Od dwóch tygodni wszystkie informacje na temat książek George’a R.R. Martina, które pojawiają się w powiadomieniach na moim telefonie, to powtórki z omówionego już sto razy wpisu autora na temat pracy nad Wichrami zimy. Wspominam o tym nie tylko po to, by skłonić wszystkich do refleksji nad metodami pracy współczesnych serwisów newsowych, które przetrawiają te same wiadomości przez wiele tygodni, zapewniając sobie klikalność li tylko clickbaitowymi tytułami. Chodzi mi raczej o wyjaśnienie, dlaczego nie ma dziś Wieści z Cytadeli. Otóż nie ma ich, bo autentycznie w świecie martinowskim od dwóch tygodni nie wydarzyło się nic wartego uwagi. Dlatego też wracamy do rozliczeń Szalonych Teorii. Wprawdzie głosowanie w poprzednim odcinku wciąż trwa (i zapraszam do udziału w nim), ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy przeszli do dyskusji nad kolejnymi tekstami. Ale najpierw – małe przypomnienie na czym polega zabawa.
Robimy sobie mały oddech od klasycznych debat, w których poruszamy alternatywne scenariusze, wróżymy z fusów czy dopytujemy o preferencje czytelników PLiO. Zamiast tego, bierzemy się za rozliczenia. Ściślej rzecz biorąc – rozliczenia Szalonych Teorii. Zebrało się tych tekstów naprawdę sporo, myślę, że prędzej czy później większość z nich zostanie zweryfikowana przez Martina. Ale ciekaw jestem także Waszego zdania. Które z nich mają szanse na spełnienie? A gdzie – według Was – trafiłem kulą w płot.
Wskrzeszenie Jona
Tekst poświęcony zmartwychwstaniu Jona Snow był całkiem sporych rozmiarów i składał się z dwóch części. Stawiałem w nim szereg tez, z których najważniejsza była oczywiście sugestia, że Jona Snow jeszcze ożyje (co później potwierdził serial). Równie istotne było jednak to, w jaki sposób ożyje. W drugiej części teorii przedstawiłem hipotezę, że kluczowy będzie tu rytuał R’hllora, przeprowadzony przez przebywającą na Murze lady Melisandre.
[yop_poll id=”222″]
W pierwszej części teorii wspomniałem także o innym aspekcie całej sprawy, to znaczy o transferze „duszy” Jona do ciała Ducha – co pozwoliłoby mu zachować wspomnienia, które zatracały inne wskrzeszane mocą R’hllora osoby.
[yop_poll id=”223″]
Światłonośca
W tekście o legendarnym mieczu bohatera, który doprowadził do końca Długiej Nocy, zasugerowałem, że Światłonośca (w oryginale Lightbringer, czyli przynoszący światło), to tak naprawdę Świt – rodowy miecz Dayne’ów. W teorii padł szereg sugestii dotyczących wyglądu obu mieczy, podobieństw legendy o hartowaniu Światłonoścy w sercu Nissy Nissy z historią wykonania Świtu z jądra spadającej gwiazdy (co przez dwuznaczność angielskich słów można też odczytać jako serce poległej gwiazdy), spekulowałem nawet na temat tego, że Dayne’owie mogą być spokrewnieni z Nissą Nissą. Ale wszystkie te aspekty teorii pełnią rolę pomocniczą wobec tezy podstawowej – Świt był Światłonoścą. Szaloną Teorię znajdziecie tutaj.
[yop_poll id=”221″]
Więcej niż trzy smoki
A na koniec teoria wobec której sam się trochę dystansuję. Spekuluję w niej na temat potencjalnych smoków, jakie wciąż mogą żyć w stworzonym przez Martina świecie. Piszę między innymi o smoczym jaju, które znajdowało się w posiadaniu Eurona (a którym prawdopodobnie zapłacił za usługi Ludzi Bez Twarzy) oraz o jaju, które Bloodraven zdobył tłumiąc Drugą Rebelię Blackfyre’ów. Szaloną Teorię znajdziecie tutaj.
[yop_poll id=”224″]
Ech, chciałoby się, by teoria o więcej niż trzech smokach była prawdą, ale niestety tu jestem na nie. Za mało „gruntu” było zrobione przez Martina pod to, by to wprowadziło coś sensownego do fabuły
I w sumie mało czasu zostało, żeby te smoki zdążyły wyrosnąć do jakiś porządnych rozmiarów
Martin gubi sie w obecnych wątkach ,co dopiero kolejne smoki.
Wydaje sie oczywiste,Danka traci 2 smoki ,jeden dla Eurona ,drugi dla Aegona albo Jona Snowa ,Drogon dla niej
Dla mnie sprawa że smokami wygląda tak że smocze jaja może są i może jest możliwość ich wyklucia jednak przestrzał czasowy książek jest na tyle krótki że one co najwyżej się wyklują zwiastując że w krainie smoków życie będzie się dalej toczyło tak jak wcześniej opisał Martin jednak nie będą istotne dla wydarzeń powiedzmy aktualnych.
Co do smoków, jakiś może się wykluć na koniec książki, ale nie odegra ważnej roli w głównych wydarzeniach. Jest tylko jeden smok który może się jeszcze pojawić. Ten którey śpi w skale (Skagos) Kanibal. A jak wiemy potrzeba królewskiej krwi (Smoczej według mnie) by obudzić śpiące w kamieniu smoki więc Sherin nie pożyje zbyt długo.
Wpisałem się w tok rozumowania większości zgodziłem się ze wszystkimi pytaniami oprócz ostatniego odnoszącego się do nowych smoków, bo też uważam, że jest już zdecydowanie za późno żeby wprowadzać kolejne wątki i robić kolejny taniec smoków, a trzeba je zamykać. Dodanie jeszcze jakichś wyklutych smoczątek rozwlekło by nam jeszcze bardziej fabułę. Nie neguję to że jaja smocze istnieją jednak ich wyklucie w tej chwili nie przynosi nic dla losu „gry o tron”. Musiałby pojawić się dorosły smok z nowym pretendentem do tronu, który chciałby zabić smoki Danuty ale nie ma na to za bardzo czasu, a po drugie okazałoby się że mamy kolejnego targa jako pretendenta do tronu. To by zagmatwało nam i tak zagmatwaną historię. Co innego gdyby nasz młody gryf/Agon czarny władał dorosłym smokiem ale na to się chyba nie zanosi.
Co do Światłonoścy-Świtu – bardziej przekonująca dla mnie jest koncepcja, że Lightbringer, wydarzenia związane z jego hartowaniem przez Azora Ahai poprzez zabicie Nissy Nissy, itd. są jedynie (a może aż) metaforycznym, mitycznym opisem wydarzeń.
Nie wiem, czy coś na temat Mitycznej Astronomii PLiO się już tutaj pojawiło, ale tutaj link do oryginalnego eseju: https://lucifermeanslightbringer.com/2015/05/12/astronomy-explains-the-legends-of-planetos/