Czy upały dają się Wam we znaki? Jeśli tak, to proszę schronić się w cieniu i przeczytać najnowszy odcinek Pytań do maesterów. Dzisiaj odpowiadamy na Wasze pytania z odcinków 74 i 75. Miłej lektury! I pamiętajcie – aby mieć gwarancję, że przeglądając komentarze nie przegapię pytania, trzeba umieścić w komentarzu literki “PDM”.
Kolejność zdarzeń
Co było pierwsze – opuszczenie Eurona przez Trójoką Wronę, czy zamordowanie przez Eurona jego upośledzonego brata (nie pamiętam imienia)? – pvvldmnsk
D: Kolejność zdarzeń trudno określić, z tego prostego powodu, że kontakty Trójokiej Wrony z Euronem są tylko teorią. Oczywiście poszlak jest bardzo wiele, ale nie konkretów, które by to osadzały w czasie. Możemy za to powiedzieć, że chyba morderstwo Harlona (innego z braci, których Euron miał na sumieniu) nastąpiło dość późno, bo Euron musiał mieć dość siły, by przytrzymać starszego o kilka lat brata.
BT: Podejrzewam, że różnica wieku pomiędzy Harlonem i Euronem nie odgrywała większej roli w sytuacji, gdy ten pierwszy cierpiał na bardzo daleko posuniętą szarą łuszczycę. Czyli na temat kolejności wydarzeń możemy wywnioskować bardzo niewiele – nie są znane dokładne daty narodzin żadnego z synów Quellona Greyjoya, a Harlon mógł być równie dobrze znacznie starszy od Eurona, jak i starszy tylko o kilka lat (minimum cztery, bo pomiędzy Harlonem i Euronem urodzili się jeszcze Quenton, Donel i Balon). Poza tym Euron może kłamać na temat śmierci Harlona i Robina, bo jego celem jest złamanie Aerona.
Tak prowokuje
Co sądzicie o pytaniach nadsyłanych w komentarzach? Z którymi mieliście największy problem? – tak
D: Hmmm… Najbardziej denerwujące jest, gdy ktoś używa skrótu PDM, by robić sobie jaja i przeszkadza w wyszukiwaniu pytań. Znasz może kogoś takiego? A tak całkiem na poważnie, to jasne, miewamy z niektórymi pytaniami pytania i zdaża się, że coś wędruje do poczekalni na miesiąc albo dwa, dopóki nie zbadamy tematu. Ale nie mam nic przeciw takim pytaniom 🙂
Wolne Miasta a sprawa westeroska
Jaka będzie reakcja Wolnych Miast z Essos na inwazję Innych w Westeros. Czy można się spodziewać jakieś pomocy militarnej czy chociaż ekonomicznej lub żywnościowej (pożyczki, dostawy jedzenia itp). I czy marsz Białych Wędrowców na Południe doprowadzi do exodusu uciekinierów za Wąskie Morze? – WC99
BT: Trudno powiedzieć, jaka będzie wówczas sytuacja w samych Wolnych Miastach. Niektóre z nich mogą zostać zdobyte przez Daenerys podczas podróży do Westeros (zwłaszcza Pentos, bo Barristan złożył już obietnicę Obdartemu Księciu, że otrzyma to miasto). A inne – przede wszystkim te położone na północy, jak Braavos, Norvos i Qohor – mogą same dotkliwie odczuć zimę. Oczywiście, istnieją też teorie o tym, że Inni mogą zaatakować także Essos. Z kolei w Volantis może dojść do walk pomiędzy wyznawcami R’hllora (którzy opowiedzieliby się za Daenerys) i zwolennikami nowych triarchów.
D: Przeniesienie akcji, przynajmniej na krótki czas, do Volantis to rzecz prawie pewna. Zbyt wiele wątków się tam splata, by Martin nie pokazał nam miasta. I wydaje mi się, że właśnie w Volantis Dany może pozyskać potrzebną jej flotę (bo owszem, po zwycięskiej bitwie o Meereen będzie miała wiele statków, ale chyba nie dość, by przerzucić do Westeros wszystkich Dothraków). Odwiedziny w Pentos też są możliwe, choć ze względu na oddalenie geograficzne nie mam już takiej pewności. Czy inne miasta w ogóle w jakikolwiek sposób wpłyną na sytuację w Westeros? Pewnie Braavos jeszcze odegra jakąś rolę, ale trudno powiedzieć jaką. Paczek żywnościowych się raczej z Essos nie spodziewam.
Co Robert robi z gwardzistami
Dlaczego Robert podczas wyjazdu do Winterfell po śmierci Jona Arryna zabrał ze sobą tylko trzech gwardzistów (Jaimiego, Borosa i Meryna)? Razem z nim pojechała Królowa i dzieci. Reszta białych płaszczy została w stolicy. Kogo ochraniali? Jaką misję mieli do wykonania? Rozumiem jeszcze to, że mógł zostać Barristan, bo w jakiś sposób pomagał zarządzać królestwem, ale kompletnie nie pojmuję, z jakich powodów zostali Arys, Mandon i Preston. Być może mieli dużo zaległego urlopu i Robert musiał dać im wolne….. – KapitanPlumm
BT: Myślę, że Oakheart, Moore i Greenfield mieli za zadanie ochraniać członków Małej Rady (wśród których był zresztą jeden brat króla, a drugi teoretycznie mógłby wrócić, żeby znów zająć miejsce starszego nad okrętami), którzy sprawowali rządy w stolicy pod nieobecność króla. A ser Barristan przypuszczalnie został w Królewskiej Przystani właśnie z powodu, o którym wspomina KapitanPlumm – był członkiem Małej Rady, a lordowi dowódcy może przypaść zadanie poprowadzenia wojsk królewskich, jeśli król i namiestnik z jakiegoś powodu nie są w stanie tego uczynić.
D: Pamiętajmy, że gwardziści to nie jest cała ochrona, jaką miał król. Robert miał przecież swoich zaufanych ludzi, ludzi Renly’ego, ludzi Lannisterów, itd… A trójka gwardzistów spokojnie wystarczy, by ktoś nad królem czuwał 24 godziny na dobę.
Gwardia przed Tridentem
Czy zarządzanie gwardzistami przed bitwą nad Tridentem było rozsądne? Wygląda na to, że Aerys dał Rheagarowi aż 6 białych mieczy do rozdysponowania (zostawił ze sobą Jaimiego). Podejrzewam, że polecił synowi dać również Lewyna Martella do dowodzenia Dornijczykami podczas walki, ale co do pozostałych pięciu podejrzewam, że wybierał tylko Rheagar (Hightower, Dayne, Selmy, Darry i Whent do wyboru). Do bitwy wyznaczył jeszcze Selmy’ego i Darry’ego, a reszta miała pilnować Lyanny. Jak dla mnie zupełnie bezsensowne (nie rozumiem, co by dało nawet siedmiu gwardzistów pod Wieżą Radości, skoro przeciwników może być wielokrotnie więcej). Rozumiem, że Rheagar przyjaźnił się z Daynem, ale to był prawdopodobnie najbardziej wartościowy wojownik w kraju i miał smykałkę do dowodzenia. Już sama obecność Dayne’a czy takiego Hightowera mogłaby zaniepokoić przeciwników. Chyba, że…… ci gwardziści mieli pod tą wieżą zginąć – bo Rheagar postępował wg jakiegoś proroctwa i ich o to prosił (coś w stylu “obudzić smoka”). W pewnie sposób było to poruszane w PDM nr 51 – Stark chyba nie spodziewał się, że będą chcieli walczyć – ale wydaje mi się to nazbyt przekombinowane. – Kapitan Plumm
BT: Wybór był jednak bardziej ograniczony. Arthur Dayne i Oswell Whent najwyraźniej byli z Rhaegarem w czasie podróży po Dorzeczu, w czym nie ma nic dziwnego – w przeszłości gwardziści również często towarzyszyli następcom tronu (np. za Daerona II w Ashford wraz z książętami z rodu Targaryenów zjawiło się trzech gwardzistów, chociaż sam król był nieobecny). Potem Dayne i Whent zniknęli razem z Rhaegarem i Gerold Hightower został wysłany, żeby ich odnaleźć, co w końcu mu się udało. Następnie Rhaegar powrócił do Królewskiej Przystani, ale bez trzech gwardzistów. Najciekawsze jest tu chyba to, dlaczego Hightower nie wrócił razem z nim – w końcu nie ma oznak by był wcześniej stronnikiem księcia Smoczej Skały. Dayne był bliskim przyjacielem Rhaegara (a także jego krewnym, bo Dyanna Dayne była matką Aegona V), a brat Whenta zorganizował turniej w Harrenhal (który mógł być próba zwołania Wielkiej Rady w celu ustanowienia Rhaegara regentem lub nawet królem)… ale nie wiadomo nic o tym, by Hightower był wcześniej wtajemniczony w plany Rhaegara. Poza tym Gerold Hightower był jednym z najbardziej doświadczonych dowódców po stronie lojalistów (stał na czele wojsk królewskich podczas kampanii na Stopniach po śmierci namiestnika lorda Ormunda Baratheona). A jednak został w Wieży Radości… Gdyby zostali tylko Dayne i Whent, dałoby się to wytłumaczyć tym, że Dayne był Dornijczykiem i znał okolicę (możliwe nawet, że to jego krewni ze Starfall lub Wysokiego Azylu zaopatrywali Wieżę Radości), a Whent również musiał zostać, żeby w Wieży przez cały czas był przynajmniej jeden gwardzista (np. wtedy, gdy Dayne pojechał po zapasy). Jednak Hightower również został. To może sugerować, że Rhaegar wyjawił mu swoje plany związane z jakąś przepowiednią – plany, których stawka była tak wysoka, że nawet udział Hightowera w walce z Robertem był od nich mniej ważny.
W każdym razie, po powrocie Rhaegara do stolicy do rozdysponowania były tylko cztery białe miecze. Lewyn Martell przyprowadził dornijskie posiłki, więc było w zasadzie oczywiste, że weźmie udział w bitwie. Skoro Dayne i Whent nie wrócili, książę potrzebował nowych obrońców, którzy by ich zastąpili – również ze względu na morale wśród armii. Dlatego do walki wyruszył Barristan Śmiały. Można się też zastanawiać czy wybór akurat Selmy’ego i Darry’ego nie wynikał też z tego, że mogli być tymi gwardzistami, którym Aerys najbardziej ufał (Barristan uratował go z Duskendale, a ród Jonothora należał do najbardziej zagorzałych lojalistów – brat Jonothora, ser Willem, został wysłany na Smoczą Skałę razem z Rhaellą). Król mógł więc wpaść na pomysł, że Selmy i Darry będą mieli Rhaegara na oku na wypadek, gdyby zaczął planować coś przeciwko niemu. A Jaime’ego na oku chciał mieć sam Aerys, ze względu na Tywina.
Czy Aerys wiedział?
Jaki był stosunek Aerysa do „porwania” Lyanny? Obecność Gwardzistów w Wieży Radości wskazuje, na po pierwsze: poparcie, po drugie: na to, że Aerys wiedział, gdzie Lyanna się znajduje. Skąd takie wnioski? Wiemy, że Aerys nie ufa synowi, co potwierdzają wydarzenia z Harenhall. Zatem nie wydaje się prawdopodobne, by bez zgody króla jego następca mógł dysponować połową Gwardii Królewskiej, w tym jej dowódcą oraz najlepszym rycerzem. W szczególności zgodzić się by ta trójka nie brała udziału w decydującej bitwie mającej zdławić powstanie Roberta. – Dżądżen
BT: Aerys niekoniecznie musiał wiedzieć o Wieży Radości – Dayne i Whent prawdopodobnie zniknęli razem z Rhaegarem i Lyanną, więc od nich król się tego raczej nie dowiedział, a Hightower wyruszył ich szukać dopiero później na rozkaz króla. A potem wrócił sam Rhaegar, i tylko od niego Aerys mógłby się dowiedzieć, gdzie dokładnie są Lyanna i trzej gwardziści. Nawet gdyby Rhaegar po powrocie powiedział ojcu o Wieży Radości, i tak nie było czasu, żeby sprowadzić stamtąd Dayne’a, Whenta i Hightowera.
D: Interpretuję to dokładnie tak samo. Moim zdaniem sprowadzenie Lyanny do Dorne było przede wszystkim próbą ochronienia jej przed Aerysem.
A teraz coś z zupełnie innej beczki
O ile w kwestii Wettynów i Poniatowskiego się zgodzę, to tak w przypadku Michała (jak dla mnie) nie jest to aż tak oczywiste. I tak, wciąż funkcjonuje to powiedzenie o tym, że król znał 8 języków ale w żadnym nie miał nic ciekawego do powiedzenia. – Vermithor
D: Minęło pół roku odkąd o tym dyskutowaliśmy i muszę przyznać, że sam się trochę dokształciłem i zweryfikowałem swoje zdanie. Rzeczywiście król Michał ma gębę przyprawioną przez Sobieskiego i jego stronników, podczas gdy sam był człowiekiem niegłupim, tylko nie było mu dane tak naprawdę porządzić. Niestety poprawiając sobie zdanie o królu Michale, jednocześnie bardzo pogorszyłem sobie opinię o Sobieskim. Ale to temat na inną dyskusję.
Nie chcę tu wchodzić w dyskusję o Wazach, ale chętnie dowiedziałbym się co polecasz do przeczytania o nich. – Racibor
D: Czytałem kilka fajnych biografii, ale przychodzi mi teraz do głowy tylko książka Tadeusz Wasilewski pt. “Ostatni Waza na polskim tronie”. To oczywiście o Janie Kazimierzu.
Dziękuje za odpowiedz, przekonuje mnie Wasza interpretacja:)
Zdążyłem zapomnieć o tej wymianie zdań 🙂 Cieszę się DaeLu, że po lekturach zmieniłeś zdanie o królu Michale. Być może w przyszłości uda się wyeliminować tak negatywny obraz króla Wiśniowieckiego 🙂 I tak, o Janie lll można bardzo wiele złego powiedzieć. Współcześnie kojarzymy go z wiktorią wiedeńską (która wcale nie była takim rozstrzygającym zwycięstwem) ale gdy on umierał, o Chocimiu czy Wiedniu nie pamiętano, tak bardzo zepsuł sobie opinię. Ale skoro DaeLu uważasz, że potrzeba innego czasu i miejsca na takie dyskusje, to na takową się piszę 🙂
Tyle, że bitwa pod Parkanami (druga) jest mniej medialna, a w szkole w zasadzie pomijalna, podobnie jak sylwetki Lubomirskiego i Jabłonowskiego. Odnośnie do Sobieskiego, to polecam niezawodnego T. Boya-Żeleńskiego i książkę Marysieńka Sobieska. W ogóle rodzina Sobieskich stanowi piękny obraz epoki i w zasadzie gotowy materiał na film 😀. Już sama absurdalna dla mnie niechęć Marysieńki do pierwszego syna (Jakuba), to czyste złoto 😀.
Nie jest może tak rozpragowana, bo pierwszą bitwę pod Parkanami Sobieski koncertowo przerżnął 😀
To rzeczywiście ciekawe, ta ogromna niechęć Marysieńki do własnego dziecka. Sama faworyzowała młodszego syna, i to chyba najmniej niezdolnego. Janowi marzyła się dynastia Sobieskich, czemu podporządkował pewien okres swojego panowania. I nic to nie przyniosło RON. Choć pomysł odbicia Prus Książęcych nie był zły, to RON była za słaba na taką akcję.
Co do J. S. Lubomirskiego, to gdyby zmarł przed 1666 rokiem, zostałby zaliczony w poczet bohaterów. Sama szlachta walcząca po stronie wojsk króla Jana II sympatyzowała z bądź co bądź pokrzywdzonym magnatem, który (chociażby w kontraście do Sobieskiego) był wiernym rojalistą.
To, co wyprawiał Jan Sobieski w czasie panowania króla Michała można określić jako zdrada.
Skąd informację o niechęci Marysieńki do pierwszego syna? Rodzinna skłóciła się później, ale czy była skłócona od razu? Marysienka w listach często pytała z troską Jana o syna Jakuba.
Wierz mi, szukałem tego artykułu, aby Ci go podlinkować. Jak znajdę, na bank wstawię; pamiętam, że to był artykuł na jednym z portali historycznych, które mam „w obserwowanych: 🙁 Ale bardzo mi to utkwiło w pamięci, takie zdanie o swoich synach. Że ona ich zna najlepiej i wie, że żaden z nich nie nadaje się na króla. Co do skłócenia rodziny, to na pewno była skłócona pod koniec życia Jana lll. I to fatalnie wpływało na opinię Sobieskich wśród potencjalnych wyborców. Dodatkowo, z samego Jakuba była po prostu paskudna kreatura…
Jak myślicie będzie jeszcze trailer Rodu Smoka przed premierą ?
Na pewno będzie, zbliża się San Diego Comic Con i na nim Ród Smoka ma panel, myślę że wtedy pojawi się zwiastun i pewnie jeszcze jakieś inne informacje. Comic Con odbywa się od 21 do 24 lipca.
Widzieliście ostatni materiał z Rodu smoka zza kulis? Pokazali tam wiele postaci, lokacji, wydarzeń jakie będą miały miejsce w serialu. Moglibyście się pokusić o analizę tego filmiku, tak jak zrobiliście to przy okazji oficjalnego zwiastunu. Było by super.
Żałuję trochę, że odpowiedź przyszła tak późno, ale rozumiem.
W międzyczasie też trochę pogłębiłem wiedzę o polskich królach i zdania zbytnio nie zmieniam.
Wazowie – zmarnowali resztki czasu na możliwe reformy w Polsce, szczególnie mój zarzut kieruję do Zygmunta III Wazy. Zawsze w ich polityce brakowało kropki nad i, nie potrafili się zdobyć na nic wielkiego. Oczywiście Wazowie mieli trudne zadanie, ale wielcy ludzie radzą sobie z wielkimi problemami. Warto spojrzeć jeszcze na to, że w ich czasach na rodzinę panującą patrzyło się jako na rządzącą dynastię, z której członków wybierało się króla. Elekcja wtedy służyła niejako potwierdzeniu praw królewicza do tronu, a nie poszukiwaniu nowego kandydata. Jan Kazimierz był znakomitym wojskowym, ale politykiem bardzo kiepskim.
Michał – krótko rządził, trudno powiedzieć o nim coś więcej, ale raczej na króla w danym momencie się nie nadawał, sama elekcja go zaskoczyła. Prawdopodobnie byłby dobrym królem na spokojne czasy.
Jan III Sobieski – lew z Lechistanu, znakomity dowódca wojskowy, szczególnie jeśli chodzi o otwarte bitwy. No i oddalił zagrożenie Tureckie od Polski, które wcześniej mocno nam zagrażało. Natomiast co do polityki to raczej miotał się, czasami desperacko próbował kraj zreformować, często zbytnio po swojemu, ale w końcu był królem. Dla mnie dla Rzeczpospolitej było już za późno na reformy, szlachta byłą już zbyt zdegenerowana.
August II Sas – to za jego panowania Rzeczpospolita tak naprawdę straciła niepodległość i wpadła w zależność od Rosji. Król tragiczny, dla którego Polska była tylko trampoliną do większego prestiżu.
August III Sas – spotkałem się, z obronną tego króla, która twierdziła, że wydawał bardzo dużo różnego rodzaju praw i dokumentów, ale tak naprawdę nie zrobił nic ważnego. Król równie tragiczny co jego ojciec, ale z innych powodów. Podczas, gdy król i magnateria opływały w luksusy, reszta społeczeństwa biedowała, a kraj się rozpadał i degenerował.
Stanisław August – bardzo dobry król, skory do reform, z jedną ogromną wadą. Słabą psychiką, która zniszczyła większość jego zasług.
Bardzo dużą wadą ustrojową Rzeczpospolitej oprócz liberum veto było to, że szlachta wybierała każdorazowo nowego króla, a powinna wybierać po prostu nową dynastię.
Żałuję trochę, że odpowiedź przyszła tak późno, ale rozumiem.
W międzyczasie też trochę pogłębiłem wiedzę o polskich królach i zdania zbytnio nie zmieniam.
Wazowie – zmarnowali resztki czasu na możliwe reformy w Polsce, szczególnie mój zarzut kieruję do Zygmunta III Wazy. Zawsze w ich polityce brakowało kropki nad i, nie potrafili się zdobyć na nic wielkiego. Oczywiście Wazowie mieli trudne zadanie, ale wielcy ludzie radzą sobie z wielkimi problemami. Warto spojrzeć jeszcze na to, że w ich czasach na rodzinę panującą patrzyło się jako na rządzącą dynastię, z której członków wybierało się króla. Elekcja wtedy służyła niejako potwierdzeniu praw królewicza do tronu, a nie poszukiwaniu nowego kandydata. Jan Kazimierz był znakomitym wojskowym, ale politykiem bardzo kiepskim.
Michał – krótko rządził, trudno powiedzieć o nim coś więcej, ale raczej na króla w danym momencie się nie nadawał, sama elekcja go zaskoczyła. Prawdopodobnie byłby dobrym królem na spokojne czasy.
Jan III Sobieski – lew z Lechistanu, znakomity dowódca wojskowy, szczególnie jeśli chodzi o otwarte bitwy. No i oddalił zagrożenie Tureckie od Polski, które wcześniej mocno nam zagrażało. Natomiast co do polityki to raczej miotał się, czasami desperacko próbował kraj zreformować, często zbytnio po swojemu, ale w końcu był królem. Dla mnie dla Rzeczpospolitej było już za późno na reformy, szlachta byłą już zbyt zdegenerowana.
August II Sas – to za jego panowania Rzeczpospolita tak naprawdę straciła niepodległość i wpadła w zależność od Rosji. Król tragiczny, dla którego Polska była tylko trampoliną do większego prestiżu.
August III Sas – spotkałem się, z obronną tego króla, która twierdziła, że wydawał bardzo dużo różnego rodzaju praw i dokumentów, ale tak naprawdę nie zrobił nic ważnego. Król równie tragiczny co jego ojciec, ale z innych powodów. Podczas, gdy król i magnateria opływały w luksusy, reszta społeczeństwa biedowała, a kraj się rozpadał i degenerował.
Stanisław August – bardzo dobry król, skory do reform, z jedną ogromną wadą. Słabą psychiką, która zniszczyła większość jego zasług.
Bardzo dużą wadą ustrojową Rzeczpospolitej oprócz liberum veto było to, że szlachta wybierała każdorazowo nowego króla, a powinna wybierać po prostu nową dynastię.
Zgadzam się z tym co napisałeś.
Pojawiło się ostatnio kilka nowych informacji o Rodzie Smoka, poniżej wstawiam linki.
https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-rod-smoka-hbo-max-george-martin-targaryen-1657969081
https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-rod-smoka-zelazny-tron-zdjecia-1657822092
https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-rod-smoka-zelazny-tron-kulisy-1658240722
„Ryan Condal wypowiedział się też na temat zmiany, która zaszła w rodzie Velaryon. Przyznaje, że nie chcieli „kolejnej bandy białych aktorów na ekranie”. Książki opisywały ich jako ludzi o bladej skórze, srebrnych włosach i fioletowych oczach, ale twórcy zmienili to, aby móc do serialu zaangażować też osoby o innym kolorze skóry.
Świat jest teraz zupełnie inny niż 10 lat temu, kiedy wszystko się zaczęło z Grą o tron. Jest inny niż 20 lat temu, kiedy Peter Jackson robił Władcę Pierścieni. Tego typu historie muszą być bardziej inkluzywne niż tradycyjnie.” itd. itp. blablabla w ten deseń…
Boże, co za pieprzenie. Zróbcie sobie, fajfusy, serial o współczesnym USA i masturbujcie się tym swoim nowym innym światem. Życzę sukcesu. :/ Bo 99% procent TEGO świata nie wygląda jak USA. A oni chcą to swoje zasrane Jankesowo pakować dosłownie wszędzie. Nawet do uniwersalistycznego, quasi-średniowiecznego świata fantasy. A tutaj jest do przyjęcia tylko wierność książkowemu pierwowzorowi. Historii, która zdobyła tę popularność, a nie jakiemuś nowemu innemu światowi. Majstrowanie przy tym, „unowocześnianie’, upolitycznianie, to żelazny przepis na klapę. I jeszcze ten żargon – „iteracyjny”, „tokenizm”, „inkluzywny”… :/
„Kolejnym był Bryan Cogman, pracujący przy Grze o tron. Podobno jego wizja była dobra, ale ostatecznie HBO nie postanowiło jej wybrać, więc nie tak dobra, jakby chcieli.”
Bo rozumie świat Martina, a nie polityczne zadania stawiane przez nowy wspaniały świat? :/ Powiem szczerze – po przeczytaniu tych linków opadają mi ręce i opuściło mnie jakieś 75% hajpu na Dom Smoka. Znowu zacząłem podejrzewać spektakularną klęskę.
Na szczęście były tam i newsy podnoszące na duchu:
„Jane Goldman, scenarzysta i showrunnerka musiała wszystko wymyślić. Czytamy, że wrażenie było dobre, bo tworzyła coś innego, dojrzałego i z ciekawymi tematami kolonializmu i religijnego ekstremizmu.”
Pomyślcie, że to politpoprawne gówno mogło jednak powstać i zasmradzać nam uniwersum Martina. Jakie to szczęście, że znalazł się tam ktoś, kto powiedział stop. Ile nerwów i traumy oszczędził fanom HBO, możemy się tylko domyślać. 🙂
podpisuje sie pod tym co napisales, osobiscie mam serdecznie dosyc wciskania na sile ideologii, czytalem ostatnio ksiazke „Towarzyski poradnik dla panien bez posagu”
taka lekka opowiesc o mlodej dziewczynie z poczatku XIX wieku ktora musi szybko znalezc meza, bo inaczej wierzyciele zajma rodzinny majatek. Ot naiwna komedia romantyczna, tyle ze w formie ksiazki i wiesz co?
Raczej nie jestem fanem tego typu historii, ale nie masz pojecia jak mi sie to dobrze czytalo, bo widzisz, glowna bohaterka jako mloda dziewczyna byla zwykla mloda dziewczyna, zagubiona, drobna, przejeta grozacym jej widmem bankructwa, ale poradzila sobie w sytuacji. Zero robienia z niej super twardej babki z mieczem na plecach. Taka prawdziwa silna postac kobieca. Malo tego! Londyn ok 1820 roku byl pelen bialych, zaduwanych w sobie bogaczy, ktorzy z pogarda patrzyli na biedniejszych ( gorszych) Niby nic wielkiego, bo tak wlasnie bylo, ale jednak w dzisiejszych czasach przeczytac / obejrzec cos co ma sens wcale nie jest latwo. Nawet podejrzenie o homoseksualizm daje nam do zrozumienia ze homoseksualizm jest czyms „nieodpowiednim”
Ksiazka jest debiutem, ktory osiagnal sukces takze jestem cieakwy czy autorka w drugiej ksiazce ( zakladam ze pojdzie za ciosem) bardziej obserwowanej medialnie bedzie mogla trzymac sie historii czy zasiedli XIX Londyn bogatymi murzynami jak to mialo miescje w filmie o siostrze Sherlocka Holmesa
„czy zasiedli XIX Londyn bogatymi murzynami jak to mialo miescje w filmie o siostrze Sherlocka Holmesa”
I czarnoskórymi lordami, skoro nawet angielska królowa może być czarnoskóra. 🙂 I pieprzę to czy ktoś nazwie mnie rasistą. Z chęcią obejrzę film o starożytnym afrykańskim królestwie Mali, o Czace i Zulusach, ale nie o czarnoskórych rycerzach, rwa jego mać. Tak jak nigdy nie cierpiałem oglądać filmów o białych samurajach i białych wojownikach kung fu. :/
Albo o królestwie Nubii, które swego czasu rzuciło na kolana Egipt 🙂
“Jane Goldman, scenarzysta i showrunnerka musiała wszystko wymyślić. Czytamy, że wrażenie było dobre, bo tworzyła coś innego, dojrzałego i z ciekawymi tematami kolonializmu i religijnego ekstremizmu.”
A dalej w artykule jest wzmianka, że szok i zdziwienie, bo ona już kompletuje drużynę pewna, że będzie z tego serial, z tak ważnym przekazem, bo teraz na topie a tu taka niespodzianka 😛 Widać ewidentnie, że to nie była odpowiednia osoba do takiego projektu. Myślę, że gdyby zamiast quasi-średniowiecznego świata dostała do ręki lore świata wzorowanego na Sumerze, efekt byłby podobny 😉
Ewidentnie babka chciała wykorzystać projekt do popisania się, jaka to jest nowoczesna i correct. 🙂 Jak 90% dzisiejszych wyrobników branży filmowej (zwłaszcza w jej segmencie telewizyjnym). Ta akurat miała pecha, że trafiła na kogoś decyzyjnego z tych pozostałych 10%, kto zrozumiał, że lepiej stracić te 20 milionów na pilota niż kilkaset na serial i ostatecznie odstręczyć fanów od stacji i uniwersum. Ale następnej się uda i kolejne uniwersum padnie ofiarą szaleństwa ideologicznego.
W ogóle że ktoś się tam w HBO sprzeciwił pilotowi z takim „popularnym” przekazem – wow, poważnie. Według pani Jane, serial miał się otwierać sceną ślubu osoby z południa i północy. Te pierwsze minuty miałyby być doskonałą okazją do pokazania różnic itp. Tyle że jeśli dobrze pamiętam, to 'Krwawy księżyc” miał się dziać na wiele tysięcy lat przed Eddardem i spółką. Westeros było pełne małych, udzielnych księstewek. Swoiste rozbicie dzielnicowe kontynentu. Dlaczego miałoby dojść do takiego ślubu? Jaki cel przyświecał? Bo takie śluby się zdarzały, ale dopiero gdy było tych 7 królestw. Znaczy się domyślam się dlaczego ale sądzę, że nie muszę o tym tak pisać 😉
Pani Jane była widocznie tak zaaferowana swoimi postępowymi pomysłami, że nie doczytała, iż fabuła umieszczona tak daleko w czasie musiałaby się dziać tysiące lat przed przybyciem Andalów i że cały kontynent zamieszkiwali wtedy Pierwsi Ludzie. Nie byłoby więc ŻADNYCH różnic między mieszkańcami Północy i Południa. Ani okazji do politycznych wykładów o potrzebie tolerancji towarzyszki Janiny. :/
„Przyznaje, że nie chcieli „kolejnej bandy białych aktorów na ekranie”.
Jak ja przeczytałam to zdanie, to coś mnie normalnie trafiło, w jednej chwili Condal zyskał moją niechęć do jego osoby i dostał gigantycznego minusa, już zawsze będę na niego patrzeć przez pryzmat tego co powiedział.
Tylko że ta „banda” białych aktorów jak ich określa Condal przyczyniła się do gigantycznego sukcesu GoT. Ludzie pokochali te postacie i tych aktorów.
Jak ja nienawidzę takiej gadaniny, najgorsze że im płacą za gadanie takich bzdur, to wychodzi na to że wszystko co było kiedyś było takie złe, a teraz to wszystko jest piękne i wspaniałe.
tak swoja droga to zwrot ” nie chcemy bandy bilaych aktorow” jest bardzo rasistowski i gdybym nie przejmował sie zdaniem cymbałów to chyba mógłbym poczuc sie urazony
wyobraz sobie jakby ktos powiedzial „nie chcemy bandy czarnych aktorow”
Dokładnie jest tak jak mówisz, ten zwrot Condala jest rasistowski w stosunku do białych. Dodatkowo gdyby ktoś powiedział że „nie chcemy bandy czarnych aktorów” to od razu został by uznany za rasistę, dodatkowo wywołało by to gigantyczne kontrowersje, następnie ta osoba by musiała przepraszać z jakieś milion razy, kajać się i pewnie zostało by to tej osobie zapamiętane na wiele, wiele lat, jeśli nie na cale życie.
Poza tym wiele ludzi uważa że rasizm działa tylko w jedną stronę, ze strony białych w stosunku do czarnych lub innych ludzi o ciemniejszej skórze, a ze strony czarnych w stosunku do białych to już to nie jest rasizm. Hipokryzja na całego.
Pomyślałby ktoś nieobeznany w świecie, że ten Ryan to jakiś czarnoskóry z kompleksami wobec białych, ale nie 😀
Jakiś czas temu ktoś mi tu polecił The Boys. Chyba pan Szalone Gacie, o ile dobrze pamiętam. Z żoną jesteśmy bardzo zadowoleni. Pierwszy nowy tytuł który mi się spodobał od… co najmniej 2-3 lat. Po ostatnim seansie Wszyscy Święci New Jersey straciłem wiarę, że kino jest w stanie zrobić coś wartościowego.
Tak czy inaczej. Tam była scena gdzie był temat różnorodności superbohaterów. Była też poruszona kwestia rasowa, w kontekście social mediów. Ogólnie reakcje Homelandera były bezcenne 😀 Tak samo fajnie pokazali jak te korporacje naprawdę traktują kobiety. Albo wciskanie karykatury jak ta Amazońska Galadriela albo traktowanie jak seksualnej zabawki. Nie ma mowy o faktycznym ukazaniu silnej postaci kobiecej. Bo to nie o to chodzi 😀
Nikt tego nie chce. Nie chcą tego widzowie, nie chcą tego mniejszości, nie chcą tego kobiety, czarni i geje. Wszyscy chcą tylko dobrą historie. Amazon, HBO, Netflix – oni w dupie mają jakieś sprawy społeczne. Patrzą na to co nabija punkty. A niestety nasłuchali się za dużo aktywistów i teraz powstają takie twory.
Rings of Power w tym momencie jest największą PR-ową katastrofą w historii. Czegoś takiego nie było. Internet i fandom przemówił. Najdroższy dramat w historii telewizji, zanim wyszło!
Nie wiem do jakich wniosków dojdą tutaj redaktorzy, co wyjdzie z Domu Smoka, jak finalnie wyjdzie serial Amazona. Ale po tym co widzę, wydaje mi się, że kwestia rasowa to najmniejszy problem z tych wszystkich kwestii. Największy to sposób w jaki przedstawia się kobiety. Robi sie z nich teraz kolejne Rey Skywalker. Cudowne, bez skazy, a faceci wokół nich to niekompetentni debile, którzy też nie mają prawa wygrać z nią, bo są gorsi. Zazwyczaj to… białe babki 🙂 Coś to według mnie pokazuje.
Kolejna kwestia, to niszczenie naszych ulubionych bohaterów i złe opowiadanie historii.
Polecam tę playlistę. Fajnie pokazuje to co się odwaliło w kinie w ostatnich latach. Dodałbym temat o produkcji. Czemu wszystko ostatnio się albo kurfa trzęsie albo jest za ciemno!
https://www.youtube.com/watch?v=wmOZgSyQjtA&list=PLFz_00sC7mo7Zu5GSSj9hqJ8G3faYyhLK
A portal naekranie to jakiś dramat. Gotowi przyklaskiwać zawsze temu trendowi w obecnym kinie.
Iluvatar, z tym naekranie to masz rację, u nich złego słowa o pierścieniach władzy nie przeczytasz tylko same pozytywy, nieraz pisali że jest grupa ludzi która krytykuje ten serial, ale że to są hejterzy lub rasiści bo na tle rasowym. Piszą o tym serialu to zawsze wszystko piękne i wspaniałe jest, zwiastuny, obsada, kostiumy, wszystko cacy. Można odnieść wrażenie że ten serial niema żadnych problemów. Lubiłam zawsze naekranie, zaglądam tam już od kilku lat, ale kiedyś ten portal był lepszy, pisali o różnych serialach, artykuły były ciekawsze, a teraz jak się uwezmą na jeden temat to jedno i to samo piszą. Ich ulubionym tematem już od dość dawna są filmy i seriale superbohaterskie zwłaszcza MCU, codziennie jest kilka, kilkanaście newsów o tym, naprawdę przytłaczające. Jak ktoś nie lubi takich filmów/seriali, to zaglądanie na ich portal to jest droga przez mękę. Dodatkowo też kasują nieprzychylne komentarze i takie które im się nie podobają, blokują też ludzi. Zmieniło się tam u nich na gorsze.
Myśle ze chodzi o „klikalność”. Na portalach z grami z kolei co chwile piszą o Wiedźminie. Wystarczy ze jakiś 3 ligowy aktor wspomni, ze grał kiedyś w Witcher 3 i już artykuły o tym.
Na Filmewebie z kolei jakiś czas temu wyszedł artykuł o Ezra Millerze ( Flash z DC) tylko ze pisząc o nim jakiś redaktor używał „x” zamiast końcówek.
Czyli zamiast napisac:
– Ezra zrobił
Było
– Ezra zrobixx
Bo Ezra uważa się za osobę niebinarna, wiec Pan Redaktor nie chciał go urazić… bo na pewno Ezra Miller czyta filmweb i na pewno chodzi o jego uczucia…
Przeczytałem komnetwrze wyrażające oburzenie i usunąłem konto założone jeszcze w 2007 roku z ponad 1,5k ocenionymi filmami. W ogóle to trzeba e-mail pisać z prośba o usunięcie konta, nie da się inaczej.
Bog mi świadkiem, ze już na filmweb nie zaglądam. Raz tylko kliknąłem z przyzwyczajenia, ale wyłączyłem stronę zanim zdążyłem przeklinać wielka reklamę.
Po co to pisze? Przez przyzwyczajenie często akceptujemy coś czego normalnie byśmy nie zaakceptowali. Podobnie miałem z Netflixem. Zachecam do zmian, zachęcam do szukanie czegoś co rzeczywiście Ci odpowiada.
Bez wkurzanie Się na Netflix, czy filmweb jest mi znacznie lepiej. Znalazłem sobie mniejsze serwisy, w których redaktorzy odpisują na komentarze i pisza rzwcxysiice to co myślą.
Jeszcze niedawno nie zauważyłem jak wiele rzeczy robię z przyzwyczajenia, BO TAK chociaż strasznie mnie irytowały.
„Bo Ezra uważa się za osobę niebinarna, wiec Pan Redaktor nie chciał go urazić…”
Hehe, jak trafnie napisał kiedyś pan Ziemkiewicz – możesz uważać się nawet i za ptaka. A także, stosując szantaż moralny, zmusić współobywateli, żeby do ciebie ćwierkali, zamiast mówić. Ale jak wyskoczysz z dziesiątego piętra – nie polecisz. 😉
To się kiedyś Hatak nazywało i było fajne. Naekranie było spoko przez chwilę. Dzięki nim obejrzałem parę rzeczy. Ale teraz stali się wspólnikiem gównianego kina. Nie dadzą złej oceny, bo nie wolno.
A te artykuły o Tolkienie to był już gwoźdź do trumny.
Najgorszy był o tym, że filmowy też miał hejterow, rasistów i homofobów. Stek kłamstw i manipulacji.
Wiadomo chodzi o klikalność ale naekranie robi to w wyjątkowo bezczelny sposób, mają te swoje galerie i wciskają je praktycznie w każdy news, najgorsze jest jak piszą o MCU i pod każdym takim tematem wklejają galerie z takimi samymi zdjęciami, rankingami czy jeszcze czymś innym, specjalnie żeby czytelnicy to klikali, żeby kogoś nabrać, naciągnąć na jeszcze więcej klików. Nie ma chyba idealnego portalu, zawsze coś jest nie tak. Zauważyłam że na spiderweb są dosyć krytyczni wobec pierścieni władzy.
Niestety, słabo znam angielski, więc filmiku sobie nie posłucham, a szkoda. Ale co do:
„Nikt tego nie chce. Nie chcą tego widzowie, nie chcą tego mniejszości, nie chcą tego kobiety, czarni i geje. Wszyscy chcą tylko dobrą historie.”
Zawsze twierdziłem to samo. Mam się obrażać na filmy Kurosawy, bo nie ma tam żadnego Polaka? Czy gej będzie wolał gówniany film od dobrego, bo jest w nim postać geja? Czy czarny kinoman na poziomie będzie wolał jakieś kretyństwo z czarną Anną Boleyn niż porządny film z doborową obsadą i dbałością o realia historyczne? Takie rzeczy są istotne tylko dla zacietrzewionych lewackich „działaczy” futrowanych grantami od Sorosa i jemu podobnych. A oni i tak mają gdzieś kino i sztukę. Dla nich liczy się tylko zadyma i otwarcie kolejnego frontu w wojnie ze społeczeństwem.
Dlaczego więc, skoro nikt tego nie chce, kino i telewizja są właśnie takie? Odpowiedź jest dramatycznie prosta. Bo cały świat jest taki (a przynajmniej świat zachodni). Takie myślenie już obowiązuje, a niebawem będzie obowiązywało pod konkretną karą.
W pierwszym filmiku (w skrócie) autor przedstawia swoją argumentację za tym, iż współcześnie nie masz setupu (w jego rozumieniu, podbudowy.) Jako przykład dał scenkę z filmu Wstrząsy, gdzie, hm, stworzenia działają nieco jak czerwie z Diuny (wabią je wstrząsy). I mamy scenę, gdzie bohaterowie sądząc że są bezpieczni, obmyślają plan, gdy wszystko zostaje wywrócone przez pewne urządzenie. Dlaczego to takie ważne? Bo na samym początku mamy wzmiankę, iż to urządzenie jest wadliwe i czasem robi niezły hałas. Taka strzelba Czechowa. Widz nie jest zaskoczony, bo zostało to w dość dobry sposób przedstawione, w rozmowie. Nawet nie wiem, czy to ekspozycja. A jako kontrast dał Ostatniego Jedi 😀 I scenkę z Finnem, Rose i DJ-em, gdzie żołdak Najwyższego Porządku mówi, że zrobili skan antymaskujący i dzięki temu znaleźli stateczki ewakuacyjne. I to rodzi całą masę pytań:
– co to jest skan antymaskujący?
– Dlaczego nikt o tym wcześniej nie wspomniał?
– dlaczego FO nie używa tego non-stop?
– Kiedy niby wspomniano, że stateczki Ruchu oporu mogą się maskować? Bo wcale na zamaskowane nie wyglądały.
Autor na przykładzie pokazuje, iż bez jakiejkolwiek wzmianki, pokazania czegoś itd. takie sceny robią z widza idiotę i zamiast pchać fabułę do przodu, to siedzisz i myślisz, dlaczego oni nie zrobili czegoś wcześniej?
Albo inny przykład (mój) – skoro Nick Fury znał Carol przed 2012 rokiem, czemu nie wezwał jej wcześniej na pomoc (2012 i Nowy Jork). Albo skoro Bran znał całą przeszłość, wszędzie, dlaczego nie powiedział Aryi co jest na zachód od Westeros? itd. itd.
W wielkim skrócie. Teraz robi się rozwiązania fabularne zamiast budować historię i/lub przygodę.
Wspomniałem o tych Wszystkich Świętych.
W oryginalnym serialu nie było potrzeby mówienia, że Tony to leader z talentem do zarządzania i rozwiązywania problemów. To aż biło od samego aktora i jego zachowania.
W tym żenującym filmie dowiedzieliśmy się o tym najpierw od jakiejś baby co miała jedną scenę i później od jednego z członków mafii, który w sumie nie miał kiedy się zorientować że tak jest. A widz? Widz ma uwierzyć na słowo, bo młody Tony nie daje na to żadnych dowodów.
Sam serial wręcz wyśmiewał jedną z postaci, która nazywała się szefem. W myśl tego co mówił serialowi Tywin – król nie musi mówić że jest królem
W GoT dobrym przykładem jest duet Arya-Ogar. Kiedyś przeszli pół Westeros razem, rozwinęli jakąś relację, czegoś się nauczyli. W 8 sezonie? Po prostu się przetransportowali, a na koniec nagle Arya się z nim rozdziela… bo tak.
Nie wiem czy ktoś widział serial Turbulencje. Mieli fajny pomysł na historię. Wyszła niestety kupa, bo scenariusz to ciągłe rozwiązania fabularne, nie mające żadnej podbudowy, a często nawet sensu. Odhaczamy punkty, transportujemy się z punktu a do b. Widzowi najwyżej się wytłumaczy jak debilowi, jeżeli coś nie wynika z historii.
Chyba w półfinale 6 sezonu Better Call Saul fajnie pokazali, że da się ciągle robić tę „podbudowę”. Przygotowywali nadejście tego Lalo konkretnie i widz czuł, że coś się zbliża.
To jest teraz w filmach i serialach nagminne. Nikt już nie przygotowuje elementów fabuły tak daleko do przodu. Rozwiązania fabularne tworzy się ad hoc, na kolanie, stosownie do zapotrzebowania (np. fanserwisu). Bez oglądania się na logikę. Pół biedy, gdy statki nagle mogą się maskować, bo przynajmniej nigdy wcześniej nie mówiono, że nie mogą. A tak niestety bywa. Pakuje się mrowie pomysłów, które stoją w jawnej sprzeczności z dotychczasową wiedzą i logiką danego uniwersum. Bo np. przyszedł nowy scenarzysta, któremu nie chce się zaznajomić ani z uniwersum, ani z dotychczasowymi filmami czy odcinkami. Bo tak. Bo nie wymagają tego od niego ani pracodawcy, ani tym bardziej jego „etos pracy”.
the boys w komiskach skupialo sie bardziej na walkach, krwawej jadce etc, to serial dodal watki ewidentnie nabijajace sie z dzisiejszych celebrytow, korporacji i sposobu w jaki traktuje sie „masy” co jest szczegolnie zabawne bo przeciez serial jest amazonu tego samego amazonu od pierscieni wladzy…
nie wiem czy wspominalem jak bardzo lubie hbo go ( glownie za ich stare produkcje ) oraz legiimi:) ale moja odpowiedzia na glupote w najwiekszych markach jest:
– zwrocenie sie w kierunku starych seriali i filmow( niedawno zakonczylem the wire)
– czytanie nieznanych tworcow, co prawda sporo jest bubli ale znacznie latwiej trafic na historie wolne od tego calego popularnego obecnie szamba, a i perelki sie zdarzaja
– powrot do anime, mozna wiele powiedziec o japonczykach, ale zdecydoana wiekszosc anime ma daleko w powazaniu czy kogos uraza czy nie
Ja to żałuję że zamiast Ryana Condala tym serialem nie zajął się Bryan Cogman, albo sam albo z Miguelem Sapochnikiem, jakoś Condel nie wzbudza mojego zaufania, w tym wideo wyczuwam u niego jakiś fałsz, dodatkowo to co mówił o „bandzie białych aktorów” skreśla go całkowicie.
Nie zajął się tym serialem Cogman, bo jego wizja była zbyt wierna książce (i przez to pewnie „zbyt biała”). Sądzę, że w jego wizji Velaryonowie byli valyriańscy jak Rhaegar i jego rodzeństwo. Jak dla mnie, ludzie pokroju Condala traktują widza jak idiotę, który łyknie wszystko. Że cały świat to USA. Jak sądzę, w tej wersji (serialu) ród Velaryonów od początków swego istnienia miał letniackie pochodzenie. Ba! Sami sobie strzelają w stopę, publikując zdjęcie z aktorem, odgrywającym rolę Pojednawcy. W książkowym kanonie jego matką była lady Velaryon. Matką Aegona l była Velaryonka. itd. itd. jak to wyjaśnią – nie wiem, ale takie słowa showrunnera mogą wpłynąć na odbiór serialu nie tak, jakby sobie wymarzył.
Dokładnie tak jest, zakulisowy powód anulowania Bloodmona to to, ze był „to Woke” 😀
Są jeszcze normalni (i odważni) ludzie na tym świecie. 🙂
Jeżeli tak stwierdzili to musiało być coś naprawdę strasznego. Ktoś pewnie uznał, że to już poszło o jeden most za daleko.
Woke feminizm zabił kino. Powoduje tylko kolejne wojenki płci z frustratami po drugiej stronie barykady. Jakby komuś na tym zależało… Przecież to nie jest zjadliwe dla nikogo.
https://youtu.be/Nqmd4iU8J3k
Bo zależy. „Działaczom” wszelakiej maści i stojącym za nimi politykierom (celowo nie mówię „politykom”, bo ci prawdziwi demiurdzy nie zawsze funkcjonują w oficjalnej polityce). „Działacze” muszą wciąż udowadniać różnym Sorosom, że zasługują na otrzymywane od nich tłuste granty, że są potrzebni, a wojna trwa, jak mawiał klasyk. Tworzenie iluzji, że istnieją jakieś osobne światy kobiet i mężczyzn, oraz przeciwstawianie ich sobie, to tylko jeden z frontów tej wojny. Ona zaś jest im bezwzględnie konieczna, bo w normalnym świecie rewolucjonistów nikt nie potrzebuje. W odróżnieniu jednak od XIX i XX-wiecznych rewolucjonistów, ci obecni są zbytnimi tchórzami i konformistami, żeby angażować się w prawdziwe wojny. Tworzą więc wojny zastępcze. Szczują kobiety na mężczyzn, homo na hetero, czarnych na białych, niewierzących na kościół, muzułmanów na chrześcijan itd.
Zapomniałam jeszcze jeden, tym razem wideo z wypowiedziami twórców.
https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-rod-smoka-wideo-od-kulis-1658211277
O kurcze , super , moje pytanie się pojawiło 🙂. I to chyba ze dwa-trzy odcinki po jego zadaniu. Dzięki !
A nie , sory , z odcinków 74-75. Dopiero przeczytałem wstęp.
Pojawiła się niespodzianka nowy zwiastun Rodu Smoka. Jestem zaskoczona bo myślałam że ten zwiastun pojawi się dopiero na Comic Conie. Proszę bardzo, tutaj:
https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-rod-smoka-zwiastun-hbo-sdcc-2022-1657187202
Smoki się różnią od siebie wyglądem (i chyba charakterem). To na plus. Smoki w GOT wyglądały na identyczne z wyjątkiem kolorów. Peruka Daemona, w jako trzeci znak, którą linię czasu obserwujemy 😀
Hm, wygląda na to, że mieliśmy z dzieci Alicent mieliśmy Aegona i Aemonda. Ten drugi ma opaskę na oku ale być może są sceny, w których ma on szafir zamiast oka. Musimy poczekać. Jest jednak coś, co mi nie daje spokoju. To kwestia wypowiedziana przez Corlysa, iż król ma dziedzica, a jest nim Daemon. Syn Corlysa mógł zostać królem, poprzez pochodzenie z żeńskiej linii Targaryenów. Nie jestem przekonany, aby w czasie panowania Viserysa I Wąż Morski wspierał agnatyczną primogeniturę :\
Swoją drogą to ser Otto miał niezłego pecha. Najpierw usilnie namawiał króla, aby ten uczynił Rhaenyrę następcą a potem próbował ponownie zmienić zdanie króla – niezłe fikołki logiczne 😀
Nie urzekł mnie ten trailer. Podejrzewam, że ciężko będzie o wielki sukces tego serialu.
Trailer Rodu Smoka. Podobno nowy.
https://www.youtube.com/watch?v=FGf-WUIlesI
Chyba niejaka Kathrin juz to wrzucila wczoraj, ale tak czy siak obejrzlaem drugi raz.
Srednio jestem przekonany. W niektorych ujeciach smoki wygladaja sztucznie i gumowo.
Czarny z dredami irytuje bardziej niz na zdjeciach, totalnie nie pasuje do klimatu i nie chodzi mi o gwalt na logice on tam nie pasuje wizualnie rowniez.
Glowna aktora prezentuje zupelnie nie trafiajacy do mnie kanon piekna
Zbroje wydaje mi sie zbyt kolorowe i malo realistyczne
Brat krola wyglada spoko, taki typowy brzydki, zly gosc
Ten z opaska nie powinien stac z wysunieta do przodu druga noga, tak aby zwiekszyc kat widzenia jedynym sprawnym okiem? watpie aby tak szybko zareagowal na atak ze strony zaslonietego oka
ale daleki jestem od wyrokowania, obejrze na bank
A ja odnoszę wrażenie, że twórcy serialu chyba biorą stronę Rhaenyry, podczas gdy w materiałach źródłowych nie było to tak jednoznaczne.
Z trailera wynika, że to będzie bardziej serial o silnych kobietach, które nie mogą dojść do władzy przez patriarchat. Bardziej niż serial o Tańcu Smoków. Takie niestety odnoszę wrażenie.
Przynajmniej będzie to miało jakieś pokrycie w materiale źródłowym i być może jakiś sens 😀
Ale przeczuwam, że to będzie max średnio-dobry serial. Ludzie obejrzą i zapomną. Martin już niestety zarżnął franczyzę. To nie Star Wars, gdzie wciąż ludzie czują ekscytacje na myśl o czymś nowym. Chociaż tu się cierpliwość też wyczerpuje.
Gdyby nie sprzyjające media, z Westeros nie byłoby już nic. Dlatego ciągle bombardują artykułami „Martin rozpalił fanów wieściami o Wichrach!” albo „Martin o toksycznych fanach”
swoja droga zamiast wymyslac silne kobiety, mogliby zekranizowac historie corki Mieszka, Swietoslawy. Prawdziwa kobieta z prawdziwa arcyciekawa historia. Corka 2 krolow, ktora potrafila przepic wikinga i jeszcze miala ogromny wplyw na rozwoj chrzescijanstwa. Co wiecej cala Anglia powinna byc jej wdzieczna!
https://www.youtube.com/watch?v=2oUDCXl3zC0
Akurat Świętosława została w dużej części zmyślona przez Cherezińską. Z historii wiemy tyle co nic. Nawet jej pierwsze małżeństwo jest poddawane w wątpliwość (to z królem Szwecji), (polecam artykuł Igora Prinke). Wiemy tylko tyle że Była żoną Swena Widłobrodego i matką dwóch synów i córki.
Według mnie to wypowiedzi Martina, które nie dotyczą 6 tomu, można zignorować. Mam wrażenie, że takimi wypowiedziami chce powiedzieć – „Hej, ja nadal żyję, nie zapominajcie o mnie. A, wyszło nowe wydanie Ognia i krwi z 3 nowymi obrazkami. Kupujcie!” Co do walki z patriarchatem, to cóż, akurat tu racja jest. Więc dla pewnych środowisk Alicent i Rhaenyra to doskonałe postacie literackie. Co do świata Westeros, to cóż, rozczarowanie 8 sezonem, brak 6 tomu (o 7 nie mówiąc), wydanie pierwszej (!) części książki opisującej ród Targaryenów tylko od czasów Upadku Valyrii, obrażanie przez Martina czytelników i widzów… trochę się tego nazbierało aby sprawić, że liczba potencjalnych fanów nie wzrośnie.
„A ja odnoszę wrażenie, że twórcy serialu chyba biorą stronę Rhaenyry, podczas gdy w materiałach źródłowych nie było to tak jednoznaczne.” – czytelnicy wiedzą, że w tym sporze byli tylko przegrani. Nikt nie wygrał. Bo co zyskał Aegon lll? Traumę do końca życia, śmierć większości rodziny i zaręczyny z dziewczyną, której nie kochał? To był wyniszczający konflikt spowodowany, jak to ujął lord Varys tym, że możni grają w swoją grę, nie bacząc na innych. Mam nadzieję, że pokażą to, że stronnictwo Czarnych dopuszczało się zbrodni (np: śmierć synka Aegona ll) jak i to, jak ser Criston Cole nakazywał ścinanie lordów, którzy nie chcieli brać udziału w tym szaleństwie. Nie ma tu pozytywnych bohaterów. I chciałbym, aby to pokazano.
Zwyczajowej wycieczki pod adresem Martina nie skomentuję. Ja tam ciągle mam co robić w Westeros. 🙂
Co zaś do meritum to niestety może tak być. Tylko jakie to niby ma pokrycie w materiale źródłowym? Jak można w ogóle rozpatrywać współczesne pojęcia, takie jak patriarchat, w odniesieniu do quasi-średniowiecza? W niezrozumieniu i oderwaniu od czasów, w których żyją bohaterowie. To tylko w amerykańskich filmach wkłada się w usta jakiejś Eowiny zwyczajowe brednie o patriarchalnej opresji i złotych klatkach. Gdybyśmy zapytali prawdziwej kobiety ze średniowiecza czy czuje się przygnieciona życiem w patriarchalnym społeczeństwie wywaliła by na nas oczy jak na idiotów. Jak dzisiaj muzułmańskie kobiety na agitujące je czasem feministki. 🙂 Takie były czasy i nikt nie kopał się z koniem. Równie dobrze kupcy mogliby mieć pretensje do społeczeństwa, że toleruje zbójców na drogach. Zresztą o jakiej patriarchalnej opresji my tu możemy mówić? Mówimy o królewnie (czy tam księżniczce), nie zahukanej żonie chłopa pańszczyźnianego. O kobiecie, na widok której zmarszczonych brwi zesrałaby się w gacie pewnie większość facetów królestwa. A że prawa były takie jakie były? Cóż, nie można mieć wszystkiego. Ktoś nie może zostać królem, ktoś inny westalką. 🙂 Zresztą znalazło się całkiem sporo chętnych, żeby jednak ją poprzeć.
Informację o niechęci matki do Jakuba za wspomnianą „Marysieńką Sobieską”: „Marysieńka już robiła między synami tę różnicę, która później miała tyle szkody przynieść domowi Sobieskich: Jakuba nie lubiła, a Aleksander był jej ulubieńcem. Zdaje się, że podłożem tej różnicy była okoliczność, dla nas dość dzika, ale dla ówczesnych ludzi całkiem zrozumiała: mianowicie Jakub był synem tylko hetmana polnego Sobieskiego, gdy Aleksander urodził się już na tronie.”. Fragment dotyczy okresu wiedeńskiego, gdzie Jakub miał 16, a Aleksander 6 lat.
Po inwazji Innych na Westeros, Wolne Miasta nałożą embargo na lód z północy a następnie opracują pierdyliard pakietów sankcji po których Biali Wędrowcy będą spieprzać na tych swoich lodowych pająkach na sam biegun!
1. Regalia królewskie. W królestwach średniowiecznych (a także później) król miał kilka symboli swej władzy, np: koronę, berło, miecz czy jabłko. Wszak mówi się, iż jakiś król zjednoczył pod swoim berłem jakieś ziemie. Targaryenowie mają korony i miecz(e). I smoki – do czasu 😉 A co z berłem i jabłkiem? O ile brak jabłka jestem w stanie zrozumieć, to nie przypominam sobie, aby którykolwiek król (czy to po Podboju czy przed) miał berło? Dlaczego tak jest?
2. Jak sądzicie, czy sugestia lady Mizerii została zrealizowana i królowe Alicent i Helaena zostały oddane do burdelu i zostały w nim tak długo, aż poczną? Wszak jednym z potencjalnych powodów odebrania sobie życia przez żonę Aegona II miałoby być to, iż była w ciąży i urodziłaby bękarta. Jak myślicie, jest w tym coś? Wszak takie rewelacje pochodzą od Grzyba, który według Martina jest dosyć bliski prawdzie? I czy to pokażą w nowym serialu?
PDM
PDM. Powtarzam sobie ogień i krew przed premierą serialu i naszło mnie pytanie na temat lady westhill. Czy Martin był gdzieś zapytany o jej losy ?? I jeśli tak to jaka była odpowiedź ?? Czy zdradzi kiedyś co ją spotkało?? Chodzi mi o tą co pochodziła z wyspy na zachód od lanniserów