę, skoro Mace Tyrell nie chciał się zgodzić na to, by wyprawiać swoje wojska do Doliny, mimo że Tywin chciał wojować z Lysą Arryn, tylko że względu na jej powiązania rodzinne. Tu Mace miał całkowitą rację. Chciałabym zobaczyć minę Littlefingera, że jego świetny plan neutralności Doliny jest zniszczony przez Tywina, który chce wszystko niszczyć i palić. Dobrze, że Tyrell powiedział mu stop. Nie jest taki głupi na jakiego próbuje się kreować.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Tutaj dla przypomnienia

          Lord Tywin’s face gave no hint as to his feelings. „There is Lysa Arryn to deal with as well. Jon Arryn’s widow, Hoster Tully’s daughter, Catelyn Stark’s sister . . . whose husband was conspiring with Stannis Baratheon at the time of his death.”

          „Oh,” said Mace Tyrell cheerfully, „women have no stomach for war. Let her be, I say, she’s not like to trouble us.”

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button