
Sporo głośnych premier, ale nie wszystkie udane; kilka ciekawych zapowiedzi i wizyta na Poznań Game Arena – oto październik w pigułce naszym okiem.
Zapowiedzi
Spellcaster Chronicles – nowy tytuł od twórców Heavy Rain czy Detroit: Become Human. Zamiast jednak następnego symulatora chodzenia z trudnymi wyborami dostaniemy strategiczną, drużynową (3v3) grę akcji (darmową). Dziwny przeskok gatunkowy… Niedługo mają ruszyć zamknięte beta testy, data premiery nie jest znana.
11 listopada ma się ukazać ostatnie DLC do Kingdom Come: Deliverance II.
Frostpunk 2 dostanie pierwsze DLC już 8 grudnia- będzie to Fractured Utopias, w którym każda z 8 frakcji otrzyma własną wizję utopii w postaci drzewka rozwoju. Zyskując zaufanie danych ugrupowań odblokuje się nowe prawa, budynki i zdolności, które wzmacniają tożsamość i posłuch danej frakcji w mieście. A gdy odblokujesz wszystkie gałęzie „drzewa utopii”, przyjdzie czas, by narzucić miastu spójną wizję przyszłości, popchnąć społeczność w jednym kierunku rozwoju i raz na zawsze rozwiązać wszelkie napięcia. Do tego dojdą nowe wydarzenia oraz nowa mapa.
DLC zmierza również do The Alters. Dojdzie tryb fotograficzny, możliwość customizacji kombinezonów oraz bazy, tryb Relax Mode (dla tych, którzy nie lubią działać pod presją), nowa mini-gra na poprawę nastroju Janów, przebudowany system zapisu (do tej pory zapis był tylko raz dziennie, teraz ma być po rozmowach oraz przy wychodzeniu z gry), a także nowe interakcje i dialogi, rozszerzające historię Janów. Dokładna data nie jest znana, w tej chwili trwają otwarte testy na Steam.
Premiery
Battlefield 6 – sprzedał się szybko i skutecznie, gracze są ogólnie zadowoleni. Chyba, że ktoś próbował kupić to przez sklep EA… Okazało się, że ich launcher ma jakiegoś babola i wywalało ludziom grę. Co wydawca zrobił? Zwrócił kasę i polecił iść kupić grę na Steam.
Painkiller – tu gracze mają mieszane uczucia i takie też są oceny gry (~57% pozytywnych na Steam). Narzekania dotyczą braku klimatu, uczucia grania w generycznego shootera i faktu, że gra nie oferuje nic ciekawego ani angażującego. Przykro czytać takie rzeczy o spadkobiercy kultowego tytułu, ale ogrywaliśmy demo w ramach Steam Festu i nasze odczucia były identyczne. Szkoda, że tak to wyszło.
Vampire: the Masquerade – Bloodlines 2 – kolejny po Painkillerze spadkobierca kultowej marki i niestety podobnie jak wcześniej wspomniany, nie ma łatwego startu.
Little Nightmares III – kolejna średnio udana październikowa premiera (ledwie 45% pozytywów na Steam). W teorii kontynuacja jednej z ciekawszych serii platformówek, a w praktyce to bardziej wydmuszka, robiona przez ludzi, którzy nie do końca czują temat (studio wcześniej zrobiło The Quarry, taki symulator chodzenia w mrocznym klimacie). Tak to jest, jak się przerzuca markę do innego studia. Ludzie, którzy zrobili pierwsze dwie części Koszmarków, pracują teraz nad kolejną pokręconą, horrorowatą platformówką, nazwaną Reanimal, i jeśli podobały wam się Koszmarki, to zdecydowanie warto mieć ten tytuł na uwadze (w tej chwili jest dostępne demo na Steam).
The Outer Worlds 2 – tu sytuacja wygląda trochę lepiej, pierwsze opinie są pozytywne, przynajmniej ze strony krytyków. Czy gracze będą równie zachwyceni, czas pokaże.
Arc Raiders, sieciowa gra kooperacyjna osadzona na spustoszonej przez tajemnicze maszyny Ziemi, również zalicza udany start. Gra osiągnęła peak graczy na poziomie 264 tys. jednocześnie grających, a 90% z prawie 16 tysięcy opinii na Steam jest pozytywna.
Miłośników budowania miast ucieszyła wiadomość, o premierze finalnej Farthest Frontier, która od kilku lat była we wczesnym dostępie. Gra autorstwa Crate Entertainment (ci od Grim Dawn) ma obecnie 86% pozytywnych recenzji na Steamie i chociaż pod względem oprawy nie umywa się do rodzimego Manor Lords, to zapewnia sporą dawkę dobrej, spokojnej rozgrywki w duchu kultowego Banished.
Różne
Pudełkowa wersja TES: Oblivion Remastered okazała się „niespodzianką” – w pudełku zamiast fizycznego nośnika gracze znajdą cyfrowy kod. Wywołało to falę niezadowolenia oraz zwrotów, bo nie po to się przecież kupuje pudełka.
Ciepło przyjęte Dying Light: The Beast otrzymało plan aktualizacji na najbliższe tygodnie. Gracze dostaną tryb Nowa Gra+, dodatkowy poziom trudności dla najbardziej wymagających, więcej poziomów postaci oraz inne usprawnienia, w tym wizualne.
Za nami kolejna edycja Steam Next Fest, czyli festiwalu demek na Steam. Można było przetestować m.in. nowoczesną odsłonę Painkillera, która ze starą wersją wspólną ma nazwę, kołkownicę i niestety niewiele więcej.
Masowe zwolnienia dotknęły tym razem Amazon, który chyba odkrył, że zarabianie kokosów na grach wcale nie jest takie proste, i powoli zawęża ten obszar swojej działalności. Jednym z zakończonych projektów ma być MMO New World, które nie dostanie już więcej aktualizacji, będzie dostępne jeszcze przez cały 2026 rok, a co potem – nie wiadomo. Tak samo nie wiadomo, co z powstającą(?) grą w uniwersum Władcy Pierścieni.
Nie lepiej dzieje się w Microsofcie, a konkretniej w dziale Xbox Studios. Według Jasona Schreiera z Bloomberga z danych ujawnionych przed amerykańskim sądem wynika, że w 2023 roku, chwilę po przejęciu Activision, podjęta została decyzja o narzuceniu growemu oddziałowi M$ 30% celu dochodowego. Za decyzją stała Amy Hood – szefowa finansów firmy. To, co było możliwe w przypadku Activision (firma przed przejęciem wykazywała zysk netto właśnie w granicach 30%, podczas gdy średnia w branży jest bliższa 20%), nie udało się ani razu w przypadku giganta, jakim jest Xbox Studios. Efekt? Skasowane projekty, zamknięte studia, tysiące zwolnionych pracowników, przesiadka na narzędzia AI i horrendalne ceny Game Passa, bo trzeba jakoś te targety wyrobić. Za swoje zasługi Hood została sowicie wynagrodzona, bo jest drugą osobą w firmie, jeśli chodzi o wysokość wynagrodzenia, zaraz po prezesie.
Poznań Game Arena
Jak co roku w październiku, tak i tym razem w Poznaniu odbył się zlot miłośników giercowania pod nazwą Poznań Game Arena. Tegoroczna edycja przyciągnęła 68 tysięcy odwiedzających (w rekordowym roku 2019 imprezę odwiedziło 79 tysięcy osób).
Przedstawiciele FSGK w osobach Alexandretty i Kr4wca również byli obecni. Co możemy powiedzieć? Przede wszystkim – dość mała strefa gier niezależnych. W zeszłym roku była cała hala indyków, można było wyłapać kilka ciekawych tytułów. W tym – ledwie dwie alejki stoisk i nic szczególnie nie przyciągnęło naszej uwagi. 🙁
Poza tym – spore stoiska do ogrywania odnowionego Gothica (którego ogrywaliśmy na PGA rok temu i teraz nie czuliśmy potrzeby powtarzania tego doświadczenia) oraz nowego Painkillera, którego z kolei ogrywaliśmy parę dni wcześniej w ramach Steam Festu, więc też nie czuliśmy potrzeby odwiedzenia tego stoiska.
CDP Red jak zwykle miał spore poletko, wizualnie nie robiące szczególnego wrażenia, ale za to nadrabiali personelem – na stoisku gościł sam twórca systemu RPG Cyberpunk, czyli Mike Pondsmith.
Ciekawe było to, że w organizowane przez różnych wystawców gry i zabawy wplątywano wyzwania fizyczne – i tak na stoisku Action można było się zmierzyć w trzymaniu UPSa na czas (taki sprzęt waży ze 12 kilo, więc łatwo nie było), stoisko Xboxa oferowało ściankę wspinaczkową, widziałam też konkurencje z robieniem pompek czy wiszeniem na drążku, ale najciekawszy był chyba tor przeszkód w stylu Ninja Warrior (prosty oczywiście), w którym trzeba było nie tylko szybko biegać, skakać i się wspinać, ale też precyzyjnie strzelać – na początku i końcu toru czekały stanowiska komputerowe z mapą pełną przeciwników do zlikwidowania. Fajny twist.
Tym razem wszystko co najlepsze upchnięto w hali numer 5. Tam znajdowały się stoiska magazynów growych (CDA oraz PSX), Retronics (ci od wznowień starych magazynów – na PGA przywieźli ze sobą wznowienia dwóch pierwszych numerów Secret Service), strefę retro – wraz ze sceną na której odbywały się mniejsze panele, stoiska największych growych marek oraz strefę indie. Jak nie trudno się domyślić to tutaj ciągnęło najwięcej zwiedzających przez co momentami robiło się dość tłoczno.
PS. Jeśli komuś jest przykro, że ominęło go spotkanie z twórcą Cyberpunka, to podrzucam świeży wywiad – Mike Pondsmith oprócz PGA gościł również w siedzibie CDPR, gdzie pogadali o inspiracjach stojących za Cyberpunkiem czy jego reakcji na wieść o tym, kto wcieli się w Johnnego Silverhanda.
Trochę liczb
- Battlefield 6 sprzedał się w 7mln sztuk w ciągu zaledwie 3 dni
- Studio Machine Games (m.in. Wolfenstein: The New Order, Indiana Jones and the Great Circle) świętuje swoje 15 urodziny. Wiemy, że pracują nad nowym projektem, ale niestety nic więcej.
- Również 15 lat ma już Fallout: New Vegas.
- Wirtualny Geralt może już legalnie pić eliksiry – pierwsza gra z uniwersum Wiedźmina ma 18 lat.
- Z kolei Call of Duty świętuje 22 urodziny
- NVidia to pierwsza w historii firma, której wycena przekroczyła 5 bilionów dolarów.
Co ogrywaliśmy?
Alexa
Uzupełniłam w końcu bibliotekę o drugą odsłonę przygód Aloy, czyli Horizon Forbidden West. Granie idzie mi nadal dość ślamazarnie przez natłok innych spraw, ale co mogę powiedzieć – przede wszystkim wygląda to bardzo dobrze, mimo że gra nie ma żadnych specjalnych fajerwerków graficznych pokroju Ray Tracingu. Poza tym mam wrażenie, że to po prostu więcej tego samego – nowe tereny do zwiedzenia, nowe znajdźki to kolekcjonowania, nowe maszyny do upolowania. Fabularnie… póki co jestem zawiedziona, przynajmniej głównym wątkiem, bo wygląda na to, że poszli po linii najmniejszego oporu. Może potem będzie lepiej, chociaż obawiam się, że niekoniecznie. Zobaczymy. Pierwsze wrażenia w skrócie – ładne i przyjemne, ale mocno wtórne.

Crowley
Nie mam czasu grać! Jak już jest chwila wolnego, to każą jakieś recenzje pisać i inne takie. Liznąłem trochę Dziedzictwa Hogwartu, ale to gra na tygodnie grania. Gdyby w szczycie potteromanii ktoś zrobił taką grę, świat by wybuchł. Wszystko w niej wygląda po prostu wspaniale i przepięknie. Dla miłośników książek to jest jak wycieczka do prawdziwego Hogwartu. Tyle że na początku wygląda to jak interaktywny film i właśnie symulator chodzenia po szkole dla czarodziejów. Zbyt wiele gry w tym nie ma, co w sumie może i jest sympatyczne, ale mam nadzieję, że potem akcja trochę się rozkręci.
kr4wi3c
Trochę rzutem na taśmę ograłem kilka demek z ostatniego Steam Festu. Niestety w tym roku festiwal zbiegł się z innymi ważnymi rzeczami, więc nie mogłem mu poświęcić takiej uwagi jak zwykle. Nie mniej jednak kilka ciekawych pozycji udało się namierzyć, przez które moja lista życzeń zrobiła się nieco dłuższa. Z tego co udało mi się sprawdzić mógłbym polecić:
Reanimal – nowe koszmarki od Tarsier Studios – czyli twórców marki Little Nightmares. Tytuł może i nowy, ale klimat stary i znany, mroczny, gęsty i ponury.
Brno Transit – nie wiem co to do końca będzie, tym bardziej, że za ten tytuł odpowiada twórca Hrot (czeski, dziwny i specyficzny FPS), a po nim można się spodziewać dosłownie wszystkiego. W teorii ma to być fabularna gra z gatunku horror, opowiadająca historię stażysty-maszynisty metra. Premiera na początku przyszłego roku.
Sleep Awake – kolejny horror, ale bardziej srogi. „W ostatnim znanym mieście na Ziemi ludzie znikają we śnie. Pozostali dopuszczają się przerażających eksperymentów, aby nie zasnąć.” Opis z karty Steam brzmi intrygująco, a rozgrywka jest jeszcze gorsza 🙂 Premiera już dosłownie za chwilę, bo na początku grudnia.
Wall World 2 – świat Muru powraca w nowej grze. Ponownie siądziemy za sterami wielkiego robota wspinającego się po ścianie muru, będziemy eksplorować kopalnie, kupować upgrady i walczyć z potworami. Premiera już w listopadzie.
Znalazłem też trochę czasu żeby w końcu sprawdzić No rest for the wicked, które leży na mojej hałdzie hańby od jakiegoś czasu. Ta nowa gra twórców Ori and the Blind Forest powstaje z myślą o rewitalizacji gatunku action RPG – niestety jest dostępny w modelu EA, więc na pełną wersję gry to sobie jeszcze poczekamy. Na razie przy grze spędziłem tylko ok 4 godzinek ale niezmiernie mi się podoba. Jest nieprzekombinowana, nastawiona na walkę i eksplorację. Walka, szczególnie ta z bossami przypomina nieco tą znaną z serii Dark Souls ale póki co nie jest tak trudno jakby można się było spodziewać. Na razie daję radę, a pierwszy boss padł za drugim razem – przy pierwszym spotkaniu jeszcze nie do końca ogarniałem mechaniki rządzące tym tytułem. Zdecydowanie na plus jest mechanika broni – każdym typem oręża macha się nieco inaczej, przez co ciosy i kombosy się nieco od siebie różnią. Na minus – średnio mi się podobają wprowadzone elementy survivalu, crafting i inne takie. Póki co daję okejkę i będę dalej testował.
Kartka z kalendarza
29 lat temu, w numerze 10/96 Świata Gier Komputerowych mogliśmy przeczytać o jednej z najbardziej przełomowych gier w historii branży – Quake. Ciekawe, czy recenzenci wtedy zdawali sobie sprawę, w jak ważną grę grają i jak będzie wyglądała przyszłość gier 3D, które wtedy stawiały w zasadzie dopiero pierwsze poważne kroki.
Na koniec, w ramach bonusu, zostawiam krótką parodię The Sims od genialnej ekipy VLDL.







































Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:
Regulamin zamieszczania komentarzy
Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:
[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]