Seriale

Dewajtis (miniserial)

Odrobina normalności

Cóż to? Czyżby w TVP można robić seriale inne niż tylko te pokazujące martyrologię naszego narodu? Może powstać serial, który nie opowiada o walce, wojnie, powstaniach i wielkich polskich patriotach? Otóż tak. I bardzo mnie to ucieszyło. Bo niedawno zdałem sobie sprawę, że włączając serial TVP w losowym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, czy to akurat „Wojenne Dziewczyny”, „Ludzie i Bogowie”, „Polowanie na Ćmy”, „Czas Honoru”, „Młody Piłsudski” „Dom pod dwoma Orłami”, „Zatoka Szpiegów” czy którakolwiek z mnóstwa nierozróżnialnych produkcji.

Wszystkie są nieprzemyślane i robione na jedno kopyto, wyglądają jak typowa chałtura. Jak produkt powstały tylko dlatego, że trzeba było na coś wydać pieniądze, przy okazji oszczędzając na scenografiach i rekwizytach, żeby więcej zostało do podziału.

A może by tak jednak sięgnąć do innej części naszej narodowej historii? Może scenariusz jest już praktycznie gotowy i wystarczy tylko trochę nad nim popracować? Może warto zaprzyjaźnić się z polskimi pozytywistami, na przykład Marią Rodziewiczówną? Gotowe historie czekają, by je godnie zekranizować. Historie napisane przez ludzi obdarzonych talentem, a nie przez scenarzystów z łapanki, którym tylko wydaje się, że potrafią dobrze poprowadzić opowieść.

Wsi spokojna, wsi wesoła

Malownicza, dzika Litwa, a właściwie Żmudź, ciężko pracujący w pocie czoła ludzie, widoki, rozmach i pewien mistycyzm… Ale żeby nie było za wesoło, delikatne nawiązania do powstań narodowych. Mamy więc krótką historię przyjaźni bogatych Orwidów z nieco mniej zamożnymi Czertwanami. Pierwsi zostają wysiedleni z rodzinnego majątku, drudzy tym majątkiem zobowiązują się opiekować.

I tu zaczyna się historia. Burzliwa pełna zwrotów akcji opowieść o poświęceniu, honorze i miłości, a wszystko to pod czujnym okiem starych litewskich bogów. Nie ma tu grama nudy, nie ma niepotrzebnych scen. Wszystko jest po coś. Nie ma też biedy, jeśli chodzi o tło. Wieś żyje, jest zaludniona, to na szczęście nie jest teatr telewizji. To pełnowymiarowy, porządnie zrobiony serial, który ogląda się z przyjemnością. Dodatkowo serial z wyrazistymi postaciami, pięknym przekazem i dobrze zakamuflowaną walką dobra ze złem.

Nad Czertwanów i Orwidów domem

Przez większość czasu towarzyszymy Markowi Czertwanowi, postaci żywcem wyjętej z epoki pozytywizmu. Jest to człowiek pracy, człowiek honoru, człowiek, który ponad swoje życie wyżej ceni dane słowo. W tej roli doskonale odnalazł się Karol Dziuba. (Szkoda tylko, że, jak to w Polsce bywa, aktorzy muszą totalnie rozmieniać się drobne. Od czasu „Dewajtis” Karol zdążył zagrać już w „Koronie Królów”, „Czerwonych makach”, „Samych Swoich. Początek” i absurdalnym „Algorytmie Miłości”. Wszędzie jest go pełno). 33 letni aktor znalazł idealny balans dla sportretowania postaci młodego Czertwana. Balans między słabością wynikającą z uległości rodzinie i wrodzoną siłą, która pozwala mu być doskonałym gospodarzem, zarabiającym niemałe pieniądze i poszerzającym swoje gospodarstwo.

W pewnym momencie serialu pojawia się jednak i panna Orwidówna. Polka, ale przesiąknięta niemal na wskroś Ameryką. Michalina Olszańska radzi sobie znakomicie. Jest pewna siebie, a jednocześnie niegramotna. Chce pokazać, że nie boi się pracy, ale idzie jej to mocno opornie, dlatego wciąż potrzebuje Marka Czertwana – swojego uniżonego sługi, który uważa, że nie zasługuje na uwagę kogoś tak dobrze urodzonego. Zaczyna się gra w podchody, wyjęta jakby ze szkolnych ławek. Zaczepki, uśmiechy, ciągłe odpychanie i przyciąganie. W tym miejscu najlepiej widać rękę prawdziwej pisarki (i scenarzystów, którzy jej dzieło adaptowali). To jest tak zniuansowane, tak bardzo ludzkie, tak bardzo radosne, że aż przywołuje zadowolenie na twarzy widza. Proszę o więcej takich produkcji.

Mistrzowski drugi plan

Ten serial stoi też małymi rzeczami. Takimi jak rozmowy Czertwana z lokalnym proboszczem, pomoc starej, ledwo widzącej wdowie czy nieszczęśliwe małżeństwa w chłopskich rodzinach. Jednak chyba największym plusem są postaci drugoplanowe. Weźmy choćby dwoje staruszków, cieszących się swoją obecnością. On to weteran wojenny kochający zwierzęta, w swoim domu na wigilii gościł chociażby bociana. Tomasz Sapryk nie raz udowodnił, że jest świetnym aktorem charakterystycznym, ale tutaj gra prawdziwy koncert. Ona to siostra starego Czertwana, stara panna, służąca we własnym domu, poniżana i wyśmiewana. A jednak nigdy na nic się nie skarży i z pokorą przyjmuje swój los. Oboje są niezwykle sympatyczni, bije od nich aura dobroci. Widz wie, że to po prostu dobrzy ludzie.

Zupełnie odwrotnie jest w przypadku Witolda Czertwana. Oj, to jest czarny charakter, choć nie w klasycznym tego sowa znaczeniu, bo jego czyny nie wynikają z chęci czynienia zła. On jest najzwyklejszym lekkoduchem, niezdającym sobie sprawy z tego, czym jest prawdziwe życie. Zauroczony miastem, bawi się w najlepsze, trwoniąc majątek na bale, obrazy, stroje i grając nieudolnie w karty. Tutaj także brawa należą się aktorowi. Jan Hrynkiewicz gra bezbłędnie niełatwą rolę.

Moje serce skradł jednak Jakub Gąsowski jako Amerykanin Clarke. To jest odkrycie tego serialu. Cała postać służąca niby tylko celom humorystycznym, pocieszny, mało rozgarnięty przybysz nie znający realiów. A jednak znów poprzez dobrą podbudowę, przemyślany scenariusz i doskonałe aktorstwo dostajemy wspaniałego bohatera. Każda scena z Gąsowskim jest zwyczajnie warta uwagi.

Podsumowanie

Dewajtis to serial o relacjach międzyludzkich napisanych w sposób mistrzowski, poprowadzony skrupulatnie przez wszystkie potrzebne punkty. To wreszcie miła odmiana po zalewie patriotyczno-wojennej chały jaką taśmowo produkuje TVP. To historia angażująca, wcale nie nudna, wspaniale meandrująca i potrafiąca zaskoczyć.

Dodatkowo technicznie na bardzo solidnym poziomie. Nawet dźwiękowo ten serial dowozi, a przecież polskie fatalne udźwiękowianie stało się już legendarne. Tak samo jak nieudolna zabawa mrokiem, której tutaj na szczęście nie uświadczymy.

Jeśli szukacie chwili wytchnienia, chwili z dobrymi emocjami, to sięgnijcie po ten serial. Dewajtis to radosne przypomnienie, że dobro też się sprzedaje, i że można je przedstawić w efektowny, atrakcyjny sposób. Ten serial nie jest przeromantyzowaną pulpą. Jest na wskroś dojrzały, ale przy tym subtelny i ciepły. Po prostu bardzo dobry.

Dewajtis (miniserial)
  • Ocena kuby - 8/10
    8/10
To mi się podoba 8
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 25

  1. Mimo wszystko to dalej Wschód i wschodnie resentymenty. A co ja myślę o tych zasr… Kresach i naszej tam bytności to już kiedyś pisałem. :/ Serial gloryfikujący tę utopię na pewno nie zdobędzie mojego uznania.

    To mi się podoba 2
    To mi się nie podoba 7
    1. Utopię? To było kilkaset lat życia tam Polaków. Przypominam, że mało brakowało, a Białystok też byłby dziś „Kresami” jak Grodno czy Wilno. Białystok miał być w graniach ZSRR.
      Najlepszym przykładem tego, co robili tam Polacy, jest widok opuszczonych pól i wiosek, których miejsowi nigdy nie zagospodarowali po wypędzeniu Polaków.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Ziemi po białych rolnikach w Zimbabwe też nigdy czarni nie zagospodarowali, to żaden argument. Faktem jest, że na wschodzie Polacy nigdy nie byli u siebie, zawsze ich tam nienawidzono i nienawidzi się do dzisiaj. A utopia dlatego, że myśląc o Kresach wyobraźnia podsuwa nam dworki szlacheckie i landszafty, a nie tę nienawiść. Nie prawdę. Prawda zaś była taka, że wpieprzyliśmy się w ten wschód przez Litwę i zmieniliśmy przez to zupełnie kierunek naszej polityki. Polacy odtąd ginęli za Kijów i Smoleńsk, żeby litewscy królewięta mogli powiększać latyfundia, a w tym czasie Szwaby panoszyły się we Wrocławiu, Opolu, Gdańsku, Szczecinie. :/

        To mi się podoba 2
        To mi się nie podoba 1
        1. „Zmieniliśmy”
          Co to za PRLowski mit?
          Piastowie jak tylko mogli to ekspandowali na wschód: vide Chrobry, Szczodry, Leszek Biały czy wreszcie Kazimierz Wielki.

          To mi się podoba 1
          To mi się nie podoba 0
          1. Może jakieś przykłady tych wschodnich nabytków terytorialnych wymienionych władców? Bo ja widzę tylko politykę wspierania miejscowych kandydatów do władzy, pożytecznych z naszego punktu widzenia. Dokładnie taką samą, jak wobec wszystkich pozostałych sąsiadów, tych z zachodu, południa i północy.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Grody Czerwieńskie czyli Przemyśl. Potem Jaćwierz czyli dolina Narwi. A Kazimierz Wielki zajął Ruś Czerwoną z Lwowem. Piastowie mieli zazwyczaj gorsze otoczenie do ekspansji zewnętrznej. Jak Ruś osłabła, to pojawiły się najazdy mongolskie, potem litewskie.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
            2. @Voo @dlg
              Grody Czerwieńskie? Dolina Narwi? Jakiż to wschód na wszystkich bogów? Taka sama Polska jak Mazowsze. A Halicz znalazł się ostatecznie we władaniu Kazimierza nie w drodze podbojów, ale głównie na skutek polityki dynastycznej Daniela, który wiązał się z mazowieckimi Piastami. Jak to porównać ze wschodnimi eskapadami za Jagiellonów i później? Z wyprawami na Psków, Nowogród, Smoleńsk? Nie powiedziałem przecież, że Piastowie nie mieli polityki wobec wschodnich sąsiadów. Tyle że nie ona dominowała ich działania. Ważny był zachód i Węgry. Dopiero po Unii z Litwą wspólne państwo przyjęło litewską optykę.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
  2. Ej, Młody Piłsudski taki zły? Bo mam ściągniętego i gdzieś tam na liście do oglądnięcia – w końcu to jednak Piłsudski.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Jak lubisz polskie seriale opowiadające o wojnie to pewnie dobry. Ja mam zdecydowany przesyt tego typu produkcji, których prawdę powiedziawszy tak jak napisałem wyżej już nawet nie rozróżniam.

      To mi się podoba 1
      To mi się nie podoba 0
      1. Ostatni serial historyczny z TVP jaki oglądałem to chyba Przedwiośnie, więc grożą mi różne rzeczy po seansie, ale raczej nie przesyt 😉

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  3. Szkoda że kostiumy i fryzury bardzo słabe…
    Ale serial ogólnie w porządku. Dużo lepszy od „Matyldy”, której nie dałem rady skończyć.

    Z nieco podobnych klimatów mnie pozytywnie zaskoczyło „Stulecie Winnych” – choć tam w sumie dla autora może za dużo martyrologii, zwłaszcza od drugiego sezonu – choć z mniej oczywistej strony – zwykłych ludzi (chłopów!), a nie bohaterów podziemia.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 1
  4. Swoją drogą obejrzycie koniecznie Hiszpańską „Izabelę”! Jest na TVP VOD chyba jeszcze. Taka „Dynastia Tudorów” tylko dużo lepsza.

    Szkoda że „Korona Królów” nie poszła tę stronę, tylko w tasiemca a’la „Wspaniałe Stulecie”…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 1
    1. Słyszałem, że „Izabela” to świetny serial, ale jakoś nie mogę się zebrać. Twórcy Korony Królów mogli iść w tę stronę, ale taki serial trzeba by kiedyś zakończyć, a tasiemca można bez końca. Zdaje się, że są dopiero przy Kazimierzu Jagiellończyku, więc jeszcze zostało im hoho. 🙂

      To mi się podoba 1
      To mi się nie podoba 0
      1. Na szczęście Korone Królów zaczęli od Kazimierza Wielkiego, więc mamy trochę Piastów zostawionych w spokoju o których można byłoby stworzyć coś lepszego. 😉
        Ja bym chętnie zobaczył taki serial o Mieszku I, 4 sezony po maks 10 odcinków (dla mnie na oko starczyłoby 6 odcinków na sezon, ale o tych czasach wiadomo niewiele to można byłoby dać trochę swobody scenarzystom z wymyślaniem własnych wątków) z kilkuletnimi skokami pomiędzy nimi.
        1 sezon (965-967 ) walki z Wichmanem i Wieletami, a także oczywiście chrzest i ślub z Dobrawą
        2 sezon (970-977) to bitwa pod Cedynią, zjazd w Kwedlinburgu, a na koniec sezonu śmierć Dobrawy
        3 sezon (979-985) to ślub atak cesarza na polskę, ślub z Odą, wojna domowa w Rzeszy i śmierć Ottona I, pewnie też śmierć Czcibora
        4 sezon (986-992) to walki z Czechami o Kraków i Śląsk, dorastanie dzieci i w końcu śmierć Mieszka.
        Ewentualnie można byłoby dać kolejne 4 sezony o Bolesławie Chrobrym, ale tak myśląc to też skończyłoby się na przeciąganiu w nieskończoność. O ile śmierć Mieszka byłaby dobrym zakończeniem serialu, o tyle koronacja i śmierć Chrobrego byłyby beznadziejnym i trzeba byłoby pokazać czasy Mieszka II jako skutki rządów Chrobrego. Tylko znowu jak miałoby się skończyć na Mieszku II to byłby niedosyt… I tak to już dalej można byłoby to ciągnąć aż do Łokietka. xp
        No chyba że dodać 1-2 sezony i skończyć na Zjeździe Gnieźnieńskim (e.w śmierci Ottona III). I dałoby wtedy jeszcze radę dodać wątek córki Mieszka jako królowej Dani (i tu nawiasem mówiąc, ja przychylam się do tezy że nie nazywała się Świętosława i nie była wczesniej królową Szwecji. Adam z Bremy pomieszał wszystko).

        To mi się podoba 2
        To mi się nie podoba 0
        1. Mnie się marzy duży film o państwie Samona. 🙂 Ale pewnie się nie doczekam. Swoją drogą zdumiewająco mało powstało filmów o pierwszych Piastach. Jeden o Mieszku, jeden o Bolesławie Śmiałym i żadnego o Chrobrym, co już jest zupełną aberracją. :/

          To mi się podoba 1
          To mi się nie podoba 0
          1. No, o Państwie Samona to już chyba w ogóle nie ma większych źródeł historycznych? 😀 To w sumie idealne pole do popisu dla scenarzystów, którzy mogliby umieścić tam prawie wszystko.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Są, choć trzeba je przyjmować na słowo. 🙂 W filmie nie byłoby to jednak większą przeszkodą.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
          2. Wszystkie te filmy powstały w czasach PRL a ten miałby z Chrobrym pewien problem. Bo walczył z Niemcami ale cholera – z „Ruskami” też 😉

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        2. Serial mogliby oprzeć na powieściach Karola Bunsha z „Cyklu piastowskiego”. Akurat o Mieszku I są najlepsze powieści: „Dzikowy skarb” do bitwy pod Cedynią, „Ojciec i syn” a potem „Rok Tysięczny”. Dość krótkie powieści, ale bardzo klimatyczne.

          To mi się podoba 1
          To mi się nie podoba 0
  5. Jak to oglądalem to myślałem sobie,że coś jest już ze mną nie tak,że mi się serial TVP podoba.

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 0
    1. Jak kolega Pquelim przestanie się obijać i zacznie pisać. Coś tam gadał o jakiejś pracy i braku czasu, ale ja mu nie wierzę za mocno.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button