KsiążkiSeriale

Debaty Małej Rady: Nagroda maestera Darwina (etap 3)

Po tygodniu przerwy wracamy z plebiscytem na najgłupszą śmierć w „Pieśni Lodu i Ognia”. Tym razem bierzemy pod uwagę tylko zmarłych w „Uczcie dla wron” i „Tańcu ze smokami”. Jeśli zauważycie tutaj brakujące postaci (oczywiście to samo dotyczy etapu pierwszego oraz etapu drugiego), to koniecznie dajcie mi o tym znać w komentarzu. Możemy przeprowadzić dodatkową rundę. Zaznaczam jednak, że niektóre postaci były pominięte celowo, ponieważ ich śmierć nie była następstwem decyzji, którą sami podjęli (Zręczny Dick), nie była w wystarczającym stopniu potwierdzona (włóczniczki Mance’a) albo też miała miejsce w niewyjaśnionych okolicznościach (Mały Walder).

Jeszcze raz dziękuję Gradiamowi za pomysł i pomoc w realizacji plebiscytu. A tym z Was, którzy widzą „nagrodę maestera Darwina” po raz pierwszy, przypominam zasady:

Czym jest nagroda Darwina? – zapytają niektórzy z Was. Otóż jest to rodzaj przesyconej czarnym humorem antynagrody, w której uhonorowane są osoby, które przez swoją kolosalną głupotę zeszły z tego świata albo przynajmniej pozbawiły się możliwości wydania na świat potomstwa. W przewrotny sposób nagradzani są więc ludzie, którzy oszczędzili populacji swoich, zapewne skażonych głupotą, genów.
W naszym plebiscycie nieco rozszerzymy definicję nagrody (m.in. uwzględniając osoby, które mają potomstwo), ale jej sens jest ten sam. Chcielibyśmy, abyście wybrali te postaci, których śmierć była “najgłupsza”, to znaczy była następstwem niemądrej, a możliwej do uniknięcia decyzji. Kluczowy jest właśnie element decyzji. Nie uwzględniamy postaci, które zginęły głupio, ale nie mając wyboru (np. wykonując rozkazy), albo tych, których śmierć nie jest do końca jasna (jak np. na wpół zjedzony przez własnego psa Weese).

A oto lista kandydatów, z której możecie wybrać cztery postaci, które zasługują na przejście do finału.

  • Barsena – wojowniczka z Meereen domagająca się otwarcia aren. Ginie pierwszego dnia na arenie, gdy postanawia walczyć z dzikiem przy pomocy miecza, zamiast włóczni.
  • Baelor Blacktyde – zwolennik Ashy Greyjoy, odmawia uznania Eurona jako swego króla. Ginie pocięty na siedem kawałków.
  • Balman Byrch – szwagier Bronna. Dostaje polecenie podstępnego zamordowania wyniesionego do zaszczytów najemnika. Zamiast użyć trucizny wyzywa Bronna na pojedynek.
  • Gregor Clegane – wzór cnót rycerskich. Nie przewidział, że najsłynniejszy truciciel Siedmiu Królestw będzie walczył zatrutą włócznią.
  • Grzechocząca Koszula – nieprzekonująco dowodził, że on to nie on. Spłonął na stosie za grzechy Mance’a Raydera.
  • Dagon Codd – wbrew woli swoich ludzi nie chciał poddać Fosy Cailin Ramsayowi Boltonowi. Dostał toporem w łeb.
  • Dareon – dezerter z Nocnej Straży, szlajający się po burdelach w Braavos. Nie ukrywał się ze swoją dezercją i natknął się na Aryę.
  • Ryman Frey – dziedzic Bliźniaków. Wyrzucony za nieudolność z obozu oblegającego Riverrun, szlaja się po okolicy z dziwkami. Powieszony przez Bractwo Bez Chorągwi.
  • Adrack Humble – poddał Fosę Cailin Ramsayowi Boltonowi.
  • Kąsacz – dżentelmen i uczony. Przebity włócznią przez Gendry’ego w trakcie odgryzania twarzy Brienne.
  • Kevan Lannister – sympatyczny i kompetentny brat lorda Tywina. Za dobrze rządził i nie korzystał ze straży osobistej.
  • Khrazz – ochroniarz Hizdahra. Rzucił się na Barristana Selmy’ego, mimo, że nigdy wcześniej nie walczył z człowiekiem w pełnej zbroi.
  • Luton – człowiek Boltonów. Głośno narzekał na ranę jaką odniósł w przepychance pomiędzy Freyami i Manderlymi. Ramsayowi to narzekanie przeszkadzało.
  • Marillion – minstrel, który wszystkim gra na nerwach. Próbował zaskarbić sobie względy Lysy, wrobiony w jej morderstwo przez Petyra Baelisha.
  • Quentyn Martell – typ człowieka, który nie czyta ostrzeżeń rozwieszonych w ogrodach zoologicznych. Próbuje na własną rękę uwolnić smoki.
  • Arys Oakheart – rycerz Królewskiej Gwardii. Uwiedziony przez Arienne Martell daje się wciągnąć w jej knowania i ginie z ręki Areo Hotah.
  • Pate – nowicjusz w Cytadeli. W zamian za obietnicę otrzymania złotego smoka kradnie klucze arcymaestera Walgrave’a dla tajemniczego Alchemika. Alchemik okazuje się być Człowiekiem Bez Twarzy.
  • Patrek z Królewskiej Góry – buńczuczny rycerz Króla Stannisa, zadziera z olbrzymem.
  • Shagwell – próbował zaatakować Brienne kamieniem. Brienne miała miecz.
  • Twarda Tarcza – Nieskalany, zamordowany przez Synów Harpii podczas przytulanek w burdelu.
  • Janos Slynt – były dowódca Złotych Płaszczy i lord Harrenhal. Pomimo swej lojalności niesłusznie zesłany na Mur przez Tyriona Lannistera. Ścięty przez wiarołomcę Jona Snow, gdy odważył się zaprotestować przeciw jego autorytarnym rządom.
  • Jon Snow – odsunął od siebie stronników, przez wiele tygodni prowokował przeciwników, po czym oznajmił wszystkim zamiar złamania ślubów Nocnej Straży.
  • Varamyr – zmiennoskóry raniony podczas próby kradzieży futra ze zwłok. Jego ciało umiera, a dusza próbuje bezskutecznie wcielić się w kobietę, która się nim opiekowała.

Zapraszam do głosowania!

[yop_poll id=”123″]
To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 28

  1. ee co by zmienila straz przyboczna u kevana? varys i tak znalazl by sposob by sie go pozbyc

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Pewnie tak, ale można było to utrudnić. Pycelle przynajmniej prosił o przydzielenie straży jeśli dobrze pamiętam (chociaż bał się chyba Mace’a).

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. „Khrazz – ochroniarz Hizdahra. Rzucił się na Barristana Selmy’ego, mimo, że nigdy wcześniej nie walczył z człowiekiem w pełnej zbroi.”
    yyy no chyba w koncu takie bylo jego zadanie, ochraniac swojego pracodawce

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Chodziło mi o postacie z ŚLiO lub przygód Dunka. Ktoś taki jak Aerion czy ten Lannister co wypowiedział otwartą bitwę smokom by był warty uczestnictwa w tym plebiscycie.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Wydaje mi się, że takich postaci byłoby po prostu za dużo. Musielibyśmy całą historię Westeros przerobić.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  3. A Marilion nie był jakoś dogadany z Petyrem? Baelish chyba mówił coś o tym Sansie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Zważywszy na fakt, że przed śmiercią stracił oczy i palce, to wątpię, żeby mu Littlefinger pomógł wyjść z opresji.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Naprawdę trudny wybór przynajmniej połowa boje rekordy głupoty ale Quentyn i Arys to moi faworyci całego plebiscytu xD myślę nad Jonem ale on trochę nie miał wyboru. Zaufanych ludzi posłał tam gdzie musiał mieć oczy i uszy, dzikich wpuścił bo było to konieczne a powiedzial o zamiarze zaatakowana Boltona bo potrzebował armii. Biore Barsene i zięcia Bronna.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Głupota Jona polega na tym, że nie doceniał potrzeby tłumaczenia zasadności swoich rewolucyjnych decyzji czarnym braciom. Natomiast decyzja o opuszczeniu Muru i ataku na Boltonów była jawną zdradą przysięgi i w istocie dezercją Jona. Bez wątpliwości w świetle prawa zasłużył nią na wyrok śmierci.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. A co miał przepraszam zrobić, jeśli uważał, że ten list to prawda i Bękart naprawdę idzie z armią na Czarny Zamek, który nie ma umocnień? Wydać im Selyse, Shireen, Val, dzieciaka i prosić Ramsaya o litość? Zabarykadować się na szczycie Muru i siedzieć tam aż zamarzną, albo ich otoczą wchodząc przez inne zamki? „Nie branie udziału w sporach” działa w dwie strony. Oni nie atakują, ale ICH również nie można, o tym jakoś większość zapomina. Gdy Ramsay wypowiada mu wojnę, Jon ma prawo odpowiedzieć i to (przynajmniej dla mnie) nie jest zdrada. Można przyznać, że on tę regułę pierwszy złamał uwalniając Mance’a a nie ogłaszając swoją decyzję o walce z Bękartem.
        Wzięcie armii dzikich, o której Ramsay nie wiedział, przyjęcie najbardziej korzystnej pozycji gdzieś w lesie i atak z zaskoczenia byłby najlepszym wyjściem. Bo nikt mi nie wmówi, że Jon, który odradził Stannisowi (mającemu 1500 świetnie wyszkolonych i wyposażonych wojowników) zaatakowanie Dreadfort gdzie znajdowało się ze 100 ludzi, ponieważ nie dadzą rady, nagle wyskakuje z pomysłem zabrania garstki niezdyscyplinowanych, marnie uzbrojonych dzikich przez praktycznie nieprzejezdną śnieżycę na mury Winterfell. Ehe, już to widzę. Szczególnie mając na względzie 2 godzinne omówienie taktyki przez Jona i Tormunda, której nam nie wyjaśniono. Namówienie dzikich krzycząc „idziemy ich rozwalić” to na nich lepszy pomysł niż „idziemy posiedzieć w krzakach”, więc nie dziwi mnie że tego argumentu użył. Szkoda że Bowen nie wpadł na pomysł, aby najpierw poczekać na wyjaśnienia, bo jak na razie to Jon nawet dupy z zamku nie ruszył.
        A właśnie co do Marsha: to zwykły ograniczony umysłowo tchórz, który staje po stronie zwycięzców. Dopóki Stannis żył, to Jona tolerował, ale gdy usłyszał o jego śmierci to go zabił, bo mu się wydaje, że wtedy Ramsay może da im spokój. O żadne honorowe „bo złamałeś przysięgę” tam nie chodziło.
        Co do tłumaczenia to z jednej strony z Bowenem próbował aż wiadomo było, że to i tak nic nie da i miał dosyć, ale co do innych to za bardzo się odcinał, tu na pewno racja. Zawsze się zastanawiałam np. dlaczego widzimy jego męczenie się z pierwszym budowniczym i zarządcą a nic o pierwszym zwiadowcy przy jakiś spotkaniach. Kto to tam był to mógłby go jakkolwiek poprzeć. Nie podoboało mi się też np. marginalizowanie septona. Niby pijak i na nic się nie przydawał itd, ale religia jest tam i tak ważna a on jest jej przedstawicielem i ma pewien wpływ.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  5. A Arys niby dlaczego? Spełniał swój obowiązek jako Gwardzista, Białe Płaszcze się nie poddają.
    „I will not be remembered as Ser Aerys the Unworthy. I will not soil my cloak.”

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Jakby nie dał się przekabacić Arianne to by nie zginął. Zachowywał się w trakcie rozmowy z nią jak pipka, a nie jak rycerz. Ma mój głos.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Arys jest osobą, która jaskrawo nie mieści się w definicji laureata nagrody Darwina. Jego czyny zwiększały szanse na trwałe przekazanie swoich genów, poprzez powiązanie ich z genami wyjątkowo pięknej i (prawdopodobnie) zdrowej kobiety o bardzo wysokim urodzeniu, czyli Arianne. Podjął ryzyko reprodukcyjne, które mogło się dla jego genów okazać wygraną w totolotka, mimo że nie było aż tak wielkie (warunkowane zdradą w gronie najbliższych przyjaciół Arianne + jednocześnie powodzenia akcji ludzi księcia).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  6. Quentyn- bez komentarza
    Arys- dał się głupio omotać Arianne
    Slynt- 'potężni przyjaciele z KP’ go nie uratowali.
    Jon Snow- wahałem się i wstawiam go z bólem, ale wiele zrobił, by źle skończyć i dostał za swoje.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Balman Byrch, Jon Snow, Patrek z Królewskiej Góry i przyszły finalista Quentyn Martell. Chociaż Barsena też mogła się tu znaleźć, no ale pozostali bardziej przekonali.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Kiedy teoria o tym że Bronn zajmie Rosby w imieniu swojej pani żony która jest któraś tam w kolejce do dziedziczenia tego zamku i przejdzie na stronę Aegona?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. U mnie tym razem Balman Byrch, Dareon i jeden z głównych faworytów turnieju – Quentyn Martell.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button