Słowiański R’hllor
Czytałam już sporo artykułów opisujących podobieństwa pomiedzy tym co w ksiazkach a roznymi mitologiami. Najwiecej o nordyckiej. Ostatnio czytalam krociutka ksiazke o mitologii slowian i zaskoczylo mnie to jak wiele jest z niej w ksiazce. Tak w ogrooomnym uproszczeniu: Otoz mamy dwóch glownych bogow jeden ognia ciepla itp., jeden podziemia zimna wody – jego domem jest jaskinia w korzeniach wielkiego drzewa, chyba dębu ( Perun i Wales). Mamy smoki po jednej stronie, żmije (nie weże) po drugiej. Widze wiecej podobienstw jedno z nich to Dondarion narzedziem Lhora jak blyskawica bronią Peruna. Zadna ze stron nie jest ani dobra ani zla. Jasna i ciepla/ ciemna i zimna. Perun po smierci czlowieka bierze jego dusze ktora wedruje na galezie drzewa i rodzi sie na nowo kiedy przyjdzie jej kolej (drzewnet), Wales otrzynuje cialo (truposze) W zwiazku z tym mam dwa pytania. Czy odniesiecie sie kiedys do tych podobienstw w artykule? Czy waszym zdaniem w Plio rowniez nie ma podzialu na dobro i zlo? – Aneta
BT: Ze swojej strony nie mam w planach tekstów o mitologii słowiańskiej, bo po prostu nie wiem o niej zbyt wiele – czytałem tylko jedno opracowanie naukowe jej poświęcone. Spróbuję jednak odnieść się do wymienionych w pytaniu potencjalnych podobieństw. Nie sądzę, żeby w tym przypadku inspiracją Martina były wierzenia słowiańskie, gdyż podobne motywy można odnaleźć w źródłach, co do których jest pewne (a tak jest w przypadku mitów nordyjskich), lub wysoce prawdopodobne, że są znane temu autorowi – w przeciwieństwie do mitologii Słowian, która jest słabo znana. Na przykład, ten sam skrajny dualizm, z którym mamy do czynienia w przypadku religii R’hllora jest cechą zaratusztrianizmu i manicheizmu. Z kolei obraz Bloodravena siedzącego wśród korzeni czardrzewa w jaskini przywodzi na myśl Yggdrasil i smoka Níðhögga, a Dondarriona więcej łączy z mitologią nordyjską (z Odynem – utrata oka i powieszenie; z Thorem – błyskawice), niż z Perunem. Myślę, że wiele innych paralel pomiędzy Pieśnią Lodu i ognia i mitologią słowiańską, które można by odszukać, również można by wyjaśnić właśnie w ten sposób – PLIO nawiązuje do motywów, które są wspólne dla wierzeń słowiańskich i innych mitologii. Żeby mówić o bezpośrednich inspiracjach, konieczne byłoby odnalezienie jakiegoś bardzo szczegółowego podobieństwa.
Co do podziału o dobro i zło – nie powiedziałbym, że w PLIO nie ma takiego rozróżnienia. Po prostu większość postaci popełnia tak dobre, jaki i złe czyny. Ale jak najbardziej można mówić o dobru i złu.
D: Dodajmy jeszcze, że po prostu mitologia słowiańska i nordycka oraz germańska wywodzą się z tego samego indoeuropejskiego pnia (zresztą tak samo jak np. grecka), w grę wchodził też późniejszy synkretyzm wskutek “wymiany kulturowej”. Więc oczywiście bardziej prawdopodobne jest, że jeśli w PLiO występują wątki mitologiczne, które są też obecne w religii Słowian, to Martin zgarnął je z lepiej zachowanych i bardziej popularnych wierzeń naszych zachodnich i północnych sąsiadów. Nawiasem mówiąc zgadzam się z Bluetigerem, że akurat silna opozycja dwóch centralnych bóstw (w jaką wierzą wyznawcy R’hllora), to raczej nie pożyczk z religii europejskich, gdzie te motywy nie były najważniejszymi, ale z zaratusztrianizmu (z dwoma centralnymi bóstwa – Ahura Mazdą i Arymanem).
Jon poza Winterfell
Zastanawia mnie decyzja Eddarda wysłanie Jona do Nocnej Straży i nie interesowania się jego losem (Jak wiemy straż to był śmietnik dla złodziejów, gwałcicieli, morderców i reszty). Nie mógł go wysłać do któregoś chorążego lub zostawić w Winterfell. Przecież wiele bękartów wychowywał ojciec lub rodzina jak np Rolland Storm, Aurane Waters, Joy Hill oraz synowie Gartha Tyrella. Nawet mamy wzmiankę w ogniu i krwi Lannisterowie wychowują bękarta, a nawet Robert chciał sprowadzić na dwór Myę. Wiadomo że Catelyn była walnięta na punkcie matki Jona, ale Ned powinien mieć jaja jak na człowieka z Północy. – ser Richard Horpe
D: Sądzę, że na początku Ned chciał po prostu mieć Jona przy sobie, żeby zadbać o jego bezpieczeństwo. Potem Jon stał się po prostu częścią rodziny. Zwróć uwagę, że żadne z dzieci Neda nie zostało wysłane do innego zamku, co wzmocniło więzi pomiędzy nimi (w porównaniu do nikłych więzi pomiędzy rodzeństwem Baratheonów). Przypuszczam, że lord Eddard rozważyłby opcję z odesłaniem Jona gdzieś indziej, gdyby miał na to czas, ale oferta od Roberta była zbyt niespodziewana, a Jon sam zasugerował Nocną Straż.
BT: Właśnie – wstąpienie do Straży było pomysłem, który wyszedł od samego Jona, który na dodatek twardo trwał w tym postanowieniu, chociaż Benjen zasugerował mu, żeby poczekać z taką decyzją.
O rozkładzie ciał
Panie Daelu, wg. Medycyny sądowej, oczu nie ma już w przeciągu pierwszego tygodnia od zgonu. Jeśli zwłoki były odsłonięte, to prawdopodobnie tuż po śmierci nawet zostałyby wydziobane przez padlinozerców (bardzo bogate w białko), wiec gdyby potrzebne były do ożywiania, to Inni musieliby to robić bardzo szybko po zgonie. Moja mała szalona teoria: oczy nie są potrzebne do ożywiania, ale kruk upewnił się, że Inni nie będą widzieć jego oczami, a jeśli wysłaliby go do Czarnego Zamku, to bezoki Mormont by raczej zaniepokoił strażników, niż ich oszukał. – Janusz Palpatine
D: Generalnie jako pierwszy rozkłada się mózg (najbardziej uwodniony), ale doganiają go prędko jelita i żołądek (duża zawartość bakterii). Oczy na pewno też są w czołówce, ze względu na duże uwodnienie… Ale trzeba pamiętać, że wszystko zależy od temperatury. Na mrozie ciała konserwują się całkiem nieźle (więc jedynym zagrożeniem dla oczu byliby padlinożercy). Teoria, że Trójoka Wrona nie chciała podglądaczy też jest niegłupia. Ale obstaję przy swojej wersji.
Dziewictwo
O co chodzi z dziewictwem Margaery w Uczcie dla Wron? Straciła je z Renlym, z Tommenem (serial?), czy z kimś jeszcze innym? – wolnoisc
BT: Sposób, w jaki w oryginalnym tekście sformułowana jest przerwania wtrąceniem Cersei wypowiedź Pycelle’a sugeruje, że miesięczna herbata, o którą Margaery miała prosić wielkiego maestera była przeznaczona dla kogoś innego (gdyby uznać, że jednak dla samej Margaery, to okazałoby się, że Pycelle zamierzał niepotrzebnie tłumaczyć Cersei, do czego w ogóle służy ten napój).
D: Renly raczej związku nie skonsumował. Wydaje mi się też, że Margaery była wychowana w świadomości tego, że jej małżeństwo będzie miało ogromne znaczenie polityczne i trzeba uważać, by tego nie zepsuć jakimś romansem. A Tommen jest dzieckiem. Nie można wykluczyć, że z kimś wcześniej spała, ale oskarżenia o aktualne romanse są całkowicie wyssane z palca.
Tajemnica Słowiczka
O co chodzi z podkreślaniem w pierwszych częsciach sagi oddania Roberta Arryna w różne ręce. Jedne wersje mówią, że Stannisowi – drugie, że Tywinowi. Jaki był sens zwrócenia na to uwagi czytelnika? Bo wydaje mi się, że potem ten wątek został zignorowany. – wolnoisc
BT: Te różne wersje były wskazówkami co do dwóch spraw – po pierwsze, pokazywały, że Lysa okłamuje siostrę (twierdziła, że lord Jon planował wysłać syna do Tywina, podczas gdy z innych źródeł wiadomo, że w rzeczywistości miał się on znaleźć u Stannisa). Po drugie, podpowiadały, że Jon Arryn przed śmiercią ściśle współpracował ze Stannisem i przewidywał, że może wybuchnąć wojna o sukcesję – właśnie w takiej sytuacji obecność Roberta Arryna na Smoczej Skale bardzo by pomogła Stannisowi, który zyskałby dla swojej sprawy wojska Doliny, nawet gdyby sam namiestnik zmarł.
D: Dokładnie. Całość wątku jest poprowadzona w bardzo ciekawy sposób, i Catelyn ma okazję usłyszeć prawdę po wysłuchaniu kłamstw Lysy.
Dalsze losy Brienne…
Jak widzicie losy Jaimie’go i Brienne? Zakładam, że Jaimie nie może umrzeć, bo musi zabić Cersei. W takim razie zginie Brienne? A może to Stoneheart zginie? Widziałem wasze wzmianki na ten temat, ale może zmieniła wam się opinia w tej kwestii, bo szczerze mówiąc, śmierć Brienne niekoniecznie mnie przekonuje – wolnoisc
BT: Podejrzewam, że w Wichrach zimy Jaime i Brienne zostaną zmuszeni, by stanąć przeciwko sobie w próbie walki zorganizowanej przez Panią Kamienne Serce, ale nie mam żadnych wykrystalizowanych przypuszczeń wybiegających dalej w przyszłość.
D: Podzielam te podejrzenia, nawet się chyba nimi w jakimś tekście dzieliłem. Nie zdziwię się też gdyby Jaime – nieświadomie – zabił Brienne (np. gdyby wystąpiła przeciw niemu w zorganizowanej przez Panią Kamienne Serce próbie walki, nosząc na głowie hełm Ogara)
…i Cersei.
Co stanie się z Cersei? Zakładamy, że w próbie walki Ogar zmierzy sie z Strongiem, i co dalej? Ogar wygra, Cersei zginie (przed młoszego brata?) Jest jakaś szansa na powtórkę z serialowego wybuchu? – wolnoisc
BT: Myślę, że jeśli dojdzie do próby walki, to reprezentant Cersei jednak zwycięży, a Cersei będzie rządziła w Królewskiej Przystani aż do przybycia Młodego Gryfa. Chyba mamy zbyt mało wskazówek, żeby spróbować powiedzieć, co najprawdopodobniej wydarzy się później, ale być może Cersei uda się wrócić do Casterly Rock, które mogłoby później zostać zdobyte w taki sposób, jaki proponuje teoria o Tyrionie i kanałach ściekowych. W tej kwestii nie przywiązuję się jednak do żadnego scenariusza. Co do dzikiego ognia – przypuszczam, że w książkach wątek dzikiego ognia pod Królewską Przystanią jeszcze powróci, ale raczej nie w taki sposób jak w serialu. Może do zapalenia zapasów tej substancji dojdzie przez przypadek podczas ataku Aegona VI lub Daenerys, albo będzie to ostatni rozkaz Cersei przed upadkiem stolicy.
D: Zgadzam się, że Gregor wygra (bo nie sądzę, aby próba walki była starciem z Sandorem). Natomiast mam takie przeczucie, że przy okazji wyjdzie na jaw kim naprawdę jest Robert Strong, co w znaczący sposób zmieni już i tak napięte relacje pomiędzy Cersei a jej poddanymi.
Korona Królów… wróć… Królowej
Do kogo należał zamek Korona Królowej położony w Nowym Darze? Nie jest zaliczany do fortów Nocnej Straży, a kompletnie nie pamiętam by gdziekolwiek były wzmianki o tej twierdzy (widziałem ją jedynie na mapach). – pyta Joe Cool
BT: Korona Królowej to w zasadzie tylko położona na wyspie na jeziorze wieża strażnicza. Miejsce to pojawia się w Nawałnicy mieczy – do strażnicy przybywają Bran, Meera, Jojen, Hodor i Lato, a w jej pobliżu dochodzi do konfrontacji pomiędzy Jonem i Thennami Styra, która kończy się ucieczką Snowa. Tak jak cały Nowy Dar, Korona Królowej została przekazana Nocnej Straży po wizycie królowej Alysanne na Północy, a jej nazwa upamiętnia to, że monarchini zatrzymała się w niej podczas podróży do Czarnego Zamku.
Czyli jednym słowem wychodzi na to, że Margaery jak to napisano w książce „oddała dziewictwo koniu” i jest niesłusznie oskarżana? Myślę, że dlatego w serialu zrezygnowali z marszu MArgaery, było to nawiązaniem do tego.
Tak, nie przypuszczam, aby podejrzenia Margaery o romanse okazały się prawdziwe, a przynajmniej nie przypuszczam, żeby do czegokolwiek doprowadziły.
A ja przypuszczam, że do czegoś doprowadzą. Do dołożenia Cersei zarzutów matactwa i namawiania do składania fałszywych zeznań 😉
„- Przyznaję, że ser Osney jest młody i pożądliwy – rzekła królowa. – Ale mimo to jest wiernym rycerzem. Jeśli twierdzi, że w tym uczestniczył… nie, to niemożliwe. Margaery jest dziewicą!
– Nie jest. Zbadałam ją osobiście, na rozkaz Jego Wielkiej Świątobliwości. Jej dziewictwo nie jest nienaruszone. Mogą to potwierdzić septa Aglantine, septa Melicent, a także osobista septa królowej Margaery, Nysterica, którą zamknięto w celi pokutniczej za współudział w hańbie królowej. Zbadano również lady Meggę i lady Elinor. Okazało się, że obie też nie są już dziewicami.
Osy bzyczały tak głośno, że Cersei ledwie słyszała własne myśli. Mam nadzieję, że mała królowa i jej kuzynki znalazły dużo przyjemności w tych konnych przejażdżkach.” – To jest fragment rozmowy Wróbla z Cersei po uwięzieniu Margaery. Czy sądzicie, że przyczyną było to, że jak to Cersei wspomniała wcześniej, „Cersei słyszała, że wiejskie dziewuchy krwawią w noc poślubną jak świnie, ale w przypadku szlachetnie urodzonych dziewcząt, takich jak Margaery Tyrell, sprawy nieraz miały się inaczej. Ludzie powiadali, że lordowskie córki częściej oddają dziewictwo koniom niż mężom, a Margaery jeździła konno, odkąd nauczyła się chodzić.”
Tak jest. Może wyjaśnię bardziej moje (i chyba BT też) stanowisko. To, że Margaery nie ma błony dziewiczej nie podlega dyskusji, to wynika z treści książki. Pytania są natomiast dwa. Pierwsze – czy uprawiała wcześniej seks (czyli nie jest dziewicą). I drugie – czy romansowała z ludźmi, na których wskazała Cersei. Odpowiedź na drugie pytanie jest moim zdaniem negatywna. Odpowiedź na pierwsze jest bardziej skomplikowana, ale przychylam się ku opcji z jazdą konną – z powodów które wcześniej wymieniłem.
Co jest grane? We Wieściach z Cytadeli od dwóch godzin nie mogę umieścić żadnego posta. :/
Z tego co widzę wszystko gra. Na pewno nie wyłapał Cię filtr antyspamowy, bo sprawdziłem cały spam z ostatniego dnia.
No niestety, wciąż nie działa.
A może być tak, że jakieś słowa w poście uniemożliwiają jego publikację? Bo wygląda na to, że nie mogę opublikować tylko tego jednego konkretnego posta. Dziwne, bo nie ma w nim ani żadnych wulgaryzmów, ani słów niepoprawnych politycznie. :/
Też tak miałem i to jak Tobie odpisywałem. Innym bez problemu, u Ciebie mnie odbijało…
Pojęcia nie mam o co może chodzić. Mam normalnego neta, podaję istniejącego maila, a post nie wchodzi.
1) Wiecie kogo mi brakuje we wszelkich spekulacjach fabularnych? Eurona. Gość planuje porwać smoki i zostać bogiem a przewidywania go zgodnie ignorują. Dlaczego? Istnieje jakiś konsensus, że nie będzie miał wpływu na endgame czy o co tu chodzi? Jaka przyszłość według maestrów go czeka?
2) Skoro Wronie Oko płynie do Oldtown to czy aby przypadkiem Sam nie był w niebezpieczeństwie? Rozdział Mokrej Czupryny zdaje się sugerować plan złożenia kapłanów różnych religii w ofierze a najbliższym odpowiednikiem dla Starych Bogów wydaje się być brat z Nocnej Straży a tak daleko na Południe zbytniego wyboru nie ma.
3) Wiele wskazuje na powiązanie Eurona z Bloodravenem, więc takie pytanie. Oni ze sobą współpracują czy jeden drugiego próbuje wykiwać? I czy w takim razie Bitwa o Świt rozegra się w dwóch aktach na Północy i Południu?
Mógłbyś wyjaśnić, na jakiej zasadzie i po co Bloodraven i Euron mieliby współpracować? Nie słyszałem jeszcze o tej teorii, a wydaje się być ciekawa 🙂
Po prostu między dwoma jest dziwna zbieżność. Na przykład Bloodraven to Wrona i ma tysiąc i JEDNO oko. Gdzie drugie? No akurat tak się składa, że jest postać zwana WRONIM OKIEM. Jeszcze Euron gadał o lataniu, co było dziwnie zbieżne ze snem Brana. No i oboje byli makiawelicznymi postaciami, które by osiągnąć cel zrobiłyby wszystko. To tak w skrócie.
Tysiąc oczu Bloodravena to jego szpiedzy, a jedno jest jego własne (drugie stracił w bitwie).
Oczywiście a Azor Ahai przy drugim podejściu hartował miecz w krwi lwa. Nie wydaje mi się by ktokolwiek w PLiO się tego podjął, więc nie będzie żadnego Księcia, którego obiecano 😉 A tak bez ironii to pisałem o warstwie symbolicznej. Nie chodziło mi o to, że Wronie Oko jest dosłownie okiem Bloodravena. Chociaż to, że obaj stracili oko też jest ciekawą paralelą między obiema postaciami.
Bloodraven to ewidentne nawiązanie do Odyna. Obaj stracili oko. Odyn powiesił się na drzewie, Brynden zjednoczył się z drzewem. Odyn ma kruka, Brynden wronę. Z Euronem nie jest tak prosto. Wiadomo jednak, że dwóch Odynów być nie może. 🙂 W ogóle mam wrażenie, że Martin za bardzo zapędził się z tym Euronem, przekozaczył go i teraz nie wie co z nim zrobić. Wiesz dlaczego nie ma go w większości spekulacji? Bo tak naprawdę do niczego w Westeros nie pasuje. To jakby postać z innej książki. I teraz albo będzie gdzieś wepchnięty na siłę, w niepasujące buty, albo w ogóle nie odegra żadnej większej roli i pozostawi zawód.
Bloodraven stracił oko w walce a Odyn oddał je by zyskać wiedzę i moc. Co się stało Euronowi, ale do niego pasowałaby bramka numer dwa. Jak tak teraz zacząłeś pisać o mitologii nordyckiej to zastanawiam się czy aby przypadkiem Riversowi nie było bliżej do Mimira. Unieruchomiony, campi przy drzewie i strzeże mądrości, której zdobycie kosztuje. Wtedy Euron mógłby niby robić za Odyna, ale to wcześnie by wyrokować.
Niemniej masz rację. PLiO rozgrywa się w świecie gdzie magia jest tak trudno dostępna, że większość wątpi w jej istnienie? Hej, dajmy typa co planuje tak potężny rytuał magiczny, że uczyni go to bogiem. Faktycznie średnio to pasuje. A jak się uda to co dalej? Przecież nie ma nikogo w pobliżu kto mógłby zaliczyć fraga. No, nie licząc Sama XD A tak na serio to nie wyobrażam sobie by całe Westeros rzuciło wszystko by wespół go zabić a potem wrócić jakby nigdy nic do codziennych obowiązków. To nie serial i nie Nocny Król. To by musiało zająć większą część książki i co? Nie będzie zdobycia Końca Burzy, bo Aegon musiał zająć się Euronem? Słabo, nieprawdaż? Poza tym co? Przecież jeszcze mamy zagrożenie zza Muru.
Czasem jak tak sobie myślę co Martinowi zostało się do opowiedzenia to nie mam pomysłu jak on chce to wszystko spiąć. Heh, może w tym właśnie rzecz i dlatego pisanie książek tak ślamazarnie mu idzie, bo ciężko zrównoleglić to szybko bez dedekizmów pokroju Baelisha teleportującego z Eyrie do Mole’s Town i z powrotem.
Też tak myślę. Za bardzo się dziadek rozkręcił i teraz im więcej napisze, tym dalej jest od zakończenia. Ech, bo takie rzeczy to się w jakichś materiałach dodatkowych daje, a nie jako część głównej sagi. Jak u Tolkiena. W jakichś wspomnieniach, legendach, opisach quasi-historycznych tego świata. Ewentualnie w powiązanych opowiadaniach.
Skoro moża o Mimirze – ciekawe, że głowa człowieka, który pozbawił Bloodravena oka została zachowana i Złota Kompania nadal ma ją ze sobą podczas inwazji na Westeros. Być może ma to nawiązywać własnie do postaci Mimira, który w pewnym sensie jest związany z utratą oka przez Odyna, który poświęcił oko, by móc się napić z Mímisbrunnr (Studni Mimira).
Co do Odyna, Bloodravena i Eurona – myślę, że w PLIO nie jest tak, że jednej mitycznej postaci może odpowiadać tylko jeden bohater. Chyba jest raczej tak, że np. Odyn staje się w PLIO archetypem, do którego w różnym stopniu nawiązuje wiele postaci – jak Bloodraven (zapewne najbardziej) i Beric Dondarrion. A zapewne także Euron, który ma chyba pełnić rolę całkowicie mrocznego Odyna.
@Robert Snow: No dokładnie, musi zamknąć tę historię w dwóch tomach a z każdym kolejnym POV zamiast się zbliżać do zakończenia to się coraz bardziej od niego oddala. Według mnie rezygnacja z 5-letniego przeskoku było błędem. Mógł uciec do przodu założyć, że ten, ten i ten znaleźli się w tym, tym i tym punkcie (życia i na mapie). Jasne to byłoby oszustwo i wymagałoby sporo retrospekcji, ale mimo wszystko lepiej w tę stronę niż opisywać po kolei ze szczegółami i pozwalać by fabuła rozchodziła się we wszystkie strony.
@Bluetiger: Możesz mieć rację. Wszak u Martina nawet do archetypów wewnątrzfranczyzowych (jak Azor Ahai) pasuje całe mnóstwo bohaterów i pisze to w ten sposób intencjonalnie.
1. Jak widzicie dalsze losy Żmijowych Bękarcic? Chodzi mi głównie o Obarę, Tyene i Nym. Słyszałem teorię, że Nymeria, która zajmie dornijskie miejsce w małej radzie, może chcieć zabić Tommena, na przykład zatruwając jego koty jadem mantykory, przez co mogłyby go zamordować. Obara ściga Ciemną Gwiazdę i możliwe, że zginie. Jednak jaka rola przypadnie Tyene?
2. Dlaczego Cersei chciała zamordować Trystana Martella? To tylko dziecko, w dodatku narzeczony Myrcelli. Cersei musiała zdawać sobie sprawę, że potrzebuje Dorne. Dlaczego miałaby ten sojusz niszczyć? Dla jeszcze większego obwinienia Tyriona? Oficjalnie zabił króla i królewskiego namiestnika, przypisanie mu zabójstwa księcia Dorne niewiele by w jego sytuacji zmieniło.
2) Tak samo potrzebowali Reach a kopała pod Tyrellami jak tylko umiała. Według mnie to archetypiczna teściowa, której nigdy nie spodoba się partia dla ich dzieci, nawet jak będzie to lady z Wielkiego Rodu panującego najważniejszych Królestwem w Twojej domenie.
1) zatruwając koty Tommena? ależ to straszne, co te Bogu ducha winne biedactwa zawiniły? jak tylko coś zrobi tym kotom to mam nadzieje, że spotka ją straszny koniec
Niemożliwe, ponieważ Ser Łowca to Azor Ahai.
Zatruwając ich pazury jak mniema, nie same koty.
No, zatruwając kota trzeba by chyba liczyć, że Tommen go zje. Byłoby to trudne, aczkolwiek nie niemożliwe, jak mawia doktor z Brickleberry. 😉
Chodziło w tej teorii o to, że zatrute koty dostaną czegoś w rodzaju wścieklizny i zagryzą Tommena 🙂 A może też i zjedzą, kto wie…
Dokładnie! Nie wspomniałem, że jad mantykory sprawia, że stworzenia dostają szału i rzucają się na wszystko, co jest w ich zasięgu. To właśnie jego użył Jaquen H’ghar w Harrenhall, żeby zmusić psa do zabicia dozorcy Aryi, mimo że ten miał go od szczeniaka.
@Nymer – „Jednak jaka rola przypadnie Tyene?”
Tyene ma za zadanie infiltrowanie środowiska związanego z Wiarą w Siedmiu, zwłaszcza tego najbliższego wokół Wielkiego Wróbla. Jej niewinny i piękny wygląd, pobożność czy też „pobożność” (wiemy, że jak z nut recytuje religijne księgi) umożliwi jej szybki awans. Może być jedną z nowicjuszek „obsługujących” przez tydzień Cersei (potem jest wymiana na następne, żeby ich Cersei nie zepsuła 😉 😁) . Zna się na truciznach – to ona mogłaby więc podtruć kotki Tommena. Druga jej rola – może jako uosobienie „Dziewicy” być jedną z sędziów na procesie Margaery i mocno namieszać. Jak, jednak nie mam pojęcia – czy ją wybroni, czy ją skaże.
„2. Dlaczego Cersei chciała zamordować Trystana Martella? ”
Wydaje mi się, że to Varys od lat jest tajnym informatorem Dorana Martella i większość jego przekazywanych informacji jest prawdziwa, ale – jak wiadomo Varys gra we własną grę z Młodym Gryfem – i czasem może naginać fakty. Sądzę, że ten planowany zamach na Trystane’a może być fałszywką Varysa – żeby jeszcze bardziej podburzyć Martellów przeciw Cersei. Co się udało, jak wiemy. Prawdopodobnie Trystane (= Tristan) przeżyje wszystkich, zostanie ostatnim z rodu i księciem Dorne. Jego imię, wersja imienia „Tristan” od francuskiego „triste” — oznacza „smutny”, zostało spopularyzowane w średniowieczu przez legendę o Tristanie i Izoldzie, notabene złotowłosej jak Myrcella ;). Może to maleńka literacka podpowiedź Martina odnośnie smutnego losu Trystane’a, ostatniego z rodziny. Ot, takie mini „szalone teorie” w oczekiwaniu na „Wichry” 🙂
@Meera dziękuję za tak obszerną odpowiedź <3
1. Szczerze, to nigdy nie wpadłem na to, że Tyene może być jedną z sędzin na procesie Margaery, ale jak tak teraz o tym myślę, wydaje się to całkiem prawdopodobne. Faktycznie, może namieszać, z racji długiej nienawiści między Dorne a Wysogrodem.
2. Możliwe, że to Varys był informatorem Dorana i mógł ty razem wcisnąć mu kit. Z tego co pamiętam, w pov-ach Cersei nie było ani słowa o tym planie. Poza tym, nie sądzę, żeby Cersei była zdolna do uknucia takiego spisku. Sytuacja z Margaery była trochę inna – Cersei postrzegała ją jako zagrożenie dla siebie i Tommena. A Trystane nie zrobił nigdy jej nic złego. Nawet Żmijowe Bękarcice były wstrząśnięte aż takim okrucieństwem.
Teoria z Trystanem – G E N I A L N A. Choć kocham Martellów całym sercem, nie wróżę im dobrej przyszłości. Arianne pewnie zostanie żoną Aegona i nie wyjdzie na tym dobrze, a Doran może się po tym załamać i umrzeć, mimo że był prawdopodobnie najinteligentniejszym graczem gry o tron…
Dzięki 🙂 W oczekiwaniu na „Wichry” nic innego nam nie pozostaje, jak „bawić” się teoriami. A czy się sprawdzą, zobaczymy. Też lubię Martellów, ale czy Doran aż taki przebiegły w grze o tron, no to nie wiem. Na pewno Dorne powinno docenić, że ich trzymał z dala od wojen, póki co… No i też sądzę, że Arianne „zagnie parol” na (fake) Aegona, skończy się ślubem – i konfrontacją z Daenerys, jak w końcu raczy się ruszyć z Essos. Ech ten Martin mógłby wrzucić nam ze 2 rozdziały do dalszych spekulacji. 😉😊
A ja nigdy nie rozumiałem hajpu na Martellów. Weszli do gry bardzo późno i prawie nic do niej nie wnieśli. Poza tym są dysfunkcyjni i mają autodestrukcyjne wręcz skłonności. Oberyn zginął, bo uznał, że robienie cyrku z próby walki z najniebezpieczniejszym szermierzem na kontynencie jest najlepszym sposobem na dojście sprawiedliwości. Quentyn dał się przerobić na shish kebab, bo miał kompleksy i potrzebę udowodnienia własnej wartości sobie i innym. Poza tym wydawało mu się, że ta kapka smoczej krwi sprzed 100 lat wystarczy. Arianne też udana. Nie chciała być gorsza od brata, dlatego za plecami ojca porwała siostrę króla.
No i wisienka na torcie, Doran. Nie wiem jak można nazwać go najinteligentniejszym graczem gry o tron. Przecież to pospolity nieudacznik. Ludzie mówią, że jest cierpliwy. Nie, on jest pasywny i to do takiego stopnia, że przespał wszystko co się dało przespać. Ellia i jej dzieci były zakładnikami w Królewskiej Przystani, ale nie podjął żadnej akcji by jakoś ich zabezpieczyć. Aż dziwne, że Oberyn nie miał do niego o to pretensje. Dalej, do Wojny Uzurpatora dołączył tak późno, że już nikomu różnicy nie robił. Potem czekał 17 lat by wysłać brata by doszedł kto zabił im siostrę i siostrzeńców. W międzyczasie ugadywał się z lojalistami Targaryenów, ale w takiej tajemnicy, że Viserys zdążył umrzeć nim dowiedział się, że miał wyjść za pierworodną księcia Dorne XD Także sorry, ale co w nim widzicie?
Zgoda.
Wydaje mi się że Martin będzie musiał przyzna Doranowi jakieś zwycięstwo, choćby drobne, na otarcie łez. Wysłał trzy Bękarcice i córkę na misje i trzeba niewiele wyobraźni żeby przewidzieć jak źle może się potoczyć każda z tych misji. Np. córka choć się zarzeka przed sobą, że nie jest już „tą dziewczynką” może wejść w związek z Aegonem, napisaliście o tym jak może się zakręcić jedna z Bękarcic wysłana do Wielkiego Wróbla, ale przecież on już pokazał swój spryt i równie dobrze może ona szybko trafić do lochu.
Więc dlatego sądzę, że coś Doran może ugrać, bo w przeciwnym przypadku Martin by nam odrysował postać księcia Dorn błazna i głupca (Doran jest inteligentny, ale intelekt to nie mądrość).
A ja tam lubię Martellów. Owszem, to i owo można im zarzucić, ale czy innym nie? Która córka jest gorsza? Arianne czy Cersei? 🙂 Wolałbyś mieć za syna Quentyna czy Joffreya? Zresztą to wina Daenerys. Postąpiła niesamowicie głupio odrzucając Quentyna i chociaż ją lubię, to nie mam tutaj dla niej usprawiedliwienia. W przyszłości jeszcze się to może na niej zemścić. A Doran? Cóż, pisałem tu jakiś czas temu na czym polega przewaga Tywina Lannistera nad innymi graczami. On nie jest od nich wcale mądrzejszy. Ale robi to, o czym inni gracze tylko wiedzą, że trzeba by było zrobić. Ned, Robb, Balon, Lysa, Mace i inni. Wiedzą, ale nie robią, bo przeszkadza im w tym honor, duma, lenistwo, tchórzostwo i niezdecydowanie. Doran jest właśnie niezdecydowany. Irytująca cecha u władcy, ale są od niego gorsi. Gdybym miał być poddanym któregoś z Najwyższych Lordów Westeros to z pewnością wybrałbym właśnie jego.
Nie wiem jak inni, ale jak kocham Dorne za niezależność i „inność” tej krainy od reszty Westeros. Mimo że reszta królestw nimi gardzi, Dornijczycy są najbardziej ucywilizowanymi ludźmi w całych Siedmiu Królestwach.
Dużo osób twierdzi, że Dorne jest słabe, biedne i nic nie w grze o tron nie znaczy. Ja uważam całkowicie inaczej. Ten, który zasiada na Żelaznym Tronie wręcz potrzebuje Dornijczyków, być może jeszcze bardziej niż pozostałych królestw. Gdyby zbuntowała się taka Dolina lub Dorzecze, królewska armia szybko by się z nimi rozprawiła. Dorne zaś przez prawie 200 lat opierało się Targaryenom, nawet w czasach, gdy ci mieli smoki. Dorne to 50 000 włóczni (tak, wiem że Daeron I zawyżył tę liczbę, ale w dornijskiej armii na upartego mogły służyć również kobiety, więc według mnie jest to w miarę prawidłowa ocena), które z łatwością mogłyby się odłączyć od reszty Siedmiu Królestw, przez co gdyby chcieli, mogliby z łatwością odciąć zachodni brzeg Westeros od wschodniego oraz wyrządzając wielkie szkody na terenach Reach i Krain Burzy. Rozumiał to Aegon Zdobywca, który odstąpił od podboju dopiero po liście księcia Nymora. Rozumiał to Jaehaerys I, który starał się utrzymywać jak najlepsze stosunki ze Słoneczną Włócznią. Rozumiał to Daeron I, który chciał dokończyć dzieło Zdobywcy. Rozumiał to Baelor Błogosławiony, który po przegranej wojnie błagał Martellów na kolanach o pokój. Rozumiał to Daeron II, który w końcu włączył Dorne do Siedmiu Królestw i wziął sobie za żonę Dornijkę, mimo protestów wielu poddanych. Rozumiał to nawet Aerys, który podczas Rebelii chciał za wszelką cenę utrzymać ich poparcie. Praktycznie wszyscy targaryeńscy królowie zdawali sobie sprawę, że dobre stosunki z Dorne = pokój.
Jednak zawsze to Martellowie dyktowali warunki Żelaznemu Tronowi, nie na odwrót. Spójrzmy na Wojnę Pięciu Królów. Renly uznał poparcie Dorana za pewne, nie zrobić jednak nic w kierunku przekonania go, mimo że sam mówił o „potędze Dornijczyków” i o tym, jak istotną mogą odegrać w tej wojnie rolę. Lannisterowie musieli zaś zaoferować bardzo niekorzystne dla siebie warunki, żeby zdobyć ich poparcie. Gdyby Dorne nic nie znaczyło, nie kiwnęli by nawet palcem.
Martellów zaś szanuję za ich odpowiedzialność i roztropność oraz za to, że jako jedni z niewielu naprawdę wzięli sobie do serca rodową dewizę. „Niezachwiani, nieugięci, niezłomni.” Podczas Podboju jako jedyni stawili większy opór Aegonowi i w dodatku wygrali. W dalszych latach, nawet po dołączeniu do Siedmiu Królestw, to oni dyktowali warunki. Nadal hołdowali zasadzie ich dom=ich prawo. To, że Doran nie dołączył do WPK było prawdopodobnie jedną z najlepszych decyzji jaką ktokolwiek podjął na kartach PLiO. Teraz tylko Dolina i Dorne są w pełni sił. Reszta Westeros jest wykończona i będzie łatwym łupem dla Młodego Gryfa, jeśli zdobędzie poparcie Martellów i Arrynów. Jednym z pierwszych jego kroków było wysłanie listu do Dorana. Tak jak jego przodkowie, Aegon wiedział, że poparcie Dorne jest mu niezbędne.
Przesada z tą potęgą Dorne. Mogą wystawić 10 tys. ludzi. Maksymalnie 12-15 tys. A gdyby się bardzo zmobilizowali i działali tylko na miejscu, w Dorne, to z kobietami i wyrostkami ze 20 parę tysięcy. 50-tysięczną armię doświadczonych żołnierzy to może wystawić co najwyżej Reach. Ale nie w tym rzecz. Targaryenowie chcieli pozyskać, a potem utrzymać Dorne z prostego powodu. Kłania się tu stara rzymska maksyma „dziel i rządź”. Dornijczycy, podobnie jak Valyrianie, byli w Westeros elementem napływowym i stosunkowo młodym. Nie wrośli jeszcze w tradycyjne układy między sobą, jak Andale i Pierwsi Ludzie. Nie zawierali sojuszy z innymi krainami. Co z tego wynika? Ano to, że raz pozyskani stawali się dla Targaryenów najpewniejszymi sojusznikami i wiernymi lojalistami, co zresztą wielokrotnie potwierdzili. Nie było ryzyka, że nagle połączą siły z Zachodem czy Północą (o Reach nie wspominając) i uderzą na Żelazny Tron. Dlatego kolejni królowie z dynastii Targaryenów faworyzowali Dornijczyków.
@Wielki Mors: Dorne cierpi na syndrom frakcji dodanej w DLC. Skoro przez X tomów nie istnieli dla fabuły to niemożna retroaktywnie stwierdzić, że zakulisowo dużo mieszali, tylko my tego z jakiegoś powodu nie zauważaliśmy. Trzeba się trzymać tego, że przez kilkanaście lat nie zrobili nic godnego uwagi.
Co do Dorana to nie wiem jakie zwycięstwo miałby dostać na otarcie łez skoro Młody Gryf, w którym pokłada swoje nadzieje za długo nie posiedzi na najmniej wygodnym krześle na kontynencie a cokolwiek się z nim stanie, Arianne podzieli jego los. Chociaż nie zdziwiłbym się jakby ona poszła w odstawkę a jej miejsce u boku „Aegona” zajęłaby Myrcella. Połączenie obu dynastii to byłby dobry pomysł na zażegnanie sporu sukcesyjnego i spełnienie przepowiedni Maggy Żaby.
@Robert Snow: Taka uwaga, można kogoś lubić bez upierania się, że jest najinteligentniejszym graczem gry o tron. Dla przykładu uważam, że z Neda był bardzo porządny gość i chętnie bym się z nim napił kompotu, ale jakby ktoś mi powiedział, że jest mistrzem intryg to nie opanowałbym śmiechu.
@Nymer: A u mnie na odwrót. Nie lubię Dorne właśnie ze względu na ich potęgę. Przecież duża część tej krainy to pustynia i skaliste góry. Obszarów zdatnych do zamieszkania i uprawy jest naprawdę niewiele. Jak więc mogli tak bardzo urosnąć w siłę? Czym oni karmią tak duże wojsko? Znasz jakiekolwiek liczące się pustynne państwo? Chyba tylko Arabia Saudyjska, ale to tylko i wyłącznie zasługa absurdalnych złóż ropy. A wracając do Dorne to dla mnie największą zagadką jest to gdzie oni się chowali i co jedli jak Aegon palił im miasta? Zakopywali się we wydmach i szamali piasek? No chyba. Jakby ta kraina była jakkolwiek realna to po smoczym desancie by się nie podnieśli i sami przyszliby do Królewskiej Przystani skamlać o wsparcie humanitarne bo pomrą z głodu.
Mistrz intryg, mniej inteligentny, bardziej, to wszystko pojęcia względne. Poza kilkoma ewidentnymi dzbanami, jak Cersei, wszyscy oni byli na podobnym poziomie. Ned nie był głupi. Wiedział, że należałoby uwięzić Cersei, powiedzieć o wszystkim Robertowi, skorzystać z ludzi Renly’ego i nie ufać Littlefingerowi. Ale nie zrobił żadnej z tych rzeczy, bo nie pozwalał mu honor, miłość do przyjaciela, albo posłuchał się żony. Myślę, że i Doran wiedział, że przesadzanie z tajemnicą i czekanie do usranej śmierci ze wsparciem Viserysa może nie być najlepszym pomysłem. Ale nie mógł się zdecydować, bo niezdecydowanie i paranoidalna ostrożność to jego druga natura.
A co do samego Dorne, to bez przesady. To nie Sahara. Bardziej przypomina Hiszpanię lub Bliski Wschód. Są pustynie, ale mają też rzeki, sporo gór, gdzie można zajmować się pasterstwem, a są i tereny uprawne. Na podobnych terenach wyrosło przecież imperium perskie, a później arabskie. Wszystko zależy od tego jak silny jest nasz przeciwnik.
Z Dorne jak Dothrakami. Raz jest Hiszpanią a raz Afganistanem w zależności od potrzeby. A prawda jest taka, że opór jaki stawiali Targaryenom był mocno przesadzony. Zwłaszcza, że 6 pozostałych Królestw Aegon podbił jakby grał na kodach. Tutaj wyglądało to tak jakby to była oskryptowana misja, której gra nie pozwala mu wygrać…
Z oporem wobec Targaryenów to prawda. Mówiłem tylko o geografii Dorne i wynikającej z tego zasobności. Ale nie daliby rady dłuższy czas opierać się tak silnemu przeciwnikowi. Zwłaszcza, że wbrew pozorom z państwem o takiej geografii i klimacie wojuje się znacznie łatwiej. To prawda znana jeszcze z okresu wojen krzyżowych. Wystarczy kontrolować źródła wody, przy których zwykle znajdują się miasta i oazy. Tu nie da zapaść się w lasy i uprawiać partyzantki. 🙂
Jak już to do takiej strategii nadawałaby się Północ. Rozległa w każdą stronę, powierzchniowo niemal równa całej reszcie kontynentu razem wziętej. Geograficznie mnóstwo niespodzianek. Wzgórza, lasy i góry niemal na całej długości a na Południu mokradła utrudniające atak ze strony lądowej. Do tego chłodny klimat może spowalniać przemarsz. Mogliby miesiącami bawić się z wojskami Aegona w ciuciubabkę jak Rosjanie z Napoleonem. Tylko z tymi smokami problem, ale one niekoniecznie lubią zimno i dużo ciężej patroluje się setki mil lasu niż Dorne o zupełnie innej topografii.
Pytanko do Maesterów – historia o Saerze Targaryen – córce króla Jaehaerysa I i królowej Alysanne jest niezwykle osobliwa jak na quasi średniowieczny świat Martina. Jednym słowem po coś Martin wprowadził taką historię w swoje uniwersum. Czy Młody Gryf (inaczej: fake Aegon) może pochodzić z linii jej nieślubnych dzieci? Jakie jest według Was pochodzenie Młodego Gryfa / Faegona / Aegona VI? Czy zdobędzie smoka Daenerys?
Czy ja wiem? Bękarcich linii Targaryneów jest sporo i poza tzw. seedami wszystkie siedzą w Essos. Potomstwo Saery, Bellegery Otherys, Aeriona Brightflame’a, być może coś po Shierze Seastar, no i Blackfyrowie z Bittersteelami. Tak więc wątpię by córka Jaehaerysa miała mieć jakiś wpływ fabularny. Według mnie jej historia została wprowadzona dla rozszerzenia uniwersum samego w sobie. Ewentualnie mogła pokazać, że doktryna ekscepcjonalizmu nie dotyczy wielożeństwa.
Czy istnieją jakieś nieformalne dewizy rodów oprócz lannisterskiego „Lannisterowie zawsze spłacają swoje długi”? Bo np. „Co jest martwe, nie może umrzeć” chyba jest szerzej używane niż tylko przez ród Greyjoyów…
Tbh nie sądzę. „Lannisterowie zawsze spłacają swoje długi” to raczej coś w rodzaju powiedzenia, niż nieformalna dewiza. Zaś „Co jest martwe, nie może umrzeć” to takie zawołanie religijne wszystkich wyznawców Utopionego Boga, coś w rodzaju „noc jest ciemna i pełna strachów” u wyznawców Pana Światła.
Pytanie do maesterów: czy myślicie, że jeśli Jon zostanie wskrzeszony to nadal będziemy dostawali rozdziały z jego perspektywy?
CO Z WICHRAMI ZIMY ?
Zmieniaj już nick, profilaktycznie na 2023 😀
Jakie zmiany ustrojowe przyniesie koniec ery Targaryenów? Czy Wiara Siedmiu pozostanie religią państwową? Czy Królewska Przystań dalej będzie stolicą? Czy władza będzie skonsolidowana czy zdecentralizowana? Czy król będzie elekcyjny?
Skoro Bran ma zostać królem to znaczenie septonów musi mocno podupaść. Jak to może się stać jest raczej oczywiste. Po pierwsze Westeros uratują R’hllor i starzy bogowie a nie Siedmiu. Po drugie Cersei najpewniej wypowie wojnę Wysokiemu Wróblowi i Wierze Wojującej. Po trzecie nie wiadomo co Euron zrobi w Oldtown, drugim najważniejszym ośrodku kultu.
Co do KP to nie wiem, ale nie zdziwiłbym się jakby się wynieśli. Chociażby dlatego, że są spore szanse na zrealizowanie „testamentu” Aerysa. Gdzie w takim razie mógłby się przeprowadzić Bran? Ano do Harrenhall. Zamek na miarę króla, do tego znajduje się przy Wyspie Twarzy. Chyba najważniejszej lokalizacji związanej z kultem starych bogów.
Czy władza zostanie skonsolidowana? No chyba bardziej zdecentralizować jak za Roberta się jej nie da. Królestwa robiły co chciały a on tylko tytularnie był ich królem. Przydałby się jakiś mechanizm dający Wysokim Rodom powiązanie z tronem. Może monarchia elekcyjna właśnie? Bezpłodność Brana to najpewniej nadinterpretacja DeDeków, ale nie zmienia to faktu, że jego następca wcale nie musi być jego potomkiem. Chociaż on jest zielonowidzem, więc mógłby rządzić nawet po śmierci niczym Kim Ir Sen a kolejni królowie byliby jego namiestnikami. Tron z czardrzewa, to byłoby coś 😉
Nie stawiałbym krzyżyka na Targaryenach. 🙂 Jest przynajmniej dwoje z całkiem sporymi szansami na zdobycie tronu.
Żeby Bran naprawdę został królem, takim na tronie Siedmiu Królestw, a nie jakimś „królem ludzkich serc” czy „królową miłości i piękna”, to przez Westeros musiałby przetoczyć się prawdziwy kataklizm, który zmiótłby cały znany dotąd świat. I kiedy to ma się stać? W tych dwóch tomach, które pozostały do końca? Mimo tylu otwartych wątków? Szczerze wątpię. Zaczynam przychylać się do zdania, że Inni nigdy nie przejdą za Mur. Pokozaczą trochę pod Murem i odejdą. Albo ktoś znajdzie na nich jakiś szybki sposób.
To, że Bran zostanie królem ma pochodzić od samego GRRM. Ja wiem, ja wiem. Dopóki nie przeczytasz tego we Wichrach Zimy to nie przyjmiesz do wiadomości niczego co Ci się nie podoba, więc nawet nie zaczynaj, ale na serio wierzysz w happy end dla Dany? Może jeszcze powiesz, że Sen o Wiośnie zakończy się a’la serialową sceną z Dany mówiącą „Lordzie Reach Bronnie, Namiestniku Królowej Tyrionie i Wielki Maestrze Samie, idziemy na piwo”? XD Anyhow, jak Martin chce zmieścić inwazję Innych bez ucinania wątków intrygowych w połowie? Nie wiem, ale jakby zamknął to w jednej bitwie jak w serialu to byłbym cholernie zawiedziony. Jak miliony fanów. I chyba dlatego nie potrafi dokończyć książek. Wątki tak bardzo się rozlazły, że je nie da się już pogodzić.
„Lordzie Reach Bronnie, Namiestniku Królowej Tyrionie i Wielki Maestrze Samie, idziemy na piwo”
Hehe, to raczej ty trzymasz się takiej wersji, upierając się przy serialowym królu Branie Złamanym na Drewnianym Tronie, opowiadającym świetne historie. 😛 To, iż Martin powiedział, że Bran zostanie królem, może znaczyć wszystko. Choć najbliżej mi do zdania, że zostanie królem Północy, na miejsce Robba. Np. w uznaniu zasług w pozbyciu się Innych. Ktoś musi nim zostać, a Branowi do tego najbliżej. Bo w Jona króla Północy absolutnie nie wierzę.
„na serio wierzysz w happy end dla Dany?”
A dlaczego nie? Zależy co uznać za happy end. Jak na standardy Martina, jeżeli przeżyje to już będzie happy end. A tego jestem niemal pewien. A jeżeli do tego utrzyma jeszcze jakąś władzę (np. w Zatoce Niewolników) to już będzie arcy happy end.
> Hehe, to raczej ty trzymasz się takiej wersji, upierając się przy serialowym królu Branie Złamanym na Drewnianym Tronie, opowiadającym świetne historie.
Ja się nie trzymam tej wersji, to Ty mi ją wmawiasz z uporem maniaka. Ja jedynie uwzględniam w swoich Brana jako Króla, bo to pochodzi od samego Martina. Bronn jako Lord Reach wcale nie jest w pakiecie.
> To, iż Martin powiedział, że Bran zostanie królem, może znaczyć wszystko. Choć najbliżej mi do zdania, że zostanie królem Północy, na miejsce Robba.
Jasne, może nawet znaczyć, że zostanie królem zbiorów na dożynkach w Winterfell 305 AC. Jesteś mistrzem naciągania wszystkiego przed siebie. Jakby w tej chwili zadzwonił do Ciebie Martin i powiedział, że tak, Bran będzie stał na czele Siedmiu Królestw to po odłożeniu słuchawki zacząłbyś reinterpretację dlaczego jednak nie o to mu chodziło o co mu chodziło XD
> A dlaczego nie? Zależy co uznać za happy end. Jak na standardy Martina, jeżeli przeżyje to już będzie happy end.
I to niby ja jestem naiwniakiem wierzących w Lorda Reach Bronna? Danie Dany dokładnie tego czego chciała niemal od początku byłoby bardzo nie-Martinowskie, ale lubisz Smoczą Mać i Clarke, więc będziesz naciągał. A u jej boku kto? Jon czy Daario? A może sir Friendzone?
„Danie Dany dokładnie tego czego chciała niemal od początku byłoby bardzo nie-Martinowskie”
A kto tu mówi o daniu jej wszystkiego czego chciała? Ja piszę tylko o przeżyciu, ewentualnie o zachowaniu władzy w zatoce. Pozostanie do końca życia na wygnaniu nie było chyba tym o czym od początku marzyła? Prawdę mówiąc to średnio ją widzę na Żelaznym Tronie, ale to temat na inną rozmowę.
ale na serio wierzysz w happy end dla Dany?
Prędzej uwierzę w happy end dla Dny niz taki happpy End dla karła jak w serialu.
Gośc w kiazkach jest na prostej drodze do stania się villanem ala Walter White. Sam Martin nawet zapowiedział coś takiego. W wątpię, ze to będzie Szalona Dany, bo jednak jej masa osób nie znosi a karła kochają wszyscy.
W serialu natomiast od 5 sezonu był nieudacznikiem. Upadek i śmierć Daenerys i jej świty to jego sprawka , śmierć Varysa to jego sprawka, to, że Cersei rządziła za długo to jego sprawka, wygnanie Snowa, czy rzezimieszek Bronn w radzie też Tyrion 😉 . W sumie śmierć jego brata też jego wina, bo nigdzie nie było powiedziane ze Dany tu i teraz chce Jaimiego odstrzelić.
Głupek, przegryw i irytujący jak cholera nieudacznik przez 4 ostatnie sezony, tylko że grany przez wybitnego aktora to większość mu wybaczyła. A szkoda 😀
Liczę, ze spełni się szalona teoria Daela i jeśli karzeł przeżyje a na 99% przeżyje, to będzie wrakiem człowieczka z wyrwanym językiem 😀 😀 😀
„tylko że grany przez wybitnego aktora to większość mu wybaczyła.”
Geez, jak mnie ten człowiek wkurwiał. Chyba najbardziej irytująca postać serialu. No a przez ostatnie dwa sezony to już miałem ochotę udusić go gołymi rękami. :/ Do dziś widok tej pary – Tyrion&Varys – skutecznie odstręcza mnie od próby dokonania jakiejś powtórki całego serialu. Oglądam tylko do 4 sezonu włącznie.
Aha, właśnie. Dziwi mnie niepomiernie jak wielu fanów uważa, iż wypuszczenie Jaime’a było ze strony Tyriona czynem szlachetnym i przykładem braterskiej miłości (no chyba że miłości do Cersei). W odróżnieniu od Jaime’a Tyrion doskonale zdawał sobie sprawę, że KP nie ma żadnych szans. Wysłał go więc na śmierć. Zwłaszcza, że Daenerys nie miała powodu, żeby zabijać Jaime’a, z którym niedawno walczyła ramię w ramię. Posiedział by trochę, a potem by go wypuściła. Mógłby wrócić na Północ albo objąć rządy w Casterly Rock, gdy karłu powinęła się noga.
Co do wątku Innych:
Kiedyś zadałem pytanie maestrom czy myślą, że Martin pokaże nam tę „ostateczną walkę dobra ze złem” zapowiadaną przez Melisandre i w komentarzach argumentowałem, że nie sądzę. Wielkie zagrożenie, które kiedyś już wisiało nad światem przez nie wiadomo jak długi czas, powraca po kilku tysiącach lat i co? I ten problem zostanie rozwiązany w dwóch ostatnich tomach powieści? – na przestrzeni kilku – kilkunastu miesięcy (no nawet jak kilka lat to króciutko)? Przecież wiadomo, że zwykłe zimy potrafią trwać kilkanaście lat.
I to też już pisałem: Euron będzie postacią jaką maluje ją nam ujawniony rozdział Aerona z Wichrów. Poszaleje w królestwie, nawet Żelazny Tron zdobędzie. To pewnie on zabije Aegona.
I dalsze fantazje: Dany przybędzie do 7królewstw i ostateczna rozgrywka o tron będzie się toczyła w trójkącie: Euron, Jon, Dany. Jon podporządkuje sobie Daenerys – to ona będzie po nim dziedziczyła, on długo nie pożyje…
Raczej widzę to tak, że walka z Innymi będzie trwała długo, a jej ostateczne zakończenie nie znajdzie się na kartach PLiO, bo i jej rozwiązanie przyjdzie dopiero w przyszłych pokoleniach (w końcu budowa Wielkiego Cesarstwa Świtu zapoczątkowana przez Jona, kontynuowana przez Dany i następców musi trochę potrwać xd).
Według mnie nie będzie żadnej Bitwy o Świt i Kraina Człowieka będzie z nimi pertraktować czyli powtórka z 13. Lorda Dowódcy. Z tego co Martin o Innych mówił to nie wynikało, że są bezrozumnymi maszynkami do zabijania i może jest coś co mogliby chcieć. Może ktoś (khy, Brynden) coś im obiecał, na przykład Księcia?