KsiążkiSeriale

Wieści z Cytadeli #93: Jak Martin się nie pospieszy, to fan fiction go ośmieszy.

Ostatnie tygodnie na FSGK nie należały do szczególnie obfitych (a można powiedzieć, że wprost przeciwnie), powodów było multum, ale pora już wyjść z tego marazmu. Tym bardziej że obrodziło nam ostatnio wiadomościami z martinowskiego światka. Osoby o słabych nerwach uprzedzam – nie wszystkie są pozytywne.

Seriale

Zacznijmy od wyliczenia tego, co dzieje się w związku z realizacją spin-offów Gry o Tron. Zdjęcia do Rodu Smoka zostały ukończone, więc sam serial najprawdopodobniej będzie dostępny dla subskrybentów HBO jeszcze w tym roku. Normalnie obstawiałbym jesień, ale ponieważ znaczenie ramówek telewizyjnych maleje, a streamingu rośnie, tradycyjne podział na tradycyjne sezony wiosenne i jesienne dla najważniejszych produkcji nie ma już większego znaczenia. Dziewięć Podróży, a więc serial o przygodach Corlysa Velaryona zmienił tytuł – od teraz to Wąż Morski. Nie wiem, czy o tym wspominałem wcześniej, ale za serial ma odpowiadać showrunner genialnego Rzymu – Bruno Heller – więc wiążę z tą produkcją spore nadzieje.

Oprócz tego Martin poinformował, że trwają prace (preprodukcyjne) nad Dziesięcioma Tysiącami Okrętów (czyli opowieści o ucieczce Rhoynarów pod wodzą Nymerii) oraz nad Dunkiem i Jajem (których przedstawiać nikomu nie trzeba). I tu dorzućmy dwie ciekawostki. Po pierwsze, wygląda na to, że wbrew moim wcześniejszym spekulacjom, opowieść o Duncanie i Aegonie będzie serialem z żywymi aktorami, nie animowanym. Po drugie, pierwszy sezon ma być poświęcony… pierwszemu opowiadaniu. Tak jest, nie przesłyszeliście się, nie pierwszemu tomikowi, ale pojedynczemu opowiadaniu, pod tytułem Wędrowny Rycerz. Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że tam jest materiału na dwa, może trzy odcinki serialu. A jako że nic nie zapowiada, abyśmy mieli do czynienia z miniserią, domyślam się, że scenarzyści będą musieli ostro kombinować.

Serial animowany

Ruszyło się też coś na froncie animacji. Martin nie mógł wprawdzie zdradzić kto pracuje nad serialem Złote Cesarstwo – którego akcja toczy się w Yi Ti – ale zapewnia, że to bardzo utalentowany twórca. Dodał też, że rozpoczęły się rozmowy na temat innych seriali animowanych, ale nie może jeszcze niczego zdradzić.

Książki

Co się tyczy wydawnictw papierowych, na pewno ucieszy was fakt, że Martin napisał ponoć 200 stron drugiej części (w Polsce to trochę mylące, gdyż pierwszą część wydaliśmy w dwóch tomach) Ognia i Krwi. Hmm… ale czy to na pewno nowy materiał, czy znów jakiś odzysk z czasu pracy nad Światem Lodu i Ognia? Tego nie wie nikt. Martin stwierdził, że czeka go jeszcze dużo pracy. Aha, a sama książka może nosić tytuł Krew i Ogień. W związku z realizacją Dunka i Jaja, Martin stwierdził, że przystąpił do prac nad czwartym opowiadaniem z serii. Poza tym już niebawem mamy dostać Ogień i Krew w wersji coffee table (duży format, skrócona treść, dużo ilustracji) i Who’s Who in Westeros, czyli (najprawdopodobniej) kolejne wydawnictwo o charakterze encyklopedycznym. Pozostaje więc tylko jedno pytanie…

Aha, zapomniałbym – powstaje też nowy kalendarz westeroski.
Co z Wichrami zimy?

No to teraz pora na łyżkę dziegciu. Nie będę owijał w bawełnę, po prostu przetłumaczę to, co napisał Martin. „Tak, oczywiście nadal pracuję nad Wichrami zimy. Mówiłem to już setki razy w setkach różnych miejsc, a konieczność nieustannego powtarzania jest męcząca. Zrobiłem spory postęp w pracy nad Wichrami w 2020 i mniejszy w 2021. Ale „mniejszy” nie znaczy „żaden”. Świat Westeros, świat Pieśni Lodu i Ognia jest moim głównym priorytetem i tak pozostanie dopóki nie zakończę opowieści. Ale WEsteros jest większe niż tylko Wichry czy nawet Pieśń Lodu i Ognia.” Po tym stwierdzeniu, Martin zaczął opowiadać o serialach.

Jeśli ktoś chce znać moje zdanie, to uważam, że to bardzo niepokojące stwierdzenie, które dostarcza amunicji wszystkim tym, którzy od dawna mówili, że dokończenie Wichrów nie jest teraz głównym celem Martina. A ponieważ – jak sam stwierdził – potrafi pisać tylko wtedy, gdy ma tydzień spokoju, bez żadnych innych zajęć, możemy śmiało założyć, że tempo pracy nad książką będzie nadal zwalniać. I tyle.

Na złość Martinowi

Dlatego właśnie z takim entuzjazmem przyjąłem pomysł Prestona Jacobsa, aby to fani napisali kontynuację Pieśni Lodu i Ognia – oczywiście w formie fan fiction. Chciałbym przy tym postawić sprawę jasno. Po pierwsze – sądzę, że większość teorii Prestona nijak się ma do prawdziwych pomysłów GRRM-a, co więcej teorie te są ze sobą niespójne i na ich pod stanie nie da się stworzyć dobrej książki. Po drugie – znakomita większość fanficów z definicji ma literacko poziom tragiczny i nie mam złudzeń, że inaczej będzie w przypadku tejże książki. Po trzecie – nie mam najmniejszej ochoty czytać książkę, która z definicji będzie odrzucona przez Martina. Ale to powiedziawszy, czerpię perwersyjną radość z faktu, iż Martin, nienawidzący fanficów, może zostać postawiony w sytuacji, w której taka inicjatywa zostanie nagłośniona. I myślę, że jeśli coś jest jeszcze w stanie przymusić go do poświęcenia większej uwagi PLiO, to jest nią właśnie pomysł Prestona Jacobsa. Gratuluję Preston, jesteś bohaterem którego nie chcemy, ale którego potrzebujemy.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 18

  1. Według mnie nikt go już nie musi ośmieszać. Sam to już zrobił 🙂
    Ostatnio jak na złość youtube mi proponował tematy okołoserialowe. Pech chciał, że przypomniałem sobie te najgorsze rzeczy z ostatnich sezonów.
    Tak jak Nerdotic mówił, żal straconego czasu, żal tego że się polecało serial ludziom, sam za to przepraszał.
    I to jest obraz tworu Martina w tym momencie. Na własne życzenie.

    Pierścienie Władzy stają się obrzydliwą katastrofą, ale nie niweczą niczego co było dobre w tym fandomie. Wręcz przeciwnie, pewnie jeszcze przekonają więcej osób by sięgnąć po książki i filmową trylogie.

    Ale na serial o Dunku to akurat będę czekał 🙂 Niech Martin przyzna się do porażki z wydłużoną trylogią i skupi na tych opowiadaniach. Są po prostu świetne.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Domyślam się, że ten Wąż Morski to będzie kontynuacja imidżu Velaryonów z Domu Smoka? No to dzięki, niech sobie w rzyć wsadzą. Jako część większej całości mogę przełknąć to odstępstwo od kanonu, jako główną oś fabuły nie zamierzam.
    Cieszę się, że nie porzucili projektu tych 10 000 Okrętów. Od początku ten pomysł mi się podobał. Lubię Dornijczyków i Rhoynarów, zresztą to świetna egzotyczna historia. Jak Eneida nie przymierzając. Mam nadzieję, że wezmą do tego ekipę z talentem, nie jakichś randomowych partaczy. Ktoś wie ile lat miała Nymeria w czasie tego exodusu? Bo miałbym wymarzoną aktorkę do tej roli. Wiem, że i tak jej nie zatrudnią, ale pomarzyć można. 😉
    Podzielam zdanie DaeLa z ostatniego akapitu. Fanfika też czytać nie będę, ale Martin zasłużył sobie. Dobrze mu tak!

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Przyznam, że byłem jedną z tych osób, które bardzo mocno powątpiewały w wydanie Snu o wiośnie, ale w Wichry Zimy mimo wszystko jeszcze wierzyły. Ale teraz, po ostatnich wpisach Martina nie mam wątpliwości, że leci sobie z fanami w kulki (żeby nie użyć bardziej dosadnego słowa) i lepiej jak by już nic nie pisał na temat Wichrów niż jak ma rzucać jakieś głodne kawałki o „poczynionych postępach”, z czego absolutnie nic nie wynika. Facet pisze jedną książkę przez 10 lat i nie może skończyć, bo angażuje się na boku w pierdyliard projektów i na własne życzenie traci szacunek fanów, którzy do tej pory przymykali oko na jego różne dziwactwa. Trudno, jego sprawa. Jeśli nie dokończy sagi to zostanie zapamiętany jako ktoś, kto wspiął się na piedestał, a potem z niego zleciał z hukiem.
    Pomysł z fanfikiem uważam za wredny i przez to świetny 🙂 Dokładnie z tego samego powodu co Dael. Czytać tego fanfika nie będę, ale może okaże się on czymś w rodzaju kopniaka w tyłek Martina, którego ten najwidoczniej potrzebuje.

    Co do seriali ze Świata Lodu i Ognia, generalnie większość z nich mnie jakoś nie kręcił, ale ten o Dunku i Jajo chętnie obejrzę, podobnie jak o Rhoynarach, bo to są historie, które mają spory potencjał i w rękach dobrych showrunnerów mogą się okazać bardzo przyjemnymi serialami do oglądania. Tyle, że jeśli cały sezon przygód Dunka i Jajo ma być kręcony w oparciu tylko o jedną nowelkę to może faktycznie z tego wyjść bardziej fanfik showrunnerów niż adaptacji Martina. Byle nie wyszła z tego druga GoT, bo szkoda by było niszczyć kolejną fajną historię.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Moim zdaniem te projekty nowych seriali to dojenie kury co znosi złote jajka. Nie mam co do nich żadnych oczekiwań, a patrząc na nową falę seriali fantasy (Wiedźmin, Koło czasu, Władca pierścieni) to przewiduję raczej kiepski seans. A co do Wichrów to miałem nadzieję, że osłodzą mi one tę gorycz po zrypanych ostatnich sezonach GoT, ale widzę, że nawet na to nie mogę liczyć. Bardzo mi smutno.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. W tym roku (a może w następnym) mijać będzie ĆWIERĆ WIEKU od kiedy przeczytałem pierwszy tom PLIO. Ćwierć wieku… 25 lat. Pamiętam jak zakochałem się w tym świecie od pierwszego wczytania, jak pochłonął mnie bez reszty. Po przeczytaniu 2, 3 tomów nie mogłem (i do tej pory nie mogę) czytać innych fantasy. To były popierdółki, bajeczki dla dzieci o smokach… Ech 🙁

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. W zasadzie to chyba pisze już 15 lat, prawda? Wydał w 2006 Ucztę, przy której miał już napisane rozdziały Wichrów, a Taniec w zasadzie był podobno gotowy. Potrzebował tylko 5 lat na przepisanie tych rozdziałów 🤣

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Obstawiam, że nie napisał nic do tej nowej encyklopedii, tylko faktycznie zostało mu coś ze starych odrzutów. A w sprawie Dunka i Jaja to najprawdopodobniej redaguje Wilczyce, czyli tez zasadniczo nic nowego. Buja się i tyle.
    Ale jak napisze Wilczyce, to przygarnę.

    Seriale nadal mnie nie zachęcają, na pewno popsują wszystko, bo teraz są takie trendy, zepsuć wszystko, o czym ludzie myślą z sentymentem. Przynajmniej w popkulturze.

    Będzie mnóstwo osób, które rozpowszechnią ten fanfik, a jeśli Martin go potępi, to ludzie choćby mu na złość zaczną czytać 😀 Może nawet powstanie więcej takich inicjatyw, żeby go powkurzać? Jestem za, przyda mu się trochę dreszczyku.

    My też nie gęsi, DaeL spokojnie mógłby napisać rozdziały ze wszystkich spodziewanych bitew, a gdyby miał czas i chęci, to pewnie i całość.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. O tym pomyślałam. Niech każdy w każdym kraju napisze swoją wersję. Można nawet oddolnie zorganizować międzynarodowy konkurs. Taki dla sławy tylko. Dael by wygrał 😀
      A Martin by miał za swoje

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    1. Pewnie ma taką pozycję wydawniczą, że może sobie na to pozwolić, a jednocześnie od czasu do czasu podrzuca coś spoza głównej serii, dając czas na dojenie nowych czytelników. Zresztą każda premiera serialu napędzi sprzedaż książek wśród osób do tej pory niezaznajomionych z serią, także sytuacja win-win dla nich. Martin nie pisze, a zarabia.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  8. Niech już Martin sobie odpuści i da notatki Sandersonowi, on napisze Wichry i Sen w przerwie między ABŚ5 i W&W4 podczas lotu na jakiś konwent 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Popkultura idzie zbyt szybko do przodu żeby przejmować się jeszcze Wichrami Zimy. Jak światowy lockdown nie pomógł, to nie wieżę, że cokolwiek może pomóc.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  10. 1. Podejrzewam że jak już Martin wreszcie wyda Wichry zimy. To podzieli je na dwie części. Pierwszą wyda, a druga będzie potrzebowała 10 letnich poprawek.

    2. Jedynym sposobem aby mieć „zakończenie” pieśni lodu i ognia jest danie Martinowi możliwości pisania scenariuszy. On lubi pisać scenariusze, a para przy takim projekcie by go zagoniła do roboty. Serialu już nie będzie miał. Ale może jakiś serial animowany?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Pisanie WZ przez Martina przypomina mi scene z Nagiej Broni w której „śmieszny Murzyn” umarł zastrzelony na samym początku. To znaczy umarł, ale jesscze umierał długo po tym. A to wpadając na gorący piecyk a to brudząc kurtkę farba etc etc. Niby umarł, ale żył i umierał dalej. Martin podobnie niby pisze, niby zaraz koniec a tu jesscze nagle tort, pułapka na niedźwiedzie i cała masa innych slapstikowych żartów po drodze.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  11. Życzę Prestonowi i fanom by ukończyli i wichry i Sen o Wiośnie. To dopiero będzie spuścizna. Martin pisarz który nie skończył książek, fani zrobili to za niego!! i to jeszcze za jego życia! Dobrze mu tak

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  12. Wszystko fajnie, ale co z tego, że wyda „Wichry zimy” kiedyś w latach 2023-2025 jak pewnie nie ma żadnych szans na „Sen o wiośnie”. Pozostanie jeszcze większy niesmak i irytacja, że saga jest nieukończona.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  13. Tu się troszkę nie zgodzę Wichry mogłyby pozamykać nam sporo wątków to raz. Dwa minęło tyle lat, że wydanie książki dałoby fanom nową radość. Brak ostatniej książki nie byłaby taka zła bo z pozostawionych notatek łatwiej byłoby komuś innemu zamknąć całą sagę nawet po śmierci grubasa. Ba nawet bez notatek po zamknięciu części wątków w Wichrach i nadania końcowego kierunku zakończenie napisane przez kogoś innego miałoby szansę wpasować się w zamysł Martina w większym czy w mniejszym stopniu i nie byłby takim całkowitym fanfikiem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button