Książki

Absurdalnie subiektywny ranking odcinek 8 (Saga o Wiedźminie)

Top 17 najlepiej napisanych postaci z Sagi o Wiedźminie

Andrzej Sapkowski jest dla mnie po pierwsze mistrzem dialogów, a po drugie mistrzem budowania postaci. W tym rankingu staram się uszeregować bohaterów wiedźmińskiej sagi. Wskazać, która z nich przekonała mnie do siebie najmocniej i była najbardziej fascynująca. Jeszcze tylko jedna drobna uwaga. Myślę, że chyba żaden autor fantasy nie zrobił dla feminizmu (tego pozytywnego) więcej niż Sapkowski. Wystarczy spojrzeć na ten ranking i zobaczyć, jak wiele kobiet się w nim znalazło, a to w fantastyce wcale nie jest norma. Nie będę też rozwodził się tutaj szerzej nad samą Sagą, którą zwyczajnie, bezgranicznie kocham. Dzisiaj tylko o samych bohaterach, o ich przygodach i przede wszystkich ich charakterach.

Wyróżnienia

1 wyróżnienie – Shani – Jej udział w sadze jest raczej epizodyczny. Jej pierwsze pojawienie się jest dość spektakularne, choć krótkie. Drugie dłuższe i bardzo poruszające. Postać niestety służy tylko jako pionek, z którego perspektywy autor pokazuje wydarzenia, ale samą bohaterkę traktuje dość lekceważąco. Co prawda jedna scena z Geraltem wystarczyła by rozwinąć wątek w grach i zrobić z Shani ważny element fabuły, niemniej ja tutaj oceniam książki. Shani z wyróżnieniem, ale bez szans na wdarcie się do rankingu.

2 wyróżnienie – Percival Shuttenbach – Jedyny gnom pojawiający się w sadze o Wiedźminie. Rodzynek w kompanii prowadzonej przez Zoltana. Zapadający w pamięć, ale mimo wszystko jest go za mało, gdzieś chodzi, coś robi, trochę zwiadowca, trochę tropiciel. Nawet to wyróżnienie jest trochę na wyrost, ale żeby nikt mi nie zarzucił rasizmu albo gnomofobii,l umieszczam tutaj Percivala.

3 wyróżnienie – Vyzogota z Corvo – Znów bardziej pionek niż pełnoprawna postać, ale związany z nim jest zabieg, który uwielbiam, a którego Sapkowski jest mistrzem (i zdecydowanie za rzadko z niego korzysta). Chodzi mi o opowieść szkatułkową, powolne odkrywane prawdy i zabawę z chronologią (ale w rozsądnych proporcjach). Rozmowy Vizigoty z Ciri są po prostu mistrzowsko napisane, a te barwne opisy bagna i domu, w którym mieszka to istny cud, miód i orzeszki. Bardzo lubię, ale starczyło tego uwielbienia tylko na wyróżnienie.

4 wyróżnienie – Foltest – Król Temerii, zachłanny, butny i rozpustny. Doskonale zobrazowany, ale niestety za mało dopracowany w szczegółach. Nie dostaliśmy Foltesta jako pełnoprawnej postaci, a raczej obszerny zarys postaci pełnej skaz. Znów wracam do gier (nie uciekniemy od tego niestety) – tam znów dostajemy Foltesta w dawkach niewystarczających, ale wypowiada on kilka nieśmiertelnych kwestii („Ten smok to kropla, która przegięła pałę goryczy”). Zapamiętałem go z romansu z siostrą i z twardej politycznej gry. Postać mocno zapadająca w pamięć, ale jest go zwyczajnie zbyt mało, a szkoda.

Miejsca 17-11

miejsce 17 – Isengrim Faoiltiarna – Znów, żeby nie być posądzonym o rasizm zostałem niejako zmuszony do umieszczenia w zestawieniu jakiegoś elfa. I miałem z tym ogromny problem. W końcu wybrałem Isengrima (na którym dość nieudolnie akurat w tym przypadku wzorowana jest postać Yorwetha w grach). Ze względu na charakter, na niedającą o sobie zapomnieć bliznę i na wydarzenia z nim związane. Postrach ludzi, krwiożerczy dowódca, zapamiętujący się w zabijaniu. Dziecko wojny w najczystszej postaci.

miejsce 16 – Triss Merigold – To, jak ta postać została zmieniona w grach jest dla mnie nie lada skandalem. Tylko trzecia część jako tako oddaje jej książkowy charakter. Młodziutka (jak na standardy czarodziejek), naiwna, kochająca Ciri jak siostrę, rudowłosa kobieta. Mimo to, kiedy trzeba, potrafi stanowczo ochrzanić wiedźminów. Trochę denerwuje mnie seksualna obsesja Triss na punkcie Geralta, ale bez tego pewnie nie byłaby tym kim jest. A jest lekko rozchwianą pseudo-nastolatką w świecie ambitnych, pewnych siebie kobiet, która próbuje im jakoś dorównać. Postać dobra, aczkolwiek w książkach nie wyróżnia się aż tak, jak w grach.

miejsce 15 – Milva – Z tą postacią wiąże się jedna z bardziej poruszających i skłaniających do refleksji scen z książek – decyzja odnośnie przerwania ciąży i rozmowy między mężczyznami na ten temat. Prosta dziewczyna, można nawet użyć stwierdzenia „prostaczka”, ale o bardzo dobrym sercu i niezwykle celnym oku. Dodaje kolorytu drużynie Geralta, ma kilka chwil, kiedy wyrasta na naprawdę ważną bohaterkę, ale w późniejszym etapie trochę brakuje na nią pomysłu. Jako całokształt jej przygoda jest najmniej równa. Ma wyskoki, ale ma też momenty przeźroczystości.

Miejsce 14 – Yarpen Zigrin – Ma naprawdę długi fragment, podczas, którego kradnie show dla siebie. Jego rozmowy z Geraltem i Ciri są obłędnie dobre. I choć poznajemy go już w opowiadaniu „Granica Możliwości”, to dopiero Krew Elfów pokazuje nam krasnoluda w pełnej krasie. Przy okazji tej postaci najlepiej widać, jakie miernoty pracowały przy pisaniu scenariusza Netfliksowego serialu. No bo mieć tak doskonały materiał, dialogi praktycznie leżące na tacy, i tak to zepsuć. Tragedia.

miejsce 13 – Sigismund Dijkstra – Szef Redańskiego wywiadu, szpieg z krwi i kości. Wie wszystko i pociąga za sznurki nawet daleko poza granicami jego ojczystej domeny. Ważny gracz, który potrafi po mistrzowsku rozgrywać swoich przeciwników. Ma jedną słabość – miłość do bezwzględnej czarownicy. Dodatkowo na uwagę zasługuje gorzkie zakończenie jego wątku. Postać prawie idealnie zobrazowana. Prawie, bo czasem zamiast prostych rozwiązań wybiera drogę bardziej zagmatwaną, tylko po to, by pasowała do dalszej fabuły.

miejsce 12 – Filippa Eilhart – Gdyby dostała minimalnie więcej czasu, mogłaby otrzeć się o podium. Najbardziej bezwzględna ze wszystkich uczestników walki o władzę po stronie Królestw Północy. Ona jedna nie cofa się praktycznie przed niczym. Mistrzyni słowa, intrygantka, dodatkowo świetnie pokazane jest jej umiłowanie do przepychu i rozpusty. Wystawne bale, wspaniałe jedzenie i kochankowie obojga płci – oto jest świat Fillippy w całej okazałości. Na sam konie,c choć to nie ma w tym rankingu żadnego znaczenia, doskonale poprowadzono jej wątek w grach. Jej oślepienie to fabularny majstersztyk.

Miejsce 11 – Zoltan Chivay – Zawsze wesoły, pozytywnie nastawiony do życia, choć skrywający sekret, który mógłby rzucić nieco cienia na ten radosny wizerunek. Krasnoluda da się polubić już od pierwszej chwili, dodatkowo wypowiada kilka bardzo mądrych zdań. Z tą postacią wiąże się choćby scena rozstania z babami z Kernow, które nie okazują krzty wdzięczności za uratowanie życia i jeszcze patrzą na krasnoludów z pogardą i obrzydzeniem. Bardzo ważna postać, przyjaciel Geralta i uczestnik naprawdę doskonałych rozmów.

Top 10

miejsce 10 – Vilgefortz z Roggeveen – Uwielbiam takich złoczyńców. Mistrzowsko załatwił Geralta na Thanned. Kunszt autora można poznać po tym, że kiedy buduje czarny charakter i kreuje go na kogoś potężnego, to niech ta postać będzie rzeczywiście potężna i niech pokaże coś godnego zapamiętania. Niech nie będzie tylko mglistym zagrożeniem, ale potężnym niemilcem z krwi i kości. Vilgefortz posiada wszystkie te cechy, a dodatkowo jest psychicznie chorym zwyrodnialcem najwyższej próby. Bunt na Thanned jest wspaniały, ale nie byłoby tej wspaniałości bez wcześniejszej fantastycznej rozmowy Vilgefortza z Geraltem (brawo Netflix, że znów spapraliście coś, co mieliście podane na tacy).

miejsce 9 – Cahir – Postać ze wszech miar tragiczna. Za każdym razem kiedy wydaje się, że Cahir jest już na właściwej drodze, on pokazuje, że jednak nie potrafi rozpoznać, co jest dobre a co złe. Ciężko mu tak do końca odciąć się od Nilfgaardu, choć sam twierdzi, że Nilfgaardczykiem nie jest. W sumie to bardzo prosty, zagubiony chłopak próbujący znaleźć swoją życiową drogę. Netflix rzecz jasna nie załapał ani trochę, o co chodzi w postaci Cahira i teraz ciężko będzie przedstawić w sposób spójny jego relację z Geraltem. Mimo wszystko nie mogę przypomnieć sobie naprawdę mocnego dialogu z jego udziałem lub emocjonującej sceny z nim. Jest co prawda walka na moście, ale poza tym trochę go mało. Jest typowym kompanem-wojownikiem, ochroniarzem ekipy, a nie jej charyzmatycznym, pełnoprawnym członkiem.

miejsce 8 – Emhyr van Emreis – Kupiec Korzenny (to akurat się twórcom gry udało; jedna z niewielu dobrych rzeczy w drugiej odsłonie „Wiedźmina” od CD Projekt). Tak właśnie trzeba tworzyć przerażających władców rządzących twardą ręką. Ludzie boją się przy nim odezwać, ale to trzeba pokazać na przykładach, a nie tylko o tym przebąkiwać w tle. Dodatkowo świetna tajemnica, która mogła się udać tylko w książkach, gdzie nie widać twarzy przedstawianych osób. Kolejny plus to świetna ksywka – Biały Płomień tańczący na kurhanach wrogów. Kapitalnie napisany monarcha absolutny, bez wad, ale za mało czasu dostaje, by stanąć wyżej.

miejsce 7 – Regis – Zanim jeszcze dowiadujemy się, kim tak naprawdę jest, dostarcza nam nie lada rozrywki upijając kompanię Geralta i zmuszając ich do zwierzeń. Później dostajemy coś, na co mógł wpaść chyba tylko Sapkowski – zabójca potworów brata się z wampirem. Zostają prawdziwymi przyjaciółmi, a Regis staje się nowym mistrzem dialogów. Jego filozoficzne rozważania stoją na najwyższym poziomie, a jego koniec jest autentycznie wstrząsającym przeżyciem. Postać rewelacyjna.

miejsce 6 – Ciri – Dość nisko, ale nie jestem do końca fanem tej postaci. To znaczy jestem i nie jestem. Jej przemiana u Szczurów jest fantastyczna, ale mam wrażenie, że kiedy Ciri pojawia się na kartach powieści, Sapkowskiemu włącza się tryb wodolejstwa. I choć Ciri cholernie daleko do Mary Sue, to mam wrażenie, że w niektórych momentach autor zwyczajnie przesadził. Owszem, wspaniała jest jej podróż do domu, pełna cudownych przygód, ale jednak momentami mocno mnie wynudziła. Wciąż jedna z najlepszych postaci kobiecych w świecie fantasy, choć tutaj akurat płeć nie gra roli, bo Ciri pokazuje mało typowo kobiecych atrybutów w trakcie swojej wędrówki. Ikona feminizmu, ale w tym dobrym znaczeniu. Netfliksowa Ciri to to złe, spaczone znaczenie, w którym tak bardzo brakuje zniuansowania i zwykłego rozumienia tematu.

miejsce 5 – Leo Bonhart – Graj muzyko! I właściwie nic więcej nie trzeba dodawać. Mocne słowa, które zwiastują poważne konsekwencje. Kolejny fantastyczny złoczyńca. Ma Sapek rękę do niegrzecznych chłopaków. Bonhart to twardy zawodnik, co niejednokrotnie udowadnia. Jego czyny mówią więcej niż słowa, jest brutalem najwyższej kategorii i ma problemy z dyscypliną co tylko dodaje mu kolorytu. CD Projekt wykorzystał legendarny tekst Bonharta w grach i dał go Geraltowi. Mam mieszane uczucia za każdym razem, gdy słyszę tę kwestię wypowiadaną przez Rozenka. Z jednej strony cholernie pasuje do okoliczności i powoduje ciarki na plecach, z drugiej w książkach wypowiada je zabójca wiedźminów i osoba, która ogromnie skrzywdziła Ciri. Marne szanse, że Geralt chciałby akurat od kogoś takiego coś zapożyczać.

miejsce 4 – Jaskier – Bard, najlepszy przyjaciel wiedźmina. I choć przeważnie jest kulą u nogi, to jednak nie da się go nie lubić. Zdecydowanie najbarwniejsza postać z tego uniwersum (hańba Netflixowi za to, co z nim zrobił – Jaskier gejem i to jeszcze tak absolutnie marnym i bezpłciowym?). W książkach (i grach) niepoprawny kobieciarz, lubiący piękne stroje i luksus, ale nie odmawiający alkoholu nawet w parszywej mordowni. Dodatkowo przeświadczony o swojej wyjątkowości i bohaterstwie. Postać pod wieloma względami wielka i wspaniale wykreowana. Humor, swada i niepowtarzalne połączenie elegancji z prostactwem w jednej osobie. Rewelacja.

Podium

miejsce 3 – Stefan Skellen (Puszczyk) – Moja ulubiona postać z całej serii. Szef mafii, który uważa się za wielkiego kozaka, a w rzeczywistości jest zwykłym fajtłapą z talentem do knucia intryg. Gość, który przez całą sagę usiłuje wzniecić pełzającą rewolucję. Szczuje jednych na drugich, mąci, podgryza. Dodatkowo spotyka go satysfakcjonujący czytelnika finał, a wcześniej kilka doskonałych scen i dialogów oraz politycznych rozgrywek, w których Puszczyk uważa, że nie ma sobie równych.

miejsce 2 – Geralt – Wydawać by się mogło główny bohater sagi. Ja uważam troszeczkę inaczej, ale i tak nie da się przejść obok tej skomplikowanej postaci obojętnie. To nie jest bezmyślny siepacz, o czym świadczy choćby jego słynna rozmowa z Codringherem (kolejna pominięta rzecz w serialu, którą bez problemu można było oddać 1 do 1). Absolutny top światowej fantastyki, ale mam wrażenie, że trochę niezrozumiany.

Zbyt duża waga przykładana jest do jego umiejętności fechtunku czy podejścia do potworów, a za mała do tego, z jak zrujnowaną osobistością mamy do czynienia. Z człowiekiem, który uważa się za przegranego, dążącego do samodestrukcji. Jego ambiwalentny stosunek do kompanów, niezwykle trudne relacje z kobietami (jeden z lepszych wątków podczas uczty na Thanned), czy wreszcie jego trafne, choć bardzo smutne, konkluzje na temat ludzkiego gatunku pokazują prawdziwą głębię tej postaci. I za to należą się Sapkowskiemu wszelkie możliwe nagrody.

miejsce 1 – Yennefer z Vengerbergu – Najlepiej napisana postać kobieca w fantasy? Bardzo prawdopodobne. Niezwykle zniuansowana (słowo, którego Netflix nie zna), pewna siebie, a jednocześnie skrywająca górę kompleksów i niedoskonałości. Wrażliwa matka, która nie chce się do tego za żadne skarby przyznać. Zapamiętana w chęci zemsty, gwałtowna niczym burza gradowa. Każda jej rozmowa z Geraltem powoduje ciarki na całym ciele. Sroga i nieprzejednana, silna, ale spragniona czułości. Pełna sprzeczności postać idealna? Wielka czarodziejka, która zawsze chodzi własnymi ścieżkami, nie lubiąca sojuszy i zobowiązań, nie cierpiąca zaciągania długów. Yennefer jest najbardziej kompletną postacią w uniwersum, najbardziej dopracowaną i najlepiej poprowadzoną. Szkoda, że w grach zdecydowano się wprowadzić ją dopiero w trzeciej części, ale i tam kradnie show dla siebie. Oczywiście Netflix koncertowo spaprał Yenn, i to już na etapie castingu.

Nagrody publiczności

1 nagroda publiczności – Falka – Nagroda publiczności, bo w przeciwieństwie do innych bandytów ją znamy tylko z krwawych opowieści. Uwielbiam ludzi (w książkach, niekoniecznie w życiu), o których można powiedzieć, że utopili kontynent we krwi i tylko odrobinę przesadzić. Postać w opowieściach niemal demoniczna, finalnie bardziej ludzka, niż można by przypuszczać. Powraca tylko w starych legendach przez, więc przekazy te nie są całkowicie wiarygodne. Tym niemniej na nagrodę publiczności wystarczy.

2 nagroda publiczności – Biedna Pierdolona Piechota – Formacja pokazująca, czym tak naprawdę jest wojna i kto najbardziej na niej cierpi. Złożona z chłopów siłą wciągniętych do wojska, którzy najchętniej uciekliby przy pierwszej okazji. BPP obrazuje tragiczne, ludzkie oblicze wojny. Rzadko zdarza się tak dosadna, tak brudna, tak bardzo trafna metafora tego, że w wojnie nie ma nic fantastycznego ani romantycznego.

3 nagroda publiczności – Hufiec Mahakamski – Ta grupa przypomina mi trochę Polaków z czasów II WŚ. Pchają się w największe gówno, „idą tam, skąd się nie wraca”, by udowodnić swoją przydatność. Są dziesiątkowani, ale stoją do końca, choć wszyscy dookoła wiedzą, że ich los jest z góry przesądzony. Do tego nie uzyskają za swoje dokonania adekwatnej zapłaty.

To mi się podoba 11
To mi się nie podoba 1

Related Articles

Komentarzy: 19

  1. Pozwolę sobie przekleić swój komentarz spod posta o antologię wiedzmińskich opowiadań, pod nowym wątkiem, bo serio zależy mi na tej stronie, lubię ja czytać i chciałbym, żeby szła w dobra strone:

    Szpony i kły (antologia opowiadań ze świata wiedźmina)

    Z mocąpisze:
    13/09/2024 o 17:54
    Dlaczego wszystkie te twoje recenzje, nawet jeśli słuszne, są takie płytkie i napisane tonem egzaltowanego i autystycznego nastolatka. To o szczurach np..jezu

    To mi się podoba 6To mi się nie podoba 0
    Odpowiedz
    Florian Lieglpisze:
    13/09/2024 o 18:52
    Uważaj z takimi komemtarzami, bo się autor obraża.
    Mnie to dziwi, że ten wpis ma już prawie 1k wyświetleń…

    To mi się podoba 2To mi się nie podoba 0
    Odpowiedz
    kubapisze:
    13/09/2024 o 21:04
    A jak to obrażenie się niby się objawia?

    To mi się podoba 1To mi się nie podoba 0
    Odpowiedz
    Z mocąpisze:
    15/09/2024 o 10:08
    Ale serio, nie zgadzam się z wieloma poglądami wielu 'starazych’ autorów na tej stronie, ale nie mogę odmówić im zdolności intelektualnych do interpretowania dzieł kultury. Radziłbym Daelowi etc zastanowić się nad przyszłością serwisu, gdzie kontentu dostarcza osoba argumentująca tak: „Po pierwsze na pewno przemawia do mnie awersja do narracji pierwszoosobowej, po drugie wolałbym jednak nie czytać przemyśleń gromady gryzoniów, no bo żadna to przyjemność. Zresztą nigdy wcześniej ani nigdy później zdanie szczurów na jakikolwiek temat nie miało najmniejszego znaczenia, po co więc opisywać historię z ich perspektywy? Poza tym jeszcze raz: gdzie szczury a gdzie strzyga? Z czym do ludzi proszę państwa?”

    Niezależnie od jakości opowiadania, które zapewne jest słabe, taka argumentacja to intelektualna kompromitacja, wiele pięter niżej niż typowy komentarz na filmwebie, a to już wyczyn. To coś więcej niż po prostu subiektywizm: to brak obycia, doświadczenia i zdolności wyjścia, za przeproszeniem, z własnej dupy – czyli dokładnie, egzaltowany i autystyczny nastolatek, któremu wydaje się, że zaorał. Wiem,co mówię, bo w liceum argumentowałem, że lotr się nie nadaje do oglądania bo Galadriela wygląda jak nasza szkapa i do dzisiaj mi głupio.

    W tym poście też widzimy podobne objawy, jaki on ma sens?

    [CROWLEY]: Pozwoliłem sobie zamienić cały przeklejony tekst na link do wpisu, żeby było bardziej czytelnie.

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 5
    1. Zarzucasz chłopakowi egzaltację, a czy przypadkiem sam nie robisz mini dramy?

      Nie podobają Ci się kogoś teksty? OK, ale teraz będziesz pod każdym postem o tym przypominał?
      Jeszcze jakbyś wypunktował, co Cię złości w artykule, a Ty wklejasz swój wcześniejszy post…

      Piszesz, że lubisz ten portal i zależy Ci na tym, aby szedł w dobrą stronę, jednak obawiam się, że dalej nie wyrosłeś z wpisów o Galadrieli, bo czemu zakładasz, że TWÓJ pomysł na kierunek, jest kierunkiem właściwym? Skoro szefu i cała reszta uznali, że Kuba może pisać, to oznacza ze przemyśleli temat o wiedzą co robią.

      Masz jakieś przesadne mniemanie o sobie, stawiając się w roli „znafcy” który bohatersko informuje, a właściwie donosi biednemu i nieświadomemu kierownictwu o obecności Kuby:) tego samego Kuby, z którym sami zdecydowali się ma współpracę.

      istnieje różnica między wyrażaniem swojego zdania, a (pozwolę sobie użyć wojskowego zwrotu) wpierdalaniem się w dowodzenie.

      Pozdrawiam

      To mi się podoba 8
      To mi się nie podoba 0
    2. @Z mocą

      Nie bardzo rozumiem z czym masz problem. Może dlatego że mieszasz argumenty odnoszące się do komentowanego tekstu z opisem wyobrażeń jakie masz na temat osoby autora (nieco wyglądających na projekcję). Spróbuj to może rozdzielać. Powodzenia.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. Uuu sorry:

    Ale serio, nie zgadzam się z wieloma poglądami wielu 'starazych’ autorów na tej stronie, ale nie mogę odmówić im zdolności intelektualnych do interpretowania dzieł kultury. Radziłbym Daelowi etc zastanowić się nad przyszłością serwisu, gdzie kontentu dostarcza osoba argumentująca tak: „Po pierwsze na pewno przemawia do mnie awersja do narracji pierwszoosobowej, po drugie wolałbym jednak nie czytać przemyśleń gromady gryzoniów, no bo żadna to przyjemność. Zresztą nigdy wcześniej ani nigdy później zdanie szczurów na jakikolwiek temat nie miało najmniejszego znaczenia, po co więc opisywać historię z ich perspektywy? Poza tym jeszcze raz: gdzie szczury a gdzie strzyga? Z czym do ludzi proszę państwa?”

    Niezależnie od jakości opowiadania, które zapewne jest słabe, taka argumentacja to intelektualna kompromitacja, wiele pięter niżej niż typowy komentarz na filmwebie, a to już wyczyn. To coś więcej niż po prostu subiektywizm: to brak obycia, doświadczenia i zdolności wyjścia, za przeproszeniem, z własnej dupy – czyli dokładnie, egzaltowany i autystyczny nastolatek, któremu wydaje się, że zaorał. Wiem,co mówię, bo w liceum argumentowałem, że lotr się nie nadaje do oglądania bo Galadriela wygląda jak nasza szkapa i do dzisiaj mi głupio.

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 5
    1. Masz prawo do takich ocen, ale musisz brać pod uwagę, że wszyscy tu się ciągle uczymy pisać. Kuba jest z nami najkrócej, ale stał się pełnoprawnym członkiem redakcji i dzięki jego pomocy jesteśmy w stanie codziennie wrzucać nowy materiał. Zrobił duży progres odkąd opublikowaliśmy jego pierwszy tekst, a wiem, co mówię, bo większość z nich przeglądam i poprawiam „do druku”. Myślę, że z czasem będzie tylko lepiej. Zauważ też, że pod tymi przekrojowymi tekstami zwykle toczy się ożywiona dyskusja w komentarzach. Nawet jeśli sam tekst nie spełnia czyichś oczekiwań, ale aktywizuje czytelników, to znaczy, że spełnia swoją rolę i jest wartościowy.
      A ostatecznie po prostu można przecież omijać teksty nielubianych autorów.

      To mi się podoba 17
      To mi się nie podoba 0
  3. Temat wraca ponownie, te teksty są po prostu kiepskie i myślę że Crowley doskonale to widzisz, jak reszta redakcji. Nie mam poczucia żeby Z mocą chciał się tu komuś 'wpierdalac w dowodzenie’. Podobnie jak ja, kiedy zwróciłem uwagę na jakość publikacji to zostałem zwyzywany od hejterow i zlosnikow. Ktoś tu myli chęć zwrócenia uwagi na spadający poziom z hejtem. Nie mam nic przeciwko Kubie, redaktorzy gdzieś się liczą uczyć tego 'fachu’ i też jestem zadowolony że dostarcza tu kontent. Ale mam prawo wymagać więcej, a jak widać nie jestem w tym odosobniony. Redakcja powinna się nad tym pochylić a nie zbijać argumenty. To jest naprawdę miliard razy grzeczniejsze niż to co się odstawia w komentarzach na filmwrbach czy innych stronach. Nie ma powodu do obrażania siez trzeba umieć przyjąć krytykę na klatę i wyciągnąć wnioski.

    To mi się podoba 5
    To mi się nie podoba 4
    1. @Florian Liegl

      Może przyczyną ataku na Ciebie była forma Twoich komentarzy a nie ich treść? Spróbuj nad tym popracować. Mamy prawo wymagać więcej od Komentujących, bo razem współtworzymy klimat tego serwisu i nie ma być on drugim filmwebem a jedynym i niepowtarzalnym FSGK 🙂

      To mi się podoba 2
      To mi się nie podoba 0
    2. Te teksty są dobre, wręcz najlepiej się je czyta z nowszych autorów. Tobie tak bardzo nie wychodzi akceptacja innego zdania

      To mi się podoba 2
      To mi się nie podoba 1
      1. Bzdura. Nie mam problemu z akceptacją innego zdania. Mam problem z niepoprawna stylistka, brakiem orzeczeń w zdaniach. Mam problem z błędami gramatycznymi i fleksyjnymi (odmiana). I tak jak Z mocą, mam problem z czasem cieniutką i kiepska argumentacją, która zbyt często oparta jest na własnym widzimisię i pozbawiona jest argumentacji opartej na wiedzy autora. Autystycznym nastolatkiem bym tego nie nazwał, ale ewidentnie czuć za duże parcie na własne zdanie i brak umiejętności przyjmowania krytyki. Było to widoczne w jednym z poprzednich tekstów, gdzie też się wypowiadałem i zostałem zrównany z gówniararskim hejterem.

        To teraz może Ty mi wytłumaczysz, dlaczego według Ciebie te teksty są dobre, a nawet lepsze od innych? Jak rozumiem masz tu na myśli Krawca i Alexe, których teksty osobiście uważam za porządnie przygotowane i przemyślane.

        To mi się podoba 1
        To mi się nie podoba 0
  4. At, co tu gadać. Nie zgadzam się diametralnie z wieloma poglądami Kuby, ale teksty ma przynajmniej przyzwoite. Jednak przede wszystkim ma dobre wyczucie tematów i akurat jego artykuły zawsze czytam w całości. Reszta to marudzenie sfrustrowanych trolli, którzy w życiu nie napisali tu nawet jednego posta nie będącego osobistą wycieczką i uruchamiają się tylko, żeby komuś nawrzucać. Krótko – poziom „Mickiewicza” (tutejszego trolla, nie naszego wieszcza).

    To mi się podoba 8
    To mi się nie podoba 4
    1. Drogi Robercie, ja – w przeciwieństwie do Ciebie na ten przykład – nie noszę dupy wyżej głowy i nie mam potrzeby wypowiadania się na każdy poruszany tutaj temat tonem omnibusa i wszechwiedzącego autorytetu. Powiedzmy, że swoje potrzeby w tym zakresie realizuje w inny, nieco bardziej wartościowy i mniej kompromitujący sposób.

      To mi się podoba 9
      To mi się nie podoba 4
      1. O tym właśnie mówiłem. Nie wiem, jakie uniwersum kolegę interesuje, jakie filmy lubi, ani co sądzi o tym czy innym zagadnieniu, ale wiem już doskonale kogo tutaj nie lubi. A szczerze mówiąc to właśnie interesuje mnie najmniej, właściwie w ogóle.

        Ton omnibusa? Gdzie na przykład? Czekam na przykłady. Poza tym to bzdura, że wypowiadam się tutaj w każdym temacie. Przy interesującym miesiącu może w połowie. Weźmy choćby sierpień. Było w nim 32 wątki. Wypowiedziałem się w 17. W 15 wątkach nie ma ani jednego mojego postu. A był to miesiąc Rodu Smoka i Pierścieni Władzy. Ale nawet gdybym faktycznie miał ambicję wypowiadania się tutaj w każdym temacie, to chyba po to jest to miejsce? Myślę, że to znacznie lepsze niż wypowiadanie się tylko wtedy, gdy jest okazja przypierdolić się do kogoś, jak kolega.

        To mi się podoba 5
        To mi się nie podoba 1
  5. Ale tym Puszczykiem, to mi zaimponiłeś! Mój ulubieniec. Po Esteradzie Thyssenie, który co prawda występował w całym jednym rozdziale, ale dla mnie jest jedną z najbardziej zapadających w pamięć postaci.

    U Dijkstry jest jeszcze jedna słabość. To autentyczny patriota. Dlatego źle kończy.

    Lubię Twoje teksty, nie przejmuj się negatywnymi komentarzami i trzymaj tak dalej:)

    To mi się podoba 3
    To mi się nie podoba 1
  6. Ciekawy ranking, nie powiem. Subiektywny, a jakże. W moim Yennefer, postać momentami wysoce irytująca (znam tylko z książek, obejrzałem też pierwszy sezon Netflixa, ale należy o nim zapomnieć), nie znalazłaby się chyba nawet w 10 😉

    Z postaci kobiecych ukłony za to dla Joanny Selborne, cały ten wątek związany z oddziałem Skellena i wspominkami gemmerskich Pacyfikatorów należy do moich ulubionych. Z nieludzi brakło mi zaś Milo Vanderbecka.

    To mi się podoba 4
    To mi się nie podoba 1
  7. Dla mnie na najpierwszym miejscu jest wizja świata i poruszane problemy. Na drugim konkretne społeczności. Na trzecim sposób narracji, i to zarówno ten z opowiadań (baśnie) jak ten z powieści (kino drogi), uzupełniane tymi zarąbistymi wstawkami z nibykronik. Na czwartym dopiero Geralt 😀 Zgadzam się z Kubą że sednem postaci Białego Wilka jest jego złamana psychika, działanie podszyte smutkiem, gorycz – i dodam, że próba odnalezienia Czegoś. Czego, tego dopiero próbuje się dowiedzieć (jak zresztą każdy z nas). Reszty postaci nie uszereguję, zwłaszcza żeńskich, każda ma w sobie „coś”, i najbliższa jest mi koncepcja pokazana w grach, że relacja z każdą z pań rozwija głównego bohatera. Spoza bohaterów wymienionych w artykule bardzo lubię przede wszystkim Borcha Trzy Kawki i Eskela.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 1

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button