Dwa tygodnie temu poprosiłem Was o wskazanie w komentarzach bitew, pojedynków i potyczek z serialu Gra o Tron, które Waszym zdaniem były szczególnie głupie – innymi słowy nielogiczne, obrażające inteligencję każdego, kto ma pojęcie o wojskowości, sprzeczne z ustalonymi w serialu motywacjami czy po prostu nonsensowne. Odzew był ogromny. Na tyle duży, że zdecydowałem się podzielić głosowanie na dwie części, aby uprościć Wam wybór. Będziemy zatem głosować na najgłupszą bitwę i osobno najgłupszą potyczkę lub pojedynek. Myślę, że taki podział ma sens.
Co się tyczy propozycji – musiałem niektóre z nich odrzucić. Nie było to tak do końca uznaniowe, po prostu w kilku przypadkach wskazywaliście na jakiś idiotyczny aspekt fabuły, który doprowadził do konfliktu, ale nie był z nim bezpośrednio związany. A szkoda, bo faktycznie wiele z tych propozycji wskazywało na rzeczy tak idiotyczne, że aż się krew we mnie burzyła. W innych przypadkach denerwujące Was aspekty danej bitwy dało się umieścić w szerszym kontekście całej bitwy – nie było więc potrzeby, by mnożyć opcje w ankiecie. Za wszystkie sugestie jestem wszakże bardzo wdzięczny. I mam nadzieję, że nikt nie poczuł się pominięty.
Najgłupsza bitwa
A zatem, nie przedłużając – zacznijmy od głosowania na najgłupszą bitwę. Macie tylko jeden głos. Wykorzystajcie go właściwie.
[yop_poll id=”352″]
Najgłupsza potyczka / najgłupszy pojedynek
A teraz pora zająć się walką na nieco mniejszą skalę. Zasady tak jak w poprzednim przypadku.
[yop_poll id=”353″]
I to by było na tyle – przynajmniej na razie. Wyniki omówimy za dwa tygodnie. Wtedy też zaproszę Was do wzięcia udziału w innej debacie. I oczywiście zapraszam do omawiania ankiety w komentarzach pod tym tekstem.
Czy wiecie, że możecie wesprzeć FSGK? Zorganizowaliśmy zbiórkę utrzymanie i przebudowę serwisu, na podobnych zasadach jak ostatnim razem (czyli 6 lat temu). Oznacza to, że:
- Aby uzyskać informacje o wpłacie należy wysłać maila na adres redakcja@fsgk.pl lub dael@fsgk.pl wpisując w temacie “Zbiórka” albo “Wsparcie”.
- Każdy, kto wpłaci co najmniej 15 złotych otrzyma w lipcu ebooka z wszystkimi Szalonymi Teoriami w formatach pdf, epub i mobi. Tym razem będzie trochę ładniejszy niż poprzednio, bo raz, że udało mi się wyłowić więcej błędów i poprawić formatowanie, a dwa, że dzięki cudom sztucznej inteligencji, tym razem będziemy mogli suchy tekst ładnie zilustrować.
- Każdy, kto wpłaci co najmnie 60 złotych dostanie prezent – do wyboru broszkę Namiestnika albo metalowy breloczek ze smokiem Targaryenów.
- Osoba, które wesprze nas najwyższą kwotą dostanie prezent-niespodziankę.
Czekam na Wasze maile i dziękuję wszystkim, którzy zechcą nas wesprzeć. Zapraszam też do zapoznania się z tekstem Porozmawiajmy o przyszłości FSGK, w którym piszę o trudnościach, jakie napotkał nasz serwis oraz planach na przyszłość. Znajdzie się tam również kilka słów o zbiórce oraz rozważania na temat ewentualnego uruchomienia w przyszłości Patronite’a. No i – co równie istotne – to dobre miejsce, by zaproponować własne pomysły na zmiany w FSGK. Z chęcią wysłuchamy Waszych opinii i sugestii.
tylko 1 głos jest możliwy? to jak wybór między dżumą a cholerą
Też nie mogłem się zdecydować tylko na 1 głos. Przecież każda z tych głupot miała swoje ogromne konsekwencje i wryła się mi w pamięć
Brak wyboru opcji z sezonów 1-4 (chyba); ciekawe czy może być w tym jakaś przyczyna? Czyżby był jakiś zewnętrzny czynnik mający na to wpływ? Czyżby nastąpiła jakaś zmiana wśród scenarzystów? Czyżby jakaś współpraca się skończyła? ? ?
Ktoś zgłosił Bitwę nad Zielonymi Widłami, z tego powodu, że jej w zasadzie nie widzimy, bo Tyrion traci przytomność przed wymarszem. Nie umieściłem tego, bo… no cóż, jest tu pewna głupotka, ale dotyczy decyzji by nie pokazać nam nic z tej bitwy (ze względów budżetowych), natomiast co do samego starcia zarzutów mieć nie można. Natomiast co do reszty – faktycznie, późniejsze sezony i faktycznie, kogoś zabrakło 🙂
Mnie najbardziej drażnił brak jakiegokolwiek wspomnienia o bitwie w szepczącym lesie. Ot, po prostu, Robb przywiózł sobie przewieszonego przez siodło Jamiego, ale nie wiemy jak go w ogóle pojmał. Dopiero później, kiedy Tywin naradza się ze swoimi dowódcami, wspomina się o rozbiciu armii Jamiego, w domyśle, zapewne w bitwie w której został pojmany.
Może warto doprecyzować, że chodzi o drugie oblężenie Riverrun a nie pierwsze.
Tak, chodziło o drugie. Ale nie mogę edytować ankiety, bo stracimy głosy 😐
Bitwa pod KP czyli Danuta kontra złote chłopki. Drugą była winterfell kontra inni
Najgłupsze było zabicie smoka przez Eurona. Tam poprostu flota wypłynęła zza wielkiej skały a D&D tłumaczyli to dosłownie tym że Dany zapomniała o Żelaznej Flocie. Stanis vs Bolton jest najbardziej rozczarowująca, kompletnie zepsuto całą podbudowę i spłycono wątki. Oblężenie Riverunn akurat zostało niemal w całości przeniesione z książki i tam nie widzę za bardzo potencjalu na zwycięzcę głosowania. Co do pojedynków tu wybór jest ogromnie trudny, ale polowanie za murem to jest najgłupszy wątek całego serialu.
Dany kind of forgot about the Iron Fleet. I czego tutaj nie rozumieć? Blondynka, to głupia i do tego ślepa
Pal licho to „zapomnienie”. Głupsze rzeczy się na wojnach zdarzały. Prawdziwą niedorzecznością tej sceny jest to, że udało im się trafić. I że trafienie poskutkowało. Po pierwsze żadna balista nie strzeli na tę odległość. A nawet jeżeli pocisk by poniósł tak daleko, to nie ma żadnych szans na trafienie z takiej odległości ruchomego celu. A już zakładając nawet, że Euron posiada wręcz nieziemskie umiejętności i nieludzkiego farta, to strzała powinna się po prostu od smoka odbić. Martin jasno pisze, że jedyna możliwość zabicia smoka w ten sposób to trafienie go w oko.
Druga rzecz, to fakt, że skorpiony nie mogą strzelać pod kątem większym niż, dajmy na to, te 45 stopni. To daje całkiem spore martwe pole wokół floty. Gdyby Dany po prostu wzniosła się ponad zasięg skorpionów, a potem spikowała/opuściła się na flotę Eurona to spaliłaby ją do cna.
To było właśnie typowe dla dedeków, że dla jednej cool-sceny, którą sobie wydumali, dawali coś idiotycznego z punktu widzenia logiki fabuły. Zresztą, w następnym odcinku i tak najczęściej to unieważniając następnym głupim pomysłem, tym razem z drugiego bieguna.
Nie znam szczegółów tego co sie działo w sezonach 5-8, bo już pod koniec sezonu 4 uważałem, że serial obrał dobry kierunek ku zupełnej abominacji książek(jeden z powodów dla których przestałem go oglądać), lecz nie ma opcji, aby wspomniana mało realistyczna scena zestrzelenia smoka za pomocą skorpiona mogła pobić początek 3 Hobbita PJa i to w jaki sposób zostal w filmowej adaptacji zabity Smaug.
Aegon Zdobywca nie zjednoczył kontynentu właśnie dlatego, że któryś Dornijczyk wyjątkowo dobrze trafił chyba właśnie ze skorpiona.
https://www.youtube.com/watch?v=S08g2yAPLLA
Polecam w takim razie obejrzeć to dzieło kultury. Wybitny spektakl. Ciężko mi śmierć Smauga porównywać, bo za każdym razem ją kulturalnie przesypiałam, gdy próbowaliśmy oglądać Hobbita. Ten wycinek na YT, który znalazłam, jest głupi, ale nie aż tak.
Flocie Eurona udaje się trafić nie jeden, ale trzy (!) strzały w lecącego smoka, z czego jeden w jego szyję. Dornijczycy mieli cudowny strzał, jeden na milion, ale Rhaegal pierwszy dostaje normalnie w klatkę piersiową, z odległości dość sporej bym powiedziała. Rozumiem, że te skorpiony mogą być OP, ale kurwa, tam prawa fizyki i tego świata zostały zaprowadzone do przybytku uciech i namaszczone na nową burdelmamę. Dany nie widzi floty ze smoka, oni trafiają niemożliwy strzał, blondyna kiedy na nich leci obraca Drogona tak, żeby było jak największe pole na trafienie go. Pomijając już nawet jak to wygląda w fabule, to jest to niedorzeczne jako oddzielna scena.
To prawda, jednak w świecie filmów Jacksona przyzwyczajeni jesteśmy do takiej konwencji (choćby do wyczynów Legolasa). Podobnie rzecz ma się z chińskimi filmami kung fu, jak np. Przyczajony tygrys, ukryty smok. Jednak konwencja świata Martina jest inna. O ile nie mamy tam do czynienia z działaniem magii, panuje tam normalna, ziemska fizyka. To, że jakiś Paj Mej może lewitować na ostrzu miecza nie gryzie w jakimś Kill Billu, bo to zgodne z jego konwencją. Ale w konwencji GoT ten Euron równie dobrze mógłby pierd… i zabić tego smoka kamieniem. I miałoby to tyle samo sensu.. :/
W kategorii bitew głosowałem na bitwę pod Winterfell z Innymi, bo tylko ona została ewidentnie sknocona pod względem planowania wojskowego. Reszta jest głupia, bo po prostu tak sobie wymyślili scenarzyści, bo taki efekt był im w danej chwili potrzebny. W jednym odcinku nerfili smoki do poziomu latającego g…, a w innym robili je wszechpotężnymi. Stannis raz ma w ch… ludzi (bitwa za Murem), raz nie ma. Decydują jakieś dziwne rzeczy (Edmure). Odchodzi jakieś hokus pokus. Armie i floty pojawiają się i znikają ni z gruszki ni z pietruszki. Tego nie da się rozpatrywać z wojskowego punktu widzenia. To poziom serialu Xena. Tak piszą scenariusze dzieci. Nie będę się w to bawił. Dlaczego nie ma tu np. ataku Stannisa na KP?
Walki i potyczki. Mój głos idzie na polowanie na Innego. Chyba tylko ta akcja miała prawo wydarzyć się naprawdę (w świecie Martina oczywiście), chociaż jej cel jest zupełnie idiotyczny. Jakieś przekonywanie Cersei. Po co na wszystkich bogów?! Cersei już dawno powinna była spłonąć. Ratował ją tylko karzeł sabotażysta i brak wpływu Martina na scenariusz. Gdyby chodziło po prostu o zwykły zwiad, rekonesans na terenie wroga, miałoby to nieporównanie więcej sensu.
Zamach na Dany to jedynie kiepska choreografia, nie ma co się czepiać. Pogoń Tormunda, Jona i olbrzyma za Ramsayem nie była żadną głupotą, bo przecież udało im się sforsować bramę zanim Bolton zdążył zorganizować obronę. Choć oczywiście fakt, że pozostawił zamek nieprzygotowany do odparcia ewentualnego ataku głupotą już był. Nie takie jednak było pytanie. Nie wiem też o co chodzi z tym pojedynkiem w Hardhome? Co wam nie pasuje? Inny walczył tak, jak miał ochotę. Może bolało go kolano? Może chciał się zabawić? Jego pytajcie. Równie dobrze można tu umieścić pojedynek Oberyna z Górą.
Pozostałe rzeczy po prostu nie miały prawa się wydarzyć, więc nie ma co ich rozpatrywać.
Właśnie straciłem komentarz, bo nie zaznaczyłem kwadracika na dole. Po cofnięciu było już puste pole na tekst. Piszę to w kontekście, pomysłów na nową stronę, sprzed paru artykułów, gdzie rozwinęła się taka rozmowa.
Klasyka
Dawać Disqusa!
Opcja w przeglądarce do zaznaczenia i AUTOCOMPLETE jako atrybut w kodzie i powinno rozwiązać ten problem. Ale jeśli w opcjach przeglądarki wyłączona będzie funkcja zapamiętywania to AUTOCOMPLETE nic nie da! Edit: sprawdziłem u mnie wszystko działa, komentarz wrócił mimo braku odchaczenia „ptaszka”. Czyli opcje przeglądarki zmień u siebie.
Szkoda, że nie wypowiedziałem się w poprzednim temacie, bo jako ktoś oglądający serial do końca 4 sezonu – dla mnie najgłupszy pojedynek to zdecydowanie miał miejsce w bitwie o Czarny Zamek pomiędzy Magnarem a Jonem – w pojedynku Magnar w pewnym momencie targa za włosy Jona po czym uderza z całej siły jego głową o kowadło… na Jonie nie robi to zbytniego wrażenia!
Tak to pozostaje mi zagłosować na próbę ratowania Theona przez Yarę
Może ma po prostu twardy łeb? Jak Dain w Hobbicie. 😉
Najgłupsze to są wszystkie walki Daemona w najnowszym serialu o Smokach
Brakuje mi potyczki pomiędzy Brienne i Aryą z 2 odcinka 8 sezonu. Niby nie walczyły na poważnie, ale tam aż się płakać chciało oglądając to.
Dobry pomysł z podziałem głosowania na dwie części.
W kwestii najgłupszej potyczki zagłosowałem tak jak zapowiadałem w dyskusji 3 tygodnie temu czyli na próbę odbicia Theona przez Yarę. Choć rozważałem też głos na 20 dobrych ludzi Ramsaya, bo to też był niezły idiotyzm. Ale jednak półnagi Ramsay przeganiający Żelaznych Ludzi psami zamkniętymi w klatce jest moim zdaniem głupotą, którą bardzo trudno przebić.
Jeśli chodzi o najgłupszą bitwę to miałem niezły dylemat. Mocnymi kandydatami była bitwa z Innymi pod Winterfell i Złota Kompania vs Daenerys, ale ostatecznie głos poszedł na bitwę Stannisa z Boltonami. Choć to bardziej głos na całą kampanię Stannisa pod Winterfell, która była w całości absurdalna i bezsensowna, a „bitwa” z Boltonami była jej idiotycznym zwieńczeniem.
Uwielbiam debaty, ale uważam że wybieranie najgłupszych walk i bitew to trochę kopanie leżącego. Nie dlatego spodobała mi się PLiO, że była głupia.
Dlatego proponowałbym temat debaty raczej najlepsze walki i pojedynki. Wygrałby pewnie Oberyn kontra Pagórek, ale Jaimie przeciw misiowi stanowi dla mnie mocną konkurencję (choć to akurat też w głupich walkach mogłoby się znaleźć). Ciekawe są pojedyneki Cleganebowl część I, Aegon Targraryen kontra Półręki, Syrio Forell kontra Meryn Trant czy Meera przeciw potworowi z Nocnego Fortu.
A co Wam się podobało?
SithFrog, kiedy recenzja Across the Spiderverse? Bo chyba Diuna 2 przegrała właśnie rywalizacje o produkcje roku
W sumie to zagłosowałam na to co wcześniej sama podałam w propozycjach.
Najgłupsza bitwa – Bitwa pod murami Królewskiej Przystani pomiędzy Daenerys a Złotą Kompanią, ciężko to w ogóle nazwać bitwą ponieważ Złota Kompania sobie czekała, czekała i czekała aż w końcu ją zmiotło z powierzchni ziemi, dosłownie.
Najgłupszy pojedynek- Żmijowe Bękarcice vs Jaime i Bronn, w tym pojedynku fatalna była choreografia, zle to wyglądało.
W ogóle dziwią mnie niektóre propozycje np. pojedynek Jona z Innym w Hardhome, nie wiem do czego się tu można przyczepić, według mnie to był świetny pojedynek i bardzo mi się podobała ta walka.
Kiedy podsumowanie? 😀
Bitwa o Winterfell – oni nie wiedzieli, że Melisandre przyjdzie i zapali miecze…więc właściwie zamierzali po prostu poświęcić Dothraków i dodać Nocnemu Królowi żołnierzy?
Nie lepiej byłoby się zamknąć w Winterfell, zapalić ogniska wokół zamku, aby odstraszyć nieumarłych i próbować najpierw dopaść Nocnego Króla za pomocą ognia smoka? – nie wiedzieli jeszcze, że to nie działa, Bran powiedział, że nikt tego nie próbował. Gdy ogień zawiódł, trzeba było spróbować smoczego szkła/valyriańskiej stali. Ogólnie w tej bitwie powinna przeważać taktyka, że musimy stracić jak najmniej ludzi i jak najszybciej dopaść Nocnego Króla, więc chyba lepszą taktyką byłyby ogniska, przeszkody, oblężenie zamku, zasadzka z Branem (gdyby konsultowano możliwość, żeby Bran służył jako wabik, aby dopaść wroga i to byłoby faktycznie zaplanowane, to można było wtedy użyć Aryi bez żadnego problemu). Poza tym, ukrywać w kryptach ludzi, gdy wiemy, że nasz przeciwnik potrafi wskrzeszać? Bardzo zły pomysł. Daenerys zrobiła głupotę, paląc Randylla Tarly’iego…on by powiedział całemu sztabowi w Winterfell o tym nonsensie, który nazywają swoim bitewnym planem.
Przepraszam, zapomniałam, że zasadzka z Branem była kanoniczna, ale mieli plan tylko ze smokami. Powinni dodać, że jeśli ogień nie zadziała, to Arya będzie tam zaczajona. Wtedy jej atak miałby sens, można byłoby jeszcze zwiększyć napięcie, że jej się nie udaje i dopiero po jakimś czasie, ona i Jon razem go pokonują – Jonowi ”należy się” ostateczna rozprawa z Nocnym Królem jako zamknięcie jego wątku.