Będę pewnie w tym stanowisku odosobniony, ale uważam, że polski parlamentaryzm ma naprawdę chlubne tradycje. Ma nawet całkiem długie tradycje, które mogą wprawić w zakłopotanie niejedną zachodnią demokrację (khem, khem, Francja). Nie mówię tu oczywiście o hipotezach spod znaku Imperium Lechitów, ani nawet o lekko naciąganym przyjęciu, że pierwszy sejm odbył się w czasach Władysława Łokietka… tym niemniej prawidłowo wyłoniona izba poselska będąca reprezentacją szlachty całego państwa pojawiła się u nas już pod koniec wieku XV, za panowania Jana Olbrachta. Jana Olbrachta za którego – jak mówi przysłowie – „wyginęła szlachta”, choć ściślej mówiąc to w czasie jego wyprawy mołdawskiej zginęło raptem 5 tysięcy rycerzy. Od tego czasu Sejm przysłużył się państwu wielokrotnie, na czele z bezprecedensowym przykładem triumfu odpowiedzialności i rozsądku, jakim był sejm konwokacyjny z 1573. Nie dość, że od razu związał się węzłem konfederacji (unikając prób zerwania obrad), to jeszcze w trymiga uchwalił stosowne procedury elekcyjne i przyjął akt konfederacji warszawskiej, zawierający tak szalone pomysły jak ten, aby nie zabijać się z powodu wiary.
A jednak, mimo tak wspaniałych tradycji, w wielu krajach polski parlament stał się idiomem… bardzo dla nas nieprzyjemnym. Szwedzi i Norwegowie mówią Polsk riksdag, Duńczycy: Polsk rigsdag, dla Niemców to Polnischer Reichstag, wedle Holendrów: Poolse landdag, i nawet Finowie używają takiego idiomu: Puolalainen parlamentti. A cóż on oznacza? – zapytacie zaintrygowani. Otóż to idiom określający chaos, nieporządek i bałagan. Coś jak nasze określenie: „Ale Meksyk!”. Określenia te – nawiasem mówiąc – są całkiem stare i pochodzą z czasów, gdy dzięki Władysławowi Sicińskiemu, sprzedajnemu posłowi z Upity (który skądinąd ponoć był upity) chodzącemu na pasku Janusza Radziwiłła, rozpanoszyło się w kraju liberum veto. Bo to właśnie Siciński, metodą faktów dokonanych, zmienił zwyczaj jednomyślności w głosowaniach nad porządkiem obrad, w prawo do zrywania całego Sejmu. I choć akurat w tym wypadku chodziło wyłącznie o prolongatę obrad, liberum veto wkrótce zaczęło służyć zrywaniu sejmów jeszcze przed wygaśnięciem ich prawnego terminu. Łącznie zerwano w Rzeczypospolitej 73 sejmy. Na szczęście w połowie XVIII wieku posłowie poszli po rozum do głowy i na wszelki wypadek tuż po zwołaniu obrad zawiązywali węzeł konfederacji, uniemożliwiający rozejście się przed rozstrzygnięciem określonej sprawy (wytrącając tym samym argument większości zrywających sejmy, iż obrady trwają zbyt długo w stosunku do założeń).
Sicińskiego, jak słusznie Pan Sędzia namienił,
Piorun zabił, dom spalił, potomstwo wyplenił.
Trup, klątwą uderzony, dotąd cały stoi:
Ziemia go przyjąć nie chce, robactwo się boi;
Nie znalazłszy na ziemi święconej spoczynku,
Strasząc ludzi, rzec można, wala się po rynku,
Bo go nieraz dziad jaki, uniósłszy z cmentarza,
Wlecze w szabas do karczmy straszyć arendarza.
—Adam Mickiewicz, Popas w Upicie—
Ale czy ów okres chaosu w polskim parlamentaryzmie to wystarczający powód, by nas tak postponować idiomem? Tym bardziej, że patrząc na współczesne parlamenty, nasz wydaje się zaskakująco cywilizowany. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza doszło do bójek w izbach parlamentów 47 państw (i jednej organizacji międzynarodowej!). Ba, istnieją na świecie parlamenty (szczególnie lokalne), w trakcie obrad których reprezentanci narodu wzajemnie się zabijali (i żeby nie było, że myślę o Trzecim Świecie – mowa o USA). Zresztą nie patrzmy nawet na tę perspektywę 25-lecia. Spójrzmy na ostatnie 5 lat. W 2016 premier Kanady przepychając się potraktował z łokcia posłankę. W Egipcie w 2016 w izraelskiego ambasadora rzucono butem. Buty poszły też w ruch w Kuwejcie, podczas szarpaniny w tym samym roku. W Australii w 2019 roku pobiło się dwóch reprezentantów. W parlamencie Bośni i Herzegowiny w zeszłym roku wybuchły dwie bójki – w jednej rzucano tylko plastikowymi butelkami, ale w drugiej poszły w ruch pięści. Do bójek dochodziło też w ostatnich pięciu latach w Grecji, Algerii, Korei Południowej, Libanie, Tajwanie, Tunezji, Pakistanie i Japonii. W 2016 roku w RPA w trakcie parlamentarnego zamieszania kilku posłów dostało po głowach krzesłami. A w parlamencie Kosowa, opozycja chcąc przeszkodzić w głosowaniu, wypuściła w sali plenarnej gaz łzawiący.
Na tym tle Polska, w której największym aktem przemocy w parlamencie było wyprowadzenie okupującego w 2002 mównicę sejmową Gabriela Janowskiego, wydaje się oazą spokoju. Pan Janowski wprawdzie stwierdził, że był duszony i połamano mu żebra, ale nigdy nie przedstawił wyników obdukcji, a nagranie wideo sugeruje raczej inny przebieg wydarzeń. W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić o „polski parlament”, ten krzywdzący nas idiom jakąś burzę internetową. Niech się palą ze wstydu nordyccy rasiści.
Dokładnie. Nie będą nas potomkowie sukinsynów żywcem palących dzieci w stodołach pouczać o parlamentaryzmie. 🙂
To co napisałeś może się tyczyć wielu państw, również nas 🙂
Na tym polegają stereotypy niestety. Będąc w pracy za granicą nieraz słyszałem jakiś przytyk, że jestem z Rosji czy coś, ale nigdy to nie było jakoś bolesne.
Bolesne zaś było gdy w odpowiedzi powiedziałem „jankesi” do gościa z Luizjany xD
Nie ma szans by wszyscy znali dogłębnie historię każdego kraju, więc to że ktoś taki stereotyp powiela, nie oznacza koniecznie że robi to na złość.
Ale to nie są żadne stereotypy tylko suche fakty. Niemcy – nie w średniowieczu, tylko jeszcze 75 lat temu – zamykali w domach i palili żywcem ludzi oraz ścinali kobietom głowy toporem. Nawet sowieci nie wykazywali się takim barbarzyństwem. Na odpowiedzialność już za późno, ale mogliby przynajmniej darować sobie to poczucie wyższości cywilizacyjnej i mentorski ton wobec nas.
Ja o zupie, Ty o dupie.
Poza tym, holocaust to nie jedyna zbrodnia przeciw ludzkości, a Niemcy to nie jedyny naród który się tego dopuścił.
Musisz dać sobie spokój z emocjami, gdy rozmawiasz o historii i próbujesz ustalać fakty. Już niedługo zresztą będzie można się o tym okresie uczyć tylko z książek. Takim podejściem jak teraz nie jesteś lepszy od wyznawców mitomana Grossa czy Jicchaka Arada, który tuż po wojnie przepychał pewną retorykę.
Więcej napisałem niżej.
Nie słyszałem,żeby w tej sprawie wypowiadali się potomkowie polaków z jedwabnego
Drażnią was, lewacy, przejawy dumy z polskiej historii, co? 😛
A łgarstwa o Jedwabnem tej płatnej kanalii Grossa zostaw dla kolegów z KODu, czy tam innej targowicy, bo ja nie kupuję tego antypolskiego bałachu. Czemu nikt nie chce przeprowadzić w tej sprawie śledztwa z prawdziwego zdarzenia? Bo wszystkim wygodnie obciążać nas winą za niemieckie zbrodnie. Zresztą, Niemców akurat rozumiem. Od dawna chcą się z nami podzielić odpowiedzialnością za swoje grzechy. Gorzej, że znajdują u nas tylu pożytecznych idiotów, ułatwiających im robotę.
Po co te wyzwiska, to po pierwsze. Po drugie, twierdzisz że nasi rodacy nigdy takiej zbrodni nie popełnili? Oczywiście że popełniali. To że o wiele mniej i jakie były tła historyczne, to inna kwestia.
Po trzecie, Gross to mitoman i to jest fakt. Nie pierwszy zresztą i nie ostatni.
Jestem za dumą narodową jak każdy patriota. Nie może jednak to się łączyć z negacją faktów i ignorancją historyczną.
Przepraszam, jeżeli poczułeś się obrażony, ale te ostre słowa skierowane były nie do ciebie, tylko osobnika powyżej, który już nie raz usiłował prowadzić ze mną „rozmowę” na podobnym poziomie.
Owszem, nie wszystko w naszej historii było piękne, ale ludobójcami nigdy nie byliśmy. Mamy demokrację o wiele starszą niż Niemcy, a tolerancyjni byliśmy już wtedy, gdy oni wysyłali homoseksualistów do obozów koncentracyjnych.
Oj świeci Polacy,nigdy nic złego nie zrobili,naród Janów Pawłów. Biedny oszukujacy sie czlowieku..
Widac po każdym wpisie twoja tolerancję,polski hipokryto
A dumny możesz być z czegos co sam osiągnąłes, bo bohaterstwo przodków ni huhu nie jest twoją zasługą. Ty zresztą pewnie szybko bys sobie zracjonalizowal,czemu Ci sie tak spieszy pod stodołę. Jesteś tak w tym spójny i typowy,ze az strach.
Daruj sobie. Nie mam przyjemności dyskutować z ojkofobem.
Nowe słówko ze slowniczka konfederacji dla opornych? To co mówisz o Jedwabnem to nie pogląd,tylko podle kłamstwo i wsparcie. Możemy się nawzajem prztykac,Ale ty idziesz o krok dalej. Warto,żeby redaktorzy i czytelnicy to widzieli.
Dodatkowo -czemu ojkofob? Bo zauważam,ze Polacy jak każdy naród byli zdolni nie tylko do heroizmu,Ale też do najgorszych zbrodni? Polacy to nie tylko ty,I ludzie o twoich poglądach,Ale też my,lewacy,geje, liberałowie, I wszystkie Twoje koszmary. Nie rój sobie,ze wspólnota to ty. Polacy są różni,Ale ty jesteś polskim hipokrytą.
Może coś mieszam, ale oprócz wyprowadzenia posła w 2002 trzebaby wspomnieć o burdach Samoobrony, czy o okupowaniu całego sejmu przez opozycję ze dwa lata temu.
Co do Polaków: j ajednak bym podzielił. Ma tych, ktorzy do krwi bronili tego państwa i na tych, którzy w tym czasie, w.stylu Twardocha – łazili po warszawskich salonach i zmieniali dzięki oraz opiaty, które się raczyli. I tu nie chodzi o dokonania przodków Panie wawrzyn, ale o postawę jaka się reprezentuje.
Więc za przeproszeniem pozwolę sobie nazwać Twoje poglądy gównem niebezpiecznym, bo reprezentujesz pan poziom refleksji nie tylko stereotypowy (o.zgrozo, że sam ją innym wytykasz), to jeszcze niebezpieczny w sensie powszechnego dobra. Wydaje Ci się, że reprezentujesz jakaś oświecone prawdy, a jesteś ślepy i nie dostrzegasz, że nie idzie za tym żadna logika. Polacy robili to i tamto. Już wolę być dumny z chwalebnych czynów niż popierdalac w Twoim stylu za karnawalem, defekujac ma wszystkich i przypominac dumnie wszystkim o swoim wielkim odkryciu, że gówno śmierdzi. Wiem!
Moim zdaniem obie strony, pełne haseł od populistycznych liderów czy oświeconych guru z internetu, dopuszczają się niebezpiecznego „poziomu refleksji”.
Czasami się zastanawiam czy w tym kraju ludzie mają własne poglądy i to nie jest tak, że jadą wedle zakupionego podręcznika. Używanie wielu utartych i absurdalnych epitetów jasno na to wskazuje. Jeżeli tego teraz niektórzy nie widzą, to niech zobaczą jak wygląda efekt końcowy takiego postępowania – posty kolegi Varysa pod pewną recenzją. Może to da do myślenia.
Duma narodowa to bardzo ważna rzecz i warto ją pielęgnować. Jednakże jak pisałem, nie może to się łączyć z negacją faktów i ignorancją historyczną.
Inna rzecz to taka, że wciąż w wielu sprawach jesteśmy przysłowiowe „100 lat za murzynami”, więc ktoś kto to widzi i boleśnie doświadcza na własnej skórze może bardzo negatywnie reagować na wszelki przejaw patriotyzmu. Zwłaszcza przesadnego i opartego na mitomanii.
Ze swojej strony polecam wszystkim przebić bańki informacyjne i badać, szukać i próbować zrozumieć pewne zjawiska czy zachowania. Wstręt do patriotyzmu, nacjonalizm, pewne polskie zbrodnie w czasach II wojny i inne budzące oburzenie zjawiska nie wzięły się znikąd. Emocjonalnie i z góry utarte przekonanie powoduje jałowe i polaryzujące dyskusje. Coś o co chodzi aktorom z tv i neta, którzy te „podręczniki” ludziom sprzedają.
to się nazywa polaryzacją poglądów czy coś w ten deseń, w skrócie chodzi o to że od czasu jak net stał się dość powszechny szukamy w nim stron/forów/ludzi o podobnych poglądach do naszych i kisząc się we własnym sosie tylko się utwierdzamy w tym że 'moja racja jest najmojsza’
Efekt potwierdzenia kolego. Ot co.
Owszem, partie grają na polaryzację poglądów, bo im głębsza polaryzacja tym większy i pewniejszy elektorat. Nie znaczy to jednak, że wszyscy ludzie o zdecydowanych poglądach powtarzają jedynie bezmyślnie tezy, które ktoś im zasuflował. Do takich czy innych wniosków można dojść i na drodze własnych przemyśleń, doświadczeń i poszukiwań. Ludzie są różni.
W Polsce jest miejsce i dla konserwatystów i dla lewicowców. A także dla gejów. Nie zgadzam się ani na jotę z poglądami pana Ikonowicza czy Jana Śpiewaka, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że to dobrzy ludzie, którym dobro Polski leży na sercu. Na prawicy nie brakuje też gejów, jak choćby zaszczuty ostatnio przez was sędzia Sądu Najwyższego. Nie ma tylko miejsca dla zdrajców – złodziejskiej targowicy na autokratycznym, brukselskim pasku oraz importowanego z Zachodu neobolszewickiego lewactwa, które znalazło sobie nowy lud pracujący – feministki, lgbt oraz ekologów – i znowu samozwańczo zamierza walczyć o jego „prawa”. Za zachodnie granty i stypendia od Sorosa chce tu przeszczepiać obce naszej kulturze wzorce i oddać nas pod władzę ponadnarodowych instytucji.
Pomyłka, osobniku wawrzyn. Nie jestem zwolennikiem PiS, ani tym bardziej Konfederacji. Jestem zwykłym konserwatystą, sympatykiem Thatcher i Reagana.
I mam prawo być dumny z dokonań przodków. Tak jak z dokonań własnych, sukcesów szkolnych swoich dzieci czy zawodowych żony, a nawet z dokonań sąsiadów. Trzeba być idiotą, żeby uważać inaczej.
Zostawmy Jedwabne na boku, przez slaba ksiazke Grossa pod względem warsztatowym wiele osob ma teraz watpliwosci co do polskiego uczestnictwa. Jest jednak wiele innych zdarzen tego typu, bardzo dobrze udokumentowanych w zrodlach by zdanie „Polacy nigdy nie dokonali ludobojstwa” brac na powaznie. Polecam goraco literaturę: ” Okrzyki pogromowe” Tokarskiej- Bakir czy „Skrwiawione ziemie” Timothego Snydera. W przystepny sposób omawiaja zbrodnie popelniane na sasiadach, nie tylko przez „zwyklych ludzi” ale tez przez granatowa policje oraz AK i inna partyzantke.
Książka Grossa nie jest „słaba warsztatowo” tylko zwyczajnie zakłamana do szpiku. Dlaczego nagle wstrzymano ekshumacje w Jedwabnem, kiedy tylko ekipa zaczęła odnajdować łuski z niemieckiej broni maszynowej? Bo szwindlarze z Nowego Jorku kombinowali już, że da się od Polski wydębić miliardy na jakieś 447?
„Jest jednak wiele innych zdarzen tego typu, bardzo dobrze udokumentowanych”
Oczywiście, że jest. Choćby żydowska banda braci Bielskich rabująca i mordująca sąsiadów Polaków. Albo żydowska policja z getta, o której ocalali mówią, że była gorsza od SS. Czy rząd kolaboracyjnej Francji, którego policja wyłapała i dostarczyła Niemcom do zagazowania blisko 80 tysięcy żydowskich współobywateli. Nie jestem naiwny. Nie brakowało w Polsce szmalcowników i zwyczajnych sukinsynów. Wojna zawsze powoduje, że na powierzchnię wypływają najgorsze męty. Ale w porównaniu z innymi krajami to margines marginesu. Dlaczego to my mamy się wstydzić, a nie oni?
Po pierwsze, nie skorzystałeś znowu z rady by uspokoić emocje przy rozmowie o faktach historycznych i wyłączenie klucza/podręcznikowych reguł nadanych przez „autorytety”, by móc rzeczowo podejść do tematu.
Po drugie, ewidentnie nie czytałeś wyników śledztwa, które przeprowadziło…IPN!
Po trzecie, nie patrz na innych. My sami sobie pozwalamy wejść na głowę, więc ktoś to wykorzystuje, proste. I nie ma tu znaczenia które barwy partyjne widać na najwyższych urzędach państwowych.
Po czwarte, Francja tego nie neguje
Skończ z tą ułomną retoryką i epitetami, które ktoś Ci wkłada w usta i zacznij mieć własne poglądy, spostrzeżenia i refleksje. Po rzeczowym i merytorycznym podejściu do tematu oczywiście.
Takim podejściem jak teraz nie jesteś lepszy od mitomana Grossa, któremu się cudownie ludzie rozmnożyli w tej wsi.
Jakim podejściem? Co ci konkretnie nie pasuje? Jeżeli zarzucasz mi nieprawdę to powiedz konkretnie w którym miejscu, a nie opowiadasz coś mętnie o „własnych poglądach”, „autorytetach” i ułomnej retoryce. Jestem prostym człowiekiem i trzeba do mnie prosto.
Pisałem 😉
Skończ z emocjami gdy rozmawiasz o historii. Nie jesteśmy na wiecu czy marszu. Poza tym, zamiast szukać kogoś/czegoś co Ci pasuje poglądami i retoryką, po czym jechać z ich klucza/podręcznika, sam badaj, miej własne spostrzeżenia czy refleksje. Na razie to wypożyczasz usta innym aktorom, których głównym celem jest głęboka polaryzacja, jak w USA. To nie jest osobisty przytyk do Ciebie, tylko do sporej ilości ludzi, którzy komentują rzeczywistość.
Osobiste przemyślenia, rzeczowe i merytoryczne refleksje- to wszystko zanika, bo coraz więcej ludzi właśnie wypożycza innym swoje usta i umysły. Utarte slogany, epitety i „argumentacja” zalewają internet. Wystarczy wejść pod pierwszy lepszy gorący post na TT czy FB by zrozumieć o czym mówię.
A może to ty po prostu wkręcasz sobie, że każdy kto ma odmienne zdanie od twojego, użycza usta pod czyjeś opinie i nie potrafi myśleć samodzielnie, co? Kolego, mam 50 lat i w życiu obserwowałem już upadki systemów oraz imperiów. Widziałem wiele skutków i wiele przyczyn. I zaręczam ci, że potrafiłem już myśleć zanim wynaleziono internet. 🙂
Ja nie przekonam ciebie, a ty nie przekonasz mnie. I dobrze. Nie musimy się zgadzać. Różnorodność poglądów jest dobra. Ale skończ już z tym mentorskim tonem, bo zaczyna to trącić poczuciem wyższości, a tego u ludzi strasznie nie lubię.
Przepraszam jeżeli masz takie poczucie 🙂 Może faktycznie ton wypowiedzi jest niezbyt udany. Popracuję nad tym.
Ja aż tyle lat nie mam, ale jestem też wyznawcą teorii, że wiek w obecnych czasach ma znaczenie jedynie biologiczne 🙂 Sam nie tak dawno temu (w sensie kilka lat) często zapożyczałem swój mózg innym i później powtarzałem hasełka: „edukacja seksualna chce gwałcić mi dzieci”, „imigranci zabiją nam kulturę”, „żydzi zawłaszczą całe państwo, a cały świat neguje historię” itd itp. Różne hasła i tezy z pogranicza JKM, PIS czy nawet PO. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że powtarzam za innymi, a często w zderzeniu rzeczywistością czy nauką nie ma to żadnej wartości. Także to nie jest wywyższanie się, tylko rada po nauce na własnych błędach. Papugowanie i „podawanie dalej” strasznie zaczęło mnie uwierać.
Dlatego z przerażeniem oglądam wzrastające słupki Pana Bosaka. On jest przedstawicielem wręcz takiego wiecznego podejścia, oderwanej od rzeczywistości i faktów wiedzy z memów, przeinaczeń, stereotypów, czy wręcz urojeń. Do tego dziwne powiązania z Rosja i NOP. No normalnie nie. Przeraża mnie serio fakt, że jego poparcie sięga 13 procent. Ludzie generalnie zawsze będą dawać się manipulować, ale już skoro nasze wybory to często „mniejsze zło”, to bez wahania wybieram ten zły mainstream, który bezcześci nasze wartości 🙂
Ne zgadzam się ze sposobem wypowiedzi i tym jak atakuje druga stronę ten filmik, jednak bardzo dobrze pokazuje z czym mamy do czynienia.
https://www.youtube.com/watch?v=2_vLSUGRi-U
Robert Snow – weź nie zgrywaj teraz znowu takiego wielce spokojnego, Ty juz na tych komentarzach w fsgk sie niejednokrotnie „identyfikowałeś” poglądowo i widać, że jestes nie tylko stereotypiarzem, ale i twardogłowcem z wielka wiara w wybrane prawicowe teorie spiskowe i rewritting historyczny tak samo obciazony ideologią, jak lewica którą zreszta zajadle krytykujesz. jestem zdzwiwiony wiekiem, bo postawe to masz raczej neidojrzala, pasujacą do bojowkarzy z dawnego gimnazjum. sam nie jestes tolerancyjny i nie wymagaj od iluvatara kultury dyskusji.
iluvatar – nawiasem mowiac bardzo ogarniety młody człowiek. Lubie czytać.
Pozdrawiam znad poprocrnu.
Mi jedyny słuszny komentarz jaki się nasuwa po przeczytaniu całej tej dyskusji to: „Psy szczekają, karawana jedzie dalej. „
Nie zgrywam spokojnego tylko jestem spokojny. Gdy adwersarze zachowują kulturę wypowiedzi to i ja jestem kulturalny, choćbyśmy się nie zgadzali w żadnym punkcie. Ale nadstawiać drugiego policzka nie zamierzam i gdy mnie ktoś atakuje to i ja nie pozostaję dłużny.
Owszem, poglądy mam prawicowe i zmieniać ich nie zamierzam. Prawie dwadzieścia lat żyłem w lewicowym raju i wiem jak to wygląda w praktyce. Zresztą to wolny kraj i o ile nie naruszam prawa to mogę mieć poglądy jakie zechcę. Coś nie pasuje?
W historii wszystko już było. Takie postawy jak twoja również. 😉 Więc gdy ktoś wyraża jakieś poglądy, to wcale niekoniecznie musi powtarzać hasełka suflowane przez macherów od polityki. Do swoich wniosków dochodziłem sam, latami, i mało mnie obchodzi kto co głosi w telewizji czy internecie.
A wiek się przydaje. Choćby dlatego, że na własne oczy można się przekonać jak to czy tamto wyglądało w praktyce i dokąd prowadzą niektóre ścieżki. Doświadczenie życiowe bywa pożyteczne, choć oczywiście nie załatwia wszystkiego. Nie brak starych baranów, którzy nigdy niczego się nie nauczą i dają nabierać wciąż na te same sztuczki.
No i właśnie caly czas sie przedstawiasz przed milionami słuchaczy. Kto ci daje prawo decydować,czy w polsce jest miejsce dla zwolenników federacji unijnej lub mniejszości walczących o swoje prawa? W żadnym miejscu nie masz poglądów odmiennych od linii swoich idoli,A ja przynajmniej od 100% lewaka odróżniam się obawą przed migrantami o podobnym fanatycznym podejściu do relijnych ideologii. Zawsze wiadomo co powiesz,chociaz czasem potrafisz zaskoczyć jeszcze wiekszym przegięciem niż zakładane – jak wtedy,gdy nie mogłeś zniesć,ze jakis aktor powiedział coś o tym,ze ceni sobie szatana,a nic nie wspomniał pozytywnego o papie janie.jesteś tez wyjątkowo agresywny,a udajesz spokojnego (Ja też trochę jestem,Ale nie udaję). Iluvatar pisze mniej więcej to samo,Co ja,tylko dłużej i bardziej symetrystycznie. Ja nie będę spokojny jak ktoś neguje zbrodnie na podstawie obalonych argumentów (to nie byly luski z 1941 roku,odkrył to wtedy IPN,stary-IPN) I na wspomnienie o Jedwabnem,Wąsoszu,radziwilowie i innych,czy tez o faktach mordowania zydów przez polakow po wyjsciu z udanego ukrycia po calej wojnie, powie tylko:udokumentowane są zbrodnie na polakach. No są,owszem,wiele wycierpielismy. Jednak jak widac za rzadko krzywda uczy empatii i zrozumienia. Współczuję Ci. Co do bycia idiotą z powodu braku dumy z wyczynów przodków-może to kwestia słownictwa,I podziw byłby lepszym okresleniem. Ale uważać,ze sie jest spadkobiercą jakichś cnót i przewag,dlatego ze przodkowie gdzieś sìe nie poddali i gdzieś sprawnie robili mieczem,to już trzeba być…No cóż,może kims kto ma prostą drogę do szczęścia 🙂
Ty też cenisz sobie szatana? 😛
„Ale uważać,ze sie jest spadkobiercą jakichś cnót i przewag”
Tego akurat nigdzie nie powiedziałem, więc odczep się. Nie wierzę, że ktoś już rodzi się lepszy od innych, ale pewnie i tak cię to nie obchodzi. Macie już tam odpowiednią szufladkę dla takich jak ja i nie zawracacie sobie głowy ich różnicowaniem. Każdy, kto ceni sobie kościół, tradycję i polskość, to wróg i faszysta, tak?
Dobra, porzućmy już ten temat, bo nie znajduję przyjemności w takich dyskusjach.
Czy ktoś może coś zrobić z tymi bezsensownymi przepychankami w komentarzach, bo są nie na temat. Co do tekstu, udział Radziwiłła w Liberum veto nie jest udowodniony. Problemem był fakt, że konserwatywna mania naszej szlachty sprawiła że od poł XVII w. reformy parlamentu ustały, ponieważ uważano, że są zamachem na uświęconą tradycję. Poza tym ówcześni Polacy doprowadzili sejmokrację do absurdu, gdzie parlament decydował o sprawach nawet najbardziej błahych (wybór marszałka dworu królowej). Czasy ruchu egzekucyjnego były chwalebnym acz dosyć krótkim okresem. Osobiście uważam, że najlepiej w Polsce sprawdził by się ustrój prezydencki. Wybieramy osobę która rządzi przez kadencję i jest szefem rządu. Tymczasem dzisiaj rządzić może szeregowy poseł. Należałoby jeszcze dać prezydentowi fundusz na prowadzenie kampanii wyborczej przed 2 kadencją aby go uniezależnić od pieniędzy partyjnych.
A skąd fundusze na pierwszą kadencję? Owszem, można by przyjąć coś na wzór amerykański, ale wtedy zgadzamy się, że prezydentami będą sami milionerzy, reprezentujący wyłącznie interesy innych milionerów. Inaczej jesteśmy skazani na partie. A partią może rządzić i ktoś, kto w ogóle nie jest posłem.
Na potrzeby forumowej depolaryzacji powiem,ze to słuszne zastrzeżenie:D
Jak skąd ? Od państwa. Liczmy 15 kandydatów Po 10 milionów dla kandydata. 150 milionów z budżetu.
I wtedy Żółtek ma taki sam budżet jak Duda. Zakaz prywatnych zbiórek i wpłat. Nie ma żadnych tajemniczych inwestorów, po wyborach rozliczenie czy zmieścili się w budżecie, jak więcej wydali, to pytamy skąd mieli, zakaz wydawania prywatnych pieniędzy. Oczywiście z czasem sumę podnosimy o inflację.
Jasne. A gdyby kandydatów zgłosiło się nie piętnastu, a stu pięćdziesięciu? Albo tysiąc pięciuset? Gdyby nie istniała zapora finansowa to jak najbardziej możliwe. Piętnaście miliardów z budżetu psu w dupę na czyjeś prezydenckie fantazje? To pomysł Korwina czy Zandberga? 😀
Jakie są szanse na zebranie 100 tysięcy podpisów przez każdego z nich ? (pomijam głupotę zgodnie z którą można dzielić się podpisami, to jakiś absurd, jeżeli podpisuje się za Trzaskowskim to jak on może oddać mój podpis innemu kandydatowi ?). Można wprowadzić zasadę, że tylko 15 z największą liczbą podpisów może startować (skoro można było wprowadzić próg wyborczy to ten też).
Poprawka nie wiem skąd wziąłem ten fakt o dzieleniu się podpisami. Gdzieś obiło mi się o uszy że kandydat x to proponował kandydatowi y. Aby zapobiec sytuacji, że dla podstawionych kandydatów będą zbierane masowo podpisy zakazać podpisywania więcej niż 1 listy. To by dawało teoretycznie max 300 kandydatów. Ale umówmy się w praktyce takie sytuacje nie zachodzą.
Całkiem spora. 100 tys. podpisów to wcale nie tak dużo, skoro udało się takim nonejmom jak pan Żółtek czy ten drugi, którego nazwiska nawet nie pamiętam.
Owszem, dałoby się wprowadzić zasadę, że wchodzi jakaś liczba kandydatów z największą ilością zebranych podpisów. Tylko, że czym to by się wtedy różniło od dzisiejszego systemu? Żeby załapać się do tej piętnastki i tak musiałaby za kandydatem stać jakaś duża partia, której członkowie i zwolennicy zbieraliby podpisy. Ewentualnie musiałby być bardzo bogaty lub reprezentować jakąś bogatą grupę interesów, żeby zorganizować sobie to samo komercyjnie. Różnica byłaby tylko w tym, że państwo więcej dokładałoby do tej zabawy.