KsiążkiPieśń Lodu i Ognia

Czytamy Nawałnicę Mieczy #49: Jon VI

W Czarnym Zamku Jon dowiaduje się, co działo się, odkąd wyruszył za Mur z lordem Mormontem. Nie są to dobre wieści.

Streszczenie

Ranny Jon nie daje wytchnąć ani sobie, ani klaczy. Musi zdążyć przed Dzikimi. Rozmyśla, kogo zastanie w Czarnym Zamku. Nie wie, kto przeżył atak na Pięść. Nie wie też, co było błędem: zakochanie się w Ygritte czy zostawienie jej. Nie wie wreszcie, czy podobnie zdezorientowany był jego ojciec, gdy porzucił jego matkę. W Krecim Miasteczku1Polskie tłumaczenie zachowuje Mole’s Town, zob. sekcję o przekładzie. Snow zmienia konia i każe stajennym rozgłosić, że nadchodzi wróg. Niech mieszkańcy schronią się u Straży.

O świcie Snow dociera do celu. Zamek jest w złym stanie, nie ma też śladu wart. Jedyny dowód, że siedziba Straży nie jest opuszczona, stanowi dym unoszący się nad zbrojownią. Tam zatem kieruje pierwsze kroki. Pomimo bólu i niewesołego położenia cieszy się na widok Donala Noye’a. Jednoręki kowal od razu zwraca uwagę na obrażenia na twarzy Snowa, który wspomina o zajściu z Orellem. Noye wie od zwiadowców Jarmana Buckwella, że Jona widziano z Mance’em Rayderem i pyta, czy wobec tego powinien potraktować go mieczem. Snow przyznaje, że tak było, ale powołuje się na ostatni rozkaz Qhorina. Pyta, gdzie się podział zamkowy garnizon, więc Donal tłumaczy, że Dzicy pokazują się pod opuszczonymi zamkami. Gdy nadciąga Straż, natychmiast znikają. Jon uważa, że Król za Murem przechytrzył Bowena Marsha. Prawdziwy atak skupi się na Czarnym Zamku.

Widząc, że Jon krwawi, kowal postanawia zabrać go do maestera Aemona. Snow uważa, że są pilniejsze sprawy. Z Korony Królowej maszerują ludzie Styra. Okazuje się, że w Czarnym Zamku jest tylko około czterdziestu ludzi i to tych niezdolnych do walki czy niedoświadczonych. Marsh mianował kasztelanem ser Wyntona Stouta, ale sędziwy rycerz nie jest w stanie sprawować obowiązków, dowodzi zatem tak naprawdę Donal. W drodze do maestera rozmawiają o Duchu, który został za Murem i wciąż się nie zjawił.

Noye kładzie Jona w pokoju pod krukarnią, a Clydas idzie sprowadzić Aemona. Kruki powtarzają nazwisko Snowa, więc rozmyśla, co stało się z Samem Tarlym, który je tego nauczył. Po chwili zjawia się Aemon i natychmiast przystępuje do działania. Donal ma przygotować wrzące wino i rozgrzać przyrządy maestera, a Clydas zapewnić ostry nóż. Gdy maester bada ranę, Jon opowiada, że wspiął się z Dzikimi na Mur, bo Qhorin polecił mu do nich dołączyć. Zapytany o los lorda dowódcy Aemon opowiada, co zaszło w twierdzy Crastera. Jonowi trudno uwierzyć, że Mormonta zamordowali jego ludzie. Noye wymienia kilku ze zdrajców. Jego zdaniem wszystko przez to, że w Straży nie ma już dość uczciwych ludzi, by utrzymać w ryzach pozostałych. Do zamku wróciło jednak tuzin wiernych braci.

Carl Julius von Leypold (1806-1874), „Ruiny klasztoru zimą”, niem. “Klosterruine im Winter” (Wikimedia Commons).

Jon chce wiedzieć, czy Straży przewodzi teraz Bowen Marsh. Uważa go za dobrego pierwszego zarządcę, ale to nie człowiek, który wygra z Mance’em. Aemon przyznaje, że obecnie Marsh pełni obowiązki dowódcy, ale tylko do wyborów. Snow rozważa, kto może zostać w nich wyłoniony. Dochodzi do wniosku, że Cotter Pyke albo ser Denys Mallister.

Clydas nadchodzi z makowym mlekiem. Snow próbuje odmówić, ale Aemon nalega. Noye zapowiada, że jeśli Jon będzie się wiercił, to go zwiąże. Maester zaczyna obmywać ranę. Żeby nie myśleć o bólu, Snow opowiada o Thennach. Na wzmiankę o magnarze Donal przypomina sobie, że takie nazwisko ma skagoski lord. Aemon wie jednak, że dawniej słowo to było tytułem. Jon zgadza się, że w przypadku Styra tak jest. Cieszy się, że przynajmniej Dzicy nie odszukali Rogu Zimy. Aemon dziwi się, że Mance wierzy w jego istnienie. Jon tłumaczy, że Dzicy naprawdę są o tym przekonani. Wspomina, jak Ygritte opowiadała mu o otwieraniu grobów w poszukiwaniu rogu. Noye pyta, kim jest Ygritte. Jon nie potrafi znaleźć słów, by ją opisać. Chce ją przedstawić w dobrym świetle, ale przypomina sobie, jak zabiła staruszka. Od makowego mleka mąci mu się w głowie. Przyznaje się, że złamał z Ygritte przysięgę. Opowiada o rozkazach Qhorina. Aemon chwyta rozgrzany nóż i każe kowalowi przytrzymać Jona. Ten obiecuje sobie, że nie będzie krzyczał, ale i tego nie dotrzymuje, gdy wspomagany przez Clydasa maester przystępuje do zabiegu. W agonii Snow myśli o Ygritte, po czym traci przytomność.

Gdy odzyskuje zmysły po raz pierwszy, wydaje mu się, że Ygritte się nim opiekuje. Potem budzi się w ciemności i w bólu. Widzi nad sobą Pypa, do którego zaraz dołącza Grenn. Snow prosi, by powiedzieli mu, kto przeżył klęskę na Pięści. Grenn wymienia większość imion. Jon dopytuje o Sama, więc Grenn relacjonuje, jak Tarly zabił Innego. Potem stwierdza, że musieli zostawić go u Crastera, bo Sam nie chciał odejść znad ciała Mormonta. Nie byli w stanie go ruszyć, a Edd Cierpiętnik przewidywał, że zdrajcy spróbują ich wszystkich zabić. Jon nie rozumie, jak mogli porzucić brata na śmierć. Pyp mówi, że może Sam jednak żyje. Grenn próbuje zażartować, ale Jona nie przekonuje. Gdy Snow próbuje się podnieść, krzyczy z bólu, zatem Pyp każe sprowadzić Aemona. Jon wie, że potrzebuje makowego mleka, ale na głos się tego wypiera. Chce ostrzec przed magnarem, ale Pyp mówi, że Noye już działa. Rozmieszczono zwiadowców i posłano do Wschodniej Strażnicy oraz Wieży Cieni. Aemon każe Jonowi odpoczywać, ale ten uważa, że to niemożliwe. Zbliża się armia Mance’a. Czy zawiadomiono Winterfell i króla?

Aemon wyjaśnia, że Jona sporo ominęło. Balon Greyjoy napadł na Północ, a królów jest wielu i nie mają czasu dla Straży. Samo zaś Winterfell już nie istnieje. Jon nie może w to uwierzyć. Tam są przecież jego bracia. Maester współczuje mu, że Brana i Rickona zamordował Theon Greyjoy, który później spalił też siedzibę Starków. Grenn wspomina, że Theona spotkała odpłata, bo syn lorda Boltona obdziera go żywcem ze skóry. Jon nie może się pogodzić, że jego bracia nie żyją. W Koronie Królowej był szary wilkor, który go rozpoznał. Zastanawia się, czy to możliwe, że Bran żyje teraz w swoim wilku, tak jak Orell w orle.

Jon pije makowe mleko. Myśli o wilkach i orłach. Kręci mu się w głowie. Nie potrafi przyjąć, że Theon mógłby zabić Brana i Rickona. I że może już nie być Winterfell. Trafia tam we śnie. On i Ygritte kąpią się w gorących źródłach w bożym gaju, a drzewo serce ma twarz Neda Starka. Ygritte próbuje go pocałować, ale Jon nie potrafi tego zrobić na oczach ojca. Powtarza, że nie spłodzi bękarta. Ukochana mówi mu tylko, że nic nie wie, po czym zaczyna się rozpuszczać, aż w czerwonej wodzie zostają tylko kości.

Georg Emil Libert (1820-1908), „Ruina w śnieżnym krajobrazie” (Wikimedia Commons).

Postaci występujące w rozdziale

  • Jon Snow
  • Donal Noye
  • Clydas
  • maester Aemon
  • Grenn, zwany Turem (w polskim tłumaczeniu: Żubrem)2Zob. sekcję o przekładzie.
  • Pypar, zwany Pypem

Wspomniani

  • Styr, magnar Thennu
  • Hobb
  • Jeor Mormont
  • Samwell Tarly
  • Edd Cierpiętnik
  • Dywen
  • Ygritte
  • Eddard Stark
  • Catelyn Tully
  • staruszek zabity przez Ygritte w Koronie Królowej
  • Orell
  • Jarman Buckwell
  • Qhorin Półręki
  • Harma Psi Łeb
  • Lord Kości, zwany Grzechoczącą Koszulą
  • Płaczka
  • Bowen Marsh
  • Wynton Stout
  • Craster
  • żony Crastera
  • Garth ze Starego Miasta
  • Ollo Obcięta Ręka
  • Dirk
  • Bedwyck, zwany Gigantem
  • Jaremy Rykker
  • Benjen Stark
  • Thoren Smallwood
  • Ottyn Wythers
  • Cotter Pyke
  • Denys Mallister
  • Donnel Hill, zwany Słodkim
  • Ulmer
  • Leworęczny Lew
  • Garth Szare Piórko
  • Garth z Greenaway
  • Robb Stark
  • ogólnie wszyscy walczący królowie
  • Balon Greyjoy
  • Brandon Stark (syn Neda)
  • Rickon Stark
  • Theon Greyjoy
  • Roose Bolton
  • Ramsay Snow
Carl Julius von Leypold (1806-1874), „Pejzaż wioski zimą”, niem. “Dorfansicht im Winter” (Wikimedia Commons).

Ważne informacje

  • Jon wzywa mieszkańców Kreciego Miasteczka, by schronili się w Czarnym Zamku.
  • Jarman Buckwell, który dowodził jedną z grup zwiadowców wysłanych z Pieści, wbrew przypuszczeniom z prologu Nawałnicy jednak wciąż żyje i zdołał wrócić na Mur. To od niego Straż dowiedziała się, że Jon przyłączył się do Dzikich.
  • Obowiązki lorda dowódcy pełni Bowen Marsh.
  • Zdaniem Snowa Dzicy pod wodzą Harmy, Lorda Kości i Płaczki pozorują ataki na opuszczone zamki, by odciągnąć uwagę Straży od rzeczywistego celu, którym jest Czarny Zamek.
  • Większość garnizonu zamku została rozesłana przez Marsha, więc na miejscu jest tylko nieco ponad czterdziestu braci, w dodatku są to ci, którzy z różnych przyczyn nie są zdolni do walki oraz rekruci. Kasztelanem Czarnego Zamku został mianowany ser Wynton Stout, jako jedyny obecny tam rycerz, ale z powodu demencji nie jest on w stanie dowodzić, więc tak naprawdę zastępuje go Donal Noye.
  • Duch nie dotarł do Czarnego Zamku przed Jonem i wciąż jest na północ od Muru.
  • Spośród dwustu braci z garnizonu Czarnego Zamku, którzy brali udział w wyprawie Mormonta, powróciło dwunastu czy trzynastu, którzy nie zdradzili w twierdzy Crastera. W tym rozdziale jako lojaliści wymienieni są: Eddison Tollett, Bedwyck, Grenn, Dywen, Słodki Donnel Hill, Ulmer z Królewskiego Lasu, Leworęczny Lew i Garth Szare Pióro. Choć nie są tu wyliczeni, Czarny Bernarr, Tim Stone, Kedge Białe Oko i Goady musieli wrócić wraz z nimi, gdyż są później wymienieni jako żyjący członkowie Straży, a byli na Pięści już po jej opuszczeniu przez grupy Buckwella i Qhorina. Nie jest do końca jasne, czy z Eddem na Mur wrócił jeszcze jeden człowiek, bo Grenn po wymienieniu siedmiu braci dodaje, że było jeszcze czterech albo pięciu i on sam3Tym trzynastym kimś mógł być Tumberjon, jak sugeruje A Wiki of Ice and Fire, ale opiera się to tylko na dość luźnej wzmiance w rozdziale Jon IX w Nawałnicy, że gdy bracia nazywali „kukły” ustawiane na Murze imionami nieobecnych braci, jedna otrzymała imię Tumberjona. Był on na Pięści po odjeździe ludzi Buckwella i Półrękiego, więc jeśli „kukły” są nazywane imionami żyjących braci, to musiałby też wrócić z Eddem. Nie wiadomo jednak, czy przez „nieobecnych” (ang. missing) należy tu rozumieć tylko żyjących czy też poległych. Pozostali wymienieni rzeczywiście są nieobecni ze względu na to, że odjechali z Bowenem Marshem, ale być może nawet zakładając, że po zmarłych nie nazywano słomianych „braci” na Murze, Tumberjon po prostu zaginął po wydarzeniach u Crastera, tak jak np. Sam i nie było jeszcze wiadomo, jaki spotkał go los. W każdym razie w przeciwieństwie do Bernarra, Tima, Kedge’a i Goady’ego Tumberjon nigdy później nie jest wspomniany jako żyjący..
  • W znalezieniu się Donnela Hilla wśród czołowych lojalistów jest pewna ironia, gdyż z prologu wiadomo, że należał do spisku Chetta, którego członkowie planowali zabić m.in. Dywena, z którym teraz Donnel wrócił.
  • Kolejnego lorda dowódcę bracia wybiorą w głosowaniu. Jon sądzi, że skoro Qhorin i ser Jaremy Rykker nie żyją, Benjen Stark zaginął, Bowen Marsh i ser Wynton Stout się nie nadają, a Thoren Smallwood i ser Ottyn Wythers zapewne polegli na Pieści, wszystko rozstrzygnie się pomiędzy dowódcami Wschodniej Strażnicy i Wieży Cieni. Cotter Pyke i ser Denys Mallister się nie znoszą, bo Mallisterowie z Seagardu zawsze byli nieprzyjaciółmi łupieżców z Żelaznych Wysp.
  • Maester Aemon jest zdania, że Róg Zimy to przedmiot legendarny.
  • Donal Noye rozmieszcza obserwatorów, którzy mają pilnować królewskiego traktu, a Aemon informuje za pośrednictwem kruków pozostałe dwa obsadzone zamki.
  • Do Czarnego Zamku dotarły wieści, że Theon Greyjoy zamordował Brana i Rickona, a potem spalił Winterfell. Obecnie Greyjoy jest więźniem Ramsaya Snowa, który go oskórowuje.
  • Jon jest przekonany, że w Koronie Królowej widział Latę i rozmyśla, czy po śmierci Brana coś z jego jaźni mogło przetrwać w wilkorze.

Kwestie tłumaczeniowe

  • Szkoda, że w polskim przekładzie „Mole’s Town” zachowano w oryginale, skoro przekładane są nazwy miejsc, które mają znacznie mniejsze znaczenie dla fabuły. W dodatku z powodu apostrofu nazwa ta szczególnie rzuca się w oczy w polskim tekście. Jest to w ogóle trudne do zrozumienia, czemu w PLiO tego typu nazwy są szczególnie często pozostawiane w pierwotnej formie (np. także Heart’s Home w Dolinie i Wayfarer’s Rest w Dorzeczu), podczas gdy w oryginale takie toponimy są niejako najsłabiej „skamieniałe” jako nazwy używane w oderwaniu od swojego znaczenia. Pomimo to, w polskiej wersji choćby zamek Strongsong nazywa się raz „Mocna Pieśń” a innym razem „Silna Pieśń”, podczas gdy w jego przypadku nazwa odeszła dalej od „opisowego” znaczenia niż „Mole’s Town”, gdzie od razu wiadomo, dlaczego miasteczku nadano taką nazwę, bo chodzi o jego główną cechę – o to, że jego większa część znajduje się pod ziemią. W dodatku pozostawienie „Mole’s Town”, a nie przełożenie go jako np. „Krecie Miasteczko”, „Kretowo”, czy coś podobnego powoduje, że gdy oryginał nazywa jego mieszkańców jednym słowem – „moles” (jak w rozdziale Jon VII w Nawałnicy) w języku polskim musi się pojawić jakaś dłuższa fraza zamiast prostego „krety”.
  • Przezwisko Grenna – Aurochs – w polskim PLiO jest podawane jako „Żubr”, podczas gdy GRRM ma raczej na myśli „Tura”. (Dziękuję Dżądżenowi za zwrócenie uwagi, że napisałem na liście postaci „Tur”, chociaż w polskim tekście widnieje „Żubr”).

Poniżej znajdują się informacje dotyczące dalszych wydarzeń w Nawałnicy mieczy i kolejnych tomach PLiO.

Georg Emil Libert (1820-1908), „Dolmen zimą”, duń. “Dolmen i Winter” (Wikimedia Commons).

Komentarz

Odkąd Jon ostatnio był w Czarnym Zamku, minęło 112 rozdziałów. Powrót jest okazją, by podsumować, co się od tamtej pory działo w wątkach związanych z Nocną Strażą. Większość informacji, które Snow tu otrzymuje, czytelnicy już wcześniej znali, ale teraz autor zbiera je w jednym miejscu, by przygotować grunt pod to, co się jeszcze w tym tomie stanie na Murze. Obraz Straży, jaki się wyłania z tych wieści, nie jest wesoły. Z wyprawy za Murem, w którą ruszyło trzystu braci – dwustu z Czarnego Zamku i stu z Wieży Cieni – wróciła zaledwie garstka. Poległa znaczna część z najbardziej zaprawionych w bojach zwiadowców. Nie żyje wielu spośród oficerów Straży. Dla Jona wielkim ciosem jest wiadomość o śmierci Starego Niedźwiedzia, i to co gorsza z rąk wiarołomnych braci. Władza nad Strażą i zadanie obrony Muru przypadły Bowenowi Marshowi, który jak dotąd robi dokładnie to, czego pragnął Mance Rayder – rozprasza swoje siły, by sprawdzać, co dzieje się w opuszczonych zamkach, pod którymi raz za razem pokazują się oddziały Dzikich. Czarnego Zamku od południa nikt w zasadzie nie pilnuje. Gdyby Styr dotarł tam przed Jonem, najpewniej bez trudu zająłby go z zupełnego zaskoczenia. Teraz przed Donalem Noye’em i Jonem stanie trudne zadanie przygotowania obrony, do której staną głównie ci, których Marsh uznał za niezdolnych do walki i niedoświadczonych.

Na razie jednak Jon wraca do sił. Nie tylko on, ale i cały wątek w pewnym sensie bierze teraz głęboki oddech. Nawet fakt, że Snow przyłączył się do Dzikich, nie ma jak dotąd poważniejszych konsekwencji ze strony Straży, bo w Czarnym Zamku Jon spotyka życzliwie do siebie nastawionych Donala i Aemona, którzy przyjmują jego wyjaśnienie, że wykonywał rozkaz Półrękiego. Jon przyznaje się tu także do złamania ślubów z Ygritte, ale i z tego na razie nic nie wynika. Skutki tego, co Snow uczynił za Murem, wystąpią dopiero później, gdy zjawią się Alliser Thorne i Janos Slynt. Być może rozdział ten znalazł się w takim, a nie innym miejscu, by autor mógł zamknąć pewien etap jego przygód i przyszykować planszę dalszej gry na Murze, zanim skupi się na pewien czas na innych sprawach. W czterech (a można nawet uznać, że i w pięciu) kolejnych rozdziałach, tworzących pewien cykl, już niebawem dojdzie do przełomowych zdarzeń o wielkim znaczeniu w skali całej PLiO. Rozdział Jon VI ma inną rolę – ma podsumować to, co było, i zarysować co będzie się działo, a nie jakoś szczególnie posuwać fabułę. Nie oznacza to jednak, że poza wymianą wieści między Jonem a kolejnymi osobami nie ma tu nic, na co warto zwrócić bliższą uwagę.

Można wspomnieć choćby o tym, że po raz kolejny wyraźnie widać tu, że choć w Nocnej Straży wiele się mówi o braterstwie między jej członkami i o tym, że życie przed wstąpieniem w jej szeregi nie ma znaczenia, to jednak zaprzysiężeni bracia są takim rodzeństwem, w którym niektórzy są faworyzowani. Jest to jedna z pierwszych rzeczy, jakich o Straży można się dowiedzieć z PLiO, bo już w prologu Gry o tron okazuje się, że choć Gared i Will mają większe doświadczenie, to zwiadowi przewodzi ser Waymar Royce, bo należy do potężnego rodu. W tym rozdziale Jona znajduje się kolejny dobitny przykład tego zjawiska: oficjalnie Czarnym Zamkiem dowodzi ser Wynton Stout, bo jest jedynym rycerzem, który tam jeszcze został, choć dla każdego jest oczywiste, że nie jest on w stanie zorganizować obrony, gdyby Dzicy rzeczywiście nadeszli. Jon uważa, że znacznie lepiej nadaje się do tego Donal Noye i rzeczywiście to on wszystkim się zajmuje. Jednak na formalne dowodzenie nie ma szans, bo jest „tylko” kowalem i płatnerzem, więc pierwszeństwo ma ser Wynton Stout, o którym opowiada się, że prawie utonął w misce zupy, gdy zasnął przy kolacji. Obecnie zaś Stout nie pamięta nawet, że Marsh mianował go kasztelanem. Apogeum tego zjawiska nastąpi, gdy Janos Slynt sam siebie ogłosi dowódcą Czarnego Zamku, choć dopiero co wstąpił do Straży. Były dowódca złotych płaszczy nie jest nawet rycerzem, więc powołuje się na swój lordowski tytuł, choć przysięga Straży sugerowałaby, że takie względy nie powinny mieć znaczenia.

Antonio Muñoz Degrain (1840-1924), „Kowal w złote gody”, hiszp. „El herrero en bodas de oro”, 1909 (Wikimedia Commons).

Kolejną ciekawą sprawą jest ironia, która być może zawiera się w scenie, gdy maester Aemon zajmuje się raną Jona. Jeśli Snow rzeczywiście jest synem Rhaegara i Lyanny, to GRRM tworzy tu sytuację, w której w leczeniu syna księcia Smoczej Skały pomaga człowiek, który wykonał młot bojowy, którego cios zakończył życie właśnie Rhaegara. Aemon zaś nieświadomie pomaga krewniakowi, choć wszyscy sądzą, że jest to syn człowieka, który przyczynił się do obalenia dynastii Targaryenów. To, że Aemon nigdy nie ma do Jona z tego powodu jakiegokolwiek żalu, pokazuje wielkość tego człowieka. Podkreślać ją może z kolei małostkowość Allisera Thorne’a, który już niebawem znów będzie poważnie szkodził Snowowi. Thorne nienawidzi Jona, bo do Straży zesłał go Tywin Lannister po tym, jak ser Alliser został pojmany podczas upadku Królewskiej Przystani. Być może Thorne bezwiednie mści się na potomku dynastii, za którą walczył. Alliser zaplącze się w tych intrygach tak bardzo, że skończy jako sojusznik Janosa Slynta, który wysługiwał się Lannisterom, przez których Thorne w ogóle znalazł się na Murze. Niestety, Straż jest tak skonstruowana, że do wysokich stanowisk prędzej dojdą tacy jak Alliser i Janos, niż tacy jak Donal Noye.

Co do snu Jona kończącego ten rozdział, to spełni się on dość szybko, a i wcześniej jego znaczenie jest dość proste, w przeciwieństwie do wielu w PLiO, więc trudno się nad nim rozpisywać. Późniejsze wydarzenia nie wyjaśniają chyba tylko jednej rzeczy: czy zaprzeczenie Jona, że nigdy nie spłodzi bękarta (które nawiązuje do słów skierowanych do Benjena na początku jego wątku w Grze o tron), jest zapowiedzią czegoś, co naprawdę się stanie, czy jest to tylko element trapiących Snowa wyrzutów sumienia z powodu związku z Ygritte.

Jeśli zaś chodzi o te wyrzuty, to przez cały rozdział Jon odczuwa ogromny ból, a potem dochodzi do niego jeszcze wpływ makowego mleka, więc stan bohatera nie pozwala na prowadzenie przez niego szerszych rozważań nad wieściami, które słyszy. Z jego myśli i majaczeń w gorączce wynika jednak, że jest rozdarty pomiędzy lojalnością wobec Straży i wobec ukochanej. Próbuje się też wzorować na swoim ojcu, bo sądzi, że lord Eddard znalazł się kiedyś w podobnej sytuacji. Później w Nawałnicy przejdzie to w wybór pomiędzy Strażą a staniem się Starkiem, który będzie głównym dylematem Jona.

Pomimo wspomnianego położenia, które nie sprzyja wnikliwym rozważaniom, Jon ma tu jednak trafną intuicję. Zabicie Brana i Rickona nie pasuje do Theona Greyjoya. Snow słusznie domyśla się także, że w Koronie Królowej widział Latę. Gdy zaś zastanawia się, czy w wilkorze mogła być jaźń jego brata, być może nieświadomie przewiduje swój własny los – zdaniem m.in. autora Mitycznej Astronomii Snow uniknie losu Berika Dondarriona dzięki temu, że jest zmiennoskórym i jego umysł będzie przez pewien czas przebywać w Duchu.

Na koniec można zwrócić jeszcze uwagę na wiernych braci, którzy wrócili z twierdzy Crastera. Niektórzy, jak twórca Mitycznej Astronomii w tekście The Long Night’s Watch (Straż Długiej Nocy) sugerują, że nie jest przypadkiem, że był ich tuzin. W takim ujęciu ma to być aluzja do dwunastu kompanów Ostatniego Bohatera, mogących być pierwowzorem Nocnej Straży, która formalnie powstała później. Trzynastym – czyli odpowiednikiem Bohatera – byłby tu Sam Tarly, który później też wraca do Czarnego Zamku, choć inną drogą. Myślę, że pojawienie się tu tej liczby nie jest przypadkiem. Możliwe jednak, że i bez Sama braci było trzynastu, bo Grenn wspomina z imienia siedmiu oprócz siebie i mówi jeszcze o czterech albo pięciu. Trudno powiedzieć, jak należałoby ich liczyć. Tak czy inaczej albo od razu było trzynastu, albo najpierw zjawiło się dwunastu, a potem trzynasty, GRRM zaś wciąż powiązuje liczbę trzynaście z Nocną Strażą: Nocny Król był trzynastym lordem dowódcą i panował przez trzynaście lat, trzynaście lat to także okres, przez jaki godność tę piastował Brynden Rivers. Trzynaście osób wchodziło też w skład wyprawy Ostatniego Bohatera.

To mi się podoba 5
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Polecamy także

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Regulamin zamieszczania komentarzy


Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button