KsiążkiSeriale

Debaty Małej Rady: Najlepszy król Westeros (runda 2)

Zgodnie z moją wcześniejszą obietnicą, pora na drugą rundę wyborów najlepszego króla Westeros. Zacznijmy od krótkiego przypomnienia zasad.

Chciałbym, abyśmy wybrali dziś najlepszego władcę Westeros. Pod uwagę bierzemy okres od podboju Aegona, a przez władców rozumiemy zarówno zasiadających na Żelaznym Tronie królów, jak i pretendentów do tronu, pod warunkiem, że władali istotnym terytorium (innymi słowy – Stannis tak, Viserys III nie). W pierwszym etapie osądzamy dynastię Targaryenów od Aegona do Aerysa II. W drugim etapie osądzamy władców z dynastii Baratheonów oraz pretendentów do tronu. A w finale dokonamy wyboru najlepszego króla (lub potencjalnego króla).

Kilka osób dopytywało się o Rhaenyrę Targaryen, której brakło w poprzedniej rundzie. Przyznam, że zaciążyło tu moje osobiste przekonanie, że należy ją traktować jako pretendentkę do tronu, choć gwoli ścisłości przez pół roku na nim zasiadała. Przez to biję się w piersi, przepraszam za błąd. Jednak dzisiejsza lista nie jest listą tylko i wyłącznie pretendentów, są tu bowiem trzy inne postacie, które na krzesełku z mieczy zasiadały. Możemy zatem udawać, że błędu nie było ;). Lista jest ułożona w ten sposób, że na początku mamy postaci władające z Żelaznego Tronu, a dalej pretendentów różnej maści i autoramentu.

Wahałem się w kwestii uznania Robba Starka i Balona Greyjoya za pretendentów. Oficjalnie żaden z nich nie ogłosił roszczenia do Żelaznego Tronu. O zamieszczeniu na liście Robba zadecydowało to, jak wiele zależało od dynamiki sytuacji. Co by było, gdyby wsparła go Dolina? A gdyby – jak marzyła sobie w pewnym momencie Catelyn – Robb pojął za żonę Margaery Tyrell? Każde z tych wydarzeń mogło zupełnie odmienić charakter uzurpacji Robba. Natomiast Balona zamieściłem na liście, bo był tak głupi, że może nawet taki wariant rozważał.

Podtrzymuję też stanowisko, że uzurpatorów umieszczamy na liście tylko, jeśli władali jakimś realnym terytorium. Pomijam więc różnych śmiesznych ludzi, którzy zgłaszali pretensje do tronu w trakcie Tańca, tudzież tych Blackfyre’ów, którzy nie poczynili żadnych zdobyczy terytorialnych. Aha, tym razem kandydatów jest mniej, więc macie tylko trzy głosy!

[yop_poll id=”153″]
To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 85

  1. To skandal, że dobry król Joffrey nie został opisany jako Dobry Król. Z tego względu mój głos idzie na niego, bo to biedny, pokrzywdzony chłopak.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. W takim razie moje głosy rozłożyły się tak:

    Renly – po połączeniu się poprzez małżeństwo z rodem Tyrellów dysponował ponad połową sił całego kontynentu. Siłą rzeczy więc najtrwalej gwarantował temu biednemu ludowi tak upragniony pokój.

    Robb – bo jeśli już zmieniać dynastię, to z przytupem. A chyba nie ma starszego rodu, niż Starkowie, których historia sięga co najmniej ośmiu tysięcy lat (jeśli nie dłużej).

    Euron – bo na niego w Wichrach Zimy najbardziej czekam. Niech więc zostanie tym królem, choćby na moment. 😉

    Kogo zdecydowanie wykreśliłem.

    Danka – nie ma tutaj kogo wyzwalać – nie ma więc tutaj tak naprawdę nic do roboty dla niej – a władcy, któremu się nudzi, różne niemądre pomysły przychodzą do głowy.

    Stannis – jego dupa na tronie przyniosłaby kolejną zmianę religii w Westeros. Czyli kolejne stulecia wojen religijnych. Nie byłby więc w ostatecznym rozrachunku tak wymarzonym władcą, jak wszyscy chcieliby go postrzegać.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Zarówno Stannis jak i Aegon VI są w zestawieniu najlepszymi kandydatami do tronu. W odróżnieniu od dzieci Roberta obaj są do objęcia władzy przygotowani. Aegona przez lata był kształcony do władania, zaś Stannis po prostu ma odpowiedni system wartości i stawia dobro królestwa na pierwszym miejscu. „Targaryen” ma za to jedną przewagę nad Stasiem – czyste konto. Nie jest poganinem, ani nigdy nie sugerował wygnania dziwek z KL, lordowie go nie znają i prędzej będą zbierać się pod jego chorągwią.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. To jest konkurs na najlepszego króla (ew. pretendenta) a nie na to kto został najlepiej wychowany. Nie wiem na jakiej podstawie oceniasz, że Aegon jest najlepszym królem. Nie wiemy jaką politykę będzie stosował ani nie znamy jego poglądów. Książka nie dostarcza nam informacji na temat tego jakim jest dowódcą, wiemy tylko, że jest wykształcony i potrafi walczyć, ale to nie zawsze wystarcza, Aerys II też był dobrze wychowany, miał wiedzę i pewnie za młodu też walczył.
      Stannisa nawet nie skomentuję.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Akurat Aegon VI nie potrafi samodzielnie podejmować decyzji i reaguje agresją gdy mu nie wychodzi i jest łatwo wierny. Dla przykładu podczas gry z Tyrionem ten się go spytał dlaczego Daenerys by się zgodziła na ślub z nim, Aegon odpowiedział że Jon przekona ja, nie on ją przekona tylko jego obrońca. Po drugie Tyrion go wprowadził w błąd kiedy mu powiedział że powinien ruszyć do Westeros co nawet sam Tyrion przyznał że jednak chłopak wpadł w jego pułapkę. Po trzecie gdy Tyrion ostatecznie wygrał grę młody wybuchnął złością. Po czwarte on w kryzysowych sytuacjach nie wie co robić na przykład kiedy zaatakowali ich kamienni ludzie to gdy Aegon zobaczył że jeden idzie w jego stronę to go strach sparaliżował, podczas gdy dla przykładu kiedy Drogon postanowił wpaść na wesele Daenerys na arenę ta nie bała się wziąść bicz i uderzać go w twarz, nie bała się tego że Drogon co chwilę zionął w jej stronę. Więc ostatecznie uważam że Aegon nie byłby dobrym władcą ponieważ brakuje mu doświadczenia w jakimkolwiek władaniu.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Ja zagłosowałam na Rhaenyrę, Daemona I Blackfyre’a i Renly’ego
    Rozważałam też Robba, ale musiałam wybrać 3.
    Nie wiem skąd się bierze tyle głosów na Stannisa. Ci ludzie to musieliby chyba pożyć trochę pod jego rządami to by szybko zmienili zdanie. On nie ma żadnych kwalifikacji oprócz tego, że jest dobrym dowódcą poza tym wyznaje inną wiarę, nikt go nie lubi (no może oprócz polskiego fandomu z jakiś niewiadomych względów), jest niereformowalny i jest mordercą. I tak prędzej czy później (raczej wcześniej) ktoś by go ubił i wszyscy byliby wdzięczni. Dobrze, że przynajmniej Daenerys nie jest w czołówce. Nie wiem skąd Aegon VI w tym zestawieniu przecież nad nikim na razie nie rządzi, a przynajmniej nie jest pokazane w książce jak wydaje rozkazy ciężko jest więc rozważać czy jest dobrym królem.
    Pozdrowienia dla tych co głosowali na Dobrego Króla Joffreya xd

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Szacun za Daemona. Spodziewałem się, że padnie na niego więcej głosów, bo choć był buntownikiem, to wyjątkowo szlachetnym, męskim i rycerskim.
      Natomiast Stannis… cóż, moim zdaniem jest z całej tej ekipy pięciu królów gościem najbardziej odpowiedzialnym (może jeszcze na Robba można by było patrzeć w tych kategoriach, ale on nie myśli zbyt wiele o całym królestwie). Owszem, może się wydawać apodyktyczny, ale dowiódł, że jest daleko bardziej elastyczny od Roberta. Dla mnie takim momentem przełomowym w ocenie Stannisa była chwila gdy dał się przekonać Davosowi, by nie atakować Wyspy Szczypcowej. Od tego czasu – mimo zgrzytania zębami – nieustannie dowodzi, że potrafi słuchać mądrych rad (odsiecz dla Muru, prośba – a nie żądanie – wsparcia ze strony górskich klanów, rezygnacja z marszu na Dreadfort, etc…). Dodatkowym plusem jest fakt, że zdobywszy Królewską Przystań zacząłby reformy od nabicia paru łbów (Littlefingera, Varysa, Cersei) na pale. Co niewątpliwie bardzo pozytywnie by się królestwu przysłużyło. A Renly… niestety to jest facet zbudowany w 100% z miłości własnej. I chyba nawet bardziej bezwzględny niż Stannis – tylko staranniej to maskujący.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Co do Renly’ego:

        Renly wybuchnął śmiechem.– Stannisie, przyznaję, że to bardzo ładny miecz, ale wydaje mi się, że jego blask pozbawił cię
        wzroku. Spójrz na drugą stronę pola, bracie. Widzisz te wszystkie chorągwie?
        – Myślisz, że kilka sztuk płótna uczyni cię królem?
        – Miecze Tyrellów uczynią mnie królem. Rowan, Tarly i Caron uczynią mnie królem.
        Toporem, buzdyganem i młotem. Strzały Tarthów i kopie Penrose’ów. Fossowayowie, Cuyowie, Mullendore’owie, Estermontowie, Selmy’owie, Hightowerowie, Oakheartowie, Crane’owie, Caswellowie, Blackbarowie, Morrigenowie, Beesbury’owie, Shermerowie, Dunnowie, Footly’owie… nawet ród Florentów, bracia i stryjowie twej żony. Wszyscy oni uczynią mnie królem. Całe rycerstwo południa zebrało się pod moimi sztandarami, a to jedynie drobna część mej potęgi.

        W Polsce aż za dobrze wiemy jak takie układy się kończą. Lordowie, którzy zrobili kogoś bez praw królem bardzo szybko mogą dojść do wniosku, że takiego króla można sobie zmienić.
        Siedmioma Królestwami rządziłby tak naprawdę Mace Tyrell (a raczej ci, kórzy rządzą Lordem Najeżką).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
      2. Tak czy inaczej zostaje kwestia tego, że ludzie po prostu nie chcą, żeby rządził nimi Stannis. Niby zwykłym ludziom nie za bardzo zależy na tym kto tam obecnie siedzi na Żelaznym Tronie, ale myślę, że przymusowa zmiana religii mogłaby być jakimś powodem do wszczęcia buntu. No i mamy jeszcze Wróbla i jego Wiarę Wojującą. Stannis na pewno nie popełniłby takich głupot jak Cersei ale ilość jego wojska nie pozwala nam wykluczyć, że oglądalibyśmy jego przemarsz nago przez stolicę.
        Do tego kto tak na prawdę chciałby dla niego walczyć? Gościu ma pomysły w stylu wyrzucenia wszystkich dziwek z KL!!! To na co żołnierze mieliby wydawać żołd? Do picia i hazardu Stannis również nie był przychylnie nastawiony.
        Do tego lordowie, na pewno nie byliby zadowoleni, że żądzi nimi ktoś kto nie bierze łapówek, szybko mogliby więc zorganizować jakąś kompanie najemników i rozwiązać sprawę.
        Zdaje sobie sprawę z wad Renly’ego, nie zaprzeczam jego samouwielbieniu, ale nie mogę się zgodzić z tym, że był bezwzględny. Podaj proszę jakiś przykład bo kompletnie mnie tym zaskoczyłeś. Renly szybko zdobyłby poparcie lordów, ludność również nie miałaby nic przeciwko niemu. Myślę, że z pomocą doradców mógłby zostać jednym z najlepszych królów Westeros.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Dodajmy do tego, że ten „bezwzględny” Renly – chyba jako jedyny z tej całej świty w swoim obozie – nie gardził i nie pokpiwał z Brienne. A nawet – z jej wspomnień czy czegoś tam – wiemy, że brał ją do tańca, kiedy nikt inny tego by nie zrobił. I tak dalej.
          No sympatyczny koleś to z niego to po prostu był.
          A nie tylko się fałszywie „uśmiechający”.

          Czy więc faktycznie był taki zły, jak go malujecie?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Ale ten sam Renly choć miał możliwość ostrzec Roberta (i w przeciwieństwie do Stannisa, któremu Robert raczej by nie uwierzył, Renly mógł coś zmienić), nie kiwnął palcem… Chociaż nie, potraktowałem go niesprawiedliwie, nasz „idealny król” Renly wolał sobie spiskować z Tyrellami i zastanawiał się czy Maegaery jest dość podobna do Lyanny, żeby ją wydać za Roberta i pozbyć się Cersei i jej dzieci.

            Stannis nie zgadza sie od razu na zamordowanie Renly’ego, po incydencie z cieniodzieckiem ma wyrzuty sumienia (rozmowa z Davosem)… „Renly offered me a peach. At our parley. Mocked me, defied me, threatened me, and offered me a peach. I thought he was drawing a blade and went for mine own. Was that his purpose, to make me show fear? Or was it one of his pointless jests? When he spoke of how sweet the peach was, did his words have some hidden meaning? Only Renly could vex me with a piece of fruit. He brought his doom on himself with his treason, but I did love him, Davos. I know that now. I swear, I will go to my grave thinking of my brother’s peach”

            a nasz wesoły Renly? Jest tak elegancki, że nie może się nawet pogodzić z myślą, że ludzie pomyślą, że kazał zbezcześcić zwłoki Stannisa… w końcu trzeba zachować jakieś pozory.

            „When my brother falls, see that no insult is done to his corpse. He is my own blood, I will not have his head paraded about on a spear”
            „And if he yields?” Lord Tarly asked.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Spiskował przeciw Cersei – bo w przeciwieństwie do Neda miał najwyraźniej trochę oleju w głowie.

              A królem każdy chce zostać sam.
              Więc jaki to zarzut, że grał potem na siebie już tylko.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
            2. O nie, Stannis ma wyrzuty sumienia. To wszystko zmienia. Tyle, że no chyba większość NORMALNYCH ludzi miałaby wyrzuty po popełnieniu morderstwa.
              No i rzeczywiście fakt, że nie chciał, żeby zbeszczeszczono zwłoki jego brata niezmiennie dowodzi jego bezwzględności.
              I chyba nie mówisz poważnie o Cersei. Przecież ona chciała się pozbyć Roberta (i wkrótce dopieła swego) to chyba Renly działał na jego korzyść, co nie?

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Nie wiemy czy Stannis popełnił to morderstwo, nie wiemy też czy zdawał sobie sprawę z tego, co planuje Melisandre. A Renly bez ogródek mówi o tym, że planuje zabić Stannisa w bitwie, a gdy lordowie pytają się co należy zrobić, gdyby Stannis się poddał (albo został złapany), zmienia temat.

                „I chyba nie mówisz poważnie o Cersei. Przecież ona chciała się pozbyć Roberta (i wkrótce dopieła swego) to chyba Renly działał na jego korzyść, co nie?

                Renly działał tylko i wyłącznie na własną korzyść (no, i może Tyrellów). Mógł ostrzec Roberta, mógł mu wyznać prawdę o dzieciach Cersei. Był lordem Krańca Burzy, jego sojusznikiem był Najwyższy Lord Reach. Razem z Nedem Starkiem spokojnie zdołałby pokonać Lannisterów. A widząc, że Renly popiera Neda, Littlefinger też mógłby zmienić stronę. Ale to tylko takie spekulacje…

                W każdym razie, sądzę, że panowanie Renly’ego nie byłoby dobre dla Westeros. Zaczęłaby się era dominacji Tyrellów, z czego inne wielkie rody nie były by szczególnie zadowolone.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Gdyby Renly nie znał prawdy, zastąpienie Cersei Margaery Tyrell nic by nie dało, Joffrey nadal pozostałby dziedzicem. Dziecko Tyrellówny i Roberta mogłoby zostać dziedzicem tylko, gdyby dzieci Cersei uznano za bękarty.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Nie, w ogóle nie wiemy, że Stannis popełnił morderstwo. No jasne, Melisandre sama to zrobiła, bo Stannis toleruje samowole u podwładnych, jasne. Do tego dochodzą wszyscy, których spalił na stosie. Ale i tak morderstwo brata jest czymś niewybaczalnym.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. Zacznijmy od tego czy naprawdę było to morderstwo czy raczej wykonanie wyroku śmierci za zdradę. Nie różniło się to zbyt od Egzekucji Karstarka czy spalenia żywcem Florenta.

                  Nie zapominajmy, że Stannis jako jedyny wyruszył na północ by wesprzeć Czarnych braci. Nie uczynili tego ani ludzie z Północy ani ludzie z Królewskiej Przystani.

                  Stannis to jedyny Król, któremu zależy.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
        2. „Tak czy inaczej zostaje kwestia tego, że ludzie po prostu nie chcą, żeby rządził nimi Stannis”

          Ale czy naprawdę tak jest?
          W „Starciu” była opisana konspiracja „Rogatych Ludzi”, grupy bogatych kupców z Królewskiej Przystani, którch celem było otwarcie Stannisowi bram. Udało im się zebrać i uzbroić kilkuset zwolenników, w samym sercu opanowanego przez Lannisterów miasta.
          Podczas zamieszek w dniu wypłynięcia Myrcell do Dorne część ludu domagała się „Króla Stannisa”.

          W scenie w której pojmani lordowie, rycerze i żołnierze Stannisa stają przed Joffreyem widzimy na jaką wierność może liczyć drugi syn Steffona Baratheona…

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
            1. Zwolennikom Renly’ego przejdzie, gdy nasz wesoły król zasiądzie na Żelaznym Tronie, zapełni małą radę Tyrellami i ich krewnymi, wyda edykty faworyzujące Wysogród… a nawet jeśli to nie wystarczy, po śmierci bezdzietnego Renly’ego i tak będzie wojna domowa.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Nawet jeśli Maegaery urodzi mu jakieś dzieci, bardzo łatwo będzie podważyć ich ojcostwo. Tak jak to było z dzięćmi Laenora Velaryona i Rhaenyry…

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
              2. Chyba nie masz Renly’emu za złe, że posadzi w radzie ludzi , którzy pomogli mu zdobyć tron. Każdy tak robi i chyba nie powinno to nikogo dziwić.
                A to, że Renly wolał Lorasa nie oznacza, że z raz by się nie zmusił do wizyty w łożu Margary.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Nie mam nic przeciwko kilku ludziom Tyrellów w radzie… ale jak powiedział Tywin, Mace Tyrell ma wielki apetyt. Jeśli będąc w sojuszu z Lannisterami zagarnął dla siebie niemal wszystkie wolne stołki i rozdał zdobycze wojenne krewnym, to czego domagałby się, gdyby to Renly zasiadł na tronie i zawdzięczałby wszystko Wysogrodowi?

                  Mace jako Namiestnik, Gormon {Tyrell} jako Wielki Maester, Garth Tyrell jako starszy nad monetą, Paxter Redwyne jako starszy nad okrętami, Randyll Tarly jako starszy nad prawem, wszystkie pozycje w Straży Miejskiej – obsadzone Tyrellami. Wszystkie pomniejsze urzędy – obsadzone krewnymi i znajomymi.

                  Dokładnie tak postąpił podczas Regencji lord Unwin Peake… i przesadził.

                  Trzeba jednak czasem pójść na kompromis i zostawić coś dla innych.
                  Dobry król powinien postępować jak Jaehaerys – przyjąć stronników Maegora w obręb Królewskiego Pokoju. Edwell Celtigar był ostatnim Namiestnikiem Maegora, ale Jaehaerys zrobił go starszym nad monetą, żeby lordowie zrozumieli, że wszyscy są traktowani sprawiedliwie…
                  Renly byłby przeciwieństwem Jaehaerysa.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. No tak, ale fakt, że trzymał w Gwardii miejsce dla Barristana Selmy’ego pokazuje, że ma szacunek do ludzi sprawiedliwych, niekoniecznie takich, którzy od początku za nim stali. Myślę, że posadziłby w Radzie też innych wielkich lordów, bo wiedział, że to zapewnia pokój.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
      3. Daelu chciałbym podzielić się z Tobą moimi spostrzeżeniami dotyczacymi dynastii Targeryenów i założeniem że Jon (Aemon Targeryen) Snow nigdy nie zasiądzie na żelaznym tronie. Otóż po lektórze „Ognia i krwi” oraz przeanalizowaniu powtórnym historii o Dunku i Jaju oraz „Świata lodu i ognia” zauwazyłem że na tron zasiadają wyłacznie Targeryenowie o cechach fizycznych świadczących o pochodzeniu z Valyrii. Mimo tego iż geny te są recesywne i przy mieszaniu się krwi Targeryenów z innymi rodami np. Martell lub Blackwood rodzili się nastepcy tronu o wygladzie fizycznym nie typowym dla Targeryenów to zawsze w jakiś okolicznosciach gineli i nie wstępili na tron, choć czasem wydawali się do tego wręcz idealni i wręcz niemozliwe do wyobrażenia było to że władca by nie zostali np. Baelor „Złamana włócznia” Targeryen albo jego syn Vallar. Myślę że w ten sposób GRRM chce pokazać ze tylko „czysta” Valyrianska krew może zasiadać na tronie. W związku z tym myślę ze mimo ogromnej roli jaką odegra Jon w całej sadze i ostatecznej wojnie, mimo tego ze wszyscy dowiedzą sie ze jest legalnym Targeryenem, to nie zostanie władcą, gdyż tak jak jego poprzednicy nie posiadajacy Valyriańskiej urody zginie lub zrobi coś innego co odsunie go od tronu, np. zrzeknie się go na kogos. Sam osobiście uważam ze jego przeznaczeniem jest śmierc w walce z innymi i oczywiście zabicie Wielkiego Innego. A na Żelaznym Tronie zasiądzie jego dziecko z Deanerys, które bedzie miało piękne srebrno-złote włosy i fioletowe oczy. Daelu proszę wypowiedz się co o tym myślisz.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. O nie xd. Tylko nie dziecko Jona z Deanerys. Jeśli Martin ma zamiar wprowadzić wątek romansu Jona i Daenerys to lepiej, żeby nie wydawał tych Wichrów Zimy ?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. Taaa, Snow być może ostatecznie spotka Dankę, ale dajcie sobie spokój z tym ich „dzieciakiem”. Tutaj jestem akurat pewien, że ich wątek serialowy w ogóle nie odzwierciedla relacji książkowej, którą opracował Martin.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Sądzę że ich romans nastąpi w książce jest zbyt dużo powiązań pomiędzy nimi, tylko sądzę że zostanie to odtworzone przez Martina inaczej. A co do dziecka to w książce obaj sądzą że nigdy nie będą mieć dzieci, więc znając Martina może im dać to dziecko.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  5. Nie wiem skąd Aegon VI w tym zestawieniu przecież nad nikim na razie nie rządzi

    DaeL w założeniach pisze:

    przez władców rozumiemy zarówno zasiadających na Żelaznym Tronie królów, jak i pretendentów do tronu, pod warunkiem, że władali istotnym terytorium

    Z opublikowanych fragmentów Wichrów Zimy wiemy, że jednak już całkiem spory kawałek Ziem Burzy kontroluje. Ileś tam zamków już zajął. I kilka rodów bodajże już zmusił do poddania się.
    Jest tam chyba ponadto rozważane, że niebawem nawet stolica zauważy, że jest faktycznym dla niej zagrożeniem.
    Więc jak najbardziej łapie się do tego zestawienia. 😉

    A ponadto.
    Nie wiem, jakie istotne terytorium jest właściwie obecnie pod kontrolą Stannisa.
    Ale jego argumenty są na ten moment moim zdaniem nawet jeszcze słabsze, niż Młodego Gryfa. 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „władali”
      No to generalnie Stannisa popierała większa część Krain Burzy i Reach przed Czarnym Nurtem.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Wiem, że pod jego rządami znajdują się obecnie Ziemie Burzy, ale nie mamy żadnych informacji o tym jak rządzi, nie możemy więc oceniać jakim jest królem.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. No dobra, tak, jest pretendentem, nie o to mi chodzi. Po prostu nie wiemy jakim jest władcą, tylko że został do tego przygotowany. Nie wiem więc na jakiej podstawie ludzie głosują na niego skoro nie wiedzą w jaki sposób by sprawował rządy

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  6. Ja postawiłem na obu starszych Barathionow. Robert może i kończył marnie jednak w momencie kiedy królestwo chyliło się ku upadkowi i wojnie domowej to pomimo wywołania wojny ogarnął to jak trzeba i dał bądź co bądź kilkanaście lat pokoju. Z wyżej wymienionych kandydatów to i tak więcej niż oni dają. Stanisław bo to gość stworzony do władzy, popełnia błędy ale każdy tak robi. Może poddani go nie kochają ale on gwarantuje porządek i praworządność, pokazał że potrafi słuchać rad innych, czy to Davisa czy Melisandre czy Jona Snowa, ludzie by się przekonali do jego działalności tak jak zrobił to Davos. Renley odpada bo on uwielbia siebie i wygody więc to Cersai w zbroi chociaż mieczem jego jest Porad i tyle. Robb Stark pokazał że brak mu doświadczenia i konsekwencji z decyzjami, szybko stracił północ i życie więc nie dorósł do Gry o największy tron. Najmłodszy z Aegon? Odpada bo tak naprawdę to dawny namiestnik Lord Gryf podejmuje decyzję a on tylko się kamufluje. Reszta to poprostu wlnieustanna wojna i zamieszanie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Już ciekawiej byłoby wybierać najgorszego króla. Ani jeden kandydat mnie nie przekonuje! Świry, egoiści, fanatycy i marionetki. Oba Aegony i Jahaerys z pierwszej ankiety poza zasięgiem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Nie wiem dlaczego Stannis ma tyle głosów… Koleś, który za dużo zadaje się z Czerwoną Kapłanką i jej nową religią. Co by zrobił gdyby zdobył tron? Ustanowił wiarę w Czerwonego Boga nową religią państwową?

    Młody Aegon, koleś który niby został stworzony do zasiadania o tronie, ale tak naprawdę nie wiemy co by zrobił w trudniejszej sytuacji. Na razie to on jest tylko pionkiem w rękach Gryfa i Varysa.

    Ja zagłosowałem na Dankie. Nie wychowała się w Westeros, ale to nie jest najważniejsze. Swoje przeszła i wie na czym polega gra o tron. Tylko smoki są wstanie utrzymać jedność i pokój w 7 królestwach a Dany je ma. Brakuje jej jedynie mądrych doradców ale niedługo to może się zmienić.

    Jon Snow. Jeśli znalazł się Balon i Robb to czego nie ma Jona? Władał murem, a niedługo dowie się o swojej prawdziwej historii to powinien dostać dziką kartę w tym zestawieniu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. czego nie ma Jona? Władał murem

      Mur (ze swoją załogą niespełna stu ludzi?) to zaiste kluczowy punkt do zdobycia Żelaźnego Tronu. 😛

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Przez utrzymanie jedności i pokoju rozumiesz spalenie każdego przeciwnego twojej władzy i sianie strachu? Bo właśnie do tego używane były w Westeros smoki. A gdyby Danka się na to nie odważyła to stałyby się bezużyteczne.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. W obecnej sytuacji politycznej i tak nie ma szans na pokojowe rozwiązanie sporu o tron. Tylko ogień i krew może ponownie zjednoczyć Westeros.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Dlatego należy się zastanowić czy Westeros wogóle potrzebuje ponownego zjednoczenia. Przecież te krainy zostały złączone siłą, więc gdy ta siła zniknęła dochodzi do olbrzymich konfliktów wewnętrznych. Nie ma mowy o żadnej wspólnej kulturze, religii czy nawet wspólnych interesach. Oczywiście walka z Innymi wymaga współpracy, ale co potem? Uważam, że znacznie rozpad Westeros to lepszy pomysł niż utrzymywanie na siłę tego sztucznego tworu.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Każdy twór jest sztuczny a po np. 500 latach moze zlac sie w jakis twór kulturowo w miare jednorodny , gdzie ludzie będa czuc sie zjednoczeni w pewna całośc. państwa narodowe to wytwór nowy wczesniej o swiadomosci przynaleznosci do jakiegos tworu bardziej decydowała osoba władcy czyli króła.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Owszem, ale patrząc na historię bardzo łatwo zrozumieć, że wszystkie próby złączenia że sobą całkowicie odmiennych kultur zawsze kończyły się niepowodzeniem albo uciskaniem jednej strony przez drugą. Jeżeli mówimy o udanym połączeniu, to spójrzmy na nas samych. Słowiańskie plemiona z których się wywodzimy mogły zostać połączone ( nawet jeśli było to złączenie siłą) tylko dlatego, że posiadaliśmy wspólny język, wierzenia, sposób sprawowania władzy i kulturę, chociaż tożsamości narodowej jeszcze bardzo długo nie było. W Westeros też nie ma, za to są fundamentalne różnice w wyznawanych wartościach i tradycji. Dlatego sens mogłoby mieć najwyżej złączenie andalskich krain, ale nawet u nich konflikty wewnętrzne są bardzo widoczne.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Nie zawsze, wszystkie kraje i Polska i Anglia powstały że zlania się plemion. To Że to nie Polska wydaje się jednorodna to nie znaczy ,że tak było 1000 lat temu. Scalanie polskiego w jeden kraj trwało około 500lat. Zawsze dziwi mnie przekonanie bardzo głupie o wąskie o jedności kulturowej. CEst zwolennicy opis mają takie dziwne podejście. Zresztą wielokulturowy starożytny rzym przetrwał prawie tysiąc lat. Zjednoczenie większych państw zawsze odbywa się poprzez scalanie mniejszych organizmów
                w jeden i ten proces trwa zawsze około kilkuset lat. Od starożytnego egzamin ptu tak było, teraz jesteśmy na etapie scalania Europy w jeden organizm ,też to potrwa,ale za 300 lat pisowskie podejście będzie bardzo się oceniane. Później przyjdzie czas na cały świat.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Nie twierdzę, że już 1000 lat temu byliśmy jednorodni kulturowe, ale różnice były na tyle małe, że z czasem same znikły albo pozostały w marginalnej formie, bo nawet jak ktoś mówi inną gwarą to i tak uważam go za członka tego samego narodu. Imperium Rzymskie było (niczym Westeros) zjednoczone siłą i bardzo wiele nacji wcale nie zjednoczyło się z resztą. Dobrym przykładem są oczywiście Żydzi, którzy nigdy nie zostali prawdziwie włączeni do Imperium, bo zawsze kulturowo i religijnie mocno odstawali oraz walczyli o swoją odrębność i dlatego udało im się przetrwać. Rzym przez 1000 lat nie potrafił złączyć nie mających za wiele wspólnego ze sobą ludów, więc po jego upadku one się odłączyły i zostało Bizancjum, które już miało wykształconą własną kulturę, która spoiła mieszkańców tego państwa. Ponadto obawiam się, że twoje przewidywania co do połączenia Europy są dzisiaj jeszcze mniej realne niż kiedyś, bo po wykształceniu się narodów, jeszcze trudniej jest złączyć ze sobą niechętne do tego ludy (dlatego Katalończycy czy Kurdowie pragną niepodległości). Unia Europejska (jeśli przetrwa) pozostanie tylko i aż wspólnotą gospodarczą, bo nie będą w stanie przekroczyć pewnego poziomu integracji, który wymagałby połączenia ze sobą odmiennych kultur.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
          2. Czy Westeros przed podbojem było miejscem spokojnym, bez żadnych konfliktów? Nie. Wystarczy spojrzeć na Harrena Czarnego i jego przodków. Królowie poszczególnych królestw ciągle walczyli o ziemie i wpływy. Podbój Aegona zakończył większe spory graniczne, ale też stworzył nowe problemy, które wymagały czasu aby je rozwiązać. Aż do buntu Roberta, Siedem Królestw było w miarę zjednoczone. Zmiana dynastii panującej, doprowadziła do pierwszej rebelii Balona, pierwszej próby odłączenia się od korony od wieków.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Pierwszej poważnej próby – za Aegona V lord Krańca Burzy, Lyonel Baratheon (ten z Dunka i Jaja), ogłosił się Królem Burzy i zbuntował się przeciwko Koronie, uznając to, że syn Aegona Duncan ożenił się z Jenny ze Starych Kamieni, odrzucając jego córkę.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
  9. Daemon I Blackfyre, Robb Stark i – trochę na zachętę z braku kogokolwiek porównywalnie dobrego – Aegon VI.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  10. Ale o czym wy bredzicie stannis nie wyznawał innej wiary sam stwierdził w rozmowie z davosem ze jest ateista stannis był kompletnym władca dlatego jest najwięcej głosów na niego

    JPK Stannis

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. To nie ma znaczenia, czy on sam w to w ogóle wierzy.

      Dla Melisandry zresztą również nie ma to znaczenia. Znaczenie ma tylko to, że gdyby zdobył tron dzięki wydatnej pomocy kapłanki Boga Światłości i Płonących Stosów, byłby to argument za tym, żeby się owemu bóstwu się jakoś „odwdzięczyć”.

      Już od samego początku – jak go tylko poznaliśmy – palił posągi Siedmiu, a z czasem – nawet i ludzi. I to pomimo, że sam w to w ogóle rzekomo nie wierzy.

      Istotne jest to, że widział, iż magia Pana Światła działa. Poza tym – nie ma nic przeciwko uznaniu siebie za Azor Ahaia, a swego miecz za Światłonoścę. Siedzi w tej religii po uszy. A, że sam podobno w nic nie wierzy – a co – on pierwszy w historii religijny „fanatyk”, który jest nim tylko ze względu na politykę i zdobycie władzy?

      A tak BTW
      Skąd wiesz, że mówi Davosowi całą prawdę? To zręczny gracz – jak już wielu zauważyło nieraz – a ktoś taki zazwyczaj świadomie buduje swój wizerunek w oczach podwładnych. Możliwie, iż po prostu wygodniej mu grać ateistę przed Davosem – bo uważa, mimo wszystko, iż wizerunek cynika religijnego jest lepszym od wizerunku fanatyka religijnego.

      Dlaczego tak pomyślałem?

      Jak by na niego nie patrzyć – gościu bardzo chce zostać królem. Tak bardzo, że pomimo braku możliwości jakichkolwiek badań genetycznych, natychmiast łyknął rozwiązanie najbardziej dla niego korzystne (a gdzieś ktoś bodajże pisał, że to on pierwszy zasugerował kwestię blond włosów Arrynowi – albo się mylę, ale coś takiego kojarzę).

      Jeszcze wcześniej. Jest drugim bratem po Robercie i miał w dodatku faktyczne osiągnięcia wojenne, a pomimo to został potraktowany przez braciszka gorzej, niż Renly. A w każdym razie miał jak najbardziej uzasadnione podstawy do postrzeganie tego w ten sposób.

      Jego rozgoryczenie narastało więc przez lata.

      Pewnego dnia zjawia się kapłanka. Mówi mu, że jest wybrańcem. Księciem, którego obiecano. Kapłanka faktycznie ma moc. Jej czary działają.
      Siedmiu nigdy nie było dla niego szczególnie przychylnymi. Ognisty zaś czyni go swym wybrańcem. Którego poprowadzi do zwycięstwa i władzy.

      Czy tak naprawdę ciężko wyobrazić sobie, że ktoś taki naprawdę uwierzył w religię Pana Światła? Prawda o ludziach wszak jest prozaiczna – Człowiek zawsze wierzy w to, w co jest mu wygodnie wierzyć.

      Ale nie chce uchodzić za czubka w oczach innych. Woli wizerunek cynika, który to jedynie „udaje” wiarę.

      Czy to przypadek, że nie mamy wglądu w jego myśli? I obserwować go możemy jedynie z boku?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. O Robbie już kiedyś – i to zdaje się, że tutaj – ktoś pisał, że to dlatego, żeby uczynić go takim bardziej posągowym. Nie znając wglądu BEZPOŚREDNIO do jego głowy, możemy budować sobie jego obraz jako tego niemal pół-legendarnego wodza z północy, który to „wygrał wszystko w polu, przegrał wszystko poza nim”.
          Miał być tym „mitycznym” Młodym Wilkiem – którego to poznajemy jedynie z perspektywy osób trzecich.

          Tywina nie mamy po to, żebyśmy już na zawsze mieli wątpliwości co do tego, czy faktycznie AŻ TAK nienawidził Tyriona, czy tylko z jakichś względów chciał, żeby tak to wyglądało.
          I co naprawdę myślał o swoich dzieciach tak w ogóle.

          Dorana po to, żebyśmy nie znali wszystkich jego planów.

          Varysa, Littlefingera tym bardziej.

          Mace? A po co?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. Cholera. Za szybko wysłałem.

          Miałem jeszcze na koniec podsumować:

          U Martina nic nie jest dziełem przypadku. 😉

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  11. Niby zwykłym ludziom nie za bardzo zależy na tym kto tam obecnie siedzi na Żelaznym Tronie, ale myślę, że przymusowa zmiana religii mogłaby być jakimś powodem do wszczęcia buntu. No i mamy jeszcze Wróbla i jego Wiarę Wojującą.

    Gdyby Edmure Tully nie był idiota tywin nie zdążył by z odsieczą dla KP , Stannis po zdobyciu KP zrobił by porządek ( wróble powstały przez to co wyczyniał Gregor Góra i jemu podobni ludzie tywina ) gdyby robb stark mial trochę oleju w głowie ruszył by na tywina który na pewno chciałby odbić KP , robb chciał zniszczyć lannisterow i tywina wtedy mielibyśmy odwrotna sytuacje do prawdziwej bitwy o czarny nurt tyle ze stannis byłby w sytuacji tyriona , tywin w sytuacji stannisa , a robb w sytuacji tywina-mace tyrela

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  12. 1.Twierdzenie, że jakby się dobrze sprawy ułożyły to Robb mógłby zasiąść na tronie, jest raczej słabym usprawiedliwieniem jego kandydatury. Przecież wiele lat wcześniej sprawy tak się ułożyły, że jego ojciec mógł zdobyć tron, ale nie chciał, więc tego bie zrobił. Jestem pewny, że gdyby Stark wygrał, to i tak wróciłby na północ, a południem rządziłby Stannis lub Renly. Natomiast mimo, że Robb nie chciał korony, to i tsk byłby lepszym władcą Westeros niż większość z tej listy, stąd tyle głosów na nieno.
    2. Dyskusja wyżej na temat Renlego, bardzo przypomina mi tą, w której sam rozpisałem się na temat pozytywów jego rządów. W zasadzie, to gdybym tu ją przekopiował, to wpasowałaby się jak ulał. Pewnie dlatego, że wtedy było głosowanie na najlepszego władcę Westeros, a dzisiaj mamy na najlepszego króla Westeros. Wprawdzie temat jest na tyle interesujący, żeby móc go powtórzyć, ale mimo to zawsze lepiej jest ze świeżymi tezami. Nie będę wcale odkrywczy pisząc, że do wydania Wichrów Zimy (miesiące/lata/wieczność), FSGK może zostać skazane na powtarzalność. Dlatego wydaję mi się, że w odpowiednim momencie możnaby spróbować eksperymentu z szalonymi teoriami spoza świata Martina.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dlatego wydaję mi się, że w odpowiednim momencie możnaby spróbować eksperymentu z szalonymi teoriami spoza świata Martina

      Doskonały pomysł!

      Zresztą Lai rozważała już tą kwestię kilka tematów temu – ale zdaje się, że jednoznaczne decyzje (ze strony redakcji) nie zostały ostatecznie podjęte.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. No tyle, że Szalone Teorie z PLiO mają rację bycia, bo Martin wielokrotnie pokazywał, że u niego najdrobniejszy szczegół może wskazywać na przyszłość postaci. No wiadomo, że nie jako jedyny stosuje foreshadowing, ale chyba jedyny w takiej ilości, że Szalone Teorię brzmią prawdopodobnie, a nie jak bredzenie paranoika. Zresztą trzeba byłoby znaleźć cykl, który tak jak PLiO nie jest jeszcze skończony, bo inaczej to by nie miało sensu.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
          1. Jest o czym pisać. Może nie byłyby to typowe ST, ale uniwersum przebogate. Materiał na kilkanaście tekstów.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        1. W Outlanderze Diana Gabaldon tez stosuje bardzo , moze nawet jeszcze bardziej . U niej kazdy szczegół jest ważny jedno zdanie , które ma powiazania 4 tomy dalej.Nie wspominajac juz to odniesieńu niej do innych ksiazek czy historii faktycznej. pełno wskazówek.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  13. Ależ się dajecie nabrać na „dobrego króla Renlego”.Tak jak to Dael napisał za najpiekniejszymi słowami i usmiechami kryje się nieraz najwieksza podlosc, vide Varys. A Renly, no cóż może i nie miał zbyt wiele okazji by to okrucieństwo pokazać, ale potencjalnie – wystarczy wspomnieć o planach pozbycia się joffreya przed egzekucja Neda, bezwzglednoscia wobec Stannisa (doprawdy ktoś sądzi, że Renly sam z siebie rozmawialby że Stannisem, co ten wobec brata uczynił?) czy nawet planem zastąpienia Cersei Margaery.Jako król też by się nie sprawdził, chociaż Stannisowi przydałoby się parę cech jego charakteru.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Już któryś komentarz z kolei przedstawia plan pozbycia się Joffrey’a jako coś wybitnie haniebnego. A mówimy o człowieku, który znał małego sadystę od kołyski.
      Co wy – team „Dobry i Wspaniały Król Joffrey” ? 😉

      Albo Cersei – Renly wiedział, że jest niebezpieczna – więc plan pozbycia się jej / zastąpienia jej – nawet gdyby nie knuł niczego ponadto – należałoby rozważać wręcz w kategoriach instynktu samozachowawczego.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  14. Zagłosowałem na Stannisa z prostego powodu – ze wszystkich marnych pretendentów on jest najmniej zły i ma najmniej za uszami.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. No jasne, wcale nie zamordował swojego brata i nie palił ludzi na stosie bo nie chcieli przyjąć jego wiary. A to ponoć inkwizycja była zła…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Mordowanie brata jest kwestią dyskusyjną. Z pewnością ser Penrosa umyślnie zamordował, jednak śmiem twierdzić, że Renlego samowolnie zabiła, a Stannis niestety wobec niej nie wyciągnął konsekwencji. Co do spaleń kompletnie się nie zgadzam – wszystkie osoby które skończyły na stosie były zdrajcami, równie dobrze mógł je powiesić. Lord Florent chciał zawrzeć pokój z Żelaznym Tronem i oddać córkę Stannisa Lannisterom, Mance Raider zaatakował Mur i złamał przysięgę wobec Nocnej Straży, a ludzi których spalił w trakcie marszu na Winterfell okazali się kanibalami i zjadali swoich towarzyszy. Do tego Stannis jak sam przyznał jest Davosem, a Melisandre jest na jego dworze ponieważ sam doświadczył jej mocy i uważa ją za uzyteczną. Do tego fakt że oficjalnie wyznaje wiarę w Boga Ognia utrzymuje przy nim tą niewielką armię która mu jeszcze została.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Nie mamy żadnych powodów, by sądzić, że Stannis nie ukarałby Melisandre za samowolne morderstwo jego brata. Przecież on na pewno nie szedłby na pewną porażkę, gdyby nie planował wcześniej zabić brata. Nie mówiąc już o tym, że przecież kapłanka musiała czyiś cień urodzić, i najpewniej był to właśnie cień Stannisa. Dlatego uważam, że tą ,,kwestię dyskusyjną” wyssałeś z palca. Natomiast jeśli chodzi o karę śmierci, to powieszenie jest znacznie bardziej humanitarne od spalenia żywcem. Ta kara służy do tego, by zadać przed śmiercią jak największy ból. I wątpię czy zdesperowani i głodujący żołnierze, którzy zjadali zmarłych na coś takiego zasługiwali. A jak myślisz, jeśli Stannis wygra, to co Melisandre będzie chciała zrobić ze wszystkimi kapłanami starej religii? Jedynym pytaniem jest jak daleko pozwoli jej posunąć się Stannis, ale skoro już raz zgodził się na spalenie dziecka, to znaczy, że może pozwolić jej posunąć się naprawdę daleko, nawet jeśli sam nie wierzy.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. 1) Stannis nie zgodził się na spalenie Edrica, choć długo był do tego namawiany. Davos wywiózł chłopaka, ponieważ obawiał się, że ludzie królowej samowolnie wrzucą bękarta na stos.
            2) Stannis uderzając na Koniec Burzy prawdopodobnie liczył na to, że będzie mógł go spokojnie oblegać, ponieważ jego brat będzie zajęty Królewską Przystanią. Do tego gdy Renly przybył, Stannis przygotowywał wojska do bitwy i jak ktoś kiedyś w jakiejś dyskusji zauważył, Stannis miał szansę taką bitwę wygrać, ponieważ Reniy wziął jedynie 15 tysięcy konnicy , a Stannisowi mogło wystarczyć 5. Jednak wracając do meritum. JPK z całą świadomością dopuścił się morderstwa Penrosa, jednak zabicie brata prawdopodobnie było wbrew jego woli. Do tego Stannis wcześniej wogóle nie wierzył w moce kapłanki do momentu przegranej pod murami Królewskiej Przystani, a więc nie mógłby jej zlecić zabójstwa.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  15. Joffrey I „Baratheon” (298-300) 1.61% – ( 20 votes ) ludzie chyba sobie jajaj robia labo sa psychopatami.
    Dostałam planszówke od znajomych jako prezent Gra o tron tylko z kim ja bede w to grac. Jestem wdzieczna ,ze mi kupili bo wiedza ,ze to lubie ,ale sami nie sa fanami a tu tylko pytania o gre o tron, postaci, miejsca, plansza to Westeros ?Proponuje zrobic impreze forumowa , przyjade z gara i pogramy sobie.
    https://www.ceneo.pl/48550166
    no tylko z wami moge pograc , niemniej miło dostac taki prezent od znajomych

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
        1. Ten pomysł z imprezą forumową jest super. Fajnie by bylo pograć i pogadać o najbardziej szalonych teoriach i domysłach.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  16. Zdecydowanie zrodzona w burzy nadawałaby się na tron, cóż innego jak nie trzy smoki, a także armia wiernych nieskalanych scementowała by pokój na kontynencie? Ponadto wszyscy już przyzwyczaili się do dynastii Targaryen, więc nikt by specjalnie nie rościł sobie praw do tronu spoza rodu, a sam ród za duży na obecną chwilę nie jest, zatem ewentualne walki o władze pretendentów są fikcją. Daenerys wzięłaby sobie na męża kogoś z rodu Tyrell, lub króla Północy, aby scementować swoje władanie, a Tyrion zająłby się sprawami królestwa. Jedyną moją obawą co do jej rządów jest idea „zburzenia koła”, która mogłaby wyglądać podobnie do rewolucji styczniowej, jednakże w Mereen nie doszło do żadnego takiego przewrotu, więc zapewne to bezpodstawne obawy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button