Książki

Pytania do maesterów #33

Pochodzenie Edrica Dayne’a

Jest jakiś opis tego Edrica, cechy charakterystyczne wyglądu? Dziwny to byłby twist (to o teoriach, że Edric Dayne jest synem Eddarda Starka albo Rhaegara – przyp. DaeL) bo przecież Ned taki honorowy, tron odpuścił a żona w ciąży. – Lolo

D: Opis wskazuje na raczej typowe cechy Dayne’ów (kolor oczu niebiesko-fioletowy, kolor włosów to jasny blond). Ale podstawowym argumentem przeciw jakiemuś nadzwyczajnemu pochodzeniu Edrica jest po prostu jego wiek. W roku 300 od Podboju ma ok. 12 lat. Wydarzenia w Wieży Radości miały miejsce 16-17 lat wcześniej.

Edric „Ned” Dayne.

BT: W zasadzie trudno powiedzieć, jakie są typowe cechy Dayne’ów – z tego co pamiętam, w książkach pojawiają się tylko opisy Ashary, Edrica i Gerolda Ciemnej Gwiazdy. W przypadku każdej z tych osób mamy inny kolor włosów. Można chyba najogólniej stwierdzić, że Dayne’owie (przynajmniej ci współcześni) mają oczy, które poza tym rodem widzimy u potomków Valyrian. I mogą (jak u Gerolda) występować u nich takie włosy, jakie mają Targaryenowie czy Velaryonowie. Jeśli chodzi o wspomniane teorie dotyczące pochodzenia lorda Edrica, to głównym argumentem przeciw jest właśnie fakt o którym wspomniał DaeL. A trudno uwierzyć, że Edric może być naprawdę znacznie starszy – inne postaci nie mogłyby się pomylić w ocenie jego wieku aż tak bardzo. 

Myślę, że w kontekście tajemnic Wieży Radości lepiej przyjrzeć się nie jemu, lecz jego krewniakowi – Ciemnej Gwieździe. Kiedyś zacząłem się zastanawiać, czy Gerold mógł być giermkiem ser Arthura. Albo: czy mógł być pośrednikiem pomiędzy Wieżą Radości a miejscami, skąd była zaopatrywana. W końcu Wysoki Azyl – siedziba bocznej gałęzi rodu Dayne’ów, do której należy ser Gerold – jest położony gdzieś w Czerwonych Górach, prawdopodobnie stosunkowo blisko Wieży. Czy Gerold jest najgroźniejszym człowiekiem w Dorne właśnie dlatego, że zna prawdę o Rhaegarze i Lyannie oraz ich dziecku? A może był świadkiem czegoś ważnego wówczas, gdy Ned Stark przybył do Starfall ze Świtem? Cóż, w każdym razie mam wrażenie, że Dayne’owie odegrają jeszcze istotną rolę. Zresztą już taką odegrali – także za sprawą swoich potomków. Spoglądając na drzewo genealogiczne postaci takich jak Daenerys, Stannis, maester Aemon, Młody Gryf (jeśli jest Aegonem VI albo potomkiem Aeriona Jasnego Płomienia) i Jon Snow (jeśli jest synem Rhaegara), widzimy, że wśród ich niezbyt odległych przodków znajduje się Dyanna Dayne – żona Maekara Targaryena, matka Aegona Niespodziewanego. 

Daario = Euron

Co sądzicie o teorii, że Daario to Euron? – Bez nazwy

D: Trochę mnie bawi i sobie z niej czasem żartuję. Ale jest po prostu wysoce nieprawdopodobna, bo jeśli zachowana jest kolejność wydarzeń z książek, to ta teoria oznaczałaby, że Daario/Euron przemierza pół świata w czasie krótszym od miesiąca. Dla porównania – Sam czterokrotnie krótszy dystans z Muru do Braavos pokonał na przestrzeni CAŁEJ Uczty dla wron (wyruszył w swoim drugim rozdziale, dotarł w ostatnim). A przemieszczanie się pomiędzy Meereen a Żelaznymi Wyspami w czasie kilku tygodni jest przy średniowiecznej technologii po prostu niewykonalne. Takie rzeczy byłyby możliwe dopiero w XIX wieku.

BT: Co do kolejności rozdziałów i odstępów pomiędzy nimi,  akurat taki a nie inny ich rozkład teoretycznie nie musiałby wykluczać tezy o Euronie i Daario. W PLIO rozdziały różnych postaci nie zawsze są ułożone w porządku chronologicznym. Na przykład niektóre rozdziały Uczty dla wron (związane z wątkiem Żelaznych Wysp) prawdopodobnie rozgrywają się w tym samym czasie co część rozdziałów drugiej połowy Nawałnicy mieczy. Ale na temat wzajemnej chronologii możemy wnioskować na podstawie wskazówek takich jak fazy księżyca, ruchy postaci i statków przewijających się przez kilka wątków, rozprzestrzeniające się wieści i pogłoski, i tak dalej. I choć nigdy sam tego wszystkiego nie wyliczałem, mam wrażenie, że szczególnie w Tańcu trudno by to wszystko pogodzić – na przykład przychodzi taki moment, kiedy Daario-Euron musiałby (chyba) praktycznie w tym samym momencie przebywać: a) w okolicach Arbor b) pod strażą w obozie Yunkai’i. Choćby dlatego uważam wspomnianą teorię za – łagodnie mówiąc – niezbyt prawdopodobną. 

„It’s-a me… Daario” (żart hermetyczny, tylko dla graczy)

D: Jasne, ale nawet zakładając, że z Yunkai’i to ściema (ja tak nie sądzę, ale niektórzy tak uważają), i nawet jeśli nie wszystkie rozdziały toczą w relatywnie tym samym czasie, to dalej mamy pewne ramy czasowe wyznaczone przez książki. A to znaczy, że w najbardziej sprzyjających okolicznościach, Euron musiałby pokonać dystans 20-30 tysięcy kilometrów (w zależności od drogi i tego, czy zahaczy o Braavos żeby nająć LBT) w przeciągu najwyżej pół roku. To jest ta interpretacja dająca mu najwięcej czasu i mocno nadwyrężająca kolejność rozdziałów. Ale to nadal niewykonalne. A Martin takich detali raczej pilnuje.

BT: Powiem tak: uwierzę, że Cisza jest niezwykle szybka – ale nie, że potrafi wejść w nadprzestrzeń. Zawsze można jeszcze spekulować, że albo Euron, którego widzimy później na Żelznych Wyspach to nie Euron, tylko działający z jego polecenia Człowiek Bez Twarzy. Albo na odwrót, Daario to później nie Euron, tylko jego człowiek. Ale w takim razie każda postać mogłaby być dowolną inną postacią…

I jescze o Euronie

Jak widzielibyście dalsze losy Eurona? Raczej śmiało można założyć, że w “Wichrach” zdobędzie Stare Miasto i prawdopodobnie róg Joramuna od Sama. A co dalej? Jakoś mam problem z określeniem jego dalszej roli – w wizjach wydaje się, że będzie on antagonistą zarówno dla Brana jak i dla Dany, ale to pewnie dopiero w “Śnie”, natomiast jaki według Was będzie dalszy przebieg jego wątku w “Wichrach”, zwłaszcza w kontekście politycznym, zanim przejdziemy do czasów smoków i Innych? Konflikt z Aegonem, sojusz z Cersei, Żelazny Tron, a może coś jeszcze innego? Jaki macie na to pomysł? – HPL

BT: Kiedyś zastanawiałem się, czy po ewentualnym zdobyciu Starego Miasta przez Eurona nie dojdzie do próby jego odbicia. Albo odsieczy, jeśli oblegana Wysoka Wieża nadal będzie się bronić. Podobieństwa do oblężenia Minas Tirith raczej nie byłyby wówczas przypadkowe… Jeśli GRRM pójdzie dalej w tym kierunku (już teraz na herbie nowego króla żelaznych ludzi widnieje “Oko Saurona”), może na czele tej odsieczy stanie “powracający król”, Aegon VI Targaryen? Wspomagany przez Kompanię – choć tym razem nie Szarą, lecz Złotą. Uwolnienie od żelaznych ludzi tak ważnego ośrodka jak Stare Miasto – dawnej siedziby wielkich septonów; miejsca, gdzie wznosi się Cytadela; miasta, w którym koronowany został Aegon Zdobywca – byłoby wspaniałym sukcesem, który ściągnąłby pod chorągwie Młodego Gryfa licznych lordów. Na czele odsieczy mógłby też stanąć ser Garlan Dzielny, od niedawna głowa rodu Tyrellów z Jasnej Wody. Mógłby też w niej wziąć udział dowódca Synów Wojownika, ser Theodan Wells – czyżby westeroski Théoden? 

Pomijając te spekulacje, nie mam żadnych konkretnych teorii odnośnie dalszych działań Eurona. Pewnie otaczająca go atmosfera będzie stawała się coraz bardziej mroczna – i wszędzie gdzie się pojawi będzie wykorzystywał zaistniały chaos i dodatkowo go potęgował. Ale czym dokładnie będzie się to przejawiać? Sojusz z Cersei – coś takiego widziałbym raczej tylko wówczas, gdyby Cersei zdołała uciec z Królewskiej Przystani do Casterly Rock (stolica pewnie wkrótce wpadłaby w ręce Aegona). 

D: Ja odnoszę wrażenie, że napaść na Stare Miasto ma tylko jeden cel – splądrowanie Cytadeli. I zbyt długo Euron miejsca tam nie zagrzeje. Przede wszystkim sądzę, że skradnie jednego ze smoków Daenerys. To wydaje mi się niemal pewne. Uważam też, że będzie trochę takim Sarumanem dla “Saurona” jakim są Inni. Przez to, że jest bliższy normalnym ludziom da nam odrobinę wglądu w to co dzieje się za kulisami. Nie znaczy to, że interesy Innych i Eurona są tożsame, ale po prostu inwazja Innych będzie na pewnym etapie rozgrywki na rękę Euronowi, ponieważ obali stary porządek świata.

BT: Saruman… Być może. W każdym razie w Starym Mieście już mamy kilka elementów, które mogą stanowić nawiązania do Isengardu i  Orthanku… obok potencjalnych aluzji do Minas Tirith i Osgiliath, Cytadeli Gwiazd. W końcu o Númenorejczykach napisano “High towers that people built, and strong places, and havens of many ships”. Napisałem kiedyś na ten temat tekst – Minas Tirith i Stare Miasto.

Dalsze losy Myrcelli

Czy macie jakieś teorie co do przyszłych losów Myrcelli? Wg. przepowiedni ma nałożyć koronę, a raczej nie zginie w tak bezsensownych okolicznościach jak w serialu. – Akk

D: Umrze. I to raczej szybko.

BT: W zasadzie złota korona z przepowiedni Maggy mogłaby oznaczać po prostu złote włosy – szczególnie biorąc pod uwagę, jakie znaczenie miał ten fakt dla odkryć Stannisa, Jona Arryna i Neda Starka. Ale możliwe, że rzeczywiście Myrcella zostanie królową – chociaż nawet jeśli, to pewnie nie na długo. Może za jej pośrednictwem Cersei spróbuje utrzymać część władzy po śmierci Tommena – bo nie za bardzo widzę, w jaki sposób ona sama mogłaby zostać panującą monarchinią. Lady Casterly Rock jak najbardziej – ale jakie miałaby prawa do Żelaznego Tronu? 

Magia Wysokiego Serca

Dziękuję za odpowiedź, chociaż liczyłam na inną 😁😁😁 W takim razie, dlaczego dużo ludzi czuje moc na wzgórzu z pieńkami skoro drzewa są ścięte a pod nim nikogo nie ma? (mowa o Wysokim Sercu – przyp. DaeL) – Aria

D: Może nie są tak w stu procentach ścięte? Korzenie? Młode pędy? Khem… “co jest martwe nie może umrzeć…”

BT: A może sprawdza się tu fragment poematu o Obieżyświecie? “Korzeni w głębi lód nie skuje”. Zresztą czy na pewno ścięte czardrewno traci swoje niezwykłe właściwości? Drewniane elementy w Harrenhal i Białych Murach, tron Arrynów w Orlim Gnieździe, laska wielkiego septona… Wiemy, że to drewno potrafi przetrwać bardzo długo – przykładem jest tu choćby ogromne czardrzewo w Raventree Hall, siedzibie Blackwoodów. A nawet jeśli traci, może być tak jak sugeruje DaeL – Andalom (jeśli to rzeczywiście oni za to odpowiadali) nie udało się do końca wyciąć czardrzew.

Wilkory ostrzą kły

Dlaczego wilkory zaatakowały Tyriona? Dlaczego go nie lubiły? Wiemy, że wilkory wyczuwają zagrożenie albo fałsz ale Tyrion nie przyszedł do Starków ze złymi zamiarami. Myślałam, że być może wyczuli wtedy nastroje ludzi ale to było już po tym jak pokazał im projekt siodła, Bran się ucieszył, reszta była zdziwiona. Wrogość właśnie malała. No i Duch nie miał nic do Tyriona – Aria

D: Powody są dwa. Wewnątrz świata uzasadnieniem jest reagowanie na stany emocjonalne, których doświadczali młodzi Starkowie. Udzieliła im się niechęć do Tyriona (czy w przypadku Ducha – chwilowe wzburzenie). A patrząc na to od strony pisarza, to pierwotne plany na postać Tyriona były takie, że miał się on stać dla Starków antagonistą (a przynajmniej rywalem dla Jona), więc w tamtej wersji mógł to być foreshadowing.

BT: Chyba właśnie tak – z jednej strony wilkory mają najwyraźniej jakąś zdolność wyczuwania ukrywanych intencji, ale z drugiej za sprawą więzi łączącej warga i zwierzę na samego wilkora zaczynają oddziaływać emocje (i zapewne uprzedzenia) człowieka. I prawdopodobnie na odwrót, na przykład w przypadku Rickona. Myślę, że w tamtym momencie nieufność pomiędzy Starkami i Tyrionem jednak nadal istniała. Możliwe również, że wilkory zaatakowały Tyriona nie tyle z powodu jakichś jego własnych złych zamiarów (których wówczas nie było), tylko dlatego, że wyczuły, że odegra kluczową rolę w wydarzeniach, które w rezultacie doprowadzą do upadku Starków.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 37

  1. Wy tu macie duże plany dla Eurona a Sam pogromca Innych może jego też ukatrupi jak mu będzie chciał zabrać róg. Z Samem nie ma żartów jak się zdenerwuje 😉.
    Tyrion był przedstawicielem rodu Lanisterow a to budziło negatywne emocje w tamtym momencie więc Wilkory nie czekały, a może też to foreshadowing.
    I widzę że wszyscy by chcieli żeby jednak Ned miał dzieciaka z panną z rodu Dayne.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Martin tyle zwleka z kolejnymi książkami i tyle już teorii powstało, że w tym momencie większym zaskoczeniem dla wszystkich by było, gdyby Jon serio był bękartem Neda.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Jak ja cie lubię za ten komentarz o Samie! To by było świetne! Zawsze lubiłam Sama i jak tylko przerzeczytalam pierwszy rozdział gdzie się pojawił to tylko czekałam aż czegoś takiego dokona ale o pokonaniu Euro a nie pomyślałam! To by było świetne ❤️

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. Hmm zastanawiam się czy nie zgubiliście mojego pytania, chyba że aż tyle pytań było przede mną. Dołożę jeszcze kolejne – z kim spała Margaery jak już wyszła za Tommena? Jednak z Kettlebackiwm czy kimś innym?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Tommen był tak młody że jeszcze nie wiedział na czym ta zabawa polega a ona już wiedziała i hormony buzowały a rycerzy obok nie brakowało.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Skąd pewność, że z kimkolwiek? To Cersei sobie coś uroiła i starała się siebie przekonać do własnych kłamstw. W książkach nie dostajemy żadnych bezpośrednich dowodów na to, że Margaery zdradzała z kimś Tomena czy nawet w to, że nie jest dziewicą. Jedyne co to podczas badań przeprowadzonych przez septy wyszło, że Margaery nie ma błony dziewiczej. Ale nawet sama Cersei przekonana przez siebie samą, że Margaery puszcza się na lewo i prawo chcąca zebrać jak najwięcej dowodów na winę młodej królowej stwierdziła, że u szlachetnie urodzonych panien błona dziewicza pęka często podczas intensywnej jazdy konno i to nie jest żaden dowód na nic, a Margaery uwielbiała jazdę konno. Drugim „dowodem” są słowa Pycella, że Margaery prosiła o miesięczną herbatę żeby zapobiegać ciąży. Ale ta niejasność językowa występująca w wersji angielskiej, a niewystępująca w polskiej była tu już tłumaczona. Otóż Pycell przyciśnięty przez Cersei wybełkotał w końcu, że Margaery prosimy o miesięczną herbatę „na”. Tym czasem w angielskiej wersji jest, że prosi o miesięczną herbatę „for” gdzie słówko for może oznaczać zarówno „na” jak i „dla” dla kogoś np. Jednak Cersei nie dała Pycellowi dokończyć zdania mimo, że ewidentnie chciał coś dodać. Prawdopodobnie Pycell chciał wytłumaczyć, że Margaery prosi o miesięczną herbatę „for” np jednej z jej kuzynek. Tymczasem głupia i pochopna oraz przekonana przez siebie samą o winie Margaery Cersei od razu założyła, że chodzi o miesięczną herbatę dla samej Margaery i nie dała nawet do końca wytłumaczyć Pycellowi co jest dla niej typowe i miało pokazać jak bardzo pochopną i durną jest władczynią.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Hmm. Nie czytałam angielskiej wersji a to tłumaczenie tutaj musiałam przegapić. Zaintrygowaliście mnie. Do tej pory sądziłam, że faktycznie ona musiała z kimś spać i zawsze się zastanawiałam z kim. Czy z Renlym czy z z kimś innym

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    3. No właśnie, skąd niby wiadomo, że z kimkolwiek sypiała? Poza zboczonymi fantazjami Cersei, która jak powszechnie wiadomo jest w książkach kompletną kretynką i co chwila coś sobie wkręca, nic na to nie wskazuje. Zresztą, wnuczka Olenny miałaby postępować tak głupio?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. A Myrcella nie zostanie jakoś na lewo koronowana w Dorne? W końcu w ich prawie liczy się kolejność urodzin i mogą tym sobie ściemniać.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Owszem, teoretycznie mogłaby zostać koronowana w Dorne. Tyle że bez stolicy, bez Ziem Korony i bez poparcia największych wasali taki tytuł nie byłby więcej wart niż tytuły Viserysa w Essos. Po co Doran miałby stawiać na taką operetkę, skoro może mieć prawdziwego króla (Aegon) lub królową (Daenerys)?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. To może się zdarzyć przed ich przybyciem, zresztą tu chodzi tylko o symbol, wypełnienie przepowiedni, po czym Myrcella szybko umrze.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Ja myślę, że Myrcella raczej zostanie wzięta przez Młodego Gryfa za żonę, w celu uniknięcia wojny z KP i stronnikami Lannisterów, ale nie pożyje ona długo z powodu jakiegoś zamachu. W końcu, jak stracą oni Tommena, to nie będą mieli wyboru, jak uszanować Myrcellę, a ta panna, nie jest przeszkodą dla kawalera w celu sięgnięcia po władzę, a wręcz furtkę. Głupio byłoby tego nie wykorzystać.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Taa, tylko co z takiego dilu miałby Doran? Jest dla mnie oczywiste, że warunkiem poparcia Dorne dla roszczeń Aegona będzie ślub z Arianne. Mieli już królową i chcą mieć znowu. Bo tego wymaga interes Dorne i sprawiedliwość. Inaczej pieprzą takiego króla. Doran zrobi dobrze Lannisterom i Aegonowi, bo taki miły z niego gość? 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Przejąć władzę nie siłą, a podstępem. Potem Myrcella może przecież umrzeć np. w połogu, a król-wdowiec, wygodnie usadowiony na tronie, może sobie wziąć nową żonkę z Dorne, która już nie będzie taka delikatna. Oczywiście argumentując to odnowieniem dawnego traktatu na mocy którego Dorne stało się częścią Siedmiu Królestw.
            W końcu, według przepowiedni, Myrcella ma zostać królową, ale potem umrzeć.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          2. Prościej to ujmując: Doran oddaje Myrcelle Aegonowi. Ten za pomocą mariażu z nią, pozyskuje stronników Lannisterów. Pokładziny, 9 miesięcy później ciężki poród, którego dziwnym pechem nie przeżyła ani matka, ani syn. Myrcella usunięta z tronu, nikt nie ma o to do nikogo pretensji, bo to się zdarza. Pochówek, żałoba i potem król przecie musi zadbać o sukcesję, musi wziąć ślub! Decyduje się na Arianne celem umocnienia przymierza. Aegon na tronie i Doran zadowolony, bo ma to co chciał, bez wojny. Brzmi logicznie?
            PS. Głupia klawiatura nie radzi sobie z nazwami własnymi.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
          3. Aegon na takim mariażu może zyskać przydomek „Pojednawcy”, który miłosiernie kończy spór Targarianowie kontra Uzurpator. Dzięki temu, rody które niegdyś walczyły po stronie Roberta, nie będą bały się kary za bunt przeciwko jego „dziadkowi”* i złożą mu hołd lenny, a ten im wspaniałomyślnie wybaczy**.

            * domniemanemu dziadkowi.
            ** może wybaczyć bez skrupułów, jeśli rzeczywiście nie jest prawdziwym Targarianem

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Nie mówię, że to niemożliwe, ale to jednak dość ryzykowny plan dla Dorana. Bo co na przykład, gdy Myrcella bardzo przypadnie do gustu Aegonowi i zapomni on o układzie? Dornijczykom pozostanie po staremu całować lannisterską rękę? Ale przede wszystkim zapominasz o najważniejszym. Żeby pozyskać lannisterską frakcję dla Aegona musiałoby nie być Tommena. Na razie to on jest gwarantem ich interesów, a nie księżniczka z Dorne, za którą stoją Martellowie z Aegonem. A nawet w przypadku śmierci Tommena i tak takie poparcie jest wątpliwe, bo Zachód wolałby pewnie poprzeć roszczenia Cersei, która jest swoja, na miejscu i jeszcze całkiem młoda (w sensie, że może wyjść za mąż i mieć dzieci). Moim zdaniem pozyskanie Lannisterów dla Aegona jest raczej niemożliwe.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Ejże, panie Robercie, ale Doran nie rozważa tego w kategoriach korzyści czy interesów. Jego dylemat jest taki – jeśli Aegon jest prawdziwym synem Elii (w jego opinii) to go poprą bezwarunkowo, a jeżeli nie to go w ogóle nie poprą. Więc jeśli Arianne przyśle Doranowi wiadomość, że młody pretendent to syn Elii to nie będzie stawiał mu żadnych warunków, więc jak najbardziej mariaż Aegona z Myrcellą jest wyobrażalny. Nie pewny, nawet nie prawdopodobny, ale wyobrażalny.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Dlaczego miałby nie rozpatrywać tego w kategoriach korzyści? Jak pokazuje historia, bezwarunkowo to nawet ojciec syna, a brat brata nie popierał. A co tam dopiero jakiegoś siostrzeńca. Dorne nie może tak po prostu puścić Aegona na żywioł. Poprą go bezwarunkowo, dadzą Myrcellę, a kto zagwarantuje, że jak już zostanie królem to zza jego pleców nie będzie rządzić Cersei albo jakiś nowy Tywin? Doran jest za sprytny, żeby brać go na rodzinne sentymenty. Takie rzeczy to u Starków. 🙂 I z pewnością trzeciorzędne znaczenie będzie miał fakt czy jest to Aegon prawdziwy, czy fałszywy (no, chyba że byłby tak kiepsko sfałszowany, że nikogo nie da się nabrać). Pierwszorzędne znaczenie ma natomiast fakt czy da się na nim coś ugrać.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Ja nie wiem dlaczego, ale rozdziały ujawnione przez Martina z Wichrów wskazują że tak jest, ponieważ Doran dosłownie mówi Arianne, że jeśli jej zdaniem Aegon jest prawdziwy to Dorne go poprze, a jeśli nie to nie. Z tymi rodzinnymi sentymentami u Starków to bym bardzo polemizował, one są używane tylko wtedy jak im wygodnie jest. Akurat sądzę, że Aegon będzie rządził w miarę samodzielnie i no….nie jest typem człowieka, który mógłby popaść pod wpływy Cersei.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. Zobaczymy jak będzie, na razie trudno wnioskować na podstawie fragmentów rozmów i bez znajomości ich kontekstu. Fakt, że Doran uzależnia poparcie od „prawdziwości” Aegona nie oznacza przecież automatycznie bezinteresowności. Nie wiadomo czy Aegon mu czegoś wcześniej nie obiecał. Np. ślubu z Arianne. Wątpię, żeby Martellowie w ciemno angażowali się po stronie Aegona, bo prawdopodobnie okazał się synem nieżyjącej od kilkunastu lat siostry. A w to, że dadzą mu jeszcze Myrcellę do kompletu to już w ogóle nie wierzę. 🙂

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
  4. Czy Matka Kret jest wargiem?
    Magia w Westeros nie jest fantazyjna, kilka rozwiązań Martin eksploatuje na różne sposoby. Bran i ten warg armii dzikich przekazują informację, że wwargowanie się w człowieka to paskudztwo. Jakieś doświadczenia ludzi z dawnych czasów. Więc czy panowanie innych nad zmarłymi to taka odmiana wwargowywania się w ludzi? Martwych, a może jeszcze nie martwych, a może zawróconych z dalszej drogi, tak jak Beric, czy Jon?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Dayne’owie: Osobiście uważam, że Edric miał zostać nowym Mieczem Poranka, ale po zrezygnowaniu z przeskoku czasowego, GRRM zmieniły się plany i dlatego wprowadził Ciemną Gwiazdę z obsesją na punkcie swojego sławnego kuzyna, która skończy się tym, że porwie Świt i popatataja tam gdzie ̶p̶o̶t̶r̶z̶e̶b̶u̶j̶e̶ ̶g̶o̶ ̶f̶a̶b̶u̶ł̶a̶ dzieje się akcja by udowodnić, że nie jest gorszy.

    Co do Ashary to zastanawiam się czy przypadkiem to nie Benjen miał z nią romans? Po pierwsze do Neda romanse nie pasują, ale o jego młodszym bracie nie wiemy nic, więc może plotki pomyliły Starków? Po drugie ten wątek nadałby jego postaci jakiejś głębi, bo na chwilę obecną pojawił się tylko po to by zniknąć. Po trzecie tłumaczyłoby to czeku bryknął na Mur, bo zawsze wydawało mi się dziwnym, że brat Namiestnika rzucił wszystko i został amiszem. Złamane serce by to tłumaczyło.

    Euron: Zapominacie o jednym, celem Wroniego Oka jest przebóstwienie a Stare Miasto to idealne miejsce by to osiągnąć. Dlatego uważam, że ma wobec tej lokacji większe plany niż splądrować Cytadeli i pójść dalej. Nie zdziwiłbym się jakby zniszczył Gwieździsty Sept. Wszak doświadczenie pokazuje, że każdy szokujący moment w GoT po S04 wywodzi się z zamysłu GRRM. Co jeszcze? Nie zdziwiłbym się jakby Sam nie przeżył spotkania z Euronem. Wszak jako Brat ze Straży Nocnej jest najbliższym odpowiednikiem kapłana Starych Bogów, poza tym nie ma na Południu żadnej alternatywy. I czy Euron będzie miał Smoka? Raczej tak, ale to nie atomic breath rozwali mur (co wynika z „Fire cannot kill a dragon”). Niemniej nie jestem przekonany czy będzie to Viserion. Mamy jeszcze jedną opcję, tj. Smok Auriona. Nie po to GRRM opisał jak Balerion został pocharatany podczas wczasów z Aereą by nic z tego nie wyszło…

    Co do Białych to trzeba zauważyć, że GRRM inaczej sobie ich definiował, podobnie jak Nocnego Króla, który niemal na pewno się nie pojawi. Także w książkach wątek Zamurza będzie się znacząco różnić od radosnej twórczości DeDeków. Rodzi to jednak pytanie kto będzie głównym antagonistą? Jeśli Euron ma być Sarumanem to jedyną opcją pozostaje jego mistrz, Bloodraven. Miałoby to sens, wszak miałem wrażenie, że u Martina był bardziej Palpatinem niż Kenobim. I tutaj taka uwaga, Bran będzie uciekał, ale nie wiemy przed kim nie zdziwiłbym się jakby w książkach to była Trójoka Wrona, która ma wobec niego niecne cele…

    Myrcella: Widzę tylko jeden scenariusz, który dawałby jej koronę a Cersei przeżycie – mariaż z „Aegonem”. Połączenie sił z Euronem jest tak głupie i znikąd, że nie biorę je pod uwagę, ale być może Martin planował coś podobnego. Na wydaniu córki za Młodego Gryfa skorzystałyby wszystkie strony. Myrcella zostałaby królową; jej matka miałaby sojusznika, którego na gwałt potrzebuje a „Aegon” zdobyłby KP bez walki. To wyjaśniałoby o co chodzi ze Złotą Kompanią u DeDeków i dawałoby budowę klamrową. Aerys wpuścił Tywina a ich wnuki odwróciły role… Poza tym ślub Targa z Baratheonem zamykałby spory o dziedziczenie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Magia Wysokiego Serca: Jeśli faktycznie korzenie przetrwały to być może czardrzewa się jeszcze odrodzą poprzez kłącza? Swoją drogą nie zdziwiłby się jakby czardrzewo było nowym tronem, ale taki strzał…

      Wilkory: Co do wilkorów to zdradzę Wam, że według „Fire cannot kill a dragon” odegrają jeszcze ważną rolę:
      https://www.youtube.com/watch?v=X9qGp78dcB4&feature=youtu.be
      A i Dany zwariuje a Rickon będzie miał kluczowy wątek.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Tak, moim zdaniem tym mariażem, Martin bedzie mógł zresetować trochę Westeros, przywrócić Tuliego do Riverun licząc na uspokojenie wojny partyzanckiej, po tym jak aktualnie lordowie Frey zginą przez Panią Ropuchę, znaczy Kamiennej Serce (w mej wyobrazni, napuchnięta i z worem pod szyją wygląda jak ropucha), odnalezionego Rickona, który uprzednio zrezygnuje z tytułu króla na zawsze, na Winterfell, licząc na odzyskanie kontroli. Pozostanie mu tylko zbagatelizowany problem Żelaznych Ludzi.
      Następnie ta sielanka zostanie zakłócona jakimś nagłym zwrotem, np. Przybyciem Dany, mocnym uderzeniem Eurona czy coś innego.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  6. Pytania wysyła się na maila czy tutaj wrzucić?

    //jeśli w ogóle ktoś to jeszcze przeczyta 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Pytania wysyła się na maila czy tutaj wrzucić?

    //jeśli w ogóle ktoś to jeszcze przeczyta 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button