Pytanie na pozór dziwaczne. Wszyscy widzieliśmy, czy to na ekranach, czy na kartach książek, iż Tywin Lannister ginie z ręki swego syna, Tyriona. Karzeł używa kuszy mszcząc się za cały szereg win. W książkach jego motywacja jest nawet silniejsza niż w serialu, albowiem Tyrion dowiaduje się o prawdziwym losie swojej pierwszej żony – Tyshy. Bez względu jednak na to, czy czytaliśmy Pieśń Lodu i Ognia, czy tylko oglądaliśmy Grę o Tron, jesteśmy przekonani, że Tywin został zabity przez Tyriona.
Nie zamierzam tego poddawać w wątpliwość. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na pewną ciekawą okoliczność. W chwili niefortunnego spotkania w wychodku, Tywin Lannister był już chodzącym trupem, któremu zostało nie więcej niż kilka godzin życia. Królewski namiestnik, patriarcha najpotężniejszego rodu Westeros, został otruty. A jego mordercą był Oberyn Martell.
Przesłanka 1 – Motyw
Pod koniec Rebelii Roberta Baratheona, nazywanej też Wojną Uzurpatora, Tywin Lannister postanowił przyłączyć się do buntowników. Podstępem wprowadził swoje wojska do Królewskiej Przystani i – gdy Jaime Lannister zamordował Szalonego Króla – rozpoczął rzeź miasta. Z rzezi tej nie uszła cało również Elia Martell – żona Rhaegara Targaryena i matka jego dzieci. Żołnierze Lannisterów zabili małego Aegona i Rhaenys, a Elia przed śmiercią została brutalnie zgwałcona przez ser Gregora Clegane, zwanego Górą.
Fakt iż Tywin Lannister nigdy nie wyciągnął konsekwencji tak wobec ser Gregora, jak i mordującego dzieci ser Amory’ego Lorcha, podsycił tylko plotki o tym, iż morderstwa były wykonane na rozkaz. Plotka ta miała tym silniejszy wydźwięk, iż Tywin Lannister znany był z tego, iż mścił się z niebywałym okrucieństwem. To jego czyny opiewała pieśń Deszcze Castamere, opisująca wybicie całego rodu Reynów, który odważył się zakwestionować zwierzchnictwo Lannisterów. A ten mściwy człowiek miał pewien głęboko ukryty powód, by chcieć śmierci Elii Martell.
Kilka lat wcześniej, jeszcze jako namiestnik króla Aerysa, Tywin planował wydanie Cersei za mąż za Rhaegara. Zazdrosny o szacunek, jakim obdarza się Tywina, Szalony Król zerwał sojusz z Lannisterami, odprawł Tywina z Królewskiej Przystani i zamiast tego przyjął ofertę wydania za swego syna Elii Martell. Urażony Tywin mógł długo planować zemstę.
Wszystkie te fakty były znane bratu Elii, Oberynowi. Tywin próbował chronić Gregora Clegane oferując Martellom głowę ser Amory’ego Lorcha. Ser Amory był już jednak w tym czasie martwy, kompania najemnicza zwana Dzielnymi Kompanionami (co ciekawe – założona całe lata wczesniej przez samego Oberyna) nakarmiła nim niedźwiedzie. Tyrion z kolei, próbował chronić ojca, twierdząc, iż za gwałt i morderstwa odpowiada wyłącznie Góra.
Jak wiemy Oberyn postanowił własnoręcznie zabić Gregora Clegane, ale jest bardzo wątpliwe, aby nie pałał jeszcze większą żądzą zemsty na Tywinie.
– Twój ojciec nie będzie żył wiecznie – wskazał książę Oberyn.
Ton, z jakim wypowiedział te słowa, sprawił, że włoski na karku Tyriona zjeżyły się nagle. Przypomniał sobie o Elii i o wszystkim, co mówił książę Oberyn, gdy jechali przez pole popiołów. Chce głowy, która wydała rozkaz, nie tylko ręki, która trzymała miecz.
– Nie jest rozsądne wypowiadać w Czerwonej Twierdzy słowa zdrady, mości książę. Ptaszki słuchają.
– Niech sobie słuchają. Czy to zdrada powiedzieć, że człowiek jest śmiertelny? Valar morghulis, jak mawiano w dawnej Valyrii. „Wszyscy muszą umrzeć”. A potem nadeszła zagłada i dowiodła, że mieli rację.
Przesłanka 2 – Środki
W wieku szesnastu lat Oberyn został wyzwany na pojedynek przez lorda Edgara Yronwooda, któremu przyprawił rogi. Ze względu na młody wiek księcia, uznano, że walka będzie toczyła się do pierwszej krwi. W tym jednak wypadku pierwsza krew oznaczała śmierć, ponieważ Oberyn nasmarował swoje ostrze trucizną. Od tamtej pory trucicielska sława księcia Oberyna, Czerwonej Żmiji z Dorne, tylko rosła. Podczas swych podróży po Wolnych Miastach Essos Oberyn znacznie poszerzył swoją wiedzę na temat trucizn. Przez pewien czas kształcił się na maestra w Cytadeli, i – jak się spekuluje – również tam oprócz sztuki leczenia, opanował wiedzę o tym jakie substancje najlepiej zabijają.
I nie zawahał się jej użyć. Ostrze, którym zadawał ciosy ser Gregorowi Clegane nasmarowane było specyficzną trucizną, która zapewniła Górze trwającą wiele dni agonię.
No cóż, teraz Gregor za to płaci. Rannym opiekował się wielki maester Pycelle, lecz dobiegające z jego komnat wycie świadczyło, że uzdrawianie nie przebiega tak, jak by należało.
– Ciało ulega martwicy, a z ran sączy się ropa – oznajmił na spotkaniu rady Pycelle.
– Takiego plugastwa nie chcą tknąć nawet czerwie. Targają nim konwulsje tak gwałtowne, że musiałem go zakneblować, żeby nie odgryzł sobie języka. Wyciąłem tyle tkanek, ile tylko się odważyłem, a zgniliznę potraktowałem gotującym winem i pleśnią z chleba, nic to jednak nie dało. Żyły w ramieniu robią się czarne. Kiedy przystawiłem pijawki, wszystkie zdechły. Szlachetni panowie, muszę się dowiedzieć, jaką trującą substancją wysmarował książę Oberyn swą włócznię. Zatrzymajmy tych Dornijczyków, aż staną się bardziej rozmowni.
Przesłanka 3 – Sposobność
Po swoim przybyciu do Królewskiej Przystani Oberyn Martell zachowywał się dość zadziwiająco i niekonsekwentnie. Z jednej strony, nie zważając na możliwość podsłuchania jego rozmów, bardzo jasno stwierdzał, iż przybył do stolicy po sprawiedliwość. Z drugiej – dawał liczne sygnały, iż jego lojalność można będzie kupić. Zachęciło to Tywina Lannistera do podjęcia gry, która spowodowała, iż stał się on nieostrożny. Tywin zdecydował się oddać Dornijczykom ser Amory’ego Lorcha (okazało się to niewykonalne, ponieważ ser Amory’ego zjadł niedźwiedź) oraz obsypał Oberyna zaszczytami. W końcu zaś zdecydował się wielokrotnie zasiadać z Oberynem do stołu, a nawet spotykać się z nim na osobności.
Nagle ser Balon zauważył kikut.
– Twoja ręka…
Jaime zmusił się do uśmiechu.
– Posługuję się teraz lewą. W ten sposób walka jest bardziej wyrównana. Gdzie znajdę pana ojca?
– W samotni, z lordem Tyrellem i księciem Oberynem.
Mace Tyrell i Czerwona Żmija łamią się chlebem? Coraz dziwniej i dziwniej.
Przesłanka 4 – Wychodek
Nocna, nawet długa wizyta Tywina Lannistera w wychodku nie wydaje się być, sama w sobie, czymś nadzwyczajnym. Chyba, że zwrócimy na nią uwagę w kontekście wcześniejszego wykładu maestra Pycelle na temat trucizn.
– Szary kapelusz – mamrotał drżącym głosem – produkowany z muchomora. Wilcza jagoda, senniczka, taniec demona. To jest ślepotka. A ten specyfik nazywa się wdowia krew, z uwagi na kolor. To bardzo okrutny środek. Paraliżuje pęcherz i kiszki, aż człowiek topi się we własnych truciznach.
W szczególności zaś nocna ekspada do wychodka staje się podejrzaną, gdy uświadomimy sobie co działo się z ciałem Tywina po jego śmierci.
Przesłanka 5 – Natychmiastowe gnicie
Ciało Tywina Lannistera, już parę minut po jego śmierci zaczęło gnić i niewyobrażalnie śmierdzieć. Smród był nienaturalny, nieznośny i niemożliwy do usunięcia.
Królewski namiestnik gnił już w widoczny dla oka sposób. Jego twarz nabrała zielonkawego odcienia, a oczy zapadły się głęboko, zmieniając się w dwie czarne jamy. Na policzkach pojawiły się pęknięcia, a ze spoin wspaniałej złoto-karmazynowej zbroi wyciekał ohydny płyn, który gromadził się pod ciałem. Pierwsi zauważyli to septonowie wracający na poranne modły. Odśpiewali swe pieśni i odmówili modlitwy, cały czas marszcząc nosy. Jeden z Najpobożniejszych poczuł się tak słabo, że trzeba go było wyprowadzić z septu. Po krótkiej chwili pojawiła się grupa wymachujących kadzidłami nowicjuszy. Okadzili trupa tak skutecznie, że mary zniknęły za obłokami dymu. Ta perfumowana mgiełka pochłonęła wszystkie tęcze, ale słodkawy smród zgnilizny nadal się utrzymywał. Jaimemu zbierało się na wymioty.
Potworny smród zakłócał uroczystości pogrzebowe…
— Módl się — wyszeptała. Tommen spróbował wykonać polecenie, ale miał tylko osiem lat, a lord Tywin wyglądał strasznie. Król zaczerpnął rozpaczliwie powietrza w płuca, a potem się rozpłakał.
— Przestań! — warknęła. Tommen odwrócił głowę, zgiął się wpół i zwymiotował. Korona spadła mu z głowy i potoczyła się po marmurowej posadzce. Jego matka odsunęła się z niesmakiem i król natychmiast popędził w stronę wyjścia, tak szybko, jak tylko mogły go ponieść ośmioletnie nogi.
— Ser Osmundzie, zastąp mnie — rozkazał ostro Jaime, gdy Kettleblack odwrócił się, by podnieść koronę. Jaime wręczył mu złoty miecz i poszedł za swym królem. Złapał go w Komnacie Lamp, na oczach przeszło dwudziestu zaskoczonych sept.
— Przepraszam — płakał Tommen. — Jutro poradzę sobie lepiej. Matka mówi, że król musi świecić przykładem, ale od tego smrodu zrobiło mi się niedobrze.
Tak nie może być. Jest tu zbyt wiele ciekawych uszu i bystrych oczu.
— Lepiej wyjdźmy na dwór, Wasza Miłość. — Jaime wyprowadził chłopca na powietrze, tak świeże i czyste, jak to tylko możliwe w Królewskiej Przystani. Wokół placu stało czterdzieści złotych płaszczy, pilnujących koni i lektyk. Jaime odprowadził króla na bok, daleko od wszystkich, i posadził go na marmurowych schodach.
— Nie bałem się — zapewnił chłopiec. — Zrobiło mi się niedobrze od smrodu. Czy tobie nie było niedobrze? Jak to wytrzymałeś, ser wuju?
… i stał się przedmiotem wielu dyskusji.
Lord Gyles kasłał jeszcze bardziej niż zwykle, osłaniając nos kwadratową chusteczką z czerwonego jedwabiu. On również czuje ten smród.
Pomimo zabiegów, które czynili maestrowie i septonowie, zapach wciąż przybierał na sile.
Poczuła ulgę, gdy śpiewy wreszcie umilkły. Wydawało się, że smród bijący od trupa ojca nasilił się jeszcze.
Konkluzja
Tyrion bez wątpienia zabił swojego ojca. Bełt kuszy przeszył klatkę piersiową Tywina i pozbawił go życia. Ale nawet bez nieplanowanej wycieczki Krasnala do Wieży Namiestnika, lord Tywin Lannister prawdopodobnie nie dożyłby poranka. Jego ciało znajdowało już się w stanie rozkładu, a spotkanie w wychodku nie było dziełem przypadku. Otruty Tywin musiał w nim siedzieć od dłuższego czasu. Oberyn Martell wiedział, że po walce z Górą, nawet w przypadku zwycięstwa, nie będzie miał już okazji na spotkanie w cztery oczy z Tywinem Lannisterem. A Czerwona Żmija nie zadowala się połowiczną zemstą.
Zapraszam do dyskusji NA FORUM.