Z okazji uzyskania przez NASA pierwszych zdjęć Plutona za pomocą sondy New Horizons postanowiłem zrobić małą powtórkę z Układu Słonecznego. Obecnie często trudno ocenić, które zdjęcia pokazywane w Internecie czy w telewizji są prawdziwe, a które generowane komputerowo. Poniżej będziecie mogli zobaczyć najciekawsze zdjęcia obiektów w Układzie Słonecznym, które nie zostały zmodyfikowane w żaden istotny sposób.
Na pierwszy ogień idzie Merkury, pierwsza planeta Układu Słonecznego. Atmosfery brak, przez co temperatury na powierzchni wahają się od -174 do 427 stopni Celsjusza. Prezentowane zdjęcia wykonane zostały w 2011 i 2012 roku, czyli całkiem niedawno, przez amerykańską sondę MESSENGER.
Niestety nie posiadamy zdjęć z powierzchni Merkurego. Musimy się zadowolić zdjęciami jak powyżej, gdzie widać teren usiany kraterami od uderzeń meteorytów. Brak atmosfery sprawia, że wszystkie obiekty na kursie kolizyjnym z tą planetą uderzają z pełnym impetem w powierzchnię. W przypadku Ziemi większość mniejszych obiektów spala się w atmosferze, a ewentualne kratery maskuje roślinność oraz erozja.
Wenus, planeta którą nieczęsto pokazuje się tak, jak wygląda w rzeczywistości. Tę planetę pokrywa gruba atmosfera, ciśnienie na powierzchni jest 92 razy wyższe niż na Ziemi, czyli takie, jakie panuje w morzu na głębokości prawie kilometra! Nic dziwnego zatem, że powierzchni tej planety przez jej grubą atmosferę z chmurami kwasu siarkowego nie widać. Powyższe zdjęcie wykonała sonda Mariner w połowie lat 70-tych. Jest to najlepsze zdjęcie Wenus, jakie posiadamy.
Powyżej wstawiłem dużo bardziej znany obraz Wenus, który pochodzi z początku lat 90-tych. Nikt jednak tego nie może zobaczyć nieuzbrojonym okiem, ponieważ jest to „tylko” wizualizacja danych radarowych zebranych przez sondę Magellan na początku lat 90-tych.
Tym razem posiadamy zdjęcia powierzchni. Powyższe zdjęcie pochodzi z radzieckiej sondy Wenera 13. Zdjęcie w tej formie dostępne jest dopiero od niedawna. O ile samo lądowanie miało miejsce ponad 40 lat temu, to niejaki Don P. Mitchell postanowił jeszcze raz przetworzyć oryginalne dane, aby lepiej ukazać powierzchnię Wenus. Efekty widać powyżej.
Marsa zwizualizuję za pomocą zdjęcia z sondy Viking 1. Jest to jedno z ciekawszych ujęć jakie udało mi się znaleźć. Widać na nim lekką marsjańską atmosferę oraz góry, które rzucają cień.
Marsa odwiedziła rekordowa ilość lądowników, z czego dwa nadal po nim jeżdżą. Posiadają one dość nowoczesny sprzęt, stąd zdjęcia z powierzchni są tak dobre, że nadają się na tapetę wysokiej rozdzielczości. Moja – powyżej.
Najnowsze łaziki są tak nowoczesne, że potrafią sobie nawet zrobić selfie. Zdjęcie powyżej zostało sklejone z kilku innych i posiada 45 megapikseli.
Jowisz jest dość mocno „oklepaną” planetą. Jak wygląda wie każde dziecko. Dlatego chcę pokazać nieco mniej znane oblicze tego gazowego giganta. Wszyscy znamy słynne chmury Jowisza – ale mało kto widział je w ruchu. Powyżej animacja zrobiona ze zdjęć sondy Voyager. Pojawiające się i znikające punkty to nie kurz czy inne przetarcia – to księżyce Jowisza które wchodziły w kadr.
Powierzchni Jowisza nie zobaczymy – prezentuję zatem najlepsze ujęcie „oka” na Jowiszu, czyli gigantycznego huraganu, zrobionego przez sondę Voyager.
Jowisz posiada szereg „słynnych” satelitów. Najbardziej znana jest Europa – ten księżyc pokryty lodem jest naszą najlepszą szansą na znalezienie życia poza Ziemią w naszym Układzie Słonecznym. Europa najprawdopodobniej posiada gorące jądro, rozgrzewane siłami pływów wywołanych przez Jowisza. Najprawdopodobniej pod lodową pokrywą widoczną powyżej znajduje się płynny ocean. Z odrobiną szczęścia może tam coś znajdziemy…
Io to kolejny bardzo ciekawy księżyc Jowisza. Posiada on bardzo dużo aktywnych wulkanów, których erupcję udało się nagrać.
O ile pierwsze, kolorowe zdjęcie wykonała sonda Galileo w 1999 roku, to powyższą animację zawdzięczamy sondzie New Horizons, która wykonała też pierwsze zdjęcia Plutona.
Saturn znany jest najbardziej ze swoich lodowych pierścieni. Podobnie jak Jowisz jest gazowym gigantem i zdjęć z lądowania na jego bardzo małym jądrze raczej nie dożyjemy.
Jedynym księżycem Saturna, który chcę pokazać, jest Tytan. Gęsta atmosfera i jeziora płynnego metanu wyróżniają go na tle innych obiektów w Układzie Słonecznym.
O ile wszystkie wcześniejsze zdjęcia, z wyjątkiem radzieckiej Wenery, robili Amerykanie, to powyższe ujęcie z powierzchni Tytana zawdzięczamy Europejskiej Agencji Kosmicznej i jej lądownikowi Huygens, który wylądował na Tytanie w 2005 roku. Udało się uzyskać tylko jedno zdjęcie. Powierzchnia księżyca opisana została przez jednego z inżynierów ESA jako crème brûlée, czyli twarda, cienka skorupka oraz miękke, lepkie wnętrze.
Uran, gazowa planeta. Jak widać powyżej, nie ma zbytnio co oglądać.
Neptun, podobny do Urana. Posiada nieco ciekawszą atmosferę z widocznymi chmurami. Wieją tam też najszybsze wiatry z wszystkich planet – ponad 2000 km/h.
Chmury na Neptunie w najwyższych warstwach są na tyle wysokie, że rzucają cień na niższe warstwy atmosfery.
Na koniec kilka zdjęć Plutona. Najnowsze zdjęcia Plutona są o tyle ciekawe, że nigdy nie widzieliśmy tej karłowatej planety w tak wysokiej rozdzielczości. Dla porównania – najlepsze dotychczasowe zdjęcia, jakie posiadaliśmy, wykonał teleskop Hubble’a i wyglądały tak:
Przed misją New Horizons Pluton zawsze był ilustrowany jedynie wizjami artystycznymi. Jeszcze dziś Google zapytany o zdjęcia Plutona pokaże głównie wizje artystyczne.
Przez najbliższe tygodnie będą do nas powoli napływać zdjęcia wykonane przez New Horizons – najlepsze będą w rozdzielczości, gdzie jeden piksel odpowiada obszarze 70 x 70 metrów – całkiem nieźle. Niestety Pluton jest na tyle daleko, że przesył danych to około 2000 bitów na sekundę. Dane będą się ściągać jeszcze przez 16 miesięcy…
Układ Słoneczny kryje jeszcze wiele tajemnic. Na najbliższe lata planowane są bazy na Księżycu, załogowa misja na Marsa, lądownik, który miałby przetopić się przez lody Europy. Będzie ciekawie.
Tak, zdjęć, infografik i „wizji artystycznych” obiektów kosmicznych jest teraz taki zalew, że czasem ciężko zorientować się, co rzeczywiście istnieje, a co pozostaje fikcją (i to nie zawsze naukową) 🙂 Mnie najbardziej dobijają grafiki z przekłamaną skalą, gdzie np. słońce jest tylko troszkę większe od Jowisza.
Kawał dobrej roboty zrobiłeś z tym artykułem.
Ciesze się, że się podoba! Jeszcze pal sześć kiedy to wizje artystyczne Plutona, ale Wenus, której to zdjęcia mamy, prawie zawsze jest przedstawiana albo radarowym „zdjęciem” albo z chmurami w podczerwieni. Wyszukiwanie „Venus” w Google Images daje prawdziwe zdjęcie na 26 miejscu. Drugie prawdziwe zdjęcie mam w 8 rzędzie wyników…
edit: jeszcze ciekawostka dot. skali – między Ziemią a Księżycem można zmieścić wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego. http://i.imgur.com/m20wMPB.jpg