
Świat Dysku sir Terry’ego Pratchetta to magiczne miejsce, pełne niesamowitych wydarzeń, opisane na kartach ponad 40 powieści. Ale ten świat nie byłby nawet w połowie tak barwny i ciekawy, gdyby nie galeria jedynych w swoim rodzaju bohaterów, którzy go zamieszkują. Każdy miłośnik cyklu ma na pewno swoich ulubieńców, a dziś my prezentujemy Wam naszych. Przed państwem Absurdalnie subiektywny ranking: bohaterowie Świata Dysku.
15. Gardło Sobie Podrzynam Dibbler
Jednocześnie najlepszy i najbardziej pechowy handlarz w Ankh-Morpork. Najlepszy, bo potrafi sprzedać wszystko, nawet coś, czego nie ma. Najbardziej pechowy, bo żaden z jego biznesów nie przyniósł mu upragnionego bogactwa. Dibbler to jedna z tych postaci, która w Świecie Dysku pojawia się tu i tam, ledwie na moment, ale za każdym razem kradnie dla siebie całą scenę. Pratchett wymyślał mu najdziwniejsze, często absolutnie kretyńskie sposoby na zarobek i zawsze wzbudzały one radość czytelnika. Dibbler to typ spod ciemnej gwiazdy, krętacz i oszust, ale jednocześnie ucieleśnienie niepowstrzymanej myśli przedsiębiorczości.
14. Igor
Igor, czyli przedstawiciel rasy Igorów, to kolejny przejaw geniuszu Pratchetta. Nie dość że przekuł archetypicznego pomagiera szalonego naukowca (czy innego wampira) w pełnoprawną postać, to jeszcze uczynił go (a raczej ich) fantastycznym kontrapunktem dla innych bohaterów. Znowu jest tak, że bohater trzecioplanowy, na pozór kompletnie odrealniony, jest głosem rozsdąku i spokoju, kiedy wokół plany snują różni dziwni ludzie (i nieludzie). Plus dodatkowo absolutnie fantastyczne jest, jak zabawnie wygląda seplenienie w druku, kiedy bierze się za to Pratchett.

13. Kapitan Marchewa
Kolejna nieoczywista postać. Na pozór typowy służbista, wykonujący swoje obowiązki z oddaniem i dosłownością. Szczerze zainteresowany miastem, jego historią i ciekawostkami, ale także mieszkańcami. Dzięki nieziemskiej charyzmie potrafi samą gadką pogodzić dwie grupy lokalnych bandziorów. Z czasem odkrywamy kolejne detale biografii tej postaci, w której kryje się nieco więcej niż tylko wzorowy i szczery do bólu strażnik. Przy scenie, w której odczytuje przysięgę, nie da się nie śmiać do łez.
12. Nobby Nobbs
W całej Straży próżno szukać kreatury bardziej odrażającej niż kapral Nobbs. Teoretycznie człowiek, w praktyce – kto wie? Razem z Fredem Colonem stanowią wspaniałą karykaturę przeciętnego „krawężnika”, który za wszelką cenę stara się nie rzucać w oczy przełożonym, unikać kłopotów i w ogóle pracy. Pratchett wziął go sobie za cel wszelkich możliwych obelg, a że cała Straż pojawiła się w momencie, kiedy autor był w najwyższej formie, to niezwykle obrazowe opisy Nobby’ego zawsze bawią do łez.
11. B.G. Johnson
Czyli Bezdennie Głupi Johnson. Architekt, znany w Ankh-Morpork ze swoich bardzo… specyficznych projektów. Niektóre z nich znalazły się w miejskich kronikach (w rubryce „przyczyna zgonu”). Zaprojektował na przykład staw rybny długi na trzysta łokci i szeroki na cal (całkiem wygodny dla jednego pstrąga, pod warunkiem, że nie próbował zawrócić). Projektował też różne maszyny, które jednak zawsze miały jakąś usterkę – tą usterką był fakt, że zostały stworzone przez B.G.J. – i przeważnie robiły różne rzeczy, ale akurat nie to, do czego zostały stworzone. Na przykład organy znalazły swoje miejsce jako maszyna do sortowania poczty. Tej postaci może i nie poświęcono w książkach wiele miejsca, ale absurd tworzonych przez niego projektów mocno zapada w pamięć.

10. Cohen Barbarzyńca
A co, gdyby Conan był obleśnym, żądnym mordu i niepoprawnym politycznie staruchem? Wtedy miałby na imię Cohen. Największego z barbarzyńców poznaliśny już w „Blasku fantastycznym”, ale najbardziej utkwiły nam w pamięci jego przygody jako przywódcy Srebrnej ordy w pięknie ilustrowanym „Ostatnim bohaterze”, kiedy postanawia oddać bogom ogień (razem z odsetkami w postaci solidnej bomby), a na koniec kradnie konie walkriom i leci w kosmos. Dowód na to, że wiek to tylko liczba.
9. Mag Rincewind
Rincewind miał w życiu dwa marzenia – najpierw chciał zostać magiem, co udało mu się średnio, a potem prowadzić zwykłe, nudne życie, co też nie do końca wyszło, ze względu na szereg interesujących zdarzeń. To odwrotność bohatera, bo mag chce być nikim, ale los co i raz rzuca go w centrum wydarzeń, każąc ratować świat i przeżywać przygody. Po drodze dokonuje też ciekawych obserwacji natury geograficznej (na przykład takiej, że lęk wysokości to bzdura, bo to nie wysokość zabija, tylko grunt tam w dole). Postać w zasadzie komiczna, typowy nieudacznik, przypadkiem dokonujący bohaterskich czynów.

7. Niania Ogg
Cykl o wiedźmach, chociaż ma swój urok, nie jest moim ulubionym ze Świata Dysku. Jeśli jednak miałbym wybierać swoją ulubioną czarownicę, z pewnością będzie to niania Ogg. Gytha jest odpowiedzią Pratchetta na zwariowaną i przytłaczającą rzeczywistość. Dla niej liczy się dobra zabawa, korzystanie z życia i prostolinijność. To też chyba najbardziej bezpruderyjna postać w całym cyklu, która nigdy nie przepuści okazji do jakiegoś sprośnego żartu. No i ma też kota Greebo, który w poprzednim wcieleniu był pewnie jakimś demonem – Crowley.
6. Komendant Vimes
Głównodowodzący straży miejskiej, a właściwie jej nocnej zmiany. Wraz z kilkoma niezbyt kompetentnymi strażnikami, którzy są jednocześnie bardzo barwnymi postaciami, jak już zauważyliśmy, stara się utrzymać w mieście porządek. Jest przenikliwy i uparty jak stado osłów, i wraz ze swoim zespołem rozwiązuje kolejne zagadki. Trochę pracy detektywistycznej, trochę akcji, trochę przemyśleń o kondycji miasta i mieszkańców, a także autor teorii dlaczego bogaci są bogaci, a biedni pozostają biednymi, na przykładzie butów. Świetna postać, będąca osią całego cyklu.

5. Bibliotekarz
Cały Niewidoczny Uniwerstytet to siedziba najbardziej zwariowanej kadry naukowej we wszechświecie, ale Bibliotekarz jest jedyny w swoim rodzaju. Prawdopodobnie człowiek, który igrając z magią stał się orangutanem, a mimo to przejawia więcej inteligencji od większości magów. Ucieleśnia nieposkromione siły natury, jest złośliy i niebezpieczny dla otoczenia. Tylko Rincewind potrafił się z nim na swój sposób zaprzyjaźnić i w tym zwariowanym świecie to ci dwaj często – paradoksalnie – stanowią głos (lub łapę) rozsądku wśród zgrai wariatów i pomyleńców.
4. Babcia Weatherwax
Kobieta twardo stojąca na ziemi, znawczyni ludzkich charakterów. Dekady doświadczenia w fachu czarownicy. Mistrzyni głowologii, czyli czegoś w rodzaju logiki, ale dostosowanej do wiedźmich realiów. Czasem zabawna, czasem śmiertelnie wręcz poważna, zawsze skuteczna. Chyba największe wrażenie zrobiła na mnie scena, w której postanowiła zagrać ze śmiercią o życie matki lub dziecka, musząc wybrać, które przeżyje, a potem w myślach skomentowała, że musi dokonywać takich wyborów i jednocześnie udawać, że żadnego wyboru nie było. Postać z niesamowitą głębią i zdecydowanie moja ulubiona czarownica – Alexandretta.

3. Bagaż
O ile Bibliotekarz przejawia cechy ludzkie, wystające gdzieś z orangutaniej sierści, to Bagaż jest siłą natury. Śmiem twierdzić, że to dzięki niemu pierwsze powieści ze Świata Dysku są aż tak fajne. Kiedy wydawało się, ze Rincewind i Dwukwiat są wystarczająco absurdalną parą głównych bohaterów, Pratchett przydziela im pomagiera w postaci kufra na setce nóżek, który potrafi zarówno pożreć przeciwnika, jak i uprać magiczne szaty (a nawet wyprasować i sprawić, żeby pachniały lawendą). Mistrzostwo absurdu, które doskonale sprawdziło się swojego czasu w grach przygodowych, gdzie Bagaż pełnił rolę ekwipunku Rincewinda (odpowienik bezdennych kieszeni Guybrusha Threepwooda).
2. Śmierć
Antropomorficzna personifikacja, czyli szkielet w czarnej szacie, dzierżący kosę. Właściciel białego magicznego rumaka o odpowiednim dla zwierzęcia tego statusu imieniu – Pimpuś. Śmierć jest wieczny, a za jedną z rozrywek wyznacza sobie zrozumienie rodzaju ludzkiego. Z jego perspektywy ich życia są tak krótkie i kruche, a mimo to ludzie je marnują. Dlaczego? Co nimi kieruje? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć poprzez osobiste zaangażowanie – stara się być bliżej ludzi, obserwować ich i próbować pojąć. Co dla istoty pozbawionej emocji nie jest proste. Ta postać i jej przemyślenia to zwierciadło ludzkich dusz, w którym widać to, czego na co dzień nie zauważamy. NO I JAKO JEDYNY MÓWI WIELKIMI LITERAMI.

1. Lord Havelock Vetinari
Wściekle inteligentny, planujący swoje działania na kilka ruchów do przodu. A także w bok, do tyłu i na ukos, bo tego właśnie wymaga zarządzanie takim miastem jak Ankh-Morpork. Dość tajemniczy jegomość, ale to zdecydowanie nasza ulubiona postać z całej serii – wiadomo, że jak On pojawia się na scenie, to można liczyć na zaskakujące zwroty akcji, wielopoziomowe plany i finty w fincie, schowane w kolejnej fincie. Vetinari jest geniuszem, przewiduje wszystko i jest jedyną osobą, która jest w stanie jako tako zapanować nad chaosem zwanym Ankh-Morpork. Bez niego to miasto by się rozsypało, a bez Ankh-Morpork nie byłoby całego Świata Dysku.
A kto jest waszym ulubionym mieszkańcem Świata Dysku? Dajcie znać w komentarzach.
Minus za brak wspomnienia o tym, że G(eronimo)ardło S(ebastian)obie Po(rcjusz)drzynam Dibbler ma swoje wersje w innych miejscach świata.
M.in.:
Rękę Sobie Odcinam Dhblah (w Omni)
Wnętrzności Sobie Honorowo Wypruwam Dibhala (w Hunghungu), napotykamy również:
Al-jibliego z Klatchu,
Obym Nigdy Nie Doznał Oświecenia Dhiblanga, Diba Dibblossonsona,
Niech Mnie Wkopią Do Mojego Własnego Przerębla Dibukiego,
Żebym Własną Strzałkę Połknął Dlang-Dlanga, a także Uczciwy Interes Dibbler z Czteriksów (alternatywna pisownia koleś – XXXX).
To prawda. Jest to postać uniwersalna i odnajduje się w każdej kulturze, a nawet braku kultury.
Uuk
Paskudny Stary Ron. Postać, którą Pratchett obdarzył najbardziej plastycznymi opisami („fizyczny schizofrenik”).
Fakt, Ron i jego gromadka to też bardzo ciekawy zbiór.
Nie wiem czy nie należałoby uhonorować pewnego żołwia:)
Nie mam ulubionej postaci.
Mam za to ulubiona serię (cykl o straży)
Jak dotąd, ponieważ że wszystkich książek z uniwersum do przeczytania pozostało mi jeszcze ok 10.
Super artykuł!
Dzięki!
Seria o straży to Pratchett w najwyższej formie, przede wszystkim trzy pierwsze książki. Poziom humoru i absurdu bardzo wysokie nawet jak na Świat Dysku, no i fabularnie to też zgrabne opowieści. Niestety później bywało z tym różnie, ale realiami i bohaterami sir Terry zawsze nadrabiał inne braki.
No i moim zdaniem ukłony należą się tłumaczowi, panu Piotrowi Cholewie, który te gierki słowne przełożył na tyle, na ile się dało.
Szansa na to żeby dobrze przełożyć pratchetta wynoszą dokładnie jedna na milion.
A co do ulubionych postaci to ja mam wrażenie, że ten cykl nie ma słabych postaci, ale trzy ulubione to
1) śmierć,
2) vetinari,
3) kapitan marchewa
Hej, gdzieś zaginął pkt 8 :). Sybil, Moist, Lu Tze, Nac Mac Figle, Derytus i wiele innych postaci zasługuje na to miejsce!
Albowiem liczby pomiędzy 7 i 9 nie powinno się wypowiadać lekkomyślnie. 😉
Moista von Lipwiga brakuje tutaj zdecydowanie.
Ja z Moistem mam ten problem, że on jest zbyt idealny. Wszystko wie, wszystko umie, zamienia w złoto wszystko, czego się tknie. Był na krótkiej liście, bo jego błyskotliwość i gierki z Vetinarim zawsze są jasnym punktem powieści, ale ostatecznie jednak nie.
Ja za Moistem nigdy szczególnie nie przepadałam. To ciekawa postać, ale w zestawieniu z ogromem innych genialnych charakterów już nie wypada tak dobrze.
Leonard z quirmu, buggy swirges, gaspode no i oczywiście moist von lipwing.
Gaspode, Greebo i Śmierć szczurów byli rozważani.