Pandemia czyni cuda. Kina zamknięte, platformy streamingowe walczą na śmierć i życie, skutkiem czego – jak donosi serwis Deadline – zielone światło otrzymały koncepcje na trzy kolejne seriale oparte na twórczości Martina. Gdyby HBO zatrudniło mnie jako konsultanta kilka lat temu, to dwa z trzech seriali o których dziś sobie opowiemy byłyby już na etapie postprodukcji. A Dom Smoka i Rycerza Siedmiu Królestw już dawno byśmy oglądali. Nie żebym się chwalił, ale wreszcie sięgnięto po najbardziej narzucające się pomysły. Ale przejdźmy do rzeczy. Trzy nowe seriale to:
10 tysięcy okrętów…
…czyli opowieść o migracji Rhoynarów po przegranej wojnie z Valyrią. Pełne silnych kobiecych postaci (na czele z księżniczką Nymerią), niesamowitych miejsc (Sothoryos!), walk z piratami, tajmniczymi chorobami i różnymi gadzinami. A na koniec lądowanie w Dorne i sojusz z Martellami. Ale to nie wszystko. Można przecież zacząć od wojny Valyrii z Rhoyne… albo (w miarę powiększania budżetu) stopniowo ukazywać w retrospekcjach wydarzenia takie jak zwycięstwa Rhoynarów pod Selhorys, Valysar, Volon Therys, a potem wielki szturm smoczych lordów i klątwę księcia Garina. Tu się scenariusze będą same pisać!
Dziewięć podróży…
…drugi pomysł na serial też nawiązywałby do podróży, tym razem jednak chodzi o „westeroskiego Sidbada Żeglarza”, czyli Crlysa Velaryona, który w swych podróżach odwiedził Qarth, Yi Ti, Leng, Morze Dreszczy, N’ghai i całą masę innych, fascynujących miejsc. Mogłem się dąsać na to jak w Domu Smoka twórcy z HBO planują przedstawić Velaryonów, ale sam pomysł jest świetny. A wiecie co jest najlepsze? Według pierwszych przecieków showrunnerem serialu ma być Bruno Heller, czyli twórca genialnego serialu Rzym. Nie mogę się doczekać.
Zapchlony Tyłek…
…to akurat serial o którym w tej chwili wiadomo niewiele, ale pomysł jest intrygujący. Cała koncepcja kręci się wokół niesławnej, najbiedniejszej dzielnicy Królewskiej Przystani. Nie znamy jeszcze bohaterów, ale sądzę, że można z tego sklecić coś ciekawego, w rodzaju „westeroskiego Deadwood”, które od czasu do czasu pokazywałoby dziejące się gdzieś w tle wielkie wydarzenia z książek.
Elden Ring
No a nieco z innej beczki – data premiery gry Elden Ring, przy której swoje palce maczał George R.R. Martin (a także kilka osób zaangażowanych w produkcję Gry o Tron) nie jest jeszcze znana, choć istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że zobaczymy ją do końca 2021 roku. No i dostaliśmy trailery. Khem… tak naprawdę to nie dostaliśmy, tylko wyciekły. Kto ciekawy, może obejrzeć.
Szane, że zobaczymy wszystkie 3 są raczej małe, pewnie skasują je gdzieś po drodze, ale może chociaż jeden się uda. Pomysły są fajne, ale obawiam się trochę, jak będą zrealizowane, jeśli będzue się nini zajmował ktoś z talentem dedeków, oni zawalili nawet mając materiał książkowy, na którym spokojnie mogliby się jeszcze parę sezonów opierać, ciężko określić co by wyszło gdyby mieli do dyspozycji tylko kilka zdań w samej sadze i rozdział w Świecie Lodu i Ognia.
Tak w ogóle, to kiedy następne Debaty Małej Rady?
*szanse
Ten serial o „Zapchlonym tyłku” wygląda jak pomysł samego Martina. W 2018 roku jest jego wypowiedź dla New York Timesa: „I wanted to do a show called “Spear Carriers,” which would actually be set during the events of “Game of Thrones,” but it wouldn’t be following Dany, Tyrion and Jaime. They would all be there in the background like Hamlet, and it would be more like, “Here’s a story about a guy in the City Watch; here’s a story about a prostitute at one of Littlefinger’s brothels; here’s a story about a mummer who’s in town to do juggling and tricks.” And they all get caught up in the events. I think that kind of show would be a lot of fun to do. Maybe I’ll be able to convince them to do it!”
Tutaj jest np. cytowany:
https://winteriscoming.net/2021/02/15/george-rr-martin-personal-idea-for-game-of-thrones-spin-off/
Pomysł może i Martina, aczkolwiek to nie on zajmował by się realizacją. Gdyby showrunnerem został ktoś kto zna i szanuje twórczość Martina i do tego wie jak robić dobre seriale to świetnie, ale raczej projekt dostanie się komuś kto w najlepszym razie obejrzał GoT, i którego celem nie będzie zrobienie dobrego serialu tylko użycie serialu jako pola do przekazywania swoich poglądów. Nie wiem jak inni ale ja oglądając seriale chcę odciąć się od świata i mieć dobrego poziomu rozrywkę, a nie słuchać niezbyt subtelnego narzekania na to co twórcy myślą są najbardziej nurtującymi problemami współczesnego świata.
Miejmy nadzieję, że HBO wyciągnęło wnioski z porażki ostatnich sezonów GoT i zatrudni odpowiednich ludzi. A „Zapchlony tyłek” daje szansę na fajną opowieść w klimacie „łotrzykowskim” i z odniesieniami do historii głównego nurtu z uniwersum PLiO. A może przy okazji czegoś więcej dowiemy się np. o Littlefingerze czy innych bohaterach.
„Miejmy nadzieję, że HBO wyciągnęło wnioski z porażki ostatnich sezonów GoT”
Na pewno, widać to po castingach do HOTD gdzie z miejsca zmieniają i kompletnie rozwalają jedną z ważniejszych postaci i przy tym uniwersum. W imię political agenda
Poczekamy, zobaczymy. Casting też mnie zaskoczył.
Corlys to ten sam, który teraz ma być czarny? No, to widzę pomysł z potencjałem. 😛
A mówiąc poważniej, tylko jeden z tych seriali chciałbym zobaczyć na ekranie. Ten z Nymerią. Reszta interesuje mnie tyle, co kurs kubańskiego peso. Myślę jednak, że akurat ta produkcja ma najmniejsze szanse na zaistnienie, bo byłaby zapewne koszmarnie droga. Okręty, zdjęcia na wodzie, wszystko to pożeracze budżetu. Niejeden znany reżyser się na tym wyłożył.
A tak w ogóle to bardzo złe wieści. Skoro myśli decydentów HBO kroczą takimi właśnie ścieżkami to pewnie już nigdy nie doczekam się tego serialu o rebelii Blackfyre’ów. :/
Doczekasz się zbędnej Roberts Rebbelion gdzie wszyscy i tak będą czekać na Trident.
Patrząc jak ludzie hurraoptymistycznie reagują na każdą wzmiankę o możliwości nakręcenia tego serialu, to więcej niż pewne
No cóż, pewnie wolałbym to niż serial o Zapchlonym Tyłku. 🙂
A czy podasz Robercie jakiś przykład „znanych reżyserów, którzy się na tym wyłożyli”?
Co do Rebelii, to jest ona (według mnie) zbędna. Dodatkowo, D&D zaorały cały jej sens, wkładając w usta Brandroida słowa, iż „rebelia została zbudowana na kłamstwie”. A prawda jest taka, że Jon Arryn wymówił posłuszeństwo Aerysowi II, gdy otrzymał rozkaz wydania Roberta i Eddarda. Gdzie tu miejsce na kłamstwo – pojęcia nie mam.
Też mnie ciekawi I rebelia. Jestem ciekaw, jak doszło do tego, że żyjący sobie spokojnie legitymizowany królewski bękart został namówiony do zbrojnego wystąpienia przeciwko swemu bratu, który opłacił mu wesele i dał zamek. No i chciałbym zobaczyć rywalizację Bryndena i Aegora o względy Shiery 🙂
„A czy podasz Robercie jakiś przykład “znanych reżyserów, którzy się na tym wyłożyli”?”
Proszę bardzo. Roman Polański wyłożył się na „Piratach”. Do dziś ten film uważa się za jego największą klapę. Zaś Kevin Costner do spółki z Kevinem Reynoldsem wyłożyli się na „Wodnym Świecie”. W obu przypadkach przyczyny były zresztą podobne. Przede wszystkim ekipy miały ciągłe problemy ze zdjęciami na wodzie – duże koszty i trudne do przewidzenia trudności. Ponadto obaj panowie mieli kłopot ze swoim głównym rekwizytem. Większość budżetu ekipy Polańskiego zeżarł wybudowany specjalnie do filmu hiszpański galeon. Zaś jeszcze bardziej koszmarnie drogi rekwizyt Costnera – sztuczny atol – wziął sobie i utonął. 🙂
https://twitter.com/CultureCrave/status/1375602760146591750
Wincyj prequelów, mniej pisania ksiązek. Dawać wincyj!!
Cieszę się, że biorą się za tematy nieeksplorowane przez Martina, nie będę co chwilę łapał się na myśli że w książkach było coś zrobione lepiej.
Najbardziej dobrym pomysłem jest przygody Nymerii, reszta nie (szczególnie jak potraktowano Węża morskiego).
No nie powiem, serial o ucieczce Rhoynarów chętnie bym obejrzał. Zwłaszcza, że tam się naprawdę dużo działo i każdy wątek był ciekawy, od wojny z Valyrią, przez Sothoryos, aż po przybycie do Dorne. Obawiam się tylko, że może im nie wystarczyć budżetu, żeby to wszystko pokazać i pewnie np. wojna z Valyrią będzie tylko wspomniana. Ale już choćby ze względu na pokazanie Sothoryos fajnie by było to zobaczyć.
właśnie dzisiaj mignął mi news, że GRRM podpisał 5 letni kontrakt z HBO. tak więc możemy się pożegnać z wichrami nie mówiąc o śnie.
Nie rozumiem tej całej sytuacji z tymi serialami. Niesmak po 8 sezonie nadal trwa, książek nie ma. Nie ma szans na poprawę a jeszcze wyszło na to, że przez wiele lat Martin po prostu kłamał co do 6 części. Jeszcze parę lat takiej sytuacji i cały cykl (no i serial) skończy jako przykład napompowanego przez reklamę tworu, który teraz HBO nawet nie próbuje podtrzymać przy życiu. Oni ten świat chcą wskrzesić, zapominając, że czytelnicy polubili kilka (!) części prozy, z ciekawymi bohaterami i akcją. Próbują tworzyć seriale z fabułą o której jakiekolwiek większe pojęcie mają czytelnicy – a tak w sumie to tacy, którzy sięgnęli po pozycje dodatkowe.
Jak przeczytałem, że mają nakręcić serial o Zapchlonym Tyłku to pomyślałem, że to przedwczesny żart primaaprilisowy. Jakby to miało wyglądać? Coś a’la aktorska Blok Ekipa? A nie, czekaj… przecież to HBO, więc będzie krew i seks w dawkach hurtowych.