Według westeroskich legend Garth Zielonoręki był ojcem licznych dzieci, które zapoczątkowały wiele szlacheckich rodów, zwłaszcza w Reach. W Świecie lodu i ognia maester Yandel zamieszcza listę jego trzynastu słynnych potomków. Taką samą liczbę dzieci mieli Jaehaerys i Alysanne, choć samo w sobie nie jest to niezwykłe. Dziś jednak przedstawię Wam moją teorię według której poszczególne dzieci królewskiej pary odpowiadają potomkom Gartha. Czasem paralele są wyraźnie widoczne, zwłaszcza w przypadku tych dzieci Starego Króla i Dobrej Królowej, który dożyły wieku dorosłego. Kiedy indziej związki są słabiej dostrzegalne i muszę przyznać, że w kilku przypadkach są bardzo wątłe lub w zasadzie wcale ich nie ma. Nie jestem więc przekonany, czy George R.R. Martin rzeczywiście celowo zestawił ze sobą te postaci i czy opisując historie targaryeńskich książąt i królewien naprawdę kierował się takim kluczem. Niemniej jednak postanowiłem przedstawić Wam tę teorię, żebyście sami mogli zdecydować, czy coś jest na rzeczy, czy po prostu wymienione podobieństwa są dziełem przypadku lub wcale nie istnieją. Nie potrafię też wyjaśnić jaki byłby cel GRRM-a, gdyby rzeczywiście postanowił sparować dzieci Gartha z potomstwem Jaehaerysa i Alysanne. Publikując te spostrzeżenia liczę na to, że może ktoś z Was będzie w stanie przedstawić jakieś interesujące przypuszczenia na ten temat.
Na początku skupię się na tych dzieciach, pomiędzy którymi podobieństwa są moim zdaniem najsilniejsze, na końcu zaś znajdą się takie sytuacje, kiedy postaci trudniej dopasować. W kilku przypadkach paralele są tak wyraźne, że jeśli mamy tu do czynienia ze zbiegiem okoliczności, jest on naprawdę zadziwiający. Gdyby nie to, w obliczu innych trudności zapewne od razu odrzuciłbym całą teorię.
Tak więc, oto w jaki sposób dopasowałbym do potomków Jaehaerysa i Alysanne poszczególne dzieci Zielonorękiego:
- Baelonowi (zwanemu Baelonem Dzielnym) odpowiada John od Dębu – „Pierwszy Rycerz”, który miał jakoby wprowadzić w Westeros tradycje rycerskie i założyć ród Oakheartów ze Starego Dębu. Ogien i krew wspomina, że pragnąc zostać pasowanym na rycerza, książę Baelon wyprawił się do Starego Dębu, gdzie wziął udział w turnieju lorda Oakhearta ukrywając tożsamość pod przydomkiem Srebrny Błazen.
- Saera ma swoją odpowiedniczkę we Florys Lisicy, która według opowieści miała jednocześnie trzech mężów, a żaden nie wiedział o istnieniu pozostałych. Saera miała trzech kochanków – Jonaha Mootona, Roya Conningtona i ser Braxtona Beesbury’ego – a każdy sądził, że to on był tym pierwszym.
- Daella odpowiada Ellyn Zawsze Słodkiej, która „tak uwielbiała miód, że odnalazła Króla Pszczół w jego wielkim jak góra ulu i zawarła z nim pakt, obiecując, że będzie się opiekowała jego dziećmi i dziećmi jego dzieci aż po kres czasu”. Księżniczka Daella wyszła za lorda Rodrika Arryna i przeprowadziła się do Orlego Gniazda, które jest opisywane w PLIO jako „plaster miodu”, na przykład w rozdziale Catelyn w Grze o tron: „Dokładnie nad jej głową w bladym świetle poranka majaczyły fundamenty Orlego Gniazda. Dzieliło ją od zamku nie więcej niż sześćset stóp. Z dołu wyglądał jak mały, biały plaster miodu” albo w drugim rozdziale Alayne w Uczcie dla wron: „Orle Gniazdo nad nimi kurczyło się powoli. Podniebne cele nadawały zamkowi wygląd przywodzący na myśl plaster miodu. Plaster wykonany z lodu – pomyślała dziewczyna. Zamek ze śniegu”. Tak jak Ellyn opiekowała się dziećmi Króla Pszczół, tak Daella zastępowała matkę dzieciom lorda Rodria z jego pierwszą żoną. W Ogniu i krwi pojawia się także wzmianka o tym, że gdy Daella była dzieckiem, bała się pszczół, zaś jej siostra Saera chcąc ją przestraszyć podrzucała do jej nocnika te właśnie owady. Jeśli Daella to nowa Ellyn, ta anegdota staje się ironiczna.
- Alyssie najbliżej do Rose z Czerwonego Jeziora, która miała zdolność przemiany w żurawia. Księżniczka kochała latanie tak bardzo, że fruwała na swojej smoczycy Meleys, Czerwonej Królowej, nawet ze swoimi małymi synami, Viserysem i Daemonem. Imię Alyssy przywołuje imię jej matki, Alysanne, której smoczyca Srebrnoskrzydła po Tańcu Smoków miała swoją kryjówkę na wyspie właśnie na Czerwonym Jeziorze w Reach.
- Viserra najbardziej przypomina Gilberta od Winorośli, który miał wynaleźć wino. Księżniczka uwielbiało ten właśnie napój (i inne trunki) i zginęła ścigając się po pijanemu ulicami stolicy.
- Septa Maegelle jest jak Maris Dziewica (zwaną Najpiękniejszą) w tym, że obie zamieszkały w Starym Mieście.
- Gael (zwana Zimowym Dzieckiem) została porzucona przez ukochanego, dokładnie tak jak Rowan Złote Drzewo.
- Aemon stał na czele królewskich sił, które wysłano na Tarth, gdy myrijscy piraci dokonali inwazji i zajęli znaczną część wyspy. Jego odpowiednikiem jest prawdopodobnie Owen Dębowa Tarcza, który zdobył Wyspy Tarczowe i przepędził z powrotem do morza merlingi i selkie. Gyldayne wspomina, że gdy król Jaehaerys odwiedził wszystkie cztery Wyspy Tarczowe, towarzyszyła mu Rhaenys, córka właśnie Aemona. Aemon miał szczególnie bliską więź z bratem Baelonem – co pasowałoby do tego, że i Owen i John mają przydomki zawierające to samo słowo, „dąb”. Możliwe jednak, że Aemon odpowiada innemu z dzieci Gartha, Brandonowi od Krwawego Miecza. Smokiem księcia była Craxes, Krwawa Żmija. Gdy podczas Tańca Smoków Caraxes wraz ze swoim ówczesnym jeźdźcem, Daemonem, runęła do Oka Boga, wody jeziora zagotowały się smoczą krwią. Może to być odniesienia do Brandona, który miał zgładzić tak wiele Dzieci Lasu, że po tym jak ich krew wlała się do Niebieskiego Jeziora, jego nazwę zmieniono na Czerwone Jezioro. (Warto zauważyć, że matką Daemona była Alyssa, która zdaje się odpowiadać Rose z Czerwonego Jeziora).
- Gaemona i Valeriona można przyrównać do bliźniaków Herndona od Rogu i Harlona Łowcy. Nie byli oni bliźniętami, ale urodzili się kolejno po sobie, zaś Ogień i krew informuje nas, że jako noworodek Valerion był bardzo podobny do Gaemona.
- Arcymaester Vaegon nosił złotą maskę oraz laskę i pierścień z tego metalu, więc można by go utożsamić z Rowan Złotym Drzewem. Sądzę jednak, że należy go raczej porównać do Fossa Łucznika, założyciela rodu Fossowayów. Vaegon specjalizował się w matematyce, a najwyraźniej szczególnie uzdolnieni w tej dziedzinie są również Fossowayowie – lady Florence Fossoway, która „liczyła jabłka odkąd nauczyła się chodzić” sprawowała obowiązki starszego nad monetą, choć oficjalnie urząd pełnił jej mąż, Martyn Tyrell. Vaegon miał zawsze „kwaśną” (ang. sour) minę – być może kwaśną jak jabłko. Foss Łucznik ponoć strącał z łuku jabłko z głowy „każdej panny, która wpadła mu w oko” – jak na ironię, pochłonięty książkami Vaegon w ogóle nie zwracał uwagi na panny.
- Aegon zmarł młodo, a królowa Alysanne wierzyła, że przeżyłby, gdyby pozwolono jej się wykąpać w świętych źródłach w Stawie Dziewic. Podobieństwo nie jest zbyt wyraźne, ale możliwe, że chodzi tu o Borsa Łamacza, który zyskał siłę dwudziestu ludzi pijąc krew byków. Aegona nazwano na cześć jego wuja, Aegona Nieukoronowanego (ang. Aegon the Uncrowned), którego zabił Maegor, zaś siedzibą pochodzącego jakoby od Borsa rodu Bulwerów jest Blackcrown (Czarna Korona). W samym PLIO pojawia się członkini tego rodu o imieniu Alysanne, zapewne na cześć Dobrej Królowej.
- Daenerys przyrównamy do Brandona od Krawego Miecza, w zasadzie tylko dlatego, że nie zostały żadne inne dzieci Gartha. Podejrzewam, że nie ma tu wyraźnych podobieństw do któregoś z potomków Zielonorękiego dlatego, że postać Daenerys nie istniała, gdy powstawało ŚLIO i dopiero później zastąpiła w drzewie rodowym Aeryna. Gdyby jednak szukać jakichś związków pomiędzy księżniczką a Brandonem i pochodzącym od niego rodem Starków, można by zauważyć że podczas jednego z turniejów ser Simon Dondarrion koronował Daenerys na królową miłości i piękna, co przywodzi na myśl Lyannę Stark i turniej w Harrenhal. Daenerys zmarła na Drżączkę, chorobę kojarzącą się z zimnem, czyli „żywiołem” Starków – to drugie powiązanie jest jednak jeszcze słabsze niż pierwsze.
Powiedziałbym, że podobieństwa są najsilniejsze w przypadku następujących par: Baelona i Johna od Dębu, Saery i Florys Lisicy, Daelli i Ellyn Zawsze Słodkiej. W tych trzech sytuacjach paralele są na tyle szczegółowe, że trudno uznać to za zbieg okoliczności. Dość silne są także przy Alyssie i Rose, Viserrze i Gilbercie, Maegelle i Maris oraz Gael i Rowan. Historia o walce Aemona z piratami na Tarth przywodzi na myśl czyny Owena na Wyspach Tarczowych, zaś wizyta jego córki Rhaenys na właśnie tych wyspach również stanowi ciekawą paralelę – jednak jak widzieliśmy, pewne elementy wskazują raczej na Brandona. Problemy z jednoznaczną identyfikacją pojawiają się także przy Vaegonie. Największe trudności sprawiają Aegon i Daenerys (która zastąpiła Aeryna). Ogólnie rzecz biorąc, można stwierdzić, że do konkretnych dzieci Gartha najłatwiej dopasować tych potomków Jaehaerysa i Alysanne, którzy dożyli dorosłości i których historie pojawiły się już w Świecie Lodu i Ognia, choć w pełni rozwnięte zostały w Ogniu i krwi. Może to sugerować, że GRRM zrezygnował później z pomysłu, by dzieci Starego Króla i Dobrej Królowej wyraźnie odpowiadały dzieciom Gartha. Nie potrafię jednak stwierdzić, jaki był jego pierwotny cel, jeśli powyższa teoria jest prawdziwa. Takie zestawienie pokazuje, że w pewnym sensie Jaehaerys i Alysanne są „rodzicami” Siedmiu Królestw, tak jak Garth był praojcem wielu głównych rodów. Czy takie odczytanie miał na myśli George? A może chodzi tu o „królewską krew” – GRRM chce zwrócić uwagę na jej dwa źródła: czasem jest to krew „zmiennoskórych” potomków Zielonorękiego, czasem zaś „smocza krew” Targaryenów? Tak jak potomkowie dzieci Gartha władali Pierwszymi Ludźmi, tak dynastia kontynuowana przez dzieci Jaehaerysa i Alysanne władała Siedmioma Królestwami. LML napisał kiedyś esej w którym pokazywał, że dzieci Gartha symbolizują gwiazdozbiory Zodiaku – możliwe, że potomkowie Targaryenów też mają z tym jakiś związek. Jeśli macie jakieś przypuszczenia na ten temat, proszę podzielcie się nimi w komentarzach.
Warto również wspomnieć, że w Krainach Zachodu znana jest opowieść o tym, że Lann Sprytny, protoplasta Lannisterów, oszukał Gartha podszywając się pod jego dziecko i w ten sposób przywłaszczył sobie część spadku po nim. Z kolei w Reach Lann uważany jest za syna Florys Lisicy lub Rowan Złote Drzewo. Na swojej liście trzynastu dzieci Zielonorękiego Yandel pomija jednak tak jego, jak i najstarszego syna Najwyższego Króla Pierwszych Ludzi, również noszącego imię Garth – zwanego Ogrodnikiem praojca rodu Gardenerów.
Możliwe, że „dzieci Gartha” – i on sam – to ostatnie pozostałości po panteonie Pierwszych Ludzi. Można szukać podobieństw pomiędzy członkami tego gronem a dwunastoma bogami olimpijskimi (np. Gilbert od Winorośli – Dionizos, Foss Łucznik – Apollo, Owen Dębowa Tarcza – Posejdon), choć GRRM raczej nie chciał odtworzyć tej grupy jeden do jeden (nie zgadza się zresztą sama liczba, chyba że policzymy razem bliźniaków Herndona i Harlana). Dołączając Gartha Ogrodnika i Lanna otrzymujemy zaś poczet, który może nawiązywać do bogów i bogiń nordyjskich zebranych na uczcie w eddaicznym poemacie „Lokasenna” (np. John od Dębu – Thor, Owen Dębowa Tarcza – Njord lub Aegir, Garth Ogrodnik – Odyn, Lann – Loki, Herndon od Rogu – Heimdall, Brandon od Krwawego Miecza – Tyr, Rowan Złote Drzewo – Sif, Gilbert od Winorośli- Bragi). Możliwe, że czternaście dzieci Gartha ma być nawiązaniem do czternastu Valarów Tolkiena – chodziłoby wtedy raczej o samą liczbę, choć zapewne można by znaleźć jakieś podobieństwa pomiędzy niektórymi członkami tych dwóch grup. (Lann odpowiadałby wtedy Morgothowi). Związki z dwunastoma mieszkańcami Olimpu i biesiadnikami z mitologii nordyjskiej są jednak w wielu przypadkach bardzo słabe, więc mamy tu raczej to czynienia z podobieństwem wynikającym z pełnionej przez daną postać funkcji (np. i Gilbert i Dionizos związani są z winoroślą). Myślę jednak, że to, iż GRRM celowo tworzył paralele wymyślając dzieci Gartha i dzieci Jaehaerysa i Alysanne jest prawdopodobne w świetle tych powiązań, na które zwróciłem uwagę.
***
A wziąłeś pod uwagę, ze to mogą nie być celowe paralele, tylko pewne wzorce siedzące w głowie Martina? Tworzy rozbudowany świat mając, siła rzeczy, ograniczona pule pomysłów. I tworząc pewne podobieństwa nie tyle chce nam coś sugerować, co robi kalki, nawet nie do końca świadomie.
Z całą pewnością mogło tak być, chociaż w takim wypadku nie rozumiem dlaczego „podświadomość” GRRM-a powiązała poczet dzieci legendarnej postaci z Reach z potomstwem króla i królowej, którzy żyli znacznie później i nie mają z Garthem żadnego widocznego związku… Gdyby to były jakieś podobne grupy, łatwo byłoby zrozumieć nieświadome powtórzenie pewnego szablonu (chociaż wtedy pewnie byłoby to celowe, jak np. wzór Ametystowa Cesarzowa vs. Krwawnikowy Cesarz, Rhaenyra vs. Aegon II, Daenerys vs. Aegon VI albo szablon Visenya-Aegon-Rhaenys, Lyanna-Rhaegar-Elia). Ale tutaj nie dostrzegam żadnego konkretnego powodu, żeby myśli GRRM-a miały pobiec tym samym torem w tych dwóch sytuacjach.
Przepowiednia Malahiasza też wspaniale byla dopasowywana.
A Melkor do 14 Valarow nie należał.
„A Melkor do 14 Valarów nie należał”
I dlatego odpowiadałby mu Lann Sprytny, który w legendzie z Krain Zachodu nie był jednym z 14 słynnych dzieci Gartha, ale podawał się za dodatkowego członka tego grona. Ale i tak nie sądzę, żeby GRRM w ogóle o czymś takim myślał.
Za to to, że przypuszczenie Melkor jako piętnasty Valar (niegdyś) i dziewiąty Aratar może odpowiadać Lokiemu jest już dość prawdopodobne, gdyż na początkowym etapie tworzenia legendarium Valarowie mieli być „prawdziwymi” postaciami, których mglistym wspomnieniem byli nordyjscy bogowie (np. Odyn to echo Manwego, a Thor – Tulkasa). Jednak wtedy poczet Valarów był inny niż ten z „Silmarillionu”, na przykład zniknęli później tak zwani „Zaginieni Valarowie” (m.in. Noldorin, Omar, Makar i Measse) oraz Valarindi, czyli Dzieci Valarów (np. chorąży Manwego Eonwe nazywał się wtedy Finowe i był jego synem, Ilmare – dwórka Vardy – nazywała się pierwotnie Erinti i była Valierą). Valarami byli też Osse i Uinena, którzy później stali się Majarami i wasalami Ulma. Ta para mogłaby odpowiadać Aegirowi i jego żonie Ran. Ulmo byłby pewnie Njordem… Ciekawie byłoby spróbować stwierdzić, który nordyjski bóg ma odpowiadać któremu Valarowi – i tutaj takie dopasowywanie ma sens, bo wiemy jakie było zamierzenie Tolkiena.
Melkor może rzeczywiście coś z Lokiego tam, choć Loki to bardziej trickster, a Melkor ma więcej z Szatana. Więc już bardziej taki późny Loki z Ragnaroku, z synem Fenrirem u boku.
Hmm… W „Księdze Zaginionych Opowieści” Melko (wtedy bez r) staje się na samym końcu taką nieco groteskową postacią w stylu Lokiego – jego wygnanie ze świata jest tam wytłumaczone tak, że już po tym jak obaliła go armia elfów, Melko – który został pozbawiony mocy – jakoś się jednak wymknął i udał się na Tol Eresseę, gdzie zaczął podstępnie podjudzać elfów przeciwko sobie. Dowiedzieli się o tym Valarowie i bodajże Fionwe (Eonwe) wyruszył go pojmać. Uciekając, Melko zaczął wspinać się na niezwykle wysoką sosnę w Tavrobelu. I tak się wspinając, znalazł się na olbrzymiej wysokości. Fionwe zaczął ścinać drzewo, ale Melko wskoczył na nieboskłon i siedzi tam robiąc różne grymasy…
Wybacz, że nie na temat, ale jak zobaczyłem nazwisko „Rackham” pod jednym z obrazów, to zacząłem się zastanawiać kiedy to słynny pirat Calico Jack Rackham został malarzem 😉 .
A czy liczba 13 nie kojarzy się z nieszczęściem? Bo w sumie każde z ich dzieci miało w życiu jakiegoś pecha. Część zmarła będąc dziećmi (Aegon, Gaemon, Valerion), część zmarła od chorób (Daenerys, Maegelle, Baelon), zmarło tragicznie (Aemon, Viserra, Gael), czy w połogu (Daella, Alyssa), czy też miało trudności z dopasowaniem się do świata (Saera, Vaegon). Chodzi mi o to, że pomimo bycia dziećmi króla i królowej, w ich życiu działo się trochę nieszczęść – czy to bezpośrednio dla nich czy dla ich rodziców. Co o tym sądzisz?
Bardzo ciekawa interpretacja i myślę, że GRRM mógł to mieć na myśli decydując się na taką liczbę. Zauważyłem też, że po Jaehaerysie było akurat trzynastu królów z dynastii Targaryenów… muszę sprawdzić, czy da się jakoś powiązać każdego z nich z danym dzieckiem (w kilku przypadkach jest to dość intuicyjne, np. Vaegon to zapewne studiujący dawne księgi Aerys I, sepcie Maegelle odpowiada Baelor). Gdyby jeszcze kolejność narodzin (w wersji ze ŚLIO lub z „Ognia i krwi”) zgadzała się z kolejnością monarchów…
I jeszcze zwróciłem uwagę na taką rzecz: na Wielkiej Radzie, która miała wybrać następcę Starego Króla, zjawiło się czternastu pretendentów, w tym jeden, który twierdził, że jest synem Jaehaerysa. To przypomina mi trzynaście dzieci Gartha i Lanna Sprytnego, który udawał, że jest kolejnym… Chociaż większość z tych pozostałych kandydatów nie była dziećmi króla (w większości były to wnuki i prawnuki, z dzieci w tym gronie byli tylko Vaegon i Saera). Niektórzy w ogóle nie byli jego potomkami – np. pewien szlachcic powoływał się na pochodzenie od młodszej córki lorda Gaemona Targaryena żyjącego przed Podbojem, a inny podawał się za syna Maegora.
Sama Wielka Rada roku 101 trwała trzynaście dni… W historii Szkocji było takie wydarzenie, kiedy 104 audytorów (24 członków tego gremium nominował król Anglii Edward I, 40 Robert de Brus i 40 John Balliol) miało wybrać króla spomiędzy trzynastu kandydatów – więc może akurat trzynastka związana z Wielką Radą do odniesienie do tego momentu w dziejach.
Nie wiem czemu, ale jakoś do końca mnie te porównania nie przekonują, może na początku George chciał to jakoś wykorzystać, ale potem zmienił zdanie, bo jak dla mnie w tym momencie nie one nie wnoszą, prędzej właśnie bym te dzieci porównała do królów, Saera byłaby Aegonem IV, ze względu na rozwiązłość, Aemon mógłby być Daeronem I, w końcu obaj zginęli moim zdaniem w podobny sposób, Baelon Aegonem V, raczej mimo wszystko pokolei, według wieku dzieci i panowania królów nie będą 😛
Swoją drogą zawsze zastanawiała mnie skąd jest nazwa ,,sept” na świątynie Siedmiu, dopiero niedawno skapnęłam się, że Sept po francusku to siedem 😂 , raczej nieprzypadkowo wybrana nazwa, tylko dlaczego akurat z francuskiego, a nie innego języka… 🙂
Dla mnie też to wygląda tak, jakby na etapie tworzenia ŚLIO GRRM coś takiego planował, ale potem jednak nie doprowadził tego zamierzenia do końca. Może po prostu uznał, że zmieniając kolejność dzieci i dzieje niekórych z nich opowie lepszą historię niż gdyby ograniczało go tworzenie paralel, których i tak prawie nikt nie zauważy – i które raczej nie zdradzają niczego kluczowego.
Odnośnie tego znaczenia słowa „sept” na jakie zwróciłaś uwagę: myślę, że świątynie Siedmiu nazywają się septami dlatego, że są w kształcie septagonu/heptagonu. A GRRM pewnie wybrał akurat akurat ten francuski przedrostek dlatego, że dla użytkownika angielskiego jest on w miarę rozpoznawalny i kojarzy się z liczbą siedem (September, septuagenarian), choćby nieświadomie.
Istnieje też wyraz „sept” o innym pochodzeniu, który w kontekście szkockich klanów oznacza rodzinę, która jest podporządkowana zwierzchnikowi większego klanu. Albo dalszych krewnych głowy klanu, którzy noszą inne nazwisko, ale są częścią danego klanu. Na przykład klan Campbell ma dziesiątki septów (np. Calder, Gibbon, MacDiarmid i Paterson). Ale septy nie są tym samym co boczne gałęzie (np. Campbellowie z Cawdoru, Campbellowie z Marchmont). Jeśli dobrze to rozumiem, septy to mniejsze rody, które mają za swojego zwierzchnika głowę tego głównego klanu. Mogą być z nim spokrewnione, ale nie muszą. Gdyby na Północy Westeros istniał taki system, to wszystkie te pomniejsze rody służące Starkom (Casselowie, Mollenowie, Poole’owie) byłyby septami Starków (bo są ich wasalami i żyją na ich ziemiach), podobnie jak pomniejsze boczne gałęzie Starków (czyli np. potomkowie młodszych synów, którzy otrzymali we władanie jakąś warownię na ziemiach należących bezpośrednio do lorda Winterfell). Ale Karstarkowie nie byliby septem, tylko boczną gałęzią Starków – bo mają własny tytuł i własne ziemie. Nie widzę jednak większych związków tych szkockich septów z PLIO, a tym bardziej Wiarą Siedmiu.
Dziękuję za te informacje o septach, szczególnie jeśli chodzi o szkockie klanu, nie miałam pojęcia o takich rzeczach 🙂 , a ich kształt wiadomo…, mam swoją wyobraźnię, przez co takie szczegóły odnośnie architektury zamków, miast itp., umykają mi, tworzę swoje własne 🙂
Sept moze odnosic sie do liczby siedem (choc nie musi) bo jest swiatynią wiary w Siedmiu bogów ktorzy, w bardziej hermetycznej doktrynie, nie przedstawianej ogołowi wiernych są jednym co oznacza ze sa oni własciwie tylko aspektami jednego boga – pytanie ktorego bo calkiem mozliwe że zakapturzonego, zlowieszczego Nieznajomego.
Order of the Green Hand wskazali, że każdy sept jest zbudowany tak samo jak świątynia w której Koścół Gwiezdzistej Mądrości z opowiadania Lovecrafta Duch Ciemnosci (Haunter of the Dark) czcił Nyarlathotepa ( za wiki: Nyarlathotep – istota fikcyjna występująca w twórczości H.P. Lovecrafta, posłannik Bogów Zewnętrznych (m.in. Azathotha, Yog-Sothotha, Shub-Niggurath), określany także jako ich dusza; jedna z niewielu istot tego rodzaju interesująca się ludźmi. Zostało przepowiedziane, że Nyarlathotep nadejdzie i zgładzi ludzkość. Nie ma stałego wyglądu, może przyjąć wiele postaci, nie ma własnej twarzy, posługuje się 999 maskami, przybiera także postać ludzką. ) to robi sie ciekawie, co to też są te septy.
Jak jeszcze wziąć pod uwage że w świecie Piesni… Kosciół Gwieździstej Mądrości też występuje, założył go sam Bloodstone Emperor i ma on świątynie w każdym portowym miescie (Starry Sept of Oldtown, hello!) to mozliwe jest, że wiara w Siedmu jest jakimś elementem rozpisanej na tysiąclecia konspiracji czarownków majacej na celu, hmm no właśnie trudno powiedzieć 🙂