Ostatni odcinek cyklu Czytamy Nawałnicę Mieczy wywołał niemałą burzę. I nie ma w tym nic dziwnego, omawiany rozdział dotykał kwestii, która od lat budzi kontrowersje – mianowicie winy jaką Edmure Tully ponosi za zatrzymanie Tywina Lannistera w Dorzeczu i umożliwienie odsieczy Królewskiej Przystani. Jak się bowiem dowiadujemy z rozdziału, udając się do Krain Zachodu, Robb miał tak naprawdę dwa cele. Pierwszym było rozbicie formującej się armii Stafforda Lannistera (co udaje mu się osiągnąć), drugim pociągnięcie Tywina Lannistera na Zachód, a następnie wymanewrowanie go i zablokowanie drogi powrotnej. Robb spodziewał się ataku Stannisa Baratheona na Królewską Przystań i chciał w ten sposób upewnić się, że miasto zostanie zdobyte. Edmure Tully miał w tym planie jedną rolę – obronę Riverrun. Jak jednak wiemy, Edmure nie tylko obronił zamek, ale wydał też Lannisterom bitwę pod Kamiennym Młynem, zadając lordowi Tywinowi straty i zatrzymując go w Dorzeczu na kilka dodatkowych dni, które okazały się kluczowe. Wieść o szykowanej przez Stannisa inwazji dotarła do patriarchy rodu Lannisterów, ten zaś połączył swe siły z Macem Tyrellem i ruszył z odsieczą, rozbijając szturmującą miasto armię Baratheona.
Dla zachowania morale wśród ludzi Dorzecza, Robb nie obsztorcował Edmure’a publicznie, ale prywatnie mu – wraz z Blackfishem – wygarnął. Lord Edmure próbował się bronić, twierdząc, że nie znał planów, ostatecznie przyjął jednak swoją winę. Ale czy słusznie? To pytanie do Was. Czy pragnący sławy Edmure ponosi winę za zatrzymanie Tywina? A może wina leży po stronie Robba i Blackfisha, którzy nie wtajemniczyli jednego z najważniejszych lordów w swoje plany?
[yop_poll id=”225″]
Nie ponosi, bo nie wiedział jakie są rozkazy. Jeśli by je dostał, to z pewnością by się ich trzymał. Ale jeśli rozkazy dostał w trakcie ostrej libacji, pójścia na prywatną kąpiel ze służącą, lub wcześnie rano winny był posłaniec.
A wie ktoś może czemu Robb nie wprowadził Edmura w swoje plany?
gdyby bylo wiadomo to chyba ankieta nie bylaby potrzebna xD
To jest wina Blackfisha i Robba, kompletnie olewają Edmura, a uwaga – on jest de facto drugą osobą w państwie. Jest suzerenem Dorzecza, stryjem króla, władcą Riverrun i ma pod sobą ~10k zbrojnych, a Stark nie raczy go wprowadzić w swoje plany. Dostał tylko jedno zadanie – obronę zamku. I z tego wywiązał się wyśmienicie, nie dał Lannisterom sforsować rzeki i zadał im spore straty. Młody Tully nie miał prawa wiedzieć o tym, że Stannis uderza na Królewską Przystań, więc nie miał jak spojrzeć na sytuacje z szerszej perspektywy. Szczerze mówiąc, Edmure po tej akcji powinien złożyć broń i poddać się Żelaznemu Tronowi – Robb chciał zabrać swoich ludzi i wrócić na Północ, zostawiając Dorzecze na pastwę Tywina Lannistera. Lord Riverrun w interesie swoim i swoich poddanych powinien zdjąć sztandary wilkora i uznać zwierzchnictwo Joffreya.
Nic dodać, nic ująć. Warto zaznaczyć, że Edmure nie układał planu bitwy samodzielnie, lecz we współpracy z innymi lordami, w tym z Brackenami i Blackwoodami, którzy potrafili się ze sobą zgodzić (sic!). Rozumiem, że nie chcieli informować poślednich lordów, ale na miłość boską, nie powiadomić jednego z najważniejszych członków koalicji? To jeżeli mieli do niego tak małe zaufanie, to trzeba było zabrać go ze sobą, a na czele obrony postawić kogoś innego.
Nawet jeśli Edmure ma trochę długi jęzor, to, na litość Siedmiu, chyba nie byłby na tyle głupi, żeby wypaplać plan Robba na jakieś popijawie. A chyba (poza historią z Tomem Siedem Strun) Edmure nie dał powodu, żeby nie brać go na poważnie, szczególnie, że do odsieczy Robba, musiał radzić sobie z Lannisterami w Dorzeczu praktycznie sam – ojciec umierający, Blackfish bawi u Lysy (swoją drogą, czy on w ogóle informował ich, co się dzieje w Dorzeczu?), Freyowie tylko patrzą, aż sobie głupi ryj rozwali, nie mówiąc o innych rodach (nie mówię, że zaraz by się rzucili na siebie nawzajem, ale wszyscy ważniejsi dysponują podobną siłą militarną co ich senior – więc nie czują bata nad sobą). Więc albo mógł zwołać wszystkich pod komendę, gdzie nie cieszyłby się jakąś szczególną estymą i zostawić Dorzecze na pastwę Lannisterów i ryzykować rozłam w armii, albo pozwolić każdemu na obronę swoich ziem, co zrobił. Tak źle i tak niedobrze.
Naturalnie, nie jest to wina Edmura. Skoro był jednym z kluczowych elementów planu bez jednoczesnej wiedzy o tym, to zawsze istniało ryzyko, że zrobi coś nieprzewidywalnego.
Nie było żadnego planu.
Wiedzieli ale mu nie powiedzieli ale potem mieli pretensje. Chyba że Edmure miał bronić Riverrun i tyle a on poszedł za ciosem i wygrał bitwę. Gość jeden z najważniejszych jeżeli nie drugi po krolu Północy a nie wie nic o żadnych planach, nie przypadkiem Robb stracił głowę.
Podobne błędy popełniał jeden z najlepszych generałów Wojny Secesyjnej Thomas Jackson. Układał sobie błyskotliwy plan bitwy/kampanii ale nie dzielił się nim z podwładnymi, co niekiedy doprowadzało do opłakanych skutków. Podobnie jak Rob miał też niemiły zwyczaj obciążania winą podwładnych.
Z jednej strony trochę winy było też po jego stronie, bo miał rozkaz bronić Riverrun i nic poza tym. Jednak z drugiej, takie rozkazy to się daje sierżantom – masz zrobić to i to i żadnych własnych pomysłów. Dla mnie nie do pomyślenia jest, że ktoś o jego pozycji, właściwie druga osoba w państwie, mógł zostać nie wtajemniczonym w plany wojny. W plany, których powodzenie zależało od jego konkretnego zachowania! To potwierdza tylko moje zdanie, że Robb to zwykły gówniarz, nie król. 5% winy Edmura, 95% Robba.
EDMURE DID NOTHING WRONG
Żal mi zawsze Edmura, taki Lord Dorzecza, którego wszyscy mają w dupie 🙁 a przecież przygarnął prostaczków do zamku i dzielnie bronił swoich ziem
Starkowie zawsze byli głupi jak but i słusznie byli przez wszystkich zarzynani ,nic dziwnego ze ich fanbaza zrzuca winę na Edmura.To jest definicja ich fanbazy .Na szczęście patrząc , po głosowaniu ludzie tutaj potrafią patrzeć rozsądnie
100% winy Edmura. Pokonał samego Tywina Lannistera, a Robb, który jest najlepszym dowódcą Północy nie! Poza tym, gdyby plan Robb’a się powiódł, Lannisterowie zostaliby rozbici wspólnie przez Starków i Stannisa i nie musielibyśmy się martwić o Wichry, bo PLiO skończyłaby się w 4 tomie.
Według mnie nie było żadnego planu bo być nie mogło. Kiedy Robb ruszał na zachód nie mógł wiedzieć, że uda mu się wejść na zachód, pokonać Stafforda, zdobyć odpowiednie zamki i jeszcze znaleźć odpowiednie miejsce na pułapkę. W momencie wymarszu żył Renly miał Koniec Burzy a Stannis był niegroźny. Tywin nawet w sytuacji ataku na Zachód nie mógłby zostawić miasta przed stutysięczna armią. Dopiero śmierć Renlego i fakt że Stannis powinien przez wiele miesięcy oblegać Koniec Burzy pozwoliło mu myśleć o udaniu sie na zachód.A tego wszystkiego Robb nie mógł wiedzieć. No i oczywiście zakładanie że Tywin wpadnie na własnym terenie w taka pułapkę jest ,,nieco” pyszałkowate.
A i jeszcze. Edmure nie chciał na stałe zatrzymać Tywina a jedynie spowolnić jego marsz nie pozwalając mu przejść bez strat.
Edmure nie jest winny. W ogóle często go niesprawiedliwie traktują. Może nie jest jakiś wybitny ale nie widzę w nim gamonia jak to widzi Cat czy Rob.