Książki

Taniec z Mitami: Daenerys i Gudrun

Potężny władca koczowniczego ludu. Wódz, który ma pod swoimi rozkazami dziesiątki tysięcy wojowników. Człowiek, przed którym drżą miliony i którego nadejścia lękają się miasta i królestwa. Jednak ten mocarz nie ginie w walce, siedząc na swym dumnym rumaku z lśniącą bronią w ręku – traci życie z ręki swojej młodej małżonki, księżniczki pochodzącej z innego ludu, której brata, tytułującego się królem, sam wcześniej uśmiercił. Do kogo odnoszą się te słowa?

Jeśli przyszedł Wam na myśl khal Drogo, to macie rację… jednak jest jeszcze ktoś, do kogo ten opis doskonale pasuje. By się o tym przekonać musimy sięgnąć do historii oraz – a może przede wszystkim – do legendy. Serdecznie witam Was wszystkich w nowym odcinku Tańca z Mitami, czyli cyklu, w którym przyglądamy się potencjalnym źródłom inspiracji George’a R.R. Martina przy tworzeniu Pieśni Lodu i Ognia, i zapraszam do lektury.

Nawet pomijając okoliczności śmierci, wśród fanów pojawiały się sugestie, że postać Droga przynajmniej w części nawiązuje do Attyli, króla Hunów, który w piątym wieku naszej ery najechał m.in. Galię i Italię. Nazywany później Biczem Bożym przywódca imperium, w którego skład wchodziły liczne ludy i plemiona, w tym Ostrogoci, był pamiętany jeszcze wiele po upływie wielu wieków. Jako Ætla występuje w tradycji Anglosasów, w Niemczech nosi imię Etzel. Opowieści o nim dotarły nawet na odległą Północ, gdzie w kilku pieśniach eddaicznych, a także w Sadze o Völsungach, pojawia się jako Atli. Z upływem czasu te przekazy ewoluowały. Attyla historii stał się Attylą legend. A jak się okazuje, ten drugi Attyla przypomina khala Drogo jeszcze bardziej.

Prześledźmy zatem pokrótce rozwój tej tradycji. Opieram się tutaj na tekście Christophera Tolkiena znajdującym się w dodatku A w Legendzie o Sigurdzie i Gudrun – wydanej w 2009 roku książce zawierającej dwa poematy J.R.R. Tolkiena, w których opowiedziana jest historia Völsungów i Niflungów z mitologii nordyjskiej, tekst wykładu poświęconego Eddzie poetyckiej, a także komentarze Christophera.

Mór Than (1828 – 1899), „Uczta Attyli” (Wikimedia Commons).
Ildico

Według Jordanesa Attyla zmarł w swoją noc poślubną. W czasie uczty, na której świętował zawarcie małżeństwa z piękną Ildico, król miał wypić stanowczo za dużo. Gdy znalazł się w swojej komnacie, doszło u niego do krwotoku z nosa. Gdy następnego dnia zaniepokojeni dworzanie wywarzyli drzwi i wpadli do środka, zobaczyli, że ich władca jest martwy. Ildico siedziała ze spuszczoną głową i zasłoniętą twarzą, płacząc. Takie zdaniem bizantyjskiego historyka gockiego pochodzenia były okoliczności zgonu wielkiego wodza Hunów. Jednak niemal równie szybko zaczęła się rozprzestrzeniać inna wersja wydarzeń, którą utrwalił inny dziejopisarz ze Wschodniego Cesarstwa, Marcellinus Komes. Attyla miał zginąć z ręki kobiety, zasztyletowany. Taki czyn musiał mieć jakiś motyw. Dlaczego Ildico zabiła Attylę? Kim tak właściwie była? Poeci, którzy rozwijali tę tradycję, zaczęli szukać wyjaśnienia… i znaleźli, choć nie wiadomo, czy ich wersja odpowiada prawdzie historycznej.

J.R.R. Tolkien przypuszczał, że dokonało się to w następujący sposób: Wiedziano, że na terenie Galii istniało królestwo wschodniogermańskiego ludu Burgundów, które upadło pod naporem Hunów. W starciu z nimi w roku 437 poległ Gundahari, król Burgundów. Wprawdzie nie wiadomo, czy atakiem tym dowodził Attyla, ale w tradycji zaczęto mu to przypisywać. Teraz motyw Ildico stał się jasny – przynajmniej dla poetów – zabójstwo Attyli było zemstą za śmierć Gundahariego i zniszczenie jego królestwa. Warto w tym miejscu wspomnieć, że wielu badaczy przypuszcza, że Ildico rzeczywiście mogła być germańskiego pochodzenia. Jej imię – zrekonstruowane jako *Hildiko¹ – to prawdopodobnie zdrobnienie od imienia Hildr lub jakiegokolwiek innego imienia kończącego się na -hild („bitwa”). Jednak czy rzeczywiście była Burgundką? Cóż, jak zauważa Tolkien, w późniejszej tradycji takie wątpliwości nie miały znaczenia. Żona Attyli stała się burgundzką księżniczką, siostrą Gundahara, bo tego wymagała rodząca się opowieść. Otrzymała też nowe imię – w mitologii nordyjskiej jest znana jako Gudrun.

¹ George T. Gillespie, Catalogue of Persons Named in German Heroic Literature, Oxford University Press 1973

Edvi Illés Ödön (1877 – 1946), Śmierć Attyli (Wikimedia Commons).
Gudrun

To właśnie w opowieści o Gudrun widzimy Attylę, który jeszcze bardziej przypomina Droga. W tej wersji Atli – gdyż tak nazywa się ta postać w języku staronordyjskim – żeni się z córką Gjúkiego. Jej bracia, Gunnar (czyli Gundahari) i Högni, zwani Niflungami (w tradycji niemieckiej: Nibelungami) weszli w posiadanie wielkiego skarbu. Wiąże się z tym niezwykle ważna historia, którą jednak tutaj pominę, gdyż nie jest bezpośrednio związana z naszym tematem. Atli pragnie przejąć to bogactwo, i w tym celu podstępnie zaprasza braci do swojego dworu. Gunnar i Högni przeczuwają, że grozi im niebezpieczeństwo, ale i tak wyruszają w drogę. Wcześniej jednak zatapiają cały skarb na dnie Renu. Gdy przybywają do królestwa Hunów, zostają pojmani i uwięzieni w oddzielnych miejscach. Atli próbuje nakłonić Gunnara do wyjawienia miejsca ukrycia złota, obiecując mu wolność, jednak ten odmawia. Później informuje prześladowcę, że nie zdradzi mu tej lokalizacji jeśli nie zostanie mu przyniesione serce Högniego. Gdy tak się dzieje, Gunnar wybucha śmiechem – oszukał Atliego. Był pewien, że sam nigdy nie da się złamać, jednak obawiał się, że z Högnim może się tak stać. Teraz, gdy jego brat nie żyje, Atli nigdy nie dowie się, gdzie szukać leżących na dnie rzeki bogactw. Przepełniony gniewem król Hunów rozkazuje wrzucić Gunnara do dołu pełnego węży, gdzie ten umiera.

Gudrun pragnie pomścić braci. W niektórych wersjach opowieści zabija synów, których miała z Atlim i wykonuje puchary z ich czaszek, zaś ich serca podaje mężowi podczas uczty. Później wyjawia mu straszliwą prawdę, a następnie przebija go mieczem. Ostatnim elementem zemsty jest podpalenie królewskiego dworu.

Gdy spojrzymy na znany z listu George’a R.R. Martina pierwotny zarys Gry o tron (o którym pisała Lai), widzimy, że historia Daenerys na początku odpowiadała opowieści o Gudrun w kilku ważnych punktach: Daenerys jest księżniczką poślubioną władcy koczowników, jej brat zostaje zabity, a ona dokonuje na mężu zemsty (tak, śmierć Droga miała być odwetem za Viserysa). Oczywiście, zanim książka przybrała taką postać, jaką znamy, w wątku Dany zaszły istotne zmiany. Jednak nawet później są tam echa losów Attyli i Ildico… a może również Atliego i Gudrun. Co ciekawe, w ostatecznej wersji, która znalazła się w opublikowanej powieści, Daenerys pod pewnymi względami „wraca” do roli Ildico z relacji Jordanesa – wprawdzie nadal to ona uśmierca Droga², jednak zmienia się jej motywacja. Nie chodzi już o zemstę, a śmierć męża jest dla niej źródłem żalu.

² W komentarzu pod moim artykułem Talassofobii khala Drogo przyczyny z grudnia 2019 roku użytkownik posługujący się nickiem Marcin napisał, że według jednej z wersji opisu śmierci Attyli wódz miał zostać uduszony przez małżonkę. Śmierć Droga byłaby tego dokładną paralelą – jednak nigdy nie dotarłem do takiej wersji. U Jordanesa przyczyną śmierci jest krwotok, a Ildico nie jest zabójczynią, u Marcellina żona króla posługuje się sztyletem, zaś Gudrun przebija Atliego mieczem – niestety (dla fanów PLIO) nigdzie nie ma mowy o uduszeniu przez Ildico lub Gudrun.

Arthur Rackham (1867 – 1939), Gutrune i Siegfried – ilustracja do „Zygfryda” i „Zmierzchu bogów”, dwóch spośród czterech części dramatu muzycznego Ryszarda Wagnera „Pierścień Nibelunga” (Wikimedia Commons). Gutrune to imię pod jakim w utworach Wagnera występuje Gudrun, w tradycji niemieckiej postać ta nazywa się Kriemhild. Siegfried odpowiada Sigurdowi.

Daenerys nie pali Vaes Dothrak, ani jakiejkolwiek innej siedziby khala… można się jednak zastanawiać, czy we wcześniejszym zamyśle autora takie wydarzenie mogło mieć miejsce. Po zabójstwie Droga Dany miała uciec na pustynię „na południe od Vaes Dothrak” z jednym zaufanym przyjacielem (zapewne Jorahem Mormontem). Czy ucieczkę poprzedzało podłożenie ognia? Nie ma pewności, czy taki pomysł kiedykolwiek istniał. Ale jeśli tak było, można spekulować, czy George R.R. Martin porzucił ten motyw, czy może raczej odłożył na później? Czy (spoiler z siódmego sezonu serialowej Gry o tron)

Spoiler

w książkach, tak jak w serialu, zobaczymy spalenie khalów, i czy będzie ono echem spalenia siedziby Droga, które byłoby nawiązaniem do opowieści o Gudrun?

[collapse]

Zanim ten tekst dobiegnie końca, chciałbym jeszcze wspomnieć o innych potencjalnych nawiązaniach do tragicznych dziejów Gunnara, Högniego i ich siostry w świecie Pieśni Lodu i Ognia. Jednym z takich odniesień może być postać Hagona Hoare’a, króla Żelaznych Wysp, który zyskał sobie przydomek Bez Serca (ang. the Heartless). Hagen to niemiecka wersja imienia Högniego… który także był „bez serca”, w tym przypadku całkiem dosłownie. Serce traci również Haggon, mentor Varamyra Sześć Skór – zdradziecki uczeń pod postacią wilka wyrywa mu serce (jako ciekawostkę dodam, że z wilkami związany jest również Atli – Gudrun próbuje ostrzec braci wysyłając im pierścień, na który nawinięta jest wilcza sierść, mająca oznaczać „wilcze zamiary” jej męża). Imię Hagen (dokładnie to samo, co w tradycji niemieckiej) nosi jeden z ludzi Ashy Greyjoy. Wreszcie, w Grze o tron występuje Haggo, jeden z jeźdźców krwi Droga. Gdy w scenie „koronacji” khal rozkazuje pojmać Viserysa, Haggo chwyta Targaryena i łamie mu nadgarstek. W Pieśni Lodu i Ognia pojawia się również Gunthor Hightower, a Gunther to imię Gunnara w przekazach niemieckich – choć oczywiście nie musi to być celowe nawiązanie, gdyż samo imię nie jest rzadkie.

Możliwe, że w historii Żelaznych Wysp umieszczona została bezpośrednia aluzja do Ildico i Attyli – królowi Hunów może odpowiadać Dalton Greyjoy, który po Tańcu Smoków wykorzystał panujący w Krainach Zachodu chaos, by bezkarnie plądrować wybrzeże. Jednak zdobywca nie zginął w bitwie – został zgładzony we własnym łóżku przez jedną ze swoich morskich żon (warto wspomnieć, że także Attyla miał wiele żon jednocześnie), Tess, która poderżnęła mu gardło jego własnym sztyletem, po czym rzuciła się do morza – co próbowała po zabójstwie Atliego uczynić Gudrun, czyli postać utożsamiana z Ildico.

Bez względu na to, czy te drobniejsze nawiązania rzeczywiście są celowe, sądzę, że jest wysoce prawdopodobne, że losy Daenerys i Droga, przynajmniej w najogólniejszym zarysie, są wzorowane na opowieści o Ildico i Attyli. Przypuszczam, że wersja z Gudrun i Atlim jest także znana autorowi – w RRetrospektywie wspomina on, że w czasie studiów brał udział w kursie historii Skandynawii, podczas którego czytał obie Eddy, a także sagi (choć niestety nie wiemy które dokładnie – czy była wśród nich Saga o Völsungach?). Czy inspirował się także nią? To także wydaje się możliwe.

Dziękuję wszystkim czytelniczkom i czytelnikom za uwagę!

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 10

  1. Tutaj można się co najwyżej kłócić kiedy to nastąpiła śmierć Droga. Bo czy śmierć nastąpiła kiedy Danka udusiła go poduszką, kiedy wskrzesiła go MMD czy kiedy spadł z konia? W końcu tak wielkie postacie jak Drogo czy Attyla za swojego życia stają się symbolami które to można przypisać do całej masy innych rzeczy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. W długiej historii Starego Świata zdarzyło się już właściwie wszystko (i to często po wielokroć). Nie ma więc dziś takiego dzieła literackiego, którego ważniejszych wydarzeń nie dałoby się wpisać w jakiś archetyp tkwiący korzeniami w historii, mitologii lub też wcześniejszym dziele. Równie dobrze Martin mógł wcale nie zdawać sobie sprawy, że stworzona przez niego historia przypomina historię Attili. A nawet jeżeli zdawał sobie sprawę, to poza powierzchownym podobieństwem niewiele musi z tego wynikać. Okoliczności są inne, kontekst jest inny, więc i konsekwencje mogą być inne.
    Aha, i nie trzeba studiować Edd ani sag, żeby znać to o Attili oraz Ildico (również jej germański ślad). Wystarczy trochę interesować się historią (choćby na poziomie amatorskim, jak piszący te słowa), żeby w końcu na to trafić. W ostateczności można obejrzeć film z Gerardem Butlerem, który to Martin zapewne oglądał. 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Uwielbiam historię Zygfryda/Sigurda – idealnie pokazuje to, jak powstawał i ewoluował poemat heroiczny. Począwszy od źródła w rzeczywistym wydarzeniu historycznym (wspomniane w powyższym tekście zniszczenie królestwa Burgundów), przez opowieść wzbogaconą wątkami fantastycznymi/mitycznymi o charakterze jeszcze pogańskim („Saga rodu Wolsungów”), aż po tekst „skażony” już obyczajami i szeroko rozumianą kulturą dworską XIII w. („Pieśń o Nibelungach”).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ciekawe jest również to, że postać Sigurda mogła zostać wprowadzona do tych opowieści stosunkowo późno – na co zdaniem J.R.R. Tolkiena wskazuje to, że w tradycji anglosaskiej najwyraźniej nie był znany, choć pojawiają się wzmianki o innych członkach jego rodu (Wælsingu – czyli Völsungu, Fiteli – czyli Sinfjötlim oraz Sigemundzie – czyli Sigmundzie). Na dodatek w „Beowulfie” pojawia się wzmianka o Sigmundzie jako największym z bohaterów, który uśmiercił smoka… podczas gdy tradycja niemiecka i staronordyjska przypisują ten czyn Zygfrydowi/Sigurdowi. Tolkien zwraca też uwagę na fakt, że choć pierwsza część imienia tego bohatera jest stała w tych dwóch tradycjach, druga się zmienia. Ponadto, w poezji staroangielskiej nie ma nic, co sugerowałoby, że isnieje jakiś związek pomiędzy opowieścią o Sigemundzie a historią o Attyli (który nosi imię Ætla) i upadku królestwa Burgundów (Gundahari/Gunnar nazywa się tu Guðhere). Tolkien przypuszcza, że pierwotnie losy Völsungów i Niflungów należały do dwóch zupełnie oddzielnych opowieści. Jednak później doszło do ich połączenia – prawdopodobnie dlatego, że zaczęto utożsamiać skarb Niflungów (który uznawano za motyw najazdu Attyli, który zakończył się śmiercią Gundahariego) ze skarbem, w którego posiadanie wszedł Sigmund zabijając smoka. Stworzono więc postać, która stanowi łącznik pomiędzy tymi dwoma historiami – obdarzono Sigmunda synem, który w różnych regionach otrzymał różne imiona (choć w obu przypadkach zawierają ono pierwszą cząstkę imieniu ojca). Na tego też syna „przeszedł” największy z heroicznych czynów – zabicie smoka.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. *małe sprostowanie: zdaję sobie sprawę, iż Saga rodu Wolsungów jest młodsza od Pieśni o Nibelungach, jednak ta druga powstawała w zupełnie innym środowisku, w jednym z najlepiej rozwiniętych krajów (jak na tamte czasy) w Europie, silnie już chrześcijańskiej przecież. Pierwszy tekst natomiast napisany został chyba w środowisku skandynawskim, stąd też być może znacznie więcej naleciałości pogańskich.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. To pierwsze określenie jest chyba częściej stosowane, ale z tego co wiem, oba są poprawne (podobnie jak język można nazywać staronordyjskim lub staronordyckim). Sam nazywam tu mitologię „nordyjską”, żeby być konsekwentnym, bo w odniesieniu do języka używam „staronordyjski”, jako odpowiednika stosowanego w literaturze anglojęzycznej „Old Norse” (termin „Old Nordic” też istnieje, ale stosowany jest bardzo, bardzo rzadko). Idę też za przykładem polskich tłumaczek „Legendy o Sigurdzie i Gudrun”, które zdecydowały się na słowo „nordyjski”, gdyż Tolkien wolał unikać określenia „Nordic” (nordycki).

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  5. Bluetigerze, jako przyszła-niedoszła pani magister antropologii kulturowej jestem z Ciebie bardzo dumna. Bardzo więc Twój postęp w coraz to kolejnych artykułach. Mam wrażenie, że na początku wpadłeś w pułapkę wyszukiwania wszelkich potencjalnych powiązań w książkach Martina, co nie jest dobrą perspektywą badawczą. Święta zasada, 'correlation is not causation’ się kłania. Na początku doszłam do takiego momentu, w którym nie byłam w stanie czytać Twoich esejów, bo były – najzwyczajniej w świecie – przekombinowane, z pretensjonalnym tonem i tytułami, dziwnymi tezami. Obecnie ten esej przeczytałam z przyjemnością – mam wrażenie, że nauczyłeś się badać świat Martina przede wszystkim przez jego pryzmat, co jestem bardzo dobrym kierunkiem.

    Moim zdaniem studia wiele Ci dają i bardzo Cię rozwijają. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, oby tak dalej 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Z tym że pierwsze teksty to były tłumaczenia LML, które były bardzo przekombinowane. Wszędzie były paralele i korelacje 🙂 Moim zdaniem autorskie teksty Bluetigera są lepsze i tak jak napisałaś, z czasem coraz lepsze.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Bardzo dziękuję!

      Odnośnie tego, co napisał Iluvatar: jeśli chodzi o teksty, które ukazały się na FSGK, tylko dwuczęściowy odcinek „Świt jest pierwotnym Lodem” jest tłumaczeniem – pozostałe osiem artykułów z tej serii napisałem na podstawie oryginalnych esejów autora „Mitycznej Astronomii Lodu i Ognia”.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button