Czym jest Carcassonne powinni wiedzieć wszyscy. To w końcu jedna z najbardziej znanych planszówek. Jest tyleż popularna co zdumiewająco prosta.
W pudełku z grą znajdziemy 72 kafelki tworzące planszę gry. Na każdym z nich nadrukowano coś na kształt fragmentu mapy terenu. Są na nich łąki, odcinki dróg, części miast albo klasztor. Kafel startowy układany jest na środku stołu. Gracze na zmianę dobierają po jednym elemencie z zakrytego stosu i dokładają je do położonych wcześniej. Poszczególne płytki muszą do siebie pasować, więc jeśli do krawędzi położonego wcześniej kafla dochodzi droga, trzeba do niego dołożyć inny żeton z drogą. Miasto musi stykać się z miastem, łąka z łąką, przez co po pewnym czasie „plansza” układa się w coś przypominającego prostą mapę.
Wykładanie trwa do wyczerpania stosu. Po każdym ułożeniu kafla można na nim postawić jeden z własnych pionków. Mamy ich 7, więc należy rozsądnie nimi gospodarować. Dodatkowo trzeba wybrać, na którym elemencie kafelka stoi pionek – w mieście, na drodze, klasztorze, czy na łące. Ten kto ma więcej pionków na danym elemencie, otrzymuje punkty gdy element zostanie ukończony (poprzez domknięcia miasta, albo przeprowadzenie drogi od skrzyżowania/miasta/klasztoru do innego punktu końcowego). Za klasztor dostaje się 9 punktów w momencie gdy jego kafel jest otoczony innymi ze wszystkich stron, natomiast łąki podliczane są dopiero na koniec gry i punktują za każde ukończone miasto, które otaczają.
Żeby było ciekawiej, do rozpoczętego miasta, drogi lub łąki, na których stoi już czyjś pionek nie można dostawić nowego. Można za to łączyć dwa niepołączone wcześniej fragmenty, na których stoją już pionki i wtedy kto ma w takim połączonym mieście lub na drodze przewagę, zdobywa punkty. Kolorowe ludziki wracają do puli po tym, jak kafel, na którym stoją punktuje, Wyjątkiem są łąki: tam postawiony pionek, zostaje na miejscu do końca gry, więc trzeba zdecydować kiedy zacząć je obstawiać. Jeśli zrobimy to zbyt wcześnie, zablokujemy sobie ludzika, jeśli zbyt późno, może się okazać, że nie ma już czego zająć, a łąki na ogół decydują o końcowym wyniku. Poszczególne obszary dają punkty w różny sposób – miasta po 2 punkty za pole, drogi po 1. Klasztor po punkcie za otaczający go kafel, a łąki po 3 punkty za każde ukończone, sąsiadujące z nimi miasto. Nieukończone miasta warte są na koniec połowę standardowej ilości punktów. Tyle zasad – na pozór zawiłych, ale w gruncie rzeczy przyswajalnych w dwie minuty.
Sama rozgrywka jest bardzo szybka. Jest też oczywiście mocno losowa, bo dobieramy ze stosu zakrytych kafelków i nigdy nie wiadomo czy uda się dokończyć drogę, albo połączyć ze sobą dwie wielkie łąki. Jest jednak w tej grze coś takiego, co sprawia, że lubię do niej wracać. Układanie mapki wciąga, powstające krainy za każdym razem są inne i zawsze trzeba się zastanawiać gdzie i kiedy przejmować łąki, które dają dużo punktów (choć dopiero na samym końcu). Zaletą Carcassonne jest fakt, że świetnie gra się we dwie osoby. We trójkę jest oczywiście trochę lepiej, ale już przy większej ilości graczy robi się tak duży chaos, że gra staje się bardzo przypadkowa. Koniecznie muszę też wspomnieć, że Carcassonne to nie tylko gra podstawowa, ale również dodatki. Wydano ich do tej pory kilkanaście, z czego 7 „dużych”, dodających oprócz nowych kafelków także nowe zasady czy rodzaje pionków. Z jakością dodatków jest różnie, niektóre znakomicie uzupełniają grę o ciekawe elementy, np. karczmy zwiększające wartość dróg, czy budowniczowie, pozwalający wykładać więcej niż jeden kafel w kolejce. Są też takie, które moim zdaniem niepotrzebnie kompletnie zmieniają rozgrywkę albo dodają do niej elementy nie pasujące zupełnie do klimatu, (jak choćby „Katapulta”, którą strzela się do pionków). Warto poczytać w internecie dokładne opisy i zastanowić się, którego z rozszerzeń faktycznie potrzebujemy. Dużą zaletą Carcassonne jest również jej przystępna cena. Podstawa kosztuje około 60 zł, a duże dodatki to wydatek rzędu 40 zł. Niby sporo jak za kilkadziesiąt tekturowych kwadracików i parę pionków ale to i tak jedna z najtańszych planszówek na rynku i znakomity pomysł na pierwszą poważną, nowoczesną grę.
Plusy:
– szybka i prosta rozrywka
– do nauczenia w 5 minut
– cena
Minusy:
– duża losowość
Autor recenzji: Crowley
Dyskusja na temat recenzji: TUTAJ