Ofiara
Czy miało to jakieś głębsze znaczenie (dla tego co było lub będzie w książkach), że Ned został ścięty przy użyciu jego własnego miecza, Lodu Starków? – iluvatar
D: To zależy czy mówimy o znaczeniu symbolicznym, czy magicznym. Magicznie – nie sądzę. Ten miecz nie jest tym samym, pradawnym Lodem, którego używali Starkowie w Erze Herosów. To po prostu wielki miecz ze stali valyriańskiej. Nic nie wskazuje na jakąś nadprzyrodzoną moc jaka mogłaby być z nim związana. Symbolicznie – jasne. Barwa mieczy, które zostały wykonane z Lodu wskazuje na tę ofiarę. I świadomość tego faktu może ciążyć na sumieniach posiadaczy tych mieczy… tudzież wpływać na to jak odbiorą ich inni (khem, khem… Pani Kamienne Serce).
BT: Również jestem zdania, że ścięcie Neda przy pomocy jego własnego miecza ma raczej znaczenie symboliczne. Może to też być metafora tego, że w pewnym sensie to m.in. decyzje lorda Eddarda (np. zaufanie Baelishowi) sprawiły, że znalazł się w takim położeniu.
Cytrynowa afera
Chciałbym poznać waszą opinie na temat popularnej teorii lemongate – DDDDD (chodzi o teorię mówiącą, że wspomnienie Daenerys o cytrynowym drzewku musi wskazywać na fakt, że wcale nie znajdowała się w Braavos, bo tam drzewa nie rosną – przyp. DaeL).
D: Myślę, że to przykład jednej z powtarzających się sytuacji. To znaczy George celowo robi coś nietypowego pragnąc przyciągnąć uwagę czytelników, ale ci idą w swoich spekulacjach zbyt daleko. A więc tak – nie jest prawdą, że w Braavos nie ma żadnych drzew. Dowiadujemy się książek, że drzewa rosną w ogrodach bogatych ludzi. Dany, Viserys i Willem Darry raczej mieszkali w domu zamożnym (i za wiedzą Morskiego Lorda), więc prawdopodobnie mieli przynajmniej mały ogródek w którym można było zasadzić drzewko. Natomiast fakt, że to drzewo cytrynowe może być istotne. To mógł być np. podarunek od Dornijczyków w związku z zawarciem tajnego paktu.
BT: Warto też wspomnieć, że w opartej na rozdziałach Daenerys z Gry o tron nowelce „Blood of the Dragon”, wydanej przed samą powieścią, dom z czerwonymi drzwiami znajdował się w Tyrosh, nie Braavos. Być może GRRM najpierw zdecydował się na zmianę, a potem – gdy Gra została już opublikowana – zdał sobie sprawę z tego, że klimat Braavos został opisany w taki sposób, że cytrynowe drzewka nie należą do flory tego miasta. Jeśli tak było, to autor najwyraźniej postanowił rozwiązać ten problem – dowiadujemy się później, że w ogrodach braavoskich notabli drzewa jak najbardziej rosną… a w Atlasie Lodu i Ognia na mapie Braavos za Pałacem Morskiego Lorda pojawiła się wysepka, na której znajduje się coś w rodzaju parku i jakieś zabudowania, być może ta słynna menażeria, o której wspomina Syrio Forel. Może to tam, w jakimś „szklanym ogrodzie” – czyli w szklarni – rosło zagadkowe cytrynowe drzewko. Oczywiście, można powiedzieć, że to tylko zmyłka, a drzewko Daenerys było w Dorne albo gdzieś indziej… ale nie zmienia to faktu, że nie można traktować drzewka jako dowodu rozstrzygającego na korzyść tezy o tym, że Dany tak naprawdę nie mieszkała w Braavos.
Jamie Ahai
Dael mam do ciebie pytanie. Co myślisz o teorii, że to Jaimie Lannister jest Azorem Ahai? Czy nie uważasz, że może być tak, że jak Melisandre dowie się o śmierci Jana Śniega oraz o hipotetycznej śmierci Stanisława Baranowicza z różowego listu to w nadziei, że któryś z nich był Azorem spali Shireen w rytuale przyzwania Ahaia z założeniem że który nie wstanie to będzie dobrze, a tu nagle po rytuale Jon otwiera oczy, wstaje po czym pada z powrotem (to były odruchy pośmiertne), a w Dorzeczu wstanie zabity przez Brienne Jaimie? Po czym przebije jej serce wiernym przysiędze zabijając tym samym swoją sekretną miłość i wyciągnie z jej ciała Światłonoścę? Moim zdaniem to było by bardzo Martinowskie, a Jon wwargowany w ducha mógłby np. zostać jego wierzchowcem. – karmazynowy ktowie
D: Po przeczytaniu, że Jona mógłby zostać wierzchowcem dzwonili Benioff i Weiss. Pytali gdzie byłeś przez całe ich życie. 🙂 A tak na poważnie – jestem przekonany, że Jon nam ożyje w sposób normalny. Z kolei Jamie swoje ponowne narodzenie (metaforyczne) już przeszedł.
BT: Opisany scenariusz nie brzmi zbyt prawdopodobnie – choćby dlatego, że jak dotąd nie było żadnych sugestii, że możliwy jest „pocałunek życia” na odległość. Ale to, czy Jaime jest Azorem Ahai to inna kwestia. Obecnie skłaniam się ku temu, że Azor Ahai to archetyp, wzór w który może wpisywać się wiele postaci. I być może Jaime jest jedną z tych postaci.
WielBłąd
Dael mam pytanie bo chyba dostrzegłem błąd w jednym z twoich starych tekstów. Mianowicie w “Pytania do maesterów #9” napisałeś coś takiego:
“Wspominałeś , że sądzisz iż Theon jeszcze po coś może strzelać z łuku. Kogo trafi? Smoka? Innego? Kogoś innego? – Nieznajomy
D: Owszem. Myślę, że to trochę podejrzane, że Theon jest jednocześnie świetnym łucznikiem, a potem traci trzy palce prawej dłoni. Tylko trzy, co współgra z historyjką (nieprawdziwą, ale powszechnie znaną) o angielskich łucznikach, którzy szydzili z francuskich rycerzy pokazując im dwa palce (wskazujący i środkowy), wystarczające by naciągnąć cięciwę łuku. Myślę, że to może być wskazówka. A kogo miałby Theon zabić? Zgaduję, że Eurona.”
Skąd wziąłeś te rzekome 3 palce prawej dłoni? Jestem praktycznie pewien, że w momencie w którym Theon ucieka z Winterfell z fałszywą Arią brakuje mu jednego palca u prawej ręki i dwóch u lewej, a nie trzech u prawej jak napisałeś.
W momencie kiedy jechał oddać fose Cailin radował się, że ma chociaż te “7” palców (w języku angielskim palce u rąk mają swoje własne słowo które odróżnia je od palców u nóg stąd liczymy tylko palce u rąk) Co oznacza, że gdyby brakowało mu 3 palców u prawej ręki to lewa musiała by być kompletna, a wiemy, że obie jego dłonie są okaleczone. Parę razy w powieści on albo np Frey podczas przesłuchania zwraca uwagę na to, że ma jeszcze 4 palce u prawej więc mógłby jeszcze ująć miecz lub sztylet. -alabala
D: Kajam się. Mój błąd. Rzeczywiście, Theon stracił łącznie trzy palce u obu rąk. Co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że może używać łuku.
BT: W rozdziale „Duch w Winterfell” znajduje się fragment, w którym wymienione są palce, które stracił Theon – dwa lewej ręki i jeden (mały) prawej.
Kącik „Listy od Prawaka”
Szanowny Panie,
Kolejny raz wysuwa pan oskarżenia bez jakichkolwiek dowodów. Tym razem wobec lorda Petyra Baelisha. Pytam więc: ma pan dowód na to, że lord Petyr przyczynił się do śmierci lorda Starka? Ma pan dowód? Przyjmijmy taką sytuację, że zgłasza pan tę sprawę do prokuratury. Odbywa się rozprawa sądowa. Sąd prosi pana o niezbite dowody na wygłaszane przez pana oskarżenia. Pan przedstawia swoją hipotezę, którą napisał pan w artykule. Jaka będzie decyzja sądu wg pana? Czy lord Petyr zostanie uniewinniony, czy też skazany? Otóż, szanowny panie, lord Baelish zostanie uniewinniony, ponieważ nie ma dowodów na to, że wiedział o planach króla, a tym bardziej, że w nich uczestniczył! Po prostu, niech pan sobie wyobrazi, że nie wiedział.
Dziwnym jest, że kolejny już raz zniesławia pan (myślę, że mogę użyć tego słowa) bez dowodów konkretnych ludzi, a nawet się pan nie zająknie na temat Powstania Starkowego, w którym zginęło tysiące cywilów, a dowódcy nigdy nie zostali postawieni przed sądem wojennym. Do dzisiaj na Północy żyją ludzie, którzy namawiali do wybuchu Powstania i, na dodatek, przewodzili nim! Tak, mówię tutaj o lordzie Manderlym. Ale pan się zajmuję tematami zastępczymi, podczas gdy ważne sprawy są bagatelizowane lub przemilczane. Pytaniem jest: dlaczego pan to robi i kto panu za to płaci? Tyle. Tyle na ten temat.
Pozdrawiam,
Prawak
D: Dziękuję Panu za ten cenny głos w dyskusji. Przyznam, że próbowałem dopytać o tę sprawę Bluetigera, do którego – jak rozumiem – Pańska wypowiedź jest skierowana. Ale on, zamiast odpowiedzieć, zaczął wymawiać się zepsutym laptopem i czmychnął przy pierwszej okazji. Gdy się oddalał słyszałem tylko pobrzękiwanie monet jakie miał pochowane w kieszeniach. Czy to były złote smoki? A może euro albo rubelki? Pewnie nigdy się nie przekonamy.
Ilekroć czytam ,,Listy od Prawaka” słyszę w głowie głos Korwina.
Nie ty jeden. Gdyby jeszcze Pan Prawak celowo wrzucał do swojej wypowiedzi zająknięcia i powtórzenia, byłbym bardziej niż zadowolony.
Moze to zabrzmi jak zabawa w co powiedzialby Pan Korwin, ale WYDAJE mi się ze „listy” tego kolesia „Prawak” blizsze sa ideologicznie Panu Piotrowi Ikonowiczowi. To ten Krzykacz, wykrzykujacy hasla w stylu „zwiekszyc place minimalna, nalezy nam sie!”. Co istotne Pan Piotr doslownie wykrzykuje swoje poglady, chociaz osobiscie uwazam ze lubi je wykrzykiwac dla swoich korzysci a nie dlatego ze w nie jakos specjalnie wierzy:)
ogladalem wczoraj jeden z odcinkow serialu, pierwszy sezon ten w ktorym renly siedzi w wannie z lorasem, raz ze okropna scena budzaca we mnie odraze (aha i ze wzgledu na pokrecone czasy w ktorych zyjemy wyprzedzam wszelkie zarzuty -> mam prawo do tego ze cos mnie brzydzi, a cos podnieca. moze mnie podniecac jak dziewczyna myje naczynia, moze mnie tez obrzydzac chlop siedzacy w wannie, moje prawo co mnie brzydzi a co mnie podnieca) a dwa ze jestem teraz na swiezo po audiobooku i obraz renlego jako osoby ktora boi sie krwi oraz wyglad zewnetrzny nijak nie pasuje mi do ksiazkowego wzorca, ba! malo kto pasuje ->
robert – za niski, za malo muskularny ( wiem wiem byl grubasem, ale takim barczystym budzacym respekt postura a nie smieszny grubasek braciszek tuck, no i wlosy brazowe)
renly – mial byc mega podobny do brata tylko ze nieco nizszy ale szczuply wysoki i przystojny
ned -> wyglada jak podstarzaly budowlaniec, napuchnieta geba, zupelnie nie czuc od niego polnoca
wymienialbym dlugo ale obowiazki wzywaja
Obawiam się, że wierzy. Gdyby pan Ikonowicz kierował się korzyściami, to dawno by już wylądował w jakiejś platformie czy innym sld. To ideowiec. I chociaż facet jest zupełnie nie z mojej bajki, to mam dla niego pewien szacunek. To klasyczna stara lewica walcząca o sprawiedliwość społeczną (czy raczej o to, co za taką uważają). Nie ta nowa – biedronie et consortes – co to tylko kaska z zagranicy na walkę z „faszyzmem”, podróże i homozabawy.
Ooo ziomek jeśli szanujesz kogoś pomimo różnicy poglądów to nie pasujesz, po prostu nie pasujesz do dzisiejszych czasów, ba ! Do żadnych czasów nie pasujesz !
Wiem wiem komplemenciarz ze mnie.
Pan Korwin gdyby żył w Westeros myśle ze popierałby Tywina, rzecz jasna o ile miałby wybór, a jeśli miałby kogoś za coś rozliczać to nie starkow za „bunt” a raczej lordów którzy zmienili strony / szpiegowali -> z tego co pamietam to on mocno pracował nad ustawa lustracyjna we wczesnych latach 90.
Wciaz mnie zaskakuje z jaka lekkością ludzie w internatach rzucają hasłami takimi jak „lewak” „poprawność polityczna” czy „kapitalista” zupełnie nie znając znaczeń tych terminów. Właściwie „poprawność polityczna” definiowana przez słownik ma zupełnie inne znaczenie niż „poprawność polityczna” o której myśli wiele osob. Podobnie z lewakiem, jedno słowo, dwie definicje.
No bo jak wytłumaczysz to ze komis teksty tego „Prawaka” kojarzą się z Korwinem?
Nie wiem, po prostu o tym nie myślę. Jedni Prawaka lubią, inni nie znoszą, mnie on ani bawi, ani mi przeszkadza. Ot, lokalny folklor. 🙂
„wymienialbym dlugo ale obowiazki wzywaja”
To ty lepiej nie patrz kogo wzięli do serialu o Targaryenach. 😀
Ha ! Tam czeka nas kompletna bzdura, która wynika z pewnego nie mniej bzdurnego „trendu”, ale co zabawne w pewien sposób wyjaśnia to czarnego aktora w obsadzie. Oczywiście dla mnie ów wyjaśnienia są bzdurne, ale dla osob które w te bzdury wierzą ma to sens.
Z kolei taki Robert Baratheon który jest za niski ( 6 i pół stopy to 2 metry bez zdaje się 5 cm) , za szczupły, pozbawiony postury siłacza oraz kruczo czarnych włosów -> jest słabo dobranym aktorem, a za kiepskim castingiem nie kryje się żadna filozofia, choćby bzdurna.
PYTANIE do MAESTROW -> może tym całym Azorem Jest sam Martin ? Pisząc książkę zrezygnował z dzieci czym „przebił” serce swoje ukochanej ? No i koniec końców to on uratuje Westeros 🙂
Autorzy często nie potrafią uniknąć pisania trochę o sobie, wiem bo kończę książkę i tez tego nie uniknąłem, ba ! To mało powiedziane 🙂
Ja nie czytam prawaka, po prostu przewijam to co on pisze, ponieważ mnie to nie bawi i uważam, że nie jest to fajne, więc nie czytam jego wypocin.
Wichry zimy – wielka klapa
Mam pytanie do masterów, czy z powodu tak długiego oczekiwania na WZ większość fanów będzie zawiedziona. Powstało tyle teorii jak fabuła się potoczy, że może być wielkie rozczarowanie
Przypuszczam, że Ci, co czekają już parę lat będą zawiedzeni tym co dostaną, ale Ci, którzy sięgną po cały cykl po całym finiszu pisarskim, uznają to za dobre.
Długie oczekiwanie podsyca apetyt na te smaczki i plot twisty, bo przecież praca trwa tak długo, więc coś się musi dziać w głowie autora.
Cytrynowe drzewko możemy na wiele aspektów tłumaczyć, czy to inne miasto, czy jakiś foreshadowing, czy gorzki smak zwycięstwa, czas pokaże. A dla Pana Prawka powiem tak że jak się idzie do prokuratury to chyba hipotezy się nie przedstawia tylko paragraf z jakiego popełniono przestępstwo. Jako dowód Stark może mieć problem bo bez głowy będzie ciężko coś zgłosić do prokuratury, a jakby się ktoś podjął śledztwa to moze by dotarł do świadków lub dokumentów potwierdzających udział Petyra w korupcji straży miejskiej.
Jasiek wierzchowcem- oczywiście! To by wyjaśniało białego lwa z wizji Danki
„Lemongate” to trochę więcej niż tylko wspomnienie domu z czerwonymi drzwiami i drzewka cytrynowego. Jej rozwinięciem jest teoria „Page of lies” 🙂 Dla tych którym nie chce się oglądać, pokrótce chodzi o to, że większość „wspomnień”, którymi Danka była karmiona, ma sporo luk i nieścisłości. Począwszy od okoliczności jej poczęcia, porodu, ucieczki ze Smoczej Skały i późniejszej tułaczki.
Dzięki za info. Obejrzałem całą teorię. Jest ciekawa, ale autor opiera się na dość wydumanym założeniu, że królowa nie mogła urodzić Dany, bo była przed 40 i miała zbyt wiele poronień. Nie takie cuda się zdarzały.
To tylko jedna z wielu okoliczność budząca wątpliwości. P.J. ma taki styl, ale i tak lubię jego teorie. Na tym bezrybiu biorę wszystko jak leci 🙂
wg mnie azorem byl Rhaegar Targaryen a światłonoścą jest jon który zjednoczy i poprowadzi królestwo w walce przeciw innym