
W pierwszy dzień nowego roku Tyrion rozmyśla nad przyszłością Shae.
Streszczenie
Tyrion wymyka się po ciemku, zostawiając śpiącą Sansę. Ma poczucie, że tak naprawdę nic ich nie łączy. Gdy powiedział jej o śmierci Robba, pozwoliła sobie na płacz dopiero w samotności. Starał się oszczędzić jej opisów zbezczeszczenia zwłok jej brata i matki, ale wciąż jest dla niej tylko jednym z Lannisterów. Ich małżeństwo jest farsą, ale ma jedną zaletę – mógł się przenieść z Warowni Maegora do komnat w Kuchennym Donżonie, a im dalej od Cersei, tym lepiej.
Przez podziemia dociera do piwnicy ze smoczymi czaszkami, gdzie czeka Shae. Ta zdmuchuje świecę, więc musi jej szukać w mroku. Gdy potem leżą obok czaszek, wylicza kochance, kto na dworze sprawia mu problemy. Słysząc jak Shae zachwyca się jego twarzą, Tyrion łapie się na przypisywaniu jej niewinności, a przecież wcale taka nie jest. Wspomina groźbę Tywina. Tyrion zatrudnił Shae jako służącą żony, ale Varys wprost powiedział mu, że jeśli Cersei nie da się nabrać, to przedstawi jej całą prawdę. Musi dbać o własne życie, które szybko dobiegłoby końca, gdyby przestał być użyteczny. A skoro przez Shae Tyrion zachowuje się tak głupio, to zaczyna doceniać bycie eunuchem. Lannister w myślach się z nim zgadza. Drażni go też poczucie winy. Usprawiedliwia się, że przecież Sansa nic do niego nie czuje, a może nawet ucieszyłaby się, gdyby wyjaśnił, kim jest Shae. Nie może jednak zaufać Sansie, która w końcu wyjawiła Cersei, co zamierzał Ned Stark
Tyrion zastanawia się, co dalej. Mógłby odesłać Shae do Chatayi albo zabawić się w swata. Dostrzega dwóch kandydatów – Bronna i obiecującego młodego rycerza, Tallada. Zdaje sobie jednak sprawę, że tak naprawdę nie jest w stanie odejść od Shae. Przez okno zaczyna wdzierać się pierwsze światło dnia ślubu Joffreya. Shae wyznaje mu miłość. Tyrion też ją kocha, i choć wie, kim ona jest, chce zapewnić jej dobry los. Postanawia ożenić z nią Tallada.

Postaci występujące w rozdziale
- Tyrion Lannister
- Sansa Stark (śpi)
- Brella (słychać jej chrapanie)
- Shae
Wspomniani
- Robb Stark
- Catelyn Tully
- Tywin Lannister
- Gyles Rosby
- Podrick Payne
- Bronn
- Maegor Targaryen
- Cersei Lannister
- Varys
- Renly Baratheon
- Tanda Stokeworth
- Lollys Stokeworth
- Joffrey Baratheon
- Pycelle
- Petyr Baelish
- Oberyn Martell
- Eddard Stark
- Jon Snow
- Chataya
- Tallad Wysoki
Poniżej pojawiają się informacje z dalszych rozdziałów Nawałnicy mieczy i kolejnych tomów PLiO.
Ważne informacje
- Ten rozdział i trzy kolejne (Sansa IV, Tyrion VIII i Sansa V) są wyjątkowe w PLiO, gdyż z samego tekstu wprost wiadomo, że dzieją się 1.1.300 r. od Podboju. Wbrew jednak temu, co twierdzi Tyrion, nie jest to wcale początek nowego stulecia, gdyż IV wiek od Podboju zaczyna się tak naprawdę 1.1.301 r.
- Wrzucając ciało Catelyn do rzeki, Freyowie chcieli zakpić ze zwyczajów pogrzebowych Tullych.
- Tyrion i Sansa otrzymali komnaty w Kuchennym Donżonie, w których mieszkał wcześniej Gyles Rosby. Tyrion zatrudnił Shae jako służącą Sansy i Brellę jako gospodynię. Tę drugą polecił mu Varys. Wcześniej Brella była gospodynią Renly’ego, dzięki czemu „nabrała wielkiej wprawy w byciu ślepą, głuchą i niemą”.

Komentarz
Cisza przed burzą – tak najprościej można by określić ten szczególnie krótki rozdział (choć w Nawałnicy jeszcze mniej stron liczy sobie Arya XII). Zaczynający dzień od schadzki z Shae Tyrion nawet się nie spodziewa, że skończy go oskarżony o królobójstwo. Nie ma pojęcia o przygotowanej przez Littlefingera pułapce mającej wywołać publiczną awanturę między nim a Joffreyem. Uwagę Tyriona pochłania to, co zabrało mu już tak wiele czasu w Starciu królów i dotychczasowych partiach Nawałnicy, a mianowicie ukrywanie Shae przed Cersei i Tywinem. Wydaje mu się, że wpadł na dobre rozwiązanie – wyda kochankę za mąż. Nie po raz pierwszy w PLiO postać jest przekonana, że ma przemyślny plan uporania się ze swoim głównym problemem, choć w rzeczywistości lada moment otrzyma cios, i to z niespodziewanej strony. Tak było z Nedem Starkiem i przeciągnięciem straży miejskiej na jego stronę, tak było później również z Robbem Starkiem i jego wizją odbicia Fosy Cailin. Raz za razem PLiO pokazuje, jak niewiele często wychodzi z zamiarów śmiertelników.
Przedstawione tu spotkanie Tyriona z Shae jest ostatnim, gdy występują w rolach kochanków. Nim Shae pojawi się, by zeznawać przeciwko Lannisterowi, będą się jeszcze widzieć w dwóch kolejnych rozdziałach, ale będzie to już udawanie, a Shae wystąpi jako służąca Sansy. Czy jednak udawaniem nie jest też to, co dzieje się w tym rozdziale? Tyrion uświadamia sobie w pewnym momencie, jak bardzo odstaje od rzeczywistości sposób, w jaki opisuje Shae w swojej głowie: „W jej głosie pobrzmiewała cała słodka niewinność świata”. Gdy przez chwilę spogląda bardziej trzeźwo, potrafi przyznać przed sobą, że żyje w ułudzie. Wkrótce jednak wraca do przyjemnego trwania w wymyślonym świecie, gdzie Shae nie jest prostytutką, której kazał udawać, że go kocha. Nie minie wiele czasu, gdy zostanie ostro wyrwany z tego snu, słysząc kłamliwe zeznania Shae. To po nich znajdzie się na samym dnie i postawi wszystko na jedną, dornijską kartę… A przynajmniej będzie myślał, że to już dno, bo potem otworzy się przed nim jeszcze cała głębia bólu i rozpaczy, gdy pozna prawdę, że Tysha wcale nie była tym, za kogo ją miał. To jedna z najbardziej gorzkich ironii w PLiO: Tyrion przypisywał winę swojej niewinnej żonie, która naprawdę go kochała, a potem okłamywał samego siebie, przypisując niewinność Shae, która udawała uczucie. Po tym wszystkim Tyrion stanie się tym pogrążonym w mroku człowiekiem, którego zobaczymy na początku Tańca ze smokami.
Rozdział ten pokazuje również, jak przez konieczność ukrywania Shae Tyrion znalazł się trochę na własne życzenie w mocy zręcznych graczy, Littlefingera i Varysa. W przypadku eunucha wpływ był znacznie bardziej bezpośredni – choć Lannister słusznie nie ufa Pająkowi, to jednak odwoływał się do jego pomocy w sprawach związanych z Shae. Tym samym Tyrion nie tylko powierzył mu sekret, który starszy nad szeptaczami mógł obrócić na jego niekorzyść, lecz chyba nieświadomie przyzwyczaił się do polegania na Varysie, co nieco osłabiło jego czujność. W samym tym rozdziale znajdują się dwa fragmenty, które wskazują, że eunuch ma sporo racji twierdząc, że pożądanie Shae sprawiło, że Tyrion stał się nieostrożny. Varys wprost mówi mu, że jeśli sprawa zacznie wychodzić na jaw, jest gotów podzielić się z Cersei swoją wiedzą. Tę zapowiedź Pająk spełni. Tyrion jednak głębiej nie zastanawia się nad ryzykiem, jakie się z tym wiąże, dopóki nie jest za późno – nim Shae nie występuje na jego procesie. W tym kontekście tym bardziej dziwi, że Lannister uznał, że warto zatrudnić jako gospodynię Brellę, którą polecił właśnie Varys. Z tekstu nie wynika, jaka była kolejność tych rozmów, ale musiały odbyć się we względnie krótkim okresie (a może nawet rozmawiali i o Brelli, i o Shae przy jednej okazji). To uproszczenie, ale żeby szczególnie jaskrawo to pokazać, można powiedzieć, że to tak jakby Varys przyszedł do Tyriona i powiedział mu niedwuznacznie, że zbiera na niego materiały, by w razie potrzeby donieść o wszystkim Cersei, a na odchodnym dodał, że swoją drogą ma dla Tyriona świetną kandydatkę na gospodynię. Nie przesądza to oczywiście, że Brella naprawdę była agentką Pająka. W drugiej części tekstu „Sekrety Littlefingera” DaeL sugerował, że mogła pracować raczej na rzecz Petyra Baelisha, a jego ludźmi mogli też być Bronn i Shae. Z drugiej strony, to za radą Varysa znalazła się u Tyriona, co wskazywałoby raczej na Pająka. Gdyby nawet jednak Brella dla nikogo nie szpiegowała, to i tak można się zastanowić, na ile roztropne było zatrudnienie osoby, którą zachwalał szef siatki informatorów. Tyrion jednak jest zbyt zajęty, by się nad tym wszystkim zastanawiać – woli iluzję miłości. Jak to jednak bywa z iluzjami, w oka mgnieniu potrafią się rozwiać. Dla Tyriona ten czas już się zbliża.
Ceni3 u Martina umiejętność rozłożenia literackiego tempa.
Taki zdawałoby się krótki rozdział jest nie tylko słodką ciszą przed burzą, ale również gorzką, pustą refleksją Tyriona.
Karzeł traktuje Shae jak McDonalda.
Wie, że jest niezdrowy.
Rozumie dlaczego jest niezdrowy.
Akceptuję, że jest niezdrowy,
ale mimo to nie potrafi przestać.
Zdawałoby się że Tyrion świetnie zidentyfikował problem, ale brakuje identyfikacji z rozwiązaniem. Brakuje wypracowania w sobie determinacji do zmiany.
Łatwo oceniać, ale kto nigdy nie zatracił się w czymś pysznym choć niezdrowym?
Swoją drogą -> zakochiwanie się w kurwie, będącej seks zabawką troche nie pasowało mi do łebskiego Lannistera. Kiedyś nie pasowało.
Teraz wiem, że inteligencja wcale nie musi iść w parze z inteligencją emocjonalną.
I najgłupsze błędy popełniają Ci najmądrzejsi:)
Tak btw -> pod niektórymi rozdziałami zdarzają się ciekawe wymiany zdań i sądzę, że użytkownicy jeszcze chętniej pisaliby komentarze, gdybyście zrobili raz na jakiś czas podcast w którym omówilibyście to co się wydarzyło w komentarzach.
Jakieś takie krótkie podsumowanie.
Z chęcią posłuchałbym jak się szanowni redaktorzy spierają o coś na argumenty.
„Karzeł traktuje Shae jak McDonalda.
Wie, że jest niezdrowy.
Rozumie dlaczego jest niezdrowy.
Akceptuję, że jest niezdrowy,
ale mimo to nie potrafi przestać.”
Ładne!
Co do podkastu – żeby tak mieć czas. I dykcję… Oczywiście piszę tylko za siebie;)
Ahh, aż mi się przypomniało teraz jak głupi i nielogiczny był ten wątek w serialu 😉
To jak i opracowanie rozdziału Brana przypomina mi jak bardzo zmienił się duch Pieśni Lodu i Ognia między Nawałnica między a kolejna książka. Pierwsze trzy książki miały w sobie magię i pełnię akcji. Spiski Littlefingera i Varysa, niekończące się nieszczęścia Starków, wizje Daenerys w domu nieumarłych. Po drodze jakby coś się z tego zatraciło i przerodziło się w coś co trudno mi określić ale na pewno zawiera się w tym cynizm i nuda. Jestem zdania też że przełożyło się to na serial. 6 I 7 sezon wyglądają jak całkowicie inny serial niż trzy pierwsze serie oparte prawie w całości na książkach. W nich dało się wyczuc tego średniowiecznego albo renesansowego ducha. Nowe przypominały bardziej Diune serial stał się surowy, pusty i chłodny.