Książki

Debaty Małej Rady: Czy Ned powiedziałby Jonowi o jego matce?

Od ostatniej Debaty Małej Rady minęło już półtora miesiąca – co słusznie mi wypominacie w komentarzach. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że wyjątkowo w ostatnim miesiącu obrodziło wiadomościami na temat nowych planów serialowych Martina – więc tym się przez większość czasu zajmowałem. Ale dość już o tym, najważniejsze, że Debaty Małej Rady wracają.

Zanim jednak zadam Wam kolejne pytanie, pora podsumować ostatnie odcinki. Kilka tygodni temu pytałem Was bowiem o dwie kwestie.

Wymarzony zamek

Pierwszą był wymarzony westeroski zamek, w którym chcielibyście zamieszkać. Obyło się bez zaskoczeń.

  • Wysogród 23.56% – ( 123 )
  • Orle Gniazdo 14.94% – ( 78 )
  • Casterly Rock 11.49% – ( 60 )
  • Słoneczna Włócznia 8.62% – ( 45 )
  • Winterfell 7.85% – ( 41 )
  • Smocza Skała 7.09% – ( 37 )
  • Koniec Burzy 6.9% – ( 36 )
  • Wysoka Wieża 5.36% – ( 28 )
  • Starfall 4.02% – ( 21 )
  • Riverrun 3.83% – ( 20 )
  • Horn Hill 1.34% – ( 7 )
  • Strażnica nad Szarą Wodą 1.15% – ( 6 )
  • Harrenhal 1.15% – ( 6 )
  • Bliźniaki 0.96% – ( 5 )
  • Czerwona Twierdza 0.77% – ( 4 )
  • Dreadfort 0.57% – ( 3 )
  • Czarny Zamek 0.19% – ( 1 )
  • Pyke 0.19% – ( 1 )

Jestem miłośnikiem gór, więc wysoka pozycja Orlego Gniazda mnie cieszy. A słaba renoma Pyke i Czarnego Zamku – ani trochę nie dziwi.

Wyjaśnianie niewyjaśnionego

Drugie pytanie dotyczyło westeroskich tajemnic. Tak naprawdę to już drugi etap tego samego plebiscytu. Wcześniej pytałem Was o zagadki historii, tym razem zaś pytanie dotyczyło zagadek relatywnie świeżych. A oto jak ukształtowały się wyniki.

  • Kim są rodzice Jona Snow? 7.54% – ( 453 )
  • Jak naprawdę ma na imię Jon Snow? 5.88% – ( 353 )
  • Dlaczego Rhaegar porwał Lyannę? 5.86% – ( 352 )
  • Co stało się z Benjenem Starkiem? 5.61% – ( 337 )
  • Dlaczego Inni atakują? 5.49% – ( 330 )
  • Kto napisał Różowy List? 5.44% – ( 327 )
  • Co stało się z testamentem Robba? 5.38% – ( 323 )
  • Kto zabija w Winterfell? 4.88% – ( 293 )
  • Kim jest Trójoka Wrona? 4.78% – ( 287 )
  • Co stało się z Tyrekiem Lannisterem? 4.58% – ( 275 )
  • Co oznaczają trzy głowy smoka? 4.51% – ( 271 )
  • Kim jest Harpia? 4.18% – ( 251 )
  • Kim była Melisandre? 3.5% – ( 210 )
  • Gdzie są miecze rodowe Targaryenów? 3.28% – ( 197 )
  • W jaki sposób Ned odnalazł Lyannę? 3.05% – ( 183 )
  • Kim jest septa Lemore? 3% – ( 180 )
  • Gdzie jest Róg Joramuna? 2.8% – ( 168 )
  • Co stało się z Tyshą? 2.76% – ( 166 )
  • Kim jest Szalona Mysz? 2.68% – ( 161 )
  • Co stało się z rodem Blackfyre? 2.56% – ( 154 )
  • Kto zatruł szarańcze? 2.43% – ( 146 )
  • Kim był Rycerz Roześmianego Drzewa? 2.06% – ( 124 )
  • Kim był Stark, który zhańbił Asharę? 1.83% – ( 110 )
  • Kim jest Quaithe? 1.56% – ( 94 )
  • Dlaczego wymarły smoki? 1.51% – ( 91 )
  • Czy Rickard Stark, Hoster Tully, Jon Arryn chcieli obalić Aerysa? 1.12% – ( 67 )
  • Co Jaqen robił w lochach Królewskiej Przystani? 0.95% – ( 57 )
  • Co spotkało Plamę? 0.78% – ( 47 )

Tym razem kilka razy mnie zaskoczyliście. Mimo wszystko sądzę, że tajemnice ukrytych tożsamości mają większe szanse na to, by zostać przed nami odkryte. Trójoka Wrona jest niemal potwierdzona, a coś mi mówi, że i o sepcie Lemore i Shadrichu też usłyszymy.

Aha, chciałbym też zwrócić uwagę tym z Was, którzy chcieliby przeanalizować wyniki, że nie ma sensu przyglądać się za bardzo procentom. W tym plebiscycie (ze względu na jego formułę) można było oddać tyle głosów, ile było pozycji. A wynik procentowy jest obliczany na podstawie porównania liczby głosów jednej pozycji z liczbą wszystkich oddanych głosów. Więc nawet gdyby wszyscy zagłosowali na (dajmy na to) tożsamość Jona, to w praktyce jego wynik byłby poniżej 10%.

Czy Ned by powiedział?

Ale skoro mamy już podsumowanie za nami, to pora zasiąść przed dzisiejszym zagadnieniem. To kolejne z gatunku historii alternatywnych. Wyobraźcie sobie, że – tak jak to było zaplanowane – Ned nie umiera w Królewskiej Przystani, ale zostaje zesłany na Mur. Czy Waszym zdaniem w tej sytuacji zdradziłby Jonowi tajemnicę jego pochodzenia (i – dodam jeszcze – zakładamy wbrew denialistom targaryeńskim, iż R+L=J)? Czy nie obawiałby się, że sekret się wyda? Czy nie martwiłby się o to, co z owym sekretem zrobi Jon? Jak sądzicie?

[yop_poll id=”318″]

A skoro jesteśmy już po głosowaniu, to mam dla Was jeszcze dwie wiadomości.

Pierwsza dotyczy kolejnych odcinków Debat Małej Rady. Otóż jeśli macie pomysł na kolejne pytania, to możecie je śmiało nadsyłać na adres redakcja@fsgk.pl, wpisując w temat maila Debaty Małej Rady. Uprzedzam jednak, że pytania muszą mieć zamkniętą liczbę możliwych odpowiedzi!

No i pora na wiadomość drugą, szczególnie wesołą. Ktoś w komentarzach pisał niedawno, że nasz drogi kolega SithFrog przebywa w szpitalu po zarażeniu koronawirusem. Rzeczywiście tak było. Ale dziś mogę z radością poinformować, iż SithFrog przestał już drenować Narodowy Fundusz Zdrowia i wrócił do domu. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia. I niech się nie leni, tylko pisze recenzje filmowe.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 38

  1. Tym razem w ankiecie udziału nie wezmę, bo, jak to ładnie określił DaeL, jestem „targaryeńskim denialistą”. 😛 Jednak pozwolę sobie przesłać tą drogą życzenia szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrowienia dla SithFroga. 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Może przy innej okazji. 🙂 Jak mam dyskutować o tym, czy Ned zdradziłby Jonowi jego targaryeńskie pochodzenie, skoro ja w to pochodzenie nie wierzę?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. a właśnie spodziewałem się nowych argumentów dlaczego do tej sytuacji dojść by nie mogło. Wszak Ned w ostatnim spotkaniu z Jonem obiecał mu, że opowie mu o jej matce.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. W książce nie było tego spotkania ani tej obietnicy. To po pierwsze. Po drugie, odrzucenie, bądź wręcz przeciwnie – przyjęcie za pewnik targaryeńskiego dziedzictwa Jona – ma kluczowe znaczenie dla odpowiedzi na pytanie postawione w tym odcinku. Domniemywać o tym co zrobiłby Ned można tylko w przypadku, gdyby Jon naprawdę był synem Lyanny i Rhaegara. W przeciwnym razie, dlaczego Ned miałby mu nie powiedzieć? Jon był już dorosły i rozumiał jak działa świat. Dlatego pytanie ma sens tylko, gdy wierzysz w L+R=J. 🙂

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
    1. Robert Snów więc skoro Jon nie jest synem Lyanny to jak ona umarła? Tak sama z siebie wzięła i umarła czy ktoś ją zabił?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Jon nie jest synem większości ludzi w Westeros, a jakoś umierają, prawda? Nie wiem jak. Pewnie jakoś zwyczajnie. Może zachorowała, może Rhaegar ją pobił? A jak to przedstawił Ned? Przecież on też nie powiedział, że umarła rodząc Jona.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Pobił, pojechał do KP, potem nad Triend, potem Ned pojechał do KP, potem szukał siostry, znalazł a ona nadal krwawiła po pobiciu 😀

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Nie mieszaj faktów z książek z fanfikiem dedeków, dobrze? Nie wiemy jak naprawdę umarła Lyanna. Mogła umrzeć na tysiąc sposobów. Martin nigdy tego nie wyjaśnił. A jeżeli wyjaśnił, to poproszę o wskazanie w którym miejscu. Wszyscy tylko mówią, że umarła, ale nikt nie mówi jak. Nawet Ned. Równie dobrze mogła pośliznąć się na skórce od banana i skręcić kark.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
              1. „Powrócił dawny sen. Znowu śnił o trzech rycerzach w białych płaszczach, o zburzonej dawno wieży i Lyannie w łożu zalanym krwią.
                —Gra o tron—”

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Fakt. Muszę chyba odświeżyć sobie książki. Obecność krwi nie zaprzecza jednak temu co napisałem. Nie wiemy jak naprawdę umarła Lyanna. Mogła umrzeć na wiele sposobów. Mogła umrzeć podczas porodu, ale mogła też np. otworzyć sobie żyły.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Swoją drogą, przypomniałem sobie, jaka to była banda nadętych bufonów ci gwardziści. „Pfu, pfu, gdybyśmy byli nad Tridentem to biada uzurpatorowi. Pfu, pfu, gdybyśmy byli w Królewskiej Przystani to Aerys dalej by rządził”. Śmiechu warte. A załatwiła ich grupka amatorów oderwanych od pługa, wideł i piwska. Żałosne dupki.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. No niekoniecznie oderwanych od pługa Robercie. To nie byli tam jacyś zwykli chłopi, co to stawili się pod bronią, bo ich pan tak nakazywał. Jeśli coś, to przytyk można mieć do Reeda, który był drobnym chłopakiem z Przesmyku (opowieść Meery o Rycerzu Roześmianego Drzewa wskazuje, iż jej ojciec nie był biegły w walce, a nie wiemy nawet, czy umiał jeździć konno). Co do reszty, to tak: Eddard, syn namiestnika Północy musiał być szkolony w walce, podobnie z lordem Dustinem, ser Markiem Ryswellem (był człowiekiem z Północy a jednak został pasowany na rycerza), Ethan Glover był giermkiem Brandona (a więc walczyć musiał umieć, inaczej nie dostałby tej funkcji, dodatkowo Brandon był dobrym szermierzem). Mamy jeszcze ojca Jorego (skoro jego brat, Rodrik uczył walki a sam Jory też nieźle walczył, to i on coś umieć musiał) i człowieka z klanów Północy (a coś mi się zdaje, że ich kultura opiera się na tężyźnie fizycznej). Powtarzam: to nie była losowa grupa chłopów czy innych prostaczków. To byli (poza Reedem chyba) ludzie, którzy dzierżyli już nie raz w rękach miecz i wiedzieli jak z niego skorzystać.

                  Co do ego gwardzistów się zgodzę.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                4. Może przesadziłem z tymi amatorami oderwanymi od pługa, ale chyba sam przyznasz, że nie byli to ludzie żyjący z miecza. To drobna szlachta, której głównym zajęciem w czasie pokoju było raczej administrowanie dobrami niż walka. Żaden z nich (poza Nedem, ale to dopiero później) nie miał renomy człowieka biegłego w szermierce. Jak można ich zatem zestawić z Królewskimi Gwardzistami – zawodowcami, których jedynym zajęciem i celem było bezustanne doskonalenie się w sztuce walki – a z których przynajmniej dwóch było już za życia legendą? Zrozumiałbym, gdyby Północni wystrzelali ich z kusz i łuków, ale Martin wyraźnie daje do zrozumienia, że doszło do mieczowej rozprawy. Wychodzi na wierzch, ile warte są te legendy turniejowych rycerzyków. Oraz, że mieszkańcy Essos mają jednak sporo racji traktując pogardliwie te sprawy. Czy taki Miecz Poranka dałby sobie radę na arenie w Meereen? Pokonałby Goghora, Belwasa czy im podobnych, skoro nie pokonał dwóch szeregowych wojowników z Północy? Przypuszczam, że wątpię. Co więcej, pokusiłbym się o stwierdzenie, że gdyby tak pogardzany przez nich uzurpator Robert, będący wtedy u szczytu możliwości (pokonał przecież zwycięzcę turnieju w Harrenhall – księcia Rhaegara – a wspomnijcie sobie kogo w drodze do lauru pokonał Rhaegar), był tam własna osobą, to rozpieprzyłby sam całą trójkę gierojów (i jeszcze Jaime’a na dokładkę). 🙂

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
  2. Zdrowia dla SithFroga i dużo sił do oglądania filmów!

    A co do tematu debaty, gdyby nie zginął i wrócił wolny na Północ (albo nigdy nie wyjechał), to myślę że nigdy by Jonowi nie powiedział. Nie miałoby to sensu, skoro Jon byłby już w Nocnej Straży.
    Skoro jednak Ned miałby być zesłany na Mur, to myślę, że w końcu powiedziałby Jonowi prawdę. Na pewno nie od razu, ale po latach lub tuż przed śmiercią … Zwłaszcza, że poznałby maestra Aemona i jego brzemię.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Głosuję na tak, chociaż nie jestem w 100% przekonana, bardziej tak 65% na tak do 35% na nie. Myślę, że ciężko byłoby Nedowi się dłużej odganiać od pytań Jona, jakby byli razem na murze, zresztą chyba Ned będąc więzionym w KL żałował, że nie powiedział Jonowi. Dochodzi też fakt, że w tym momencie Robert już nie żyje, a to chyba głównie strach przed jego reakcją, gdyby się dowiedział, powstrzymywał Neda od ujawnienia tej informacji Jonowi wcześniej. Z drugiej strony, nie znamy treści obietnicy jaką złożył Lyannie, więc jeśli wymogła ona, żeby Jon nigdy się nie dowiedział (chociaż nie sądzę) to Eddard raczej by milczał.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Nie powiedziałby aby Jon nie dostał głupich pomysłów i nie zaczął sobie rościć jakichś praw do tronów, zbyt wyboista by to była ścieżka by zdecydował się go na nią wysłać.

    W sumie Ned był całkiem zadowolony, że Jon sam zdecydował się na mur i dlaczego miałby mu mącić w głowie?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Świetna wiadomość! Pozdrowienia dla SithFroga:) co do Neda – wydaje mi się, że obiecał Jonowi wyjawić kto jest jego matką (albo, o zgrozo, serial nakłada mi się na książkę!). Jeśli rzeczywiście obiecał – nie wyobrażam sobie, żeby nie dotrzymał słowa. Aczkolwiek jeśli obiecał, że powie o matce, wcale nie oznacza, że powiedziałby o ojcu. Bo tego nie obiecał;) a pamiętamy, że odnośnie doboru słownictwa był niezwykle precyzyjny – przykładem rozmowa z Cat i stwierdzenie że Jon jest z jego krwi:)

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Mysle ze Ned powiedzialby cos w stylu „Twoja matka nie byla kur…. Byla wspaniala, piekna, dobrze urodzona kobieta ktora zmarla krotko po tym jak wydala Cie na swiat. Kochalem ja calym sercem. Ty tez bys jak pokochal, gdyby dane Ci bylo ja poznac.”
    takze bladego pojecia nie mam czy powienien zaznaczy tak czy nie

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „jak miala na imie?”
      „kto?”
      „moja matka?”
      „lyanna…”
      „lyanna dokladnie tak jak moja ciotka?”
      (w myslach) „o kur…” (do jona) „sluchaj pozno sie juz robi…”

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  7. Oczywiście żeby powiedział ale jakby zareagował, bo na razie nie znamy jego matki. Mamy trzy kandydatki i na każdą inaczej by zareagował. Lyanna Stark i Ashara Dayne oznacza wkurzenie i wiele pytań, a Wylla pochodzenie się ze swoim losem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Ja nie rozumiem czemu mu tego nie powiedział. Przecież Jon wiedząc co i jak nie zacząłby latać i wykrzykiwać kto jest jego ojcem. Zresztą zagrożenie ze strony Roberta też było wyolbrzymione. Miałby pójść na wojnę ze swoim przyjacielem w imię uśmiercenia bękarta ? Wbrew pozorom gdyby Ned ujawnił to publicznie tuż po wojnie byłoby lepiej. Robert nie mógłby sobie pozwolić na kolejny spór, będąc nowo obranym monarchą na tronie. Skrytobójstwo byłoby ryzykowne a Jon Arryn stanął by po stronie Neda tak jak Tully.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Zostawianie potencjalnego konkurenta do tronu z prawami lepszymi niż twoje to szybka droga do upadku. Jonowi na pewno przydarzyłby się jakiś „wypadek” za młodu jeżeli chciano by uniknąć otwartej wojny.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Nie jestem taki pewien, czy Jon byłby bezpieczny, gdyby Robert się o wszystkim dowiedział. Robert był cały czas przekonany, że Lyanna była porwana i nawet po wielu latach czuł wobec niej silne emocje, co widać choćby w rozmowie z Nedem w grobowcach Winterfell, gdzie Robert zapewnia, jak bardzo kochał Lyannę. Gdyby się dowiedział, że ona sama uciekła z Rhaegarem i jeszcze do tego owocem ich miłości jest syn, którego Ned cały czas ukrywał i tym samym okłamywał Roberta, król na pewno zareagowałby bardzo emocjonalnie i nie byłyby to pozytywne emocje 😉 I nawet, gdyby nie chciał wywoływać z tego powodu otwartego konfliktu to pewnie i tak by dążył do tego, żeby pozbyć się Jona. Dlatego podobnie jak Nadia uważam, że Jonowi mógłby się w takiej sytuacji szybko przydarzyć jakiś „wypadek”.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Wątpię, szczerze mówiąc. Owszem, Robert był impulsywny, ale nigdy nie był pamiętliwy ani mściwy. Innymi słowy był niebezpieczny tylko w danym miejscu i chwili. W momencie, gdy Ned przekazywałby mu tego newsa, panowie zapewne daliby sobie po zębach, ale potem Robert machnąłby ręką i postąpił jak zwykle – czyli położył na to lachę. Najlepszy przykład zachowania Roberta w takich przypadkach, to fakt, że Viserys i Daenerys, gdy już raz uciekli, to potem żyli sobie w spokoju długie lata przez nikogo nie niepokojeni. Mimo iż prawa mieli o niebo lepsze niż jakiś tam bękart czy wręcz owoc gwałtu, a Robert zarzekał się, że dorwie każdego Targaryena. Nikt mi przecież nie powie, że nie miał możliwości ich dorwać. Władca najpotężniejszego państwa na świecie może zabić każdego, jeżeli tylko chce. Ale Robert nie był takim typem człowieka jak Tywin Lannister (co zresztą przyczyniło się do jego zguby, bo pozostawił przy życiu za dużo zdrajców i sukinsynów). On tylko w słowach taki wyrywny, jak mówią w kultowej polskiej komedii. 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    3. Jon mógłby nie latac i nie wykrzykiwać kto jest jego ojcem ale mógłby się raz odgryźć Sansie i to przy kimś. Rozniosłoby się

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  9. Jakby Ned pojechał na mur, mógłby do muru nigdy nie dojechać. Starkowie mogliby poprzec Stannisa, więc decyzja Joffreya nie byłaby „prawomocna”, Ned po prostu objąłby dowodzenie wojskami zebranymi przez Robba.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  10. Zdrówka, SithFrog! Oby bez dalszych komplikacji. Polecam wziewne leki na astmę, dają szanse na poprawę oddechu bez jakiś skutków ubocznych i zaskakująco dobrze radzą sobie w tej pandemii. Ja biorę, miałem kontakt z wieloma osobami zarażonymi, a w pracy chyba tylko ja nie byłem do tej pory na zwolnieniu w związku z nawet zwykłym przeziębieniem od czasu pierwszego lockdownu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  11. Pytanie czy Ned w ogóle dotarłby do muru? Coś mi się zdaje że nieznani sprawcy napadli by na konwój. Co się z resztą stało z konwojem Yorena, w którym podróżowałby Ned. Ergo kwestia wyjawienia prawdy Jonowi uważam za pozbawioną sensu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Teoretycznie Ned mógłby zostać wysłany na Mur na statku, tak jak to Tyrion uczynił z Janosem Slyntem. W końcu był zbyt ważną figurą, żeby puszczać go ot tak przez ogarnięte wojną Dorzecze z tak słabą obstawą jaką miał Yoren. Śmierć czy ucieczka więźniów, których zabrał Yoren, nie była z perspektywy Lannisterów żadnym problemem, ale śmierć czy ucieczka głowy rodu Starków już by była więc dużo bezpieczniej byłoby wysłać go na Mur statkiem i pilnować, żeby tam dotarł w jednym kawałku i złożył przysięgę.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  12. Dużo zdrowia SithFrogowi 🙂

    W moim odczuciu, jeśli Ned dotarłby na Mur – bo to jest warunek samej możliwości zdradzenia Jonowi prawdy – to on zostałby Lordem Dowódcą po śmierci Mormonta. Ale też sama jego obecność na skraju znanego świata wpłynęłaby na Jona tak, że nie próbowałby uciekać. W końcu miałby ojca tylko dla siebie, i w całym nastoletnim egoizmie to by mu wystarczyło. Może nawet w pewnym sensie zająłby miejsce dziedzica, bo teraz jego Ned szkoliłby na następcę, nie Robba. Być może więc nawet nie pytałby o matkę.

    Książkowy Ned nigdy też nie zobowiązał się do zdradzenia Jonowi tożsamości jego matki, więc nie miałby żadnej obietnicy do wypełnienia. Ciekawe też, czy w momencie zakończenia Tańca ze Smokami w takiej wersji Ned nadal by żył. Przecież różne osoby mogłyby mieć do niego pewien żal… No i mógł dostać przypadkową (lub nie) strzałą od dzikich.

    Ale powiedzmy, że obaj przeżyli. Załóżmy, że rodzina w miarę ocalała, z mniejszymi lub większymi stratami na zdrowiu, Lannisterowie wymarli, Daenerys zginęła, na tronie siedzi (f)Aegon z Sansą lub Arianne u boku. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że pewnego dnia, po latach, Lord Dowódca Stark stoi z Jonem na Murze, mając świadomość, że w krainie panuje ład i porządek, i najgorszą możliwą rzeczą byłaby próba obalenia obecnej władzy. W takich okolicznościach mógłby mu powiedzieć. Ale takie okoliczności są zbyt wyidealizowane.

    Także nie, nie powiedziałby Jonowi w realiach książkowych, bo tylko by tym namieszał – albo skusił Jona do złamania przysięgi, albo obarczył go sekretem zbyt ciężkim do udźwignięcia. Wolał sam go nosić.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  13. Dołączam się do życzeń dla SithFroga, dużo zdrówka! 🙂

    A co do pytania z debaty to moim zdaniem wszystko zależy od sytuacji, w jakiej Ned i Jon by się znaleźli. Gdyby faktycznie Ned trafił na Mur i spotkał się tam z Jonem to moim zdaniem zdradziłby mu jego prawdziwe pochodzenie. Może nie od razu, ale myślę, że to i tak by nastąpiło dość szybko. Jon na pewno by o to wypytywał, a Ned nie musiałby już obawiać się, że Robert będzie się mścić, bo Robert już wtedy nie żył. Wątpię też, że Ned bałby się ewentualnej ucieczki Jona i chęci walki o swoje prawa. Jon mając Neda u boku na pewno byłby wierny przysiędze złożonej Nocnej Straży i raczej obydwaj koncentrowaliby się na zagrożeniu ze strony dzikich i Innych. A Ned wyjawiając Jonowi jego prawdziwe pochodzenie na pewno zobowiązałby go do trzymania tej informacji tylko dla siebie i jestem przekonany, że Jon tak by zrobił.

    Zupełnie inaczej mogłoby być, gdyby Ned zamiast na Mur, wrócił z Królewskiej Przystani do Winterfell. Albo gdyby w ogóle z niego nie wyjeżdżał. Wtedy na pewno dalej trzymałby tę tajemnicę dla siebie, zwłaszcza gdyby Robert nadal żył. Ale nawet po śmierci króla Ned mógłby uznać, że na wyjawienie Jonowi tej tajemnicy jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że w końcu i tak by się na to zdecydował, ale raczej po latach, gdy już sam powoli żegnałby się z tym światem. Moim zdaniem Ned dobrze sobie zdawał sprawę, jak bardzo to gryzie Jona i że prawda o jego rodzicach mu się należy. Ale też wiedział, że zanim będzie mógł ją odkryć, najpierw musi zapewnić Jonowi bezpieczeństwo.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button