Lannisterowie odebrali jej wszystko: ojca, przyjaciół, dom, nadzieję, odwagę…
Arya VI [26]
Miejsce akcji: okolice Oka Boga i Harrenhal
W magazynach nad Okiem Boga ludzie Góry przez osiem dni przesłuchują wieśniaków. Podczas tortur pytają o Berica Dondarriona i ukryte kosztowności. Ciała zamordowanych wywieszają na szubienicy i zostawiają na pożarcie wronom oraz wilkom. Gendry jako jeden z niewielu młodych mężczyzn ocalał, bo przyznał się do wykucia rogatego hełmu. Uczniowie kowalscy są zbyt cenni, by ich zabijać. Żołnierze gwałcą kobiety, a chorych, słabych i nienadążających za kolumną zabijają, nawet malutkie dzieci. Podczas wędrówki Arya nie może dłużej udawać, że jest chłopcem. W drodze rozmyśla o opowieściach Starej Niani o Harrenhal. Ludzie Góry prowadzą jeńców przez obóz armii lorda Tywina aż do zamku, gdzie jeńcy zostają wykąpani i przydzieleni do zadań. Arya przedstawia się jako Łasica i mówi, że chciałaby pracować w stajni, a nie w kuchni. Jedna z gospodyń uderza ją w twarz i odsyła do Wessego. Okrutny nadzorca otrzymuje sześciu jeńców, którzy będą odpowiedzialni za czyszczenie zamku.
Postaci występujące w rozdziale:
- Arya Stark
- Gendry
- Gorąca Bułka
- Gregor Clegane
- Chiswyck, Dunsen, Polliver, Rafford, Łaskotek i Gębosraj
- Amabel i Harra
- Weese
- więźniowie i jeńcy
Kto zmarł w rozdziale?
- zabici podczas przesłuchań w magazynie nad Okiem Boga
Czego się dowiedzieliśmy?
- “Strach tnie głębiej niż miecze” powtarza sobie Arya za każdym razem, gdy widzi czyjąś śmierć. Strach stał się częścią jej życia od chwili schwytania.
- Nic nie było w stanie uchronić wieśniaków przed wyrokiem Gregora Clegane’a – nawet kupczenie przez dziewki własnym ciałem.
- Tych, których wybrano, przesłuchiwano na oczach innych więźniów, żeby mogli się przekonać, jaki los czeka buntowników i zdrajców. Ser Gregor Clegane stał nieruchomo, patrząc i słuchając, aż do chwili, gdy ofiara wyzionęła ducha.
- Nikt nie przewidywał przed śmiercią króla Roberta Baratheona, jaka rola przypadnie wysłannikom Eddarda Starka, którzy mieli upolować Górę. Thoros z Myr i Beric Dondarrion założyli Bractwo bez Chorągwi i obwołali się ludźmi króla. Ich działania będą miały ogromny wpływ na wydarzenia w sadze, m.in. na los Aryi, Catelyn czy Brienne (nie wspominając o rodzinie łasic). Podobnie będzie z ludźmi ser Gregora, których ujrzymy na kartach cyklu jeszcze nie raz.
- Arya nienawidziła siebie za potulność i stale porównywała się do Syrio Forela, który (jej zdaniem) nie dałby się złapać Lannisterom.
- Ludzie ser Gregora skonfiskowali Igłę, a drewniany miecz złamali na kolanie. Nie pozwalali więźniom na rozmowy. Są bezlitośni wobec dzieci, kobiet, starców i wszystkich pojmanych.
- Gorąca Bułka był zdumiony, gdy okazało się w czasie marszu, że Arya jest dziewczynką.
- Prostaczkowie nadal wspominają dobrego króla Aerysa II, za którego dorzecze nie stało w ogniu i żyło im się lepiej.
- Thoros z Myr płacił wieśniakom papierowymi wekslami i bezwartościowymi obietnicami w zamian za jedzenie i zwierzęta.
- Ser Gregor w ramach łupów wojennych pozyskał trochę monet oraz kilka zwierząt gospodarskich. Jego żołnierze co noc zaciągali kobiety w krzaki, a najładniejszą z nich brało po kilku mężczyzn, aż w końcu uderzyła jednego z nich kamieniem i Góra ściął jej głowę.
- Co noc Arya powtarza swoją modlitwę: “Ser Gregor, Dunsen, Polliver, Chiswyck, Raff Słodyczek. Łaskotek i Ogar. Ser Amory, ser Ilyn, ser Meryn, król Joffrey, królowa Cersei.”
- W czasie swojego życia w Winterfell Arya modliła się zawsze z matką w sepcie i z ojcem w bożym gaju.
- Gdy lasy ustąpiły miejsca pofałdowanym wzgórzom, strumieniom i polom, grupa jeńców ujrzała wypalone ruiny warowni. Kolejnego dnia marszu ujrzeli Harrenhal. Armia lorda Tywina stacjonowała w wypalonych ruinach na zachód od zamku.
- Wieża bramna Harrenhal dorównuje rozmiarami Wielkiej Wieży Winterfell. Jest masywną budowlą, podrapaną i poprzecinaną szczelinami, podobnie jak pięć nadpalonych wież ogromnego zamczyska.
- Dwie złośliwe stare jędze nadzorują kąpiel jeńców w baliach. Otwarcie komentują wygląd Aryi i ścinają jej włosy, by pozbyć się wszy.
- Dziewczynka nie chce być przydzielona do kuchni i mówi, że wolałaby pracować w stajni. Gospodyni policzkuje Aryę i oddaje ją Wessemu.
- Weese jest zastępcą zarządcy w Jęczącej Wieży i wygląda jak ojciec Chetta. “Mój nos nigdy nie kłamie – przechwalał się. – Potrafię wywęszyć bunt, dumę i nieposłuszeństwo. Jeśli tylko poczuję któryś z tych smrodów, to pożałujecie. Chcę czuć od was jedynie strach.”
Cytat/foreshadowing
- Gregor Clegane nie okazuje litości nawet wobec ludzi podających się za sługi Lannisterów.
Wiecznie uśmiechnięty staruszek łatał wszystkim ubrania i ciągle bełkotał o swym synu, który służył w złotych płaszczach, w Królewskiej Przystani.
– To człowiek króla – zapewniał. – Prawdziwy człowiek króla, tak jak ja, jest całym sercem za Joffreyem.
Powtarzał to tak często, że inni więźniowie zaczęli go nazywać „Całym Sercem Za Joffreyem”, gdy tylko strażnicy nie słyszeli. Wybrano go piątego dnia.
- Nieuchwytne Bractwo bez Chorągwi musi być dla Tywina Lannistera niczym cierń w stopie.
Pytania były zawsze te same. Czy w wiosce jest ukryte złoto? Srebro, klejnoty? Czy jest tu więcej żywności? Gdzie się podział lord Beric Dondarrion? Kto z mieszkańców wioski mu pomagał? W którą stronę się udał, odjeżdżając? Ilu ludzi ma ze sobą? Ilu żołnierzy, ilu łuczników, a ilu zbrojnych? Ilu miało konie? Ilu było rannych? Jakich innych wrogów tu widziano? Ilu ich było? Kiedy? Co mieli na chorągwiach? Dokąd pojechali? Czy w wiosce jest ukryte złoto? Srebro, klejnoty? Czy jest tu więcej żywności? Gdzie się podział lord Beric Dondarrion? Ilu ludzi ma ze sobą? Trzeciego dnia Arya mogłaby już sama zadawać te pytania.
- Prawdopodobnie wszyscy mężczyźni zdolni do walki odeszli wraz z Dondarrionem i Thorosem z Myr.
Nieliczni mężczyźni byli albo bardzo starzy, albo bardzo młodzi. Resztę zostawiono na szubienicy dla wilków i wron. Ocalał jedynie Gendry, dlatego że przyznał, iż sam zrobił rogaty hełm. Kowale, nawet uczniowie kowalscy, byli zbyt cenni, by ich zabijać.
Góra powiedział im, że będą służyć lordowi Tywinowi Lannisterowi w Harrenhal.
– Jesteście zdrajcami i buntownikami, dziękujcie więc swym bogom, że lord Tywin da wam szansę. Od bandytów jej nie otrzymacie. Jeśli będziecie posłusznymi sługami, ocalicie życie.
- Za czasów dobrego króla Aerysa żyło się lepiej…
– Nie jesteśmy zdrajcami. Tamci przyszli i wzięli sobie wszystko, co chcieli, tak samo jak ci.
– Ale lord Beric nie zrobił nam żadnej krzywdy – wyszeptała jej przyjaciółka. – A ten czerwony kapłan, który z nim był, zapłacił za wszystko, co zabrali.
– Zapłacił? Zabrał mi dwie kury i dał skrawek papieru z namalowanym znakiem. Czy stary wystrzępiony papier da się zjeść? Czy zniesie mi jajka? Odpowiedz mi. – Rozejrzała się, żeby sprawdzić, czy w pobliżu nie ma strażników, po czym splunęła trzy razy. – Za Tullych, za Lannisterów i za Starków.
– To grzech i wstyd – wysyczał jakiś staruszek. – Gdyby stary król jeszcze żył, nigdy by na coś takiego nie pozwolił.
– Król Robert? – zapytała Arya, zapominając się na chwilę.
– Król Aerys, niech bogowie błogosławią jego imię – odparł zbyt głośno mężczyzna.
- Ludzie ser Gregora, z którymi czytelnik spotka się w kolejnych tomach w różnych lokacjach. Ciekawe, czy Gendry odzyska kiedyś swój hełm?
Mimo że Polliver ukradł jej Igłę, nie był taki zły, jak niektórzy z pozostałych. Nocą, gdy ją pojmano, ludzie Lannisterów byli dla niej bezimiennymi nieznajomymi, a ich twarze wyglądały identycznie, zupełnie jak hełmy z nosalami. Zdążyła już jednak poznać wszystkich. Musiała wiedzieć, który z nich jest leniwy, a który okrutny, który bystry, a który głupi. Zorientować się, że choć żołnierz zwany Gębosrajem przeklina ohydniej niż ktokolwiek, kogo dotąd znała, da jej dodatkowy kawałek chleba, jeśli go poprosi, a wesoły, stary Chiswyck i łagodnie przemawiający Raff zdzielą ją tylko w głowę. Arya patrzyła, słuchała i pielęgnowała swą nienawiść, tak jak kiedyś Gendry pielęgnował rogaty hełm. Nosił go teraz Dunsen i nienawidziła go za to.
- Opowieści Starej Niani o Harrenhal.
Jeńcy pocieszali się, że gdy już dotrą na miejsce, ich dola się poprawi, Arya jednak nie była tego taka pewna. Pamiętała opowieści Starej Niani o zamku zbudowanym na strachu. Ściszając głos, by dzieci musiały przysunąć się bliżej, żeby ją usłyszeć, staruszka mówiła, że Harren Czarny dodawał do zaprawy ludzkiej krwi, a smoki Aegona i tak upiekły go razem z wszystkimi jego synami wewnątrz potężnych kamiennych murów. (…) Przypomniała sobie, że Stara Niania opowiadała, iż kamień stopił się i płynął schodami i oknami niczym wosk, jarząc się posępną, ognistą czerwienią. Szukał ponoć kryjówki Harrena. Arya potrafiła uwierzyć w każde słowo. Wieże były bez wyjątku pokraczne, groteskowe i bryłowate, a ich ściany pokrywało mnóstwo wyżłobień i szczelin.
Szalone Teorie i inne teksty:
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: the blisters on her toes
Tłumaczenie: pęcherze na stopach
Poprawne tłumaczenie: pęcherze na palcach u stóp - Oryginał: How many knights, how many bowmen, how many men-at-arms? How were they armed? How many were horsed?
Tłumaczenie: Ilu żołnierzy, ilu łuczników, a ilu zbrojnych? Ilu miało konie?
Poprawne tłumaczenie: Ilu rycerzy, ilu łuczników, ilu zbrojnych? Jak byli uzbrojeni? Ilu miało konie? - Oryginał: One boy of three would not stop calling for his father, so they smashed his face in with a spiked mace.
Tłumaczenie: Jeden trzyletni chłopiec ciągle wołał ojca, aż wreszcie rozwalili mu twarz kolczastym buzdyganem.
Na czym polega błąd? Rozbili mu twarz morgensternem. - Oryginał: massive two-handed greatsword
Tłumaczenie: masywnego, dwuręcznego miecza
Poprawne tłumaczenie: masywnego, dwuręcznego miecza wielkiego - Oryginał: Its colossal curtain walls rose beside the lake, sheer and sudden as mountain cliffs, while atop their battlements the rows of wood-and-iron scorpions looked as small as the bugs for which they were named.
Tłumaczenie: Jego kolosalne mury kurtynowe wznosiły się nad samym jeziorem, strome niczym ściana urwiska, a ustawione w rzędzie na górze skorpiony z drewna i żelaza wydawały się maleńkie jak robale, którym zawdzięczały swą nazwę.
Poprawne tłumaczenie: Jego kolosalne mury kurtynowe wznosiły się nad jeziorem, strome i niespodziewane jak górskie klify, a na ich blankach rzędy skorpionów z drewna i żelaza wyglądały jak małe robaki, którym zawdzięczały swą nazwę. - Oryginał: and she saw faint greenish fuzz on many of the sharpened stakes that protected the perimeters.
Tłumaczenie: a na wielu zaostrzonych kołach palisady dostrzegała warstewkę zielonkawej pleśni.
Na czym polega błąd? Arya dostrzega zielone zabarwienie na palach/słupach.
Jest w tobie więcej z Rhaegara, ale nawet jego można było zabić.
Daenerys II [27]
Miejsce akcji: Qarth
Khalasar Daenerys zostaje zaprowadzony przez Xaro, Pyata Pree i Quaithe do Qarthu. Dany podziwia trzy mury otaczające niezwykłe miasto, które czarnoksiężnik nazywa środkiem świata. Magnat handlowy oferuje jej skrzydło swojego ogromnego pałacu. Daenerys wysyła Dothraków na zwiad do tych części miasta, których im nie pokazano. Ser Jorah otrzymuje polecenie odwiedzenia portu i pozyskania wieści od kapitanów. Khaleesi bierze kąpiel i rozmyśla o zdobyciu Siedmiu Królestw. Wieczorem Mormont przyprowadza Quhuru Mo, kapitana łabędziego statku „Cynamonowy Wiatr”. Letniak opowiada jej o sytuacji w Westeros, śmierci Roberta Baratheona i Eddarda Starka.
Postaci występujące w rozdziale:
- Daenerys Targaryen
- Jorah Mormont
- Irri i Jhiqui
- Aggo, Jhogo i Rakharo
- Xaro Xhoan Daxos
- Pyat Pree
- Quaithe
- Quhuru Mo
- Qartheńczycy
Statki:
- “Cynamonowy Wiatr”, który przypłynął do Qarth ze Starego Miasta
Czego się dowiedzieliśmy?
- Z okazji przybycia Matki Smoków w Qarth zorganizowano wielką fetę. Mieszkańcy miasta uderzają w gongi i dmą w niezwykłe rogi oplatające ich ciała.
- Jeźdźcy na wielbłądach stanowiący straż honorową noszą łuskowe zbroje z miedzi, hełmy ze słoniowymi kłami i czarnymi kitami z jedwabiu. Ich siodła wysadzane są klejnotami, a wielbłądy noszą narzuty w stu różnych odcieniach.
- Qarth otaczają trzy linie grubych murów pokryte płaskorzeźbami. Zewnętrzny mur zbudowany jest z czerwonego piaskowca i wyobrażono na nim podobizny zwierząt: węży, ptaków, ryb, wilków, zorsów i słoni.
- Środkowy mur wzniesiono z szarego granitu, a zdobią go sceny wojenne: miecze, tarcze, włócznie, strzały, bohaterowie, niemowlęta, stosy pogrzebowe. Wewnętrzny mur zbudowano z czarnego marmuru i przedstawiono na nim sceny miłosne. Zewnętrzna brama ma okucia z miedzi, środkowa z żelaza, a wewnętrzna ze złota.
- Miasto w środku świata wypełnia feeria barw: na powitanie Matki Smoków nagie dzieci pomalowane farbami rzucają kwiaty do jej stóp. Budynki mienią się odcieniami fioletu i różu, a posągi i łuki zdobione są kamieniami szlachetnymi.
- Qartheńczycy, spadkobiercy starożytnych Qaathi, to bladzi ludzie o jasnej skórze, którzy odziewają się w płótno, jedwabie i tygrysie futra. Kobiety noszą suknie odsłaniające jedną pierś, a mężczyźni spódniczki zdobione paciorkami.
- Dany czuje się jak dzikuska pośród lordów – wjeżdża do Qarthu ubrana w lwią skórę hrakkara, na jej ramieniu przysiadł Drogon, a jej eskortę stanowią Dothrakowie, którzy od lat marzą o złupieniu bogatego miasta, bramy na wschód. Qartheńczycy prawdopodobnie uważają khalasar i Daenerys za małą barbarzyńską hordę.
- W centrum miasta znajduje się wielka arkada, gdzie na postumentach z białego i zielonego marmuru stoją posągi starożytnych bohaterów miasta, trzykrotnie większe niż człowiek. Daenerys mija bazar i podziwia tarasy zdobione drzewami oraz kwiatami.
- Srebrzysta klacz płoszy się, gdy zbliża się do niej wielbłąd magnata handlowego Xaro Xhoan Daxosa.
Pyat Pree i Xaro starają się zaskarbić sobie uwagę oraz wdzięczność Daenerys, by móc rozporządzać nią i jej smokami. - Qartheńskie przysłowie mówi, że dom czarnoksiężnika zbudowany jest z kości i kłamstw.
- Xaro ostrzega Daenerys przed Pyatem Pree. Ser Jorah Mormont mówi Dany, by unikała obu tych wpływowych ludzi. Niedźwiedź nie chce zatrzymywać się długo w Qarth – nie podobają mu się ludzie i zapach miasta. “Przyjemne wonie często wykorzystuje się po to, by ukryć ohydne smrody.” Daenerys jest wzruszona troską Mormonta i żałuje, że nie może odwzajemnić jego uczuć.
- Xaro Xhoan Daxos zaproponował Dany, żeby zatrzymała się w jego domu, który okazał się większy niż niejedno targowisko w Wolnych Miastach. Khalasar zniknął w skrzydle pałacu, do dyspozycji Matki Smoków oddano ogrody, basen, wieżę obserwacyjną, labirynt czarnoksiężnika i niewolników gotowych spełniać wszystkie rozkazy.
- Magnat handlowy zapowiada odwiedziny wszystkich wielkich szlachciców i kupców, którzy przyjdą obejrzeć smoki oraz ofiarować prezenty. “Dla Matki Smoków żaden dar nie jest zbyt kosztowny.”
- Pyat Pree ma poprosić Nieśmiertelnych o audiencję. Przed rozstaniem z Daenerys ofiarowuje jej słoiczek maści, dzięki którym ma zobaczyć duchy powietrza.
- Władczyni cieni z Asshai zwraca się do Daenerys z ostrzeżeniem – każdy będzie próbował odebrać jej bestie, gdyż smoki to ogień i moc.
- Dany rozkazuje Dothrakom strzec skrzydła pałacu i wzmóc czujność. Wysyła zwiadowców do miasta, a Joraha do portu.
- Podczas kąpieli Matkę Smoków nawiedzają myśli o rozkoszach tatusiowego zamku: “Zastanawiała się, czy w Czerwonej Twierdzy Aegona jest podobny basen albo wonne ogrody, pełne lawendy i mięty. Z pewnością to wszystko tam jest. Viserys zawsze mówił, że Siedem Królestw to najpiękniejsza z krain świata.”
- Dany nie chce obrócić Królewskiej Przystani w poczerniałe ruiny pełne niespokojnych duchów. Jednak zdaje sobie sprawę, że Dothrakowie potrafią jedynie plądrować, nie władać.
- Być może po wizycie u Dothraków w „Wichrach Zimy” Daenerys stanie się wierna rodowemu zawołaniu i będzie siać postrach. “Gdy żył khal Drogo, wszyscy drżeli przed nim i słali mu dary, by uśmierzyć jego gniew. Jeśli tego nie uczynili, zdobywał ich miasta, odbierał im bogactwa, żony i wszystko.”
- Viserys był przekonany, że gdy tylko ludzie usłyszą o powrocie prawowitego króla, w kraju wybuchnie powstanie, ale był głupcem i wierzył w opowieści magistra Illyria.
- Dany zastanawia się nad kometą, która zaprowadziła ją aż do Qarthu i nad niebezpieczeństwami, które jej grożą.
- Letniacki statek niemal pół roku temu był w Starym Mieście i przywiózł stamtąd wiadomość o śmierci Roberta Baratheona. “Tak mówią w Starym Mieście, Dorne, Lys i wszystkich portach, do których zawijaliśmy.”
- Quhuru Mo słyszał kilka wersji na temat śmierci Uzurpatora. Daenerys czuje się wolna od cienia, który padał na nią od chwili narodzin na Smoczej Skale.
- Jorah Mormont nie wierzy w opowieść o zdradzie Eddarda Starka. Kapitan letniackiego statku składa Dany wyrazy współczucia na wieść o śmierci Viserysa Targaryena.
- “Cynamonowy Wiatr” wraca do Westeros dopiero za rok – Letniacy płyną handlować w krainach Morza Nefrytowego. Daenerys mówi Quhuru Mo, by odwiedził ją w Królewskiej Przystani, gdy zasiądzie na tronie ojca.
- Nie wszystko co opowiadają marynarze jest prawdą.
- Słuchając wypowiedzi Mormonta o sytuacji w Siedmiu Królestwach Daenerys zastanawia się, czy rycerz kiedykolwiek widzi w niej swą królową.
- Jorah stwierdza, że w Matce Smoków jest więcej z Rhaegara niż z Viserysa.
- Smoki są śmiertelne, ale smokobójcy też.
Cytat/foreshadowing
- Najwspanialsze z miast, środek świata, pełen cudów Qarth… o którym nie znajdziemy zbyt wiele w „Świecie Lodu i Ognia”. Czyżby Xaro i jego pobratymcy mieli odegrać jakąś rolę w „Wichrach Zimy”?
– Qarth jest największym miastem, jakie kiedykolwiek istniało lub będzie istniało – oznajmił Pyat Pree pośród kości Vaes Tolorro. – Jest środkiem świata, bramą między północą a południem, mostem wiodącym ze wschodu na zachód, grodem starszym niż ludzka pamięć i tak wspaniałym, że gdy Saathos Mądry ujrzał go po raz pierwszy, wyłupił sobie oczy, albowiem wiedział, że wszystko, co zobaczy potem, będzie mu się wydawało nędzne i brzydkie.
- Bogactwo miasta stanowiącego bramę na wschód, niezwykłe budowle, posągi i fontanny oraz bazary z tarasami przypominającymi Ogrody Semiramidy.
Wszystkie kolory, których brakowało w Vaes Tolorro, trafiły do Qarthu. Z każdej strony otaczały ją budynki o kształtach fantastycznych jak majaczenia w gorączce, pomalowane na najróżniejsze odcienie różu, fioletu i umbry. Przeszła pod łukiem z brązu ukształtowanym na podobieństwo dwóch parzących się węży, których łuski wykonano z cienkich płatków nefrytu, obsydianu i lazurytu. Smukłe wieże były wyższe od wszystkich budynków, jakie w życiu widziała, a na każdym placu stały zdobne fontanny wykute na podobieństwo gryfów, smoków i mantykor.
- Walka o władzę nad Matką Smoków – magnaci handlowi kontra czarnoksiężnicy. Daenerys mówi wprost, czego potrzebuje i Xaro dopilnuje, by khaleesi tego nie dostała.
– Jeśli zobaczysz tu coś, czego byś pragnęła, o najpiękniejsza z kobiet, wystarczy, że rzekniesz słowo, a będzie to należało do ciebie – zawołał siedzący na bogato zdobionym, rogatym siodle Xaro.
– Należy do niej cały Qarth i niepotrzebne jej błyskotki – zaśpiewał jadący z drugiej strony sinowargi Pyat Pree. – Będzie tak, jak obiecałem, khaleesi. Pójdź ze mną do Domu Nieśmiertelnych, a wypijesz napój prawdy i mądrości.
– A na cóż jej twój Pałac Pyłu, jeśli mogę jej dać słońce, słodką wodę i jedwabną pościel? – odpowiedział czarnoksiężnikowi Xaro. – Trzynastu założy na jej piękną głowę koronę z czarnego nefrytu i ognistych opali.
– Jedynym pałacem, jakiego pragnę, jest czerwony zamek w Królewskiej Przystani, mości Pyacie. – Dany obawiała się czarnoksiężnika. Maegi Mirri Maz Duur nauczyła ją nie ufać nikomu, kto para się czarami. – A jeśli wielcy Qarthu chcą oferować mi jakieś dary, to niech będą to okręty i miecze, które pozwolą mi odzyskać to, co prawnie należy do mnie.
- Dawna potęga sinoustych czarnoksiężników, o których po raz pierwszy mogliśmy przeczytać w „Grze o Tron” – miał z nimi styczność Samwell Tarly.
– Qartheńskie przysłowie mówi, że dom czarnoksiężnika zbudowany jest z kości i kłamstw.
– To dlaczego ludzie ściszają głosy, gdy mówią o czarnoksiężnikach z Qarthu? Na całym wschodzie ich moc i mądrość otacza się szacunkiem.
– Ongiś byli potężni – przyznał Xaro – ale teraz są tylko śmieszni, jak zwiędli ze starości żołnierze, którzy przechwalają się swą dzielnością, choć dawno już opuściły ich siły i umiejętności. Czytają swe rozsypujące się zwoje, piją cień wieczoru, aż wargi im sinieją, i napomykają coś o straszliwych mocach, lecz są jedynie bladym odbiciem tych, którzy żyli przed nimi. Ostrzegam cię, że dary Pyata Pree obrócą się w twych rękach w pył.
- Zagadkowe ostrzeżenia Quaithe, która wkrótce zacznie kombinować ze szklanymi świecami i wciskać się do snów Daenerys.
Jako ostatnia z poszukiwaczy rozstała się z nią Quaithe, władczyni cieni. Od niej Dany otrzymała jedynie ostrzeżenie.
– Strzeż się – powiedziała kobieta w powleczonej czerwonym lakierem masce.
– Kogo?
– Wszystkich. Będą tu przychodzić za dnia i w nocy, aby zobaczyć cud, który powrócił na świat, a tego, co ujrzą, zaczną pożądać. Albowiem smoki to wcielony ogień, a ogień to moc.
– Mówi prawdę, królowo… choć jej ufam nie bardziej niż pozostałym – rzekł ser Jorah, gdy wyszła.
– Nie rozumiem jej. – Odkąd Pyat i Xaro ujrzeli smoki, zasypywali ją obietnicami, zapewniając, że są we wszystkim jej lojalnymi sługami, od Quaithe jednak usłyszała tylko kilka niejednoznacznych słów. Niepokoiło ją też to, że nigdy nie widziała jej twarzy. Pamiętaj o Mirri Maz Duur – powiedziała sobie. Pamiętaj o zdradzie.
- Marzenia Daenerys zbudowane na opowieściach Viserysa oraz Illyria Mopatisa, a także nienawiść, którą Matka Smoków odczuwa wobec Baratheonów, Starków o zimnych sercach i bogatych Lannisterów. Oj nie będą mieli łatwo Tyrion z Jonem w niedalekiej przyszłości, gdy spotkają Zrodzoną w Burzy.
Pragnę, by moje królestwo było piękne, pełne tłustych mężczyzn, ładnych dziewcząt i roześmianych dzieci. Chcę, żeby ludzie uśmiechali się, widząc jak przejeżdżam, tak jak według Viserysa uśmiechali się na widok mego ojca.
By jednak to osiągnąć, musiała najpierw zwyciężyć. „Uzurpator zabiłby cię równie niechybnie, jak słońce wstaje co rano.” Tak powiedział jej Mormont. Robert pozbawił życia jej dzielnego brata Rhaegara, a jeden z jego ludzi pokonał Morze Dothraków, by otruć ją i jej nienarodzonego syna. Opowiadano, że Robert Baratheon jest silny jak byk, nieustraszony w walce i ponad wszystko na świecie kocha wojnę. A u jego boku stali wielcy lordowie, których jej brat zwał psami uzurpatora: Eddard Stark o zimnym spojrzeniu i skutym lodem sercu oraz złociści Lannisterowie, ojciec i syn, tak bardzo bogaci, potężni i zdradzieccy. Jak mogła liczyć na to, że obali takich ludzi?
- Quhuru Mo prawdopodobnie odwiedzi Daenerys wcześniej niż myśli – na pokład jego statku zaokrętował się w „Uczcie dla Wron” arcymaester Marwyn w Starym Mieście.
Kiedy weszli do środka, siedziała na górze poduszek, otoczona smokami. Towarzyszący Mormontowi mężczyzna miał na sobie płaszcz z zielonych i żółtych piór, a jego skóra była czarna jak gładzony gagat.
– Wasza Miłość – oznajmił rycerz – przedstawiam ci Quhuru Mo, kapitana „Cynamonowego Wichru” z Miasta Wysokich Drzew.
Czarny mężczyzna ukląkł.
– To dla mnie wielki zaszczyt, królowo – powiedział, nie w języku Wysp Letnich, którego Dany nie znała, lecz w płynnym valyriańskim Dziewięciu Wolnych Miast.
– To ja czuję się zaszczycona, Quhuru Mo – odparła Dany w tej samej mowie. – Czy przybywasz z Wysp Letnich?
– Tak, Wasza Miłość, ale przedtem, niespełna pół roku temu, zawinęliśmy do Starego Miasta. Przywożę ci stamtąd cudowny dar.
– Dar?
– Dar wieści. Matko Smoków, Zrodzona w Burzy, powiadam ci, że Robert Baratheon nie żyje.
Na zewnątrz, nad Qarthem zapadał już zmierzch, lecz w sercu Dany zaświeciło słońce.
- Brzoskwinie, brzoskwinie i podbój Siedmiu Królestw…
– A nawet jeśli Robert rzeczywiście nie żyje, jego miejsce zajął syn. Nic się tak naprawdę nie zmieniło.
– Wszystko się zmieniło. – Dany zerwała się z miejsca. Smoki rozwinęły się, skrzecząc głośno i rozpościerając skrzydła. Drogon przefrunął na belkę nad drzwiami, wpijając w nią pazury. Pozostałe dwa pierzchły po podłodze, drapiąc marmur koniuszkami skrzydeł. – Przedtem Siedem Królestw przypominało khalasar mojego Drogo, sto tysięcy ludzi zjednoczonych jego siłą. Teraz kraj rozpadł się na kawałki, tak jak khalasar po śmierci mojego khala.
– Wielcy lordowie zawsze ze sobą walczyli. Powiedz mi, kto zwyciężył, a ja ci powiem, co to oznacza. Khaleesi, Siedem Królestw nie wpadnie ci w ręce jak dojrzałe brzoskwinie. Będziesz potrzebowała floty, złota, armii, sojuszy…
Szalone Teorie i inne teksty:
- Symbolika brzoskwiń
- Przepowiednie dla Daenerys cz1, cz2, cz3
- Dany a indo-europejski archetyp bohatera
- Jak zabić smoka
- Podróżnicy i kartografowie
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: They were tall pale folk in linen and samite and tiger fur,
Tłumaczenie: Byli wysokimi, jasnoskórymi ludźmi odzianymi w płótno, brokaty i tygrysie futra.
Na czym polega błąd? Samit to jedwab, nie brokat. Rodzaj materiału ze złotą lub srebrną nitką w osnowie. Samit używany jest w kościelnych dekoracjach. - Oryginał: We will keep our own watch so long as we are here.
Tłumaczenie: Dopóki tu pozostaniemy, miejcie oczy szeroko otwarte.
Poprawne tłumaczenie: Dopóki tu pozostaniemy, będziemy wystawiać własną straż. - Oryginał: I bring you Quhuru Mo, captain of the Cinnamon Wind out of Tall Trees Town.
Tłumaczenie: przedstawiam ci Quhuru Mo, kapitana „Cynamonowego Wichru” z Miasta Wysokich Drzew.
Na czym polega błąd? W “Uczcie dla Wron” tłumacz używa nazwy “Cynamonowy Wiatr”.
„Marzenia Daenerys zbudowane na opowieściach Viserysa oraz Illyria Mopatisa, a także nienawiść, którą Matka Smoków odczuwa wobec Baratheonów, Starków o zimnych sercach i bogatych Lannisterów.”
kłantalupo mój drogi, ślepam. Literówka? rozdzielić to zdanie czy wstawić czasowniki? cytat traktuje o kształtowaniu się poglądów Daenerys, na które składają się marzenia i nienawiść.
zbudowane „na” nienawiści
merci :*
edit. poprawiłam błąd nr 2, to zdanie z błędem nr 1 wydaje mi się poprawne.
to zależy co miałaś na myśli. jeśli nie marzenia zbudowane na nienawiści, jak początkowo sądziłem, to jest poprawnie 😀
Hej. Szybkie pytanie, w nawiązaniu do dyskusji o poprawianiu błędów. Czy mail, który podajesz wpisując komentarze jest autentyczny? Bo jeśli tak, to jutro podesłałbym Ci propozycję, która może rzeczywiście usprawniłaby trochę proces korekty 😉
„Przedtem Siedem Królestw przypominało khalasar mojego Drogi, sto tysięcy ludzi zjednoczonych jego siłą.”
Masz jakieś upośledzenie, że pod każdym tematem non stop spamujesz „poprawkami”? Jak coś ci się nie podoba to pisz im to na priv, a nie śmiecisz pod artykułem.
Pod każdym tematem to samo. Każda literówka doprowadza was do orgazmu, że musicie się nią dzielić w komentarzu? Nie macie nic więcej do zaoferowania?
Sorry za ten ton, ale tak jest pod każdym tematem!
hej hej hej, na spokojnie. mi osobiście komentarze kłantalupy nie przeszkadzają. przepraszam za literówki, naprawdę w swoim tekście ich nie widzę, mimo iż czytam po 10 razy przed publikacją. jeśli komentarze dot. błędów są jakimś dużym problemem dla użytkowników, to przykro mi. mogę ewentualnie zaproponować kłantalupie pisanie do mnie na maila, ale nie wiem, czy to ma sens. tu przynajmniej się nic nie zgubi, co dla mnie stanowi wygodne rozwiązanie.
nie no, spoko, niech się jeden użytkownik dowartościowuje wyszukując literówki i spamując tym bez przerwy, a kilkaset normalnych użytkowników niech sobie marnuje czas na scrollowanie i szukanie normalnych komentarzy
mniejsza z ich czasem, grunt, że kłantalupa wyszukał dwie kolejne literówki i w przerwie na produkcji może realizować swoje niespełnione marzenia o byciu korektorem
nie ma sprawy, pozdro
jeśli korekta to dla ciebie upośledzenie, to gratuluje swiatopoglądu 🙂 nastepnym razem zaparz sobie ziółka czy cos, bo jak pod kazdym artykulem masz takie cisnienie, to twoje serducho musi znosic ciezkie katusze 🙁
„cos”
„kazdym artykulem”
„cisnienie”
„znosic ciezkie”
fascynujące hobby, aż spróbowałem
„swiatopoglądu”
jeszcze nie jestes zbyt dobry w tym fachu, ale moze sie jeszcze nauczysz 😀
specjalnie dla ciebie pisze bez polskich znakow zebys mial co robic xD
powodzenia moj padawanie xD
Dobra, widzę, że mamy ścisk i ból. Kłantalupo, jeśli to nie będzie dla Ciebie problem, to ślij mi mail lai@fsgk.pl dogadamy się co do komunikacji w kwestii poprawek.
mi nie przeszkadzają te komentarze i myślę, że jak Kłantalumpa wyśle ci korektę na maila to ktos inny będzie pisal o literówkach tutaj
tru
#team_kłantalupakorektor
Zaprawdę powiadam wam – nasza cywilizacja nie upadnie w wyniku działań potężnych ludzi o złej woli i ciemnych sercach, władających potęgą atomu. W nuklearnym ogniu spłoniemy, gdyż wielkim przywódcom nie będzie dana cierpliwość, aby przeczytać instrukcję narzędzia zagłady. I niebiosa przyjmą kolor krwi, a oceany zapłoną żywym ogniem. I nie będzie już niczego!
TL;DR #team_kłantalupakorektor; Skutkiem lenistwa i arogancji będzie Apokalipsa.
Moim zdaniem nieco wygodniej byłoby, gdyby kłantalupa pisał jeden długi komentarz ze znalezionymi błędami i jeśli by coś przegapił, to inni by się pod tym podpisywali. Mimo to – mówimy tu o komentarzach pod tekstem w internecie i jestem pewien, że ta konwencja nie będzie przestrzegana.
Same wytykanie literówek mi nie przeszkadza, zwłaszcza że często jest też jakiś zabawny komentarz 🙂
To jak wszyscy się już skarżymy to chciałbym się poskarżyć na daela który usunął mój bardzo długi, ważny i wartościowy komentarz pod event horizon, a następnie mnie zbanował. Za miętki jestes, żeby ci się to udało, a teraz prosze mnie publicznie przeprosić i przywrócić komentarz.
Uroki popularności 🙂
Gendry jako jeden z niewielu młodych mężczyzn ocalał, bo przyznał się wykucia rogatego hełmu. Brakuje „do”
dziękuję, poprawione
Ja tam chętnie czytam nawet te komentarze o literówkach – wg mnie, to kolejny komplement dla autorów – nie tylko przeczytane, ale zgłębione co do literki 😉 Mało kto ma takich czytelników :))))
i za to Was kocham 🙂
ja też 😀
Profeska. Każda poważna strona powinna mieć korektora na etacie.
„Qartheńczycy, spadkobiercy Wysokich Ludzi”
Sarnorska propaganda!
https://awoiaf.westeros.org/index.php/Qaathi
kolejny raz piszę z pamięci i strzelam byki 😉 trzeba zaprzestać trybu leniwej buły i sprawdzać wsjo. poprawione, dziękuję
A tak przy okazji, skoro już tu piszę… Daelu, dawno, dawno temu w meandrach komentarzy wskazałam Ci maleńki błąd w Przepowiedniach Plamy dotyczących Purpurowego Wesela – napisałeś tam „Purpurowe wesele było ostatnim ważnym wydarzeniem przed ogłoszeniem przez maestrów nadejścia jesieni.”, gdy tymczasem wesele dobrego króla Joffreya miało miejsce już po rozesłaniu białych kruków z Cytadeli. Obiecałeś poprawić… ale do dziś jest, jak było 😉
Oj, faktycznie było coś takiego. Dobra, dziś się za to nie wezmę, bo z wesela wróciłem :), ale postaram się w tygodniu błąd naprawić.
„Oj nie będą mieli łatwo Tyrion z Jonem w niedalekiej przyszłości, gdy spotkają Zrodzoną w Burzy.”
Domyślam się, że to było dawno i ironicznie, ale ośmielę się twierdzić, że szybciej Jon sprzymierzy się z Aegonem i to Daenerys będzie miała pod górkę, niż miałby się przed nią płaszczyć. Albo na spółkę z Branem zaiwanią jej smoka. Serial popsuł Jona jak tylko się dało, ale klęczenia nie daruję; Martin nie prowadziłby tej postaci tak, jak to zrobił po to, by miał być popychadłem Danki.
A Tyrionowi wróżę jeszcze wiele rozdziałów pełnych ciętych uwag i sprytnych posunięć, jak go znam, to byłby zdolny zakwestionować ostrzeżenia Quaithe i obrócić je na swoją korzyść. Zwłaszcza, że ze złocistych lwów Danka kojarzy zasadniczo Tywina i Jaime’a, bo pozostała dwójka nie pojawiała się w opowieściach Viserysa, albo zajmowała miejsce bardzo marginalne.
Serial sklecił Jona z kilku postaci książkowych i dorzucił jeszcze sporo głupot od siebie. 🙂 Szczerze mówiąc nie sądzę, żeby książkowi Jon i Daenerys w ogóle kiedykolwiek się spotkali.
Z naciskiem na sporo głupot 😉
To fakt, ich drogi są raczej równoległe względem siebie. Jeśli miałabym wskazać jakąś pozytywną cechę ostatnich sezonów serialu, byłoby to udowodnienie, że pójście w fanserwis i na skróty tylko tej serii szkodzi. Także można spać spokojnie, bo Martin takich rzeczy nie praktykuje, i jeśli kiedykolwiek doczekamy się zakończenia sagi, nie będzie ono miałkie i tandetne. Czego sobie i Wam życzę.
„Domyślam się, że to było dawno i ironicznie”
2018 😀
Moja droga, sama widzisz, jakie mam tempo czytania bez Ciebie 😉
(Chociaż po cichutku liczę, że zanim dobrnę do Uczty, pojawi się ona w jakiejś nieserialowej okładce. Odkładam zakup i odkładam, ale w końcu chyba kupię starą wersję, tą z rudym Jaimem na froncie).
Ależ nie masz co się spieszyć, Wichrów brak, ja też straciłam wenę…
Stare wydanie UDW ma jakieś kosmiczne okładki z innej serii
http://www.ogienilod.in-mist.net/viewtopic.php?f=28&t=2361
btw ja polskie mam nowe niestety z Tyrionem i smokiem
Dla mnie to jest Aerys, rudy Jaime i jakiś alchemik, a na drugim tomie Góra. I tak sobie będę wmawiać, bo wolę to, niż patrzeć na smoczydło z serialu. Zresztą taką edycję czytałam pierwszy raz z biblioteki.
Aczkolwiek tę wersję bym przygarnęła, gdyby była papierowa:
https://pzwl.pl/Uczta-dla-wron-t.-1-Cienie-smierci,77730864,p.html
https://pzwl.pl/Uczta-dla-wron-t.-2-Siec-spiskow,80070765,p.html
Nie no, mam więcej czasu, to spróbuję nadgonić, zwłaszcza, że mnie zmotywowałaś 😉 Ostatnio coś nie miałam głębszych przemyśleń, to i nieco szybciej mi szło.