Juhu! Rzutem na taśmę Bluetiger się wyrobił, więc w dzisiejszym odcinku nie jesteście zdani wyłącznie na moje odpowiedzi.
Koniec Wichrów
Na czym skończą się Wichry Zimy ? – Villentretenmerth
D: Bardzo, ale to bardzo dobre pytanie, bo odpowiadając na nie trzeba się zastanowić nad tym jak Martin rozplanował całą sagę. Moim zdaniem Wichry zimy będą pełnić rolę początku trzeciego aktu w historii naszych bohaterów, ale w starciu ludzi z Innymi będzie to raczej koniec aktu drugiego. Dlatego oczekuję tu jakiegoś zwrotu akcji pokazującego ludzkość w najbardziej dramatycznym momencie. Może runie Mur, może Inni Mur ominą, może padnie Winterfell… na pewno wydarzy się coś, co będzie nas trzymać w niepewności przed wielkim finałem, czyli Snem o wiośnie.
BT: Też spodziewałbym się takiego mocnego akordu – i rzeczywiście od razu przychodzi na myśl upadek Muru. A gdyby stało się to już wcześniej (kto wie, może czytelnik dowie się o tym już po fakcie, gdy strzępki wieści zaczną docierać do bohaterów bardziej na południu, a wcześniej na jakiś czas wokół POV-ów w pobliżu Muru zapanuje cisza), tym finałem mogłoby być na przykład nadejście Innych pod Winterfell. Coś po czym walczący o tron (na początek tron Północy) zdaliby sobie sprawę z tego, że rozgrywka według dotychczasowych zasad dobiega końca.
Koniec wątku Cersei
Jak zakończy się Waszym zdaniem wątek Cersei i czy stanie się to już w Wichrach Zimy? Może Martin zostawił jakieś wskazówki? – The Ruddy0709
D: No, zostawił jedną bardzo istotną. Przepowiednie o valonqarze, młodszym bracie, który ma ją zabić. Z wielu powodów takich jak chociażby klasyczne martinowskie zagranie ze źle interpretowaną przepowiednią oraz niby mimochodem rzuconą informację o tym, że Cersei przyszła na świat przed swym bliźniakiem, sądzę, że valonqarem jest Jaime. Ale kiedy i w jakich okolicznościach miałby ją zabić – to niestety zgadywanka. Przypuszczam jednak, że raczej nastąpi to jeszcze w Wichrach.
BT: Nie wykluczałbym, że jednak jeszcze nie w Wichrach – ale w każdym razie raczej zobaczymy w tym tomie koniec lannisterskiego panowania w Królewskiej Przystani i przejęcie miasta, zapewne przez Aegona VI. Być może Cersei po utracie stolicy zdoła przenieść się do Casterly Rock i to tam jej wątek jakoś połączy się z wątkiem Jaime’a? Może dotrwa tam aż do przybycia Daenerys (której towarzyszyć będzie Tyrion, który mógłby wtedy zrobić użytek ze swojej wiedzy o systemie ściekowym siedziby Lannisterów, co być może miało już swój foreshadowing)? I wtedy w jakiś sposób spełniłaby się także przepowiednia o valonqarze – pewne tak jak powiedział DaeL, z typowo martinowskim zwrotem.
Dziedziczenie w Westeros
Jak działają zasady dziedziczenia w Westeros? Ostatnio wpadł mi do głowy pomysł, że Bran zostanie królem jako spadkobierca Jona (najstarszy kuzyn). Czy coś takiego jest w ogóle możliwe z punktu widzenia prawa? – The Ruddy0709
D: Z punktu widzenia westeroskiego prawa – nie. Zwracam uwagę, że (abstrahując od kwestii prawa podboju), w przypadku przejścia sukcesji w ręce Baratheonów uzasadnieniem był fakt, że w ich żyłach płynęła krew żeńskiej linii Targaryenów. Relacja pokrewieństwa pomiędzy Jonem, a Branem jest zupełnie innej natury. To Jon (zakładając prawdziwość teorii, że jego matką jest Lyanna) mógłby dziedziczyć po Branie, gdyby Starkowie od pokoleń byli królami, ale główna linia wygasła.
BT: Nie wiem też, czy “królowanie” Brana w ogóle będzie dotykało tego formalno-prawnego wymiaru. Łatwiej mi go sobie wyobrazić jako takiego symbolicznego władcę całego Westeros, który czuwa nad różnymi sprawami za pośrednictwem drzew. Albo takiego westeroskiego Króla Rybaka.
Tak, zrozumiałem tę aluzję 😉
Czy wielki septon lubi szpinak? – Argotin
D: Szpinak? Jak mu dają, to je.
Chimeryczny Tyrion
Odnośnie pytania o 3 głowę smoka, uważam, że jest nią … Tyrion. A to dlatego, że jest on tzw. “chimerą”, czyli osobą pochodzącego ze zlania się w życiu płodowym 2 płodów mających różnych ojców. Ojcem jednego z nich był Tywin Lannister, a drugiego – szalony król Aerys Targaryen. Dlatego wygląd Tyrion jest tak naprawdę mieszanką cech Lannisterów i Targaryenów, tak samo jak jego charakter. To także tłumaczy jego zafascynowanie smokami. Daje to też wytłumaczenie ambiwalentnego stosunku Tywina do Tyriona – wie, że to jest jego syn, bo tak mu wychodzi z obliczeń. Jednocześnie tłumaczy szybkie opuszczenie turnieju przez matkę Tyriona, która prawdopodobnie została wtedy mniej lub bardziej dobrowolnie zmolestowana przez szalonego Króla, ale w trosce o dobre relacje między namiestnikiem, a królem, fakt ten zachowała dla siebie. -GR0SZ-ek
D: To ciekawa teoria. Zwłaszcza, że pasowałaby do niej również heterochromia Tyriona. Ale co się tyczy pozostałych cech wyglądu… cóż, to samo można powiedzieć o jego rodzeństwie. Ba, pod wieloma względami (w tym osobowościowymi) Cersei i Jaime bardziej przypominają Targaryenów niż ich brat. Wydaje mi się także, że o wiele ciekawsza byłaby sytuacja, gdyby Tywin nienawidził jedynego dziecka, które naprawdę było jego. W ogóle ta sytuacja prowadziłaby do wielu innych ciekawych ironii (przypomnijmy sobie na przykład, że Aerys kazał Jaimemu zabić swego ojca 😉 ). To powiedziawszy – na razie mamy za mało informacji by przesądzić sprawę w jedną czy drugą stronę. Póki co zakładam więc, że wszyscy są Lannisterami.
BT: Rzeczywiście wiele by to tłumaczyło. Wiemy też, że GRRM myślał o do pewnego stopnia zbliżonej sytuacji (choć są istotne różnice) opisując Maelysa, ostatniego z męskiej linii Blackfyre’ów. Ale przynajmniej na razie nie da się jednoznacznie stwierdzić jak naprawdę było – i możliwe, że i później pozostanie to jedną z wielu zagadek pozostających w tle fabuły, a czytelnicy będą mogli snuć przypuszczenia.
Pytania do kolejnego odcinka:
1) W „Tańcu ze smokami”, Brandon Stark (po spożyciu papki „z nasion czardrzew”) ma wizje przeszłości. Widzi tam swojego ojca (chyba na krótko przed prologiem GoT); potem widzi go znów ale młodszego; potem widzi dwójkę dzieci; a potem – no właśnie kogo? Kim mogłaby być ta ciężarna kobieta? I po drugie – czy w kolejnej wizji przeszłości widzi Duncana? Bo ostatnio natknąłem się na hipotezę, że tą kobietą nie mogła być Stara Niania (przybyła jako mamka do pierwszego syna Willama Starka).
I po trzecie – gniewny młodzieniec. Czy to aby na pewno Brandon Snow? Bo jeśli dobrze pamiętam, zaproponował on zabicie smoków, będąc przy Tridencie. Skąd więc wizja przez czardrzewo Winterfell?
2) Czy przez czardrzewa jest możliwa komunikacja przez czas? Bo Bran mówi do swego ojca w przeszłości, a Nedowi się wydaje, że ktoś się do niego odezwał. Czy czardrzewa podlegają innym regułom? GRRM napisał sporo dzieł sci-fi i właśnie ten fragment bardziej pasuje do tego gatunku… Co o tym myślicie?
„może padnie Winterfell”
A czy w ogóle cała ta nazwa „Winter- Fell” (upadek zimy??) to nie jest czasem zapowiedz tego ze jednak zima/Inni ma się skończyć/upaść tam??
Prawdopodobnie to właśnie w tym miejscu odbyła się ostateczna bitwa Innych z Azorem. Stąd nazwa
„Jednego z nich był ojcem był Tywin Lannister”
Dziwna składnia i dwa razy był. Powinno być: Ojcem jednego z nich był Tywin Lannister
„Daje to też wytłumaczenie ambiwalentnego stosunku Tywina do Tyriona – wie, że to jest jego syna, bo tak mu wychodzi z obliczeń.”
Wie, że to jest jego syna?
wie, wie, teraz juz pan groszek wie 😛
„Dlatego wygląd Tyrion jest tak naprawdę mieszanką cech Lannisterów i Targaryenów”
Wychwyciłem kolejny błąd. Powinno być Tyriona. W tym momencie dopiero zdałem sobie sprawę, że wytykałem błędy cytatu, a cytatów nie powinno się zmieniać i należało by zachowywać je w orginalnej formie. skoro jednak tamte błędy poprawiliście to macie tu kolejny.
Wybacz, faktycznie wykazałem się gramatycznym niechlujstwem.
Pytania do kolejnego odcinka:
1. Wydaje mi się, że w PLiO Martin pokazuje, w jaki sposób Cersei stopniowo przemienia się w mężczyzn, którymi sama gardziła – Roberta oraz Aerysa. Widzimy także, jak zaczyna fascynować ją dziki ogień. Jak uważacie, czy jest możliwe takie rozwiązanie, w którym Cersei oblegana przez Młodego Gryfa rozkaże spalić Królewską Przystań, razem z mieszkańcami miasta i atakującymi? Tym samym wątek, który widzieliśmy w serialu, zostanie zrealizowany w odmienny sposób, ale dalej będziemy mieć Szaloną Królową. Co więcej, Jamie na wieść o jej planach zostanie po raz kolejny Królobójcą, tym razem jednak nie uda mu się ocalić miasta. Zabijając Cersei spełni jednak przepowiednię o valonquarze, Młody Gryf zginie w czasie oblężenia i tron obejmie Daenerys?
2. Bran po spożyciu papki z nasion widzi także przywiązanego do drzewa mężczyznę, który zostaje ugodzony ciosem, co więcej czuje jego ból. Chciałam zapytać, czy macie jakąś teorię kim mógłby być ten mężczyzna oraz co to był za rytuał? (Jeśli ten temat był już podejmowany, to przepraszam, musiałam przeoczyć 🙂 ).
Z góry dziękuję Panom Maestrom 🙂
Może ktoś wytłumaczyć o co chodziło w pytaniu ze szpinakiem? Bo łapię aluzji.
Papież Polak tak mówił.
1. Pytanie podobne co u Vermithora, zaraz na początku komentarzy. Czy możliwe że wizja kobiety w ciąży pochodzi z przyszłości i tą kobietą jest Jeyne Westerling, już odbita z rąk Lannisterów i bezpiecznie odeskortowana do (odbitego już z łap Boltonów) Winterfell przez nadal wiernych Robowi lordów. Wprawdzie wiemy, że matka podawała jej potajemnie środki antykoncepcyjne, ale co jeśli Jeyne nie wypiła którejś porcji i zaszła z Robem w ciążę?
2. Kiedy Neda prowadzono na ścięcie, miał na sobie ubranie w odwróconych barwach rodowych. Czy symbolicznie oznaczać że Ned zdradził swoje zasady moralne niczym sprzedawczyk (czyli „turncloak” po angielsku), skoro ugiął się pod presją i powiedział to, czego Cersei od niego chciała, czy też może była to przenośnia tego, że nie ścięto prawdziwego Neda, a podszywającego się pod niego człowieka bez twarzy (jak głoszą niektóre teorie fanów), którego „zorganizował” Varys i w odpowiedniej chwili podmienił.
Do tego Varys jest merlingiem a Euron to Daario ,Syrio Forel żyje, Littlefinger to ostatni z rodu
Castamere ,Mance Ryder to ukryty Rahegar, Daenerys to Blackfyre a Młody Gryf jednak jest prawdziwym Targiem , nie zapominaj o tym
XDDDD
Wiesz, że książka to nie film? XDDDD
W książce, żeby ubrać czyjąś twarz to musisz najpierw mu ją zedrzeć
Varys był zaskoczony ścięciem Neda
Mały spoiler, može wujek sie nie dowie. Synem regała jest młody gryf. Jon to syn ashary.
Znaczy regała i liany
Tak a propos, jak wyglądała Ashara Dayne? Chodzi mi głównie o kolor włosów.
Bardzo pięknie wyglądała i włosy też miała ciemne.
Miała czarne włosy, tu jest fragment rozdziału z „Tańca ze smokami” : „Even after all these years, Ser Barristan could still recall Ashara’s smile, the sound of her laughter. He had only to close his eyes to see her, with her long dark hair tumbling about her shoulders and those haunting purple eyes. Daenerys has the same eyes.”
Czyli sądząc po wyglądzie znacznie bardziej prawdopodobne, że Jon jest synem tejże Ashary niż Rhaegara, nieprawdaż?
Geny Targów są recesywne ,Jon więc nie musi mieć białych włosów
Nie jestem genetykiem i nie wiem co to są geny recesywne, ale o ile dobrze pamiętam ostatnim krewnym Rhaegara, który miał ciemnowłosego syna, był Daeron II jeszcze w czasach przed rebelią Blackfyre’ów… No cóż, mogło tak być, w końcu król Robert też miał trójkę jasnowłosych dzieci. 😛
No nie do końca, bo ostatnim jasnowłosym krewnym księcia Rhaegara, który miał czarnowłosego syna był jego pradziadek Aegon V. Jego pierworodnym był książę Duncan (książę ważek) a matką kobieta z rodu Blackwoodów. Mogło być tak, że jego ciemne włosy pochodziły tylko od matki ale mogło być i tak, że w genach Aegona V nadal siedziały cechy dotyczące ciemnych włosów, odziedziczone po Myriah Martell.
Fakt, gość od słynnej Jenny ze Starych Kamieni. 🙂 Zapomniałem o nim, ale oczywiście masz rację.
Ogólnie Ashara Dayne z tego co wiem nigdy nie istniała i jest to tylko postać fikcyjna. Wiem, że lubisz cytaty i są książki, spisane przez niejakiego G.R.R. Martina potwierdzające istnienie Ashary, ale moim zdaniem jest u niego kiepsko z prawdomównością, m. in. typ zawiera w nich informacje jakoby istniały smoki i inne cuda na kiju, także nie brałbym tego człowieka na poważnie jeśli idzie o jakieś rzetelne informację, w tym informacje na temat Ashary
Ja mam podobne odczucia do Dallas, że Tyrion to tak naprawdę jedyny syn Tywina, a Jaimi (czy jak to się tam pisze) i Cersei są bękartami Aerysa. Coś więcej jest podobieństw bliźniaków do Targarianów niż Tywina.
Też lubię ten pomysł o nieślubnym pochodzeniu bliźniaków ale jest jeden szkopuł. Aerys widząc Joannę z dziećmi mówi, że nie widział jej kilka lat. Jeśli mówił prawdę, to raczej wykluczałoby jego ojcostwo. Choć z drugiej strony chyba nie był aż takim głupcem, by przy dworzanach i namiestniku oznajmić, że widział się z nią na 9 miesięcy przed narodzinami dzieci. Jeśli dobrze kojarzę, to król przebywał w stolicy a Joanna w Casterly Rock…
Wydaje się też mało prawdopodobne, żeby ani bliźniaki, ani później ich dzieci, nie odziedziczyły niczego z charakterystycznej urody Targaryenów. To raczej ślepa uliczka. Może i Aerys czuł miętę do Joanny, ale machnąć jej niczego nie zdążył. 😉
Nie odziedziczyli bo jak pisałem ich geny są recesywne ,oznacza to, ze gdy biała niebieskooka blondynka ma dziecko z czarnoskórym mężczyzną z Nigerii ich córka nie będzie białą niebieskooką blondynką, tylko mulatką z większością cech czarnoskórych ludzi .
Po to Targowie żenili się miedzy sobą albo szukali partnerów o Valyriańskim wyglądzie, żeby miedzy innymi zachować „czystość krwi” i specyficzny wygląd
Tylko, że dzieci bliźniaków już powinny jakieś cechy Targów okazywać, właśnie przez chów wsobny. Nawet jeśli założyć, że szanse na to wynosiłyby tylko te 25% z krzyżówek genetycznych*, to jednak trzykrotne pudło (jeśli nie liczyć szaleństwa Joffreya, a ono może być spowodowane przez kazirodztwo samych Lannisterów- Tywin i Joanna byli kuzynami 1 stopnia) nie pomaga.
*Nie znam się na genetyce poza tym co mówią podręczniki szkolne na podstawie, więc tu powtarzam za nimi.
Tylko ze mi chodzi głownie o Jona Snowa i o to zdziwienie użytkownika „Robert Snow” „eeee ale jak to tak Jon Snow bedącx synem Rhaegara nie wygląda jak Targaryen??” W samą teorie o Jaimim Cersei będących bękartami nie wierze ,nie po Młodym Gryfie ,wyciąganie z kapelusza kolejnych Targów to by była już przesada,i umniejszanie znaczenia postaci Daenerys ,czego Martin pewnie nie chce robić .Choć przyznaję, brzmi szalenie interesująco
Wszystko pięknie, ale Lyanna nie była czarnoskórym mężczyzną z Nigerii, tylko jak najbardziej białą kobietą z Północy, a geny Starków też są recesywne, jak to nazwałeś. Najlepszy dowód, że większość dzieci Neda było podobne do Tullych, nie do Starków.
Bliźniacy jako dzieci Aerysa to byłby fajny literacko pomysł. Sam nawet rozważałem takie możliwości, że gdyby okazało się, że jednak Aerys i Joanna spotkali się jakoś te 9 miesięcy wcześniej to byłoby to możliwe, tyle, że literacko myślę zawodzi tu inna rzecz. Joff i reszta, jako bękarty bękartów? Trochę taka tajemnica zasłonięta kolejną tajemnicą, ukryta tożsamość przykrywająca inną ukrytą tożsamość etc. No bardziej moda na sukces by to była niż PLiO
Owszem, takie fabuły tworzą beztalencia od różnych dziesiątych sezonów Mody na sukces itp. 🙂
Średnio to powiązane z prawdą.
Genetyka nie działa w lore ASOIAF tak jak powinna. Nawet pomimo trzech pokoleń bez kazirodztwa i przy żenieniu się z osobami, które nie miały smoczych genów – zapewne 4/5 dzieci Aegona V było w pełni valyrianami
To prawda. W PLiO działa Martinowska genetyka, a nie prawdziwa, więc te dyskusję o genach dominujących i recesyjnych czytałem bez przekonania. Poza tym, w historii rzeczywistej mieliśmy przykład małżeństw wsobnych (Hapsburgowie) i im dalej w las tak szli, tym mieli coraz dziwaczniejsze gęby (portretów jest pełno) i coraz większe trudności z przedłużeniem rodu oraz nasilone choroby genetyczne. W PLiO wśród Targarianów mamy tylko częste problemy z utrzymaniem ciąż, ale reszta już jakoś się ich nie ima.
Szanowny Panie,
Podoba mi sie wizja konca Wichrow Zimy, w ktorej runie mur. Ja natomiast, przede wszystkim, chcialbym zobaczyc na koncu tej ksiazki rozpoczynajacy sie sad wojenny przeciwko dowodcom Powstania Starkowego! Dlaczego tacy ludzie jak Manderly nie sa scigani za swoje zbrodnie? Prosze sobie wyobrazic, ile wiosek splonelo, ilu niewinnych ludzi zginelo, ile niewinnych kobiet zostalo zgwalconych. W imie czego, pytam sie? W imie bezsensownej wojny, ktorej Starkowie nie mieli prawa wygrac? W Polsce nie udalo sie postawic dowodcow Powstania Warszawskiego przed sadem wojennym, czego skutki widzimy do dzisiaj. Jesli sytuacja powtorzy sie w Westeros, to mamy powtorke z historii i najazd smieci zza muru pod komunistycznym szatanderem! I co pozniej? Za 40 lat zobaczymy westerowski okragly stol, gdzie Nocny Krol zaprosi swoich westerowskich agentow i 'przekaze’ im wladze? Historia musi zostac rozliczona!
Pozdrawiam,
Prawak
Najazdu pod komunistycznym sztandarem należy się spodziewać z Essos 😜😜
Inni jako orędownicy komunizmu? Wręcz przeciwnie, ich porządek społeczny mocno nawiązuje do XIX-wiecznego Imperium Brytyjskiego: motto „kto nie pracuje, ten nie żyje” (pomimo tego, że już nie żyje!), łupieżczy kolonializm oraz wyzysk wskrzeszonych pracowników pod płaszczykiem liberalizmu.
Na koniec najpoważniejsza analogia: „imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce”. W trakcie długiej nocy ewidentnie zachodów słońca nie uświadczymy.
Od jakiegoś czasu czytam forum Waszej strony I Patrząc na nieco dziwne docinki między „Robert Snow” a „tak” mma pytanie -> czy wspomniany „Robert Snow” i „tak” to jedna i ta sama osoba ? Jeśli tak to czy ta osoba o tym wie ?
nie
tak
Doceniam poczucie humoru, ale więcej się pode mnie nie podszywaj.
Przepraszam, po prostu to pytanie, aż samo się prosiło, aby ten jeden raz to zrobić 😀
Ja z kolei od pewnego czasu obserwuję spadający poziom w komentarzach. „Nie znam się na genetyce”: i na tym etapie wypowiedź powinna się zakończyć, jednak później otrzymujemy kilka zdań komentarza na temat genetyki. W jakim celu? Nie lepiej byłoby pozwolić wypowiedzieć się na ten temat komuś, kto się zna? 🙂
To jest niestety dzisiejszy trend w internetach. Nie liczą się fakty naukowe, wiedza medyczna, obiektywne analizy, logika… tylko to co się komuś wydaje i mu znajomy w formie mema/infografiki/filmu na youtubie na messengera wysłał 🙂
Z drugiej strony, ilość specjalizacji wciąż rośnie i trudno być znawcą w więcej niż 2-3 naraz. I po to służy dyskusja by konfrontować swoją wiedzę z wiedzą innych ludzi i uzupełniać luki w wykształceniu :). Oczywiście, twierdząc na wstępie, że nie znasz się na czymś, a następnie wypowiadasz się o tym, jest niefortunne i sprzeczne, ale chodzi mi np. o ludzi którzy nie znają się na genetyce i pamiętają jedynie urywki ze szkoły, a mimo to chcą się wypowiedzieć. Mają do tego prawo jak i mają prawo do pomyłki, wszakże jesteśmy tylko ludźmi. Także nie zniechęcajcie potencjalnych dyskutantów :).
P.S.- mój nick nie bierze się z tego, że mam się za wszechwiedzącego 🙂 Powód jest inny gdyby kogoś to interesowało.
Ale Ty opisujesz normalne dyskusje, których jest garstka w sieci 🙂 W 99% sytuacji jak przekazujesz jakieś dowody, wynikające z rzetelnych badań lub obiektywnie i fachowo przeprowadzą analizę przeczącą wypowiadanym bzdurom, to otrzymujesz odpowiedź „ja mam swoją logikę”, „wiem swoje, wydaje mi się że wiem i to dla mnie prawda”, „Kolega mi pokazał mema wczoraj” itd.
Nie twierdzę, że tutaj tak jest, choć przypomina mi się dyskusja o silosach z kukurydzą 😀
Tutaj dyskutujemy głównie o książkach i filmach, więc takie podejście jakie stosujesz jest jak najbardziej na miejscu. W końcu poruszamy się w świecie fikcji.
Pierwszy raz w internetach? xD
Jeśli to do mnie:
Nie, nie jestem pierwszy raz w internetach. Po prostu chce wytłumaczyć swój punkt widzenia, a ta strona jest jedną z ostatnich enklaw normalnych ludzi z którymi można rozmawiać i dyskutować, ale widzę, że to się zmienia…
Śpieszę z wyjaśnieniami, bo widzę, że źle to odebrałeś. Mój komentarz, to satyryczna odpowiedź, stwierdzająca, że akurat masz rację w tym względzie, ale w znacznie szerszym obszarze i znacznie dłużej to trwa, niż sądzimy.
To jest właśnie ten spadek poziomu w komentarzach. Kilka postów ględzenia o tym jacy to jesteśmy lepsi i mądrzejsi, jak to ę i ą i bułkę przez bibułkę, oraz jak to inni powinni siedzieć cicho i się nas słuchać. Tak wygląda 90% postów Iluvatara i Pawła. Jasne, wszyscy powinni siedzieć cicho i czekać aż zajrzy tu jakiś genetyk i zechce zweryfikować posta gimnazjalisty o dziwnym nicku. A wy jesteście genetykami? Może Martin jest genetykiem? Nie? To skończcie to pieprzenie i wskażcie co wam nie pasuje w naszych wypowiedziach? Może to, że czworo z pięciorga dzieci Neda jest podobnych do żony, nie do niego? A jak nie potraficie wskazać, to siedźcie cicho i nie zrzędźcie jak te dwa stare capy z loży w Muppet Show. Bo może inni chcą normalnie pogadać.
Chciałem tylko zauważyć, że nikogo personalnie nie zaatakowałem, w przeciwieństwie do Ciebie. Nawet się do sprawy i żadnego posta o żadnej genetyce nie odnosiłem, Wszechwiedzącemu pisałem że odnoszę się OGÓLNIE do dyskusji w Internecie, nie tutaj. A Ty w szale atakujesz i obrażasz.
Ten niedawny post obrażający 90 % strony (w tym Daela) może przeszedł bez echa, ale niesmak pozostał. Tak jak wspominałem, ciężko poważnie traktować Twoje posty i ogólnie to co piszesz.
Druga sprawa, każda z tych burz jakie tu ostatnio się pojawiają ma jeden wspólny mianownik. Pozostawiam to do Waszej dalszej refleksji.
Ktoś mądry powiedział: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” Wy też, zamiast po prostu odnieść się do moich argumentów – udowodnić pomyłkę lub celową nieprawdę – obchodzicie temat bokiem i uciekacie do jakichś niemerytorycznych odniesień. Gdzieś mam, jaki jest światowy poziom rozmów w necie. Jesteśmy tu i teraz. Piszę prosto i żądam prostych odpowiedzi.
Nawiązujesz do tego posta, w którym pisałem, że nagle wszyscy uwierzyli, że Bran zostanie królem, choć przed emisją ostatniego odcinka serialu wyśmiewali takie pomysły? Nikogo nie obrażałem, jeżeli już to dziwiłem się łatwowierności i szybkości w zmienianiu zdania. Wszak DaeL jeszcze parę dni wcześniej pisał, jaka to byłaby niedorzeczność i głupota. Są na stronie jego wypowiedzi na ten temat. Nie ja jeden zwracałem mu uwagę na tę nagłą zmianę zdania, ale ani ja, ani o ile pamiętam nikt inny, nie miał zamiaru go obrażać ani podważać jego wiedzy i autorytetu.
Nie pisałem nic o genetyce, nie odnosiłem się do tego, nie miałem nawet zamiaru z niczym dyskutować. Nie wiem po co dalej mnie w to mieszasz i dalej atakujesz. Generujesz hejt i gównoburze cały czas niepotrzebnie.
Z mojej strony jedna rada, uspokój się.
Pewnie, ty nie miałeś zamiaru do niczego się odnosić ani z niczym dyskutować. Ty tylko napisałeś:
„Nie liczą się fakty naukowe, wiedza medyczna, obiektywne analizy, logika… tylko to co się komuś wydaje”
„Ale Ty opisujesz normalne dyskusje, których jest garstka w sieci 🙂 W 99% sytuacji jak przekazujesz jakieś dowody, wynikające z rzetelnych badań lub obiektywnie i fachowo przeprowadzą analizę przeczącą wypowiadanym bzdurom, to otrzymujesz odpowiedź “ja mam swoją logikę””
„Nie twierdzę, że tutaj tak jest, choć przypomina mi się dyskusja o silosach z kukurydzą 😀”
Jak zwykle, piszesz takie rzeczy i wydaje ci się, że jesteś neutralny. Dziwisz się, że ktoś reaguje i uważasz reakcję za obrazę i atak. Po co w takim razie wyrażasz opinie, skoro nie życzysz sobie polemiki?
Po raz kolejny i ostatni. Nie odnosiłem się do żadnej genetyki, żadnego argumentu w tej dyskusji i żadnego Twojego posta.
Nawet przywołana sprawa kukurydzy nie tyczyła się Ciebie, tylko innego postu innego użytkownika.
Czy zdanie „OGÓLNIE O DYSKUSJACH W INTERNECIE” mam wydrukować pogrubioną czcionką 72, na czerwono i przykleić na górze strony byś w końcu to zrozumiał?
I zgrabnie pominąłeś najważniejszy fragment mojego posta, byleby niepotrzebnie ciągnąć gównoburze, generować hejt i mnie bezpodstawnie atakować. Fragment który rozwiewa wszystkie wątpliwość i potwierdza, że bez podstaw mnie ciągle atakujesz o NIC.
„Tutaj dyskutujemy głównie o książkach i filmach, więc takie podejście jakie stosujesz jest jak najbardziej na miejscu. W końcu poruszamy się w świecie fikcji.”
W przybliżeniu, to co popis niżej napisał i z czym się poniekąd zgadzam.
Więc z łaski swojej, odpieprz się Pan w końcu. Grzeczniej już nie umiem.
I na koniec jeszcze raz powtórzę:
Każda z tych gównoburz jakie tu ostatnio się pojawiają ma jeden wspólny mianownik. Pozostawiam to do Waszej dalszej refleksji.
Ja też grzeczniej i jaśniej już nie umiem: wal się, nadęty dzbanie.
Bardzo ładnie rozwiewasz wszelkie wątpliwości.
„geny Starków też są recesywne, jak to nazwałeś”
Bzdura. Geny Starków są dominujące, ewentualnie ich fenotyp jest wynikiem obecności alleli pobocznych. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie.
Martin tak twierdzi, czy sam przeprowadziłeś badania na Starkach? Mniejsza. Dalej jednak nie odpowiedziałeś, dlaczego dzieci Neda nie są podobne do Starków tylko do Tullych? I pewnie nie odpowiesz, bo musiałbyś pośrednio przyznać mi rację również w kwestii Jona Snow, a tego nigdy nie zrobisz (nie można szargać świętości Teorii). Ja też dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Odpowiedź jest wyżej. Jeśli dotrze do ciebie, że piszesz o temacie, o którym nie masz zielonego pojęcia, a potem zasięgniesz rzetelnych źródeł, zrozumiałbyś. Jednak dobrze wiem, że piszę o niemożliwym. 😀
Właśnie do mnie dotarło. Nie to, że nie znam się na genetyce, bo to zaznaczyłem od razu, ale to, że się nie dogadamy. Mówimy innymi językami, a internetowe mędrki prędzej zjedzą własne buty niż przyznają się, że czegoś nie wiedzą.
Domyślam się, że masz na myśli mnie. Dodałem tamtą wstawkę do poprzedniego komentarza, żeby ludzie nie pisali, że naprawdę wygląda to zupełnie inaczej, a ja robię z siebie jakiegoś guru. Wiem oczywiście, że genetyka jest o o wiele bardziej złożona niż to co się mówi o niej w szkole (jak zresztą każda inna dziedzina), nawet ta podstawowa krzyżówka jest pewnie o niebo zmiennych i niepewności trudniejsza od tego jakie literki dadzą jaki kolor kolejnemu pokoleniu kwiatków (to do sześcianu mówiąc o ludziach). Wybacz, jeżeli moje uproszczenie, jakoś cię uraziło. Jeśli coś źle ująłem, to prosiłbym o poprawienie, nie chcę robić z siebie osoby piszącej teksty pokroju Polski przeznaczonej do rozbiorów od końca średniowiecza w innych dziedzinach nauki.
Hej mam pytanie. Czy będzie analiza Fire Cannot Kill a Dragon? Bardzo dużo ciekawych rewelacji na temat Dedeków, czy Wichrów Zimy nam ta książka przedstawiła.
Na pewno jutro poruszę jedną z informacji zawartych w książce w specjalnym odcinku Wieści. I będę też chciał jak najszybciej dorwać książkę w swoje ręce. Wbrew pozorom jest tam parę ciekawych smaczków dla fanów książek Martina.
Dokładnie masę ciekawych materiałów ,grzech nie omówić
Dzięki za odpowiedź
a to ja nie wiem
Z całym szacunkiem, ale komentujemy fikcję literacką, a nie rozprawę naukową. Genetyka czy jakakolwiek inna dziedzina wiedzy u Martina może być całkowicie zmyślona . Polecam odrobinę dystansu.
DaeLu, czy planujesz może w najbliższym czasie jakąś serię kontrowersyjnych artykułów, które jeszcze bardziej zaogniłyby kłótnie w komentarzach, powodując kolejne niepotrzebne gównoburze i siejąc chaos na forum? Jestem pewien, że wszelkiej maści forumowi erudyci zlecieli by się jak sępy, aby wyrazić swoją cenną opinię, a to zwiększyłoby ruch na fsgk 😀
Pytanie do maesterów:
Jak myślicie co się stało z „Wielkim Krakenem” okrętem Balona Greyjoya?
Dziwne zęby tak potężny okręt tak po prostu zniknął… Został na Wyspach jak trzon floty obronne czy może żelaźni ludzie spalili go razem z ciałem Balona niczym wikingowie? Chyba w sumie nic nie wiemy o zwyczajach funeralnych na wyspach…
PS: Spalenie ciała jakoś mi się kłuci z obrazem wyznawców utopinego boga.
Panie Dael, znów wracam do problemu zagłębienia komentarzy w wersji mobilnej. Jeśli chce Pan, to mogę podesłać screny, jak to kiepsko wygląda.
Proponuję zablokować zagłębienia wypowiedzi powyżej 3, bo 4 zagłębienia jeszcze wygląda w miarę znośnie, choć już kiepsko się czyta, ale 5 jest 1 wyraz na linijkę w komentarzu i literka na linijkę w nicku i dacie dodania komentarza. Powyżej już lecimy w literki na linijkę wszędzie.
Przyjrzę się problemowi.
Janusz dostał odpowiedź, Janusz jest wreszcie wolny!
Chciałbym zaproponować pewną debatę.
Co sądzicie o mojej myśli, iż Starkowie odpowiadają Siedmiu, chociaż sami wierzą w Starych Bogów? Nie chodzi mi o to, że od razu są „bogami”, ale zwyczajnie, są duże podobieństwa.
Chyba już gdzieś czytałem taką teorię, ale nie przypominam sobie, gdzie.
Tak oto, Eddard Stark byłby Ojcem. Kocha swoje dzieci i poddanych, ale mimo tej miłości nie wstrzymuje się z wymierzeniem sprawiedliwych kar.
Catelyn Stark, choć pochodzi z rodu Tullych, wżeniona w ród Starków. Jest ona wcieleniem Matki. Kochająca swe dzieci i dbająca o ich dobro, stara się chronić je.
Robb Stark – Wojownik, nie boi się ruszyć na kampanię wojenną, gdy dochodzi do niego wieść, iż jego ojciec został niesłusznie oskarżony i przetrzymywany w lochu.
Sansa Stark – Dziewica – tutaj chyba nie ma wątpliwości.
Arya Stark – Nieznajomy – wstępuje w szeregi Ludzi bez Twarzy i nie boi się nieść śmierć.
Jon Snow – tutaj niespodziewana pozycja, „Kowal”. To on daje Aryi jej pierwszy miecz i instruuje, jak go używać. Z czasem może jego pozycje zajmie Rickon, gdyż zapewne przebywając na wygnaniu, coś musiał robić, a jak to prawdziwy chłop północy, mimo iż mały szlachcic, mógł terminować u jakiegoś kowala ze Skaggos. Miałby jakieś zajęcie, nauczył się czegoś pożytecznego i oczywiście nie był darmozjadem.
Uwaga, największy szok. Zastanawiałem się długo, kto mógłby zostać „Staruchą”, ale ostatecznie, tę rolę przejmuje jeden z najmłodszych wiekiem Starków, czyli Brandon Stark. Mimo iż chłopiec, i to w dodatku młody, to szkolenie w zakresie otwierania Trzeciego Oka szybko dało mu mądrość starca.
Co sądzicie o tym porównaniu? Co byście zmienili?